< Przyciskam mojego PM i wale teraz seriami. staram sie nie wdawać w walkę wręcz ....oszczedzam siły na samego Ragnara. Staram się dotrzeć do wnetrza kaplicy, przbijam się miedzy kolejnymi trupami. Celam strzelnie, nie marnuje amunicji bez potrzeby. Gdy dostane sie do wejścia , szukam wzrokiem Elendirasa . Pokazuje mu gestem ręki aby do mnie dołączył i mnie osłaniał >
- No dobra czas to zakończyć - mruczę sam do siebie _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Cały czas podążam za Nassimem. Miecz cały czas pozostaje w pochwie, więcej zdziałam pistoletem teraz. jestem równocześnie ostrożny, nie chciałbym bliżej spotkać się z tymi klifami.
Ja również mam z Ragnarem pewne rachunki do wyrównania.
- Gdy będziemy mieli Ragnara w swoich łapach, nie zabijaj go odrazu! Mam z nim conieco do wyjaśnienia - Krzyczę do Nassima. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Darron i Marines zyskali małą przewagę nad wrogami. Wy, przebijając się przez masy wrogów i zostawiając pocięte i spalone ścierwa za sobą, wpadacie przez roztrzaskane wrota do kaplicy. Za wami przybiegł okrwawiony krwią wrogów Ahmed.
Ragnar czeka już. Jego dwa krótkie miecze energetyczne trzaskają wyładowaniami elektrycznymi. Nie widać jego twarzy. Ma... Nieco przebudowany pancerz wspomagany. Należał chyba kiedyś do jakiegoś marine z Kruczej Gwardii. Nassim, to wzbudziło w tobie złość. Ragnar popełnił świętokradztwo: splugawił zbroję swoimi przebudówkami i swoją osobą. Zasługuje na śmierć.
Oboje jednak zastanawiacie się... Wszyscy trzej macie równe prawo do zabicia Ragnara, jednak jak to rozwiązać by usatysfakcjonować resztę? _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Na jego widok wybucham śmiechem.
- Ha ha! Witaj Ragnarze! Co za miłe spotkanie! - Śmieje się rubasznie. - Mam nadzieje, że zrehabilitowałeś swój budżet. Twój ładunek wielce przydał mi się. Głupiec z ciebie.
Cały czas jestem gotowy do ataku lub obrony. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
< Spoglądam na Ragnara , po czym pluje gęsto na ziemie . Oceniam go, przyglądając mu się uważnie >
- Wiecie co, jeśli chcecie się nim zając to wasza sprawa .... - mówię to spokojnie
< Po czym nagle strzelam mu w kolano, jeden nabój, tak aby chłopaki mieli zabawe >
- To ja pójde zapalić - stwierdzam fakt.
< Ragnar powinien kuleć, więc wisi mi to co z nim zrobią, wyjmuję mój ukochany tytoń i zapalam > _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Na słowa Elendirasa, Ragnar wybucha parszywym śmiechem.
-O, widzę że zdradziecki eldarski pies służy teraz Imperium? Pewnie za pieniądze. Sporo też pewnie zarobiłeś na okradzeniu mnie. Teraz wszystko legło w gruzy. Moi sojusznicy i żołnierze nie żyją... Moja flota została zniszczona. Zostałem ja i moja świta, która właśnie jest zarzynana przez imperialnych kundli. A ty przychodzisz mi tu z jakimś Kruczym Gwardzistą i ze zdradziecką prawą ręką.
Nassim, twój nabój rozbił się o pancerz Ragnara. Ten zareagował i rzucił się na Ahmeda. Ahmed dobył szabli i zaczęła się walka. Parowania, odbicia i uniki... Ahmed krzyczy:
-Elendiras! Dobadź miecza i czekaj aż z nim skończę, wtedy zabij go! Nassim! Pilnuj wrót, by jakiś frajer nas nie zaskoczył!
Na zewnątrz do walki włączyły się oddziały Obrony Planetarnej. Pokonani szturmowcy Ragnara wycofują się szybko po schodach w stronę wrót kaplicy... _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
- Powodzenia Ahmedzie! Nie okazuj litości tej naiwnej świni - Krzyczę do Ahmeda.
Do lewej dłoni wskakuje mój pistolet plazmowy a w prawej trzymam miecz. Co chwilę spoglądam a to na Nassima, a to na walczących Ahmeda i Ragnara. Cały czas jestem gotów do ataku. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
< Staje przy wyjściu, w drugiej ręce ściskam Bolta . Obserwuje ze spokojem przebieg walki, jeśli Ahmed przegra wpakuje Ragnarowi kulke w łeb....duzoo kulek > _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Po jego słowach, kilkanaście kul wpadło do sali przez wrota. Kolejne kilkanaście zabębniło po waszych zbrojach.
Ahmed wykonuje ryzykowny manewr... Odrzuca bolta i przerzuca swoją szablę do drugiej ręki... W tym samym czasie Ragnar wbija mu jeden ze swoich mieczy w udo... Ahmed zacisnął zęby z bólu, ale udało mu się złapać szablę... I wykonać mistrzowskie cięcie. Uciął dłoń z drugim mieczem i jeszcze przejechał mu po brzuchu. Ragnar z wrzaskiem puścił miecz wbity w udo Ahmeda i upadł zalany krwią na posadzkę. Ahmed wyjmuje sobie z sykiem bólu miecz i odrzuca go... Po czym pada ściskając swoją szablę na jeszcze całe kolano...
Tymczasem, resztki ludzi Ragnara próbują dostać się do kaplicy.
-Elendirasie... Pozwolisz że zabiję to ścierwo, czy ty chcesz to zrobić? Nassim, będzie zajęty.
- ja pierdole - mówie sam do siebie
< Widząc co się święci , wale seriami w przejscie. W ułamku sekundy jestem już przy ścianie i wale dalej >
- nie zabijajcie go....narazie - krzycze do towarzyszy - moze sie jeszcze przydac
< Wyjmuje bandaż schowany do jednej z keszeń zbroi i rzucam do Elendirasa >
- Å‚ap...zatamuj krawienie Ahmeda - rzucam
< rozglądam się po kaplicy...szukam jakiegos zejscia...wyjscia. Ruchem ręki sprawdzam magazynki ile mi zostalo. Zaczynam dalej walić w przejscie aby nikt sie nie dostał. Sprawdzam czy mam jakiś granat albo bombe badź coś z czego mozna zrobic w miare mocny ladunek wybuchowy > _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
- Dobijaj cholere! - Krzyczę. Gdy Ahmed dobija Ragnara zajmuję się jego raną. Owijam bandaż wokoło nogi a przynajmniej próbuję. - Nie znam się na tym...
Całą czynność wykonuję szybko. Od czasu do czasu spoglądam na Nassima jak sobie radzi. Gdy opatrzę Ahmeda podbiegam do Nassima niosiąc mu wsparcie. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Ahmed dziękuje ci skinieniem głowy, po czym mówi:
-Miej na celowniku tego skurwysyna. <bierze swój bolt oraz miecze Ragnara> Darron, sierżant i przełożony Nassima zadecyduje co z nim zrobić.
NASSIM
Kilku wrogów pada na schody i stacza się z nich. Z drugiej strony ciągle są ostrzeliwani przez Kruczą Gwardię i żołnierzy. Macasz po zasobnikach... Masz. Granat odłamkowy. Obracasz go w jednej dłoni strzelając nadal z bolta... Zgrzyt w zamku. Sprawdzasz zasobniki... Koniec amunicji. Sprawdzasz PM i podwieszoną śrutówkę... Też nic. Został ci tylko piłomiecz, który rozkręcasz i ten granat... _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
CelujÄ™ w klatkÄ™ piersiowÄ… Ragnara.
- A nie lepiej teraz zabić gnoja i powiedzieć, że to w samo obronie? - Mówię pełen rządzy krwi tego nieudacznika.
Od czasu do czasu zerkam na Nassima jak sobie radzi, gdyby sytuacja wymknęła się z pod kontroli po prostu naciskam za spust a następnie pomagam bronić się Nassimowi. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Nassim, ciskasz granatem we wrogów. Eksplozja ich powstrzymuje na tyle, by dali się wystrzelać co do jednego.
Żołnierze Obrony Planetarnej, Darron i Krucza Gwardia wchodzi do kaplicy... Jednak zanim zdążyli coś zrobić lub powiedzieć, Ragnar wyjął z kieszeni detonator.
-Bomba plazmowa unicestwi mnie i was! Gińcie!
Ahmed wrzeszczy:
-Nie! Cholera...
Staliście przy wejściu, jak Ahmed z wielkim wysiłkiem zepchnął was ze schodów. Upuściliście bronie... A Ahmed padł na posadzkę wyczerpany po walce.
-Żegnaj bracie...
Ragnar użył detonatora. Potężna eksplozja rozerwała ściany kaplicy. Niebieska sfera energii po kolei pochłonęła kaplicę, waszą broń, schody oraz Ahmeda. Podmuch wyrzucił was wysoko w powietrze i cisnął o jakieś skały... Widzicie tylko jak zwęglone ruiny kaplicy odrywają się razem ze skałą i spadają ku morskim skałom...
Wstajecie, cali poturbowani. Na miejsce zbiegają się pojedynczy żołnierze Obrony Planetarnej oraz ich generał, którego spotkaliście wcześniej na polach przed bitwą. Widzieli chyba wszystko... Są w szoku. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Ciężko dyszę. Nie pamiętam kiedy byłem tak zdenerwowany, złość wręcz emanuje ode mnie.
PatrzÄ™ chwilÄ™ z niedowierzaniem na kaplicÄ™.
- Ahmed... - Mruczę pod nosem. Zdąrzyłem go polubić. - KURWA! Co za tchórz! Pierdolony Ragnar zawsze taki był.
Po chwili uspokajam siÄ™. SpoglÄ…dam na Nassima, na jego reakcjÄ™.
- Nassim... Chodź - mówię krótko. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach