Wys³any: Nie Gru 17, 2006 23:21 Temat postu: PoglÄ…d na MagiÄ™ zwykÅ‚ych mieszkaÅ„ców SÅš
Czytałem trochę na ten temat jednak nie wystarczająco dużo, by te informacje mogły mnie zaspokoić, dlatego kieruję to pytanie do Was: Co o magii myśli zwykły wieśniak, mieszkaniec małego miasta, arystokrata i parę innych klas społecznych ? Wiem, że pytanie wielu osobom może wydać się banalne, ale chciałbym byśmy spojrzęli na to z paru perspektyw, tzn. z podziałem na społeczeństwo (np. u elfów magia to naturalny element życia) i różne warstwy społeczne (np. małorolny chłop w jakiejś zapadłej dziurze).
W małych wioskach, osadach, raczej pewne jest, iż osoba wyróżniająca się tymi zdolnościami byłaby prześladowana, choć to dosyć delikatne określenie. Po prostu by ją zabili, nabili na palę, wbili w serce kołek (?), gdyż nigdy z takim 'czarnoksięstwem' się nie spotkali. Czy w większych miastach można bez większych problemów spotkać się z magią ? Osobiście słyszałem tezę, iż publiczne używanie magii jest zabronione. Posiadanie magicznych broni również, co jest ścigane przez łowców czarownic, którzy pod byle pretekstem mordują często niewinne osoby. Jak sprawa się ma w krasnoludzkich twierdzach ??
Może ktoś podzieli się z nami swoimi informacjami
Otóż krasnoludy są wyjątkowo odporne na Chaos (choć nie całkiem) i nienawidzą magii, głównie dlatego że korzystają z niej ich upadli bracia, Krasnoludy Chaosu z Zorn Uzkul i Zhar-Naggrund (północne Mroczne Ziemie).
Jedynie magia użytkowa jest tolerowana, czyli magiczne zbroje, bronie, magia run. Tolerują magów innych ras, lecz u nich to herezja. Karana pomarańczowym irokezem (samosąd heretyka) lub śmiercią (sąd innych krasnoludów). _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Wydaje mi się że wszyscy mieszkańcy SŚ traktują magię z nieufnością ale nie da się raczej stwierdzić, że ci to zawsze tak a ci zawsze tak. Chłopi mogą traktować magów z nieufnością albo wrogością ale będą chodzić do guślarki po różne leki. Równie dobrze jeśli w wiosce jest ktoś kto słuzył w wojsku może opowiedzieć jak mag ognia jednym gestem zmiótł oddział orków i ocalił życie wielu chłopaków. Arystorkaci będą pewnie traktowali magów z nieufnością ale albo jako użyteczne narzędzia albo jako ciekawostkę. Choć akurat ta warstwa społeczna może być najbardziej przyzwyczajona do magów bo często wynajmują ich w różnym charakterze.
Co do nieludzi to elfy traktują magię jako naturalną sprawę i mogą conajwyżej współczuć ludziom, ze potrafią się nią posługiwać w tak ograniczony sposób.
Krasnoludy w drugiej edycj całkowicie pozbawiono możliwosci korzystania z magii co ja uważam za lekką przesadę. W mojej wersji Warha jaknajbardziej istnieją krasnoludcy kapłani, którzy potrafią się posługiwać magią choć z pewnością używają jej jeszcze oszczędniej niż ludzcy kapłani. Co do magów to rzeczywisćie krasnoludy u mnie traktują to jako szaleńcze głupoty ale z drugiej strony chodzi mi po głowie pomysł wprowadzenia kilku krasnoludzkich magów w Kolegium Metalu. W końcu krasnoludy są mocno związane z kowalstwem, kochają złoto i mogło się pojawić kilku "szaleńców" którzy postanowili sprawdzić co da się zrobić z przy pomocy tych ludzkich "sztuczek". Ale zaznaczam, ze to moja autorska wizja.
Magia najwspanialsza sztuka zmieniania świata.
Ludzie uważają osoby posługujące sie magią za groźne. W wiosce zarówno mag jak i guślarz budzą strach i respekt. Dlatego wieśniacy będą próbować zjednać sobie taką osobę. Jeśli jednak poczują się zagrożeni powiadomią odpowiednie władze lub sami zadziałaja jeśli starczy im odwagi.
W mieście samowolne używanie magii <czytaj nie na zlecenie władz> może być karane śmiercią. Z prostego powodu , strach. Ludzi niebezpiecznych sie eliminuje. Mieszczanie traktują magów jako niebezpiecznych dziwaków którym schodzi się z drogi. Dla władz każdy mag nie związany z władzą macza ręce w Chaosie.wiec musi zostac zlikwidowany. Dla szlachty jak to wspomniano powyżej na wspaniałe Narzędzie. Głupcy nie zdaja sobie sprawy że często to oni sami są wykorzystywani przez magów
Krasnoludy nie lubią magów prawie jak elfów ale mają do nich pewien respekt. Tu właśnie wychodzi sprawa magii runicznej i związanej z wyrabianiem przedmiotów. To Krasie sobie cenią. Ale w kręgach krasnoludów nie stosuje siemagii jako takiej. Przekonanie o jej chaotyczności odrzuca je.
O elfach to wiadomo , kÄ…piÄ… sie w niej jak w sadzawce kiedy majÄ… ochote.
Nikt nie wspomniał o halflingach. Otóż z założenia jeśli nie ma ona nic wspólnego z jedzeniem to nie wzbudza zainteresowania. Jednak zdarza sie że ta dziwna materia świata ściąga ku sobie niziołków bezpowrotnie.
No chyba wszystko wyjaśniłem. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Kwestia magicznych przedmiotów... bowiem ta nie została poruszona.
U mnie (to jest tylko moja osobista wizja) aby móc posiadać magiczny przedmiot należało być liceniowanym magistrem, albo po prostu mieć pozwolenie władz, świątyni, kolegium. Magistrowie zdobyli monopol na magiczne przedmioty, no są jeszcze święte relikwie dla świątyni.
Ale ogólnie można zakładać że 99,9% magicznych przedmiotów kolegia i świątynia będzie chciała zabrać do siebie, czyli postać musi oddać taki przedmiot... dobrowolnie lub z przymusu.
Hmm
Magowie są bardzo lubiani w Sirtlandzie, nawet przez chłopstwo, to ze względu na plagę czarnoksiężników (nekromantów). W końcu do Sirtlandu należy Sylwania.
Najbardziej lubiani są tam magowie śmierci, w końcu potrafią zniszczyć te wszystkie trupy machnięciem ręki.
W pozostałych częściach imperium ludzie boją się magów, najlepszą reputację ma tam kolegium życia. W imperium lubiani są za to czarownicy, nie mam na myśli nekromantów i fanatyków mhrocznych bóstw tylko nieco bardziej zaawansowanych guślarzy, których chłopi znają całe życie i wiedzą, że to nie są żadni kultyści.
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Sob Mar 26, 2011 12:22 Temat postu:
wiedzą albo tylko wierzą, że nie są. W sumie nie każdy guślarz to choaśnik ale im głębiej grzebią w magii tym bardziej się na to narażają. _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Hmm
Magowie są bardzo lubiani w Sirtlandzie, nawet przez chłopstwo, to ze względu na plagę czarnoksiężników (nekromantów). W końcu do Sirtlandu należy Sylwania.
Najbardziej lubiani są tam magowie śmierci, w końcu potrafią zniszczyć te wszystkie trupy machnięciem ręki.
Zaprawdę dziś Mod Magów się wypowie co sądzi na ten temat.
Królestwo Magii, i moja opinia jest dość zgodna z tym, że ludzie ogólnie boją się po prostu magów. Nie mówimy tu o guślarzach, wróżkach, ściemniaczach co niby umieją wróżyć z ręki, czy też tworzyć eliksiry miłości -> bo takich nie brakuje. Mało kto będzie potrafił odróżnić maga śmierci od nekromanty, bowiem lud prosty jest dość głupi i zabobonny. I nie sądzę że byle wieśniak umiałby odróżnić nekromantę [oczywiście nie obdarzonego dziesiątkami chorób etc] od maga śmierci.
Poza tym moim zdaniem kolega nie docenia nekromancji . Choć w II edycji sama nekromancja jest w powijakach i rzeczywiście ich zaklęcia są "tragiczne" to jednak nawet Mistrz Magii może mieć problem gdy na przeciw niemu stanie doświadczony nekromanta w asyście trupów. A przecież wiadomo nie od dziś że nekromanci to głównie cmentarze okupują a tam jednak nekrusik, tak słaby niby, jest w swoim żywiole.
Un hercules plures -> I magister dupa gdy kościeji kupa
Hehoslaw napisa³:
W imperium lubiani są za to czarownicy, nie mam na myśli nekromantów i fanatyków mhrocznych bóstw tylko nieco bardziej zaawansowanych guślarzy, których chłopi znają całe życie i wiedzą, że to nie są żadni kultyści.
Znów się nie zgodzę z kolegą. Bowiem każdy kto para się magią a nie pobierał nauk w Kolegium jest niebezpieczny. Lubiani?? Wiesz oczywiście są zielarze i guślarze jednak są oni lubiani tak naprawdę dopóki granicy miasta nie przekroczy zaprzęg koni z mężczyzną w szarym płaszczu i kapeluszu o szerokim rondzie w asyscie fanatycznych wyznawców Sigmara.
Albo do momentu gdy ów guślarz po prostu spartoli sprawę i coś mu nie wyjdzie. Oszaleje lub przyzwie coś mało przyjemnego..
W dodatku -> opierając się na Królestwie Magii, lud prosty to lud ciemny. Dla chłopa magik który przywoła światło czy błędne ogniki może być zarówno wyzwolicielem jak i przedstawicielem mrocznych potęg.Kto z chłopów odróżni magów od siebie.. odpowiedź prosta: nikt. Ci, którzy chca opanować "arcanum magicum" i robią to na własną rękę stają się z biegiem czasu niebezpieczni i dla siebie i dla innych. A który chłop za marę monet nie podpierdoli sąsiada?
Nie trzeba być kultystą by zaklęcia mogły być niebezpieczne. To jak z ogniem, bawisz się dopóki czegoś nie podpalisz. A Tzeentch patrzy _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Poza tym moim zdaniem kolega nie docenia nekromancji Twisted Evil . Choć w II edycji sama nekromancja jest w powijakach i rzeczywiście ich zaklęcia są "tragiczne" to jednak nawet Mistrz Magii może mieć problem gdy na przeciw niemu stanie doświadczony nekromanta w asyście trupów. A przecież wiadomo nie od dziś że nekromanci to głównie cmentarze okupują Razz a tam jednak nekrusik, tak słaby niby, jest w swoim żywiole.
Tutaj kolega mnie źle zrozumiał chyba dlatego, że zapomniałem o cudzysłowu. Na początku napisałem wyraźnie, że chodziło mi tylko o Stirland a tam akurat nawet chłopi rozróżnią maga śmierci od czarnoksiężnika. Chodziło mi tu właśnie między innymi o naiwne przeświadczenie Stirlandczyków o sile fioletowych czarodziei, oczywiście nie miałem na myśli, że naprawdę mógłby machnięciem ręki położyć 2 tuziny nieumarłych.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach