Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt VI Nowy Porz膮dek 艢wiata
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 16, 17, 18  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Sob Lip 18, 2020 22:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Mia艂am zrobi膰 krok, ale nieznajomy wygl膮d przedsionka sprawi艂, i偶 zatrzyma艂am si臋 w p贸艂 kroku. Spojrza艂am na tabliczk臋 na drzwiach by upewni膰 si臋, 偶e nie pomyli艂am miejsc. Gdyby nie elfka, kt贸ra zerwa艂a si臋 na m贸j widok chyba nie uwierzy艂abym w艂asnym oczom. Rozejrza艂am si臋 zaskoczona wystrojem. Jak na kogo艣 kto mia艂 jedynie pilnowa膰 i sprz膮ta膰 w tych pustych 艣cianach spisa艂a si臋 na medal. Cho膰 fakt, 偶e zdecydowanie wysz艂a poza dane rozkazy, nieco niepokoi艂. Podesz艂am do niej ujmuj膮c delikatnie jej podbr贸dek i unosz膮c jej twarz by m贸c spojrze膰 w jej oczy.>

-Urz膮dzi艂a艣 m贸j dom w spos贸b w jaki sama bym go nigdy nie urz膮dzi艂a. <Zacz臋艂am ch艂odno.> W dodatku zad艂u偶aj膮c si臋 na niebotyczn膮 kwot臋, kt贸rej nie posiadasz. Uparcie prosi艂a艣 moj膮 Pani膮, mimo i偶 jasno Ci powiedzia艂am, 偶e nie chc臋 niczego ponad miejsca do spania dla Ciebie. <Powiedzia艂am powa偶nie wpatruj膮c si臋 w jej oczy i nagle u艣miechn臋艂am si臋.> Zrobi艂a艣 to w spos贸b o jakim nigdy bym nie pomy艣la艂a. Dzi臋kuj臋 Carras. Jest pi臋knie i mog臋 jedynie 偶a艂owa膰, 偶e tak rzadko tu bywam. Ja planowa艂am tu tylko 艂贸偶ko i wiesza膰 g艂owy moich wrog贸w na 艣cianach. <Za艣mia艂am si臋 puszczaj膮c jej podbr贸dek.> Urz膮dzi艂a艣 mi wspania艂y dom. <Z przyjemno艣ci膮 delektowa艂am si臋 jej pierwszym zdumieniem, a nawet przestrachem, kt贸re zast膮pi艂a ulga i rado艣膰.> A teraz moja krn膮brna niewolnico...

<Odwr贸ci艂am si臋 do dziewczynki oraz ukochanego przedstawiaj膮c ich sobie.>

-To Carras, moja 艣liczna i krn膮brna niewolnica. Czujcie si臋 swobodnie jedynie tutaj i nigdzie nie wychod藕cie. Moja Pani zgodzi艂a si臋 na wasz pobyt tylko pod takim warunkiem. A teraz… <Spojrza艂am na elfk臋.> Najpot臋偶niejsza Kap艂anka Khael Mensha Khaine oczekuje, i偶 mo偶liwie jak najszybciej stawi臋 si臋 na swoim posterunku. Nie chc臋 by na mnie musia艂a czeka膰. Mam si臋 od艣wie偶y膰 i przebra膰. Niestety wi臋kszo艣膰 moich ubra艅 sp艂on臋艂a w podr贸偶y, a zak艂adam, 偶e szafy mi nie wyposa偶y艂a艣. Chcia艂abym by艣 mo偶liwie szybko sprawi艂a mi odpowiedni膮 sukienk臋, obcis艂膮 i z delikatnego materia艂u. Z pewno艣ci膮 wiesz lepiej ode mnie co powinnam w艂o偶y膰. <Mrugn臋艂am do niej.> I przy okazji sp艂aci艂a m贸j d艂ug oraz kupi艂a jedzenie i napitek dla wszystkich.

<Wyda艂am polecenia elfce i zaj臋艂am sob膮 szukaj膮c odrobiny spokoju. Jednak jedno zmartwienie nie dawa艂o mi spokoju. W moim domu, czy nie nie mog艂am zagwarantowa膰 pe艂nego bezpiecze艅stwa zar贸wno dziewczynce, jak i Beltherionowi. Spojrza艂am na niego wyobra偶aj膮c sobie, jak wymyka si臋 przy pierwszej okazji. -...ile przysz艂oby mi zap艂aci膰 za jego wybryk by ocali膰 jego g艂ow臋… czy tym razem dano by mi szans臋… nie ma co ryzykowa膰… - U艣miechn臋艂am si臋 do niego.>

-Ale powa偶nie… nie wychod藕 nigdzie. Mam zgod臋 tylko na to by艣cie przebywali w mojej komnacie. Je艣li j膮 opu艣cisz Ciebie zabij膮, a ja b臋d臋 mia艂a nie lada k艂opoty, wi臋c pohamuj swe zap臋dy. Potraktuj ten czas, jako s艂odkie lenistwo w ca艂kiem przyzwoitych warunkach. Obiecaj mi Bel…

<Wymusi艂am obietnic臋 mog膮c jedynie wierzy膰, 偶e dotrzyma s艂owa, cho膰 przez g艂ow臋 przesz艂a mi my艣l by u艣pi膰 go czarem na czas mojej nieobecno艣ci. -… komu艣 ufa膰 musisz… - Porzuci艂am pomys艂 skupiaj膮c si臋 na przygotowaniach, a w艂a艣ciwie pozwalaj膮c Carras zaj膮膰 si臋 nimi za mnie. Podda艂am si臋 jej zabiegom snuj膮c tyrad臋 na temat zasad oraz regu艂 i wydaj膮c niewolnicy kolejne polecenia. Odpowiednio przygotowana, w eleganckiej sukni oraz uczesaniu opu艣ci艂am domowe pielesze udaj膮c si臋 na spotkanie Shasuuviel licz膮c na to, 偶e nasz pobyt ob臋dzie si臋 bez komplikacji. Porzuci艂am zmartwienia dopiero, gdy przest膮pi艂am pr贸g jej komnat. Sk艂oni艂am si臋, po czym nala艂am sobie wina i zaj臋艂am wskazane miejsce by om贸wi膰 z ni膮 ostatnie wydarzenia. Jeszcze wi臋cej us艂ysza艂am w zamian. W pierwszej chwili zaduma艂am si臋 na moment nad jednym z zada艅 nieco oszo艂omiona. -… chyba si臋 przes艂ysza艂am… -, lecz przedstawiany plan z ka偶d膮 chwil膮 podoba艂 mi si臋 co raz bardziej. Wymaga艂 przygotowa艅 i stalowych nerw贸w, ale nie mog艂am powstrzyma膰 ekscytacji na my艣l o czekaj膮cej mnie zabawie. Nie by艂o opcji bym zabra艂a ze sob膮 Beltheriona i dziewczynk臋, a nie mog艂am te偶 zostawi膰 ich samym sobie w Tal Ystin Khaine.-... trzeba ich zabra膰 do twierdzy nim rusz臋… musz臋 mie膰 cho膰 troch臋 pewno艣ci, 偶e gdzie艣 b臋d膮 bezpieczni….i upewni膰 si臋, 偶e reszta jest ca艂a i zdrowa... - Pomy艣la艂am, po czym skupi艂am uwag臋 i om贸wi艂am wszystkie sprawy z Shasuuviel.>
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Nie Lip 19, 2020 16:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ucieszy艂o mnie to, 偶e droga powrotna przebieg艂a szybko i bez problem贸w, jak r贸wnie偶 to 偶e uda艂o mi si臋 znale藕膰 艣lady kolumny zakonnik贸w. Ruszy艂em jej tropem i wygl膮da艂o na to, 偶e los nadal mi sprzyja. Jednak wej艣cie w mg艂臋 i nadzianie si臋 na do艣膰 艣wie偶e 艣lady po opuszczonym obozowisku wyostrzy艂y moj膮 czujno艣膰. "Gdzie艣 w tej okolicy mia艂 by膰 ob贸z nekromanty. Elbereth wspomina艂a, 偶e by艂 spowity z艂owieszcz膮 mg艂膮, w ukryciu kt贸rej pa艂臋ta艂y si臋 demony. Czy偶bym trafi艂 w to splugawione czarn膮 magi膮 miejsce? Musz臋 jak najszybciej opu艣ci膰 to miejsce. Zbyt du偶e ryzyko, 偶e co艣 z艂ego mog艂o tu jeszcze zosta膰. Jak ja kurna nienawidz臋 magii.">

<Wydostaj膮c si臋 z opar贸w w ko艅cu zauwa偶am budowl臋, w kierunku kt贸rej prowadz膮 艣lady. Zachowuj膮c pe艂n膮 ostro偶no艣膰, jak i staraj膮c pozosta膰 w ukryciu zmierzam w tamtym kierunku wzd艂u偶 g艂贸wnej drogi. "Niby nie widzia艂em innych 艣lad贸w, ale jednak okolica nie wygl膮da zbyt zach臋caj膮co, a do tego pozosta艂o艣ci tego przekl臋tego obozowiska i ta mg艂a. Mo偶e tutaj kry膰 si臋 nadal co艣 niebezpiecznego, co czyha na takiego samotnego podr贸偶nika jak ja. Wi臋c dopiero pod bram膮 mog臋 si臋 ujawni膰. Nie chc臋 te偶 by to morryci wzi臋li mnie za szpiega i ustrzelili z blank贸w. Czy tam usma偶yli jak膮艣 magi膮, kt贸r膮 si臋 tam w swym zakonie pos艂uguj膮.">

<Zgodnie z planem zbli偶am si臋 wi臋c ostro偶nie do twierdzy, id膮c wzd艂u偶 trop贸w 艣ledzonej kolumny. Staram si臋 z odleg艂o艣ci okre艣li膰, czy na murach, przy bramie, czy w okolicy twierdzy nie znajduj膮 si臋 jacy艣 ludzie. Je艣li tak, to obserwuj臋 jak s膮 odziani, jak si臋 zachowuj膮 itp. "Nie s膮dz臋 by twierdza trafi艂a ju偶 w r臋ce Lucasa, ale lepiej dmucha膰 na zimne, ni偶 bez sensu wepchn膮膰 si臋 samemu przez g艂upot臋 w 艂apy Wietrznicy." Gdy nic nie budzi moich podejrze艅 wychodz臋 z ukrycia i podchodz臋 do bramy z zamiarem wej艣cia do 艣rodka. Je艣li jej wierzeje s膮 zamkni臋te staram si臋 zwr贸ci膰 uwag臋 stra偶nik贸w. Je艣li s膮 nieufni, to podaje im swoje imi臋 i powo艂uj臋 si臋 na znajomo艣膰 z Czarnym Krukiem, twierdz膮c, 偶e mam dla niego istotne informacje. Je艣li nie robi to na nich wra偶enia prosz臋 by chocia偶 poprosili Czarnego Kruka by podszed艂 pod bram臋, bym m贸g艂 z nim porozmawia膰.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Nie Lip 19, 2020 17:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zako艅czywszy rozmow臋 ruszy艂em w stron臋 koszar, mia艂am zamiar zabra膰 ch艂opca i rozejrze膰 si臋 po mie艣cie. Warto te偶 by艂o dowiedzie膰 si臋 gdzie by艂 przechowywane ksi臋gi i manuskrypty, cho膰 to mog艂o oczywi艣cie poczeka膰 - zawsze mo偶na by艂o zapyta膰 si臋 o to Kap艂anki Alice lub kt贸rego艣 z Rycerzy Morra.
Zreszt膮 w planach mia艂em te偶 by odwiedzi膰 Mistrza Rhunar i odda膰 mu medalion kt贸ry ofiarowa艂 mi w jeszcze w Marinburgu i przy okazji mog艂em upewni膰 si臋 偶e Krasnoludy i Nizio艂ki przyby艂y bezpiecznie do twierdzy.
Oczywi艣cie czeka艂 mnie wraz z towarzyszami jeszcze wieczorne modlitwy i nauka Mathiu.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Sro Lip 22, 2020 01:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W ko艅cu. Mam tylko nadziej臋 偶e to nie jednorazowy zryw. Tsza b臋dzie co艣 wymy艣li膰 偶eby im si臋 nie znudzi艂o.

- Dobrze. Jak na pierwszy dzie艅 i tak膮 prowizork臋. No codziennie b臋dzie lepiej. Jutro w ramach… zado艣膰uczynienia za wasz wysi艂ek wezm臋 was na spacer obejrze膰 c贸偶 to nam zaoferuj膮 tutejsze krasnoludy za atrakcje. A nu偶 si臋 co艣 si臋 艂adnego trafi co nie?

Dziewczyny by艂y zar贸偶owione z wysi艂ku. Nie do ko艅ca wiedzia艂y co i jak ale podoba艂o im si臋 pl膮sanie do rytmu.

- No to teraz do 艂贸偶ek moje panny a jutro czeka膰 nas b臋dzie ciekawy dzionek no nie?

Kurt na razie cieszy艂 si臋 chwil膮 spokoju. Mia艂 nadziej臋 偶e w ko艅cu bogowie dadz膮 mu czas doj艣膰 do siebie i nacieszy膰 si臋 zdrowiem. Mia艂 nadzieje 偶e jego pomys艂 na wojenne ta艅ce wypali.

„No ale wszystko po kolei”
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Czw Lip 23, 2020 11:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

U艣miechn膮艂em si臋 szeroko, uj膮艂em stanowczo d艂o艅 Melisy i wprowadzi艂em j膮 do domostwa przy warsztacie.

Dnia nie zosta艂o wiele, wi臋c trzeba by艂o si臋 rozgo艣ci膰 na pr臋dce. I nagrza膰. Porz膮dne kamienne domostwo z pewno艣ci膮 w zimie b臋dzie prawdziw膮 ch艂odni膮, a i teraz nie by艂o tam za ciep艂o. Od razu ustawi艂em kul臋 z run膮 ciep艂a w cz臋艣ci mieszkalnej. Poprosi艂em jednak Melis臋 by rozpali艂a w piecu i zagrza艂a kamienie, a sam poszed艂em do wozu za艂atwi膰 roz艂adowanie Kowad艂a. Z pomoc膮 “nowych s膮siad贸w” spraw臋 uda艂o si臋 za艂atwi膰 do艣膰 szybko, chocia偶 potrzebne by艂y belki i polana po kt贸rych 艂adunek zosta艂 wtoczony do ku藕ni. Podzi臋kowa艂em szczerze krasnoludom kt贸rzy mi pomogli. Pomog艂em te偶 Jordiemu i 偶onie Axerunda roz艂adowa膰 ich rzeczy z wozu, po czym wr贸ci艂em do domu.

W 艣rodku czu艂em dreszcze i pr膮dy id膮ce przez ca艂e cia艂o. Prawdziw膮 ekscytacj臋. Zar贸wno tym 偶e dom kt贸ry zaj膮艂em jest “nasz” - m贸j i Melisy, a tak偶e 偶e w ko艅cu Kowad艂o naprawd臋 do mnie wr贸ci艂o teraz kiedy by艂o w warsztacie.
Wi臋cej… zda艂em sobie spraw臋 偶e do takiej sytuacji by pod jednym dachem pracowali razem krasnoludzki runiarz i elfia czarodziejka prawdopodobnie nie dosz艂o od tysi臋cy lat.

Melisa si臋 rozpakowa艂a, a w piecu weso艂o sycza艂 ogie艅. Kamienie rozstawione na Spojrza艂a na mnie pytaj膮co. Wskaza艂em wanny kowalskiej w kt贸rym normalnie hartowa艂o si臋 i ch艂odzi艂o rozgrzany metal.

- Mo偶e to nie balia, ale powinno nam wystarczy膰. Przynios臋 wody, wrzucimy do niej kamienie i b臋dzie si臋 mo偶na od艣wie偶y膰. - odpar艂em i mrugn膮艂em do czarodziejki, a co ona zn贸w pokra艣nia艂a jak to ostatnio jej si臋 cz臋sto zdarza艂o.

Poszed艂em z dwoma sporymi kamiennymi wiadrami na koromy艣le do studni nabra膰 wody nuc膮c po drodze za艣piew runy, kt贸r膮 bada艂em na pok艂adzie okr臋tu podwodnego. Studnia g艂臋binowa okaza艂a si臋 kryta - kamienna altana os艂ania艂a kamienny szyb do podziemnego uj臋cia. Z racji 偶e okolica by艂a podmok艂a nie trzeba by艂o g艂臋boko wierci膰 i wody by艂o pod dostatkiem. Pewnie w zamku maj膮 podobnie. Krasnoludy ju偶 pracowa艂y przy wale i pompach nabieraj膮c zapasy wody i nosz膮c je do swoich nowych dom贸w. Na twarzach by艂o wida膰 z jednej strony smutek po utraconych domach, z drugiej zachowali swoje 偶ycia, bo niew膮tpliwie cz艂ecy zgotowaliby im haniebn膮 艣mier膰 na oczach pozosta艂ych mieszka艅c贸w Marienburga.

Wracaj膮c zn贸w mamrota艂em do siebie za艣piew, a s艂ysz膮c chlupot wody w wiadrach za艂apa艂em kolejny wers inkantacji zdaj膮c sobie spraw臋, 偶e ma ona oddawa膰 mi臋dzy innymi natur臋 偶ywio艂u. Zadowolony zaszed艂em do warsztatu. Gdy mnie nie by艂o Melisa wyczy艣ci艂a prowizoryczn膮 wann臋 z kurzu i py艂u. By艂o zdecydowanie cieplej. Czu艂em mrowienie kiedy patrzy艂em na czarodziejk臋… a mo偶e to Kowad艂o pulsowa艂o swoj膮 niezwyk艂膮 magiczn膮 moc膮?

Wla艂em wod臋 do wanny i ruszy艂em z kolejnym kursem. Troch臋 to zaj臋艂o, ale w ko艅cu by艂o wanna si臋 nape艂ni艂a. Zrobi艂em jeszcze jeden “kurs z wiadrami”, po czym zamkn膮艂em warsztat, c臋gami w艂o偶y艂em rozgrzane kamienie do wanny po czym zostawi艂em Melis臋 sam膮 by mog艂a si臋 w spokoju wyk膮pa膰. Sam zaj膮艂em si臋 rozpakowywaniem swoich rzeczy. By艂o tego sporo i cz臋艣膰 rzeczy musia艂a p贸j艣膰 do warsztatu, ale trzeba by艂y te偶 pos艂a膰 艂贸偶ka, rozpakowa膰 plecak, roz艂o偶y膰 to i owo. Dzi臋ki kuli w cz臋艣ci mieszkalnej by艂o ca艂kiem komfortowo.

U艂o偶y艂em swoje ubrania w szafie i zostawi艂em rzeczy do warsztatu przy drzwiach do艅. Potem po prostu siad艂em na krze艣le by zastanowi膰 si臋 nad planami na dzie艅 nast臋pny.
Pewnie b臋dzie trzeba si臋 rozm贸wi膰 z Arkatem lub zarz膮dc膮 twierdzy, je偶eli nie samym Mistrzem. Kwestia tego co w ramach “pomocy Morrytom” b臋dzie trzeba w twierdzy zbudowa膰, naprawi膰 lub ulepszy膰. Krasnoludzka gmina potrzebowa艂a te偶 zaopatrzenia - pytanie sk膮d bra膰 偶ywno艣膰 i w臋giel - nie widzieli艣my po drodze 偶adnych porz膮dnych las贸w pod wycink臋, wi臋c najprawdopodobniej b臋dzie trzeba sprawdzi膰 czy w pobli偶u nie ma kopalni.
No i kwestia kaplicy Gazula. Pok艂on dla Morra to jedno, ale przy tym nie odda膰 czci Stra偶nikowi Podziemnego 艢wiata to by by艂o nie w porz膮dku. Od razu te偶 pomy艣la艂em o tym 偶e trzeba b臋dzie stworzy膰 kapliczk臋 w warsztacie dla Thungniego, Smednira i Grungniego. Wymaga艂o to co prawda wed艂ug tradycji by wkomponowa膰 je w otoczenie, lecz z pewno艣ci膮 runa Smednira okapie pieca, runa Grungniego przy stole z narz臋dziami oraz runa Thungniego nad stanowiskiem z Kowad艂em Zag艂ady powinny wystarczy膰.
Wiecz贸r ju偶 zapad艂 wi臋c zapali艂em 艣wiec臋 i rozpali艂em ogie艅 w piecyku, by by艂o troch臋 艣wiat艂a. Drzwi warsztatu si臋 otworzy艂y i do cz臋艣ci mieszkalnej wesz艂a Melisa odziana w d艂ug膮 koszul臋 z w艂osami zawini臋tymi w p艂贸cienny r臋cznik. Wymienili艣my si臋 u艣miechami.

- Twoja kolej. Przygotuj臋 co艣 do jedzenia. - powiedzia艂a.

Wnios艂em przygotowane narz臋dzia i rzeczy do warsztatu po czym zamkn膮艂em za sob膮 drzwi. Woda w wannie wci膮偶 by艂a ciep艂a i o dziwo czysta… czy偶by jakie艣 czary? Rozebra艂em si臋 i nuc膮c inkantacj臋 runy wody zanurzy艂em si臋 w wannie.

***

Jedz膮c skromn膮 kolacj臋 z przygrzanego chleba z mas艂em i serem, popijaj膮c zio艂ow膮 herbat臋 pogr膮偶yli艣my si臋 w kr贸tkiej rozmowie. Melisa chcia艂a zwiedzi膰 warowni臋 by si臋 jej dok艂adnie przyjrze膰. Uzna艂em to za dobry pomys艂, bo w ko艅cu pewnie przyjdzie pr臋dzej czy p贸藕niej popracowa膰 nad tymi murami.

- Szczeg贸lnie ta wie偶a wygl膮da intryguj膮co. - stwierdzi艂em.

- A potem mogliby艣my wr贸ci膰… pomog艂abym ci w ku藕ni. - zaproponowa艂a czarodziejka nie艣mia艂o.

Poczu艂em jak mi serce mocniej zabi艂o. Zadziwiaj膮co cz臋sto Melisa si臋 rumieni艂a. By艂o to z jednej strony bardzo urocze, z drugiej sprawia艂a troch臋 wra偶enie, jakby w swoim 偶yciu mia艂a bardzo ma艂o takich przyziemnych, ale sielskich i przyjemnych chwil. Pokiwa艂em g艂ow膮 z u艣miechem.

- Sprawisz mi wielk膮 rado艣膰 pomagaj膮c mi przy pracy. - uj膮艂em jej drobn膮 d艂o艅.

Westchn膮艂em w duchu. Ach… ale偶 ja j膮 kocham.

Obmy艂em kamienne talerze na kt贸rych jedli艣my. By艂o ju偶 ciemno i wygl膮da艂o na to 偶e czeka nas jutro d艂ugi dzie艅. Upewni艂em si臋 czy domostwo i warsztat s膮 zamkni臋te. 艁贸偶ka by艂y dwa - kamienne, ale za to u艂o偶ono na nich grube sienniki. Roz艂o偶y艂em na jednym sw贸j p艂aszcz i koc.

Przed snem poca艂owa艂em Melis臋 w policzek i 偶yczy艂em jej dobrych sn贸w. Odpowiedzia艂a mi tym samym i przytulaj膮c g艂ow臋 do mojego ramienia.

Przez ten kr贸tki czas mog艂em zapomnie膰 o koszmarze kt贸ry dzia艂 si臋 w Imperium.

Mia艂em nadziej臋, 偶e ten okres spokoju, blisko艣ci i szcz臋艣cia potrwa jak najd艂u偶ej.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Arya
Klucznik
Klucznik


Do潮czy: 12 Lip 2012
Posty: 683

PostWys砤ny: Wto Lip 28, 2020 20:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Po tym jak kap艂anka Alice powiedzia艂a, 偶e mo偶emy swobodnie porusza膰 si臋 po mie艣cie skorzysta艂am z okazji aby pozna膰 to miejsce. Pocz膮tkowo pod膮偶a艂am za Ecoliono trzymaj膮c si臋 o kilka krok贸w za nim, ale p贸藕niej pod膮偶y艂am gdzie mnie nogi ponios艂y.
Potrzebowa艂am z艂apa膰 oddech, odetchn膮膰 艣wie偶ym powietrzem i odci膮gn膮膰 negatywne my艣li, kt贸re k艂臋bi艂y si臋 w mojej g艂owie.


Znajduj膮c dla siebie zaciszne miejsce gdzie艣 pod drzewem przysiad艂am na moment aby odpocz膮膰.
Po艂o偶y艂am delikatnie d艂o艅 na brzuchu wyczekuj膮c cho膰by najmniejszego ruchu.

Kim si臋 urodzisz dziecinko?

Westchn臋艂am g艂臋boko przesuwaj膮c delikatnie d艂oni膮 po brzuchu

Nie pami臋tam nawet twojego pocz膮tku... ale to nie wa偶ne, bo b臋d臋 pami臋ta膰 dzie艅 twoich narodzin, b臋d臋 pami臋ta膰 twe imi臋...Tego nie strac臋...

Po kr贸tkim odpoczynku ruszy艂am dalej w poszukiwaniu kapliczki, w kt贸rej mog艂abym przez chwil臋 pomodli膰 si臋 w samotno艣ci. Chcia艂am bardzo wierzy膰, 偶e moc pochodz膮c od Pana 呕ycia i 艢mierci, Pana sn贸w mo偶e przywr贸ci膰 moje wspomnienia. W zaciszu kapliczki prosi艂am mego Boga by uleczy艂 mnie z tego "za膰mienia".

Gdy nadchodzi艂 ju偶 zmierzch powr贸ci艂am do koszar.
W oczekiwaniu na spotkanie z Iruyhem mia艂am nadziej臋, 偶e uda mi si臋 porozmawia膰 z Kurtem oraz jego towarzyszkami.
Musia艂am zaczyna膰 wszystko od nowa, a rozmowa w obecnym czasie by艂a jedynym sposobem na ich poznanie. Ka偶dy dzie艅, ka偶da konwersacja mog艂a przybli偶y膰 mnie do utraconych wspomnie艅.
Jak tylko towarzyszki Kurta zako艅czy艂y wieczorn膮 toalet臋 podesz艂am do nich prosz膮 o kr贸tk膮 rozmow臋.>


- Wiem, 偶e jest ju偶 p贸藕no i zapewne jeste艣cie zm臋czone ale mo偶e mia艂yby艣cie ochot臋 na kr贸tk膮 rozmow臋?- zapyta艂am z nadziej臋, 偶e kobiety zgodz膮 si臋 ch臋tnie- Nie mia艂y艣my okazji porozmawia膰 wcze艣niej, a ja chcia艂abym was pozna膰...W ko艅cu wcze艣niej prze偶y艂y艣my razem nie jedno...
_________________
Przyjaciel czy Wr贸g : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to gi颅ve bir颅th to a burning star"
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Sro Lip 29, 2020 20:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Tellan>

<Kap艂an chodzi艂 z ch艂opcem nas艂uchuj膮c otoczenia i opis贸w miasta opowiadanych przez Mathieu. W ko艅cu od艂膮czy艂a艣 si臋 od nich i znalaz艂e艣 jedno z nielicznych drzew rosn膮cych w mie艣cie. Usiad艂a艣 pod drzewem, niedaleko zagrody z kozami i pogr膮偶y艂a艣 si臋 w rozmy艣laniu. Mia艂a艣 racj臋 nie wiedzia艂a艣 nic o dziecku ale jeszcze si臋 nie urodzi艂o. Gdy dytkn臋艂a艣 swojego brzucha poczu艂a艣, 偶e nosisz w sobie nowe 偶ycie. U艣miechn臋艂a艣 si臋 do siebie mimowoli. Kapliczki nie musia艂a艣 szuka膰 daleko, znajdowa艂a si臋 chyba w samym centrum tej cz臋艣ci miasta. Sp臋dzi艂a艣 tam sporo czasu na modlitwach a偶 zapad艂 zmierzch i wr贸ci艂a艣 do koszar na nocleg. Kurt wraz z Anik膮 i Etelk膮 ju偶 tam byli. Zaczeka艂a艣 a偶 dziewczyny przygotuj膮 si臋 do snu i wtedy zagadn臋艂a艣. W tr贸jk臋 usiad艂y艣cie na jednym 艂贸偶ku. Anika, blondynka, prawdopodobnie w twoim wieku lub bardzo zbli偶onym, siedzia艂a po twojej prawej, natomiast znacznie m艂odsza i drobniejsza brunetka, Etelka usiad艂a po lewej. Obie siedzia艂y bardzo blisko,odziane w bielizn臋 do spania i wcale si臋 nie kr臋powa艂y tym, 偶e wszyscy 艣picie w jednej du偶ej sali. Na stoliku nieopodal pali艂a si臋 艣wieca rzucaj膮c na was kr膮g 艣wiat艂a.>

-Tak naprawd臋 to pozna艂y艣my si臋 w Courrone, kilka tygodni temu wi臋c mo偶esz nas nie pami臋ta膰. <Wyszepta艂a Anika>
-Bra艂y艣my razem udzia艂 w straszenj walce z demonami ale poza tym to tylko podr贸偶wa艂y艣my razem powozem po偶yczonym od breto艅skiej Hrabiny. Kurt mo偶e opowiedzie膰 znacznie wi臋cej, z nim znacie si臋 d艂ugo, jeszcze z Nordlandu. <Doda艂a cichutko Etelka.> <Kurt wymo艣ci艂 sobie pos艂anie i zaleg艂 na 艂贸偶ku zamykaj膮c oczy. Min臋艂o kilka dni odk膮d zobaczy艂a艣 go po raz pierwszy od utraty pami臋ci i nadal wygl膮da艂 niezdrowo.>

< Ecoliono>

<Zabra艂e艣 ch艂opca ze sob膮 i poszli艣cie poogl膮da膰 miasto. Same murowane domy, stajnie, warsztaty, karczma, kapliczka Pana 艢mierci. Kilka poletek z uprawami, zagrody ze zwierz臋tami. Nie pozwolono wam przekroczy膰 bramy do kolejnej cz臋艣ci miasta ale dowiedzia艂e艣 si臋, 偶e biblioteka i ksi臋gozbiory znajduj膮 si臋 w klasztorze, w g贸rnym zamku. Nie pozwolono ci te偶 odwiedzi膰 krasnolud贸w, kt贸re zakwaterowa艂y si臋 w zachodniej cz臋艣ci miasta. Musisz poczeka膰 do jutra a偶 Mistrz wyda rozporz膮dzenia co do wszystkich nowo przyby艂ych do twierdzy. Dowiedzia艂e艣 si臋 jednak, 偶e krasnoludy i nizio艂ki dotar艂y bezpiecznie. Pokr臋ci艂e艣 si臋 jeszcze z ch艂opcem po mie艣cie i stwierdzi艂e艣, 偶e jest tu bardzo du偶o miejsca i ma艂o ludzi. Wieczorem odprawi艂e艣 mod艂y razem z towarzyszami, poduczy艂e艣 ch艂opca i w ko艅cu zasn膮艂e艣 na wygodnym pos艂aniu w wybranym przez siebie 艂贸偶ku.>

<Kurt>
<Wiecz贸r zapowiada艂 si臋 na jeden z d艂u偶szych. Dziewczyny od艣wie偶y艂y si臋 i przebra艂y do spania kiedy przysz艂a do nich Tellan, usiad艂y razem na jednym 艂贸偶ku i zacz臋艂y szepta膰. Sam po艂o偶y艂e艣 si臋 na pos艂aniu i przymkn膮艂e艣 oczy. Nadal by艂e艣 daleki od zdrowego. Mog艂e艣 ju偶 porusza艣 si臋 sam ale b贸l i os艂abienie nie chcia艂y opu艣ci膰 twojego cia艂a tak 艂atwo. Us艂ysza艂e艣 w rozmowie miedzy kobietami swoje imi臋 i na moment wszystkie trzy spojrza艂y na ciebie.>


<Rhunar>

<Do艣膰 艂atwo posz艂o ci zaczepienie si臋 w nowym miejscu. Zapewne wielki wp艂yw mia艂a na to Melisa no i to, 偶e wi臋kszo艣膰 rzeczy wykonana tutaj by艂a przez krasnoludy. Elfka by艂a nie艣mia艂a, mimo i偶 doros艂a raczej nie mia艂a zbyt wiele kontakt贸w z m臋偶czyznami sam na sam. Pomimo rado艣ci z twojego towarzystwa gdzie艣 tam w g艂臋bi jej oczu dostrzega艂e艣 zmartwienie. Wiedzia艂e艣, 偶e chodzi艂o o jej towarzyszy. Czarodziejka wyk膮pa艂a si臋, zjedli艣cie wsp贸ln膮 wieczerz臋 i po艂o偶yli艣cie spa膰. Przez ma艂e okno wpada艂o 艣wiat艂o ksi臋偶yca i mog艂e艣 dostrzec, 偶e elfka spogl膮da na ciebie le偶膮c na swoim pos艂aniu. Na chwil臋 艂una 艣wiat艂a z ulicy roz艣wietli艂a izb臋. Wtedy Melisa u艣miechn臋艂a si臋 do ciebie. > - Dobranoc kochany Rhunarze <Szepn臋艂a>


<Klaus>

<Ruszy艂e艣 ku bramie twierdzy. Im bli偶ej muru by艂e艣 tym bardziej widzia艂e艣, 偶e twierdza tak naprawd臋 jest warownym miastem o czym 艣wiadczy艂y jej rozmiary. Mury zdawa艂y si臋 wspina膰 na wysoko艣膰 dwudziestu metr贸w ,co kilkadziesi膮t krok贸w opatrzone wie偶ami strzelniczymi i barbakanem. Ca艂a twierdza wygl膮da艂a na otoczon膮 fos膮 ,a podej艣cie pod mury na strza艂 z 艂uku zmienia艂o si臋 momentalnie w grz臋zawisko. Tylko droga by艂a utwardzona i bezpieczna do poruszania si臋. Nie by艂o mowy o ukryciu si臋 gdziekolwiek. Je艣li kto艣 patrzy艂 z mur贸w dostrze偶ono ci臋 dawno temu. Most zwodzony by艂 podniesiony a krata opuszczona. Nikogo nie dostrzeg艂e艣 na murach, 偶adnych sztandar贸w. Je艣li kto艣 ci臋 obserwowa艂 przez otwory strzelnicze nie spos贸b by艂o go dostrzec. Zaryzykowa艂e艣 podchodz膮c pod bram臋 i na szcz臋艣cie nikt ci臋 nie ustrzeli艂.
Troch臋 si臋 naczeka艂e艣 a偶 ze stra偶nicy nad bram膮 odezwa艂 si臋 g艂os.>

-Czego tu chcesz? Klaus? Jaki Klaus? Mistrz nikogo nie oczekuje... Wej艣膰 do 艣rodka? Co艣 ty b艂azen, 偶e 偶artami sypiesz? <Stra偶nik zarechota艂.>
- Przeka偶 mi co masz za informacje i wracaj do domu. Mistrz jest bardzo zaj臋ty i nie wychodzi do przygodnych podr贸偶nych. Lepiej nie zostawaj tu po zachodzie s艂o艅ca... hehe..

<Elbereth>

<Czas w twoim nowym domu, p艂yn膮艂 szybko. Praca dla Kap艂anki by艂a wymagaj膮ca i wyczerpuj膮ca, szybko jednak nauczy艂a艣 si臋 czerpa膰 z tego przyjemno艣膰 gar艣ciami. Nauka nowych obyczaj贸w, praw, obowi膮zk贸w, 膰wieczenia w magii, zachowaniu si臋,to i wiele innych rzeczy mog艂o zatrzyma膰 ci臋 tu na dekady je艣li nie na zawsze. Twoja Pani mia艂a jednak dla ciebie nowe zadania i najbli偶szy czas mia艂a艣 po艣wi臋ci膰 na przygotowanie si臋 do nich. Poza tym wiedzia艂a艣, 偶e Beltherion i R贸偶yczka nie mog膮 zosta膰 tu zbyt d艂ugo. W przeciwnym razie grozi膰 im b臋dzie wielkie niebezpiecze艅stwo.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Czw Lip 30, 2020 18:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po modlitwie uda艂em si臋 w kierunku 艂贸偶ka, zamierza艂em si臋 porz膮dnie wyspa膰 by z samego rana wsta膰 i odwiedzi膰 miejsca kt贸re planowa艂em, oczywi艣cie je艣li b臋d臋 mia艂 pozwolenie by swobodnie porusza膰 si臋 po twierdzy.
Zamierza艂em odwiedzi膰 bibliotek臋 i przeszuka膰 tutejsze ksi臋gi by spr贸bowa膰 pom贸c Pani Tellan - by膰 mo偶e to w艂a艣nie w ksi臋gach znajd臋 odpowied藕 jak jej pom贸c.
Do tego musia艂em odwiedzi膰 Rhunar i z nim pom贸wi膰, przy okazji zwr贸ci膰 jego medalion.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Pia Lip 31, 2020 22:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Pocz膮tkowo nie wiedzia艂am czego si臋 spodziewa膰. - ..By膰 ca艂y czas na posterunku, a w czasie snu na ka偶de zawo艂anie.. - Zgodzi艂am si臋 bez zawahania, ale te偶 zdawa艂am sobie spraw臋, jak wyczerpuj膮ce b臋dzie trwanie w ci膮g艂ej gotowo艣ci. Gdyby nie Carras pewnie nie mia艂abym czasu nawet na sen, a ka偶da wyprawa za sprawunkami tylko komplikowa艂a by nasz pobyt. Pomijaj膮c wyczerpuj膮ce rozmowy z z艂o艣liwymi kap艂ankami, wyj艣cie na targ zapewne sko艅czy艂yby si臋 b艂膮dzeniem po ca艂ym mie艣cie i napytaniem sobie biedy. Wys艂ugiwanie si臋 niewolnic膮 mia艂o swoje pozytywne strony. - … mo偶e by j膮 zabra膰 ze sob膮… - Przemkn臋艂o mi nawet przez my艣l, ale po zastanowieniu si臋 odrzuci艂am pomys艂. -…Nie… Nie tym razem… Nie mog臋 si臋 rozprasza膰, a tak ci膮gle bym my艣la艂a czy jest bezpieczna. Przy innej okazji. Lepiej niech zostanie… - Wcze艣niejszy dyskomfort spowodowany posiadaniem elfki wyparowa艂 ju偶 pierwszego dnia, a ka偶dy kolejny tylko utwierdza艂 mnie w przekonaniu, 偶e jest mi niezb臋dna. I jak si臋 szybko przekona艂am by艂a r贸wnie偶 istotnym atrybutem w tej spo艂eczno艣ci. Gdy ona za艂atwia艂a moje sprawunki ja mog艂am si臋 skupi膰 na obowi膮zkach oraz przygotowaniach. S艂u偶ba przeros艂a moje naj艣mielsze oczekiwania. Poczu艂am si臋, jak dziecko, kt贸re trafi艂o do sklepu z s艂odko艣ciami, gdy pozna艂am szczeg贸艂y zadania. Plan by艂 skomplikowany i delikatny, a jedno potkni臋cie mog艂o si臋 sko艅czy膰 katastrof膮. Za to by艂am pewna, 偶e b臋d臋 doskonale si臋 bawi膰 wcielaj膮c go w 偶ycie. Wr臋cz nie mog艂am si臋 doczeka膰. Nie wiem jakiej magicznej sztuczki u偶ywa艂a moja Pani, ale dzi臋ki niej mog艂am przesuwa膰 granic臋 fizycznej wytrzyma艂o艣ci i nie pa艣膰 przy tym z wycie艅czenia. Sprawa poch艂on臋艂a mnie bez reszty pozwalaj膮c zapomnie膰 o codziennych trudach, kt贸re czeka艂y w Imperium. Poczucie euforii towarzyszy艂o mi przez ca艂y pobyt do chwili, gdy podczas 艣niadania spojrza艂am na R贸偶yczk臋 oraz Beltheriona. -...Naprawd臋 musz臋 ich zostawi膰 na par臋 dni… oby tym razem nie porwali jej z twierdzy… tym razem nie b臋dzie mnie obok…- Dopi艂am wino i u艣miechn臋艂am si臋 odk艂adaj膮c przy tym kielich.>

-No dobrze… ekhm… R贸偶yczko. Zanim ruszymy… Dla Twojego bezpiecze艅stwa b臋d臋 musia艂a Ci臋 u艣pi膰 przed wyj艣ciem z domu. <Spojrza艂am na ni膮.> Oczywi艣cie nie na d艂ugo, bo gdy tylko opu艣cimy miasto obudz臋 Ci臋. <Da艂am znak Carras by dola艂a mi wina.> Nim si臋 obejrzysz dotrzemy do twierdzy gdzie b臋dziesz mog艂a nadrobi膰 zaleg艂o艣ci z Anik膮 oraz Etelk膮. <Popi艂am.> Niestety ja d艂ugo nie zabawi臋. Pewnie kilka klepsydr… by sprawdzi膰 jak si臋 miewa reszta i porozmawia膰. <Po艂o偶y艂am d艂o艅 na ramieniu elfa.> Ale na te par臋 dni mojej nieobecno艣ci zostawiam Ci臋 w r臋kach Beltheriona, kt贸ry troskliwie si臋 Tob膮 zaopiekuje. Mo偶esz mu zaufa膰 i na nim polega膰. <Poklepa艂am go.> A偶 偶a艂uj臋, 偶e tego nie zobacz臋.

<Ostatnie zdanie wypowiedzia艂am w eltharinie i upi艂am wina, po czym odstawi艂am kielich i przesz艂am do sypialni ponownie sprawdzaj膮c czy mam ze sob膮 wszystko czego potrzebuj臋. Dla odmiany 偶adna nie zawiera艂a proch贸w. Spojrza艂am na nowe koszule zastanawiaj膮c si臋 chwil臋 ile one przetrwaj膮, po czym zamkn臋艂am je. Upewni艂am si臋 r贸wnie偶, 偶e torba R贸偶y zawiera wszystkie rzeczy i t臋sknie rozejrza艂am po sypialni.>
-呕egnaj wygodne 艂o偶e…
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pia Lip 31, 2020 22:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Podchodzi艂em pod mury twierdzy, czy te偶 warownego miasta, z nadziej膮 na szybkie przekroczenie jego bram. By艂em zm臋czony kilkoma dniami w艂贸czenia si臋 po okolicznych bagnach, lasach i traktach. Niewyspany, g艂odny i brudny. Podchodz膮c pod mury ju偶 czu艂em zapach mi臋siwa, widzia艂em bezpieczny k膮t, w kt贸rym m贸g艂bym si臋 dobrze wyspa膰, jak r贸wnie偶 czu艂em dotyk wody, zmywaj膮cej ze mnie resztki b艂ota i kurzu. Tote偶 s艂owa stra偶nika sprawi艂y, 偶e zaniem贸wi艂em. R臋ce mi opad艂y, a mi艂e odczucia ulecia艂y jak muchy z g贸wna przestraszone machni臋cia krowiego ogona. Odebra艂o mi to si艂y na dyplomatyczne pertraktacje i od razu z mych ust wydoby艂 si臋 niecenzuralny krzyk.>

- 呕e kurwa co?! Nie b臋d臋 krzycza艂 ponad murami o post臋pach i planach wrogiej armii! Wi臋c na Myrmidi臋 id藕 do swojego dow贸dcy i poinformuj go, 偶e pod bram膮 czeka Klaus Jurgiel, kt贸ry zosta艂 zaproszony do twierdzy przez Czarnego Kruka i towarzyszy艂 jego kolumnie zakonnik贸w i cywil贸w opuszczaj膮cych Marienburg. Za miastem rozdzieli艂 si臋 od tych偶e, by przejrze膰 si臋 dzia艂aniom si艂 Lucasa, a po zdobyciu istotnych informacji postanowi艂 skorzysta膰 z zaproszenia Mistrza i przekaza膰 mu to czego si臋 dowiedzia艂. Je偶eli i tw贸j dow贸dca b臋dzie si臋 upiera艂, 偶e nie jest to wystarczaj膮cy pow贸d by niepokoi膰 Czarnego Kruka, to mo偶e chocia偶 zdecyduje si臋 na wpuszczenie mnie w mury twierdzy, bym m贸g艂 przekaza膰 Mistrzowi swoje informacje, gdy ju偶 znajdzie dla mnie sw贸j cenny czas. A je艣li moja mizerna osoba budzi w was tak ogromny strach, 偶e nawet nie dopuszczacie my艣li, by pozwoli膰 mi wej艣膰 za bram臋 bez potwierdzenia mojej to偶samo艣ci, to polecam kogokolwiek z kolumny, kt贸ra przyby艂a tutaj z Marienburga wraz z Czarnym Krukiem. Ka偶dy z obecnych tam zakonnik贸w mo偶e to zrobi膰. No ale je艣li woleliby艣cie nie wzywa膰 ich na mury, to z pe艂n膮 ch臋ci膮 przyb臋dzie tu dowolny z moich kompanion贸w, kt贸rzy im towarzyszyli i kt贸rzy jak zak艂adam za murami znale藕li schronienie. Sam szlachetny Iruyh Shaterherbye Bringer z mi艂膮 ch臋ci膮 por臋czy za mnie waszemu dow贸dcy, cho膰 nie wiem czy najpierw nie obsobaczy was, za odci膮ganie go od kolejnego treningu mieczem, jaki pewnie sobie w艂a艣nie urz膮dzi艂. Zawsze mo偶ecie te偶 poprosi膰 braciszka Ecoliono d'Elhuyer by m贸g艂 mnie zidentyfikowa膰 jako jego towarzysza i mimo 偶e jest 艣lepy, to zrobi to w moment i bez zb臋dnej zw艂oki. Wi臋c albo zrobisz wszystko to, o czym m贸wi臋, albo osobi艣cie jutro rano p贸jdziesz poinformowa膰 Czarnego Kruka, 偶e pod murami le偶y cia艂o jego go艣cia i sojusznika, kt贸ry chcia艂 przekaza膰 mu cenne informacje co do dzia艂a艅 wrogich si艂, a kt贸ry nie zosta艂 wpuszczany za mury, bo nikomu nie chcia艂o si臋 ruszy膰 czterech liter. Bo ja si臋 kurwa st膮d nigdzie nie ruszam!

<Potok s艂贸w wydobywa si臋 z moich usta, jak woda spadaj膮ca ze szczytu wodospadu. W ko艅cu urywa si臋 a ja bior臋 kilka g艂臋bokich oddech贸w. Nast臋pnie siadam ostentacyjnie na drodze i zabieram si臋 za konserwacj臋 swojego wyposa偶enia. Czekam tak na decyzje jakie padn膮 wobec mojej osoby za murami twierdzy.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Wto Sie 04, 2020 21:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Tellan, Kurt, Ecoliono>

<Wczesnym rankiem kap艂anka Alice obudzi艂a wszystkich zebranych w koszarach. Ze stoickim spokojem oznajmi艂a wam, i偶 mo偶ecie porusza膰 si臋 po ca艂ym mie艣cie z wyj膮tkiem siedziby klasztoru i centralnej wie偶y. Nawet Ecoliono i Tellan b臋d膮 musieli osobno uzyska膰 pozwolenie od Czarnego Kruka aby zaj艣膰 w owe miejsca. G艂贸wna 艣wi膮tynia jest natomiast og贸lno dost臋pna. Dodatkowo aby przej艣膰 bram臋 g贸rnego zamku trzeba si臋 za ka偶d膮 wizyt膮 wpisa膰 w ksi臋g臋 okre艣laj膮c cel i d艂ugo艣膰 swojego pobytu w tej cz臋艣ci twierdzy. Korzystanie z dolnego zamku b臋dzie odbywa膰 si臋 bez ogranicze艅, tak jak 偶yj膮 mieszka艅cy innych miast. Prowiantu dla wszystkich wystarczy na dwa dni. Po tym czasie powinnie艣cie naj膮膰 si臋 do jakiej艣 pracy lub b臋dziecie musieli p艂aci膰 za wy偶ywienie i inne dobra.

<Rhunar>

<Noc min臋艂a szybko i spokojnie. Rano obudzi艂o was poranne s艂o艅ce wpadaj膮ce przez ma艂e okno oraz stukanie do drzwi i g艂os Jordiego.>

-Hej go艂膮beczki, wstawa膰. Morryci przynie艣li jakie艣 dokumenty do Arkata. Ka偶dy powienien go wys艂ucha膰, aby by艂a jasno艣膰 co gdzie i kiedy mo偶na...
Wszyscy si臋 zbieraj膮 na placu przy studniu... Jak ju偶 wci臋gniecie pantalony to pojawcie si臋 tam. Arkat b臋dzie chcia艂 porozmawia膰 z wami na osobno艣ci.

<Krasnolud odszed艂 zostawiaj膮c was aby艣cie w spokoju mogli si臋 oporz膮dzi膰.>

<Klaus>

<Stra偶nik wys艂ucha艂 co mia艂e艣 do powiedzenia po czym kontynuowa艂 raczej monolog ni偶 rozmow臋 z tob膮.>
-A zaproszenie masz na pi艣mie czy sobie z chmurki wzi膮艂? Pewnie, 偶e nie masz. 呕adnego go艣cia si臋 nie spodziewamy. Nie masz te偶 偶adnych insygni aby potwierdzi膰 swoje s艂owa. Tak si臋 sk艂ada, 偶e wszyscy s膮 zaj臋ci i b臋dziesz musia艂 poczeka膰 do rana. Nie umrzesz, chyba 偶e si臋 powiesisz albo utopisz. Masz, jakby ci si臋 chcia艂o pi膰.

<Z muru spad艂 ma艂y sk贸rzany buk艂ak z wod膮, szczelnie zakorkowany. Ani pro艣by, ani gro藕by nie pomog艂y. Musia艂e艣 czeka膰 na szcz臋艣cie nie do samego rana ale do zapadni臋cia zmroku. Wtedy wpuszczono ci臋 za bram臋 ale od razu zosta艂e艣 rozbrojony i aresztowany. Umieszczono ci臋 w areszcie, nieopodal bramy. Ma艂a, ciasna cela z prycz膮 do spania. Chwil臋 p贸藕niej przyszed艂 jaki艣 rycerz zakonny Morra i przez kraty zacz膮艂 ci臋 wypytywa膰.>

-Nazywasz si臋 Klaus? Jurgiel? To na spokojnie od pocz膮tku. Co ci臋 tutaj sprowadza. Zastan贸w si臋 co powiesz, poniewa偶 wszystko zostanie sprawdzone. Je艣li jeste艣 szpiegiem to zm贸w modlitw臋 a Pan Sn贸w mo偶e oszcz臋dzi ci cierpienia. Nawet je艣li mistrz zakonu ci臋 rozpozna nie zobaczysz si臋 z nim wcze艣niej ni偶 jutro.

<Elbereth>

<Carras zakupi艂a dla R贸偶yczki proste damskie stroje podr贸偶ne, a dla ciebie czarne, jedwabne koszule oraz dwie eleganckie suknie do domu. Zleci艂a te偶 wykonanie dla ciebie eleganckiej sk贸rzni lecz aby ograniczy膰 cen臋 , zajmie to d艂u偶szy czas. Przed wyjazdem jubiler dostarczy艂 oprawiony w z艂oto "lawendowy sopel lodu". 艁a艅cuszek pozwala ci aby zawiesi膰 go na szyji lub na r臋ce jako bransoletk臋. Tu偶 przez wyjazdem u艣pi艂a艣 R贸偶yczk臋 i razem z Beltherionem udali艣cie si臋 do twojej Pani, kt贸ra wyekspediowa艂a ci臋 z listem radz膮c aby艣 go przekaza艂a sta偶nikom i to wystarczy. Dzi臋ki pomocy uda艂o wam si臋 dotrze膰 przed bram臋 twierdzy jeszcze zanim dziewczynka si臋 obudzi艂a. Oboje z Belem widzieli艣cie twierdz臋 ju偶 wcze艣niej z daleka. Teraz stoj膮c blisko,we wschodz膮cym s艂o艅cu wygl膮da艂a naprawd臋 na wielk膮 budowl臋. By艂a niczym miasto.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Sro Sie 05, 2020 21:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Przed wyj艣ciem upewni艂am si臋 jeszcze, 偶e czarny, kamienny kr膮偶ek jest schowany g艂臋boko w kieszeni spodni. Po偶egna艂am Shasuuviel k艂aniaj膮c si臋 dworsko i wesz艂am w portal.>

<Wypu艣ci艂am powietrze. -“..Koniecznie musz臋 si臋 nauczy膰 tego czaru..” - Pomy艣la艂am, gdy tylko przeszli艣my przez portal. U艣miechn臋艂am si臋 szeroko.>

-Nie wiem, jak znajdujesz tak膮 form臋 podr贸偶owania, ale ja zaczynam si臋 przyzwyczaja膰. <Spojrza艂am na Beltheriona trzymaj膮cego 艣pi膮c膮 dziewczyn臋.> B臋d臋 mog艂a do Was szybko wr贸ci膰.

<Ruszy艂am rzucaj膮c przez rami臋.>

-Nawet nie zauwa偶ycie, 偶e mnie nie ma.

<Powiedzia艂am do艣膰 lekkim tonem. -”...chyba, 偶e co艣 p贸jdzie nie tak…”- Doko艅czy艂am w my艣lach. Odchrz膮kn臋艂am skupiaj膮c si臋 na energii magicznej okolicy i nawet nie zauwa偶y艂am, gdy nagle wyros艂a przede mn膮. Spojrza艂am w g贸r臋. Twierdza robi艂a wra偶enie, ale odwr贸ci艂am od niej wzrok spogl膮daj膮c w kierunku wschodu. 呕al 艣cisn膮艂 mi nieco 偶o艂膮dek na wspomnienie ostatniego 艣witu. Ciep艂e promienie porannego s艂o艅ca nieco razi艂y.>

-Wola艂am, gdy okolic臋 spowija艂a g臋sta mg艂a. Mo偶e by艂o nieco upiornie, ale przynajmniej widok nie napawa艂 smutkiem. <Odezwa艂am si臋 w eltharinie.> A偶 oczy bol膮. No nic… za艂atwmy sprawy.

<Wyci膮gn臋艂am list zza pazuchy spogl膮daj膮c przez moment na niego po czym podesz艂am do bramy przywo艂uj膮c stra偶nika.>

-To powinno wszystko wyja艣ni膰…

<U艣miechn臋艂am si臋 promiennie do m臋偶czyzny wr臋czaj膮c mu dokument. Odwr贸ci艂am si臋 spogl膮daj膮c na pustkowie. W oczekiwaniu na otwarcie bramy zacz臋艂am cicho nuci膰 pod nosem.>

-O!.. <Wskaza艂am Beltherionowi palcem kierunek.> - Dobrze mi si臋 wydaje, 偶e to tam walczyli艣my? Skoro ju偶 tu jeste艣my powinnam przej艣膰 si臋 na spacer.

<S艂ysz膮c brz臋k otwierania odwr贸ci艂am si臋 na pi臋cie przypatruj膮c si臋 stra偶nikowi.>

-Okolica chyba sta艂a si臋 ostatnio nieco spokojniejsza.

<Weszli艣my za mury twierdzy, ale nim pokierowano nas w stron臋 g贸rnego zamku, wybudzi艂am dziewczynk臋.>

-Jeste艣my na miejscu kwiatuszku. <Odgarn臋艂am jej kosmyk w艂os贸w z czo艂a.>
Chod藕my.

<Spokojnie ruszy艂am we wskazane miejsce po drodze rozgl膮daj膮c si臋 nieco.>

-Powinni艣my potrenowa膰. <Odezwa艂am si臋 nagle do elfa obserwuj膮c jaki艣 budynek.> Przynajmniej raz nim wyjad臋. Czuj臋 w ko艣ciach, 偶e w niedalekiej przysz艂o艣ci przyjdzie mi cz臋艣ciej si臋ga膰 po miecz, a nabieranie do艣wiadczenia tylko w realnej walce jest prost膮 drog膮 do przedwczesnej 艣mierci. <Spojrza艂am na niego.> Podstawowe treningi przesta艂y by膰 wystarczaj膮ce, a nie zawsze mog臋 polega膰 na magii, czy Twojej zab贸jczej finezji. Nie wspominaj膮c nawet, jak topornie musia艂am wygl膮da膰 w pojedynku z Raffanirem.
<Rozmawia艂am z elfem a偶 dotarli艣my na miejsce.>
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Arya
Klucznik
Klucznik


Do潮czy: 12 Lip 2012
Posty: 683

PostWys砤ny: Czw Sie 06, 2020 16:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Robi艂o si臋 coraz p贸藕niej, a Iruyh nadal nie wraca艂.

Podczas rozmowy z towarzyszkami Klausa zerka艂am od czasu do czasy czy oby nie pojawia si臋 w drzwiach.

Tej nocy mia艂am zasn膮膰 sama ale mimo zm臋czenia nie mog艂am zmru偶y膰 oka.

Przez d艂ugi czas wpatrywa艂am si臋 w sufit pr贸buj膮c odpr臋偶y膰 si臋 w nowym miejscu jednak jakie艣 uczucie niepokoju rodzi艂o si臋 we mnie za ka偶dym razem gdy zamyka艂am oczy.

W ko艅cu nie wiedz膮c kiedy powieki same zamkn臋艂y si臋 ze zm臋czenia.

Gdy pierwsze promienie s艂o艅ca pojawi艂y si臋 w pokoju szybko opu艣ci艂am 艂贸偶ko i przygotowa艂am si臋 do dalszego dnia.

Tym razem, zgodnie z og艂oszeniem kap艂anki Alice, udzielona nam dost臋pu do znacznie wi臋kszej cz臋艣ci miasta z czego zamierza艂am skorzysta膰.

Zanim kap艂anka Alice opu艣ci艂a koszary poprosi艂am j膮 o kr贸tk膮 rozmow臋>

- Chcia艂abym zobaczy膰 si臋 z Iryhem. Czy wiesz mo偶e gdzie go znajd臋?- zapyta艂am spokojnie kap艂ank臋 z nadziej膮, 偶e ta pokieruje mnie w odpowiednie miejsce.
_________________
Przyjaciel czy Wr贸g : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to gi颅ve bir颅th to a burning star"
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Czw Sie 06, 2020 17:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po spotkaniu z kap艂ank膮, postanowi艂em odwiedzi膰 dalsze cz臋艣ci miasta i odwiedzi膰 艣wi膮tyni臋 Morra - a po otrzymaniu stosownego pozwolenia postanowi艂em si臋 tez uda膰 do klasztornej biblioteki.

Pr贸cz tego potrzebowa艂em 艣wiec, mog艂y by膰 potrzebne w czasie rytua艂u do tego przyda艂by si臋 jakie艣 uspakajaj膮ce zio艂a - o ile 艣wiece powinny by膰 w 艣wi膮tyni, tak zi贸艂 nale偶a艂o szuka膰 u tutejszego zielarz lub w przy klasztornym ogrodzie.

Do tego trzeba by艂o poszuka膰 jakiego zaj臋cia, skoro regu艂a klasztoru-twierdzy tak m贸wi to trzeba dba膰 o jej przestrzeganie. Zreszt膮 cz艂owiek nie powinien 偶y膰 sam膮 modlitw膮, trzeba by艂o te偶 pracowa膰 - mo偶e znajd臋 jakie艣 zaj臋cie w tutejszym skryptorium lub przy nauce nowicjuszy, a je艣li nie to zawsze pozostawa艂a mi praca w ziemi w艣r贸d ro艣lin.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pia Sie 07, 2020 17:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Nie spodziewaj膮c si臋 us艂ysze膰 od stra偶nika niczego sensownego po prostu usiad艂em pod bram膮 i czeka艂em na to co si臋 stanie. Czu艂em, 偶e informacje jakie przekaza艂em, oka偶膮 si臋 na tyle przekonuj膮ce, czy te偶 intryguj膮ce, 偶e dotr膮 do odpowiednich os贸b, kt贸re b臋d膮 mog艂y podj膮膰 decyzj臋 o chocia偶 wpuszczeniu mnie za mury. Wi臋c gdy w ko艅cu wieczorem tak si臋 sta艂o, nie zdziwi艂em si臋 zbytnio. Pozwoli艂em si臋 te偶 bez zbytnego sprzeciwu rozbroi膰 i aresztowa膰. Przewidywa艂em tak膮 mo偶liwo艣膰, wi臋c nie zosta艂em tym w 偶aden spos贸b zaskoczony. A m贸j wyraz twarzy musia艂 by膰 dla eskortuj膮cych mnie 偶o艂nierzy zaskakuj膮cy, bo na widok ciasnej celi z prycz膮 do spania u艣miechn膮艂em si臋 od ucha do ucha. "W ko艅cu jakie艣 cztery 艣ciany, gdzie mo偶na si臋 bezpiecznie po艂o偶y膰 i przespa膰, nie l臋kaj膮c si臋 ataku 偶adnego wroga, czy bagiennego potwora. Tego mi teraz najbardziej trzeba." Ju偶 mia艂em si臋 wygodnie u艂o偶y膰 i zmru偶y膰 oczy, by pozwoli膰 mojemu cia艂u i umys艂owi w ko艅cu odpocz膮膰, gdy przed krat膮 pojawi艂 si臋 przedstawiciel Zakonu.>


- Tak, me miano to Klaus Jurgiel. A z kim mam przyjemno艣膰, je艣li mog臋 spyta膰? - <Spogl膮dam mi艂ym wzrokiem prosto w oczy rycerza, wys艂uchuj膮c jego pyta艅 i rad.> - Nie ma problemu. Mog臋 spokojnie poczeka膰 do rana. Przez ostatnie dni w艂贸czy艂em si臋 po okolicznych traktach, lasach i trz臋sawiskach, wi臋c ta cela i to skromne pos艂anie jawi膮 mi si臋 teraz jak najlepszy pok贸j w najdro偶szej karczmie w Altdorfie. - <Wzdycham lekko z zadowoleniem, cho膰 s艂ycha膰 w tym oddechu r贸wnie偶 oznaki zm臋czenia.> - A co do kwestii mojej wizyty tutaj i ch臋ci spotkania si臋 z mistrzem. Hmm... 呕eby nie zajmowa膰 za du偶o czasu zb臋dnymi szczeg贸艂ami. Towarzyszy艂em Czarnemu Krukowi i paru innym osobom powi膮zanym bezpo艣rednio z Zakonem, jak i takimi, kt贸rzy z nim powi膮zani nie s膮, w wykonaniu pewnego zadania. Byli w艣r贸d nich te偶 moi towarzysze. Po wykonaniu zadania wszyscy zostali艣my w Marienburgu w twierdzy na wyspie. Jednak nadchodz膮ce niebezpiecze艅stwo ze strony wrogich si艂 wymusi艂 na zakonnikach podj臋cie decyzji o opuszczeniu miasta i ruszeniu tutaj. Ja i moi towarzysze skorzystali艣my z okazji i zaproszenia Czarnego Kruka do towarzyszenia mu w tej drodze i schronieniu si臋 w tej twierdzy. I patrz膮c po 艣ladach jakie odnalaz艂em na szlaku wszyscy dotarli tutaj ca艂kiem niedawno. - <Robi臋 kr贸tk膮 przerw臋 na kilka oddech贸w, po czym kontynuuj臋 wypowied藕.> - Z tym 偶e, ja postanowi艂em rozezna膰 si臋 troch臋 w tym co dzieje si臋 w okolicy zanim schroni臋 si臋 gdziekolwiek. Tote偶 opu艣ci艂em kolumn臋 zakonn膮 przy pierwszym popasie. No i uda艂o mi si臋 zobaczy膰 i dowiedzie膰 to i owo o zdarzeniach w okolicach Marienburga, jak i te偶 o tym co dzieje si臋 w Imperium. S膮 to na tyle istotne informacje, 偶e postanowi艂em przekaza膰 je Czarnemu Krukowi, czy te偶 innym m膮drzejszym ode mnie osobom w tej偶e twierdzy, jako 偶e dotycz膮 one dzia艂a艅 wrogich nam si艂. Dlatego te偶 postanowi艂em skorzysta膰 z zaproszenia mistrza co do odwiedzenia tego miejsca. To tyle. - <Spogl膮dam przez chwil臋 na reakcj臋 zakonnika, po czym dodaj臋 jeszcze kilka zda艅.> - I jak m贸wi艂em stra偶nikowi, moj膮 to偶samo艣膰, jak i histori臋 jak膮 przedstawi艂em, mo偶e potwierdzi膰 nie tylko sam mistrz, ale te偶 inne osoby, kt贸re wraz z nim tutaj przyby艂y. Wi臋c je艣li nie chcecie k艂opota膰 rano mistrza, mo偶ecie przys艂a膰 tu kogo艣 innego z tej偶e kolumny, jak na przyk艂ad brata Ecoliono, czy te偶 rycerza Iruyha.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 16, 17, 18  Nast阷ny
Strona 2 z 18

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group