Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt V "W drodze do Celu".
Id do strony 1, 2, 3 ... 36, 37, 38  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Sob Cze 03, 2017 13:06    Temat postu: Akt V "W drodze do Celu". Odpowiedz z cytatem

<Od MG>


<Ecoliono, Kurt, Magnus,Tellan.>

<Min臋艂y dwa tygodnie odk膮d wyruszyli艣cie z Couronne. Podr贸偶owali艣cie za dnia , a w nocy spali艣cie to w karocy, to w karczmie , ale tych by艂o po drodze jak na lekarstwo. Prowiant za艂adowany przy wyje藕dzie prawie si臋 sko艅czy艂. Dwie postacie siedz膮ce na ko藕le okaza艂y si臋 m艂odymi kobietami. Tymi samymi, Kt贸re Kurt pozna艂 w karczmie i to one wykrad艂y cia艂o najemnika by go ratowa膰. Starsza i wy偶sza ma blond w艂osy schludnie sp艂ywaj膮ce prosto po g艂owie a偶 za uszy.Ma niebieskie oczy, cer臋
艣niad膮 a jej cia艂o jest j臋drne i zdrowe, wydaje si臋 by膰 w dobrej kondycji fizycznej. M艂odsza kobieta jest o g艂ow臋 ni偶sza od Kurta,mo偶e mie膰 oko艂o dwudziestu wiosen, mo偶e mniej. Chocia偶 z jasnej twarzy i drobnej budowy cia艂a mog艂a by uchodzi膰 za nastolatk臋 to jednak jej pewno艣膰 siebie, uwodzicielskie spojrzenie i pe艂ne, j臋drne piersi 艣wiadcz膮, 偶e jest jak najbardziej doros艂a. Czarne d艂ugie w艂osy ma splecione w gruby warkocz opadaj膮cy jej na plecy a piwne oczy wydaj膮 si臋 by膰 bardzo
ciep艂e. Kobiety nosz膮 imiona Anika i Etelka. Obie opiekuj膮 si臋 Kurtem pomagaj膮c mu wr贸ci膰 do zdrowia i sprawno艣ci.
Mimo i偶 karoca, kt贸rej u偶yczy艂a wam Lady Regnault, jest du偶a to podr贸偶owali艣cie w ciasnocie do czasu a偶 Kurt nie zacz膮艂 siada膰. Wtedy mogli艣cie rozsi膮艣膰 si臋 po r贸wno, po obu stronach. Z ekwipunku Kurta uda艂o uratowa膰 si臋 tylko jego z臋baty miecz, reszt臋 rozkrad艂y zbiry. S艂o艅ce wzesz艂o i nasta艂 nowy dzie艅. Obozowali艣cie tym razem na pustkowiu pokrytym mokrad艂ami.Budzicie si臋 艣ci艣ni臋ci w karocy. Kurt oparty o 艣cian臋, z jego prawej morryta Ecoliono i dalej ch艂opiec Matieu, dziesi臋cioletnie dziecko kt贸re zosta艂o oddane kap艂anowi pod opiek臋 przez ojca Tomasa. Naprzeciw spa艂 Magnus przytulony do Elise a obok Tellan, o dziwo podr贸偶uj膮ca w zwyk艂ym odzieniu.>


<Viktor>


<Mija trzeci tydzie艅 odk膮d karawana opu艣ci艂a Couronne. Breto艅czyk powo偶膮cy wozem na kt贸rym jedziesz skrz臋tnie ukrywa艂 przed tob膮 rysunek, a偶 kt贸rego艣 dnia dostrzeg艂e艣 go przypadkiem w ca艂o艣ci. Tatua偶 na przedramieniu przestawia sztylet umieszczony pionowo nad kielichem oplecionym wst臋g膮 z napisem. Niestety nie uda艂o ci si臋 zbli偶y膰 na tyle by bez wzbudzania niezdrowego zainteresowania to przeczyta膰. Pewien jeste艣 jednak, 偶e rysunek zosta艂 wykonany r臋k膮 zawodowego rzemie艣lnika i zapewne kosztowa艂 troch臋 pieni臋dzy. W ci膮gu minionych dni nie dowiedzia艂e艣 si臋 zbyt wiele o towarzyszach podr贸偶y poza tym, 偶e to banda indywidualist贸w z kt贸rych ka偶dy pilnuje swojego nosa i nic wi臋cej. Ludzie nie s膮 ch臋tni do rozm贸w, a atmosfera jest og贸lnie ci臋偶ka. Prawie ka偶dego dnia podr贸偶y krajobraz by艂 podobny, z lewej mieli艣cie morze a z prawej bagna i trz臋sawiska. Dot膮d zostawili艣cie za sob膮 nadmorskie miasteczko handlowe Chantillon, przejechali艣cie Szlak Starego Wybrze偶a, a wczoraj opu艣cili艣cie mury zamku Lorda Tancreda. W艂a艣nie tam zostawili艣cie jeden z woz贸w, tam te偶 zosta艂 Bruno Schultz i kilku ludzi. Zosta艂o was teraz tylko sze艣ciu. W czasie podr贸偶y postawi艂e艣 sobie wiele trafnych pyta艅 ale na 偶adne nie znasz ani nie znalaz艂e艣 jak dot膮d odpowiedzi. Nie masz poj臋cia co si臋 dzieje w Altdorfie ani w Nordlandzie. Siostra ksi臋cia Lucasa prawdopodobnie zgin臋艂a ale pewno艣ci nie masz. Co do ksi臋cia Tassenicka to masz racj臋, je艣li wyruszy艂 troch臋 przed wami to powinni艣cie go spotka膰 lub chocia偶 us艂ysze膰 co艣 co nim w 艣wi膮tyni Shalyii, a on przepad艂 jak kamie艅 w wod臋. Do tego czujesz si臋 oszukiwany przez towarzyszy podr贸偶y. Wszyscy udaj膮, 偶e m贸wi膮 tylko po breto艅sku ale pods艂ucha艂e艣 kilka razy s艂owa w reikspelu. Wed艂ug tablic przy drodze jutro dotrzecie do Marienburga. Tam wreszcie b臋dziesz m贸g艂 od艂膮czy膰 si臋 od tej nieszcz臋snej kompani. Zatrzymali艣cie si臋 na popas. Konie skubi膮 traw臋, ludzie rozprostowuj膮 nogi. Czujesz si臋 nieswojo, bardziej ni偶 zwykle.>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pia Cze 16, 2017 23:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pierwszy ze snu przebudzi艂 si臋 Magnus. Otworzy艂 zm臋czone oczy. Nie lubi艂 spa膰 na siedz膮co. Zawsze by艂o za ma艂o miejsca dla niego.

Nie chc膮c budzi膰 pozosta艂ych towarzyszy czarodziej ostro偶nie u艂o偶y艂 Elise na miejscu kt贸re dot膮d zajmowa艂. Otuli艂 j膮 opo艅cz膮 szczelniej opo艅cz膮 pod kt贸r膮 razem spali. Ostro偶nie wyszed艂 z karocy i zamkn膮艂 za sob膮 drzwiczki.

Teraz m贸g艂 odetchn膮膰 艣wie偶ym powietrzem. Przeci膮gn膮艂 si臋 i ziewn膮艂. Z na wp贸艂 przymkni臋tymi powiekami czarodziej poszed艂 na skraj obozowiska za potrzeb膮. Rozpi膮艂 spodnie i zacz膮艂 si臋 za艂atwia膰.

My艣li Magnusa b艂膮dzi艂 gdzie艣 mi臋dzy sprawami "daleko jeszcze" i "ciekawe co tam na tej p贸艂nocy" po "dobrze, 偶e tak ma艂o miejsca to mo偶e przynajmniej poprzytula膰 si臋 do bardki". Ta ostatnia sprawa przyprawi艂a go o szeroki u艣miech, tak wi臋c kiedy ju偶 wraca艂 do karocy wygl膮da艂 na wielce pogodnego... Odbarwione, bia艂e w艂osy si臋ga艂y mu coraz dalej, a r贸wnie jasny zarost pokrywa艂 twarz. Zdecydowanie przyda艂oby si臋 odwiedzi膰 golarza, pomy艣la艂 drapi膮c si臋 po policzku.

Nie maj膮c p贸ki co nic konkretnego do roboty zabra艂 si臋 za oporz膮dzanie obozowiska i sprawdzenie czy co艣 da si臋 zrobi膰 na 艣niadanie z tego co im jeszcze pozosta艂o.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Arya
Klucznik
Klucznik


Do潮czy: 12 Lip 2012
Posty: 683

PostWys砤ny: Nie Cze 18, 2017 19:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<W trakcie podr贸偶y bywa艂y noce gdzie Tellan przespa艂a ca艂膮 noc, bywa艂y te偶 takie gdzie nie mog艂a zmru偶y膰 oka. Potrzeba snu by艂a coraz wi臋ksza, ale wewn臋trzne rozterki nie zawsze ust臋powa艂y jej miejsca. Kiedy kolejnego dnia karoca zatrzyma艂a si臋 na post贸j, dopiero krz膮tanie Magnusa wybudzi艂o j膮 ze snu. Kobieta wysz艂a z powozu i rozprostowa艂a ko艣ci po czym id膮c w 艣lad za Magnusem zaj臋艂a si臋 przygotowaniem do dalszej drogi.>

-Dzie艅 dobry Magnusie- przywita艂a czarodzieja- Nie mam najlepszej orientacji bez mapy. Wiesz mo偶e jak daleko do najbli偶szej wioski lub miasteczka?
_________________
Przyjaciel czy Wr贸g : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to gi颅ve bir颅th to a burning star"
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Wto Cze 20, 2017 01:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<KURT>
Kurt zdrowia艂, ci臋偶ko okre艣li膰 czy szybko, bior膮c pod uwag臋 stan “wyj艣ciowy” czy powoli, patrz膮c na fakt 偶e jego cia艂o nie odnios艂o 偶adnych obra偶e艅. Nie podoba艂 mu si臋 ca艂y ten plan z opuszczaniem Curon. Chcia艂 krwi. 呕膮d艂o wyr偶n膮艂 mu ludzi, pozbawi艂 wszystkiego na co pracowa艂 od czasu wyspy. Wszystkiego z wyj膮tkiem K膮sacza. Musia艂 zn贸w zaczyna膰 od zera. Bez zasob贸w, zapas贸w, z tym co mia艂 na grzbiecie chocia偶 i to w zasadzie nie by艂o jego bo dosta艂 od “dobrych” ludzi. Na dodatek utkn膮艂 z Tellan w jednym wozie.
艁y偶k膮 miodu w tej bali dziegciu by艂y Anika i Etelka. Nie mia艂 jeszcze okazji z nimi porozmawia膰 a sporo mia艂 na w膮trobie, pocz膮wszy od podzi臋kowa艅 sko艅czywszy na przeprosinach.
W ko艅cu nadarzy艂a si臋 okazja wyj艣膰 z wozu i rozprostowa膰 zesztywnia艂e ko艣ci. Cz臋艣ciowo o w艂asnych si艂ach cz臋艣ciowo przy pomocy Elise wytoczy艂 si臋 z karocy. Podpieraj膮c si臋 K膮saczem niczym kosturem pocz艂apa艂 do roz艂o偶ystego d臋bu i opar艂 si臋 o szeroki chropowaty pie艅. Odczeka艂 kilka chwil 艂api膮c oddech i orientacj臋. Cia艂o by艂o sprawne tylko os艂abione d艂ugim le偶eniem w trakcie rekonwalescencji. Potem usiad艂 szoruj膮c plecami o kor臋 drzewa. Skin膮艂 na dziewczyny i zacz膮艂 rozpl膮tywa膰 szmaty skrywaj膮ce ostrze K膮sacza.
- Musimy pogada膰 - U艣miechn膮艂 si臋 gdy dziewczyny zbli偶y艂y si臋 do niego i poklepa艂 traw臋 obok siebie daj膮c im zna膰 by usiad艂y.

<MG>
<Anika i Etelka zbli偶y艂y si臋 do ciebie, po czym usiad艂y z twojej lewej strony. Teraz by艂y mniej wyzywaj膮ce ni偶 w karczmie, odziane od st贸p po szyj臋, ich cia艂a dok艂adnie obleczone materia艂em wyg艂uszaj膮cym ich kobiece kszta艂ty. Ale buzie nadal te same, u艣miechni臋te, przyjazne z nutk膮 flirtu w oczach. Grube we艂niane p艂aszcze i wysokie kamasze, kt贸re dziewczyny teraz mia艂y na sobie, sprawia艂y wra偶enie, 偶e obie pochodz膮 z g贸rskiej wioski i zajmuj膮 si臋 czym艣 przyziemnym.>
-Mi艂y poranek prawda? Mo偶e okolica mog艂aby by膰 bardziej malownicza ale przynajmniej jest spok贸j. <Powiedzia艂a Etelka poprawiaj膮c sobie w艂osy.>
-Cieszymy si臋, 偶e wyzdrowia艂e艣 a jednocze艣nie przykro nam, 偶e z naszego powodu sta艂o si臋 to co si臋 sta艂o. <Rzek艂a formalnie Anika z nutk膮 zak艂opotania.>

<KURT>
Kurt uni贸s艂 brew w niemym zdziwieniu
- A no mi艂y. I nawet wiatr za mocno nie zacina bo uda艂o mi si臋 doj艣膰 tutaj prawie nie zbaczaj膮c z kursu - zagai艂 r贸wnie swobodnie jak Etelka - Chodzi o tego zb贸ja. Sam si臋 prosi艂, a 呕膮d艂o - splun膮艂 - Za niego to kto inny ma krew na 艂apach. - w g艂osie zabrzmia艂a paskudna nuta. - To ja wam jestem winien podzi臋kowania 偶e unios艂em g艂ow臋 ca艂o z tego kot艂a. Dos艂ownie i w przeno艣ni. - W g艂osie pobrzmiewa艂a pewna melancholia. 呕a艂owa艂 tylko 偶e jego jednego uda艂o im si臋 ocali膰 ale tego nie mia艂 zamiaru im m贸wi膰. Zacz膮膰 rozpl膮tywa膰 szmaty skrywaj膮ce miecz a potem go czy艣ci膰. Chcia艂 zapyta膰 dlaczego go ocali艂y, musia艂y zna膰 tutejszy p贸艂艣wiatek znacznie lepiej ni偶 on i wiedzie膰 co im grozi a jednak mu pomog艂y. Musia艂o to by膰 co艣 wi臋cej ni偶 tylko poczucie 偶alu. Postanowi艂 zmieni膰 temat. - Jak si臋 sta艂o 偶e wyl膮dowa艂y艣cie na ko藕le. Przecie偶 nikt ode mnie was nie zna艂 i nie m贸g艂 wam da膰 zna膰. “艢wi臋ty” was wkr臋ci艂?

<MG>
<Dziewczyny spojrza艂y po sobie porozumiewawczo a potem stanowczo na Ciebie.>
-Nikt nas nie wkr臋ci艂. Skoro postanowi艂y艣my ci臋 uratowa膰 to nie mo偶na by艂o zostawi膰 ci臋 w p贸艂 drogi. Medyk ci臋 odratowa艂 ale nadal by艂e艣 w niebezpiecze艅stwie. Gdyby si臋 dowiedzieli, 偶e trzeba ci臋 dobi膰 zrobiliby to bez wahania. W chwili kiedy zgin膮艂 Burmann mia艂yby艣my tylko gorzej. Pami臋tasz co powiedzia艂e艣 kiedy rozmawiali艣my po raz pierwszy? <Anika bez wysi艂ku wypowiada艂a s艂owa prawie jak rozkazy.>
-Powiem za niego- <Etelka 艂agodnie wtr膮ci艂a> -Powiedzia艂e艣 tak: “Szukam ch臋tnych kt贸rzy chcieliby odmieni膰 sw贸j los. Podr贸偶e, nowi ludzie, nowe miejsca, nowe umiej臋tno艣ci i przede wszystkim uczciwa kasa. O ile nie ma na wasze g艂owy listu go艅czego nie ma znaczenia czym zajmowa艂y艣cie si臋 wcze艣niej.” To dok艂adnie twoje s艂owa.<Ta cz臋艣膰 brzmia艂a ju偶 podno艣nie.>
-W艂a艣nie tak. Zatrudni艂e艣 nas, obieca艂e艣 te wszystkie rzeczy. Teraz masz si臋 wywi膮za膰.! <Ostatnie s艂owa by艂y prawie krzykiem. Nie jeste艣 pewien czy reszta nie us艂ysza艂a.>

<KURT>
Kurt nadal si臋 u艣miecha艂 do dziewczyn niemniej by艂 to grymas zadowolenia wr臋cz rozrzewnienia.
- Jako 偶ywo. - Kurt zdawa艂 si臋 by膰 w dobrym humorze o ma艂o nie z艂apa艂 si臋 na tym 偶eby nie zmierzwi膰 Etelce w艂os贸w niczym podlotkowi kt贸remu uda艂a si臋 psota. -Tyle 偶e nie o to pyta艂em ale dobrze wiedzie膰 co s膮dzicie na temat naszej umowy. Ludzie po oberrzni臋ciu g艂owy w karczmie czasem potrzebuj膮 si臋 dowiedzie膰 偶e s膮 jeszcze uczciwi ludzie na ziemi i darz膮 nas dobrym s艂owem. - Emocjonalny wybuch Etelki zdawa艂 si臋 jeszcze bardziej poprawia膰 mu nastr贸j.
- Wi臋c tak. - Zacz膮艂 powa偶nie ale z b艂yskiem w oku - U mnie te偶 s艂owo nie wiatr i tak jak wy pracujecie dla mnie tak ja pracuj臋 dla was. Niemniej po kolei. Dop贸ki u mnie pracujecie nigdy wi臋cej takich wybuch贸w przy ludziach ani wzgl臋dem mnie ani wzgl臋dem siebie. To 藕le wp艂ywa na to jak nas widz膮 a to mo偶e odbi膰 si臋 na zleceniach. - Ton reprymendy by艂 rzeczowy i spokojny, ot wyja艣nia艂 podstawy - Podr贸偶e jak widzicie ju偶 si臋 zacz臋艂y a b臋dzie jeszcze ciekawiej jak zaczniemy je藕dzi膰 po imperium i troch臋 si臋 wprawicie. Sprawa z 呕膮d艂em do艣膰 znacznie ograniczy艂a nam mo偶liwo艣ci i pocz膮tek mo偶e by膰 do艣膰 chudy a to jak szybko ten stan uda si臋 zmieni膰 zale偶e膰 b臋dzie od nas samych. Podobnie si臋 ma sprawa z ca艂膮 reszt膮. Niemniej w karocy ju偶 macie ca艂kiem ciekawy przegl膮d ludzi, korzystajcie i poznawajcie. Na kas臋 niestety trzeba b臋dzie zapracowa膰. Niemniej to jest kompania najemna i to co robi艂y艣ice w Curone si臋 sko艅czy艂o. 呕adnego spania z klientami nawet gdyby by艂 by艂 to sam Cesarz. Po zleceniu wasz czas wolny to wasza sprawa. - Kurt uwa偶nie przygl膮da艂 si臋 dziewczynom pr贸buj膮c odczyta膰 ich emocje. - Gdyby kto艣 wam robi艂 wym贸wki albo si臋 pcha艂 z 艂apami przychodzicie z tym do mnie. I ja za艂atwiam spraw臋. - zawiesi艂 g艂os - U mnie nauczycie si臋 przede wszystkim walczy膰, a jak zechcecie to i czyta膰. Co wi臋cej wyjdzie w praniu. A teraz wy powiedzcie co艣 wi臋cej o sobie 偶eby was dobrze wykorzysta膰 musz臋 te偶 wiedzie膰 co same ju偶 umiecie, w czym jeste艣cie dobre i czym dysponujecie. Ja za szczero艣膰 p艂ac臋 szczero艣ci膮. Jak macie jakie艣 pytania to 艣mia艂o walcie.

<MG>
<Etelka speszy艂a si臋 na twoje s艂owa , a na jej twarzy wykwit艂 r贸偶owy rumieniec.>
-Przepraszam…<szepn臋艂a>
-Kurt, 偶eby by艂a jasno艣膰, my nie chcemy zaj膮膰 niczyjego miejsca. Nie b臋dziemy lud藕mi , kt贸rych straci艂e艣 ale b臋dziemy pracowa膰 jak najlepiej umiemy. <Anika odwr贸ci艂a twoj膮 uwag臋 od Etelki> - Kobiety potrafi膮 wiele rzeczy, umiemy by膰 mi艂e, rozmawia膰. Ja jestem bardziej samodzielna, opiekuj臋 si臋 Etelk膮 kiedy trzeba, wychowa艂am si臋 w ma艂ym miasteczku, znam si臋 troch臋 na zwierz臋tach.
-A ja jestem bardzo s艂odka i potrafi臋 zdobywa膰 r贸偶ne rzeczy. <Etelka u艣miechn臋艂a si臋 do ciebie w taki spos贸b, 偶e mia艂e艣 wra偶enie jakby oddanie jej ostatniego miedziaka by艂oby jedynym s艂usznym wyborem w twoim 偶yciu.>
-Mamy tylko to co widzisz. Siebie nawzajem, odzienie, oraz kilka przedmiot贸w codziennego u偶ytku.

<KURT>
Kurt potar艂 czo艂o zbieraj膮c chwil臋 my艣li. “W co ja si臋 wpakowa艂em. Przecie偶 burdelu nie otworz臋”
- No no, - pogrozi艂 Etelce palcem i u艣miech膮 si臋 promienni- Na mnie to nie dzia艂a. - Sk艂ama艂 chocia偶 jego ton g艂osu nie oszuka艂 by bawet dziecka. Potrzebowa艂 jeszcze chwili by zebra膰 my艣li.
- Wiem 偶e nie zast膮picie Koko i Mort’a, nie wymagam tego od was. Co nie zmienia faktu 偶e najemnictwo to ci臋偶ki kawa艂ek chleba i musicie umie膰 zadba膰 o siebie i nauk臋 zaczniecie od dzisiaj. Nasz膮 prac臋 b臋dziemy te偶 dobiera膰 pod k膮tem naszych mo偶liwo艣ci. Ale jeszcze raz powtarzam kompania najemna to nie burdel i nie b臋d臋 wymaga艂 takiej pracy od was. Jak trafi si臋 robota aby zdoby膰 co艣 lub jakie艣 informacje. To b臋dzie wasza wola jak i tyle. Opinia jak膮 mam Ja czy moja dru偶yna to wszystko co mamy i trzeba dba膰 o to. I tu nie b臋dzie 偶adnej dyskusji. Czy to jasne? - Zapyta艂. Nie czekaj膮c na odpowied藕 ci膮gn膮 dalej. - Musz臋 wiedzie膰 co umiecie aby wiedzie膰 czego si臋 mo偶emy podj膮膰. Wi臋c jak chcecie co艣 doda膰 to 艣mia艂o. Jak rozumiem Mort’e nie zd膮偶y艂 wam przekaza膰 broni rano nim zacz臋艂a si臋 jatka w karczmie?

<MG>
<Dziewczyny wys艂ucha艂y ci臋 ale chyba nie do ko艅ca zrozumia艂y.>
-Kurt o co ci chodzi z tym przybytkiem rozkoszy bo ci膮gle o nim m贸wisz, jakby艣 naprawd臋 chcia艂 go otworzy膰 tylko si臋 boisz. By膰 mi艂ym znaczy by膰 mi艂ym nic wi臋cej, nie wiem co chodzi tobie po g艂owie ale je艣li potrzebujesz si臋 odpr臋偶y膰 to Ci pomog臋. <Anika spojrza艂a na ciebie jak na zagubionego szczeniaczka>
-Ja te偶 pomog臋 z wielk膮 ch臋ci膮. <Wtr膮ci艂a Etelka> -Nie, 偶adnej broni nikt nam nie da艂. Poza tym to wszystko dzia艂o si臋 tak szybko. Ledwo uda艂o nam si臋 ciebie wynie艣膰 a ju偶 wszystko okradli...Na szcz臋艣cie mocno trzyma艂e艣 miecz, dopiero medyk ci go wyrwa艂 z d艂oni. Ba艂am si臋 wtedy strasznie ale Anika powiedzia艂a, 偶e wcale nie mam si臋 ciebie ba膰 bo to sos pomidorowy i nie wstaniesz i nie b臋dziesz nas nachodzi艂 w nocy w snach. Anika zawsze wie co robi膰 i co ja mam robi膰. Kurt obronisz mnie? <Dziewczyna chwyci艂a ci臋 za r臋k臋 obiema d艂o艅mi przyklejaj膮c si臋 jak ma艂y kociak, kt贸rych chce si臋 schowa膰 pod ubraniem przed deszczem. Poczu艂e艣 jak nogi ci si臋 ugi臋艂y i to nie ze zm臋czenia. Anika u艣miechn臋艂a si臋 i spokojnym tonem doda艂a.>
-Z potworami nie bedziemy walczy膰, nie umiemy chyba, 偶e b臋dziemy mia艂y z nim rozmawia膰. Z lud藕mi jako艣 sobie poradzimy je艣li nie b臋dzie ich wi臋cej ni偶 dw贸ch. To chyba wszystko, nic wi臋cej nie przychodzi mi do g艂owy Kurcie.

<KURT>
- O to mi w艂a艣nie chodzi. - Kurt zdawa艂 si臋 by膰 pokonany nie bardzo wiedz膮c czy je przytuli膰 i pocieszy膰, prze艂o偶y膰 przez kolano i da膰 klapsa czy zwyczajnie skorzysta膰 z propozycji. - Polowa膰 na potwory nie b臋dziemy, przynajmniej nie we tr贸jk臋 i nie teraz. Na ci臋偶kie walki te偶 si臋 nie b臋dziemy pisa膰 bo jak 偶elazo ta艅czy to krew si臋 leje. - zawiesi艂 na chwil臋 g艂os - Zawsze. - powiedzia艂 jakby z 偶alem - I cz臋sto te偶 jest to nasza w艂asna krew. Niestety do艣wiadczenie podpowiada 偶e do czasu a偶 nie sko艅czymy para膰 si臋 najemnictwem, walki b臋d膮 si臋 zdarza膰 a naprawde rzadko zda偶a si臋 okazja 偶e to my decydujemy kiedy i z kim walczymy. Wi臋c im wi臋cej b臋dziecie umie膰 tym d艂u偶ej po偶yjemy. - tym razem uda艂o mu si臋 nada膰 ton stanowczo艣ci - Przynie艣cie mi dwa d艂ugie na trzy 艂okcie kije. Przytniemy je na odpowiedni膮 d艂ugo艣膰 i na razie b臋dziecie z nimi 膰wiczy膰 “na sucho”. Jak pozbieram si臋 na tyle by do was do艂膮czy膰 b臋dzie walka dwie na jednego. Mi te偶 przyda si臋 troch臋 ruchu.

<MG>
-Ju偶 szukamy Kurcie...
<Dziewczyny z doz膮 ekscytacji ruszy艂y na poszukiwanie drewnianego or臋偶a. Chwil臋 trwa艂o zanim uda艂o im si臋 znale藕膰 w miar臋 proste ga艂臋zie, kt贸re Kurt przyci膮艂 do 偶膮danych rozmiar贸w. Po tym zacz膮艂 si臋 trening i szybko okaza艂o si臋, 偶e obie kobiety maj膮 jakie艣 podstawy bo z kijem w r臋ce czuj膮 si臋 pewnie. Pojedynek Aniki i Etelki by艂 bardzo zachowawczy. Go艂ym okiem wida膰 by艂o, 偶e 偶adna ze stron nie chce zrani膰 drugiej. Natomiast Anika jest pewniejsza, silniejsza i szybsza w walce chocia偶 Etelka szybciej si臋 porusza. Ca艂y trening to raczej zabawa dw贸ch “si贸str” ni偶 walka. Kurta 艣wierzbi艂y r臋ce 偶eby si臋 wtr膮ca膰 ale nogi ledwo nad膮偶a艂y za my艣lami wi臋c wojak powstrzyma艂 swoje zap臋dy. Chocia偶 ramiona mog艂y ju偶 macha膰 mieczem to Kurt nadal by艂 raczej nieruchomym wojownikiem.>

<KURT>
- No to wiem ju偶 na czym stoimy. - skomentowa艂 Kurt z zadowoleniem. - Podstawy ju偶 macie. Co艣 ju偶 lizn臋艂y艣cie w temacie nie?.- Zapyta艂. ale domy艣li艂 si臋 偶e gdy kto艣 kr臋ci si臋 po podejrzanych karczmach musi umie膰 zadba膰 o siebie. nawet dwie takie urocze panienki a mo偶e zw艂aszcza takie… niemniej brak im agresywno艣ci ale zajmiemy si臋 potem. - M贸j trening podzielimy na trzy cz臋艣ci. Najpierw w pojedynk臋. B臋dziecie powtarza膰 pchni臋cia ci臋cia i zastawy 偶eby ruchy sta艂y si臋 automatyczne. Potem walka w zwolnionym tempie ruchy powolne ale p艂ynne i wszystkie w jednym tempie. Pozwoli to wam nauczy膰 si臋 planowania walki, precyzji ruch贸w oraz pomys艂owo艣ci. Na ko艅cu sparing najpierw same potem ze mn膮 jak si臋 nieco pozbieram. Cz臋艣膰 pierwsz膮 b臋dziemy powtarza膰 dwa razy dziennie reszt臋 raz dziennie przynajmniej do czasu a偶 nie dotrzemy na miejsce. A teraz Anika podaj mi sw贸j kijaszek poka偶臋 wam co b臋dziecie powtarza膰. To s膮 podstawowe ruchy, nogi ugi臋te, r臋ce lekko ugi臋te w 艂okciach. Trzy ci臋cia p艂askie, wysokie p艂askie i niskie oraz sko艣ne. Teraz parady od pierwszej do 贸smej oraz g贸rna. - Kurt odda艂 kij Anice a potem pust膮 d艂oni膮 zacz膮艂 powtarza膰 razem z dziewczynami. - Na dzi艣 pogimnastykujemy si臋 tylko troch臋 aby mi臋snie si臋 rozgrza艂y codziennie b臋dzie d艂u偶ej. A za par臋 dni poka偶臋 wam ci臋cia kislewskie ci臋cia krzy偶owe. - Gdy w ko艅cu Kurt zacz膮艂 o szermierce oczy mu rozb艂ys艂y, a ruchy sta艂y si臋 bardziej spr臋偶yste. W tej chwili dziewczyny musia艂y by si臋 postara膰 偶eby odwr贸ci膰 jego uwag臋 od 膰wicze艅.
Co by艂o 艂atwe do przewidzenia Kurt zm臋czy艂 si臋 szybciej ni偶 dziewczyny. Odszed艂 na bok i ponownie opar艂 si臋 o drzewo. Odczeka艂 chwil臋 艂api膮c oddech. Pozwoli艂 Anice i Etelce jeszcze chwil臋 膰wiczy膰.
- No na dzi艣 starczy. Niby zwyk艂e machanie kijem ale r臋ce pracuj膮 inaczej ni偶 na co dzie艅 i na pocz膮tku 艂atwo si臋 przetrenowa膰. Na razie b臋dziemy raczej unika膰 rzucania si臋 w oczy przynajmniej do czasu a偶 nie odbudujemy stanu osobowego albo nie wr贸c臋 do pe艂ni si艂. A na razie pomy艣limy o alternatywnym 藕r贸dle utrzymania. - Odepchn膮艂 si臋 od drzewa - Podejd藕cie za chwil臋 do mnie i bardki - I ruszy艂 sam w stron臋 karocy.
- Elise mia艂bym do ciebie “ma艂y romans” - Zacz膮艂 nieco nie艣mia艂o. - Po ca艂ym tym Curone minie troch臋 czasu nim wr贸c臋 do formy i normalnej pracy a z czego艣 trzeba 偶y膰. Tak sobie pomy艣la艂em 偶e mo偶e do twoich wyst臋p贸w anga偶owa膰 Anik臋 i Etelk臋. Dziewczyny dobrze si臋 poruszaj膮 i chc膮 si臋 uczy膰 mo偶e sprawdzi艂yby si臋 jako tancerki. Pokaza艂aby艣 im co i jak? - A nawet jak by nie pasowa艂o wyst臋powa膰 w takiej du偶ej grupie to mog艂y by spr贸bowa膰 szcz臋艣cia same. Co do wyst臋p贸w to pewnie b臋dziesz musia艂a pogada膰 z Magnusem ale jak by mia艂y dzia艂a膰 same to mie b臋dziemy wam wchodzi膰 w parade - Doda艂 po艣piesznie.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Sro Cze 28, 2017 03:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przebudzi艂em si臋 do艣膰 gwa艂townie, w pobli偶u da艂o si臋 pos艂ysze膰 krz膮taninie Magnusa i g艂os Tellan. Wygrzebuj膮c si臋 spod p艂aszcza kt贸rym by艂em przykryty ja i ch艂opiec, przynajmniej dzi臋ki niemu w ch艂odne noce nie zmarzli艣my i by艂o nam ciep艂o. Okry艂em dodatkowo ch艂opca opo艅cz膮 i wygramoli艂em si臋 z karocy.

[i]-Mam nadziej臋 偶e noc min臋艂a dobrze, pom贸c w czym艣 Magnusie? Ch艂opiec na razie 艣pi, ale jak si臋 obudzi pomo偶e - dobre 艣niadanie i od razu cz艂owiek b臋dzie mia艂 wi臋cej si艂 co by w臋drowa膰.[/i]
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Nie Lip 02, 2017 12:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozpalenie na nowo ognia troch臋 zaj臋艂o, ale teraz ju偶 grza艂a si臋 w blaszanym garnku z przykrywk膮 woda.

-[i] Nie mia艂em si臋 okazji przyjrze膰 偶adnej mapie. Niestety... r贸wnie dobrze mo偶emy by膰 w okolicy jakiej艣 wsi, a r贸wnie dobrze blisko Marienburga. Mo偶e te...[/i] - Magnus popstryka艂 palcami -[i] Anika i Etelka b臋d膮 wiedzia艂y.[/i]

Maj膮c pewno艣膰, 偶e garnek stoi stabilnie i nie grozi wywrotk膮, czarodziej zabra艂 si臋 za sprz膮tanie i sk艂adanie tego co mo偶na by艂o spakowa膰 bo i tak z rana nie b臋dzie potrzebne

-[i] Dzi臋ki, ojcze. Zaraz woda b臋dzie gotowa, to podgrzejemy troch臋 kaszy, wymieszamy z wczorajszym sosem.[/i]
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Lip 10, 2017 13:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<OD MG>

<Tellan,Magnus,Ecoliono,Kurt>

<Rozbili艣cie ob贸z i korzystaj膮c z okazji ka偶dy prostowa艂 nogi. Magnus od razu zabra艂 si臋 za przygotowywanie posi艂ku
z tego co wam jeszcze zosta艂o, a mianowicie suchar贸w, suszonych owoc贸w,grzyb贸w i mi臋sa. Ecoliono postanowi艂 dotrzyma膰
czarodziejowi towarzystwa, a po chwili do艂膮czy艂a do nich tak偶e Tellan. Kurt mia艂 inny pomys艂 na sp臋dzenie ranka i
rozm贸wiwszy si臋 z dziewczynami, kt贸re was wioz膮, zacz膮艂 je gania膰 z kijami dooko艂a obozowiska. Szybko jednak jego
nogi zm臋czy艂y si臋 i potem ju偶 tylko obserwowa艂 pokrzykuj膮c na 膰wicz膮ce kobiety. Ha艂asy obudzi艂y zar贸wno ma艂ego Matieu
jak i Elise. Ch艂opiec czym pr臋dzej przybieg艂 do kap艂ana Morra i chwyci艂 si臋 jego togi jakby nie chcia艂 odst臋powa膰
Ecoliono na krok. Elise chwil臋 poprawia艂a sw贸j wygl膮d w karocy zanim wysz艂a do reszty towarzystwa. Uczesa艂a swoje
kasztanowe,faluj膮ce w艂osy, naci膮gn臋艂a prosto zielon膮 koszul臋 i z u艣miechem chcia艂a do艂膮czy膰 do 艣niadania kiedy Kurt
zaskoczy艂 j膮 swoj膮 pro艣b膮. Bardka waha艂a si臋 chwil臋 po czym uprzejmie odpowiedzia艂a wojakowi.

-Porozmawiam z nimi, zobacz臋 czego mo偶na je nauczy膰. Chocia偶 widz膮c w jaki spos贸b si臋 ruszaj膮, uwa偶am 偶e nie potrzebuj膮
wiele. Mo偶e kilka wskaz贸wek. Co do wyst臋p贸w to nie mam nic przeciwko. Bardziej powiniene艣 pyta膰 Magnusa, poniewa偶 wiele
wyst臋p贸w mamy wsp贸lnych. A teraz przepraszam ale jestem g艂odna. Je艣li chcesz powiedzie膰 mi co艣 jeszcze to po 艣niadaniu.

<U艣miechaj膮c si臋 bardka niczym sarenka pogna艂a do ogniska gdzie czarodziej got贸w by艂 porcjowa膰 jedzenie. Tellan b臋d膮c
przy ogniu z innymi, spogl膮da艂a z nutk膮 zazdro艣ci na Anike i Etelke 膰wicz膮ce obok. Kobieta rycerz dawno ju偶 nie walczy艂a
nawet dla zabawy i miecz zacz膮艂 si臋 wydawa膰 ci臋偶szy ni偶 zwykle. A mo偶e po prostu Tellan brakowa艂o emocji jakie wzbudza艂a
walka. Nie, to by艂o co艣 wi臋cej. Trening dziewczyn przypomnia艂 Tellan jak ona sama trenowa艂a z Iruyhem. S艂odkie wspomnienia
przerwa艂 g艂os Magnusa.> -Komu jeszcze? <Na to zawo艂anie wszyscy wreszcie zgromadzili si臋 przy ognisku i zacz臋li wsp贸lny
posi艂ek z艂o偶ony z mi臋sno chlebowej papki wzbogaconej o rozmok艂e owoce lasu. Kiedy czarodziej zapyta艂 gdzie si臋 teraz
znajduj膮 Anika odpar艂a.>

-S膮dz膮c po okolicy i dniach, kt贸re sp臋dzili艣my w podr贸偶y to gdzie艣 tutaj powinien by膰 g艂贸wny szlak, miasto Marrienburg
oko艂o dnia drogi na p贸艂noc a Fort Bergbres dzie艅 drogi na po艂udnie. Na wsch贸d za dzie艅 lub dwa miniemy granice z Imperium
i powinny pokaza膰 si臋 lasy. Mog臋 si臋 troch臋 myli膰 ale niewiele.
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Lip 24, 2017 16:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Czyli albo Imperium albo Marienburg. Z reszt膮. Ko艅czy nam si臋 jedzenie, wi臋c i tak powinni艣my si臋 uda膰 do miasta. - rzek艂 czarodziej - Stamt膮d albo l膮dem albo statkiem na p贸艂noc. Tak czy siak. Rozwa偶my to jak nie b臋dziemy musieli si臋 ju偶 martwi膰 o puste 偶o艂膮dki.

I tyle je偶eli chodzi艂o o zdanie czarodzieja. Czas by艂 zwin膮膰 obozowisko, nakarmi膰 konie i za艂adowa膰 si臋 na w贸z. Widzia艂, 偶e o czym艣 Kurt rozmawia艂 z Elise i przygl膮dali si臋 dziewuszkom, kt贸re gania艂y z kijami. Ciekawe o co chodzi艂o? Jednak czarodziejowi brakowa艂o do艣膰 w艣cibstwa, aby si臋 dopytywa膰. Mia艂 co innego do roboty.

Taaak... co innego do roboty. Zajmowanie si臋 obozem z jedn膮 sprawn膮 r臋k膮.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Sro Lip 26, 2017 00:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurt by艂 dumny z dziewczyn. Elise je pochwali艂a, co w sumie by艂o do przewidzenia. PO tym co mu po dziewczyny pokaza艂y. No i przygl膮danie si臋 jak Anice i Etelce sprawia艂o mu wi臋cej przyjemno艣ci ni偶 by艂 got贸w sam przyzna膰. Z orientacj膮 w terenie te偶 dawa艂y sobie rad臋. Co by艂o kolejnym plusem. To 偶e nie zast膮pi膮 Koko i Morta by艂o oczywiste ale Kurt zaczyna艂 mie膰 nadziej臋 na now膮 dru偶yn臋.

- Ja my艣la艂em o Imperium. - Wola艂 omin膮膰 Marienburg. Co prawda feralny pojedynek by艂 ju偶 dawno ale po co kusi膰 los. - Nie no racja. Nie ma co si臋 tak t艂uc po traktach na g艂odnego. A odno艣nie g艂odnego... Magnusie do czasu a偶 si臋 jako tako nie po艂atam - tu potar艂 blizn臋 na szyi - nie chcia艂 by艣 dw贸ch tancerek do waszych wyst臋p贸w? Elise zgodzi艂a si臋 je nieco podszkoli膰. Nie na sta艂e ale do czasu a偶 nie “staniem” na nogi.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Sro Lip 26, 2017 23:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Poda艂em ch艂opakowi misk臋, przy okazji zapyta艂em si臋 go spokojnie.

- Mam nadziej臋 偶e b臋dzie ci smakowa膰, mo偶e to nie kr贸lewska uczta ale powinna wystarczy膰. Przy okazji ch艂opcze umiesz czyta膰 i pisa膰 ? -

Pokiwa艂em g艂ow膮 na s艂owa Magnusa, czarodziej mia艂 racj臋.

- Skoro potrzebujemy uzupe艂ni膰 zapasy to Marinburg wydaj臋 si臋 rozs膮dnym pomys艂em. Podr贸偶 morska nie by艂 by takim z艂ym pomys艂em, zapewne tak szybciej by艣my dotarli do imperium - ale o tym lepiej ju偶 my艣le膰 w Marinburgu. -
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Czw Lip 27, 2017 17:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Najpierw spojrza艂em na Kurta, p贸藕niej na Elise i na dziewczyny. Wzi膮艂em g艂臋boki oddech i zamkn膮艂em oczy. Po chwili jeszcze raz spojrza艂em na dziewuchy. Chwila zastanowienia i pr贸ba spojrzenia na sytuacj臋 z czysto kupieckiego punktu widzenia. Obie wydawa艂y si臋 doskonale wyrobione w kwestiach uwodzenia. Mia艂y urod臋. Potrafi艂y j膮 podkre艣la膰 swoim zachowaniem, ruchami i spojrzeniami.
Tak. W Marienburgu za mo偶liwo艣膰 poogl膮dania ta艅c贸w takich dziewczyn mog膮 ludziska sypn膮膰 du偶膮 porcj臋 szlachetnego kruszcu.

Ech... za czas贸w T臋czowej Monety nie mieli艣my tyle tancerek.

- Jasna sprawa. Marienburg mo偶e by膰 na dzie艅 dobry troch臋... hmm... g艂臋bok膮 wod膮, ale dziewczyny wygl膮daj膮 na zdolne. Dobra. Jak zrobimy popas w ci膮gu dnia to z Elise damy ma艂y pokaz, aby widzia艂y jak to w og贸le robimy. Przy okazji porozmawiamy gdzie da艂oby si臋 je zaczepi膰.

Szczerze m贸wi膮c kr臋puj膮ce by艂o przygl膮danie si臋 dziewczynom, kiedy Elise by艂a w pobli偶u. Czu艂em si臋... jakbym robi艂 co艣 niestosownego wzgl臋dem niej. Szczeg贸lnie, 偶e bardka odznacza艂a si臋 urokiem niewinnym, za艣 Anika i Etelka by艂y zdecydowanie... uwodzicielskie.

Pomasowa艂em skro艅 i pokr臋ci艂em g艂ow膮, aby wyrzuci膰 z g艂owy

- Zbierajmy si臋. Lepiej dojecha膰 do Marienburga przed zmrokiem. Portowe miasta noc膮 zamieniaj膮 si臋 zwykle w Krainy Lataj膮cych Siekier.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Sob Lip 29, 2017 01:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Dzi臋ki - uk艂oni艂 si臋 lekko gdy Magnus zgodzi艂 si臋 na nauk臋 dziewczyn - a tak sobie my艣l臋 - zacz膮 od niechcenia - Skoro m贸wisz 偶e lepiej na razie powoli z wyst臋pami to mo偶e lepiej ten Fort Bergbres co? - zaproponowa艂 - Teraz do Marienburga a potem na zad wraca膰 do centralnych prowincji i to znowu pewnie morzem aaa? - zacz膮艂 narzeka膰. - Nie znudzi艂o si臋 wam to 偶eglowanie?
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Arya
Klucznik
Klucznik


Do潮czy: 12 Lip 2012
Posty: 683

PostWys砤ny: Pia Sie 04, 2017 20:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Tellan pocz臋stowa艂a si臋 przygotowanym przez Magnusa posi艂kiem i usiad艂a nieopodal powozu. Obserwuj膮c nowe towarzyszki Kurta nie tylko czu艂a nostalgi臋 za dawnymi treningami i czasem sp臋dzonym z Iruyhem, ale przede wszystkim przypomnia艂o jej o czasie nieub艂agalnie p艂yn膮cym niczym rzeka, kt贸rej pr膮du nic nie powstrzyma. Przez d艂u偶sz膮 chwil臋 milcz膮ca wpatrywa艂a si臋 w towarzyszy rozprawiaj膮cych o wyst臋pach po czym zwr贸ci艂a si臋 do nich>

[i]- Jakie s膮 wasze dalsze plany co do podr贸偶y i 偶ycia? - spojrza艂a po kolei na Magnusa, Kurta i Elise oraz Ecoliono- Co zamierzacie dalej robi膰? Wracacie do miasta hrabiny Eleny? Chocia偶 my艣l臋, 偶e po tym co was spotka艂o powr贸t do jej miasta nie jest wam na r臋k臋. Magnusie- zwr贸ci艂a si臋 do czarodzieja- Czy wiesz dok膮d uda艂a si臋 Elbereth? Chcia艂abym j膮 odszuka膰. A mo偶e ty Kurcie-spojrza艂a na towarzysza- wiesz gdzie teraz przebywa? [/i]
_________________
Przyjaciel czy Wr贸g : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to gi颅ve bir颅th to a burning star"
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Wto Sie 08, 2017 22:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurt pr贸bowa艂 ignorowa膰 Tellan przez ca艂膮 podr贸偶. W sumie sz艂o mu ca艂kiem dobrze. Po powrocie z miasta nadal by艂 zdech艂y jak trzydniowa ryba i nawet nie musia艂 udawa膰 偶e by艂 zbyt s艂aby na pogaduchy. By艂o to o tyle przydatne 偶e na sam widok Tellan krew go zalewa艂a. Jej swobodny ton, „Ot nic si臋 nie sta艂o co tam u ciebie” Momentalnie go zagotowa艂.

„Jak ona mog艂a zachowywa膰 si臋 jakby nigdy nic…”

Naplu艂 jej pod nogi.

- Plany na 偶ycie? Po tym co odwali艂a艣 w Curone? Spadaj na drzewo.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Wto Sie 15, 2017 17:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Nigdy nie wiadomo czy fort stoi czy nie stoi. A w Marienburgu mamy wi臋cej mo偶liwo艣ci odno艣nie tego jak udamy si臋 w dalsz膮 drog臋. - odpar艂 czarodziej - Nie m贸wi膮c ju偶 o tym, 偶e na pewno wi臋cej si臋 tam dowiemy jak teraz wygl膮da sytuacja w Imperium.

Chocia偶 samemu Magnusowi nie bardzo podoba艂a si臋 perspektywa powrotu na p贸艂noc, to mia艂 pewne obowi膮zki. Gdyby pojechali l膮dem mogliby zahaczy膰 o stolic臋. M贸g艂by wtedy zda膰 raport w Kolegium i wys艂ano by konkretn膮 odpowied藕 na to co si臋 tam wyprawia.

Na pytanie Tellan wzruszy艂 tylko ramionami.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony 1, 2, 3 ... 36, 37, 38  Nast阷ny
Strona 1 z 38

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group