Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt IV Cz2 Strach w ka偶dym z nas
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 41, 42, 43  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Czw Lip 24, 2014 13:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krasnolud zdaje si臋 nie posiada膰 zdrowego rozs膮dku ani zaadoptowa膰 si臋 do nowej sytuacji. Nauczyciele powiadali, 偶e ta niegdy艣 pot臋偶na rasa, zmaga si臋 z wymarciem, a krasnoludowie wychowywani w wielkich miastach Imperium, s膮 jeno namiastk膮 dumy, honoru, kunsztu i swoistej spo艂eczno艣ci. Co艣 mi Ingwar nie pasuje do tego opisu...

Czeka mnie niezwykle trudne zadanie.

Obawy cz艂owieka, kt贸ry mi si臋 nie przedstawi艂 s膮 s艂uszne. Wierz臋, 偶e ka偶da spo艂eczno艣膰 musi posiada膰 zbi贸r etykietek, kt贸re przyczepia si臋 okre艣lonym profilom osobowo艣ci. Jednak偶e ja zab贸jc膮?! Ha! Dobre sobie!

- Kim jestem i czym si臋 zajmuj臋, na te pytania nie mog臋 odpowiedzie膰, gdy偶 gdybym sam o nich opowiedzia艂 m贸g艂bym sw膮 frywolno艣膰 przyp艂aci膰 otwartym gard艂em. I tak, kt贸rego艣 ranka, zachodziliby艣cie w g艂ow臋 dlaczego ja, mi艂y i grzeczny m艂odzieniec, oddycham nie t膮 dziura co trzeba - u艣miechn膮艂em si臋 parszywie. - Mo偶ecie si臋 domy艣la膰. Pracuj臋 dla instytucji, kt贸ra oficjalnie nie istnieje, jednak偶e posiada siatk臋 informacyjn膮 tak szerok膮, 偶e wierz臋, i偶 moi prze艂o偶eni ju偶 jutro b臋d膮 znali tre艣膰 naszych rozm贸w. Wiem, 偶e brzmi to zdumiewaj膮co i budzi sceptycyzm, ale...

Westchn膮艂em ci臋偶ko i pokr臋ci艂em powoli g艂ow膮.

- ... ale skoro hrabina zgodzi艂a si臋 na m贸j udzia艂 w tej misji, moi prze艂o偶eni r贸wnie偶 przystali na ni膮. Moj膮 rzecz膮 jest wype艂nianie rozkaz贸w, a gdyby moja lojalno艣膰 nie by艂a wypr贸bowana spotka艂aby mnie kara o wiele sro偶sza, ani偶eli mog臋 sobie to wyobrazi膰. S艂u偶臋 zatem instytucji. Niekoniecznie publicznej.

Dla uspokojenia atmosfery u艣miechn膮艂em si臋. Tym razem ciep艂o.

- Musicie spojrze膰 na siebie i zacz膮膰 my艣le膰 perspektywicznie. Po pierwsze, wygl膮dacie niezwykle. Nawet je艣li mieliby艣my uchodzi膰 za trup臋 cyrkow膮 to stanowimy novum, o jakim 艣wiat nie s艂ysza艂. Po drugie, przed nami mnogo艣膰 mil, podczas kt贸rych nasza cierpliwo艣膰 zostanie wystawiona na pr贸b臋. A je艣li wszyscy zaczniemy reagowa膰 tak jak pan hm... Krasnolud... To nie wr贸偶臋 nam staro艣ci.

Podrapa艂em si臋 po podbrudku.

- Teraz ja mam pytanie. Powiedzcie mi dlaczego hrabinie zale偶y na kompanii mutant贸w.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Czw Lip 24, 2014 14:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prychn膮艂em pogardliwie

- Wr贸偶 si臋 znalaz艂 ch臋do偶ony... Nasza przesz艂o艣膰 jest nasz膮 spraw膮 w 偶yci mam w jakiej instytucji pracujesz ani przed kim odpowiadasz, nie b臋d臋 ci si臋 spowiada艂 w szczeg贸lno艣ci 偶e ty przed nami masz same tajemnice. Ty wystawiasz moj膮 cierpliwo艣膰 zdecydowanie za d艂ugo... Jakby Hrabina chcia艂a by艣 zna艂 powody sama by ci o nich rzek艂a, proste. Widocznie ta wiedza jest ci zbyteczna, zreszt膮 jak i obecno艣膰 twoja tutaj.

- Nazwij mnie jeszcze raz mutantem a bogowie mi 艣wiadkiem 偶e przytn臋 cie do w艂a艣ciwych rozmiar贸w...i twoi prze艂o偶eni i ich kary b臋d膮 jeno namiastk膮 tego co z tob膮 zrobi臋.

Nast臋pnie spojrza艂em wrogo na Tellan

- Tellan przytnij swojemu pieskowi j臋zyk albo nie r臋cze za siebie jak obrazi mnie po raz wt贸ry i on z tego lasu nie wyjedzie. Niech zamknie ryj i siedzi na dupie jak ju偶 jeste艣my skazani na jego obecno艣膰.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Czw Lip 24, 2014 15:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ju偶 mia艂em rozpocz膮膰 mi艂膮 rozmow臋 z Kurtem i najemnikami, gdy g艂os postanowi艂 zabra膰 ‘nowy’. Im d艂u偶ej m贸wi艂 tym moja g艂owa bardziej odwraca艂a si臋 w jego kierunku, a na twarzy mo偶na by艂o dojrze膰 coraz wi臋ksze zdumienie. „Doradza艂e艣 zabicie nas? Z lito艣ci? Czy ty si臋 z koniem na 艂by pozamienia艂e艣 kolego? I jeszcze m贸wisz to nam otwarcie, b臋d膮c tu sam, samiusie艅ki, otoczony grup膮 dobrych znajomk贸w? Albo艣 niesamowicie odwa偶ny, albo tak samo bezkre艣nie g艂upi. Albo jedno i drugie, bo i tak mo偶e by膰. A wsad藕 sobie w rzy膰 t膮 ch臋膰 odpowiedzi na pytania.”>

<Ju偶 mam zamiar co艣 odpowiedzie膰, ale jestem w zbyt wielkim szoku, by cokolwiek przesz艂o mi przez gard艂o. Na szcz臋艣cie Ingwar niezawodny jest i tym razem, wyra偶aj膮c s艂owami to co i ja my艣l臋. Przys艂uchuj臋 si臋, wi臋c tylko w艣ciek艂o艣ci krasnoluda wobec bezczelno艣ci ‘nowego’. W ko艅cu odchrz膮kuj臋 i sam zabieram g艂os.>

- Ej, kolego. Mo偶e wa偶 s艂owa. Na razie to Ty wystawiasz nasz膮 cierpliwo艣膰 na pr贸b臋. A bior膮c pod uwag臋 to, 偶e w zasadzie dopiero co zabra艂e艣 g艂os, to wygl膮da na to, 偶e jeste艣 w tym mistrzem. A skoro nie nazywasz si臋 ‘Frank’, to mo偶e b臋dziemy na ciebie m贸wi膰 per ‘Trup’, co? Bo jak nadal b臋dziesz do nas kierowa艂 takie s艂owa i w taki spos贸b, to w ko艅cu naprawd臋 zaczniesz oddycha膰 nie t膮 dziurk膮 co trzeba, a twoi mocodawcy nie b臋d膮 mieli z tym nic a nic wsp贸lnego.

<Rzucam spojrzenie na Ingwara, Tellan i reszt臋 ‘mutant贸w’>

- Tote偶 najlepiej b臋dzie jak b臋dziesz trzyma艂 j臋zyk za z臋bami, skoro masz pierdoli膰 takie g艂upoty. R贸b co masz robi膰, podr贸偶uj wygodnie na ko藕le, ale po prostu si臋 nie odzywaj. Ch臋do偶y mnie to dla kogo pracujesz, co robisz i jakie masz zadanie w tej chwili. B膮d藕 grzeczny to mo偶e do偶yjesz powrotu do domu w Zweedorfie. Bo jak nie to po prostu zostawimy Ci臋 w lesie i b臋dziesz prowadzi艂 dysputy z wilkami. A te okoliczne akurat nie s膮 zbyt rozmowne.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Arya
Klucznik
Klucznik


Do潮czy: 12 Lip 2012
Posty: 683

PostWys砤ny: Czw Lip 24, 2014 16:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Postanowi艂am odprowadzi膰 kawa艂ek Elbereth aby zabra膰 jej szaty i w razie czego wiedzie膰 mniej wi臋cej w kt贸rym kierunku si臋 uda艂a. Po nied艂ugim czasie miarowym krokiem powr贸ci艂am do obozowiska. Nastr贸j jaki tam zasta艂am nie zwiastowa艂 niczego dobrego. Ta ca艂a scena wygl膮da艂a jak jedna wielka walka na s艂owa, o to kto kogo bardziej zastraszy.Kiedy zorientowa艂am si臋 o co chodzi, co jest powodem takiego stanu rzeczy zwr贸ci艂am si臋 spokojnie w stron臋 Franka, bo tak zamierza艂am si臋 do niego zwraca膰 niezale偶nie od tego jakie by艂o jego prawdziwe imi臋>

- S艂uchaj Frank...- m贸wi艂am spokojnie do m臋偶czyzny jednocze艣nie oporz膮dzaj膮c konia- Nie wiem jak bardzo znasz si臋 na ludziach...ile lat do艣wiadczenia masz za sob膮 ale podr贸偶uj膮c z nami musisz zapami臋ta膰 jedno...Tym co zdradza nas najcz臋艣ciej nie s膮 ani wrogowie ani przyjaciele ale nasz w艂asny j臋zyk...Wa偶 wi臋c na to co i do kogo m贸wisz... Co prawda ruszy艂e艣 z nami z polecenia hrabiny ale pami臋taj, 偶e za twoja glow臋 nie odpowiadamy... Potraktuj to jako dobr膮 rad臋...- spojrza艂am na Franka a z mojej twarzy mo偶na by艂o wyczyta膰 szczero艣膰 przes艂ania- Niestety...nasz obecny stan nie by艂 kwesti膮 wyboru to te偶 nie powiniene艣 dziwi膰 si臋, 偶e panuj膮 wsr贸d nas takie czy inne nastroje...

<Po kr贸tkim wywodzie zwr贸ci艂am si臋 do pozosta艂ych>

- Rozpalmy ognisko ... Jak powiedzia艂am zatrzymujemy si臋 tutaj do powrotu El... Rankiem powinni艣my ruszy膰 dalej. Zjedzmy co艣...
_________________
Przyjaciel czy Wr贸g : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to gi颅ve bir颅th to a burning star"
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Czw Lip 24, 2014 18:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podr贸偶 w wozie nie by艂a specjalnie m臋cz膮ca. Nie je偶eli ma si臋 du偶o rzeczy do rozmy艣lania, przemedytowania i w og贸le. Z pomoc膮 Elise Magnus wysiad艂 z wozu i rozejrza艂 si臋 pr贸buj膮c rozczyta膰 aury zgromadzonych wok贸艂 os贸b. O prosz臋 - pojawi艂 si臋 najemnik Klaus i jego kamraci. Tam s膮 krasnoludy... tam elfy. Przyda艂yby si臋 jeszcze nizio艂ki. Na twarzy czarodzieja zago艣ci艂 u艣miech.

- Elise... usi膮d藕my gdzie艣 na uboczu.

Po tym jak z bardk膮 znale藕li odpowiednie miejsce, Magnus uni贸s艂 lekko opask臋 i zlustrowa艂 jak wiele maj膮 miejsca. Przeci膮gn膮艂 si臋, a偶 mu ko艣ci zatrzeszcza艂y. Za艂o偶y艂 opask臋 zn贸w i u艣miechn膮艂 si臋 do Elise 艂agodnie. Zwr贸ci艂 g艂ow臋 w stron臋 pozosta艂ych - wygl膮da艂o na to 偶e odbywa艂o si臋 tam jakie艣 ustalenie hierarchii.

Dla czarodzieja jasne by艂o, 偶e "Nowy" jest osob膮 kt贸rej nie mo偶na okre艣li膰 w pe艂ni. M贸wi艂 bardzo du偶o, pr贸bowa艂 gmatwa膰 i pl膮ta膰, ale odpowied藕, a偶 sama si臋 nasuwa艂a - by艂 najzwyklejszym szpiegiem i robi艂 dla Imperatora. Jednak czy na pewno? Gdyby jego s艂owa by艂y prawd膮 przecie偶 nie pozwolono by 偶eby na ziemi Imperium wyros艂o co艣 takiego jak ta herezja jednego z ksi膮偶膮t. Tajna lo偶a? Sekretne bractwo? Cokolwiek to by艂o nie trzeba ju偶 dodawa膰 wi臋cej s艂贸w do lawiny jak膮 przysypano Nowego. Ba! Zacz膮艂 tyrad臋 z grubej rury, wi臋c pewnie te偶 co najwy偶ej wzruszy ramionami i "b臋dzie robi艂 swoje". Czy to jednak wa偶ne? W dziczy, na morzu, w lesie tytu艂y traci艂y swoje znaczenie. Tytu艂y i znajomo艣ci nie uchroni膮 ci臋 je偶eli wkurzysz pozbawionego wyobra藕ni ch艂opa z wid艂ami od gnoju. Z reszt膮 takiego z wyobra藕ni膮 te偶 nie zastraszysz bez zbrojnej kupy...

- Mam nadziej臋, 偶e jednak wszyscy si臋 dogadaj膮. - powiedzia艂 cicho do ukochanej - Ach... pami臋tasz Wolfenburg...? Tam po prostu mieli艣my sw贸j w艂asny ma艂y w贸z, swoj膮 trup臋 i ch臋膰 zrobienia czego艣 dobrego...
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Pia Lip 25, 2014 00:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Gdy ch艂opaki wyprowadzili wierzchowce ze stajni roze艣mia艂em si臋 na ca艂e gard艂o i pogrozi艂em im pi臋艣ci膮>

- O wy szelmy. A ja ju偶 szuka艂em dal was miejsca na wozie. Nie m贸wili艣cie 偶e zosta艂y wam konie.

<Gdy wyruszyli艣my o ile Tellan nie wyda艂a innego polecenia pilnowa艂em by jedna para je藕d藕c贸w by艂a za wozem a druga z przodu. Gdy nadarzy艂a si臋 okazja gada艂em z Klausem o tym co komu si臋 przytrafi艂o>

- Nie wiem co to za cuda ale odzyska艂e艣 艂ape. Gratulacje. Zn贸w 艂uk a nie kusza. Ja si臋 te偶 wzbogaci艂em i kilka pukawek. – ods艂oni艂em zdobyczne pistolety – 艂up wojenny. No i Rhunar wzmocni艂 mi K膮sacza. – To ju偶 doda艂em nachylaj膮c si臋 do strzelca. By艂a rze藕nia na tej bitwie. I cholera Lukas ma za sob膮 jaki艣 parszywych mag贸w. Narobili takiej chryji 偶e szkoda gada膰. A jak wam si臋 wiod艂o? Musia艂o by膰 kiepsko, nie? I co to was tak wiela? I co z tymi habitami?

<Gdy stan臋li艣my w lesie rozmawia艂em z najemnikami o rozbijaniu obozu gdy podszed艂 do nas Klaus a potem rewelacje wysypa艂y si臋 z worka albo raczej z wozu.>

- Dzi艣 Tellan p艂… - nie zd膮偶y艂em doko艅czy膰 gdy zacz臋艂a si臋 pysk贸wka.
- Cholera wiedzia艂em 偶e w tym jaki艣 knyf siedzi. Hrabinia nie daje 艂atwych zada艅. Udajemy 偶e nic nie widzimy i dzia艂amy dalej. – zwr贸ci艂em si臋 do Koko i Morta. Sil膮c si臋 na spok贸j.– Dobra pilnujcie koni i wozu. Musz臋 pogada膰 z Regent.

- No talent to zjednwania sobie towarzycha to, to masz.

<Rzuci艂em kpi膮co przechodz膮c ko艂o „Franka”, Podszed艂臋m do Tellan i odci膮gn膮艂em j膮 troch臋 na bok.>

- No to znowu wrzuci艂a ciebie – po chwili sprostowa艂em – nas na beczk臋 prochu. Bym wiedzia艂 to bym si臋 lepiej targowa艂 – mrugn膮艂em jej porozumiewawczo. – jest jaki艣 plan odno艣nie co dalej? Jaki艣 statek, zaufany kapitan? Z takim nastawieniem – ruchem g艂owy wskaza艂em na krasnoluda i nowego – gotowi spali膰 ka偶d膮 przykrywk臋. Masz mo偶e jaki艣 plan awaryjny?
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Arya
Klucznik
Klucznik


Do潮czy: 12 Lip 2012
Posty: 683

PostWys砤ny: Pia Lip 25, 2014 19:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ju偶 mia艂am zamiar przysi膮艣膰 gdzie艣 na uboczu kiedy to podszed艂 do mnie Kurt. Spojrza艂am na niego i westchn臋艂am g艂臋boko>

- No...tym razem nie sprawa hrabiny... To znaczy nie bezpo艣rednio...Du偶o by艂o by tu opowiada膰 ale ma to zwi膮zek z naszym ostatnim zadaniem...W zasadzie to ca艂kiem dobrze by nam posz艂o gdyby nie ...hm... magia... Jak zwykle....to co艣 potrafi u艂atwia膰 i zarazem cholernie komplikowa膰 偶ycie... Wyglada na to ze wi臋kszo艣膰 z nas ma jak膮艣 mutacje...mniej lub bardziej widoczn膮...nie wiemy czy na tym si臋 sko艅czy...Dlatego z sugestii Hrabiny wyruszyli艣my do Courone po ratunek.....Tak wi臋c cze艣膰 z nas udaje nowicjuszy Shalyi, kt贸rzy zmierzaj膮 do Courone po oczyszczenie i b艂ogos艂awie艅stwo...Ci, kt贸rych mutacje nie s膮 widoczne robi膮 za ochroniarzy i przewodnik贸w... Podr贸偶 statkiem skr贸ci nam drog臋...Mam nadzieje, 偶e z艂oto pomo偶e nam wej艣c na pok艂ad jednego z nich... Ale zobaczymy...Hm...plan awaryjny... nie ma 偶adnego planu awaryjnego... W ten czy inny spos贸b musimy si臋 tam dosta膰...- spogl膮daj膮c na Ingwara i Franka doda艂am- Te偶 mam nadziej臋, 偶e ta dw贸jka nie skoczy sobie do garde艂...
_________________
Przyjaciel czy Wr贸g : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to gi颅ve bir颅th to a burning star"
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Sob Lip 26, 2014 17:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ecoliono>

<Mija ju偶 kt贸ry艣 miesi膮c kiedy jeste艣 w podr贸偶y. Ostatni list kt贸ry otrzyma艂e艣 z zakonu wzywa艂 ci臋 do natychmiastowego wyruszenia do Nordlandu. W zwi膮zku z tocz膮cymi si臋 tam dzia艂aniami wojennymi, 艣miertelnymi napadami na wioski i miasteczka oraz stwierdzone praktyki nekromantyczne, twoim zadaniem jest zaprowadzenie tam porz膮dku przynajmniej w takim stopniu aby jak najwi臋cej dusz mog艂o zazna膰 spokoju i przej艣膰 przez bramy pana sn贸w i wiecznego odpoczynku. Wyruszy艂e艣 niezw艂ocznie z wioski Bokel znajduj膮cej si臋 na granicy z Middenlandem. Kto艣 jednak ci 藕le 偶yczy艂 bo poradzono ci skr贸t do Norldlandu przez lasy i wzg贸rza wzd艂u偶 rzeki Demst. Ten kto艣 zapomnia艂 ci jednak powiedzie膰 o Bagnach Rozpaczy i o tym, 偶e owa rzeka biegnie przez Las Laurelorn. Tygodniami b艂膮ka艂e艣 si臋 po bagnach modl膮c si臋 o bezpieczne odnalezienie drogi i o to by nie sko艅czy膰 w topieli jak wielu innych przed tob膮. Nie widzia艂e艣 ich ale czu艂e艣. Czu艂e艣 rozpacz wszystkich tych kt贸rzy potopili si臋 tam lub zab艂膮dzili i zgin臋li z g艂odu. "Czarny Kruk" jednak zachowa艂 ci臋 od z艂ego i pozwoli艂 wydosta膰 si臋 na Mgliste Wzg贸rza. 呕ywi膮c si臋 szyszkami, robakami, kor膮 i p臋dami ro艣lin kt贸re musia艂e艣 wygrzebywa膰 z zamarzni臋tej ziemi dotar艂臋艣 wreszcie do Lasu Laurelorn. Tam pogoda by艂a dla ciebie 艂askawa, ziemia by艂a mi臋kka, las zdawa艂 si臋 by膰 zielony mimo zimy. Jednak czu艂e艣, 偶e w ka偶dej chwili obserwuj膮 ci臋 zawistne spojrzenia dziesi膮tek oczu. Nie odzywa艂e艣 si臋, nie zbacza艂e艣 z drogi, wolno maszerowa艂e艣 w d贸艂 rzeki. 艁aska Pana Twego Morra sprawi艂a , 偶e martwe zwierz臋ta same pojawia艂y si臋 na twej drodze. Dzi臋ki temu mog艂e艣 naje艣膰 si臋 wreszcie do syta. Woda z rzeki s艂u偶y艂a ci za nap贸j. To i codzienna modlitwa wystarczy艂o aby przeby膰 las bezpiecznie. Nie liczy艂e艣 dni, nie mia艂o to dla ciebie znaczenia. W ko艅cu dotar艂e艣 do miasteczka zwanego Shalghugel. Tam wypyta艂e艣 mieszka艅c贸w o zmar艂ych i groby w okolicy kt贸rymi powiniene艣 si臋 zaj膮膰. Zrobi艂e艣 na wszystkich ogromne wra偶enie. Brudny, 艣lepy, w podartym ubraniu, bez broni, bez przewodnika , bez zapas贸w prowiantu, przeby艂e艣 drog臋 kt贸rej 偶aden cz艂owiek nie przeby艂. Nikt nie by艂 na tyle szalony aby to robi膰. Dowiedzia艂e艣 si臋, 偶e w okolicy panuje spok贸j. Po tym jak w bitwie zniszczono fort najemnik贸w znajduj膮cy si臋 oko艂o pi臋膰dziesi臋ciu mil od miasteczka nic wi臋cej si臋 w okolicy nie dzia艂o. Odwiedzi艂e艣 tamtejszy cmentarz stwierdzaj膮c, 偶e wszystko jest na swoim miejscu. Sp臋dzi艂e艣 w miasteczku jeden dzie艅 po czym wyruszy艂e艣 dalej do owego miejsca bitwy. Wie艣niak imieniem Dool zaofiarowa艂 si臋 i podwi贸z艂 ci臋 saniami po艂ow臋 drogi zaoszcz臋dz膮j膮c ci kilka dni marszu. Otrzyma艂e艣 od niego wskaz贸wki jak i艣膰 aby natrafi膰 na fort i ruszy艂e艣 z torb膮 pe艂n膮 prowiantu od wie艣niak贸w. Owe miejsce bitwy odnalaz艂e艣 bez trudu. Zapach 艣mierci roznosi艂 si臋 z daleka. O dziwo kto艣 zada艂 sobie trud aby pozbiera膰 cia艂a , u艂o偶y膰 w stosy i spali膰 je na tyle ile si臋 da艂o. Cz臋艣膰 zakopano w zbiorowych mogi艂ach. Jednak ziemia nie by艂a po艣wi臋cona. Sp臋dzi艂e艣 tam tydzie艅 na modlitwach i 艣wi臋ceniu pozosta艂o艣ci zabitych oraz zakopywaniu tego co uwa偶a艂e艣 za s艂uszne. Gdy by艂e艣 pewien, 偶e zrobi艂e艣 ju偶 wszystko ruszy艂e艣 dalej na wsch贸d tam kierunek wskazywa艂 ci tw贸j duchowy przewodnik. Dwa dni p贸藕niej gdzie艣 po艣r贸d lasu us艂ysza艂e艣 g艂osy. Jacy艣 ludzie sprzeczali si臋 o co艣. Postanowi艂e艣 to sprawdzi膰, w ko艅cu od dw贸ch tygodni nie widzia艂e艣 偶ywej duszy. Wyszed艂e艣 ,偶eby ich powita膰 ale kiedy by艂e艣 ju偶 na tyle blisko ,偶e na pewno ci臋 zauwa偶yli zatrzyma艂e艣 si臋. Gdziekolwiek teraz by艂e艣 i kimkolwiek byli owi "podr贸偶nicy", przed twoimi oczami pojawi艂y si臋 kruki. Ca艂e stado czarnych kruk贸w. Kr膮偶y艂y nad tym miejscem jakby si臋 zastanawiaj膮c na kim usi膮艣膰.>



<Tellan, Ingwar, Klaus, Kurt, Viktor, Magnus, Frank>

<Elbereth porzuci艂a swoje ubranie i obleczona tylko w swoj膮 niebiesk膮 艂usk臋 znikn臋艂a gdzie艣 w lesie. Tellan podnios艂a jej szat臋 nowicjuszki Shalayi i wr贸ci艂a do rozbijanego obozowiska. Tam gor膮ca dyskusja mi臋dzy "tajemniczym" Frankiem a reszt膮 kompani zdawa艂a si臋 rosn膮膰 do miary sprawy za kt贸r膮 kto艣 kogo艣 zabije. Tellan stanowczo przedstawi艂a sw贸j punkt widzenia i zacz臋艂a rozk艂ada膰 swoje rzeczy w miejscu gdzie zamierza艂a spa膰. Ingwar by艂 wkurwiony na Franka, Viktor i Klaus conajmniej 藕li a reszta? Trudno powiedzie膰 bo nie oddzywali si臋 za bardzo. Krasnolud Rhunar zszed艂 z wozu, wyprzeg艂 konie i przywi膮za艂 je do drzewa. >

-On was poznaje. Sprawdza jacy jeste艣cie ile macie zimnej krwi. <Rzuci艂 kowal Run i zacz膮艂 pomaga膰 uk艂ada膰 drewno na ognisko, razem z Kargunem. >

<Ingrid i Asta sta艂y ca艂y czas przy wozie jakby czekaj膮c na rozw贸j sytuacji. Ingrid musia艂a by膰 nie w humorze bo kiedy Ingwar zacz膮艂 sobie z niej 偶artowa膰 warkn臋艂a gro藕nie.>

-Jak dalej b臋dziesz mnie wkurwia艂 Ingwar to u偶yj臋 tego cz艂eka< Tutaj kobieta jasno wskaza艂a na Tira, kt贸ry kr臋ci艂 si臋 niespokojnie mi臋dzy drzewami> 偶eby upiec twoje jaja a mo偶e i par贸wk臋.

<Malutka Asta chcia艂a co艣 powiedzie膰 ale w艣r贸d krzyk贸w nikt poza Ingrid nie by艂 w stanie jej us艂ysze膰. Magnus usiad艂 razem z bardk膮 Elise na o艣nie偶onym pniu wielkiego zwalonego drzewa pokrytego mchem. Czarodziej zauwa偶y艂 krasnoluda Rhunara, a potem zda艂 sobie spraw臋, 偶e mimo 艣wiat艂a gwiazd i ksi臋偶yca jakie pada艂o na polan臋, posta膰 nowego towarzysza zdawa艂a si臋 rzuca膰 d艂u偶szy cie艅 ni偶 powinna. Dla czarodzieja nie ulega艂o w膮tpliwo艣ci, 偶e wszyscy nosz膮cy bia艂e szaty byli, przekl臋ci, nawet on sam. Kurt i jego dwaj pomocnicy, zwalisty i t臋gi Koko, oraz drobny i wr臋cz chuderlawy Morte byli zdrowi a przynajmniej nie promieniowali chaosem. Kowal run by艂 kowalem run i w jego przypadku r贸wnie偶 nie by艂o nic do dodania. Na pytanie Franka czy te偶 Freda jak zacz膮艂 nazywa膰 go Ingwar, odpowiedzia艂 tylko Tir przypatruj膮c si臋 wyzywaj膮cemu towarzyszowi podr贸偶y zza drzewa.>

-Nie przysz艂o ci do g艂owy , 偶e nas wszystkich kocha? <Po tych s艂owach Frank na chwil臋 zamilk艂. Chyba nie do ko艅ca spodziewa艂 si臋 takiej odpowiedzi.>

<Ka偶dy szuka艂 sobie miejsca do noclegu aby nie by艂o zbyt odleg艂e od ogniska a jednocze艣nie by by艂o wystarczaj膮co daleko od os贸b kt贸rych si臋 nie lubi艂o. Dwaj najemnicy pilnowali koni i wozu zgodnie z rozkazem Kurta.>

<Elise przytuli艂a si臋 do Magnusa i szepn臋艂a pomijaj膮c ca艂kowicie zaistnia艂膮 na miejscu postoju sytuacj臋.> -Tak , oczywi艣cie ,偶e pami臋tam. To by艂y czasy..艢piewy, ta艅ce, wyst臋py dla dzieci i wie艣niak贸w. Zabawianie sztuczkami i talentami bogatych pan贸w na zamku. Tropienie zagadek...Wtedy nie wydawa艂o si臋 to a偶 tak fascynuj膮ce, tym bardziej, 偶e m贸j tato by艂 w pobli偶u... A ci nasi towarzysze ale偶 oni byli zabawni...


<Magnus s艂ucha艂 melodyjnego ,nadal dziewcz臋cego g艂osu Elise gdy wzdrygn膮艂 si臋 i poczu艂, 偶e przysz艂a do nich 艣mier膰. Czarodziej wsta艂 nerwowo i wpatrywa艂 si臋 teraz w posta膰 kt贸ra wysz艂a z pomi臋dzy drzew. Szybko reszta tak偶e dostrzeg艂a tajemniczego osobnika nieopodal miejsca obozowiska. Zakapturzona i ubrana w ciemne szaty posta膰 by艂 raczej szczup艂a, z daleka wydawa艂a si臋 bardzo wysoka. Twarz jej by艂a skryta w cieniu kaptura a oczy nie odbija艂y 偶adnego 艣wiat艂a. Trzymaj膮c w d艂oni mokry, zbutwia艂y kij, posta膰 sta艂a jakby zahipnotyzowana patrz膮c na was. Gdzie艣 na szyi postaci pob艂yskiwa艂 srebrny metal a na wysoko艣ci piersi spoczywa艂 teraz nieruchomo jaki艣 znak.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Sob Lip 26, 2014 19:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Wszyscy? – Zdziwi艂em si臋 - nawet Klaus i Ty. To dupa blada. Jak by si臋 mieli pozabija膰 to mo偶e lepiej tu he? – odpowiedzia艂em z u艣miechem – Tak se my艣le 偶e za ma艂o nas z chopakami do ochrony wozu. Teraz to ok nas trzech Ty i Klaus ale jak i wam si臋 pogorszy tak jak reszcie to nas trzech na ca艂膮 t膮 pielgrzymke to ma艂o. By艂by kiepski ka..mu..fa..la偶 – zaj膮kn膮 si臋 – no przebranie gdyby nagle dobrotliwi uczniowie Shayli wyskoczyli z wozu i zacz臋li walczy膰. Tsza by nam jeszcze trzech mo偶e czterech ochroniarzy 偶eby sam膮 liczb膮 odstrasza膰. Ino wtedy wa偶ne bedzie by zachowa膰 tajemnice. Ja i chopaki jeste艣my po waszej stronie ale jak we藕miemy takich z 艂apanki to b臋dziemy musieli si臋 pilnowa膰 ca艂膮 drog臋 do Curone. Na razie to nie je pilna sprawa no i mniej os贸b by wsadzi膰 na statek ale w Bretoni to b臋dzie o tym na powa偶nie pomy艣le膰. Tak mnie si臋 co艣 widzi.

<Potem rozeszli艣my si臋 do swoich zada艅. Gdy pojawi艂 si臋 nowy przybysz spi膮艂em si臋 w sobie i po艂o偶y艂em r臋k臋 na r臋koje艣ci miecza>

- Kij czort?

<Spr贸bowa艂em si臋 ustawi膰 mi臋dzy „pielgrzymami” a przybyszem>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Sob Lip 26, 2014 20:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zarechota艂em lekko na s艂owa Ingrid i podszed艂em do niej przyjacielsko

- No ju偶 spokojnie spokojnie... Ingrid... nie uno艣 si臋 tak tylko 偶artowa艂em. B臋dzie dobrze zobaczysz. Jak na razie nie zawiod艂a艣 si臋 na moim s艂owie, wi臋c zaufaj i tym razem.

Obj膮lem ramieniem Ingrid przyjacielsko pocieszaj膮c.

Gdy rozsiad艂em si臋 w艣r贸d krasnolud贸w wylaz艂 jaki艣 dziwny typ z lasu a zaraz Kurt wybieg艂 do niego jak oparzony

Odgrywaj膮c nasza przykrywk臋 po prostu siedzia艂em i nie zwraca艂em na neigo specjalnej uwagi.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Sob Lip 26, 2014 22:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdy zobaczy艂em kruki przystan膮艂em na chwil臋 i zamy艣li艂em g艂臋boko si臋 na moment.
czy jest to kolejna wizja mojego pana i c贸偶 mo偶e ona oznacza膰 , kruk jest symbolem 艣mierci jak i mego boga, co pan sn贸w mo偶e mie膰 mi do przekazanie
Potem zwr贸ci艂em si臋 do wszystkich s艂yszanych g艂os贸w g艂o艣nym a czy wyra藕nym g艂osem -Niech chwa艂a b臋dzie Morrowi. Jestem jego s艂ug膮 , czy mog臋 prosi膰 nieznajomi o to a bym m贸g艂 ogrza膰 si臋 przy waszym ognisku w zamian za to mog臋 podzieli膰 si臋 tym co mam cho膰 jestem tylko ubogim s艂ug膮 Morra. Je偶eli nieznajomi pozwol膮 mi si臋 ogrza膰 podchodz臋 do 藕r贸d艂a ciep艂a. Po czym zwracam si臋 do najbli偶szego g艂osu -Prosz臋 w臋drowcze czy mi mo偶esz mi udzieli膰 informacji ile st膮d znajduj臋 si臋 od najbli偶szego miasta i czy tam te偶 odbywaj膮 si臋 walki. Wypytuj臋 te偶 t膮 osob臋 kim s膮 i czy w ostatnim czasie co艣 si臋 wydarzy艂o. Wypytuj臋 j膮 te偶 czy w ostatnim czasie by艂o co艣 s艂ycha膰 o nekromanckich praktykach w okolicy.

Ecolino d'Elhyare - Przyjaciel czy Wr贸g?
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Sob Lip 26, 2014 22:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sytuacja wyda艂a mi si臋 niezwykle klarowna. Ongi艣, pewien rybak, opowiedzia艂 mi w jaki spos贸b rozpoznaje branie leszcza: "Pierwej tr膮ca przyn臋t臋, tak 偶e znacznik, inaczej sp艂awik, idzie ku g贸rze. Potem, skubaniec, chwyta robaki. W贸wczas ty zacinasz mocno. Ku g贸rze, tak by rybka nabi艂a si臋 na haczyk"

Niekt贸rzy chwycili przyn臋t臋.

Ingwar po艂kn膮艂 j膮, jak dziewka z zamtuza nasienie. B臋dzie niezwykle trudno wyci膮gn膮膰 ze艅 haczyk. Ale wszystko, jak powiadaj膮, da si臋 zrobi膰.

Widok pielgrzyma zaniepokoi艂 mnie. Wyskoczy艂, jak przys艂owiowy Filip z pola konopijnego, i zacz膮艂 zadawa膰 pytania. To do艣膰 typowe, jednak偶e stan moich towarzyszy mo偶e wzbudzi膰 pewne... kontrowersje.

- Witaj dobry cz艂owieku - rzek艂em 艣ci膮gaj膮c kaptur z g艂owy. - Niech dobrzy bogowie r贸wno nas b艂ogos艂awi膮. O ile艣 dobry cz艂owiek, znajdziesz miejsce przy naszym palenisku. Nie wiem jak daleko st膮d do najbli偶szego miasta. By膰 mo偶e kt贸ry艣 z naszej oryginalnej kompanyji zechce ci to powiedzie膰.

A je艣li艣 z艂y, to o ile dobrzy bogowie istniej膮, wykorzystam z艂o艣膰 napalonego krasnoludka na tobie.

U艣miechn膮艂em si臋. Pogodnie. Ciep艂o.

A potem spogl膮dam na nieznajomego przez pryzmat magii. Delikatnie stru偶ki magiczne powinne stan膮膰 przede mn膮 otworem.

- O walkach w okolicy niewiele nam wiadomo. Ta oto grupa jest po艣wi臋cona bogini Mi艂osierdzia. Daj pok贸j ich zm臋czeniu, gdy偶 nie przywykli do d艂ugich w臋dr贸wek i s膮 znu偶eni tras膮. Wierz臋, 偶e odnajdujesz w mych s艂owach zrozumienie. Walki, nieznajomy, odbywaj膮 si臋 wsz臋dzie, bez wzgl臋du na miasto, wie艣 czy inny rodzaj miejscowo艣ci - urwa艂em na chwil臋 by w臋drowiec m贸g艂 rozejrze膰 si臋. - Zadajesz, w臋drowcze, ciekawe pytania, kt贸re sugeruj膮 pewn膮, swoist膮 wr臋cz, aktywno艣膰. Zdrad藕 nam naprz贸d swe imi臋, a tak偶e miejsce docelowe swej tu艂aczki. Nosisz tak偶e, w臋drowcze, symbol, kt贸ry widzia艂em onegdaj gdzie艣...

Wyraz g臋by mam zno艣ny. Nie widz臋 powodu bym mia艂 markowa膰 tudzie偶 udawa膰 agresj臋 w stosunku do naszego nieznajomego. Staram si臋 modulowa膰 g艂os tak, abym intonowa艂 niskie d藕wi臋ki, bez wysokobrzmi膮cych wycieczek. Niech w臋drowiec wie, 偶e nic mu tu nie grozi... Chyba.

Umys艂 mam wyciszony, a przynajmniej dok艂adam wszelkich stara艅 by taki pozosta艂.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Sob Lip 26, 2014 23:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zwracam si臋 g艂osu , ale m贸wi臋 tak aby s艂yszeli mnie wszyscy kt贸rzy nie 艣pi膮.
-Przepraszam w臋drowcze za nieuprzejmo艣膰 jak m贸wi艂em jestem s艂ug膮 pana 艣mierci Morra i symbol kt贸ry widzisz to kruk znak Morra , nazywam si臋 Ecolini d'Elhyare , obecnie w臋druj臋 po nordlandzie w poszukiwaniu tych co przerywaj膮 sen umar艂ym i bezczeszcz膮 zw艂oki umar艂ych, tak偶e w tych strasznych czasach przynosz臋 ukojenie tym co stracili bliskich a tak偶e chowam cia艂a tych co odeszli do krainy Morra , niedawno chowa艂em i modli艂em si臋 za poleg艂ych w bitwie , kt贸ra wydarzy艂a si臋 w okolicy . jak s艂ysza艂em jeste艣cie s艂ugami bogini mi艂osierdzia c贸rki pana 艢mierci czy w takim razie mog臋 wiedzie膰 czy w okolicy znajduj臋 si臋 jakie艣 opactwo s艂u偶ek mi艂osierdzia i czy mo偶na dosta膰 tam schronienie? Je偶eli us艂ysz臋 odpowiedz zapytuj臋 si臋 wszystkich obecnych - Dobrzy pielgrzymi czy pozwolicie mi przenocowa膰 wok贸艂 waszego ogniska i przez kr贸tki moment z wami podr贸偶owa膰 gdy偶 mimo 艂aski mego boga z艂o czyha na traktach i go艣ci艅cach i w臋dr贸wka z wami by艂a by bezpieczniejsza.

Ecolino d'Elhyare - Przyjaciel czy Wr贸g?
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Nie Lip 27, 2014 09:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odrzek艂em spod kaptura kt贸ry zas艂ania moje oblicze

- Nigdy nie odmawiamy pomocy potrzebuj膮cym je偶eli przybywasz w pokojowych zamiarach - m贸j glos jest bardzo spokojny

- Jednako偶 nasz kierunek podr贸偶y jest przeciwny twojemu. Twoim celem jest Zweedorf gdzie winiene艣 prosi膰 o audiencj臋 u Hrabiny ona dopomo偶e ci w twych poszukiwaniach a by膰 mo偶e i otoczy protektoratem ma ku temu odpowiedni膮 wiedz臋 i mo偶liwo艣ci. Do Zweedorfu masz ze 4 dni drogi marszem mniej wi臋cej w kierunku z kt贸rego my zmierzamy, mo偶esz rusza膰 艣ladami wozu na drodze, w tych rejonach powinno by膰 w miar臋 bezpiecznie.

kontynuuje dalej powoli miarowym tonem

- Na tych ziemiach nie ma 偶adnej siedziby naszej pani, my oddalamy si臋 z tych ziem gdy偶 pos艂uga nas do tego zmusza i mamy tak偶e swoje obowi膮zki.

Spogl膮dam niezauwa偶enie na reszt臋 dru偶yny zn膮cz膮co jednak dalej jestem plecami odwr贸cony do przybysza.

-A teraz wybacz ale ja i moim bracia i siostry musimy uda膰 sie i odprawi膰 mod艂y. Pozostawiamy ci臋 w r臋kach Kurta. Bywaj przybyszu.

Wsta艂em opieraj膮c si臋 na moim "kosturze" i zn膮cz膮co spojrza艂em na wszystkich "przemienionych" by nie kusili losu i udali si臋 ze mn膮 do wozu. Lepiej dmucha膰 na zimne a nasza przykrywka na samym pocz膮tku nie zostanie spalona. Swoj膮 drog膮 dobry czas by ja przetestowa膰, je偶eli kap艂an Morra nic nie zauwa偶y tym bardziej reszta na statku.

Wchodz臋 do wozu je偶eli reszta ruszy艂a za mn膮 po ostatnim kt贸ry wejdzie zamykam drzwi rozk艂adam hamak uk艂adaj膮c si臋 na nim.

U艣miechaj膮c lekko do zgromadzonych.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Nie Lip 27, 2014 11:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

S艂uchaj膮c s艂贸w hrabiny nagle do mnie dotar艂o, zacz臋艂a powraca膰 pami臋膰.

[Nieumarli! Dlatego tak nagle przybywa艂o wroga. To tylko dowodzi, 偶e Lucas wsp贸艂pracuje z nieczystymi si艂ami. Tak. Teraz gdy mamy ju偶 dow贸d - 艣wiadk贸w kim lub czym jest Lucas pomoc dla nas powinna nadej艣膰 na pewno.]

S艂ysz膮c s艂owa o udanej misji drugiej dru偶yny pytanie cisn臋艂o si臋 samo na m贸j je偶yk.

- Ma przypad艂o艣膰 nie min臋艂a, lecz chyba wydaje si臋 pod kontrol膮. Chcia艂bym powiedzie膰, 偶e przykro mi pani z powodu twojego regenta ale prosz臋 powiedzie膰 czy mo偶e uda艂o si臋 uwolni膰 poprzedniego w艂adc臋 Nordlandu?


Jak tylko uzyska艂em odpowiedz 偶egnam si臋 z hrabin膮 s艂owami, i偶 wyczekuje jej rozkaz贸w, a nast臋pnie ruszam aby przywita膰 si臋 z trzema t臋skni膮cymi za mn膮 kobietami.
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 41, 42, 43  Nast阷ny
Strona 3 z 43

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group