<Zaklnąłem pod nosem. " Co się tutaj dzieje do cholery. To zakład dla psychicznych czy jeden wielki przeklęty cmentarz. Nikt nie zasługuje tutaj na to aby go oszczędzić...">
<Zerknąłem na Erin a potem na dziurę. Gdybym znał się na czarach tak jak Erin to może bym wiedział od jak dawna ta pułapka na nas tutaj czeka i czy nekromanta jest w pobliżu. Dlaczego nie wyczuwam niebezpieczeństwa? Co się ze mną dzieje? Krwawie...Trzeba się tym zająć. >
<Zdjąłem ubranie z pleców i używając lusterka do makijażu oraz pochodni obejrzałem dokładnie moje rany. Następnie przygotowałem sobie mieszankę ziół na gojenie ran,zakażenia, oczyszczanie krwi, gorączkę i wspomaganie odporności. To co udało mi się uwarzyć to wypiłem resztę wsmarowałem w ranę uprzednio ją oczyszczając. Założyłem na koniec opatrunek ,ubrałem się i postanowiłem zajrzeć ostrożnie do dziury w podłodze...Erin jest tutaj bezpieczna i potrafi przechodzić przez ściany. Je muszę naleźć jakieś inne wyjście. Ale najpierw sprawdzę co jest na dole...Gdybym tylko miał chociaż jedną bombę, no może kilka...W porządku, całą torbę bomb...Nie będę przeszkadzał Erin aż się nie upewnie, że mam dokąd uciekać jeśli zjawy znów przybędą...> _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
- Dziękuję mój miły. Zaiste wczorajszy wieczór przepełniony piękną muzyką, jak i spokojna noc pozwoliły mi się zrelaksować. Z kolei perspektywa spędzenia poranka w Twym towarzystwie dopełnia radości w mym sercu.
Ubrałam futrzany płaszcz do ziemi z kapturem z szynszyli oraz rękawiczki. Ruszyłam z Baronem do parku. Czerpałam przyjemność z otaczającej nas zimowej przyrody. Wesoło rozmawiałam i żartowałam z Baronem. Gdy byliśmy w miejscu, w którym trudno byłoby nas dojrzeć zatrzymałam się i spojrzałam na mężczyznę.
-Brakuje mi Ciebie Heinrichu. Wiem, iż masz mnóstwo obowiązków... Zamilkłam na moment. Tęsknię za Tobą i mimo Petry czuję się trochę osamotniona. Mam wrażenie, iż nie najlepiej jestem odbierana na dworze Grafa. Nie chcę by zaczęto traktować mnie jak... Zamilkłam spoglądając mu w oczy. _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
Po twych ostatnich słowach uśmiech z twarzy barona zniknął I po chwili przemówił
- Jesteś moją wybranką i mam nadzieję, że zechcesz spędzić ze mną resztę życia. Muszę tylko zakończyć pewne sprawy, polityczne sprawy, a po tym będę tylko twój. Nie mogę ci o wszystkim powiedzieć, ale mam kilka problemów, które muszę pomóc rozwiązać dla dobra Middenheim. Jak wiesz graf nie ma następcy i prawdopodobnie zechce pojąc koleją żonę, która da mu zdrowego następcę tronu. Do tego po mieście kręci się inkwizycja i nie wiem, co ich tu sprowadza. Jest jeszcze kilka innych bardziej skomplikowanych spraw, o których wolałbym nie mówić i z resztą nie powinienem. Jednak jednego jestem pewien. Jesteś mym gościem i nikt nie ma prawa źle cię odbierać na dworze mego ojca. Jeśli jest inaczej masz obowiązek mi o tym powiedzieć, a ja tym się zajmę.
OpatrzyÅ‚eÅ› swÄ… ranÄ™ i stwierdziÅ‚eÅ›, że nie jest groźna. Po tym skierowaÅ‚eÅ› siÄ™ ku dziurze w podÅ‚odze. KrawÄ™dzie otworu sÄ… zakrwawione z resztÄ… jak caÅ‚e te pomieszczenie. ZagadnÄ…Å‚eÅ› gÅ‚Ä™biej w dziurÄ™ i zauważyÅ‚eÅ›, że to chyba jakaÅ› pochylnia, a szerokość samego otworu jest dość wÄ…ska. StwierdziÅ‚eÅ›, że siÄ™ ledwo zmieÅ›cisz i dlatego najlepiej jakbyÅ› byÅ‚ czymÅ› natÅ‚uszczony. Jedna rzecz jednak nie dawaÅ‚a ci spokoju, a twe myÅ›li krążyÅ‚y tylko wokół jednego. To zsyp dla ofiar skÅ‚adanych dla chaosu – pomyÅ›laÅ‚eÅ›, a smród z niego tylko to potwierdza. StaÅ‚eÅ› tak przez chwilÄ™ wpatrujÄ…c siÄ™ w otwór zastanawiajÄ…c siÄ™, co dalej. _________________ "Przyjaciel czy Wróg?" ==>Pascal Wittenberg, czÅ‚owiek "Przeznaczenie czy Przypadek?" ==>MG (MaÅ‚y Głód)
Zrobiłam mały krok w jego kierunku. Podniosłam lekko głowę by spojrzeć na niego, położyłam swą dłoń na jego. Uśmiechnęłam się lekko.
-Cóż za pytanie... oczywiście, iż pragnę spędzić z Tobą resztę swego życia. Nie spodziewałam się już miłości , a jednak mnie spotkała. Me serce się raduje Heinrichu. To tylko odczucie być może mylnie przeze mnie odebrane. Jeśli jednak spotka mnie coś niemiłego nie omieszkam Cię powiadomić.
Ścisnęłam lekko jego dłoń i ją puściłam.
-Nie będę Ci przeszkadzać i w pełni rozumiem obecną sytuację. Położyłam mu dłoń na policzku patrząc mu w oczy łagodnie. Bezpieczeństwo ziem oraz sukcesja są najważniejsze. Wierzę, iż podołasz, a ja postaram się nie przeszkadzać i wspierać Cię każdego dnia mój Drogi. Westchnęłam cicho. Wierzę, iż wszystko ułoży się po Twej myśli. Może jeszcze pospacerujemy?
Uśmiechnęłam się i ruszyłam z nim pod ramię wolnym krokiem.
-Zajmę się Petrą w nadchodzących dniach. Chciałabym ją tyle jeszcze nauczyć, ale przede wszystkim w najbliższym czasie planuję poznać ją z mymi przyjaciółmi w Middenheim. Jeśli nie będziesz miał mi za złe chciałabym zorganizować z przyjaciółmi miłe popołudnie i kolację. Oczywiście nie w pałacu, lecz w dworku któregoś z przyjaciół. <Uśmiechnęłam się.> Początkowo kameralnie by Petra miała szansę oswoić się z towarzystwem. Wczoraj jeszcze długo opowiadała mi o wyjściu do Akademii Muzycznej, mimo iż bylismy wraz z nią. _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
<Absolutnie nie mam zamiaru tam schodzić. Budzę Erin jednocześnie uważając czy jakieś nowe zjawy, duchy czy podobne cholerstwa nie chcą nas dopaść.>
-Dzięki Erin a teraz posłuchaj. Albo czekamy aż krasnolud otworzy drzwi albo sami musimy się wydostać. Raczej nie ma tu sekretnego wyjścia ale może ty masz jakieś zaklęcie albo przedmiot ,żeby zniszczyć drzwi albo zrobić dziurę w ścianie?? Ja niestety nie mam ,żadnej bomby ze sobą...a szkoda... _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
<Kiedy Klaus wybudził mnie i przedstawił jak się ma sytuacja przez chwilę wpatrywałam się w podłogę z założonymi rękoma po czym odezwałam się ściszonym głosem.>
- Hm...możemy spróbować na dwa sposoby. Pierwszy jest cichy, ale nie wiem czy będzie skuteczny. Zaczniemy od niego. Drugi jest bardzo głośny i z pewnością ściągnie zjawy z powrotem, o ile już tu nie są. Zobaczmy co da się zrobić...Ukryj się za drzwiami ja zniknę na chwilę...
<Podeszłam do drzwi i przykładając dłoń do miejsca, w którym znajduje się rygiel wypowiedziałam magiczną inkantację. Jeśli pierwszy czar nie odniósł skutku wróciłam do niewidzialnej postaci aby sprawdzić jak wygląda sytuacja na korytarzu.> _________________ Przyjaciel czy Wróg : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to giÂve birÂth to a burning star"
Na twe słowa na twarzy barona ponownie zagościł uśmiech. Ruszyliście dalej ścieżką w parku, a Heinrich uważnie cię słuchał. Gdy skończyłaś on przemówił.
- Myślę, że to dobry pomysł moja droga. Cieszę się, że potrafisz zorganizować sobie czas, gdy mnie przy tobie nie ma, ale najważniejsze jest to, że mnie rozumiesz. Przyjęcia wśród przyjaciół to dobry sposób na naukę twej służki i muszę przyznać, że to rzadkość, aby pani tak dobrze dbała o swą służbę. Nie mam nic przeciwko i wierzę, że to przyniesie spodziewany efekt.
Spacerowaliście i rozmawialiście jeszcze przez ponad klepsydrę, gdy ta sielanka nagle została przerwana. Nagle niedaleko was zatrzymała się karoca z liberiami miasta. Drzwi się otworzyły, a w nich pojawił się jeden z Middelmarszałków. Baron zatrzymał się i przemówił do ciebie.
- Muszę już iść moja droga. Czekają na mnie. Woźnica, z którym przyjechaliśmy odwiezie cię do pałacu. Zobaczymy się jutro. Już tęsknie.
Ucałował cię w policzek i odprowadził do karocy. W ten oto sposób chwilkę później jechałaś już sama do pałacu.
Medyk jednak sam na swe barki nie chciał przyjąć odpowiedzialności za życie swoje i czarodziejki, dlatego też postanowił ją po raz kolejny wybudzić z transu. Gdy tylko to zrobił ta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Podeszła pod drzwi i przykładając rękę do miejsca gdzie się spodziewała, że będzie zamek w-inkantowała zaklęcie. Niestety to nie przyniosło żądanego skutku. Robiąc zrezygnowaną minę Erin rozmyła się niczym poranna mgła i w ten sposób Klaus pozostał sam. Już w kilka sekund po tym, gdy czarodziejka zniknęła Klaus usłyszał jakiś dziwny dźwięk z pomieszczenia gdzie znajdowała się kapliczka. Dźwięk był krótki i cichy. Przypominał drapanie o kamień. W tym samym czasie Erin pojawiła się na korytarzu. Niestety było tu tak ciemno, iż nic nie widziała. _________________ "Przyjaciel czy Wróg?" ==>Pascal Wittenberg, człowiek "Przeznaczenie czy Przypadek?" ==>MG (Mały Głód)
podchodze do niego stanowczo i kopie w brzuch z przekonaniem ze nie zartuje
-gadaj rzezniku co tu sie dzieje , dlaczego lub dla kogo mordujesz te dzieci , gdzie jest nekromanta i jak otworzyc drzwi w czesci (opisuje mu lokalizacje)
chwytam go stanowczo za kolnierz
Po otrzymanym ciosie kislevita zająkną głośno. Gdy doszedł do siebie odpowiedział
- Pracuje dla zarządcy szpitala i nie morduje żadnych dzieci. Ja tu tylko sprzątam! Co do miejsc w tych podziemiach to ja ich nie znam. Nie wchodzę głębiej w korytarz niż na dziesięć kroków. Z resztą nie muszę błądzić po korytarzach. Zjawy przynoszą worek, a ja lód. Po wymianie wracam na górę. To wszystko, co wiem pokurczu. _________________ "Przyjaciel czy Wróg?" ==>Pascal Wittenberg, człowiek "Przeznaczenie czy Przypadek?" ==>MG (Mały Głód)
<Hałasy w takich miejscach jak to oznaczają tylko kłopoty. Drzwi zablokowane przez stertę ciał. Drugie zamknięte na zamek i zbyt mocne aby jej własną siłą otworzyć. Pozostaje czekać. Zsyp na zwłoki to śmiertelna pułapka, nawet jeśli nic się tam nie rusza to pewnie jakieś szambo bez wyjścia pełne rozkładu i zgnilizny. Pozostaje czujny i cicho przechadzam się po izbie obserwując oba możliwe wejścia. Ciekawe dlaczego zjawy weszły przez drzwi...? Oby Erin uwolniłą mnie jak najprędzej. Nieźle mnie urządziła...> _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
<Ciemność oznaczała, że w pobliżu nie ma żywej duszy. Przykucnęłam na podłodze i przez moment nasłuchiwałam odgłosów wytężając swoje zmysły. >
Co robić...? Krążą tu czy dały sobie spokój...Jeśli oświetlę korytarz mogę ich sprowadzić z powrotem...oh...
<Postanowiłam odwrócić się w stronę drzwi i omacać je. Być może uda mi się w ten sposób znaleźć coś co blokuje je i usunąć to. Jeśli nic nie znajduję wracam do Klausa.> _________________ Przyjaciel czy Wróg : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to giÂve birÂth to a burning star"
Pożegnałam się z Heinrichem i wróciłam do pałacu zadowolona z dzisiejszego spotkania. Uśmiechając się sama do siebie wyglądałam przez okienko karocy rozmyślając.
[Zatem to już pewne... wyśmienicie... nie muszę się chwilowo martwić... Heinrich mnie poślubi, gdy sprawy się uspokoją... jutro również się zobaczymy... wspaniale... muszę zatem zająć się podziemiami, tym pojmanym mężczyznom, czarnymi strzałami...ach... tyle na głowie, a czasu tak mało... muszę z pewnością zadbać o wszystko.. i ta inkwizycja... ciekawe co tu robią.. byle nie wciskali nosa w nie swoje sprawy.. muszę posłać po moich przyjaciół.. być może znaleźli by czas by przyjść dziś na herbatę...]
Myśli tak mnie pochłonęły, że nie zwróciłam uwagi gdy dotarliśmy na miejsce. Wysiadłam przy pomocy służącego z karocy i ruszyłam pochłonięta do swych komnat. Gdy tylko weszłam zamknęłam za sobą drzwi. Rozejrzałam się za Petrą.
-Sprowadź mi kogoś kto od razu ruszy z zaproszeniem dla moich dwóch przyjaciółek. Chciałabym by mnie odwiedziły jeszcze dziś popołudniu. Chcę też się widzieć z Dieterem za klepsydrę.
Zdjełam płaszcz rzucając go nonszalancko na fotel. Usiadłam przy sekretarzyku. Wyjęłam przybory do pisania oraz pergaminy.
-Bądź tak miła i podaj mi wino oraz przygotuj lak.
Zaczęłam kreślić krótkie słowa zapraszające moje dwie najbardziej zaufane przyjaciółki w Middenheim na spotkanie jeszcze tego popołudnia. _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
Petra wykonała twe polecenia i już chwilę później twe listy były gotowe do dostarczenia. Za drzwiami na korytarzu czekał już na nie pałacowy goniec. Petra wezwała go do komnaty dopiero, gdy listy były skończone, po czym goniec niezwłocznie ruszył w głąb miasta, aby przesyłki trafiły do adresatów. Chwilę później, gdy wygodnie siad ziałaś już w fotelu popijając wino przybył twój woźnica Diter. Petra wpuściła go do twego buduaru, a ten stojąc przed tobą ukłonił się i odezwał.
Klaus będąc sam czuł się niepewnie. Zerkał to na drzwi, za którymi zniknęła Erin to na wejście do pomieszczenia gdzie znajdowała się zniszczona kapliczka. Zdawało mu się, że czarodziejki nie ma całą wieczność, gdy nagle coś zauważył i usłyszał. Coś wciągnęło głębiej w pomieszczenie ze zniszczoną kapliczką jedno z ciał zombii. Nie zauważył, co to było i nie maił zbytniej ochoty nawet tego sprawdzić.
W tym samym czasie Erin sprawdziła drzwi i zrozumiała, że nic ich nie blokuje, ani nie czuć tu żadnej dźwigni umożliwiającej otwarcie drzwi, za którymi uwięziony jest Klaus. Zrezygnowana wróciła do swego kompana i zauważyła na jego twarz zdenerwowanie. _________________ "Przyjaciel czy Wróg?" ==>Pascal Wittenberg, człowiek "Przeznaczenie czy Przypadek?" ==>MG (Mały Głód)
- Nic nie znalazłam na zewnątrz...- powiedziałam niezadowolona- Nie znalazłam niczego co w widoczny sposób uniemożliwiłoby otwarcie drzwi... Zostaje nam chyba tylko jedna możliwość. Spróbuję je wyważyć magicznie...Będzie bardzo głośno... Jak tylko się uda musimy szybko przemieścić się do innego pomieszczenia. Może być ten na przeciwko lub pobiegniemy w kierunku , w którym mieliśmy zamiar wcześniej podążyć przed siebie...Jeśli zjawy będą zbyt blisko nas ponownie użyję strefy aby je zatrzymać a wtedy ty spróbuj odszukać czegokolwiek co może być związany z tym co próbowała powiedzieć nam zjawa...Już zbyt długo jesteśmy w tym szpitalu...
<Zanim zaczęłam plan z drzwiami wyinkantowałam zaklęcie umożliwiające mi widzenie w ciemności po czym sięgnęłam ma jakikolwiek drobny przedmiot znajdujący się w pomieszczeniu który po chwili rozświetlił pokój jeszcze bardziej. Nakryłam go cienkim kawałkiem materiału aby stłumić poświatę i umożliwić sobie lepszą widoczność >
-Masz. Trzymaj to w ten sposób. Nie będziemy tak bardzo widoczni. Trzymaj się teraz blisko mnie i nie puszczaj mojej reki. Idziemy?- zapytałam na koniec chcąc upewnić się czy zgadza się z tym co zamierzam zrobić. _________________ Przyjaciel czy Wróg : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to giÂve birÂth to a burning star"
- radze liczyc ci sie ze slowami , bo to ty zaraz mozesz znalezsc sie w tym worku , co zarzadca robi z tymi dziecmi? , po co zjawom lod, ? i gdzie znajde zarzadce? , gdzie sa klucze do drzwi w tych korytarzach?
-radze ci nie klamac
mowiac to trzymam go za gardlo aby poczul uscisk mojej dloni na szyi i przez chwile mial problem ze zlapaniem powietrza
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach