Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt I Cz2 Na sta艂ym l膮dzie...
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 57, 58, 59  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 10:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ingwar>

<Opu艣ci艂e艣 si臋 na linie. Mimo i偶 statek stoi na mieli藕nie to woda jest na tyle g艂臋boka ,偶e nie si臋gasz dna. Do tego jest przera藕liwie lodowata. Nawet kto艣 tak wytrzyma艂y jak ty d艂ugo w niej nie prze偶yje. Obie burty statku wygl膮daj膮 na ca艂e,jednak u podstawy dziobu jest du偶e p臋kni臋cie. Domy艣lasz si臋,偶e najwi臋ksze uszkodzenia s膮 w dnie statku i nie ma mowy o naprawieniu ich bez moczenia si臋. Ile wytrzymacie w tej wodzie, kilka chwil?? Naprawa zajmie conajmniej kilka godzin bez przerwy a w takich warunkach to mo偶e potrwa膰 tydzie艅 albo d艂u偶ej>


<Pascal>

<Kiedy znalez艂e艣 si臋 w wodzie poczu艂e艣 dotyk 艣mierci. Woda si臋ga twoich ramion i jest przera藕liwie zimna. Z艂apa艂y ci臋 skurcze i gdyby nie pusta beczka pop艂yn膮艂 by艣 do morza. Z wielkim trudem dotar艂e艣 na l膮d cho膰by艂o to tylko kikana艣cie metr贸w. Naci膮gn膮艂e艣 line i pomog艂e艣 panienkom "zej艣膰" na l膮d razem z ich rzeczami. Ku twojemu zadowoleniu okaza艂o si臋 ,偶e to ca艂kiem zwinne bestie. Poradzi艂y sobie z zej艣ciem po linie nie mocz膮c ubra艅. Czym pr臋dzej przebra艂e艣 si臋 w suche rzeczy aby nie umrze膰. Mimo to ca艂y dygoczesz. Natychmiast przyda艂o by si臋 ognisko. Dobrze ,偶e przez okres podr贸偶y ca艂kowicie wyzdrowia艂e艣. W przeciwnym wypadku taka k膮piel by艂a by dla ciebie 艣miertelna. Zosta艂y tylko blizny na twarzy,g艂owie i ramieniu. Reszta strasznie si臋 oci膮ga. Obie dziewczyny przytuli艂y si臋 do Ciebie aby by艂o wam cieplej. Podczas podr贸偶y dowiedzia艂e艣 si臋 ,偶e obie sko艅czy艂y tak naprawd臋 czterna艣cie wiosen a tej zimy b臋d膮 obchodzi膰 pi臋tnaste urodziny i b臋d膮 w wieku wydania za m膮偶.>


<Rhunar,Kurt,Klaus>

<Zastanawiacie si臋 nad planem i przedstawiacie swoje pomys艂y. Ka偶dy jest w pewnym sensie dobry a jednocze艣nie niesie pewne zagro偶enia. Musicie szybko zdecydowa膰 co pocz膮膰 i kto dowodzi. Ludzie i krasnoludy spogl膮daj膮 na was z niecierpliwo艣ci膮. Pascal marznie ju偶 na zewn膮trz, Ingwar te偶. Kargun zgodzi艂 si臋 zosta膰 i popilnowa膰 tych kt贸rzy zostan膮 je艣li zapadnie taka decyzja.>


<Elbereth>

<艢mier膰 pi臋ciu je藕d藕c贸w u艣wiadomi艂a ci ,偶e w obozie lub nawet poza nim jest wi臋cej 偶o艂dak贸w ni偶 ci si臋 wydawa艂o. Jednak wygl膮da na to ,偶e walka b臋dzie jedna na jednego. M艂oda kobieta ruszy艂a w stron臋 ogniska przy kt贸ym si臋dz膮 偶o艂nierze, jakby mia艂a jakis plan albo chcia艂a si臋 kim艣 zas艂oni膰. Je藕dziec pewnie ruszy艂 w jej stron臋 zamachuj膮c sie buzdyganem. Mo偶e warto jej pom贸c w ten czy inny spos贸b.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 11:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Zbierzemy puste beczki, zbijemy je z paroma deskami i zwi膮偶emy. W ten spos贸b b臋dziemy dysponowa膰 tratw膮, z kt贸rej ka偶dy b臋dzie m贸g艂 skorzysta膰. L膮d nie jest daleko, wi臋c je偶eli znajdzie si臋 dostatecznie d艂uga lina, mo偶na j膮 przywi膮za膰 do tratwy, aby w razie potrzeby 艣ci膮gn膮膰 j膮 z powrotem.

Rozejrza艂em si臋 po wszystkich.

- Co do samotnego wypadu... skoro wierzysz w swoje si艂y Klaus, to pozostaje nam tylko Ci zaufa膰, chocia偶 nie by艂oby za dobrze gdyby艣 nam si臋 zgubi艂.

- Kiedy zejdziemy i dop艂yniemy do brzegu porozmawiam z Pascalem i dziewczynami. 殴le zrobi艂, 偶e od razu tam polaz艂 bez konsultacji z nami.

Zastanawiam si臋 jeszcze moment. Odpi膮艂em od pasa lunet臋 i zwa偶y艂em j膮 w d艂oni.

- Teren tutaj jest skalisty, a pla偶a zakr臋ca... klify i wzniesienia. W porz膮dku. My艣l臋 偶e mo偶emy p贸j艣膰 w g艂膮b l膮du i wej艣膰 na kt贸ry艣 z pag贸rk贸w i stamt膮d si臋 rozejrze膰. Je偶eli w okolicy s膮 jakie艣 wsie zobaczymy dym. Klaus p贸jdziesz sam, jednak albo miej nas na oku, albo id藕 tak aby w razie 艣nie偶ycy m贸c wraca膰 pomimo braku w艂asnych 艣lad贸w.

- Kiedy my wybierzemy si臋 na wycieczk臋, niech par臋 krzepkich os贸b przy u偶yciu tratwy przetransportuje w beczce troch臋 艣niegu na pok艂ad, aby by艂o co艣 do picia.

- To tyle. Kto艣 jeszcze ma co艣 do dodania?
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 11:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Tak jest!

<Wygl膮da, 偶e mamy dow贸dc臋. Niby krasnolud, ale jednak nie taki porywczy i szale艅czo odwa偶ny jak wi臋kszo艣膰 z nich. Trzeba b臋dzie si臋 go trzyma膰 . >

- Co do liny, to Pascal ze sob膮 jak膮艣 zaci膮gn膮艂 na l膮d. Mo偶na by jej u偶y膰 jak to robi膮 na sta艂ych przeprawach rzecznych, czyli i do sterowania i nap臋dzania. Chyba prostszej i szybszej metody nie ma.

<Jakby odruchowo pokazuj臋 jak to robi膮 przewo藕nicy wodni, stoj膮c na promie i ci膮gn膮c lin臋, kt贸ra jest przywi膮zana do drzew na dw贸ch brzegach. Wiem, 偶e wymaga to troch臋 si艂y, ale tu nie b臋dzie trzeba stawia膰 czo艂a znosz膮cemu w bok pr膮dowi rzecznemu, a i paru krasnolud贸w na statku jest, wi臋c i mocy nie zabraknie.>

<Potem w艂膮czam si臋 do poszukiwania odpowiednich beczek, desek i innego sprz臋tu, a nast臋pnie pomagam przy przygotowywaniu tratwy na tyle na ile mog臋.Im szybciej ruszymy tym lepiej.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 12:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wracam na g贸r臋, nie widz膮c sensu moczy膰 si臋 ca艂y...Staje ko艂o grupki debatuj膮cych

- Dzi贸b jest rozpruty wida膰 nad wod膮 uszkodzenia nawet nie chce my艣le膰 co dzieje si臋 pod wod膮, podejrzewam 偶e bale kt贸re robi膮 za wsporniki, s膮 uszkodzone konkretnie. Dla bezpiecze艅stwa lepiej nie obci膮偶a膰 dodatkowo dziobu by co艣 nie pu艣ci艂o.


Spogl膮dam po zgromadzonych

- Po co kombinowa膰 z linami, tratwami i marnowa膰 czas, statek nie nadaje si臋 do u偶ytku, dajcie mi top贸r zetn臋 maszt z Kargunem powinien si臋gn膮膰 brzegu, zrobimy z niego trap a nawet je偶eli nie si臋gnie znacz膮co skr贸ci drog臋 do brzegu. Spokojnie b臋dzie mo偶na po nim chodzi膰 to solidny i szeroki kawa艂 drewna.Jak na moje oko ten maszt ma kilkana艣cie metr贸w powinien si臋gn膮膰 by艂 ju偶 naprawiany jest os艂abiony nie b臋dzie wi臋kszych problem贸w z powaleniem go - spogl膮dam na maszt i brzeg czy rzeczywi艣cie si臋gnie brzegu

- B臋dziecie musieli i tak r膮ba膰 drzewa na opa艂 i jako艣 je transportowa膰 na 艂贸d藕, tratwa to mizerna rzecz, s艂aba wyporno艣膰 chyba 偶e macie do po艣wi臋cenia z 20 beczek by to te偶 mia艂o jaka艣 sensown膮 powierzchnie funkcjonaln膮, ja osobi艣cie wola艂bym wykorzysta膰 to drewno na opa艂. No chyba 偶e chcecie dziaba膰 w艂asny dach nad g艂ow膮 - wskazuj臋 mas臋 drewna na kt贸rej stoimy.


Przechodz膮c do tematu patrolu.

- Paru ludzi jest potrzebnych by rozejrze膰 si臋 po okolicznym terenie czy nie ma tu jaki艣 niebezpiecze艅stw w promieniu p贸艂 mili oraz jakie艣 zwierzyny lub cokolwiek nadaj膮cego sie do 偶arcia. Najch臋tniej po艣ci艂bym elfy one w lesie znajd膮 wszystko taka natura, je偶eli s膮 jakie艣 na pok艂adzie.


Kontynuuje dalej...odwracam sie w stron臋 l膮du wskazuj膮c to na jeden to na drug膮 stron臋 brzegu

- Naprawd臋 chcecie marnowa膰 czas? Co wam da jeden zwiadowca kt贸ry p贸jdzie w g艂膮b ladu, tak mo偶emy szuka膰 osady do 艣mierci g艂odowej.
Dw贸ch pu艣ci艂bym brzegami, jest du偶e prawdopodobie艅stwo 偶e osada chcia艂aby mie膰 dost臋p do morza.
Je偶eli s膮 tu korsarze na pewno maj膮 艂odzie i wyprawiaj膮 si臋 na wyprawy lupi膰 podczas sezon贸w ciep艂ych by zrobi膰 zapasy na zim臋.
Patrz膮c po surowo艣ci tego terenu jest do nader prawdopodobne.


Nastepnie wskazuje na l膮d

- W g艂膮b l膮du mo偶na pu艣ci膰 trzech zwiadowc贸w do tego... Na wprost czyli b臋dzie to p贸艂noc jako 偶e czu艂em i偶 sztorm znosi艂 nas na wsch贸d i wydaj臋 mi sie 偶e przybili艣my do p贸艂nocnego nie po艂udniowego brzegu.

Przesuwam troch臋 r臋k臋

- P贸艂nocny wsch贸d... - wskazuje palcem

- ...i P贸艂nocny zach贸d - przesuwam palcem na drug膮 stron臋

Odwracam si臋 z powrotem do zgrupowania

- Nie mamy czasu na spacery i czekania tygodnia a偶 kto艣 co艣 znajdzie.
Trzeba to zrobi膰 szybko,skutecznie i na du偶ym obszarze.


- I jeszcze jedna wa偶na rzecz nie wiemy kto zamieszkuje te tereny, je偶eli znajdziecie osad臋 nie wchod藕cie do niej, ale wracajcie z powrotem do statku. Nie koniecznie mog膮 lubi膰 nieproszonych go艣ci, a je偶eli to jaki艣 barbarzy艅ski lud lepiej zrobi膰 silne wra偶enie grupy wojownik贸w, ni偶 biednych rozbitk贸w. Kult si艂y... szanuj膮 tylko silnych, a s艂abi umieraj膮 najcz臋艣ciej z ich reki.

- Zbierzcie m臋偶czyzn trzeba wiedzie膰 kto co potrafi i do czego mo偶e si臋 przyda膰. 呕o艂nierze niech wyczyszcz膮 zbroj臋, ka偶dy kto zna sie na tropieniu, polowaniu, potrafi wyczu膰 kierunek na l膮d. Drwale te偶 mile widziani. Jak mamy gdzie艣 wchodzi膰 trzeba zrobi膰 mocne wra偶enie to raz dwa nie liczcie nawet jak co艣 znajdziemy na bezinteresown膮 pomoc, musimy miec czym si臋 targowa膰 za 偶ywno艣膰 i schronienie.

- Tyle ode mnie... rozwa偶cie to co rzek艂em id臋 do paleniska wysuszy膰 buty bo chlupie mi w nich od tej przekl臋tej wody.

- I ju偶 nie marud藕cie na t膮 pogod臋... to Piknik w por贸wnaniu z zim膮 w G贸rach Kra艅ca 艢wiata. Tam podczas zimy stoj膮c jak my teraz stoimy, brod臋 mo偶esz 艂ama膰 jak kawa艂ki drewna, pami臋tam nawet jeden z 偶o艂nierzy podczas gotowania odmarz艂y mu i wpad艂y do zupy w艂asne palce. To si臋 nazywa zimno ! a nie ten ch艂odek. - m贸wi膮c to u艣miecha艂em si臋 jakby conajmniej sprawia艂a mi przyjemno艣膰 ta pogoda.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 14:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Ten pomys艂 z masztem ca艂kiem niez艂y. Tylko trzeba uwa偶a膰, 偶eby opadaj膮c nie zniszczy艂 pok艂adu i by spad艂 w dobrym kierunku. Ale widz臋, 偶e znacie si臋 na tej robocie, wi臋c warto spr贸bowa膰.

<Spogl膮dam na maszt, jego kszta艂t, d艂ugo艣膰, dotykam drewna.>

- Boje si臋 tylko, 偶e mo偶e by膰 ci臋偶ko po nim przej艣膰 niewiastom i dzieciom. Szczeg贸lnie gdy si臋 oblodzi przy tej pogodzie. A wpadni臋cie do wody mo偶e by膰 bardzo niebezpieczne. Ale jako tymczasowe rozwi膮zanie mo偶e si臋 sprawdzi膰.

< Uzbrojenie wszystkich m臋偶czyzn i ch臋tnych kobiet te偶 mo偶e by膰 niez艂ym pomys艂em. W razie ataku b臋d膮 w stanie odeprze膰 wrog贸w, albo nawet zniech臋ci膰 ich do dzia艂a艅. Mo偶emy te偶 nie znale藕膰 szybko 偶adnej przyjacielsko nastawionej osady. Wi臋c musimy zak艂ada膰, 偶e przyjdzie nam zosta膰 tu d艂u偶ej.>

- Nikt tu nie m贸wi艂 o wypuszczeniu jednego zwiadowcy. Ale typowych zwiadowc贸w tu brak. Mamy g艂贸wnie cywili, a zbrojni te偶 nie zawsze w sztuce rekonesansu s膮 wyszkoleni. Musimy radzi膰 sobie tym co mamy.

<Rozgl膮dam si臋 nerwowo dooko艂a, pr贸buj膮c dojrze膰 gdzie艣 elf贸w na statku. Nie przypominam sobie, by艣my brali na pok艂ad z wyspy cho膰 jednego, a Ingwar wspomina o wysy艂aniu przynajmniej kilku w g艂膮b l膮du. Czy偶by mi cos umkn臋艂o? Przecie偶 gdyby jaki艣 znalaz艂 si臋 na morzy to na pewno nie darowa艂bym sobie mo偶liwo艣ci rozmowy z nim.. Upewniaj膮c si臋, 偶e nie straci艂em zmys艂贸w dodaj臋.>

- Elf贸w te偶 w艣r贸d nas brak. Sami ludzie i krasnoludy, wi臋c z tego atutu te偶 nie skorzystamy.

<Rozgl膮dam si臋 i licz臋 szybko.>

- Rhunar wskaza艂 nas pi臋ciu do zbadania l膮du. Dw贸ch krasnolud贸w i trzech ludzi. Ja id臋 sam, ale wam proponowa艂bym raczej wyj艣cie przynajmniej w parach. - <Pomys艂贸w jest zbyt du偶o a nas zbyt ma艂o. Gubi臋 si臋.> - Dobra… Mo偶na wzi膮膰 jeszcze ch臋tnych do wyprawy, jak takowi si臋 zg艂osz膮. Ja jakom jak widz臋m najbardziej do艣wiadczony ruszy艂bym centralnie w g艂膮b l膮du. Im szybciej wyjd臋, tym szybciej wr贸c臋, wi臋c decydujcie.

<Spogl膮dam to na Rhunara, to na Ingwara, to na Kurta, gotowy do tego by tylko po ustanowieniu jakie艣 bezpiecznej metody na zej艣cie na brzeg ruszy膰 w teren.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 15:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stoj膮c tule si臋 do dziewczyn zagryzaj膮c zsinia艂e usta. Pr贸buje si臋 ogrza膰.

- Co ja bym bez was zrobi艂 dziewczyny?... pr贸buje si臋 u艣miechn膮膰... Jeste艣cie bardzo zwinne, nawet si臋 nie zamoczyli艣cie. Powiedzcie mi moje kochane co jeszcze potraficie?

Wys艂uchuje je przez chwile i rozgl膮dam si臋 dooko艂a aby znale藕膰 jakie艣 schronienie od wiatru. Jaki艣 pag贸rek lub zagajnik. Je艣li znajd臋 takowe miejsce dowi膮zuje line od beczki do liny od statku, aby j膮 nie zgubi膰 i ruszamy w tamtym kierunku.

- Musimy stworzy膰 cho膰 prowizoryczne schronienie. Chod藕my

Gdy jeste艣my ju偶 na miejscu przywi膮zuje lin臋 do drzewa lub jakiego kamienia. Wyci膮gam top贸r i wykorzystuje go jako 艂opat臋. Kopie w 艣niegu zag艂臋bienie, a dla dziewczyn mam inne zadanie.
Je艣li jest tu jaki艣 zagajnik prosz臋 dziewczyny aby naskroba艂y troch臋 kory z 偶ywicznych drzew. Czytaj膮c ksi臋g臋 o podr贸偶ach medyka i przyrodnika Klausa Hertza dowiedzia艂em si臋, i偶 takowa kora dzi臋ki swoim olejkom podtrzymuje ogie艅. Postanowi艂em sprawdzi膰 to w praktyce.
Po wykopaniu odpowiedniej ilo艣ci 艣niegu szukam jaki艣 d艂u偶szych ga艂臋zi aby zrobi膰 prowizoryczne zadaszenie. Musz臋 zapewni膰 schronienie dla nas.
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 18:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Faktycznie dobrze by by艂o rozezna膰 si臋 w kt贸r膮 stron臋 i艣膰 i co w okolicy. Jeden dzie艅 zw艂oki nam nie zawadzi. A w tym czasie jak p贸jdziem na przeszpiegi to reszta roz艂aduje to co na handel lub do podr贸偶y si臋 przyda. Jak by uda艂o si臋 znale藕膰 jak膮艣 wie艣 to szkoda by rozwala膰 okr臋t bo wtedy b臋dzie czas i mo偶liwo艣膰 go naprawi膰 i dalej zn贸w p艂yn膮c. A jak po zwiadzie oka偶e si臋 偶e tsza i艣膰 to nie widz臋 powodu dla kt贸rego nie mieliby艣my tej 艂ajby rozebra膰 po samo dno. A na ewentualny handel z tubylcami… mamy pe艂en zapas prochu. Jakie艣 narz臋dzia, p艂贸tno 偶aglowe, meble i ksi臋gi kapita艅skie. I wszystko pozosta艂e na okr臋cie. Je偶eli b臋dziem musieli i艣膰 a znajdzie si臋 kto艣 kto kupi od nas to czego nie mo偶emy zabra膰 tym lepij bo przynajmniej nie p贸jdzie na zmarnowanie.

<Robie chwil臋 przerwy by rozejrze膰 si臋 po pok艂adzie i po twarzach cywilowi.>

- No jak Klaus rzek艂 s膮 z nami kobiety i dzieci. I musimy o nich my艣le膰. Jak wypadnie nam droga na piechot臋 tsza b臋dzie zadba膰 o nie. Dla nich taka pogoda to pewna wyprawa do krainy Morra. Zwyczajnie za zimno. I dop贸ki b臋dzie szansa p艂yn膮膰 wola艂 bym morze chocia偶 ju偶 mnie wtrz膮cha od samego patrzenia na ten pok艂ad. Bo mimo wszystko oni maj膮 wi臋ksz膮 szanse tu ni偶 tam.

<Wskazuje odpowiednio g艂owa to na pok艂ad to na zamarzniety l膮d.>

- Tak偶e ja te偶 m贸wi臋 za Rhunarem. Najpierw wypad i ma艂y …reko …rekonesans. A potem albo wte albo wewte stron臋. Bo zosta膰 na statku to tylko czekanie na 艣mier膰. O ile nie stracili艣my w czasie sztormu to powinni艣my mie膰 jak膮艣 tratw臋. A jak nie to po tej Pascalowej linie mo偶na zej艣膰. No to Ja tylko si臋 czym艣 opatul臋 i mo偶emy spr贸bowa膰 zej艣膰 na l膮d.

<Znikam na chwile pod pok艂adem i wracam ubrany w p艂aszcz pomagam przy tratwie i z reszta schodz臋 na l膮d.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 20:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Szlachetny Panie..to偶 to sprawiedliwo艣膰 walki jeden na jeden, lecz ta niewiasta ma tylko 艂uk, z kt贸rego nie skorzysta i sztylet. Jasne jest, 偶e nie ma szans w tym pojedynku.

<Poprawiam si臋 w siodle i bardziej opatulam p艂aszczem. K膮艣liwy ch艂贸d i brak ruchu nie s膮 przyjemne.>

-Niewiasta przeciw takiemu przeciwnikowi i to m臋偶czy藕nie...ta walka ju偶 jest przegrana.

A ja ju偶 chc臋 jecha膰 dalej i ogrza膰 przy kominku w jakiej艣 karczmie...brrr... niech to si臋 sko艅czy..


-Ponadto sk膮d pewno艣膰, 偶e na t臋 pann臋 wystawiono list go艅czy. Czy kto艣 na niego spojrza艂? Czy jest prawdziwy? Ta niewiasta nie wygl膮da na morderc臋, czy z艂odziejk臋..By膰 mo偶e chc膮 si臋 na niej zem艣ci膰? Nie wydaje si臋 gro藕n膮 osob膮, a jednak 艣ciga艂o j膮 a偶 sze艣ciu woj贸w. To raczej zaszczuta kobieta, kt贸ra komu艣 zawini艂a by膰 mo偶e zadziorno艣ci膮. Rozwa偶 to szlachetny panie. Jestem elfk膮 i dostrzegam w ludziach wi臋cej... dlatego moim skromnym zdaniem powinno si臋 j膮 ochroni膰...
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Czw Lip 19, 2012 21:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Jest te偶 jedna mo偶liwo艣膰 kt贸ra mi przysz艂a do g艂owy.

Postuka艂em butem w pok艂ad.

- Skoro ju偶 nie chybocze i jest... wzgl臋dny spok贸j... wy mo偶ecie uda膰 si臋 na zwiad, a ja spr贸buj臋 co艣 pocz膮膰 z ciep艂em, aby nikt nie zamarz艂. Z chybocz膮c膮 艂ajb膮 modyfikowanie run jest piekielnie niebezpieczne, ale teraz... teraz m贸g艂bym spr贸bowa膰 zrobi膰 co艣, aby w jednym pomieszczeniu albo na pewnym obszarze by艂o "zno艣nie". Potrzebuj臋 jednak w tym wypadku pozosta膰 na statku prawdopodobnie ca艂y dzie艅, a zwiad pozostawi膰 wam.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Pia Lip 20, 2012 00:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Dobry pomys艂 ale nie b臋dzie to marnotrawstwo jak b臋dziemy musieli opu艣ci膰 statek? Czy uda si臋 to Tobie powt贸rzy膰 w drodze? No ale jak by mia艂o to nam ul偶y膰 cho膰by teraz to i tak warto. W takim razie do zwiadu zostaj臋 Ja Klaus Paskal i dziewczyny kt贸re s膮 na brzegu. Ale mo偶e lepiej 偶eby one wr贸ci艂y tu do ciep艂a. Jak zejdziemy na l膮d powiem Pascalowi.

<M贸wi臋 do krasnoluda szykuj膮c i opuszczaj膮c tratw臋 na wod臋. Przywi膮zuje je tez d艂uga lin膮 tak by pozostali na l膮dzie mogli wci膮gn膮膰 dziewczyny by nie musia艂y same wios艂owa膰. G艂o艣no dodaj臋>

- Dobrze by by艂o gdyby znalaz艂o si臋 jeszcze dw贸ch lub trzech ch臋tnych to jak wcze艣niej by艂o m贸wione poszli by艣my parami w trzech kierunkach. – bior臋 oddech. - Od biedy to i w tr贸jk臋 sobie te偶 poradzimy. – dodaje po chwili.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pia Lip 20, 2012 00:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Spr贸buj臋... spr贸buj臋 wyku膰 run臋 na kuli armatniej i nada膰 jej wi臋ksz膮 moc. Je偶eli si臋 uda... w pewnej odleg艂o艣ci od kuli b臋dzie ciep艂o. Je偶eli nie... to b臋dzie ciep艂o tylko tej osobie, kt贸ra b臋dzie j膮 mia艂a przy sobie... ale to jeszcze zobacz臋. Musz臋 si臋 porz膮dnie nad tym nag艂owi膰.

- Nie zapomnij o Ingwarze. Z tego co mi wiadomo te偶 umie porusza膰 si臋 w terenie.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Pia Lip 20, 2012 01:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Igwar m贸wi艂 co艣 o suszeniu but贸w… No w sumie nie dziwi臋 mu si臋 bo panuje tu tak cholerny zi膮b 偶e w mokrych lapciach i portkach to raz dwa przymarznie do gleby na kszta艂t pos膮gu…

<M贸wi臋 z u艣miechem na sama my艣l o krasnoludzie pr贸buj膮cym oderwa膰 nogi od ziemi>

- … ale jak w miare szybko si臋 wyrychtuje to nie pogardzim towarzystwem.

- To jak zabierzesz si臋 z nami na l膮d?

<zwracam si臋 do Igwara>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pia Lip 20, 2012 12:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Tellan nie spuszczaj膮c wzroku z m臋偶czyzny si臋gn臋艂a r臋k膮 pod p艂aszcz i doby艂a sztyletu jednocze艣nie przesuwaj膮c si臋 ostro偶nie w stron臋 ogniska. Sztylet kt贸ry wyj臋艂a by艂 tak ma艂y 偶e wygl膮dem przypomina艂 n贸偶 do patroszenia zwierzyny. Tellan stara艂a si臋 opanowa膰 dr偶enie r膮k. Kiedy znalaz艂a si臋 ju偶 blisko ogniska 艣cign臋艂a p艂aszcz zrobiony z kr贸liczych futer. Czeka艂a na ruch m臋偶czyzny. Pierwszy raz zmuszona jest walczy膰 w obronie w艂asnego 偶ycia. >
By膰 albo nie by膰….. Ja jestem i b臋d臋!- pomy艣la艂a
<Je藕dziec zbli偶y艂 si臋 powoli w jej kierunku. Nieufnie i ostro偶nie spogl膮da艂 na siedz膮cych przy ognisku. Kiedy zbli偶y艂 si臋 blisko aby zada膰 cios Tellan ta zamachn臋艂a si臋 swoim p艂aszczem w p艂omienie ognia a nast臋pnie wyczekuj膮c odpowiedniego momentu zarzuci艂a go na g艂ow臋 konia. Efekt by艂 natychmiastowy. Wierzchowiec o艣lepiony p艂omieniami z p艂aszcza stan膮艂 d臋ba, zrzuci艂 swojego je藕d藕ca i pogna艂 na o艣lep przed siebie zostawiaj膮c za sob膮 p艂on膮cy materia艂. M臋偶czyzna ca艂ym swym ci臋偶arem run膮艂 na 艣nieg zatapiaj膮c si臋 w nim. Chwilowa dezorientacja da艂a Tellan sposobno艣膰 podj臋cia kolejnego kroku. >
Nasze szanse si臋 nieco zr贸wna艂y… Musz臋 pozbawi膰 go tej broni.
<Tellan wykorzystuj膮c okazje podbieg艂a do m臋偶czyzny. Jedn膮 nog膮 przydusi艂a mu r臋k臋 w kt贸rej dzier偶y艂 buzdygan by nie m贸g艂 si臋 ni膮 zamachn膮膰. W tej samej chwili jej sztylet ci膮艂 m臋偶czyzn臋 w r臋k臋. Cios okaza艂 si臋 jednak bezskuteczny gdy偶 r臋k臋 m臋偶czyzny os艂ania艂y mocne sk贸rzane r臋kawice. D艂onie Tellan by艂y zmarzni臋te. Jej cia艂o dr偶a艂o z zimna. Tylko cienka koszula i kamizelka sk贸rzana os艂ania艂y j膮 teraz od ch艂odu. M臋偶czyzna spr贸bowa艂 wsta膰 wtedy Tellan kopn臋艂a go z ca艂ej si艂y. Ten jednak si臋 nie podda艂. Chwyci艂 j膮 za nog臋 i powali艂 na ziemi臋. Teraz oboje tarzali si臋 w 艣niegu. Tellan pr贸bowa艂a si臋 wy艣lizgn膮膰 jednak uchwyt m臋偶czyzny by艂 silny i nie ust臋powa艂. Tellan kopa艂a jego r臋k臋 z ca艂ej si艂y ale ten nie puszcza艂. W ko艅cu nabra艂a gar艣膰 艣niegu i sypn臋艂a nim w twarz m臋偶czyzny. Tellan zdesperowana wyszukiwa艂a najmniej os艂oni臋tego miejsca na ciele m臋偶czyzny. Zacisn臋艂a d艂o艅 na r臋koje艣ci sztyletu i cisn臋艂a nim prosto w oko m臋偶czyzny. Ten zawy艂 niemi艂osiernie a jego twarz zala艂a si臋 krwi膮. Krople krwi sp艂ywa艂y na 艣nieg zmieniaj膮c powoli sw贸j kolor. M臋偶czyzna pocz膮艂 macha膰 buzdyganem na prawo i lewo trafiaj膮c kilkakrotnie w bark Tellan kt贸ra niejednokrotnie j臋kn臋艂a pod naporem ciosu. Jej kremowa koszula poszarpana w wielu miejscach pocz臋艂a przesi膮ka膰 krwi膮. B贸l by艂 ogromny. >

Trzeba to zako艅czy膰 jak najszybciej albo zaraz on zrobi ze mnie miazg臋…
<Tellan oddali艂a si臋 od m臋偶czyzny. Nie odwracaj膮c si臋 od niego powoli wycofywa艂a si臋 na bezpieczn膮 odleg艂o艣膰. Woln膮 r臋k膮 si臋gn臋艂a do ko艂czanu. Wyci膮gn臋艂a jedn膮 strza艂臋 i wepchn臋艂a ja za pas kamizelki tak aby nie by艂a widoczna dla m臋偶czyzny.>

Teraz albo nigdy…To moja jedyna szansa
<Tellan doskoczy艂a do m臋偶czyzny przypuszczaj膮c atak sztyletem. Tego w艂a艣nie spodziewa艂 si臋 m臋偶czyzna. Jednak to nie by艂o wszystko. M臋偶czyzna z 艂atwo艣ci膮 odpar艂 atak zbijaj膮c cios buzdyganem. Nie spodziewa艂 si臋 jednak ciosu kt贸ry nadszed艂 z drugiej strony. Grot strza艂y wbi艂 si臋 w szyj臋 m臋偶czyzny rozdzieraj膮c mu gard艂o. Strugi krwi zala艂y futrzany ko艂nierz p艂aszcza m臋偶czyzny i pociek艂y po d艂oni Tellan. M臋偶czyzna upad艂 na kolana. Pr贸bowa艂 wsta膰, a krew s膮czy艂a si臋 z rany. Tellan trzyma艂a strza艂臋 z ca艂ej si艂y do czasu a偶 m臋偶czyzna skona艂.>
Nie da艂e艣 mi wyboru…ty albo ja…
<Tellan upad艂a na kolana. Zapomnia艂a o b贸lu kt贸ry j膮 przeszywa艂. By艂a zaskoczona tym co zrobi艂a. Do ko艅ca nie wierzy艂a , 偶e jest w stanie to zrobi膰. Ca艂a dr偶a艂a. Ju偶 nie z zimna kt贸re dawa艂o popali膰 ka偶demu ale z powodu 艣mierci kt贸r膮 zada艂a. Przerazi艂o j膮 to i przeros艂o. Zas艂oni艂a twarz d艂o艅mi. Obie r臋ce sp艂ywa艂y krwi膮 m臋偶czyzny. Teraz i jej twarz by艂a w 艣ladach krwi. 艁zy pociek艂y jej po policzkach. Siedzia艂a tak w milczeniu.>


<Elbereth>

<Ludzie przy ognisku spokojnie wys艂uchali co mia艂a艣 do powiedzenia ale nikt nie zareagowa艂."Szlachcic" r贸wnie偶 nic nie odpowiedzia艂. U艣miechn膮艂 si臋 tylko do ciebie po czym przerzuci艂 wzrok na walcz膮cych. Wydawa艂o si臋 jakby wszyscy obserwowali rozpoczynaj膮c膮 si臋 walk臋. Wszystko potoczy艂o si臋 b艂yskawicznie. Kobieta wycofa艂a si臋 jeszcze bardzie do ognia wbiegajac mi臋dzy siedz膮cych, podpali膮艂 sw贸j futrzany p艂aszcz, zarzuci艂膮 go koniowi przeciwnika na g艂ow臋, ko艅 oszala艂 zrzucajac je藕d藕ca. Kobieta dopad艂a do m臋偶czyzny le偶膮cego na 艣niegu i zacz臋li si臋 ok艂ada膰, szamota膰 i tarza膰 w 艣niegu. W pewnym momencie dziewczynie uda艂o si臋 wydosta膰 ze zwarcia, oddali膰 i zaatakowa膰 ponownie. Wykute oko sztyletem i rozszarpana szyja grotem strza艂y wystarczy艂y aby zabi膰... Wida膰 by艂o w tej walce przede wszystkim szale艅stwo i desperacje. Chocia偶 dzia艂ania kobiety by艂y przemy艣lane nie by艂o w nich 偶adnej finezji tylko pierwotna dziko艣膰.Po wszystkim wida膰 by艂 ,偶e to pierwsza "ofiara" kobiety. Poraniona i zziajana pad艂a na 艣nieg i zacz臋艂a p艂aka膰...Po chwili m臋偶czyzna o stalowym spojrzeniu zbli偶y艂 si臋 do rannej dziewczyny i wyci膮gn膮艂 do niej d艂o艅 m贸wi膮c co艣 bardzo cicho. Czy teraz pozwol膮 ci odjecha膰??Poczu艂a艣 dziwne uk艂ucie w g艂owie, jaki艣 niepok贸j kiedy zn贸w odezwa艂 si臋 cz艂owiek o aparycji s臋pa.>

-Uszata panienko!! Wspom贸偶 biednych wojak贸w kilkoma sztukami z艂ota...skoro nie chcesz podzieli膰 si臋 tym apetycznie wygl膮daj膮cym cia艂kiem...Taka bogaczka napewno ma nadmiar z艂ota...

<M臋偶czyzna wraz z dwoma innymi wstali od ognia i ruszyli w twoim kierunku. Masz dziwne wra偶enie ,偶e kto艣 do ciebie mierzy.>


<Tellan>

<Kl臋cza艂a艣 w 艣niegu roni膮c 艂zy kiedy podszed艂 do ciebie szlachetnie wygl膮dajacy m臋偶czyzna i wyci膮gn膮艂 do ciebie r臋k臋. Zabi艂a艣..pierwszy raz w 偶yciu..tak musia艂o by膰. Nie wyobra偶asz sobie co by by艂o gdyby艣 przegra艂a i by ci臋 zabra艂. Si臋gaj膮c pami臋ci膮 do tego mementu kiedy by艂a艣 w wi臋zieniu, 偶a艂ujesz ,偶e nie zabi艂a艣 ju偶 wtedy. Nie by艂a艣 tak silna ani gotowa aby to zrobi膰. Ale teraz jeste艣, zrobi艂a艣 to a im d艂uzej si臋nad tym zastanawiasz uwa偶asz ,偶e nie by艂o innego wyj艣cia.>

-Wspaniale bronisz swojej godno艣ci...Umiesz ju偶 pozbawi膰 kogo艣 偶ycia, to dobrze. Dobrze te偶 jest zabi膰 w obronie w艂asnego 偶ycia. Ci kt贸rzy chc膮 umrze膰 sami mog膮 pozbawi膰 si臋 偶ycia. Ty masz w sobie du偶o 偶ycia ,bardzo du偶o. Nazywam si臋 Doryan Blade i chc臋 aby艣 dla mnie walczy艂a. B膮d藕 Moj膮 broni膮...chc臋 Ciebie...

<Zacze艂膮艣 wraca膰 do zmys艂贸w i poczu艂a艣 jak straszliwe zimno wdziera si臋 przez poszarpane ubranie "li偶膮c" twoje obola艂e cia艂o.>


<Pascal>

<Razem z Anastazj膮 i Leili膮 ruszyli艣cie na pla偶e ku wznosz膮cym si臋 nad wod膮 klifom. Nie czeka艂e艣 na reszt臋. Mo偶e dlatego ,偶e zawsze odk膮d umar艂a twoja matka by艂e艣 sam i liczy艂臋艣 na siebie nawet otoczony innymi lud藕mi. Przywi膮za艂e艣 lin臋 do wystaj膮cej na brzegu ska艂y i ruszyli艣cie dalej. Szcz臋艣liwym trafem uda艂o ci si臋 znale藕膰 wy偶艂obiony przez pogod臋 za艂om w klifie. Dziura jest ma艂a ale raczej wystarczy ,偶eby upchn膮膰 tam trzy osoby. Napewno b臋dzie to 艣wietna os艂ona od wiatru. Niestety w pobli偶u nie rosn膮 偶adne drzewa. Wykopa艂e艣 przy wej艣ciu dziur臋 w 艣niegu i zbudowa艂e艣 prowizoryczn膮 os艂on臋 wej艣cia. Dziewczyny znalaz艂y jakie艣 po艂amane drzewko kt贸re albo spad艂o z klifu albo wyrzuci艂o je na brzeg morze. Odpowiednio por膮bane napewno da si臋 pr臋dzej czy p贸藕niej podpali膰. Niestety nie ma w tym drewnie ju偶 偶ywicy. Szybko przygotowali艣cie schronienie,nawet uda艂o si臋 rozpali膰 ma艂y ogie艅 i siedz膮c blisko przytuleni mogli艣cie we tr贸jk臋 obserwowa膰 statek i rozmawia膰 o przesz艂o艣ci. Reszta towarzyszy ze statku zacz臋艂a budowa膰 jak膮艣 tratw臋.>


<Rhunar,Ingwar,Klaus,Kurt>

<Po d艂ugich wymianach pogl膮d贸w na temat co zrobi膰 najpierw a co p贸藕niej w ko艅cu doszli艣cie do pewnego porozumienia. Ingwar wysyszy艂 szybko buty prawie przypalaj膮c je nad paleniskiem i wzi臋li艣cie si臋 za budowe tratwy a pomys艂 z masztem postanowili艣cie od艂o偶y膰 na p贸藕niej. Zebrali艣cie dwana艣cie wolnych beczek i tyle kawa艂k贸w drewna i desek ile tylko da艂o si臋 znale藕膰 na pok艂adzie. Po艂膮czyli艣cie je za pomoc膮 lin i gwo藕dzi aby by艂a w miar臋 solidna. Kiedy wszystko by艂o ju偶 gotowe zwodowali艣cie tratw臋 i przedostali艣cie si臋 such膮 nog膮, pozostawiaj膮c jednak Rhunara na statku, na brzeg u偶ywaj膮c liny pozostawionej przez Pascala zamiast wiose艂. Na o艣nie偶onej pla偶y dostrzegli艣cie ma艂e 艣wiat艂o ogniska gdzie艣 u podstawy klif贸w. Zdaje si臋,偶e Pascal jest bardziej zaradny ni偶 wygl膮da. Rhunar zamierza艂 wzi膮艣膰 si臋 za tworzenie tajemniczego symbolu kt贸ry mia艂 dawa膰 ciep艂o. W czasie podr贸偶y krasnoludzki kowal wyku艂 dwa tajemnicze znaki. Jednen na korbaczu Pascala a drugi na mieczu Ingwara. Wiatr na pla偶y wieje bardzo mocno ,wdzierajac si臋 we wszystkie odkryte zakamarki waszych cia艂.>


<Ingwar, Klaus,Kurt,Pascal>

<Pla偶a jest nier贸wna i kamienista. Zaledwie kilkana艣cie krok贸w od lini wody wybijaj膮 w g贸r臋 wysokie klify. Aby dosta膰sie na g贸r臋 trzeba znale藕膰 jakie艣 przej艣cie lub urzy膰 liny i si臋 wspina膰. Z tego miejsca swobodnie mo偶na i艣膰 brzegiem morza w prawo lub w lewo. Jak si臋 Ingwarowi wydaje na wsch贸d i zach贸d. Brzeg zakr臋ca z obu stron.>


<Rhunar>
< Zosta艂e艣 na pok艂adzie razem z Kargunem, krasnoludami i lud藕mi. Warto by艂o by przeliczy膰 teraz zapasy i oszacowa膰 co posz艂o pod wod臋 kiedy statek wpad艂 na mielizn臋. Z臋za napewno jest zatopiona a wi臋c 艂adownia pod izb膮 mieszkaln膮 te偶. Spi偶arnia 艣wieci pustkami ale jest jeszcze jedna 艂adownia. Pancerne metalowe drzwi wygl膮dajace jakby broni艂y dost臋pu do krasnoludzkiej kasy. Aby je otworzy膰 potrzeba czterech kluczy. Wcze艣niej jako艣 sobie podarowali艣cie sprawdzanie co jest wewn膮trz. Nikt nawet nie zapyta艂 "w艂a艣ciciela" statku co kryje owe pomieszczenie...Co ciekawe wydaje sie,偶e bez kluczy nie da si臋 dosta膰 do 艣rodka nie niszcz膮c statku. >

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Pia Lip 20, 2012 12:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Siedz臋 z dziewczynami w prowizorycznym sza艂asie i ogrzewamy si臋 na tyle na ile mo偶emy. Raczymy si臋 swoim towarzystwem i rozmawiamy o przesz艂o艣ci. Rozmow臋 zako艅czy艂 d藕wi臋k wydobywaj膮cy si臋 z mojego brzucha.

- No c贸偶. Trzeba poszuka膰 czego艣 do jedzenia. Macie jakie艣 propozycje jak i gdzie je zdoby膰? Mo偶emy ruszy膰 i razem je poszuka膰 ale nie chc臋 was nara偶a膰 na t膮 pogod臋. Czujecie si臋 na si艂ach aby i艣膰 dalej? Zostawiaj膮c was tu b臋d臋 si臋 martwi艂, a powr贸t na statek jest nie bezpieczny. Po za tym wystarczy wi臋ksza fala i b贸g morza mo偶e podmy膰 statek i zabra膰 go w g艂臋biny morza. Wi臋c co my艣licie moje drogie?

Wys艂uchuje je uwa偶nie

- Widz臋 偶e nie kt贸rzy nasi towarzysze podr贸偶y przedostaj膮 si臋 do nas.
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pia Lip 20, 2012 13:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zanim zeszli艣my na l膮d rzuci艂em do Rhunara i偶 Kargun powinien i艣膰 z nami, krasnoludy maja czulszy w臋ch i s艂uch ni藕li ludzie, poza tym Kargun ma do艣wiadczenie w pa艂臋taniu si臋 po wszelakich miejscach 艣wiata.Bez r贸偶nicy na decyzj臋 jaka podejmie Rhunar wskakuje na tratw臋.

- Nie pu艣ci艂bym was samych Kurcie, krasnoludy maj膮 po stokro膰 czulszy s艂uch i w臋ch ni偶 ludzie. Wyczuj臋 co艣 d艂ugo przed tym zanim wy to zobaczycie. Jednako偶 i tak b臋dziemy musieli si臋 rozdzieli膰. - spogl膮dam ponuro na brzeg dostrzegaj膮c Pascala bawi膮cego si臋 w szyszk臋 w jakie艣 szczurzej norze.

- CO DO KURW....! Poczekajcie chwile, widz臋 komu艣 trzeba wbi膰 troch臋 oleju do g艂owy. - niedowierzaj膮c w to co widz臋

Zeskakuje z tratwy i gdy wszyscy jeste艣my such膮 nog膮 na l膮dzie podchodz臋 do Pascala.


- PASCAL! Co ty tu robisz? Wracajcie na statek, chcecie zamarzn膮膰, na statku jest cieplej, a Rhunar uzyje swoich umiej臋tno艣ci by zrobi膰 tam jak w piecu. Oszala艂e艣?! Jak was 艣nie偶yca zastanie to z tego ognia nic nie zostanie opr贸cz wspomnienia a z was zamarzni臋te kawa艂ki mi臋sa. Odstaw dziewczyny na statek i nie nara偶aj ich g艂upio na niebezpiecze艅stwo tam b臋d膮 mia艂y ochron臋, a ty zbieraj dupsko w kroki i idziemy na patrol!.
W nocy mog膮 was napa艣膰 nawet jakie艣 dzikie zwierz臋ta i nim si臋 obejrzysz ma艂a wci膮gn膮 w las.Rycerz do kurwy n臋dzy chyba zakuty 艂eb! U偶ywasz tego pierdolonej czaszki do czego艣 wi臋cej ni偶 noszenia na niej he艂mu od czasu do czasu?! Mia艂e艣 o nie dba膰 a nie bezmy艣lnie nara偶a膰! Po moim trupie b臋dziesz nara偶a膰 Leile ! przez swoj膮 bezmy艣lno艣膰! Poza tym ka偶dy kto mo偶e nosi膰 bro艅 jest potrzebny.Nie mam czasu ani ochoty si臋 z tob膮 przekomarza膰 o rzeczy oczywiste.Zbierajcie si臋, czekam.
- marszcz臋 brwi jestem naprawd臋 zirytowany bezmy艣lno艣ci膮 Pascala
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 57, 58, 59  Nast阷ny
Strona 2 z 59

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group