Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Epilog cz 1
Id do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Nie Lip 15, 2012 15:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Szczero艣膰 i dobre intencje, Ingwarze. To zawsze jest klucz do sukcesu. - odpar艂em ze wzruszeniem ramion.

- Id藕 si臋 wi臋c posili膰, a ja dozbroj臋 si臋 i sprawdz臋 co z tym statkiem. Dobrze by by艂o pomimo wszystko, aby nie by艂o zbyt wielu do wy偶ynania. Dosy膰 ludzi pogin臋艂o ostatnimi czasy. Aha...

Wyj膮艂em zza pasa r臋bak.

- To twoje. Fajny jest i w og贸le, ale jednak wol臋 sw贸j m艂ot - poda艂em ci臋偶ki miecz Ingwarowi.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn


Ostatnio zmieniony przez Stalowy dnia Nie Lip 15, 2012 16:42, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Nie Lip 15, 2012 16:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Przygl膮dam si臋 dok艂adnie temu co zosta艂o z miasta. Widok ocala艂ych napawa mnie nadziej膮, ale i strachem. Nie wiem czy kto艣 mnie nie rozpozna i nie rozniesie na strz臋py. Ale nie mam innego wyj艣cia jak wej艣膰 mi臋dzy nich.>

- Jestem sam... Ledwo uszed艂em z 偶yciem.

<Na s艂owa o porcie szybko kalkuluj臋 "Mhm... Skoro oni tam zmierzaj膮, to znaczy, 偶e jest jaka艣 szansa by si臋 z tej przekl臋tej wysypy wydosta膰. A z nimi b臋d臋 bezpieczniejszy... 艁atwiej mi b臋dzie z cywilami i stra偶nikami, ni偶 samemu">

<Widz膮c jak si臋 rozgl膮daj膮 dooko艂a sprawdzam, czy z tego co znalaz艂em po piwniczkach i innych kryj贸wkach nie pozosta艂a mi 偶adna 偶ywno艣膰. Je艣li tak to si臋 dziel臋 z rodzin膮 i 偶o艂nierzami.>

- P贸jd臋 z wami. Jak najszybciej trzeba opu艣ci膰 to miasto. Gdzie艣 mogli jeszcze pozosta膰 chaosyci, a ja nie do艣膰 偶e nie mam 偶adnego miecza to i zosta艂em pozbawiony r臋ki.

<Rozgl膮dam si臋 po ulicach zas艂anych cia艂ami.>

- Wiadomo ilu ludzi i krasnolud贸w prze偶y艂o ten szturm? No i czy w porcie b臋dzie czeka艂 jaki艣 statek, przecie偶 dzielnica portowa zosta艂a ca艂kowicie spalona, a statki potraktowane broni膮 obl臋偶nicz膮... Tam mo偶e ju偶 niczego nie by膰.

<M贸wi膮c te s艂owa sam pozbawiam si臋 nadziei. Opuszczam g艂ow臋 i pojedyncze 艂zy zaczynaj膮 sp艂ywa膰 mi po policzkach, bo wiem, 偶e mog艂em sko艅czy膰 jako cz臋艣膰 tej mrocznej si艂y, kt贸ra dokona艂a tej rzezi. Cz艂apie powoli za towarzyszami w kierunku portu i staram si臋 nawet nie rozgl膮da膰. Nie chce tego widzie膰, chc臋 st膮d uciec. Nie wa偶ne kim b臋d臋, i co b臋d臋 robi艂, ale nie chce mie膰 ju偶 nic wsp贸lnego z Chaosem. Nie chce przez niego kuszony i oszukiwany.>

<W pewnym momencie zaczynam w my艣lach modlitw臋 do znanych mi bog贸w. Czuj臋 bowiem, 偶e tylko ponowne i 偶arliwe zwr贸cenie si臋 w ich kierunku mo偶e uchroni膰 mnie od macek Khorne'a.>

<"Myrmidio, ma Pani i nauczycielko... Przebacz mi bo zgrzeszy艂em pych膮... Odwr贸ci艂em si臋 od Ciebie na rzecz przekl臋tego boga Chaosu, kt贸ry zdo艂a艂 zaw艂adn膮膰 moim s艂abym umys艂em. Zadufany w moc jak膮 mi obieca艂 z艂ama艂em wszelkie zasady, kt贸re od lat wpajasz swoim wyznawcom. Zabija艂em bezbronnych, stawa艂em przeciwko swoim niedawnym sojusznikom, wy艂amywa艂em si臋 z linii rozkaz贸w - sta艂em si臋 bezwolnym poddanym Khorne'a, zapominaj膮c o tym, 偶e si艂a, moc i umiej臋tno艣ci powinny by膰 zdobywane zgodnie z prawami boskimi, a nie wbrew nim. Zawiod艂em siebie i Ciebie! Daj mi jednak si艂臋 i moc bym m贸g艂 wr贸ci膰 pod twe skrzyd艂a i s艂u偶y膰 tak jak tylko b臋d臋 potrafi艂. Ponios艂em sroga kar臋 za ma pych臋 i zdrad臋, i jestem gotowy na kolejne pr贸by, ale prosz臋, nie daj umrze膰 na tej przekl臋tej ziemi.">

<Nie wiem w kt贸rym momencie, ale moje s艂owa zaczynaj膮 bezwolnie wydostawa膰 si臋 z mojej g艂owy przez usta. Na pocz膮tku jak ciche mruczenia, kt贸rego nie da si臋 zidentyfikowa膰>

- Vereno. Pani, kt贸ra zawsze sprawiedliwie oceniasz post臋powanie wszelkich istot, zmi艂uj si臋 nad moimi b艂臋dami. Sp贸jrz na moje uczynki przez perspektyw臋 mego s艂abego umys艂u i ca艂ego 偶ycia, a nie jedynie przez wypadki ostatnich dni. Os膮d藕 mnie sprawiedliwie i m膮drze. Wska偶 mi drog臋, bym m贸g艂 odzyska膰 tw膮 艂ask臋 i wr贸ci膰 na 艂ono sprawiedliwych.

<Z czasem m贸j g艂os staje si臋 lepiej s艂yszalny, a s艂owa bardziej zrozumia艂e.>

- O Shallyo, prosz臋 ulecz me cia艂o i dusz臋. Daj si艂臋, bym m贸g艂 wr贸ci膰 do 偶ycia. Oka偶 mi艂osierdzie ma艂emu cz艂owiekowi, kt贸ry zgubi艂 drog臋. Pom贸偶 mi i wszystkim 偶yj膮cym, by po tym strasznym wydarzeniu mogli wr贸ci膰 do normalnego 偶ycia. By ich cia艂a i dusze zosta艂y oczyszczone z pi臋tna Chaosu.

- Morrze, przyjmij wszystkich tu, kt贸rzy z nie swojej winy po偶egnali si臋 z 偶yciem, do swojego kr贸lestwa. Przywitaj ich tam jak zwyci臋zc贸w, mimo 偶e cz臋sto ulegli si艂om spaczenia i zmienili si臋 w bezmy艣lne kreatury. Ulecz ich dusze, by mogli cieszy膰 si臋 u Ciebie wszelkimi wzgl臋dami.

<Podnosz臋 g艂ow臋 i spogl膮dam w niebo.>

- A Ty o wielki Sigmarze chro艅 nas przed zaborcz膮 艂ap膮 Chaosu. Nie pozw贸l by jego niegodziwe si艂y po raz kolejny skierowa艂y si臋 ku nam. Wyp臋d藕 je z tego 艣wiata raz na zawsze, pozwalaj膮c by twe dzieci mieszka艂y w spokoju i nie by艂y nara偶one na ska偶enie z艂em!

<Sam jestem zdziwiony tym, sk膮d u mnie ta ch臋膰 na modlitw臋. "Nigdy nie podejrzewa艂em si臋 o taki sk艂onno艣ci. Najwidoczniej wszystko co si臋 wydarzy艂o na tej wyspie uwolni艂o w ko艅cu emocje, kt贸rych uj艣cie musia艂em znale藕膰 w modlitwie do jedynych, prawdziwych bog贸w.">
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Pon Lip 16, 2012 09:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przytakn膮艂em krasnoludowi krzywi膮c si臋 z b贸lu.

- Mimo wszystko i tak dzi臋kuje. Uratowa艂 mi pan 偶ycie, cho膰 to pana obowi膮zek.

Nast膮pi艂a d艂u偶sza przerwa milczenia

(Jeszcze do ciebie matko wr贸c臋 i b臋dziemy razem.)

Zwracam si臋 do dziewczyn

- Drogie panie moje. Pomo偶ecie mi dosta膰 si臋 na okr臋t. Sam nie dam rady, a trzeba nam zostawi膰 za sob膮 wszystko co nas spotka艂o na tej wyspie i 偶y膰 dalej.

- Powiedzcie mi jeszcze co z moim or臋偶em i zbroj膮? Nadaje si臋 jeszcze do u偶ytku? Rycerz bez zbroi to jak medyk bez narz臋dzi chirurgicznych.


Staram si臋 u艣miechn膮膰
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Lip 16, 2012 09:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spojrza艂em unosz膮c brew chwilowo na Rhunara, jednak nic nie powiedzia艂em, ani nie naciska艂em by wyja艣nia艂 tego czego nie chcia艂, wymijaj膮ca odpowied藕 nie by艂o przypadkowa i po prostu to uszanowa艂em.

Przyja艂em miecz czuj膮c znajomy ci臋偶ar w d艂oni i poczu艂em sie jakby stary przyjaciel do mnie wr贸ci艂.

"Bli藕niaki znowu s膮 razem i mog膮 okaza膰 sw膮 moc i pot臋g臋 w mojej dloni...Czas nada膰 wam imiona moim przyjaciele"

G艂aszcz臋 obie broni臋 chwil臋...przygl膮daj膮c si臋 nim...kl臋kam i k艂ade je przed sob膮 ostrzami na zewn膮trz.Przygl膮daj膮c si臋 mieczowi kt贸ry nie ma tej mocy co jego bli藕niak jednak szybko艣ci膮 i precyzj膮 powala wrog贸w...

Przeje偶d偶am lekko po ostrzu palcami lewej r臋ki gdy偶 zawsz臋 dzier偶臋 go w艂a艣nie w tej d艂oni, przekrzywiaj膮c g艂ow臋 i...nacinam wn臋trz臋 d艂oni puszczaj膮c krew na l艣ni膮ce ostrze miecza przygl膮daj膮c sie jak sp艂ywa powoli po nim

Szpecz臋 do miecza W Khazalidzie...

- Od dzi艣 jeste艣my po艂膮czeni a twe i imi臋 brzmie膰 b臋dzie...RIL! BARAK ! KHAZK ! "L艣ni膮cy honor ziemi" - pochylam si臋 i ca艂uj臋 ostrze miecza nast臋pnie prostuj臋 si臋 i przenosz臋 wzrok na drugi miecz...

Ten jest ci臋偶szy, ma moc i si艂臋, chocia偶 mniej finezyjny ma艂o kt贸ra zbroj膮 jest w stanie sie mu oprze膰 i jego nienawi艣ci...Nacinam ostrzem praw臋 wn臋trze r臋ki i szpecz臋 do do miecza...

- Od dzi艣 zowiesz si臋... AZT BARZUL UN DUM "Nios膮cy Przekle艅stwo i Zag艂ad臋"


Ca艂uj臋 jego ostrze, nastepnie wstaj臋, wycieram w banda偶e krew po lekkim naci臋ciu i m贸wie dalej w khazalidzie do Rhunara.


- Rhunarze jakby艣 mia艂 chwil臋 prosi艂bym cie by艣 wyku艂 mi runy na moich mieczach. M贸g艂by艣 zrobi膰 t膮 przyjemno艣膰 przyjacielowi?
- m贸wi臋 lekko zak艂opotany tak otwart膮 pro艣b膮


Zdejmuje banda偶e ze swojego cia艂a, ukazuj膮c smutn膮 i przybit膮 min臋

"Bogowie co za wstyd ryj go艂y jak u niemowl臋cia..."

Odwracam lekko g艂ow臋 od Rhunara, jakby czuj膮c ci臋偶ar jego wzroku na mnie.

Zajmuje sie w ko艅cu workiem... i jej zawarto艣ci膮....
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Pon Lip 16, 2012 16:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Kto tu!!

<Wodz臋 mieczem dooko艂a… >

- Sk膮d wiesz?? Kim jeste艣?

<Gdy odpowiada mi cisza. Chowam miecz i pistolet przerzucam bary艂k臋 na plecy i udaje si臋 dalej w g贸r臋 miasta. >

„Lepsza tak wskaz贸wka ni偶 偶adna. A centrum miasta faktycznie wydaje si臋 by膰 mniej zniszczone. I tak mnie wypadnie droga w tamte strone.”

<Id膮c nie w kierunku mniej zniszczonej cz臋艣ci nie przestaj臋 zagl膮da膰 do co bardziej zach臋caj膮cych budynk贸w w poszukiwaniu czego do jedzenia czy picia. >

<Gdyby by艂y tu krasnoludy… mo偶e uda艂o by si臋 sprawdzi膰 wszystkie pomieszczenia w tej 艂ajbie i sprawi膰 偶e okr臋t by wygl膮da艂 na bardziej… no normalniej.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Lip 16, 2012 21:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Kurt>

<Wspinaj膮c si臋 zawalon膮 uliczk膮 do centrum miasta mija艂e艣 tylko zgliszcza i trupy. Nie znalaz艂e艣 nic przydatnego ,a przedmioty kt贸re widzia艂e艣 by艂y wcze艣niej w r臋kach chaosu. Dopiero kiedy dotar艂臋艣 do zniszczonej bramy i miejsca gdzie trupy le偶a艂y na wysoko艣膰 kilku metr贸w spotka艂e艣 偶ywego krasnoluda, a zaraz potem kilku ludzi, 偶艂onierzy i mieszka艅c贸w. Wypytywali o statek kt贸rym przyp艂yn膮艂e艣. Szybko doszli艣cie do porozumienia i zgodzi艂e艣 si臋 ich zabra膰 na pok艂ad a oni przygotuj膮 prowiant. Jaki艣 inny krasnolud przybieg艂 i wykrzycza艂 ,偶e masz si臋 podda膰 albo spal膮 ci臋 na stosie jak chao艣nika. D艂ugo t艂umaczy艂e艣 w jaki spos贸b wszed艂臋艣 w posiadanie statku i chyba ci uwierzyli.>


<Pascal>

<Dziewczeta bardzo ch臋tnie pomaga艂y ci we wszystkim. Karmi艂y ci臋 , ubiera艂y, pomaga艂y chodzi膰, wszystko co przyspiesza艂o twoj膮 gotowo艣膰 do opuszczenia tego miejsca. Za tydzie艅 , mo偶e dwa b臋dziesz ju偶 ca艂kowicie samodzielny. Dowiedzia艂e艣 si臋,偶e zbroja le偶y w rupieciarni. Jest zbyt uszkodzona aby ja nosi膰. Natomiast bronie le偶膮 w izbie obok, s膮 ca艂e i sprawne chocia偶 brudne i zakrwawione. Nikt si臋 nimi nie zajmowa艂 od czasu walki, wszyscy mieli wa偶niejsze sprawy na g艂owie, na przyk艂ad twoje 偶ycie. Stary krasnolud oznajmi艂 ci ,偶e statek ma by膰 gotowy jeszcze dzi艣 wi臋c przygotuj si臋 odpowiednio do podr贸偶y. Zabierz ze sobato co uwa偶asz za stosowne i niezb臋dne. >

-Wr贸cimy na l膮d to dostaniesz now膮 zbroje synu. Mamy 艣wietnego zbrojmistrza i kowala...My艣l臋 ,偶e zas艂u偶y艂e艣 na now膮 zbroje..



<Klaus>

<Kolejno sk艂ada艂e艣 modlitwy do wszystkich dobrych znanych ci b贸stw pod膮偶aj膮c jednocze艣nie za swoimi "wybawcami". Po drodze do portu do艂膮czy艂a do was jeszcze garstka cywili, kobiety i dzieci. Musieli si臋 bardzo dobrze ukry膰,偶e prze偶yli. Ca艂y czas kierowali艣cie si臋 do portu i kiedy znale藕li艣cie si臋 w miejscu gdzie wielki "mutant?" zniszczy艂 bram臋, spotkali艣cie krasnoluda wypytuj膮cego jakiego艣 wojaka z mieczem dwur臋cznym i pistoletem za pasem o statek w porcie. Szybko okaza艂o si臋 ,偶e 贸w cz艂owiek dysponuje statkiem ,kt贸ry moze zabra膰 was z wyspy i potrzebuje tylko zapas贸w i za艂ogi.>


<Ingwar, Rhunar>

<呕artuj膮c sobie jak za dawnych czas贸w Rhunar odda艂 miecz Ingwarowi ,a ten odprawi艂 rytua艂 nadania imion broniom ,kt贸e zaakceptowa艂. Nie wygl膮da艂y jak bronie krasnoluda ale tylko krasnolud m贸g艂 wyku膰 takie miecze. Mo偶e i wygl膮daj膮 ma艂o artystycznie ale s膮 skuteczne i solidne. Wreszcie nadszed艂 moment rozpakowania prezentu. Pod kocem by艂a skrzynia jak si臋 okaza艂o a nie worek. Ingwar bezceremonialnie dobra艂 si臋 do zawarto艣ci byle szybciej zobaczy膰 co jest wewn膮trz. Kiedy skrzynia zosta艂a otwarta a zawarto艣膰 wyci膮gni臋ta waszym oczom ukaza艂a si臋 czarna jak smo艂a zbroja segmentowa z dziwnego materia艂u. W dotyku twardy jak stal a jednocze艣nie lekki jak sk贸ra. Zbroja zosta艂a wykonana na kogo艣 znacznie wy偶szego i szczuplejszego ni偶 Ingwar, w jaki spos贸b ma pasowa膰? Czarny pancerz os艂ania korpus i ramiona, a u do艂u si臋ga膰 b臋dzie zapewne bioder. Zbroja jest matowa i dziwnie pachnie, jakby jakimi艣 nieznanymi ,przyjemnymi dla zmys艂贸w perfumami. Do zbroji do艂膮czony jest he艂m,p贸艂p艂ytowy,mosi臋偶ny, zamkni臋ty, bez os艂ony szyji, z g贸ry p贸艂okrag艂a kopu艂a,po bokach p艂askie 艣cianki .Os艂ania uszy i nos, ko艅czy si臋 na wysoko艣ci ust.Po bokach wkute s膮 lekko zakr臋cone baranie rogi. He艂m w przeciwie艅stwie do zbroji wygl膮da na robote krasnoludzk膮. >

<Kiedy ogl膮dali艣cie prezent dla Ingwara , dotar艂 do was iny偶nier zwany Herdk i oznajmi艂 ,偶e znale藕li si臋 ocalali z miasta ludzie ,a statek khornit贸w jest pusty i przyp艂yn膮艂 nim jeden cz艂owiek ,kt贸ry go podobno znalaz艂 wi臋c 偶adnej walki nie b臋dzi臋 bo tamten nie chce walczy膰 tylko szuka jedzenia i za艂ogi.>

<Wszyscy>

<Przygotowuj膮c si臋 do szybkiego opuszczenia wyspy zacz臋li艣cie si臋 zastanawia膰 co mo偶na w miar臋szybko zabra膰 ze sob膮. Co przyda si臋 w podr贸偶y i po niej a co nie b臋dzie obci膮偶a艂o bezsensownie statku ,kt贸rym macie p艂yn膮膰.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Pon Lip 16, 2012 22:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Si臋gam po bro艅 i pr贸buje j膮 wyczy艣ci膰. Powolutku ma艂ymi kroczkami, aby si臋 nie przem臋czy膰. Ka偶dej osobie za okazan膮 pomoc dzi臋kuje, a gdy dziewczyny mi pomagaj膮 pr贸buje si臋 co艣 o nich dowiedzie膰.

- Jeszcze raz dzi臋kuje, 偶e bogowie pozwolili mi trafi膰 na krasnoludzkiego medyka. Co do kowala i zbrojmistrza to ch臋tnie skorzystam z tych informacji. b臋dzie mi bardzo potrzebna nowa zbroja i ewentualna naprawa or臋偶a.

- Nikt mi nie m贸wi艂 偶e Anastazja ma siostr臋 bli藕niaczk臋. Nawet jej ojciec kt贸ry mnie naj膮艂. To do艣膰 intryguj膮ce. Mo偶ecie mi to wyja艣ni膰? Chcia艂bym si臋 r贸wnie偶 dowiedzie膰 kim by艂a wasza matka kt贸ra czuwa nad wami. Matczyna mi艂o艣膰 to wielka moc.

Wys艂uchuje uwa偶nie s艂贸w dziewczyn. Gdy sko艅cz膮 m贸wi膰 prosz臋 je aby przyszykowa艂y nas do drogi i zebra艂y przede wszystkim prowiant na drog臋.
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pon Lip 16, 2012 23:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Statek? Czy on m贸wi, 偶e ma sprawny statek? O bogowie, dzi臋kuj臋!

<Wyrwa艂o mi si臋 z ust szybciej ni偶 zd膮偶y艂em nad tym pomy艣le膰. "Ale jak? Wszystkie statki by艂y zniszczone, a on ma statek. Sw贸j w艂asny? Sam? Nie wygl膮da na kapitana, ba nawet na wilka morskiego... Nawet na majtka! Czy to nie znowu z艂udy chaosu, kt贸re pr贸buj膮 mnie omami膰 kolejn膮 sztuczk膮?">

<Gdy podbiega krasnolud i zarzuca cz艂owiekowi, 偶e ten statek jest chaosycki i trzeba go spali膰, trac臋 nadziej臋 i ju偶 mam zamiar si臋 rzuci膰 na cz艂owieka, nawet z go艂ymi r臋kami. A w艂a艣ciwie z jedn膮 go艂膮 r臋k膮. Na szcz臋艣cie wychodzi na jaw, 偶e on sam jest po naszej stronie, wi臋c zaczynam gor膮czkowo my艣le膰 nad tym co mog臋 zrobi膰. Szybko zwracam si臋 do krasnolud贸w, 偶o艂nierzy i w艂a艣ciciela statku.>

- Musimy si臋 z tej wyspy zabra膰 jak najpr臋dzej, gdy偶 nad ni膮 ci膮偶y widmo Chaosu. Trzeba zebra膰 jak najwi臋cej prowiantu na drog臋... Ale przede wszystkim potrzebny jest kto艣 z umiej臋tno艣ciami nawigatora i masa silnych m臋偶czyzn.

<"Chyba zaczynam si臋 gubi膰, cholera musz臋 po kolei.">

- 艢ci膮gnijmy tu wszystkich 偶ywych. Pewnie gdzie艣 znale藕li schronienia... mo偶e w zamku, albo w koszarach. Gdzie艣 musi by膰 nas wi臋cej. Mo偶e w艣r贸d nich jest jaki艣 do艣wiadczony kapitan. Trzeba te偶 przetrz膮sn膮膰 wszelkie piwniczki dom贸w w poszukiwaniu zapas贸w jedzenia i nabra膰 mas臋 pitnej wody, bo droga na kontynent d艂uga. Mo偶e gdzie艣 jest jeszcze jaka艣 niezbyt naruszona karczma, tam powinno by膰 tego wi臋cej. W koszarach by艂a przecie偶 dobrze wyposa偶ona kuchnia. Czy kto艣 zechce mi tam towarzyszy膰? Sam du偶o nie przynios臋.

<Spogl膮dam wymownie na moje skr贸cone prawe rami臋.>

<"O Myrmidio, sk膮d u mnie taka inicjatywa? Chyba perspektywa opuszczenia tej przekl臋tej wyspy pcha mnie do dzia艂ania. Poza tym czuj臋 wewn臋trzn膮 potrzeb臋 pomocy tym co prze偶yli. W ko艅cu to te偶 po cz臋艣ci moja wina.">

<O ile nie padnie inna sugestia ruszam z kim艣 do koszarowej kuchni. Zbieramy stamt膮d tak du偶o 偶ywno艣ci ile si臋 da, staraj膮c si臋 dobiera膰 t膮, kt贸ra mo偶e d艂u偶ej pole偶e膰 na morzu, bez ryzyka zepsucia si臋. A przy okazji rozgl膮dam si臋 za jakimi艣 jednor臋cznym mieczem i lin膮 nadaj膮c膮 si臋 na zrobienie lassa. Jako 偶e z mojego 艂uku na razie nie b臋d臋 m贸g艂 zrobi膰 u偶ytku patrz臋 te偶, czy nie ma w pobli偶u jakiej艣 ma艂ej, jednor臋cznej kuszy i be艂t贸w.>

<"Mieli艣my ca艂y oddzia艂 strzelc贸w, ale to byli sami 艂ucznicy. Mo偶e kt贸ry艣 z innych oddzia艂贸w pos艂ugiwa艂 si臋 jednak kuszami i kto艣 zostawi艂 j膮 w tym zamieszaniu. Bezpieczniej czuje si臋 z broni膮 dystansow膮.">

<Staram si臋 jednak za d艂ugo nie zwleka膰, zdecydowanie nie chc臋 by ten statek odp艂yn膮艂 beze mnie.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Pon Lip 16, 2012 23:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Okr臋t jest cz臋艣ciowo gotowy do drogi. Ma zapas prochu i oleju do lamp czy do kuchni ale kompletnie brak prowiantu a wod臋 pitn膮 tsza koniecznie wymieni膰. Widz臋 偶e wy te偶 nie macie ochoty zostawa膰 tu d艂u偶ej ni偶 to konieczne. W porcie jest sporo wrak贸w lub na wp贸艂 zatopionych okr臋t贸w. Przy odrobinie szcz臋艣cia powinni艣my tam znale藕膰 zapasy okr臋t贸w kt贸re gotowa艂y si臋 do wyp艂yni臋cia z portu. Zaoszcz臋dzi nam to sporo czasu. Powinni艣my tez znale藕膰 zapasowe 偶agle bo nie u艣miecha mi si臋 p艂ywa膰 pod umazanymi krwi膮 偶aglami no i na pe艂nym morzu b臋dzie trudno wyja艣ni膰 偶e to wcale nie chao艣nicka bandera. A przy odrobinie szcz臋艣cia znajdziemy te偶 jakie艣 towary kt贸re pozwol膮 na nowy start tym wszystkim kt贸rzy opuszcza to cuchn膮ce 艣mierci膮 miejsce…

< W pewnym momencie m贸j monolog przerywa g艂o艣ne burczenie w brzuchu.>

- Czy ocala艂o u was co艣 co nadawa艂o by si臋 do jedzenia. Od paru dni nie mia艂em nic w ustach i jeszcze troch臋 a zaczn臋 wyjada膰 proch z beczki.

<Dodaj臋 z wymuszonym u艣miechem. Po chwili rozgl膮dam si臋 po zebranych pozosta艂ych mieszka艅cach wyspy.>

- S艂yszeli艣cie mo偶e imi臋 Aciddis? Albo cos o kim艣 kto nazywa si臋 „Synem Ojca” lub imi臋 Vitriel?

<Patrz臋 za odchodz膮cym jednor臋kim.>

- Ma facet racj臋. Dobrze by by艂o znale藕膰 kogo艣 obytego z morzem. I przed wyjazdem odszuka膰 ka偶dego kto b臋dzie chcia艂 odp艂yn膮膰. No i ka偶dego uzbroi膰 bo na wodzie te偶 jest sporo niebezpiecze艅stw. A nie wszystkie p艂ywaj膮 pod chaotycka ale te偶 pod piracka bander膮.

<Id臋 z krasnoludami chwil臋 odpocz膮膰 i co艣 zje艣膰. Po za艂atwieniu najpilniejszych potrzeb pomagam w przygotowaniach do wyp艂yni臋cia. Pomagam przy zaprowiantowaniu okr臋tu, oczyszczeniu pok艂adu, wymianie 偶agli, poszukiwaniu ocala艂ych, oraz poszukiwaniu innych przydatnych w podr贸偶y jak i p贸藕niej towar贸w.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Wto Lip 17, 2012 00:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wydarzenie. Nowa sytuacja. Ciekawie, cho膰 musz臋 przyzna膰, 偶e i dziwnie. C贸偶. Wa偶ne 偶e mamy si臋 jak wydosta膰.

Zebrani na sto艂贸wce spojrzeli na mnie. Siedzia艂em na jednym z krzese艂 popijaj膮c kufel piwa i zastanawiaj膮c si臋 nad list膮 rzeczy potrzebnych.

- Szmaragdy, soczewki i oka ptak贸w. O艂贸w i serca zwierzoludzi. Warsztat... narz臋dzia... kowad艂o. Dobrze 偶e nie mamy zag艂ady bo by艣my w 偶yciu nie dotargali go... hm... hm...

Wsta艂em i przeszed艂em si臋 raz i dwa z kuflem w d艂oni.

- Prowiant, woda i trunek. Przede wszystkim to b臋dzie trzeba wzi膮膰. Aha! Co tajniejsze rzeczy my艣l臋, 偶e p贸jd膮 na 艂贸d藕 podwodn膮, nie ma co ich okazywa膰 ludziom. Sama 艂贸d藕... my艣l臋, 偶e nie specjalnie b臋dzie to dla nich zaskoczeniem. Lepiej nie pozostawia膰 na opustosza艂ej wyspie przyci膮gaj膮cej licho, 偶adnych niezwyk艂ych wynalazk贸w.

- Kolejne. Wa偶ne rzeczy - dokumenty, ksi臋gi i temu podobne. Narz臋dzia, te najpotrzebniejsze, kt贸re pozwol膮 nam na naprawd臋 艂odzi i okr臋tu. Mnie samemu potrzebne b臋dzie co najmniej ma艂e kowad艂o.

- Z pozosta艂ych... musimy patrze膰 na stosunek ci臋偶aru do warto艣ci. Nie wiemy ile b臋dzie ocala艂ych. Mamy gdzie艣 ksi臋g臋 ze spisem tego co mamy na stanie?

Przechadzam si臋 i zbieram informacj臋 od wszystkich. To wa偶ne... bardzo wa偶ne...

- Mistrzu Strzelim艂ocie... czy s膮 jakie艣 wyj膮tkowo wa偶ne rzeczy, kt贸re musimy zabra膰? Cokolwiek tutaj pozostanie b臋dziemy musieli zniszczy膰, aby nie wpad艂o w niepowo艂ane r臋ce.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Wto Lip 17, 2012 09:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przywdziewam zbroje, patrz膮c jak le偶y i czy nie b臋dzie trzeba jej przerabia膰... zapach mi nie przeszkadza ca艂kowicie, zak艂adam he艂m zakrywaj膮c ca艂kowicie moja twarz.

Przypasuj臋 Bronie do pasa albo plec贸w zale偶y jaka mam mo偶liwo艣膰.
Poszed艂em z Rhunarem witajac si臋 z Jordim, gdy oni dysputowali ja siad艂em sobie z boku, i szczeg贸lnie nawet nie przys艂uchiwa艂em si臋 nawet rozmowie.
W ko艅cu to nie ja zarz膮dzam faktori膮 ani nie ja wiem co w niej si臋 znajduj臋.

Jednak w ko艅cu wci膮艂em swoje trzy s艂owa...

- Ja bym przetrz膮sn膮艂 zamek wraz ze skarbcem... mo偶e tam znajdzie si臋 co艣 ciekawego... Pozostawi膰 tak wszystko na pastw臋 czasu...i losu...Kto wie co zebra艂 ten Hrabia przez te wieki, mo偶e jakie艣 staro偶ytne krasnoludzkie artefakty by si臋 znalaz艂y...



- Kto艣 kto sie zna na 偶egludze, nawigator, sternik, 偶ar艂o, jakie艣 medykamenty, je偶eli uda si臋 znale藕膰, proch, kule, je偶eli nie ma na statku, armaty jezeli ich nie ma.
Nie zapominajcie ze chocia偶 st膮d odp艂ywamy to nie b臋dzie spacerek, r贸偶ne rzeczy mog膮 trafi膰 si臋 na morzu. Kompas, mapy, by艣my nie zgubili drogi i nie pop艂yneli do nowego 艣wiata. Boj臋 si臋 o zaraz臋 na statku, tyle skatowanych os贸b w tak ma艂ym miejscu grozi tym...b臋dziemy podr贸偶owa膰 miesiac? dwa? .... we藕cie to pod uwag臋.Ile krasnolud贸w wejdzie do 艂odzi podwodnej? I ilu nas przetrwa艂o?

_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Sro Lip 18, 2012 00:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Pascal>

<Zabra艂e艣 si臋 za czyszczenie broni i ekwipunku kt贸ry ci pozosta艂 ,a dziewcz臋ta wyruszy艂y z krasnoludem na poszukiwanie prowiantu i innych niezb臋dnych rzeczy. Bro艅 jest w dobrym stanie ,chocia偶 kowal przyda si臋 zar贸wno toporowi jak i korbaczowi. Wida膰 uchy艂ki ,rysy i p臋kni臋cia powsta艂e po ostatniej walce z chaosyt膮. Modl膮c si臋 do Ulryka oczekiwa艂e艣 powrotu panienek. Kiedy wr贸ci艂y zjedli艣cie razem posi艂ek przygotowany przez krasnoludy i troch臋 porozmawiali艣cie. Dowiedzia艂e艣 si臋, 偶e obie dziewczyny wiedzia艂y o swoim istnieniu ale nikomu nie wolno by艂o o tym m贸wi膰. Christian Sleevee nie by艂 ich prawdziwym ojcem , a ojczymem. Dziewczyny nie znaj膮 swoich prawdziwych rodzic贸w. S艂ysza艂y kiedy艣 jak piastunki rozmawia艂y mi臋dzy sob膮 i sugerowa艂y ,偶e dzieci przyniesiono z lasu...Id膮c tym tropem doszed艂e艣 do wniosku,偶e mo偶e wcale nie urodzi艂y si臋 na wyspie a na starym l膮dzie...Si艂y wracaj膮 ci z ka偶d膮 chwil膮 odpoczynku sp臋dzon膮 w towarzystwie dziewcz膮t. W ko艅cu byli艣cie gotowi do drogi ,a w sakiewce zebra艂o si臋 85 sztuk z艂ota. Dotar艂e艣 na statek o w艂asnych si艂ach.>


<Klaus>

<Wszyscy przyznali tobie racj臋. Potrzeba kogo艣 do dowodzenia statkiem ale sk膮d wzi膮艣膰 kogo艣 takiego? kiedy ludzie zacz臋li wymienia膰 si臋 uwagami Okaza艂o si臋 ,偶e jeden z ocala艂ych jest do艣wiadczonym marynarzem. Mocno wysuszony jegomo艣膰 po czterdziestu wiosnach, zgodzi艂 si臋 wydawa膰 komendy co do kierowania statkiem jednak przyda艂by si臋 jeszcze nawigator. Po d艂u偶szej dyskusji ludzie doszli do porozumienia i zacz臋li w kilkuosobowych grupach przetrz膮sa膰 resztki miasta w poszukiwaniu jedzenia i wszystkiego co mo偶e si臋 przyda膰. Niestety ,偶adna karczma nie ocala艂a a budynki wojskowe i najemnicze zosta艂y zr贸wnane z ziemi膮 dok艂adniej ni偶 pozosta艂e. Tylko koszary w zamku si臋 osta艂y ale nikt nie odwa偶y艂 si臋 tam chodzi膰 kiedy ludzie zaczeli m贸wi膰 ,偶e trupy patrz膮 tam na 偶ywych wyci膮gaj膮c do nich r臋ce. Miecz znalaz艂e艣 bardzo szybko. Po艣r贸d zabitych wala si臋 sporo uzbrojenia. Z kusz膮 by艂o ju偶 trudniej ale otrzyma艂e艣 zwyk艂膮 kusze na korb臋 od krasnolud贸w. >


<Kurt>

<Uda艂e艣 si臋 z krasnoludami do ich faktorii gdzie jeszcze raz zosta艂e艣 drobiazgowo wypytany po czym dosta艂e艣 posi艂ek. Przedstawi艂臋艣 swoje spostrze偶enia po czym pozwolono ci wr贸ci膰 na statek gdzie razem z grup膮 ocala艂ych ludzi przygotowywali艣cie statek do podr贸偶y. Uda艂o si臋 wymieni膰 偶agle na zwyk艂e bia艂e p艂贸tna, oczy艣ci膰 pok艂ady z martwych i tego co z nich zosta艂o. Zebrali艣cie proste uzbrojenie dla ludzi ,nawet dla tych najm艂odszych pasa偶er贸w. Chcieli艣cie zbada膰 podtopione okr臋ty ale okaza艂y si臋 艣mierteln膮 pu艂apk膮. Po tym jak jeden z poszukiwaczy utopi艂 si臋 wewn膮trz "wraku" zrezygnowali艣cie z przetrz膮sania statk贸w. >


<Rhunar, Ingwar>>

<Rhunar zacz膮艂 wymienia膰 co mu potrzeba a jeden z in偶ynier贸w robi艂 notatki potwierdzaj膮c od r臋ki co jest a czego nie ma. Woreczek szmaragd贸w przygotowa艂 ci sam Jordi, soczewke macie jedn膮, t臋 du偶膮 kt贸r膮 sam obrabia艂e艣. Jak si臋 okaza艂o nikt jej nie zniszczy艂 i ca艂y czas by艂膮 schowana w warsztacie. Nie ma oczu ptak贸w poniewa偶 nikt nie zbiera takich rzeczy a wie偶e mag贸w napewno s膮 nadal zabezpieczone przed intruzami. Sztabki o艂owiu s膮 w magazynie wi臋c to te偶 nie problem. Natomiast serca zwierzoludzi musisz zbiera膰 sam. Kiedy o nich wspomnia艂e艣 wszyscy obecni na sto艂贸wce spojrzeli na ciebie jak na szale艅ca i z niesmakiem. Prowiant zabierzecie z faktorii. Kilka woz贸w suszonych, w臋dzonych i peklowanych racji mi臋sa, owoc贸w, oraz beczki piwa i troche krasnoludzkiego spirytusu "na odka偶anie ran". Ca艂y warsztat kowalski r贸wnie偶 zgodzono si臋 przenie艣膰 na statek ale b臋dzie trzeba korzysta膰 z tamtejszego paleniska bo pieca nie da sie przenie艣膰 na statek. >

-Ksi臋gi i tajemnice krasnoludzkie zabior臋 na 艂贸d藕 a reszt臋 zniszczymy lub zabezpieczymy w inny spos贸b. Faktoria jest przygotowana nawet na 艣mier膰 wszystkich swoich obro艅c贸w.

<Ingwar przywdzia艂 zbroj臋 kt贸r膮 podarowa艂a mu Shehtar. Pocz膮tkowo by艂 z艂y i my艣la艂 ,偶e Shahtar zn贸w z niego zakpi艂a gdy偶 pancerz by艂 za ciasny i za d艂ugi , jak koszula nocna elfa. Ale im bardziej Ingwar by艂 z艂y i im wi臋cej przeklina艂 tym bardziej pancerz si臋 dopasowywa艂 a w ko艅cu le偶a艂 jak na zam贸wienie. Dziwny materia艂 okaza艂 si臋 twardy conajmniej jak stal a jednocze艣nie lekki jak sk贸rznia. Zar贸wno Rhunar jak i mistrz Jordi stwierdzili ,偶e to robota mrocznych elf贸w i nie jest to co艣 czego mog膮 u偶ywa膰 "s艂abi" ludzie. Powiniene艣 uwa偶a膰 jak go u偶ywasz i pozna膰 go w walce. Od r臋ki nikt nie potrafi艂 powiedzie膰 nic wi臋cej. Medykamenty zabierzecie z krasnoludzkiego lazaretu, wystarczy dla wszystkich. 艁膮cznie z wami ,Kargunem, Jordim ,Axerundem i jego elfi膮 偶on膮 , w faktorii prze偶y艂o szesna艣cie os贸b. Na twoj膮 pro艣b臋 zbadano skarbiec w zamku ale okaza艂o si臋,偶e kto艣 was ubieg艂. Nie zosta艂a ani jedna sztuka z艂ota. Cokolwiek by艂o w skarbcu kto艣 ju偶 to zabra艂. 艁odzi膮 podwodn膮 pop艂ynie Jordi, Axerund, jego 偶ona Ismene i najstarszy z pozosta艂ych przy 偶yciu in偶ynier贸w. Dodaj膮c do tego prowiant na kilka miesi臋cy i tajemnice krasnoludzkie, nic wi臋cej sie tam nie pomie艣ci>


<Wszyscy>

<Ca艂y dzie艅 po艣wi臋cili艣cie na przygotowanie statku do wyp艂yni臋cia zbieraj膮c wszystko co uwa偶ali艣cie za przydatne a偶 w ko艅cu wszyscy zebrali si臋 w zniszczonym porcie aby opu艣ci膰 t臋 nieszcz臋sn膮 wysp臋. Na statek kt贸ry normalnie mie艣ci oko艂o dwudziestu os贸b za艂ogi wpowadzi艂o si臋 dwunastu krasnolud贸w i trzydziestu sze艣ciu ludzi, z czego trzynastu m臋偶czyzn a reszta to kobiety i dzieci. Zapakowali艣cie na statek tyle ile tylko si臋 da艂o aby m贸g艂 p艂yn膮膰 bez ryzyka zatoni臋cia z powodu prze艂adowania. Dziesi臋膰 armat pod pok艂adem b臋dzie musia艂o wystarczy膰...Kiedy byli艣cie ju偶 gotowi statek odcumowa艂 i wszyscy z ulg膮 i nadziej膮 na lepsze jutro patrzyli jak Wyspa Wichru i Mroku znika na horyzoncie.>



Koniec cz臋艣ci pierwszej.

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group