Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt II: M贸j przyjaciel wampir
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 19, 20, 21  Nast阷ny
 
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Czw Maj 31, 2012 02:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Co za zapatrzony w siebie gedramim. Za kogo si臋 on ma? Wi臋cej… Za kto on nas ma? – M贸wi臋 coraz szybciej i z coraz silniejszym akcentem – Nast臋pne raza to mu postronek… ten no… lejca woko艂o g艂owa obwi膮za膰 i nahajka – Tu wskazuje bicz – ta jego chabeta pogna膰. B臋dzie mia膰 nauczka wolna ludzie jaks paroby…

„No ch艂opie spokojnie bo jeszcze nie na 偶arty si臋 nakr臋cisz. Ale swoj膮 drog膮 nauczka mu si臋 jaka艣 nale偶y”

<Roze藕lony, paplaj膮c nawet bardziej by da膰 upust z艂o艣ci podchodz臋 do stajni i nie zwr贸ciwszy uwagi na podenerwowane konie z impetem otwieram wrota…>

„Uff… Osz kiej czort blisko by艂o”

<Tylko dzi臋ki wy膰wiczonym mi臋艣niom uda艂o mi si臋 unikn膮膰 uderzenia wr贸t pchni臋tych przez najbardziej znarowionego konia.>

- Ahk gedramim akavar…

„Taki wa偶niak a bramy nie umia艂 zawrze膰 za sob膮. By艂e by nas tubylcy nie pogonili za te konie… Zwal臋 wszystko na tego wa偶niaka. „pan m贸wi s艂uga musi” hihi”

<Zwymy艣lam uciekaj膮ce konie wszystkimi najgorszymi wyzwiskami jakie znam i jakie potrafi臋 wymy艣li膰. Z trudem udaje mi si臋 opanowa膰 niespokojnego konia. W ko艅cu udaje mi si臋 uspokoi膰 i wprowadzi膰 konia do stajni. Nim wyjd臋 ze stajni dok艂adnie j膮 przeszukuje by znale藕膰 to co przestraszy艂o poprzednie wierzchowce. Potem dopiero udaje si臋 do karczmy>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Czw Maj 31, 2012 09:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Co jest kurwa? Mow臋 stracili? A mo偶e nasz 艂owca czarownic czy jak mu tam si臋 zacina i nie potrafi si臋 wys艂owi膰."

"A tamci nawet koni nie umiej膮 upilnowa膰. 呕enada!"

- Jak to kurwa czego! Schronienia, jad艂a i dobrego napitku sobie 偶yczymy. W ko艅cu to pierdolony zajazd a my jeste艣my pierdolonymi podr贸偶nikami. Taka jest kolej rzeczy cz艂eczyno! Chyba, 偶e 偶e艣 nie karczmarz. H臋?

"A tamci co tak umilkli?"

- I czemu kurwa nikt bramy nie zamkn膮艂? Jeszcze co艣 za nami wlezie!

Cofam si臋 aby zamkn膮膰 bram臋
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Pia Cze 01, 2012 19:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Spok贸j Warsung, kultury troch臋 oka偶 gospodarzowi bo nie lza z艂orzeczy膰 komu艣 kto jad艂o daje i dach nad g艂ow膮 zapewnia.

Krzykn膮艂em za krasnoludem. Nast臋pnie zwr贸ci艂em si臋 do gospodarza wychylaj膮c si臋 do przodu.

- Wybaczcie brak og艂ady mojego przyjaciela dobry cz艂owieku, jak powiedzia艂 potrzeba nam jad艂a, napitku oraz noclegu.


Kiwn膮艂em g艂ow膮 w stron臋 rannego.

- Temu jegomo艣ciowi to ju偶 wiele nie pomo偶e ale niech przynajmniej umiera w dobrych warunkach, prawda ?

Kiwn膮艂em r臋k膮 na Gerharda aby zaj膮艂 moje miejsce w podtrzymywaniu wo藕nicy. Ruszy艂em w stron臋 karczmarza, k艂ad膮c r臋k臋 na piersi.

- Ja Wolfgang Eberhardt rycerz Zakonu P艂on膮cego S艂o艅ca zar臋czam, 偶e nie mamy z艂ych zamiar贸w i poszukujemy jedynie tego co dobra karczma, taka jak wasza powinna oferowa膰.

_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Sob Cze 02, 2012 09:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Spok贸j? A co ja pies? St贸j kurwa sobie st贸j na tym deszczu. Jeszcze troch臋 i twoja zbroja zardzewieje! Wtedy kurwa zobaczymy! W og贸le dla mnie co艣 tu 艣mierdzi. Karczmarz pyta czego chcemy, a przecie偶 to chyba wiadomo. Na wszystkie cz艂onki umar艂ych "Napastnicy" przecie偶 nie pukaj膮 do drzwi! I jeszcze ta stajnia. Co sp艂oszy艂o tak konie? Czy偶by widok araba w imperium tak 藕le wp艂ywa na zwierz臋ta?"

Zamykam bram臋 i id臋 zobaczy膰 co si臋 sta艂o w stajni.
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Nie Cze 03, 2012 21:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurwa... Deszcz leje. 艁eb mnie napierdala. Dupa mnie napierdala. Zimno, 偶e a偶 ko艣ci strzykaj膮. A im si臋 jeszcze na rozmowy i marudzenie zebra艂o... Kurwa...

Podsumowuj膮c w duchu, w ten oto przepi臋kny spos贸b poczynania naszej dru偶yny, a ignoruj膮c dotychczasowe przytyki i uwagi wsp贸艂towarzyszy po prostu podtrzyma艂em wo藕nic臋, kiedy to rycerz przej膮艂 inicjatyw臋. Wynika艂o to pewnie z tego, 偶e to w艂a艣nie rannego mi by艂o najbardziej 偶al. Nie m贸g艂 nawet porz膮dnie pomarudzi膰, no chyba 偶e samemu Kruczemu Ogrodnikowi. Nawet nie skomentowa艂em faktu, 偶e wypu艣cili konie. Zm臋czenie i blisko艣膰 ciep艂ego paleniska lub kominka oraz strawy odbiera jak膮kolwiek wol臋 do buntowania si臋 przeciwko przeciwno艣ciom losu. Jakiekolwiek dzia艂ania nap臋dza艂 teraz instynkt. A wiedz膮c 偶e wo藕nica ju偶 kl臋czy bezwolnie oparty czo艂em o odrzwia ogrod贸w Morra, postanowi艂em cho膰 troch臋 mu pom贸c.

Dlatego te偶 gdy tylko z艂apa艂em wo藕nic臋, kiwn膮艂em g艂ow膮 w stron臋 kogokolwiek kto tam podtrzymywa艂 go razem ze mn膮 i zacz膮艂em si臋 przepycha膰 przez drzwi obok rycerza i karczmarza (je艣li ten zast膮pi mi drog膮 to m贸wi臋 mu "spierdalaj" i stanowczo go odsuwam). Nast臋pnie podchodz臋 do pierwszego lepszego stolika, by zamaszystym machni臋ciem r臋ki zgarn膮膰 z blatu jego zawarto艣膰 i tam u艂o偶y膰 naszego nieszcz臋艣nika.
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Cze 04, 2012 17:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Nic nie m贸wie bo s艂owa s膮 zb臋dne. Sam przywi膮zuje mojego konia do palika a jelsi nie ma to zaprowadzam do stajni i tam przywi膮zuje. Pomagam Gerhardowi na si艂臋 wej艣膰 do karczmy rozgl膮daj膮c si臋 na wszystkie strony szukaj膮c zasadzki czy czego艣 niezwyk艂ego.>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Sro Cze 06, 2012 15:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Axel / Gerhard / Anna / Wolfgang

W ko艅cu dostali艣cie si臋 do 艣rodka, a gospodarz nawet nie stawia艂 oporu, tym bardziej 偶e rycerz i to w towarzystwie 艂owcy wampir贸w.. budzi膰 szacunek i zaufanie musz膮. 艁owca jednym ruchem oczy艣ci艂 pobliski st贸艂 z jad艂a i napitku, wypieprzaj膮c go na ziemi臋. Po艂o偶yli艣cie rannego na stole...

W 艣rodku nasta艂a cisza. Wszyscy zacz臋li was obserwowa膰. Przy palenisku ogrzewa si臋 m臋偶czyzna, ubrany w str贸j stra偶nika dr贸g.



Spojrza艂 si臋 na was i rzek艂:

- Witajcie. Jestem Hans Jinkers. A wy kim jeste艣cie?
- zapyta艂 podejrzliwie

Zobaczyli艣cie 偶e towarzysz膮 mu dwa inni stra偶nicy dr贸g, kt贸rzy jedz膮 jaki艣 gulasz i popijaj膮 wino. Spojrzeli si臋 na was, na swojego szefa.. Czekaj膮. Nagle drzwi od kuchni si臋 otwieraj膮 i wpada jaki艣 m艂odzieniec. Spojrza艂 na was i lekko si臋 wystraszy艂. Spojrza艂 na karczmarza i rzek艂:
- Panie jak kaza艂e艣.. Kuchnia wysprz膮tana.. - lecz patrzy na was podejrzliwie i ze strachem

Reszta go艣ci a jest ich czworo wygl膮daj膮 jak jacy艣 s艂u偶膮cy. Brudni, cali przemokni臋ci i do momentu gdy si臋 wy pojawili艣cie zapewne byli zaj臋ci swoimi miskami. Patrz膮 na was z ciekawo艣ci膮..

Karczma sama w sobie jest do艣膰 spora. Poza paleniskiem, s膮 schody prowadz膮ce do kuchni i na pi臋tro gdzie s膮 zapewne pokoje go艣cinne


Warsung / Lafel / Mahdi

Stajnia jest do艣膰 spora. Boksy w kt贸rych trzymane powinny by膰 konie, s膮 otwarte. Jest ich osiem. Oczywi艣cie jest strych, na kt贸ry mo偶na si臋 dosta膰 przez drabin臋. W stajni nie wida膰 偶ywej duszy. Jest za to zimno cholernie. W stajni panuje o dziwo porz膮dek. Siano wydaje si臋 by膰 艣wie偶e a boksy posprz膮tane, cho膰 do cz臋艣ci z nich napada艂 deszcz. Zapewne stajenny zostawi艂 otwart膮 klap臋 na dachu, b艂ysn臋艂o i konie si臋 wystraszy艂y. A mo偶e zw臋szy艂y...co艣... na przyk艂ad..wilko艂aka...

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Czw Cze 07, 2012 10:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wchodz臋 do stajni i przygl膮dam si臋 uwa偶nie temu pomieszczeniu.

- I co panowie? Koniki wam spierdoli艂y? Nie wiem jak wy ale ja uwa偶am, 偶e co艣 lub kto艣 musia艂o sp艂oszy膰 konie. Same z siebie tak si臋 nie zachowuj膮, a do burz zwierz臋 mo偶e by膰 przyzwyczajone. Uwa偶am r贸wnie偶, 偶e "to" jest nadal w stajni lub uciek艂o innym drog膮 ni偶 my weszli艣my. Nie b臋d臋 wam rozkazywa艂 ale dobrze by艂oby aby艣 ty [wskazuje araba] sprawdzi艂 dok艂adnie poddasze stajni, a ty [wskazuje naszego dru偶ynowego wspinacza] zamknij luk w dachu ale zanim to zrobisz rozgl膮dnij si臋 czy niczego tam nie ma i uwa偶aj. Mo偶e by膰 艣lisko od deszczu. Ja natomiast rozgl膮dn臋 si臋 tu na dole.

Wyci膮gam sw贸j top贸r

- B膮d藕cie gotowi do walki i na zasadzki.

Wchodz臋 do ka偶dego boksu dla koni i sprawdzam 艣ciany i pod艂o偶e. Szukam jaki艣 przej艣膰.
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Czw Cze 07, 2012 16:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po otwarciu bramy przez zwiadowc臋 pomagam rycerzowi wprowadza膰 wo藕nic臋 na podw贸rze. Ma艂o nie trac臋 r贸wnowagi i nie przewracam si臋 razem z rannymi gdy ze stajni wybiegaj膮 konie.

"Wszyscy ju偶 s膮 jak widz臋 wyczerpani ta podr贸偶膮, przygodami i pogod膮, wi臋c zrobili si臋 nieuwa偶ni."

Gdy wychodzi karczmarz, a rycerz przekazuje 艂owcy obowi膮zek przytrzymywania rannego, ten zaczyna prze膰 z nim do przodu, nie zwa偶aj膮c na mnie. Na szcz臋艣cie strzelec z czarnymi w艂osami przychodzi mi z pomoc膮 i odbiera ci臋偶ar. Zatrzymuje si臋 wi臋c na chwil臋, rozmasowuj臋 sobie rami臋, po czym szybko ruszam za nimi do 艣rodka. Rozgl膮dam si臋 po wn臋trzu, ale widz膮c jak 艂owca robi szybko porz膮dek na jednym ze sto艂贸w i uk艂ada tam wo藕nic臋 podbiegam i nie zwracaj膮c w sumie uwagi na innych zrzucam z siebie peleryn臋, wyci膮gam sztylet i rozcinam opatrunki oraz ubranie na boku rannego. Nie podnosz膮c nawet g艂owy rzucam:

- Potrzebuj臋 wody, du偶o wody, dobrze jakby nie by艂a za zimna. No i 艣wiat艂a, niech kto艣 da tu jakie艣 lampy albo chocia偶 艣wieczniki. Poza tym alkohol - im mocniejszy tym lepszy. I to raz dwa, je艣li mam mie膰 szanse na to by go uratowa膰.

Na chwil臋 unosz臋 g艂ow臋 by rozejrze膰 si臋 po karczmie

- Dobrze by by艂o, jakby kt贸ry艣 z wam mi asystowa艂 - kto艣 musi przytrzyma膰 naszego rannego, jak b臋d臋 pracowa膰... Kap艂anie Dumni?

"Cholera, jaka dziura... Prowizoryczne opatrunki troch臋 pomog艂y, ale ta krew wci膮偶 si臋 leje. Gdzie艣 musi by膰 przerwana jaka艣 ma艂a t臋tnica... Te mi臋艣nie te偶 wygl膮daj膮 na zmia偶d偶one, a i sk贸ra jest przerwana i poszarpana. 殴le to wygl膮da."

Gdy tylko oczyszczam ran臋 ze starych opatrunk贸w i resztek ubrania, zdejmuj臋 z ramienia torb臋, wyci膮gam zestaw narz臋dzi medycznych, a z nich szczypce. Cz臋艣膰 wody, kt贸r膮 dostaj臋, wykorzystuj臋 do umycia dok艂adnie r膮k, a偶 po 艂okcie, wylewaj膮c j膮 z naczynie. W pozosta艂ej cz臋艣ci maczam kawa艂ki czystego materia艂u i przemywam ran臋 na tyle na ile mog臋. Drugim kawa艂kiem materia艂u zbieram s膮cz膮c膮 si臋 krew. Szczypczykami wyci膮gam wszelkie te resztki drzazg i ubra艅, kt贸rych nie pozby艂am si臋 w trakcie dzia艂a艅 na trakcie. Tak偶e fragmenty ko艣ci, o ile uderzenie uszkodzi艂o 偶ebra. S艂ysz膮c krzyk b贸lu wo藕nicy przypominam sobie, 偶e on nie jest znieczulony.

"Cholera... Nie powinnam dzia艂a膰 tak szybko, bo zapominam o chorym. To przecie偶 nie sekcja. No ale nie mam nawet chwili czasu do stracenia."

Zwracam si臋 wi臋c do asystuj膮cej mi postaci nawet nie podnosz膮c wzroku znad oczyszczanej rany.

- Dajcie mu tej w贸dki, byle si臋 nie zakrztusi艂. A potem dajcie mu co艣, co m贸g艂by przygry藕膰 w reakcji na b贸l. Najlepiej go zakneblujcie.

"Oby straci艂 jak najszybciej przytomno艣膰, wtedy nie tylko nie b臋dzie trzeba go trzyma膰, ale i nie b臋dzie cierpia艂. No tak - 偶eby tylko nie wda艂o si臋 jakie艣 zaka偶enie... Ten opatrunek by艂 przemoczony a i rany nie uda艂o si臋 dobrze oczy艣ci膰 na drodze. Trzeba to odkazi膰."

Bior膮 do r臋ki butelk臋 alkoholu i wylewam spor膮 ilo艣膰 na czysty materia艂.

- B臋dzie bola艂o, wi臋c trzymajcie go dobrze!

Staram si臋 przetrze膰 ran臋 i ods膮czy膰 nowo zebran膮 krew - sprawdzam te偶 co i jak zosta艂o uszkodzone - 偶ebra, mi臋艣nie, narz膮dy wewn臋trzne, 偶y艂y itd. Z torby wyci膮gam ig艂臋 lekarsk膮 i ni膰.

"Jak dobrze, 偶e mam wszystko przy sobie. I to w dodatku nieu偶ywane, dobrze zapakowane i odka偶one."

- Niech kto艣 oczyszcza mu ran臋 z krwi co jaki艣 czas, musz臋 zszy膰 t膮 cholerna 偶y艂臋.

Je偶eli jestem w stanie zaszywam mu rozerwan膮 t臋tnic臋, a je艣li jest za ma艂a to ogrzewam nad 艣wiec膮 koniec sztyletu, a potem przy pomocy rozgrzanego metalu zasklepiam co mo偶na. Obcieram sobie pod z czo艂a zewn臋trzn膮 przedramienia prawej r臋ki i z ulg膮 wypuszczam powietrze.

- Dobra, najgorsze za nami, teraz tylko go posk艂ada膰

Jak najostro偶niej, by nie naruszy膰 ju偶 niczego nastawiam wygi臋te 偶ebra, skalpelem wycinam fragmenty zniszczonych narz膮d贸w wewn臋trznych i mi臋艣ni, by nic mu si臋 po zaszyciu ran nie psu艂o w 艣rodku. Potem zaszywam miejsca, kt贸re wymagaj膮 takiej interwencji. Na ko艅cu oczyszczam sk贸r臋, wycinam poszarpane elementy i zszywam tak, by zasklepi膰 ran臋. Po raz kolejny oczyszczam wszystko alkoholem. Z torby wyci膮gam materia艂 na opatrunek

- Pom贸偶cie mi go posadzi膰 i przytrzymajcie w tej pozycji

Gdy wo藕nica siedzi opatruj臋 mu bok tak, by materia艂 by艂 owini臋ty wok贸艂 jego klatki piersiowej i brzucha, na wysoko艣ci rany.

- Dobra, teraz po艂贸偶cie go i niech si臋 nie rusza do rana. Mo偶na go ewentualnie przenie艣膰 na jakie艣 pos艂anie. Tylko bardzo ostro偶nie, bo szwy puszcz膮 i nam zejdzie do jutra

Zanim ktokolwiek go ruszy wyci膮gam z torby mikstur臋 lecznicz膮 i wlewam mu ostro偶nie do ust, pilnuj膮c by si臋 ani nie zakrztusi艂, ani nie wyplu艂. Potem siadam ci臋偶ko na sto艂ku, maczam zakrwawione r臋ce w misce z wod膮 i staram si臋 zmy膰 krew.

"Boje si臋, 偶e zrobi艂am to za p贸藕no. A i zdecydowanie zbyt du偶o czasu mi to zabra艂o... I kosztowa艂o du偶o energii."

Ci臋偶ko oddychaj膮c opieram si臋 o 艂aw臋, czuj臋 zm臋czenie i utrat臋 si艂.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Pia Cze 08, 2012 10:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Jeste艣my grup膮 podr贸偶nych, kt贸ra mia艂a nie przyjemno艣膰 spotka膰 na drodze jakie艣 zmutowane bestie. Nie l臋kajcie si臋, jest ich w lesie akurat o te kilka mniej ni偶 wcze艣niej.

Wyszczerzy艂em z臋by w u艣miechu po czym sk艂oni艂em si臋 lekko przyk艂adaj膮c d艂o艅 do napier艣nika po stronie serca.

- Wolfgang Eberhardt, herbu Eberhardt. Rycerz Zakonu... a zreszt膮 sami widzicie jakiego wi臋c nie b臋d臋 strz臋pi艂 j臋zyka.

M贸wi膮c ostatnie s艂owa machn膮艂em r臋k膮 po czym wskaza艂em na pozosta艂ych.

- Oni odpowiadaj膮 za siebie i nie moj膮 powinno艣ci膮 ich przedstawia膰, poza tym jak widzicie mamy bardziej nagl膮cy problem - omiot艂em wzrokiem ca艂e pomieszczenie i go艣ci - nie przeszkadzajcie sobie, prosz臋 tylko dajcie nam co potrzeba aby pom贸c rannemu nieszcz臋艣nikowi a i przy okazji to czego potrzebuj膮 podr贸偶ni na szlaku czyli jad艂a i napitku, dla naszej pi膮tki i jeszcze tr贸jki, kt贸ra oporz膮dza konie.
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Sob Cze 09, 2012 16:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lafel, widz膮c uciekaj膮ce konie, mia艂 w umy艣le coraz wi臋kszy m臋tlik. Od czasu przybycia do Sylvani, jego spos贸b my艣lenia zmieni艂 si臋 o sto osiemdziesi膮t stopni. Wcze艣niej, osoba, kt贸rej zale偶a艂o na prostocie 偶ycia i lafie, gdzie liczy艂o si臋 tylko zadanie, a nie jego otoczka. Lecz teraz... teraz by艂o ca艂kiem inaczej. Wsz臋dzie widzia艂 symbole, jakie艣 znaczenia, na poz贸r kt贸re by wcze艣niej nie zauwa偶y艂. Wyczuwa艂 t臋 negatywn膮 energi臋, kt贸ra p艂yn臋艂a z tych pokrytych popio艂em ziem.

St膮d zachowanie koni go nie specjalnie zdziwi艂o. Podobnie tak samo, jak fakt, czemu brama by艂a zamkni臋ta. Nikt normalny nie b臋dzie wychodzi艂 po zmroku w krainie gdzie w艂adz臋 maj膮 mroczne si艂y. A tak偶e nieumarli. W tych okolicach na pewno wisia艂o jakie艣 niebezpiecze艅stwo. A kompania, tym razem wi臋ksza, ponownie wesz艂a w sam 艣rodek jaki艣 艣mierciono艣nych wydarze艅. Wiedzia艂, 偶e przynajmniej cz臋艣膰 na pewno zginie. Czasami miecz nie jest odpowiedzi膮.

Spojrza艂 tylko na m臋偶czyzn臋, kt贸ry zacz膮艂 goni膰 konie, zapewne nale偶膮ce do go艣ci. Wiedzia艂, 偶e je艣li ten g艂upiec ruszy sam, to rano znajdziemy go na trakcie, miejmy nadziej臋, 偶e tylko martwego.

- To nie wina nikogo, 偶e konie uciekaj膮. Deszcz niesie do艣膰 nieszcz臋艣cia i mroku, do tego jeszcze klimat Sylvani. Co艣 ci臋偶kiego le偶y w tych okolicach, niedostrzegalne ludzkim okiem ani r贸wnie偶 krasnoludzkim. Ale by ci臋 jednak w tym upewni膰, spe艂ni臋 pro艣b臋.

Wilko艂ak... ju偶 jednego z nich wys艂a艂em na stos, pomy艣la艂 Lafel i drugi raz na to nie mia艂 ochoty. Mo偶e tym razem co艣 znacznie gorszego. Korzystaj膮c z drabiny, wszed艂 na pi臋tro stajni i chwytaj膮c belki, szed艂 powoli zbli偶a艂 si臋 do luftu, dok艂adnie go analizuj膮c.
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Sob Cze 09, 2012 19:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wkroczy艂em cicho do karczmy id膮c za rannym i pozosta艂ymi. Rozejrza艂em si臋 uwa偶nie po brudnych pyskach tubylc贸w i odwr贸ci艂em g艂ow臋 w stron臋 Stra偶nika Dr贸g. Przywo艂any jednak g艂osem dziewczyny podszed艂em do sto艂u gdzie po艂o偶yli wo藕nic臋.

Skin膮艂em g艂ow膮.

Podwin膮艂em r臋kawy, chlapn膮艂em alkoholem na d艂onie i wtar艂em ciecz w sk贸r臋, aby j膮 odkazi膰. Sam te偶 goln膮艂em nie wydaj膮c 偶adnego sapni臋cia czy czego艣.

Pomagam Annie przygotowa膰 wszystko, a potem podczas operacji. Przytrzymuj臋 pacjenta a w razie czego poganiam kt贸rego艣 z moich towarzyszy, aby pom贸g艂, je偶eli sam nie daj臋 rady.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Cze 11, 2012 08:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Spojrza艂em szybko na ka偶dego z nich szukaj膮c znajomych 艣lad贸w zachowania ludzi ,kt贸rzy maj膮 co艣 na sumieniu i pr贸buj膮 to ukry膰. Podszed艂em do Gerharda i szepn膮艂em do niego.>

-Sprawdz臋 t臋 ich kuchnie czy nie czai si臋 tam ,zgni艂y chleb, zatrute wino albo zw艂oki w spi偶arce....Te gnoje co艣 ukrywaj膮. 艁azili po deszczu a zachowuj膮 si臋 jakby siedzieli tu ca艂y dzie艅...

<Poluzowa艂em miecz w pochwie aby si臋 upewni膰 ,偶e g艂adko si臋 wysunie i ruszy艂em powa偶nym krokiem do kuchni, wyt臋偶aj膮c zmys艂y.>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Pon Cze 11, 2012 09:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Axel / Gerhard / Anna / Wolfgang

Anna upaprana ca艂a we krwi zszywa艂a biednego wo藕nic臋, kt贸ry co jaki艣 czas dar艂 mord臋 tak 偶e umar艂ego by zbudzi艂 ze snu wiecznego. Oczyszczanie rany zaj臋艂o najwi臋cej bo przy ka偶dym poruszanym nerwie ten debil chcia艂 spierdala膰 na szcz臋艣cie krasnolud mocno go trzyma艂. W ko艅cu nieszcz臋艣nik straci艂 przytomno艣膰, co u艂atwi艂o spraw臋. Rana by艂a go艣膰 g艂臋boka,lecz sprawne r臋ce lekarki ... zdzia艂a艂y cuda. W ko艅cu osiad艂a na krzes艂o biedna Anna i poci膮gn臋艂a 艂yk wina bo a偶 jej w gardle zasch艂o.

Axel ruszy艂 ku kuchni lecz drog臋 zast膮pi艂 mu karczmarz dr膮c mord臋:

- Gdzie do kuchni z brudnymi 艂apami i buciorami.. Won..!!!Hans!!!!

W tym momencie stra偶nik dr贸g stan膮艂 i po艂o偶y艂 d艂o艅 na r臋koje艣ci miecza a wraz z nim podnie艣li si臋 i jego zast臋pcy mierz膮c w Axela z kusz. Hans spojrza艂 na Axela i podszed艂 do niego m贸wi膮c:

- No nie 艂adnie, nie 艂adnie. Karczmarz was chce przenocowa膰, poda膰 jad艂o a wy mu jak cham i prostak do kuchni z brudnymi buciorami. Oj nie 艂adnie.. Nie us艂ysza艂em waszmo艣ci godno艣ci ?

No i mamy pat. Pomocnicy mierz膮c z kusz do Axela, Hans got贸w si臋gn膮膰 po bro艅 a gospodarz zaczyna wam zwymy艣la膰:

- Ja tu chc臋 ugo艣ci膰..Co za chamstwo.. co za poczwarz..do mojej kuchni..phi..po moim trupie..gn贸j jeden...


Warsung / Lafel / Mahdi

Warsung zacz膮艂 wchodzi膰 od jednego do drugiego boksu, przeszukiwa膰 lecz nic nie znalaz艂. Fakt troszk臋 ubrudzi艂 si臋 w jakim艣 gnoju, lecz co tam..wa偶ne 偶e by艂o czysto.

Natomiast Lafel zacz膮艂 wchodzi膰 na g贸r臋. Gdy znalaz艂 si臋 na poddaszu jego oczom ukaza艂 si臋 trup.. Nogi jego wystawa艂y spod kupki siana, a w ok贸艂 nich by艂o krwisto. Zwiadowca podszed艂 i mieczem ostro偶nie odgarn膮艂 siano z trupa. To chyba stajenny lecz jego szyja zosta艂a ... przegryziona. Od tak..kto艣 si臋 przyssa艂, oderwa艂 mu spor膮 cz臋艣膰 szyi, a mo偶e odgryz艂..kt贸偶 to mo偶e wiedzie膰.. i mamy trupa. A deszczyk pada..mo偶e to przez ten otwarty luk uciek艂 ... szyjkolubca.. a mo偶e jeszcze ukrywa si臋 na dachu...got贸w skoczy膰 znienacka i dobra膰 si臋 do kolejnego s艂odkiego gardzio艂ka...

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Pon Cze 11, 2012 13:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bogowie... a my艣la艂em, 偶e dzie艅 nie mo偶e by膰 gorszy.

Gdy Anna zacz臋艂a opatrywa膰 rannego, odsun膮艂em si臋 o krok w ty艂 przygl膮daj膮c si臋 jej zabiegom. Gdy Hans do nie zagada艂, kiwn膮艂em tylko g艂ow膮. Teraz jednak odwr贸ci艂em wzrok w stron臋 stra偶nika i jego pomagier贸w.

- Jestem Gerhard Kufstein. 艁owca wampir贸w. Wasza dw贸jka mierzy do mojego terminatora. Prawu sta艂o si臋 zado艣膰. A teraz...

W przeciwie艅stwie do stra偶nik贸w, nie si臋gam po bro艅. Zamiast tego 艂api臋 za krzes艂o i ci膮gn臋 je za sob膮 kieruj膮c si臋 w ich stron臋.

- ...opu艣膰cie kusze. Pax. Ten dzie艅 widzia艂 ju偶 zbyt wiele krwi, a ja z ch臋ci膮 dowiem si臋 od was jak wygl膮da teraz trakt. A karczmarz nie powinien tak si臋 偶o艂膮dkowa膰, je艣li nie ma nic do ukrycia, prawda?

M贸wi臋 powoli, tote偶 w tym momencie powinienem sta膰 co najwy偶ej kilka krok贸w przed kusznikami.

- Niemniej... - zdejmuj臋 kapelusz i machni臋ciem strzepuj臋 z niego wod臋 - widz臋 偶e wam te偶 to nie na r臋k臋. Jestem zbyt zm臋czony by dochodzi膰 dlaczego. Hans - rzucam spojrzenie na towarzysza - nie denerwujmy karczmarza. Zadowolony karczmarz to i jedzenie lepsze, jak to mawiaj膮 w Stirlandzie.

Kurwa. W gardle mi zasch艂o. Przyda艂oby si臋 umoczy膰 je w dobrym ale.
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 19, 20, 21  Nast阷ny
Strona 4 z 21

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group