Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Ob贸z
Id do strony 1, 2, 3, 4  Nast阷ny
 
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Nie czy艅 bli藕niemu, co tobie niemi艂e!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Wto Sty 31, 2012 18:11    Temat postu: Ob贸z Odpowiedz z cytatem

Rikki

Twoje z臋by z pewno艣ci膮 s膮 twardsze ni偶 z臋by pan贸w, kt贸rym do tej pory mia艂e艣 przyjemno艣膰 obi膰 mord臋. Zastanawiaj膮ce jak wiele z臋by m贸wi膮 o hardo艣ci oponenta. Wszak tym s艂abszym z臋by z mordy jak obecnie li艣cie z drzew, a nieco mocniejszym dopiero po kilu ciosach. Ale czym偶e by艂 by ten wniosek bez por贸wnania? Po osadzeniu ci臋 w wolfenburdzkim loszku stra偶nicy wywiedzieli si臋 o twych niezwyk艂ych zdolno艣ciach. Na nocnej zmianie kilku z nich postanowi艂o spr贸bowa膰 si臋 z tob膮. Gdy trzeci przytomnie stwierdzi艂, i偶by mia艂 czym gry藕膰 lepiej by nie stawa艂 z tob膮 w szranki. I gdy zawiod艂a jedna para pi臋艣ci zebrali si臋 kup膮 i obk艂adali ci臋 tak d艂ugo a偶 nie omdla艂e艣.
Gdzie艣, mi臋dzy 艣wiadomo艣ci膮 a nie艣wiadomo艣ci膮, m贸wiono by umie艣ci膰 ci臋 w obozie pracy. Tyle pami臋tasz. Zbudzi艂 ci臋 potworny b贸l g艂owy. Musieli ci臋 kopa膰 jeszcze chwile nim omdla艂e艣. Po wejrzeniu w wiadro wody stoj膮ce w loszku stwierdzi艂e艣, 偶e zamienili twoj膮 twarz w bezkszta艂tn膮 kup臋 mi臋sa. Chwil臋 potem drzwi od loszku otworzono i – s艂usznie z reszt膮 – za艂o偶ono ci okowy na przeguby.
Za to z臋by – posiadasz wszystkie. I dobrze bowiem doskwiera ci m臋cz膮cy g艂贸d.



Janosz

Gdyby tylko Kondrat nie okaza艂 si臋 takim skurwysynem wszystko mog艂oby si臋 potoczy膰 inaczej. Pierwszej osadzono ci臋 w piwnicy kamienicy, kt贸ra nale偶a艂a do szlachetnego Antona Kondrata. Karmiono ci臋 chlebem o konsystencji kamienia a 艣wie偶o艣ci tego, co zwyk艂o po posi艂ku zostawa膰. A zostawa艂o tu gdzie odbywa艂e艣 kar臋. Miast wody podawano ocet (bo jak uzasadniano ch艂op winien octem si臋 raczy膰). Zrozumia艂e艣 sw贸j b艂膮d, wszak to waszmo艣膰 lepszy od ciebie bowiem lepiej urodzony. M贸g艂 tak powiedzie膰. Mia艂 prawo. Jeste艣 tylko ch艂opem bez obycia i twe miejsce po艣r贸d 艣wi艅 w chlewie lub k艂os贸w na polu. Tak ci m贸wiono. A偶 w ko艅cu zacz膮艂e艣 to przyznawa膰 sam. I tak min膮艂 o艣miodzie艅 gdy drzwi od klitki, w kt贸rej siedzia艂e艣, otworzy艂y si臋, a ciebie o艣lepi艂 blask 艣wiec niewidzianych od, zdawa艂oby si臋, wiek贸w. Jak potem dowiedzia艂e艣 si臋 w drzwiach klitki sta艂 dziesi臋tnik ze stra偶y miejskiej. Odwr贸ci艂 g艂ow臋 i 偶achn膮艂 co艣 o ohydnym capie i g贸wnie na nim. Zaraz po tym obezw艂adniono i bito tak by艣 nie m贸g艂 poruszy膰 偶adnym ze cz艂onk贸w. Rozbito ci policzek i brew. Do tej pory s膮czy si臋 z nich krew.



Willhelm

Ska艂a powiedzia艂 ci ongi艣, 偶e ka偶dy ma swoj膮 cen臋. Nie ka偶dy jednak zdo艂a艂 j膮 pozna膰. Chc膮c nie chc膮c ty pozna艂e艣 swoj膮 bowiem gdy wywlekli ci臋 z celi to mi臋dzy twoimi krzykami sprzeciwu pos艂ysza艂e艣, 偶e Ska艂a wyda艂 wszelakie ciekawostki (podobno nawet te nieprzyzwoite!) stra偶y miejskiej w zamian za… z艂ot膮 koron臋. Ot, los to parszywy i nisko ceni膮cy nawet tak wykwalifikowanych 艣lusarzy. A potem jakoby szlag ci臋 trafi艂 godz膮c w sam 偶o艂膮dek. Usz艂a ci jucha z g臋by tak jak usz艂o to uwadze stra偶nik贸w. Gdy z b贸lu wspomnianego osun膮艂e艣 si臋 na kolana otrzyma艂e艣 zach臋caj膮cego kopa w w膮trob臋. Niestety b贸l uniemo偶liwi艂 ci przyj臋cie zaproszenia i wkr贸tce le偶a艂e艣 zwini臋ty w k艂臋bek oddychaj膮c ci臋偶ko. Ku twojemu zaskoczeniu stra偶nicy pofatygowali si臋 po miejskiego cyrulika. Ten orzek艂, i偶 krew ci si臋 stru艂a i upu艣ci jej nieco, a dla pewno艣ci poda napar koj膮cy. I przesz艂o. Cho膰 nie na d艂ugo. Zew Taala wzywa, a jak m贸wi膮 mniej 偶yczliwi, Nurgl prosi o z艂o偶enie ofiary.



Zebedeusz

Nazwanie Wielkiego Elektora tch贸rzliw膮 艂ajz膮 nie podzia艂a艂o. Ch臋dogim obkurwie艅cem te偶. Zasiad艂e艣 zatem w pobliskiej tawernie by zmy艣li膰 kolejn膮 obelg臋, kt贸ra udowodni艂aby wolfenburgczykom, i偶 cz艂ek z ciebie odwa偶ny, o pogl膮dach politycznych wr臋cz rewolucyjnych. Z tym偶e miast za rewolucjonist臋 wzi臋to ci臋 za miejskiego przyg艂upa dr膮cego ryja bez umiaru i zrozumia艂ej intencji. Elokwentnych wywod贸w nie zrozumiano, czyny zosta艂y zignorowane, gro藕by i ostrze偶enia puszczono mimo uszu. Wydaj膮c pensy w tawernie rozmawia艂e艣 ze sta艂ym bywalcem o polityce. Tak naprawd臋 zmy艣li艂e艣 bajeczk臋 o grancie otrzymanym od samego arcykap艂ana Ulryka z Middenheim na budow臋 nowej katedry, a co dalej, kt贸ry to dodatek w efekcie zdefraudowa艂o…A tym bywalcem, kt贸偶 by pomy艣la艂, okaza艂 si臋 sam koniuszy ksi臋cia elektora. C贸偶 za zrz膮dzenie losu, no kto by pomy艣la艂. I tak, po utracie dw贸ch z臋b贸w, konkretnie k艂贸w (mia艂o to symbolizowa膰 kar臋 jaka spotyka tych, kt贸rzy pragn膮 „wygry藕膰” rz膮dz膮cych) rozpocz膮艂e艣 mimowoln膮 g艂od贸wk臋 w loszku miejskim. W ko艅cu jednak w艂adze wi臋zienne zadecydowa艂y do czego najlepiej si臋 przydasz…



Wszyscy

Potem zamkn臋li was w klatce przymocowanej do wozu transportowego. Wie藕li was lasem, bodaj na p贸艂noc cho膰 trakt by艂 kr臋ty i zapewne ma艂o u偶ywany. G臋sta d臋bina okala艂a was zewsz膮d, rzucaj膮c ma艂o optymistyczne spojrzenie na wasz膮 sytuacj臋. Drzewa, jakoby z艂o艣liwie, swoj膮 nago艣ci膮 przypomina艂y wam o waszym stanie materialnym. Zachowuj膮c wszelakie 艣rodki ostro偶no艣ci ka偶demu z siedmiu stra偶nik贸w wr臋czono kusz臋, a ich torsy chroni艂y kolczugi. Skuto wam tak偶e przeguby i kostki by艣cie mniej ruchawi byli. Cho膰 z drugiej strony po co? Klatka jest mosi臋偶na i zapewne nieludzko ci臋偶ka. Z Wolfenburga wywie藕li was nim 艣wit rozja艣ni艂 Ostland i jechali p贸ki nie uznali, 偶e konie potrzebuj膮 odpoczynku, ich p臋cherze opr贸偶nienia, a trze藕wo艣膰 potraktowania kislevsk膮 okowit膮. Rozbili skromny ob贸z na skraju drogi i posilali si臋 przy ogniu zerkaj膮c na was od czasu do czasu. 呕aden ze stra偶nik贸w nie zechcia艂 was wypu艣ci膰 z klatki by艣cie mogli rozprostowa膰 obola艂e ko艣ci. Miast tego rzucili wam do wozu to, co osta艂o si臋 z ich strawy. Na wasz膮 czw贸rk臋 przypad艂 obgryziony udziec, zimny i nie przyprawiony.
Zerwa艂 si臋 zimny wicher. P贸ki co nie mo偶ecie liczy膰 na cho膰by st臋ch艂e koce. W wi臋zieniu odarto was z szat i dano 艂achmany. Na domiar z艂ego jest zimno i wydaje si臋 wam, 偶e zanosi si臋 na deszcz. Spadaj膮ce z d臋b贸w li艣cie zata艅czy艂y tak jak wiatr im zagra艂 a wy wejrzeli艣cie w swe um臋czone i brudne od wi臋ziennego syfu oblicza.

_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred


Ostatnio zmieniony przez Xsary dnia Pia Lut 03, 2012 18:13, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Wto Sty 31, 2012 23:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Bol膮 mnie chyba wszystkie mi臋艣nie i ko艣ci, jest mi zimno, a krew sp艂ywaj膮ca po policzku zaczyna si臋 ju偶 chyba zsycha膰. Ka偶dy ruch tylko powi臋ksza odczucie b贸lu, ale gdy si臋 nie ruszam to wszystko mi dr臋twiej i boli jeszcze bardziej. I tak 藕le, i tak niedobrze. Strasznie tu 艣mierdzi, ale nawet nie wiem czy to tylko ja, czy to moi towarzysze niedoli. Poza tym to i tak lepszy zapach ni偶 w tej ciemnicy, gdzie sp臋dzi艂em ostatni czas.>

<Chce mi si臋 je艣膰, ale nie mia艂bym chyba si艂y prze偶uwa膰 tego och艂apu, kt贸ry rzucili. Chce mi si臋 pi膰, cholernie pi膰, ale nie widz臋 nic co by si臋 nadawa艂o do tego. Gard艂o mam ca艂kowicie zaschni臋te. Prze艂ykam 艣lin臋 tak cz臋sto jak tylko mog臋.>

<Milcz膮c, rozgl膮dam si臋 powoli po klatce. Przypatruj臋 ka偶demu ze wsp贸艂wi臋藕ni贸w - chc臋 oceni膰, czy mog膮 stanowi膰 dla mnie jakie艣 zagro偶enie czy nie. Przypatruj臋 si臋 te偶 klatce i temu co wida膰 poza ni膮. Wozowi, stra偶nikom i koniom. Przede wszystkim koniom.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Sro Lut 01, 2012 00:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Nie ma co wybrzydza膰. Skoro dali udziec chc膮 偶ebym go zjad艂. Szkoda,偶e nie ma ogniska, ro偶na i posypki. Jestem nie wyspany i cholernie wkurwiony biegiem wypadk贸w. Najpierw te fa艂szywe zeznania, potem zasrani tch贸rze stra偶nicy. Dziesi臋ciu, szkoda 偶e ca艂e miasto nie przysz艂o, maminsynki, g贸wnojady miejskie. W zasadzie lubie wozy ale nie takie z klatk膮. Rodzina napewno ju偶 mnie szuka. Rodzina rzecz 艣wi臋ta. Nie lubi臋 siedzie膰 w jednym miejscu. Chocia偶 mam pokaleczon膮 g臋b臋 to z podniesion膮 g艂ow膮 ogl膮dam reszte umieszczonych w wozie ludzi. Ciekawe za co ich targaj膮. Pewnie jakie艣 oszusty ,z艂odzieje i lewusy. Nawet je艣li ta klatka jest otwarta to siedmiu strzelc贸w to za du偶o jak na mnie jednego. 呕eby mieli pa艂ki to bym z nimi porozmawia艂 a tak to trzeba do nich krzycze膰 z dwustu, ba nawet trzystu krok贸w. Le偶e sobie dostosowuj膮c moje zachowanie do wygl膮du. W ko艅cu jestem ci臋偶ko pobity co nie. >
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Sro Lut 01, 2012 10:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zebedeusz siedzia艂 z obitym pyskiem, chc膮c co艣 powiedzie膰 lecz za ka偶dym razem mia艂 zbyt sucho w gardle. Ca艂a ta sytuacja nie podoba艂a mu si臋 wcale a wcale, lecz nie mia艂 wyj艣cia. Wolnomy艣liciel jak o sobie mawia艂 Zebedeusz trz膮s艂 si臋 z zimna, zm臋czony i obola艂y. Towarzysze niedoli spogl膮dali po sobie w milczeniu, nie pewni, nie ufni. C贸偶, nic dziwnego. Postanowi艂 偶e to on si臋 pierwszy odezwie. W ko艅cu wrodzona skromno艣膰, pewno艣膰 siebie kt贸r膮 emanowa艂 nie pozwala艂a mu milcze膰. Gdy tylko stra偶nik oddali艂 si臋, zostawiaj膮c t膮 namiastk臋 jedzenia Zebedeusz rzek艂:

- Normalnie czeka nas taka uczta, 偶e pies by porzyga艂 si臋 z rado艣ci. Zebedeusz, a jak was Waszmo艣ciowie zw膮?


Zimno dawa艂o coraz bardziej o sobie zna膰, cho膰 Zebedeusz czerpa艂 z tej pogody niejak膮 przyjemno艣膰. Cia艂o to cia艂o, a umys艂 rz膮dzi si臋 innymi prawami.
_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Czw Lut 02, 2012 13:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Spogl膮dam na tego co si臋 odezwa艂, a nast臋pnie rozgl膮dam si臋 dooko艂a>

<A ten czego chce? Gdzie on tu jakowych waszmo艣ci贸w widzi, przecie偶 tu same skaza艅ce. Same obite mordy. – my艣l臋 – Jak chce ze偶re膰 to 艣cierwo to niech se bierze i szamie na zdrowie, ale niech mi tu z waszmo艣czeniem nie wyskakuje. Znalaz艂 si臋 nast臋pny szlachciura, co to mocny w g臋bie a s艂aby w 艂apach. I kto mu te miano nada艂? Zebaduasz, Zabedeusz, Zubadeasz? Kuwa, to偶 tego nawet powt贸rzy膰 nie mo偶na>

<U艣miecham si臋 pod nosem z艂o艣liwie i bez s艂owa wracam do ogl膮dania klatki i otoczenia. Poprawiam pozycj臋 i staram si臋 stwierdzi膰, jak mocno osadzone s膮 kraty klatki i jak zachowuj膮 si臋 stra偶nicy>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Czw Lut 02, 2012 14:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Patrze chwil臋 na tego co si臋 odezwa艂. Piesek salonowy, inteligencja a mo偶e poprostu pod偶egacz polityczny. Skoro nazywa mnie waszmo艣ci膮 niech mi zap艂aci to si臋 przedstawi臋. Szkoda si臋 oddzywa膰 jak tak ch艂odno. Zreszt膮 geba mnie boli a jak si臋 je to si臋 nic nie m贸wi. Tego mnie matka nauczy艂a. Pilnuj 偶eby艣 mia艂 co je艣膰 a gada膰 to zawsze mo偶na. Szkoda czasu. Zerkn膮艂em na stra偶nik贸w. Co za chamy, ruszcie ten w贸z. Ju偶 wole jak jedziemy i podskakuje na kamieniach ni偶 jak nic si臋 nie dzieje. Kiedy zjem resztk臋 ud藕ca kt贸rej nikt inny nie chce rozgrzewam sobie palce u n贸g i r膮k.>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Czw Lut 02, 2012 15:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ska艂a... a wi臋c Ska艂a to kawa艂 skurwiela. Zapisa膰 sobie w g艂owie, 偶e jak przyjdzie co do czego, to pierwsz膮 osob臋, jak膮 trzeba zabi膰 b臋dzie ska艂a. Ale z drugiej strony... ja nikogo nie zabi艂em. Ot co, poturbowa艂em nieco co niekt贸rych, ale jeszcze nikogo nie zabi艂em? Ciekawe jak to smakuje? Czy dobrze czy te偶 rzuca si臋 na psychik臋? A nie wiem... mo偶e kogo艣 trzeba si臋 b臋dzie po prostu zapyta膰 czy co艣. W ka偶dym razie, Ska艂a jest jednym z pierwszych na li艣cie. By sprzeda膰 mnie za koron臋? Rozumiem, za dwadzie艣cia, trzydzie艣ci. Ale korona?! Phi!

Spojrza艂em na swoich towarzyszy. Jeden z nich wygl膮da艂 jakby go w贸z ko艂em przejecha艂. Drugi zdawa艂 si臋 by膰 wzgl臋dnie normalny. No i trzeci... trzeci jaki艣 idiota, kt贸rego 偶ycie nie nauczy艂o, 偶e jak si臋 siedzi raczej z m臋tami Imperium, to si臋 nie zwraca per waszmo艣ciowie. Co my, szlachta czy jak? Ale c贸偶... jaka艣 tam ktura... kulmura... kugu... o, kultura nakazuje co艣 powiedzie膰. A inni niech sobie milcz膮:

- Ee... za d艂ugie. Troch臋 ci臋 rodzice skrzywdzili, ale c贸偶... niech b臋dzie Zeb. Mnie za艣 zwijcie Will lub jak tam wolicie, 艢lusarz, bo tym si臋 para艂em, nim mnie do bardziej publicznych rob贸t wygonili. I was chyba te偶...


Lubi臋 igra膰 z ogniem... oj lubi臋. Sam potem wzi膮艂em nieco ud藕ca. W ko艅cu nie mo偶na wybrzydza膰, gdy kto艣 w og贸le ci臋 karmi. S艂ysza艂em o czym艣 takim, 偶e w wiezieniach w og贸le nie karmi膮...
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pia Lut 03, 2012 15:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Matuli dali Janosz, wi臋c tak do mnie m贸wta. Janosz i tyle.

<Jako 偶e wszytkie si臋 przedstawiaj膮 to i mnie wypada. Niech se nie my艣l膮, 偶e jak ze wsi to i j臋zyka w g臋bie ni ma, i zachowa膰 si臋 w艣r贸d ludzi贸w nie potrafi. – my艣l臋>

<Jako, 偶e inni jedz膮, to i mnie nachodzi ch臋膰 na cho膰 kawa艂ek mi臋sa, wi臋c je艣li co艣 zostaje bior臋 do ust i delikatnie rozgryzam. A potem powoli prze偶uwam.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pia Lut 03, 2012 17:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Rikkardo...

<Jest jeden udziec i nie mam zamiaru dawa膰 komu艣 kto przed chwil膮 patrzy艂 na jedzenie z obrzydzeniem. Jak stwierdze ,偶e si臋 najad艂em albo ,偶e jest tak obrzydliwe ,偶e ju偶 nie dam rady prze艂kn膮膰 wtedy moge im odst膮pi膰. No dobra zostawie kilka strz臋p贸w ale tylko tyle 偶eby nie zdechli. Lepiej niech ju偶 偶yj膮 bo nie mam zamiaru jecha膰 z trzema trupami. A ju偶 napewno nie b臋d臋 za nich robi艂.>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Pia Lut 03, 2012 19:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rikki

Z powodu wykr臋caj膮cego kiszki g艂odu pieczo艂owicie obgryz艂e艣 udziec zostawiaj膮c na艅 zaledwie par臋 sk贸rek i rzecz jasna ko艣膰. Kto by pomy艣la艂, 偶e potrafisz tak dok艂adnie obgryza膰 kostki? Wprawdzie twoim towarzyszom zosta艂o nieco mi臋siwa, lecz zdecydowanie za ma艂o. Tak, g臋ba boli, ale przecie偶 b贸l minie, a teraz mo偶na go znie艣膰. Inaczej z g艂odem, kt贸ry zabiera si艂y. Czujesz, 偶e dobrze zrobi艂e艣 chwytaj膮c udziec jako pierwszy.



Janosz

Dla takiego ch艂opa jak ty te mizerne strz臋pki mi臋sa z ca艂膮 pewno艣ci膮 nie wystarcz膮. Ba! Gdyby艣 wiedzia艂, 偶e pobudz膮 jeno tw贸j apetyt w og贸le nie pcha艂 by艣 ich do g臋by.
Zaprawd臋 艣mierdz膮 wszyscy. Jednakowo czy nie – to bez r贸偶nicy. Pot, uryna i smr贸d st臋chlizny 艂膮cz膮 si臋 w odra偶aj膮c膮 mieszank臋. W贸z nie wygl膮da na solidn膮 robot臋 – inaczej jest z klatk膮. Nie potrafisz opiniowa膰 takiej偶e roboty wi臋c jest to dla ciebie ot zwyk艂a przegroda od wolno艣ci. Stra偶nicy rozbili ob贸z napoili konie i dali im je艣膰. Po tym zasiedli dooko艂a ogniska i 艣miej膮c si臋 rubasznie popijali okowit臋. Co do koni to takie ju偶 widzia艂e艣, na polach, na zaprz臋gach, przy orce lub 偶niwach. Ot, zwyk艂e to koby艂y do rob贸t. Zerkaj膮c w oblicza towarzyszy niedoli tw膮 uwag臋 przyku艂 ten ca艂y Zebedeusz. Dziwny typ. Gapi si臋 na ciebie i u艣miecha z ukrad艂a g艂upkowato.



Zebedeusz

No, kiepski start. Przynajmniej zrazu wiesz, 偶e z chamami przysz艂o ci dzieli膰 niedole. Wygl膮daj膮 ca艂kiem jakby wyszli z karczmy „M臋tny Wzrok”, najlepszej melinie w stolicy. Zw艂aszcza ten jeden z rozbit膮 brwi膮 i policzkiem. Wygl膮da niczym kolos, pot臋偶ny i twardy, kt贸ry mia艂by si臋 jakoby zaraz rozp艂aka膰. Niech ci臋 diabli je艣li ten olbrzym zaraz nie b臋dzie roni艂 krwawych 艂ez! Na dodatek co艣 mu z kieszeni wystaje… Czy偶by 偶贸艂ta chusteczka, kt贸r膮 b臋dzie ociera艂 bolesne 艂zy? Ech! Cho膰 nieco rozrywki w tej偶e fatalnej sytuacji…



Willhelm

Pomimo ch艂odu jaki panuje zacz膮艂e艣 si臋 poci膰. Sra膰 ci si臋 chce na pot臋g臋 i najwidoczniej d艂ugo nie wytrzymasz. Ten, kt贸ry przedstawi艂 si臋 jako Rikkardo (i swoj膮 drog膮 ma twarz przypominaj膮c膮 bezkszta艂tn膮 materi臋) w swej zapalczywo艣ci zostawi艂 ma艂y och艂ap mi臋sa. I co z tego? Twoim zmartwieniem jest teraz wydalenie a nie przyj臋cie strawy.



Wszyscy

- I my艣la艂 warcho艂 jeden, 偶e kto艣 go wykupi! – Gard艂owa艂 stra偶nik o aparycji buca. – Na wszystkich dobrych bog贸w, tak naiwnego durnia dawno 偶em nie s艂ysza艂! Pierwej 偶yje taki jakby 艣wiat mu mia艂 ino wszystek przewinie艅 wybaczy膰 abo chocia偶 nie zerka膰 na艅 gdy grzeszy. Ju偶 si臋 tam z nimi ch艂opaki z obozu policz膮! Ech, kurwa偶 ma膰! Zobaczycie, p艂aka膰 b臋d膮 po tygodniu i piszcze膰 jak m艂oda Gunter贸wna gdy j膮 dw贸ch bierze po robocie w karczmie.
- Ano 偶e i my tam zosta膰 nie mo偶emy, dziesi臋tniku – westchn膮艂 inny, m艂odszy nieco.
- Kiep z ciebie wi臋c stul dziub m艂ody – warkn膮艂 od niechcenia stra偶nik. – W obozie 偶ry膰 ma艂o daj膮 nawet nam bo administracja i oficjele szcz臋dz膮 na czym si臋 da. To偶 to ino z艂e czasy, jak powiadaj膮, i trzeba oszcz臋dza膰. Na wszystkich! Na obkurwie艅cach prawych i lewych! W tym na was, Rutwald! M贸wi臋 wam ch艂opaki z艂e czasy id膮. Podaj偶e tu kt贸ry艣 tej kie艂basy... Ech! Zaraza! Flak i kamie艅? Y偶, psia krew. A wracaj膮c do tego obsera艅ca, co mu si臋 wyzwoliciel z艂oty marzy…

Stra偶nicy posilaj膮 si臋 i nie 偶a艂uj膮 sobie okowity. Zgromadzeni wok贸艂 ogniska opowiadaj膮 sobie proste anegdoty g艂贸wnie z ichniej pracy. Pr贸cz tego na艣miewaj膮 si臋 z m艂odego Rutwalda, kt贸ry jakoby mia艂 mie膰 szlachetne pochodzenie, ale z powodu swej ch艂opolubno艣ci ojciec wydziedziczy艂 go i daj膮c kopa w zad wyrzuci艂 z domu. M艂odzian znosi to cierpliwie, nie zdobywaj膮c si臋 na riposty. Od lasu odgradza ich g臋sty krzak dzikiej r贸偶y. Mimo braku zieleni stanowi swoist膮 zagrod臋 od le艣nej g艂uszy. Gdyby jednak kto艣 chcia艂 ich zaskoczy膰 (a pierwej wytropi膰) nie mia艂by z tym 偶adnego problemu. Stra偶nicy siej膮 ha艂as i zwyk艂e chamstwo.
Aura pogodowa pr臋dko si臋 zmienia bowiem powoli si臋 wypogadza. Wiatr ust膮pi艂 i chyba zrobi艂o si臋 nawet cieplej. Tegoroczna kapry艣na jesie艅 zaskoczy zapewne wielu. W tym was. Nie macie poj臋cia jakie powinno艣ci czekaj膮 na was w obozie, a raczej do czego b臋d膮 was zmusza膰. Niewiadom膮 jest tak偶e ile sp臋dzicie tam czasu…

_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pia Lut 03, 2012 21:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Ej, Zeb! Chceta co ode mnie to powiedzta, a nie sie gapita... Bo ja nie lubie, jak si臋 kto tak na mnie paczy i pod艣miewuje pod nosem. A jak czego nie lubie, to...

<Tu staram sie podnie艣膰 i oprze膰 艂apy na biodrach oraz pochyli膰 si臋 w kierunku cwaniaczka, co by wzbudzi膰 powa偶anie w艂asnym wygl膮dem u tego "waszmo艣cika". Nie b臋dzie si臋 ze mnie 偶aden chudzielec na艣miewa艂. Potem odwracam si臋 ku ognisku>

- Ej, panowie stra偶niki! Wody by艣cie dali! Pi膰 si臋 chce!

<Krzycz臋 w kierunku stra偶nik贸w a potem sadzam ty艂ek z powrotem na wozie. Nadal wszystko boli, wi臋c ni ma co za d艂ugo n贸g staniem m臋czy膰>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Sob Lut 04, 2012 15:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Panowie stra偶nicy!

Krzykn膮艂em do t艂umu gadaj膮cych ze sob膮 "str贸偶贸w prawa", wierc膮c si臋 nieco w miejscu z powod贸w wydalania. Stara艂em si臋 ci膮gle wytrzyma膰. Oj... mo偶e by膰 ci臋偶ko. Zacz臋艂y mi si臋 r贸wnie偶 r臋ce trz膮艣膰. Jednak wci膮偶 mia艂em u艣miech przera偶enia i cz臋艣ciowego zadowolenia:

- Jaki kube艂 pusty te偶 przynie艣cie, bo odchodami mo偶e tu zaraz 艣mierdzie膰, co b臋dzie r贸wnie偶 i na wasz膮 psychik臋 藕le wp艂ywa艂o!

Cholera, Randallu, czemu nie czuwasz nade mn膮. Wszako偶 jak wydal臋 si臋, to i odnajd膮 najpewniej m贸j skarb. A grzeba膰 w odchodach tak publicznie to nie mam zamiaru. Z wielu wzgl臋d贸w, ot co!
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Sob Lut 04, 2012 23:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Chcia艂em wybuchn膮膰 艣miechem na s艂owa wo艂aj膮cego o wiaderko. To ci dopiero. Tego jeszcze brakowa艂o. Kim byli rodziciele tego cz艂eka,偶e nie wie jak si臋 pozby膰 zb臋dnego balastu. Jak mi si臋 zesra w klatce to chyba go utopie w tch jego odchodach. Jakby obesra艅c贸w by艂o za ma艂o na 艣wiecie. Troch臋 si臋 o偶ywi艂em ale nie drgn膮艂em nawet. Ciekawe co zrobi膮 stra偶nicy. Zostawi膮 go samemu sobie, obij膮 go a mo偶e stanie si臋 cud i rzeczywi艣cie kto艣 mu przyniesie wiadro czy jaki inny pojemnik. Zobaczymy. >
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Pon Lut 06, 2012 17:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zebedeusz milcza艂 pocz膮tkowo, nawet gdy ten, kt贸ry kaza艂 si臋 zwa膰 Janosz, co艣 do niego powiedzia艂. Zebedeusz po prostu by艂 w swoim 艣wiecie, gdzie艣 daleko.. Nie zamierza艂 si臋 wi臋cej odzywa膰 bowiem z chamstwem nie przywyk艂 rozmawia膰, tote偶 nie widzia艂 sensu podejmowania z nimi jakiejkolwiek dysputy.

Zimno mu by艂o, lecz najmniej mu to przeszkadza艂o. W ko艅cu doszed艂 do wniosku 偶e la膰 mu si臋 chce, wi臋c po prostu stan膮艂 przodem do klatki. Przysun膮艂 si臋 do niej i wyj膮艂 ptaka i si臋 odla艂. Wi臋c jak z chamami ma si臋 zadawa膰 niech i chamem si臋 stanie. La艂 sobie rado艣nie i pod艣piewywa艂:


- Sz艂a dzieweczka do laseczka, do zielonego
Lej lej do zielonego
A ja sobie w艂a艣nie lej臋.. ciurkiem leje se.. Oj oj


Jak ju偶 si臋 odla艂, wr贸ci艂 na miejsce. Zn贸w zamilk艂 i my艣lami pow臋drowa艂 daleko.. daleko..
_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Wto Lut 07, 2012 13:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

< Oj matulo. Co to za dziwaki mnie si臋 do komapnij trafili. Jeden nic nie m贸wi, jeno si臋 dziwnie przypatruje. Drugi za to rozgadany i roz艣piewany, ale cham i prostak. Najpierw wypowiada si臋 jako jaki szlachciura, a potem zachowuje si臋 jak spod karcmy – gapi si臋, pod艣miewuje i odlewa, nie bacz膮c na towazysy. Dobze ino, 偶e nie musia艂ech go po mordzie pra膰, co by rezonu do mnie nabra艂, bo pewnie by mnie si臋 od pan贸w stra偶nik贸w oberwa艂o niepotrzebnie. No i jest jeszcze tzeci – jakowy obesraniec. Oby tam gdzie jadziemy wi臋cej takowych nie by艂o>

<Wk艂adam r臋k臋 do kieszeni i mi臋tol臋 chustk臋 sk艂aniaj膮c moje my艣li ku najbli偶szym>

< Oj kochane moje, jesli mnie s艂ysycie i widzicie, to p艂acecie nad tym, kim 偶em si臋 sta艂 i gdzie 偶em trafi艂. Mnie tez ocy 艂azwiom, le膰 twardy musz臋 by膰, coby jak najszybciej na ojcowizne powr贸ci膰.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Nie czy艅 bli藕niemu, co tobie niemi艂e! Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony 1, 2, 3, 4  Nast阷ny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group