Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Rozdzia艂 sz贸sty: Walka o 偶ycie i dusz臋.
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 48, 49, 50, 51, 52  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Pon Maj 28, 2012 09:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Szlag! Prawie si臋 uda艂o! Nie zosta艂o nic innego ni偶 walka. Ale co zrobi膰 z dziewczynami? Nie mog臋 pozwoli膰 na to aby posz艂y dobrowolnie na rze藕. Przychodzi mi do g艂owy teraz tylko jedno wyj艣cie.)

K艂ad臋 dziewczyny na pod艂odze

- Prosz臋 o wybaczenie drogie panie.

Uderzam je tak aby straci艂y przytomno艣膰.

(P贸藕niej b臋d臋 si臋 t艂umaczy艂.)

Bior臋 korbacz i szar偶uje na tych pi臋ciu kt贸rzy o艣mielili si臋 zaj艣膰 mi drog臋.
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pon Maj 28, 2012 11:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Dziwny dreszcz zadowoleniaprzeszed艂 przez moje cia艂o. Wr臋cz poczu艂em jaki艣 rodzaj euforii z zabicia mutanta. Trwa艂o to chwil臋, zanim wr贸ci艂em do normalnego stanu.>

< Czemu ten mnie zaatakowa艂, a tamte nie? A skoro ju偶 zabi艂em jednego, to czemu inne si臋 na mnie nie rzuci艂y? Cholera nadal nic z tego nie rozumiem… I jeszcze ten ca艂kowicie opustosza艂y zamek. Co si臋 tu do cholery dzieje? Zdecydowanie musz臋 si臋 st膮d jak najszybciej wydosta膰. >

<Czekam a偶 pozosta艂e mutanty znikaj膮 mi z pola widzenia po czym ostro偶nie wychodz臋 przed bram臋 i je艣li nie widz臋 ni膰 podejrzanego to przeciskam si臋 pod krat膮. >

<Bez tego miecza pewnie nie m贸g艂bym pokona膰 mutanta, ale nadal zajmuje mi zdecydowanie zbyt d艂ugo i wi膮偶e si臋 ze zbyt du偶ym ryzykiem. No jak by mnie cho膰 raz trafi艂 to mia艂bym spore problemy – moja zbroja nie nadaje si臋 do walki wr臋cz.>

<Przechodz膮c pod krat膮 postanawiam zachowa膰 ostro偶no艣膰 – nie chc臋 natkn膮膰 si臋 ani na obro艅c贸w, bo nie wiem jak zostan臋 potraktowany, ani na atakuj膮cych, bo jak wida膰 ich reakcja wobec mnie nie jest pewna. Kieruj臋 si臋 wi臋c ostro偶nie ku bramie g艂贸wnej, kryj膮c si臋 to tu to tam. Przy okazji staram si臋 wyszuka膰 jakiej艣 sieci, b膮d藕 chocia偶 tarczy, oraz lepszego pancerze, ni偶 tam moja przepalona koszula kolcza.>

- Khornie, Panie… Daj mi znak, je艣li chcesz bym Ci s艂u偶y艂 tu i teraz. Daj te偶 znak swoim poddanym, by uznali mnie jako jednego z was. Chce by膰 najlepszy, najszybszy i najsilniejszy. Oddam wszystko za moc i si艂臋, wszystko o co tylko poprosisz, ale daj mi to czego pragn臋.

< Czuj臋 moc i si艂臋, ale nadal jestem zdecydowanie s艂abszy od takich krasnolud贸w, czy gwardzist贸w. Co mam zrobi膰, by by膰 tak silny jak tego pragn臋? Co?>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Maj 28, 2012 11:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiwn膮艂em zgodnie Kargunowi.

- We藕 tarcz臋 niech ci臋 s艂oni przed kulami i jeden top贸r. Masz mi da膰 czas a nie zdechn膮膰 w par臋 chwil.

Daj臋 mu tarcz臋 i top贸r nie ma czasu na przekomarzanie, je偶eli nie chce przyj膮膰 nie mam czasu go przekonywa膰 i t艂umaczy膰.

Ruszam na stwory, wydaj膮c z sobie ryk w艣ciek艂o艣ci i ch臋ci zemsty, za moj膮 brod臋 za moje w艂osy.

Wykrzykuj臋 w khazalidzie okrzyk bojowy, chc臋 wykurwi膰 stworkowi zanim poczuj臋 zagro偶enie lub doceni moje umiej臋tno艣ci i stanie sie ostro偶niejsza.

Musz臋 je zajeba膰 szybko inaczej 艣ci膮gnie mi na kark ca艂y oddzia艂 gdy poczuje strach.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Wto Maj 29, 2012 21:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

„Co za piekielny ha艂as... Mo偶na by powiedzie膰 nie s艂ysz臋 w艂asnych my艣li...”

<Wpartuj臋 si臋 intensywnie w majacz膮ce w oddali postacie. Co jaki艣 czas daj臋 r臋k膮 zna膰 magikom by nie zostawali w tyle. Staraj膮c si臋 ci膮gle przebi膰 wzrokiem ten dystans. Gdy mijam kolejny daleki rz膮d kolumn przelatuje mi przez g艂ow臋 my艣l...>

„A mo偶e jednak spr贸bowa膰 si臋 rozdzieli膰 z dw贸ch stron zaatakowa膰 kto艣 od frontu by odwr贸ci艂 uwag臋 a gdy zacznie si臋 jatka to atak z boku z zaskoczenia mo偶e okaza膰 si臋 nieoceniony.”

<Wci膮偶 wpatruj膮c si臋 w majacz膮ce w oddali sylwetki zaczynam skr臋ca膰 w stron臋 kolumny po prawej stronie jednocze艣nie daj膮c znaki id膮cym za mn膮 kompanom. Nie ma sensu krzycze膰 bo i tak nie spos贸b przekrzycze膰 tego ha艂asu. Zniecierpliwiony brakiem jakiej kolwiek reakcji czy to klepniecie porozumienia czy te偶 szarpni臋cia za rami臋 w ge艣cie protestu, odwracam si臋 by krzykn膮膰 do nich...>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Czw Maj 31, 2012 11:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kontempluj臋 bardzo kr贸tko ca艂y widok. Nie ma bowiem co kontemplowa膰. Nie ma nad czym... chocia偶 to niesamowity widok.

Legendarna magmowa ku藕nia... gdzie wszyscy musz膮 nosi膰 runy pieca, aby si臋 nie sfajczy膰, a metal jest topiony i wydobywany w takim gor膮cu, 偶e smok by si臋 nie powstydzi艂.

P贸ki co wyb贸r wydaje si臋 prosty. Ingwar co艣 m贸wi艂 o jaki艣 lochach. Pewnie znalaz艂 tylko Karguna i od razu powr贸ci艂. Je偶eli gdzie艣 ma si臋 znajdowa膰 le偶e smoka to najprawdopodobniej w艂a艣nie tam.

Poza tym... tutaj je偶eli chodzi o kierunki nie ma 偶adnej podpowiedzi.

Ruszy艂em ostro偶nie 艣cie偶k膮 na po艂udnie.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Cze 04, 2012 17:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Klaus>

<Mutanty oddali艂y si臋 i wtedy wy艣lizgn膮艂e艣 si臋 przed bram臋. Du偶a cz臋艣膰 miasta p艂onie, szczeg贸lnie budynki przy g艂贸wnej ulicy. Mimo i偶 s膮 z kamienia i ceg艂y to wszystko wewn膮trz napewno strawi ogie艅. Czarne s艂upy dymu wzbijaj膮 si臋 wysoko. w niebo. W dole wida膰 jak ulicami przemykaj膮 pojedynczo lub w grupach zmutowane kreatury. Wykrzycza艂臋艣 do Khorne swoj膮 pro艣b臋 o bycie najlepszym i nasz艂a ci臋 fala wizji w kt贸rych zabijasz ka偶dego kto staje ci na drodze. A kiedy wszyscy s膮 ju偶 martwi ty stoisz ze wzniesionym mieczem, niepokonany, najsilniejszy, najlepszy. Masz ochot臋 utoczy膰 krwii. Bez znaczenia komu, wa偶ne aby by艂o jej du偶o a trup 艣cieli艂 si臋pod twoimi nogami.- Zabij co艣 zabij- us艂ysza艂e艣 w g艂owie..>

<Rhunar>

Wybra艂e艣 po艂udnie i uda艂e艣 si臋 w stron臋 loch贸w. Tutaj jest ch艂odniej . Zapach siarki szybko zast膮pi艂 od贸r st臋chlizny i starej padliny. 艢cie偶ka pr臋dko zamieni艂a si臋 w schody na d贸艂 a potem w korytarz. Sklepienie jest do艣膰 wysoko a 艣ciany blisko. Stare ,pordzewia艂e kraty od cel trzymaj膮 si臋 jeszcze solidnie w drzwiach i klatkach. Smr贸d padliny nasila si臋 ale za to jest znacznie ch艂odniej. Pot na twoim ciele przesta艂 parowa膰 i zrobi艂 si臋 zimny. Czujesz jak sp艂ywa Ci po plecach. Metalowa krata jest wyrwana i korytarz wiod膮cy do cel jest otwarty. Raczej ma艂o tutaj miejsca na schowanie smoka ale mo偶e jest jeszcze jaki艣 inny poziom??Kapi膮ca z sufitu woda troche ci臋 rozprasza. Gdzie tutaj m贸g艂 ukry膰 si臋 smok?? Przespacerowa艂e艣 si臋 w膮skim korytarzem. 艁膮cznie dwana艣cie zakratowanych cel z czego jedna otwarta, wszystkie puste. Korytarz si臋 ko艅czy i nie ma przej艣cia dalej. >


<Pascal>

<Og艂uszy艂e艣 obie dziewczyny, po艂o偶y艂e艣 je na posadzce, doby艂e艣 korbacza i zaszar偶owa艂臋艣 na stra偶nik贸w.Byli jednak szybsi a halabardy da艂y im przewag臋 odleg艂o艣ci. Trzech stra偶nik贸w zaatakowa艂o ci臋 halabardami trafiaj膮c , czwarty nie trafi艂. Pr贸bowa艂e艣 zablokowa膰 ich ciosy ale nie uda艂o ci si臋. Dwa z cios贸w by艂y bardzo silne mimo to dozna艂e艣 drobnych obra偶e艅 torsu. Pi膮ty ze stra偶nik贸w zaatakowa艂 po twojej pr贸bie parowania ale unikn膮艂e艣 ostatniego ciosu.Przeciwnicy maj膮 przewag臋. Jest ich wi臋cej i bior膮 ci臋 na dystans broni膮 drzewcow膮. Tym razem trzech wyprowadzi艂o celne ciosy ale zosta艂e艣 na szcz臋艣cie tylko lekko ranny w pier艣. Zda艂臋艣 sobie spraw臋 ,偶e zbroja kt贸r膮 przywdzia艂e艣 jest naprawd臋 dobra. W przeciwnym razie ju偶 by艣 le偶a艂 martwy na pod艂odze. Przy kolejnym ataku przeciwnik贸w zablokowa艂e艣 wszystkie uderzenia zbijaj膮c ostrza halabard korbaczem. Niestety nie uda艂o ci si臋 wytr膮ci膰 im broni. Wykorzysta艂e艣 natomiast chwilow膮 utrat臋 przewagi przeciwnik贸w i zaatakowa艂e艣 uderzajac jednego z 偶o艂nierzy pa艂acowych w rami臋. Napewno po艂ama艂e艣 mu ko艣ci. Upad艂 wypuszczajac bro艅. Jeszcze 偶yje ale raczej ju偶 nie powalczy. Jednak pozosta艂ych czterech nie da艂o za wygran膮 i atakuj膮 dalej. Unikn膮艂e艣 pierwszego ciosu a pozosta艂e dwa zada艂y ci niewielkie rany ramion. Pr贸bowa艂e艣 sparowa膰kolejne nadchodz膮ce ataki ale 艂a艅cuchy korbacza popl膮ta艂y si臋 i si艂膮 zamachu korbacz wy艣lizn膮艂 ci si臋 z r臋ki. Doby艂e艣 niezdarnie topora. Na szcz臋艣cie ciosy kt贸re otrzyma艂e艣 w艂a艣nie w ramiona nie zada艂y ci 偶adnych ran. Kilka kolejnych atak贸w nie dosi臋g艂o ciebie. Kolejna ataki zn贸w na ramiona a dok艂膮dnie na twoje prawe rami臋. Jednego ostrza unikn膮艂e艣 jednak druga halabarda przeci臋艂a ci rami臋. Twoja zbroja zaczyna pokrywa膰 si臋 krwi膮 z licznym ran. Przy kolejnej serii atak贸w ,jeden z nich poszybowa艂 niebezpiecznie blisko twojej g艂owy zatrzymuj膮c si臋 jednak na metalowym ko艂nierzu zbroi. Zachowuj膮c zimn膮 krew uda艂o ci si臋 sparowa膰 trzy ostrza halabard toporem jednocze艣nie. Niestety przeciwnicy zaatakowali raz jeszcze a kolejne ciosy spad艂y na ciebie jak grom z jasnego nieba. Jedna z halabard trafi艂a ostrzem prosto we wziernik he艂mu wbijaj膮c si臋 do 艣rodka i masakruj膮c twoj膮 twarz. Zobaczy艂e艣 chyba wszystkie gwiazdy 艣wiata. Straci艂e艣 艣wiadomo艣膰 tego co dziej臋 si臋 w sali tronowej. Jeste艣 w 艂odzi, na czerwonym morzu ale to napewno jest woda, a nie krew.. Obok ciebie na 艂odzi siedzi bardzo pi臋kna i powabna kobieta o sk贸rze tak bia艂ej jak mleko. Odziana w p贸艂przezroczyst膮 czarn膮 suknie we wzory identyczne jak te na zbroi kt贸r膮 przywdzia艂e艣. Kobieta patrzy na ciebie swoimi szmaragdowymi oczami. Odda艂by艣 wszystko za tak膮 偶on臋.>

-Musisz uratowa膰 moje c贸rki, obie. Obie musz膮 偶y膰. Powsta艅 i walcz. Zwi膮tpi艂e艣 w swego boga dlatego ja przychodz臋 wesprze膰 ci臋 w walce aby艣 ocali艂 moje dzieci. Poprowadz臋 twoj膮 d艂o艅 , b臋d臋 twoj膮 si艂膮 i tarcz膮 ale musisz uratowa膰 moje dzieci...



<Ingwar>

<Zaproponowa艂e艣 Kargunowi zmian臋 broni ale nie zgodzi艂 si臋. Doby艂e艣 wi臋c dw贸ch topor贸w p贸艂torar臋cznych i ruszy艂e艣 na bestie i mary wymijaj膮c oficer贸w bokiem i zostawiaj膮c ich Kargunowi. Stary zab贸jca skutecznie zwi膮za艂 walk膮 wszystkich ,kt贸rzy zostali za tob膮. Sam przeciw ponad dwum tuzinom zbrojnych. Podbieg艂e艣 do tronu na kt贸rym siedzi nieruchowo Hrabia. Nigdy nie widzia艂e艣 tego cz艂owieka ale wiesz ,偶e to musi by膰 on. Zaraz za tronem trzy postacie inkantuj膮 bez ustanku jakie艣 herezje. Natychmiast rozpozna艂e艣 czarne sylwetki okute w pancerz i dzier偶膮ce w r臋kach laske. To Czarnoksie偶nik!! Tylko dlaczego jest ich tutaj a偶 trzech?? Poczu艂e艣 jak ugie艂y si臋 pod tob膮 nogi a gniew zamieni艂 si臋 w strach. Zza tronu zacz膮艂 wype艂za膰 wielki owad przypominaj膮cy chrab膮szcza. Tarcze i miecz nadal masz przy sobie. Opanowa艂e艣 pot臋偶ny strach wdzieraj膮cy si臋 w g艂膮b twego serca po czym rzuci艂e艣 toporami w dwie mary chocia偶 bro艅 absolutnie nie nadawa艂a si臋 do rzucania. O dziwo jeden z topor贸w trafi艂 a drugi poszybowa艂 na koniec sali upadajac z 艂oskotem na posadzke. Doby艂e艣 miecza i tarczy i ruszy艂e艣 naprz贸d. Niestety rzucony top贸r mimo i偶 trafi艂 w cel nie zada艂 widocznych obra偶e艅. Topory p贸艂torar臋cznie nie nadaj膮 si臋 do rzucania,wie to ka偶dy poczciwy krasnolud. Mimo wszystko trafiona posta膰 przerwa艂a 艣piew. Zaatakowa艂e艣 pierwsz膮 z Mar ale kiedy zbli偶y艂e艣 si臋 by zada膰 cios nagle opanowa艂 ci臋 szale艅czy strach,kt贸y atak贸je tw贸j umys艂 i serce bez ustanku. Zobaczy艂e艣 przed oczami tego samego czarnoksi臋偶nika zamieniajacego ci臋 w mutanta. 艢mia艂 si臋 kiedy mutowa艂e艣 w co艣 podobnego do owada. Straci艂e艣 wiar臋 i nadziej臋. Zatrzyma艂e艣 si臋 opuszczaj膮c bro艅. Zacz膮艂e艣 przypomina膰 sobie b贸stwa z kt贸rymi si臋 naocznie zetkn膮艂e艣 podczas pobytu na wyspie. Kiedy pomy艣la艂e艣 o bogu mordu przed oczami stan臋艂a ci najstraszniejsza posta膰 na 艣wiecie. Shehtar. Pami臋tasz jak ci臋 mordowa艂a maj膮c z tego przyjemno艣膰 i rado艣膰. Pami臋tasz jej zakrwawion膮 twarz i 艣wiec膮ce oczy, a w z臋bach twoje serce. Nagle jakby do ciebie przem贸wi艂a:>

-Wstawaj i ruszaj n臋dzna namiastko brodatego ludu!! Sp贸jrz na siebie popapra艅cu. Nie masz ani w艂os贸w ani nawet brody. Jedynie mnie mo偶esz si臋 ba膰, jedynie mnie w ca艂ym wszech艣wiecie..!!

<Z ogromnym trudem ale zwalczy艂e艣 strach przed mutacj膮. Z jakiego艣 powodu bardziej obawiasz si臋 mrocznej elfki ni偶 chaosu. Sam nie wiesz dlaczego ale tak jest. Uj膮艂e艣 pewnie bro艅 i zda艂e艣 sobie spraw臋,偶e bestia jest ju偶 blisko ciebie. Zaatakowa艂e艣 do艣膰 niezdarnie. Ju偶 widzia艂e艣 jak ostrze miecza mija g艂ow臋 potwora ale dzi臋ki swoim umiej臋tno艣ciom i do艣wiadczeniu poprawi艂e艣 tor opadania ostrza i cios doszed艂 celu. Ostrze grzmotn臋艂o w 艂eb wielkiego owada odcinajac czu艂ke i przechodz膮c przez grub膮 skorup臋 na g艂owie. Z rany zacz臋艂a s膮czy膰 si臋 zielona breja. Szybko sparowa艂e艣 atak bestii z 艂atwo艣ci膮 zbijaj膮c atak szcz臋k tarcz膮.Chcia艂e艣 poprawi膰 potworowi w 艂eb ale i on z 艂atwo艣ci膮 przewidzia艂 tw贸j manewr. Jego segmentowe odn贸偶a wyci膮gn臋艂y si臋 w twoj膮 stron臋 aby ci臋 pochwyci膰. Wielki chrab膮szcz z艂apa艂 ci臋 w swoje ko艅czyny i zacz膮艂 przyci膮ga膰 ku swojej paszczy. Zamarkowa艂臋艣 cios po czym uderzy艂e艣 celnie w g艂ow臋 potwora. Rana powi臋kszy艂a si臋 wypuszczaj膮c jeszcze wi臋ksz膮 ilo艣膰 zielonego 艣luzu. Si艂owa艂e艣 si臋 z ramionami potwora pr贸buj膮c si臋 uwolni膰 i oddali膰 od jego szcz臋k. W ko艅cu po paru chwilach szamotaniny wyrwa艂臋艣 si臋 z uchwytu, przynajmniej narazie. Zamachn膮艂e艣 si臋 tarcz膮 ale mutant owad zablokowa艂 twoje uderzenie 艂api膮c w szcz臋ki tarcz臋. Nacisk by艂 tak ogromny ,偶e tarcza zosta艂a powa偶nie uszkodzona. Wykorzysta艂e艣 moment w kt贸rym bestia pastwi艂a si臋 nad tarcz膮 i zada艂e艣 cios w jedno z jego odn贸偶y 艂ami膮c je. Zwisa teraz bezw艂adnie. Stw贸r pu艣ci艂 "przekr臋con膮 na drug膮 stron臋" tarcze ,kt贸ra teraz nie nadaje si臋 ju偶 do niczego, po czym wyplu艂 zielon膮 ma藕 prosto na twoj膮 twarz. 艢mierdz膮cy od贸r zielonego szlamu wdar艂 si臋 w twoje nozdrza a sama ma藕 zalepi艂a ci oczy o艣lepiaj膮c na pewien czas. Poczu艂e艣 uderzenie na swoim korpusie i upad艂e艣 na pod艂og臋. Odturla艂e艣 sie na o艣lep nie wiedz膮c czy nie wpadniesz na jak膮艣 przeszkod臋 . Na szcz臋艣cie nie spad艂 na ciebie 偶aden kolejny cios. Otar艂e艣 oczy i przymierzy艂e艣 si臋 do ataku na p贸艂przezroczystego maga ale niestety nie trafi艂e艣. Rozmyta posta膰 zda艂a si臋 nagle by膰 w innym miejscu. Wielki chrab膮szcz dotar艂 w tym czasie do ciebie pr贸buj膮c pochwyci膰 ci臋 tym razem szcz臋kami. W ostatniej chwili odsun膮艂e艣 si臋 kiedy pot臋偶ne 偶uwaczki mia艂y zacisn膮膰 si臋 na twoim ramieniu. Zada艂e艣 cios poni偶ej g艂owy maj膮c nadziej臋, 偶e trafisz w szyj臋. Niestety to co艣 nie ma szyji. G艂owa 艂膮czy si臋 od razu z tu艂owiem jakby obie te cz臋艣ci by艂y wykute na gor膮co. Zada艂e艣 pot臋偶ny cios kt贸ry normalnie powali艂 by rycerza jednak gruba skorupa potwora ledwie p臋k艂a wypuszczaj膮c ma艂膮 strug臋 zielonego 艣luzu. Zacz膮艂e艣 si臋 zastanawia膰 ile jeszcze cios贸w prze偶yje to cholerstwo.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Pon Cze 04, 2012 18:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Ostatni cios stra偶nika by艂 tak perfekcyjny i tak silny jakby wyprowadzi艂 go sam b贸g krwi i czaszek. Nawet ciosy otrzymane od mutanta w zbroi z g艂ow膮 lwa by艂y niczym przy tym jedynym kt贸ry mnie powali艂. Lecz gdzie ja teraz jestem? Czy tak wygl膮da dw贸r Urlyka? I co tu robi kobieta tak pi臋kna i delikatna?)

Przygl膮dam si臋 jej uwa偶nie nie zwa偶aj膮c pocz膮tkowo na to co ona m贸wi, lecz gdy jej pi臋kne usta otworzy艂y si臋 i wypowiedzia艂y s艂owa: "uratuj moje c贸rki" wspomnienia o dw贸ch nieprzytomnych dziewczynach kt贸re le偶膮 w sali tronowej wr贸ci艂y nagle.

(O czym niewiasto m贸wisz? Gdzie my jeste艣my? I czy na prawd臋 zw膮tpi艂em?)

W g艂owi臋 k艂臋bi mi si臋 mn贸stwo pyta艅, a wi臋kszo艣膰 zaczyna si臋 tak samo:

- Jak!
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Pon Cze 04, 2012 21:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<W艣ciek艂y spojrza艂em na Vitriel.>

Mam ju偶 do艣膰 tych cholernych dziwek!

-By膰 mo偶e masz racj臋...<Spogl膮dam na moj膮 niedol臋 w postaci kobiety, kt贸r膮 mam chroni膰.> Je艣li tam nie b臋dzie zaczn臋 niszczy膰...

<Ruszamy do najwi臋kszych pomieszcze艅. Sali biesiadnej, by膰 mo偶e co艣 na wz贸r tronowej, biblioteki...>

Byle jak najszybciej znale藕膰 i wr贸ci膰 do prawid艂owego mordu...by sk艂ada膰 ofiary z krwi memu jedynemu Panu!

_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pon Cze 04, 2012 23:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Wsz臋dzie dym i ogie艅.Ca艂e miasto chyba ju偶 p艂onie.>

<Na chwil臋 przestaje widzie膰 rzeczywisto艣膰, a zamiast tego nachodzi mnie wizja. Staj臋 oszo艂omiony i pr贸buje otrz膮sn膮膰 si臋 z niej szybko machaj膮c g艂ow膮. Potem spogl膮dam w g贸r臋.>

<Mam zabija膰? Czy 偶eby by膰 najlepszym mam zabija膰? Kogokolwiek? Nawet Twoich poddanych? Wszystkich jak leci? Zabija膰 bez lito艣ci? Tego chcesz?>

<Szybko zaczynam rozumie膰, 偶e sam sobie na pytania odpowiedzia艂em. Wracam do rzeczywisto艣ci. Rozgl膮dam si臋 czy kto艣 na mnie nie idzie, czy kt贸ry艣 z mutant贸w nie spr贸buje mnie znowu zaatakowa膰. Je艣li tak, staram si臋 gdzie艣 schroni膰, a w ostateczno艣ci stan膮膰 plecami do 艣ciany, by mie膰 wi臋ksze szanse obrony.>

<Je艣li nikt nie zawraca na mnie uwagi sam ruszam przed siebie.>

- No to 艂owy uwa偶am za rozpocz臋te. <m贸wi臋 sam do siebie, a dreszcz podniecenia przeszywa ca艂e moje cia艂o. Czuj臋 wr臋cz niecierpliwo艣膰 ze zbli偶aj膮cego si臋 mordu.>

<Skoro to ma zrobi膰 ze mnie mistrza, to nie ma na co czeka膰>

<Jeszcze na szybko sprawdzam 艂uk, kt贸ry po aresztowaniu m贸g艂 ulec uszkodzeniu. Kontroluj臋 ilo艣膰 strza艂 w ko艂czanie, a potem ruszam przed siebie. Spokojnie, bez zbytnich ha艂as贸w, zwracania na siebie uwagi, kryj膮c si臋 to tu, to tam, tak jakbym polowa艂 w lesie. Wypatruj臋 pojedynczych przeciwnik贸w - mutant贸w, zwierzoludzi, obro艅c贸w miasta, kogokolwiek, kto m贸g艂by zgin膮膰 z mojej r臋ki w ten czy inny spos贸b. Okre艣lam czy w pobli偶u brak kogo艣, kto m贸g艂by zareagowa膰 na walk臋. Je艣li uznaj臋, 偶e wszystko wygl膮da w porz膮dku zaczynam polowanie. O ile mog臋 i pozwala na to stan 艂uku zaczynam najpierw szy膰 z odleg艂o艣ci - je偶eli tak jestem w stanie zabi膰 to tym lepiej dla mnie. Ale zawsze staram si臋 najpierw celowa膰 w nogi, o ile nie s膮 opancerzone - to powinno spowolni膰 w razie czego atak, czy tez ucieczk臋 przeciwnika. Je艣li przeciwnik podchodzi bli偶ej odwieszam 艂uk na plecy i chwytam za miecz. Zawsze staram si臋 zaj膮膰 bezpieczna pozycj臋.>

<W czasie 'polowania' przeszukuj臋 te偶 cia艂a le偶膮ce w uliczkach - strza艂y musz臋 uzupe艂nia膰, a i jaka艣 tarcza czy lepiej sie膰 by艂aby jak w sam raz.>
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Sro Cze 06, 2012 21:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Gdzie jeste艣 smoku? - szepcz臋 - Gdzie jeste艣 kiedy jeste艣 potrzebny? Gdzie偶 ty do cholery?

Przegl膮dam dok艂adnie loch korzystaj膮c z chwili ch艂odu. Ogl膮dam bacznie 艣ciany w poszukiwaniu przej艣膰 lub jaki艣 znak贸w. 艁ykam troch臋 z zapas贸w wody.

Zastanawiam si臋 gor膮czkowo. Je偶eli nie znajd臋 musz臋 wr贸ci膰 si臋 do drogowskazu i p贸j艣膰... mo偶e w g艂膮b wyspy. Cholera. Gdzie mo偶e by膰 ten smok?

Przystaj臋 nawet przez chwil臋 i pr贸buj臋 wyczu膰 co艣 lub zda膰 si臋 na instynkt. Skoro loch jest 艣lepym zau艂kiem... trzeba ruszy膰 gdzie艣 indziej... tylko w "teoretyczny g艂膮b wyspy" czy te偶 gdzie艣 w innym kierunku.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Czw Cze 07, 2012 15:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Pascal>

<Kobieta podnios艂a palec do ust aby ci臋 uciszy膰.>

-Nie m贸w nic- <wyszepta艂a> - Daj mi si臋 posi膮艣膰...

<Delikatna d艂o艅 kobiety dotn臋艂a twego ramienia a wasze oczy spotka艂y si臋 naprzeciw siebie. Nieznajoma zbli偶y艂a si臋 jeszcze bardziej jak do poca艂unku a wtedy sta艂o si臋co艣 nieprawdopodobnego. "Wesz艂a w ciebie". Poczu艂e艣 jak krew kipi w twoim ciele a kiedy mrugn膮艂e艣 oczami zn贸w by艂e艣 w sali tronowej le偶膮c na posadzce krwawi膮c. Co dziwne nie czujesz aby co艣 ci臋 bola艂o. Krew przesta艂a p艂yn膮膰 jednak szkar艂ata mgie艂ka przes艂ania ci oczy. Stra偶nicy zostawili ci臋 le偶膮cego my艣l膮c pewnie ,偶e nie 偶yjesz i targaj膮 nagie dziewczyny po pod艂odze w stron臋 potwora z kt贸rym walczy ten nadpalony niski facet. Macha broni膮 jak szalony i biega unikaj膮c uderze艅. Jego dziwny miecz i postura mog艂y by sugerowa膰 ,偶e w rodzinie ma jakich艣 p贸艂ork贸w, co zreszt膮 mo偶e by膰 prawd膮 gdy偶 jego sk贸ra jest nadpalona i brudna. Siwy krasnolud z czubem walczy jak op臋tany zatrzymuj膮c samemu dwa tuziny stra偶nik贸w. Po艂o偶y艂 trupem dw贸ch i blokuje drog臋 pozosta艂ym do swojego 艂ysego towarzysza. Krew zamienia jego siwe w艂osy i brod臋 w karmazyn, wida膰 ,偶e odni贸s艂 ju偶 wiele ran ale jakby mu to nie przeszkadza艂o. Poczu艂e艣 dreszcze i gniecenie w do艂ku,twoje ramiona i nogi odzyska艂y si艂y.>


<Leon>

<W艣ciek艂y jak wszyscy diabli zabra艂e艣 kobiety udaj膮c si臋 w kierunku najwi臋kszych komnat zamkowych. Pierwsza by艂a jadalnia. Niestety pusta. Zniszczy艂e艣 kilka sto艂贸w i krzese艂 roztrzaskuj膮c je o 艣cian臋 po czym ruszyli艣cie dalej. Masz coraz wi臋ksz膮 ochot臋 zar偶n膮膰 te bezu偶yteczne dla ciebie baby. Biblioteka tak偶e by艂a pusta, same ksi膮偶ki. Trzasn膮艂臋艣 drzwiami i poszli艣cie w kierunku sali tronowej. Ju偶 z oddali s艂ycha膰 odg艂osy walki. Walka!! Kto艣 walczy a zatem rozlewa krew!! A wi臋c wszyscy s膮 w sali tronowej pomy艣la艂e艣. Zapach krwii czu膰 bardzo mocno, wiele os贸b zgin臋艂o w pobli偶u ca艂kiem niedawno. Vitriel spojrza艂a na ciebie w biegu jakby czekaj膮c na rozkazy...Ilu stra偶nik贸w mo偶e by膰 w sali tronowej i z kim walcz膮?? Czy zaatakujesz sam czy z pozosta艂ymi przy tobie trzema 偶o艂nierzami?? Nie wszystkie rany jeszcze si臋 zagoi艂y po starciu z demonem...>


<Klaus>

<Z zamys艂em zapolowanie na pojedynczych przeciwnik贸w ruszy艂e艣 w g艂膮b p艂on膮cego miasta. Upatrywa艂e艣 sobie tylko pojedyncze ofiary. Strzelaj膮c z 艂uku bardzo艂 艂atwo przysz艂o ci zabicie kilku zab艂膮kanych ludzi i mutant贸w. Uda艂o ci si臋 te偶 do艣膰 艂atwo pokona膰 dw贸ch jednocze艣nie pierwszego powa偶nie rani膮c strza艂膮 zanim do ciebie dobiegli. Dobicie ich mieczem by艂o tylko s艂odk膮 formalno艣ci膮. W miar臋 jak liczba zabitych przez ciebie istot ros艂a czujesz si臋 silniejszy, wa偶niejszy i lepszy a jednocze艣nie chcesz coraz wi臋cej i szybciej. Zaczynasz zatraca膰 uczucie strachu. Stoisz na g艂贸wnej drodze miasta i obserwujesz jak du偶a grupa, podpalaj膮cych wyziewami miasto, mutant贸w zbli偶a si臋 do ciebie. Masz ogromn膮ochot臋ich wszystkich zabi膰. Czujesz si臋 twardy jak ska艂a, silny jak byk i wytrwa艂y jak mu艂. Miecz p艂onie pog艂臋biaj膮c twoj膮 pewno艣膰 siebie. S艂ycha膰 w poblirzu odg艂osy walki...>


<Rhunar>

<Gor膮co rzuci艂o ci si臋 chyba na g艂owe bo zacz膮艂e艣 wo艂a膰 smoka jak jakiego艣 swojego kolege z dzieci艅stwa kiedy bawili艣cie si臋 w chowanego po tunelach twierdzy. Loch jest chwil膮 wytchnienia poniewa偶 temperatura tutaj jest znacznie ni偶sza. Zacz膮艂e艣 si臋 zastanawia膰 dlaczego. Przecie偶 ca艂kiem niedaleko p艂ynie lawa. Powietrze powinno by膰 r贸wnie gor膮ce skoro loch jest 艣lepym zau艂kiem, a mo偶e nie jest?? W jednej z cel zauwa偶y艂e艣 co艣 dziwnego. 艢ciany s膮 prawie 偶e ca艂e pokryte szronem. Jaki艣 laim m贸g艂by pomy艣le膰 ,偶e to drobinki jakich艣 minera艂贸w ale to szron. 艢ciany s膮 bardzo zimne. Zacz膮艂e艣 maca膰 艣ciany i znalaz艂e艣 bardzo drobny runiczny napis w stylu podobnym do tego jak na portalu. To tajemne runy przeznaczone tylko dla kowali run lub najznamienitszych krasnoludzkich budowniczych. S膮 jednak tak ma艂e ,偶e masz problem z odczytaniem ich.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Czw Cze 07, 2012 18:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Aghh.... Wasza 艣mier膰 daje mi si艂臋, wiar臋 i moc.>

Jeden po drugim zabijam kolejnych zab艂膮kanych ludzi i mutanty.

<Nawet z dw贸jk膮 na raz jestem w stanie sobie poradzi膰. Jestem niezwyci臋偶ony... Gdzie te krasnoludy, gdzie ta stra偶, gidze gwardia? Niech si臋 poka偶膮, niech zaatakuj膮 mnie jednocze艣nie! NIE MAJ膭 SZANS>

Nagle widz臋 du偶膮 grup臋 ziej膮cych ogniem mutant贸w.

<A wi臋c tacy jeste艣my paskudni... No to wszyscy zginiecie. Tu i teraz>

Odwieszam miecz i wyci膮gam 艂uk by odda膰 pierwszy strza艂, gdy nagle wraca mi na chwil臋 reszta racjonalnego my艣lenia

<Nie... Nie mog臋 wystawia膰 si臋 na takie niebezpiecze艅stwo. Ju偶 raz my艣la艂em, 偶e jestem niepokonany i straci艂em miecz. Przecie偶 nie do艣膰, 偶e jest ich wielu, to jeszcze ziej膮 ogniem. Nie jestem ogniotrwa艂y, zfajczom mnie na popi贸艂. Ju偶 przecie偶 raz ma艂o nie sp艂on膮艂em. Musz臋 ich jako艣 unikn膮膰. Teraz nie dam im rady, jeszcze nie teraz... Ale wr贸c臋 tu p贸藕niej, na pewno wr贸c臋>

Rozgl膮dam si臋 szybko na boki szukaj膮c miejsca gdzie m贸g艂bym si臋 schroni膰, albo uda膰, by ich omin膮膰. S艂ysz臋 odg艂osy walki, wi臋c rozgl膮dam si臋 jeszcze dla pewno艣ci za mutantami. Je偶eli zobacz臋, 偶e s膮 zaanga偶owani w walk臋 z wi臋ksz膮 ilo艣ci膮 przeciwnik贸w to zajmuj臋 bezpieczn膮 pozycj臋 i szyj臋 do nich z 艂uku. Staram si臋 jednak by nie podeszli zbyt blisko - musz臋 unika膰 ognia.

Je艣li jednak nie walcz膮 z nikim, a jedynie pod膮偶aj膮 w moim kierunku, to wycofuj臋 i unikam konfrontacji. Przy okazji staram si臋 te偶 unikn膮膰 wej艣cia w miejsce, gdzie s艂ycha膰 odg艂osy walki. Ewentualnie mog臋 wyjrze膰 tam z zza rogu, by zobaczy膰 co si臋 dzieje, ale wola艂bym wr贸ci膰 do polowania, kt贸re wype艂nia mnie moc膮, a serce nape艂nia wiar膮 w niezwyci臋偶ono艣膰.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Pia Cze 08, 2012 08:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wsta艂em i spogl膮dam na siebie

- Jak to mo偶liwe? Co si臋 ze mn膮 dzieje? To musi by膰 magia.

(Nie wiem czyja to sprawka, ale takiej szansy kt贸ra mo偶e ocali膰 m贸j honor i Anastazje nie b臋d臋 marnowa艂. Cho膰bym mia艂 szczezn膮膰 w czelu艣ciach i obi臋ciach demona to jest szansa kt贸rej drugi raz ju偶 nie dostane!)

Szepcze sam do siebie po cichu i si臋gam po top贸r kt贸ry zatykam za pas i po korbacz kt贸rym mam zamiar mie偶d偶y膰 ko艣ci moim przeciwnikom.

- No droga Pani do dzie艂a.

Nast臋pnie krzycze ile mam si艂 w kierunku stra偶nik贸w kt贸rzy odchodz膮 z kobietami

- Panowie! My jeszcze nie sko艅czyli艣my!

Rzucam si臋 do ataku
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Nie Cze 10, 2012 17:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cholera! Nie mam czasu, a takie odkrycie!

Odsapn膮艂em gniewnie i przetar艂em fragment 艣ciany. Przy艂o偶y艂em d艂o艅 z kt贸rej 艣ci膮gam r臋kawic臋. Skoro nie mog臋 wzrokiem zobacz臋 dotykiem.

Opuszkami palc贸w pr贸buj臋 wyczu膰 kszta艂t i struktur臋. Nie dokonuj臋 dog艂臋bnych bada艅. Mo偶e to by膰 kt贸ra艣 ze standardowych run u偶ytkowych.

Trwa to tylko moment. Odrywam d艂o艅 od 艣ciany i zak艂adam r臋kawic臋. Przynajmniej si臋 troch臋 sch艂odzi艂em. Teraz czas wraca膰 z powrotem do ognistego piek艂a.

Wychodz臋 z lochu i udaj臋 si臋 z powrotem do drogowskazu. Trzeba wybra膰 inn膮 艣cie偶k臋.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Cze 11, 2012 09:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Rhunar>

<Przy艂o偶y艂e艣 go艂膮 d艂o艅 do 艣ciany i przejecha艂e艣 lekko po napisach. Poczu艂e艣 uk艂ucie jakby zimnej ig艂y jednak zignorowa艂e艣 to. PEwnie skurcz spowodowany zmian膮 temperatury. Odwr贸ci艂e艣 si臋 i ju偶 chcia艂e艣 odej艣膰 kiedy uruchomi艂 si臋 jaki艣 mechanizm. Tarcie kamieni u艣wiadomi艂o ci臋 ,偶e otwiera si臋 jakie艣 przej艣cie. Kiedy spojrza艂e艣 za siebie 艣ciany z napisem nie by艂o a z ciemno艣ci zionie ch艂odna czer艅. Mo偶e to korytarz kt贸rego szuka艂e艣?? Czy zawiedzie ci臋 do le偶a smoka?>


<Pascal>

<Podnios艂e艣 si臋. Nadal jeste艣 w zbroi. Odniesione rany zdaj膮 si臋 nadal krwawi膰. W takim razie jakim cudem 偶yjesz?? Chcia艂e艣 zakrzykn膮膰 na stra偶nik贸w najg艂o艣niej jak si臋 da ale z twojego gard艂a wydoby艂 si臋 cichy kobiecy g艂os. Podnios艂e艣 bronie i ruszy艂e艣 z sza艂em zastanawiaj膮c si臋 jak bardzo jeste艣 sob膮. Wewn膮trz czujesz niepohamowany gniew. Dopad艂臋艣 do 偶o艂nierzy w kilka sekund. Ledwo zd膮偶yli wypu艣ci膰 dziewczyny a ty ju偶 siedzia艂e艣 im na "plecach". Pr贸bowali si臋 broni膰 ale by艂e艣 zbyt szybki. Niczym rozp臋dzony taran uderzy艂e艣 z ogromn膮 si艂膮. Kule korbacza posz艂y w ruch tym razem precyzyjnie poruszaj膮c si臋 w powietrzu. Wymiana cios贸w by艂a kr贸tka. Ka偶dy ze stra偶nik贸w zdo艂a艂 zada膰 cios ale zbyt lekko i nie do ko艅ca celnie. Twoje ciosy by艂y 艣miertelne. Pierwszy z艂ama艂 noge 偶o艂nierza prawie mu j膮 urywaj膮c. Nieszcz臋艣nik pad艂 martwy natychmiast. Drugi oberwa艂 w lewe rami臋 a impet kul korbacza niedo艣膰 ,偶e po艂ama艂 r臋k臋 cz艂owieka to jeszcze si臋gn膮艂 偶eber ,kt贸re przebi艂y co艣 wewn膮trz. Trzeci umar艂 najszybciej. Stalowe kule zmia偶dzy艂y jego g艂ow臋 jak dojrza艂y owoc. Czaszka i m贸zg rozprysn臋艂y si臋 na wszystkie strony. Czwarty pr贸bowa艂 umkn膮膰 ale kolce na kulach zahaczy艂y o jego zbroj臋 i poszybowa艂 kilka metr贸w po czym gruchn膮艂 o ziemi臋 i ju偶 nie drgn膮艂. Cztery trupy ludzi kt贸rzy jeszcze przed chwil膮 stali nad twoim cia艂em...
Nagie dziewczyny le偶膮c na posadzce spogl膮daj膮 na ciebie z przera偶eniem ale nie uciekaj膮.>


<Ingwar>

<Co艣 b艂ysn臋艂o i zobaczy艂e艣 jak rycerz kt贸ry jeszcze chwil臋 temu le偶a艂 po pot臋偶nym ciosie w twarz,wsta艂 i zaatakowa艂 偶o艂nierzy jakby sam Morr grozi艂 mu zes艂aniem do piek艂a.>



<Klaus>

<Wzbudzi艂e艣 w sobie odrobin臋 rozs膮dku i postanowi艂e艣 nie zaczepia膰 w pojedynk臋 du偶ej grupy mutant贸w. Przyczai艂e艣 si臋 ,偶eby poobserwowa膰 co si臋 dzieje. To co ujrza艂e艣 troch臋 ci臋 zaskoczy艂o. Mutanci goni膮 za j膮k膮艣 艣wiec膮c膮 postaci膮 gnaj膮c膮 ulicami miasta. Z podwy偶szenia jednak dostrzeg艂e艣 ,偶e to fortel odci膮gaj膮cy ziej膮cych ogniem od dwuosobowej zmierzaj膮cej w przeciwnym kierunku a konkretnie do ...Zamku?? Jedna z postaci w czarnej zbroi segmentowej niesie dwa okryte kocami cia艂a. Druga posta膰 j膮 eskortuje trzymaj膮c w pogotowiu srebrzysty miecz dwur臋czny. Mo偶e gdyby艣 ich ustrzeli艂 wtedy zdoby艂 by艣 jakie艣 cenne przedmioty...Tylko dlaczego oni zmierzaj膮 do zamku? Przecie偶 mutanci ju偶 tam dotarli....>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 48, 49, 50, 51, 52  Nast阷ny
Strona 49 z 52

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group