Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Rozdzia艂 sz贸sty: Walka o 偶ycie i dusz臋.
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 50, 51, 52  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 21:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdy tylko Wilhelm znalaz艂 si臋 w ciemno艣ciach, u艣miechn膮艂 si臋. Cienie, mrok by艂y jego 偶yciem, sposobem na nie. Przegonienie istoty nie by艂o wi臋kszym problemem w normalnych okoliczno艣ciach, ale teraz.. Wilhelm zn贸w musia艂 si臋 napoci膰. W ko艅cu jednak wszystko wr贸ci艂o do „normy” a przed nimi pojawi艂a si臋 posta膰. Jej s艂owa, jej niby szlachetno艣膰 sprawi艂a 偶e krzywy u艣miech pojawi艂 si臋 na twarzy maga. Jednak ten milcza艂, przypatruj膮c si臋 ch艂odno przybyszowi. Nie m贸wi艂 nic, milcza艂 i tylko obserwowa艂. Wiedzia艂 偶e jeden celny magiczny pocisk, celne ci艣ni臋cie sztyletem czy prosty sztych mieczem zako艅cz膮 jego 偶ywot. Milcza艂 wi臋c zbieraj膮c si艂y, regeneruj膮c je po zaci臋tej walce. Posta膰, kt贸ra postanowi艂a zabawi膰 si臋 ich kosztem zacz臋艂a drwi膰 z nich a to magowi si臋 nie spodoba艂o. W ko艅cu Wilhelm wyst膮pi艂 i rzek艂:

- Ach.. jak偶e my malutcy mogliby艣my mierzy膰 si臋 i r贸wna膰 z tak pot臋偶n膮 postaci膮, lecz je艣li艣 odwa偶ny i nie jeste艣 tch贸rzem.. pozw贸l na pewn膮 gr臋. Zadam Ci zagadk臋, prost膮 zapewne dla tak wielkiego umys艂u lecz je艣li nie odpowiesz to oddasz nam jeden ze zwoj贸w, kt贸ry sami wybierzemy ale je艣li si臋 zgodzisz poza dusz膮..moj膮..ofiarowuj臋 Ci m膮 s艂u偶b臋 na sto lat. Przyjmujesz wyzwanie czy tch贸rzysz ?

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 21:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Nie opuszczam Litmanna. Walczymy razem z t膮 band膮 brodatych krasnoludk贸w. Ich krew ucieszy Naszego Pana...>

-Litmannie...to Tw贸j chrzest bojowy w szeregach Khornea!

<Krasnoludzkim g贸rnikom zapewne nie pomog膮 kilofy w starciu z moim mieczem. Widz膮c nadchodz膮cego krasnoluda z dw贸jk膮 topornik贸w. Mocny w g臋bie...>

-Wyzywasz Lorda na pojedynek?! Zatem stawaj do pojedynku je艣li艣 tak honorowy. Bez Twoich giermk贸w. Mo偶emy nawet ustali膰 zasady..

<Czekam na reakcj臋 krasnoluda.>
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 23:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Wilhelm>

-C贸偶 , nie jestem m臋drcem ale wiem jak mo偶na na zagadkach oszukiwa膰... Wol臋 inn膮 zabaw臋. Wymy艣l co艣 innego. Niemniej zaintresowa艂e艣 mnie. Mo偶e si臋 dogadamy. Nudzi mi si臋 tutaj a wy wygl膮dacie na ciekawych ludzi...

<Obraz zakr臋ci艂 si臋dooko艂a w艂asnej osi>


<Ingwar>

<Przepu艣ci艂e艣 mutant贸w i ruszy艂臋艣 na rycerza w czarnej zbroi. Niestety id膮 obaj, razem z miedzianym. Czarny wy偶szy od ciebie o g艂ow臋 ale szeroki jak w贸艂. Z艂owieszczy kanciasty he艂m.
Miedziany wysoki jak wie偶a z powiewaj膮cym czarnym p艂aszem. W szpiczastym he艂mie z ostrymi rogami. Krok w krok. Zaszar偶owa艂e艣 ale czarny rycerz by艂 szybszy i musia艂e艣 unika膰 ciosu czarnym z艂owieszczym toporem. Wyprowadzi艂e艣 sw贸j cios m艂otem na g艂ow臋 przeciwnika ale i on unikn膮艂. Niestety miedziany rycerz wykorzysta艂 twoj膮 blisko艣膰, wyprowadzi艂 pot臋偶ny cios mieczem dwur臋cznym i ci膮艂 twoje cia艂o na wysoko艣ci 偶eber. Pop艂yn臋艂a masa krwii, rozdar艂o zbroj臋. Ka偶dy inny wojownik by艂 by ju偶 martwy. Troch臋 zw膮tpi艂e艣 ale ponowi艂e艣 atak na czarnego rycerza zmylaj膮c go i atakuj膮c nogi. Trafi艂臋艣 uderzajac na wysoko艣ci kolan. Powiniene艣 po艂ama膰 mu nogi ale przeciwnik tylko troch臋 si臋 cofn膮艂 a na jego zbroi zosta艂o wgniecenie. Ma bardzo gruby pancerz a mimo to porusza si臋 szybko. Unikn膮艂e艣 ponownie topora ,kt贸y odr膮ba艂 by ci g艂ow臋. Niestety kolejny cios miedzianego czempiona Khorne'a spad艂 na ciebie rozrywajac zbroj臋 na twoim lewym ramieniu. Czujesz jak ciep艂a krew sp艂ywa tobie po r臋ce. Odpu艣ci艂e艣. Kolejny cios toporem unikn膮艂e艣 o milimetry ratuj膮c swoje rami臋 przed odr膮baniem. Potem sparowa艂e艣 cios mieczem na twoj膮 g艂ow臋. Widzia艂e艣 ju偶 bramy za艣wiat贸w kiedy kolejny cios czerwonego czempiona na Ciebie spada艂, jednak krzyk Rhunara wybi艂 przeciwnik z rytmu i cios chybi艂. Rhunar wyzywa miedzianego rycerza na pojedynek.>


<Rhunar>

<Wsta艂e艣 i rzuci艂臋艣 si臋 z g贸rnikami na mutant贸w. Pierwszy kt贸ry si臋 nawin膮艂 oberwa艂 od Ciebie m艂otem w rami臋. Paskudna nieforemna bestia o czterech oczach i po艂owie cia艂a jakiego艣 o艣liz艂ego w臋偶a. Z艂ama艂e艣 mu r臋k臋 ale nie zwr贸ci艂 nawet na to uwagi. Pobieg艂 dalej. Zauwa偶y艂e艣 jak dwaj czempioni Khorne'a masakruj膮 Ingwara. Czarny przyjmowa艂 i wyprowadza艂 ciosy a czerwony korzystaj膮c z okazji zadawa艂 ciosy od siebie. Porzuci艂臋艣 wi臋c dowodzenie g贸rnikami i ruszy艂e艣 wyzywaj膮c miedzianego czempiona na pojedynek. Ten zgodzi艂 si臋 na walk臋 jeden na jednego ale czy tobie to odpowiada?? Walka trwa atak krasnolud贸w z flanki sprawi艂 ,偶e trzech kolejnych mniejszych mutant贸w zgin臋艂o od cios贸w kilof贸w i topor贸w ale dziewieciu krasnoludzkich g贸rnik贸w przyp艂aci艂o to 偶yciem. Szczeg贸lnie te wi臋ksz臋 mutanty siej膮 spustoszenie. Atakuj膮 bardzo szybko i z du偶膮 si艂膮.>


<Leon>

<Wpadli艣cie do 艣rodka rozbijaj膮c szyk krasnolud贸w. Jeden z nich, zacny krasnolud odziany w spi偶ow膮 zbroj臋 , dzier偶膮c p贸艂torar臋czny m艂ot bojowy ruszy艂 na Litmanna i Ciebie. Zaatakowa艂 Litmanna z szar偶y, ten jednak pierwszy wyprowadzi艂 cios i krasnolud musia艂 unika膰. po czym sam krasnolud zaatakowa艂 g艂owe Litmanna bezskutecznie. Wykorzysta艂e艣 to i pokusi艂臋艣 si臋 o atak. Mog艂e艣 zaatakowa膰 przed krasnoludem ale poczeka艂e艣. Wyprowadzi艂臋艣 pot臋偶ny zamach i ostrze rozszarpa艂o cia艂o i zbroje krasnoluda. Potok krwi wyp艂yn膮艂 z jego boku. To jednak krasnoluda nie powstrzyma艂o, znaczy ,偶e twardy z niego wojownik. Ponownie unikn膮艂 ciosu Litmanna i uderzy艂 twego towarzysza m艂otem w kolano. Litmann przyj膮艂 cios niewzruszony , niczym Opoka jak go zw膮. Podniecony krwi膮 zada艂e艣 krasnoludowi kolejny cios tym razem s艂abszy w rami臋 aby p艂yn臋艂o wi臋cej krwii. Kolejne wasze ciosy krasnolud unika艂 i parowa艂. Silny jest jak na takiego knypka. Mo偶e to jaki艣 krasnoludzki ksi膮偶e czy inny wa偶ny jegomo艣膰. Na dziwnej obro偶y na szyi ma krasnoludzkie napisy. Pierwszy raz widzisz co艣 takiego. Chcia艂e艣 go dobi膰 ostatnim ciosem ale inny krasnolud wyzwa艂 ci臋 na pojedynek na kt贸ry odpowiedzia艂e艣 z rado艣ci膮. Trzech twoich mutant贸w zgin臋艂o ale zabili艣cie dziewi臋ciu kolejnych krasnolud贸w. Jakie zasady pojedynku chce knypek w bardzo widowiskowej smoczej zbroi?? Kt贸偶 to jest, jaki艣 krasnoludzki bohater?>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 23:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wilhelm u艣miechn膮艂 si臋 z艂owieszczo tym razem i rzek艂:

- Tak te偶 my艣la艂em.. - uk艂oni艂 si臋 patrz膮c ca艂y czas w oczy Alfreda - wi臋c dobrze. Ty wybierz gr臋... poka偶 jaki艣 jest pomys艂owy....

Wilhelm postanowi艂 wzi膮膰 w swoje r臋ce sprawy. Czas zacz膮膰 zabaw臋, kto ma wi臋ksze jaja.
_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 23:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przekrzywi艂em g艂ow臋. Mina pod przy艂bic膮 he艂mu by艂a co najmniej zdziwiona, za艣 w g艂osie s艂ycha膰 by艂o niedowierzanie.

- Moment moment... czy ty m贸wisz o honorze? Rzucali艣cie na mnie kl膮twy, robili艣cie zamachy i szczuli艣cie plugawymi, skrytob贸jczymi stworami, nie m贸wi膮c o tym 偶e jeste艣cie Armi膮 oddan膮 Khornowi, kt贸r膮 dowodzi czarnoksi臋偶nik...

- Ch艂opcze... ja ci raczej wsp贸艂czuj臋 i lito艣ciwie chc臋 sko艅czy膰 twoj膮 bolesn膮 egzystencj臋. Przyznaj si臋... jakiej swojej s艂abo艣ci nie umia艂e艣 przem贸c, 偶e poprosi艂e艣 Chaos o pomoc, ha? - krasnolud wywin膮艂 m艂y艅ca m艂otem - Za艂o偶臋 si臋 偶e nie by艂e艣 w stanie kogo艣 pokona膰... nie... klepa艂e艣 bied臋 i chcia艂e艣 spu艣ci膰 wpierdziel swoim ciemi臋偶ycielom... hmm... te偶 nie... o wiem. Posz艂o o kobiet臋. Chcia艂e艣 zat艂uc swojego rywala... Tak na pewno to... - krasnolud prawie z rozbawieniem w g艂osie wypowiedzia艂 to ostatnie.

Zmru偶y艂em oczy. M艂ynki m艂ota przyspieszaj膮.

- B臋dziesz gry藕膰 gleb臋 maminsynku. Wy chao艣nicy wszyscy jeste艣cie tacy sami. Banda smarkaczy po偶膮daj膮cych pot臋gi. Brak cierpliwo艣ci do nauki i 膰wiczenia co? Po prostu stawaj do walki, a nie pierdziel o honorze, kt贸rego ci najzwyczajniej brak... chocia偶... kto wie... dobra... stawaj do "honorowego" pojedynku.

- Ch艂opaki. Zostawcie go mnie... pom贸偶cie pozosta艂ym.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Rademenes
Basztowy
Basztowy


Do潮czy: 23 Gru 2011
Posty: 122
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 00:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-To odpowiednie miejsce. Dzi臋kuj臋. Ile ci jestem winien? - zwracam si臋 do Hansa i reguluj臋 nale偶no艣膰. - Gdzie ci臋 mo偶na znale藕膰, w razie, gdybym czego艣 potrzebowa艂?

-Gdyby艣 us艂ysza艂 o pracy dla mnie - dodaj臋 - informacja nie pozostanie bez nagrody

-Witaj, karczmarzu, jestem Gerhard zwany 艁owczym. Szukam pracy i b臋d臋 wymiernie wdzi臋czny za informacj臋, kt贸ra mi j膮 zapewni.

-呕eby nie pozosta膰 darmozjadem - dodaj臋 - podejm臋 si臋 nawet pracy szczuro艂apa, ju偶 raz j膮 wykonywa艂em. Musicie mie膰 tu najsprawniejsz膮 Gildi臋 Szczuro艂ap贸w, jaka istnieje, nie widzia艂em do tej pory ani jednego szkodnika. Pewnie omijaj膮 was choroby i zarazy. Szcz臋艣liwe miejsce na ustatkowanie si臋 i za艂o偶enie rodziny. Jak ci si臋 tu mieszka?

<zamawiam piwo i s膮cz臋 je przy kontuarze, rozgl膮daj膮c si臋 po go艣ciach. Nie zatrzymuj臋 zbyt d艂ugo na nikim wzroku, ale staram si臋 zidentyfikowa膰 czarodziei (Tzeentch?) i najlepiej si臋 bawi膮cych (Slaanesh?).

Szacuj臋 potencja艂 "艂azik贸w"

Zachowuj臋 pogodny wyraz twarzy i bacznie nastawiam uszu na dochodz膮ce mnie strz臋pki rozm贸w.

Zastanawiam si臋, czy podczas drogi do "Nimfy" lub w jej wn臋trzu spostrzeg艂em jakie艣 elementy, przywodz膮ce mi na my艣l szczeg贸艂y sennej wizji, kt贸ra mnie tu skierowa艂a. A mo偶e mam jakie艣 przeczucie?>
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 00:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ingwar, Rhunar, Leon>

<Ingwar kontynu艂owa艂 swoj膮 walk臋 z czarnym rycerzem nie zwa偶aj膮c na reszt臋. Wyprowadzi艂 cios na g艂ow臋 przeciwnika ale czarny rycerz unikn膮艂 m艂ota Ingwara. Chwil臋 p贸偶niej top贸r czarnego rycerza min膮艂 cia艂o krasnoluda o milimetry. Jednak chaosyta szybko si臋poprawi艂 i ci膮艂 okrutnie krasnoluda toporem po zdrowym dotychczas jeszcze ramieniu. Ca艂a zbroja krasnoluda przybra艂a kolor krwistosrebrzysty. Ingwar zebra艂 si臋 w sobie i tym razem trafi艂 w he艂m przeciwnika a偶 zadzwoni艂o. Na he艂mie powsta艂o znaczne wgniecenie ale czarny rycerz przyj膮艂 to niewzruszony. Kolejne ciosy mia艂y og艂uszy膰 przeciwnika ale nic z tego. Nast臋pny cios chaosyty mia艂 rozr膮ba膰 Ingwara na p贸艂 ale krasnolud w por臋 zablokowa艂 cios m艂otem. Bronie zazgrzyta艂y. Obaj przeciwnicy zachowali przytomno艣膰 umys艂u i kolejne ciosy zosta艂y wymanewrowane. Ingwar unikn膮艂 kolejno dw贸ch cios贸w na g艂ow臋 sam zadaj膮c jeden aby powali膰 przeciwnika ,jednak si艂a uderzenia by艂a za s艂aba. Chaosyta wydawa艂o si臋,偶e zamar艂 na chwil臋 lecz to by艂a u艂uda. Przygotowa艂 i wyprowadzi艂 precyzyjny i pot臋偶ny cios z g贸ry na g艂ow臋 krasnoluda. Ingwar zas艂oni艂 si臋 broni膮 ale cios by艂 tak pot臋偶ny ,偶e blok zosta艂 prze艂amany , he艂m krasnoluda zniszczony a sam wojownik pad艂 nieprzytomny u st贸p czarnego rycerza. >

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus


Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Sro Gru 28, 2011 15:01, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 01:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Litmann...nie dobijaj go! A Ty porywczy krasnoludzie wstrzymaj si臋 chwil臋! <Podchodz臋 do brodatego woja, kt贸ry odwa偶y艂 si臋 nas
zaatakowa膰. Mo偶e si臋 przyda膰...Utrzymaj go przy 偶yciu...Mo偶e nam do czego艣 pos艂u偶y.> Litmannie..pilnuj mi plec贸w w trakcie pojedynku. <Wstaj臋 i odwracam si臋 do drugiego.> Nastaj臋 na wiele 偶y膰, ale nie jest ze mnie taki tch贸rz by wysy艂a膰 zab贸jc贸w. Sam staj臋 do walki z przeciwnikiem i ho艂duj臋 pewnym zasadom z...kaprysu. Nie por贸wnuj mnie do innych. Mym Panem jest tylko Khorne..Przed nikim innym si臋 nie ukorz臋. <Bawi膮 mnie s艂owa krasnoluda.> Nie posz艂o ni o s艂abo艣ci ni o dziwki...dziewki. M贸j Pan sam mnie odnalaz艂 i prowadzi w chwale ku kolejnym zwyci臋stwom. Nie Tobie brodaczu ocenia膰, lecz Khornowi, kt贸ry jest mi 艂askaw.A dziwki...dziewki s膮 dla s艂abeuszy, a nie woj贸w!
<Staj臋 w odleg艂o艣ci dw贸ch metr贸w od przeciwnika.> Chcesz zasad czy te偶 nie?O towarzysza chwilowo si臋 nie k艂opocz..b臋dzie 偶y艂. <Zamy艣li艂em si臋 na chwil臋.[i]Dw贸ch lepiej ni偶 jeden...>Mo偶e taka zasada...do pierwszej krwi? [/i]<艢miej臋 si臋 w g艂os.> Zatem jak? <Niech si臋 zacznie... Trzymam miecz pewnie. Uderzam kopytem w ziemi臋.> Jam jest Lord Leon Grymen got贸w do walki.
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 01:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wyjrza艂em za niego na Ingwara. Cholera. Ch艂opak mocno oberwa艂.

- Pierwsza krew? Troch臋 ma艂o khorniackie... ja bym raczej wprowadzi艂 zasad臋, 偶e jak przegrasz idziesz w choler臋 razem ze swoimi pacho艂kami. Bo je偶eli mnie pokonasz... przecie偶 i tak zrobisz wtedy co b臋dziesz chcia艂.

- Dobra niewa偶ne. Cokolwiek kombinujesz w swoim zakutym 艂bie... je偶eli spr贸bujecie go dobi膰, ja nie b臋d臋 si臋 wzbrania艂 przed dobiciem was.

Wznios艂em m艂ot i przytkn膮艂em g艂owni臋 do czo艂a po czym stan膮艂em w pozycji bojowej.

- Jam jest Kowal Run Rhunar Ragnison. Got贸w do walki...

Natar艂em na przeciwnika.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 02:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Niech i tak b臋dzie! Przyjmuj臋 zasad臋!

<Gdy krasnolud natar艂 sparowa艂em pierwszy cios i wyprowadzi艂em sw贸j tn膮c po prawej przek膮tnej. Jestem szybszy... Unikam jego atak贸w wyprowadzaj膮c po ka偶dym sw贸j. Nie zabij臋 Ci臋 od razu...c贸偶 za przednia walka si臋 szykuje... >
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 10:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po艂o偶y艂em d艂o艅 na ramieniu Wilhelma i wyst膮pi艂em do przodu. Na mojej twarzy nie ma u艣miechu. Nie zamierzam ryzykowa膰 zabaw膮 jak Wilhelm zamierza艂. Ci臋偶ko te偶 pokona膰 gospodarza w jego w艂asnej domenie - czy to na zagadki, czy toporem.

- Nie przesadzaj Wilhelmie. Nie jeste艣my malutcy, a on stanowczo nie jest tak pot臋偶ny, jak go malujesz. Moja propozycja Alfredzie jest prosta i klarowna...

Przez ca艂y czas patrz臋 w stron臋 istoty, ale nie koncentruj臋 wzroku. Niczym 艣lepiec patrz臋 lekko poza, pozwalaj膮c spojrzeniu si臋 lekko rozmy膰, dzi臋ki czemu na kraw臋dziach wzrok m贸j pozostaje wci膮偶 ostry. Nie lubi臋 by膰 zaskakiwanym. Nie przez cienie.

- Tkwisz tutaj z woli swojej, czy te偶 z hrabiego. Bior膮c pod uwag臋 ten pomys艂owy portal w formie lustra, stawia艂bym na to drugie. Jednak nie jest to wa偶ne. Nie od dzi艣 takie... hmm... byty jak ty Alfredzie, pr贸buj膮 nawiedzi膰 艣wiat materialny. Jestem pewien, 偶e z pewnymi sukcesami. Wszak pochodnym cieni naj艂atwiej przej艣膰 do naszej p贸艂p艂aszczyzny. Jak ju偶 wspomnia艂em nie jeste艣my malutcy. Ja... nie jestem przeci臋tnym magiem. Potrafi艂bym przyzwa膰 ciebie, przyoblec wedle twego 偶yczenia w cia艂o i pu艣ci膰 wolno na naszym 艣wiecie. Z b艂ogos艂awie艅stwem - przy tych s艂owach si臋 u艣miecham - Zg贸d藕 si臋, a obiecam ci zaj膮膰 si臋 wezwaniem ciebie, jak tylko uporam si臋 z problemami tej wyspy. Ach... no tak. Przy okazji p臋kn膮 wszelkie wi臋zy, je艣li istniej膮, jakie wi膮偶膮 ciebie do hrabiego.

Przy wymawianiu jego imienia staram si臋 nie skrzywi膰 mimowolnie. Nie艂atwo mi przychodzi przyzwyczai膰 si臋 do tej nietypowej rozmowy, kiedy rozm贸wca u偶ywa tak pospolitego imienia. Jakbym rozmawia艂 z mieszczaninem w Altdorfie.
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 13:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Padajac bez tchu krzycze w my艣lach b艂agalnym g艂osem "GRUNGNI WSPOM脫呕 MNIE ! PRZECIWKO DW脫M CZEMPIONOM CHAOSU NAWET JA SAM NIE PODO艁AM S膭 ZBYT POT臉呕NI A JA ZBYT S艁ABY ! WSPOMO呕 MNIE TEN OSTATNI RAZ I DAJ SI艁Y BY WALCZY膯 Z NIMI.WSPOM脫呕 MNIE I POZW脫L OCALI膯 BRACI ! POTEM MO呕ESZ MNIE ZES艁A膯 NAWET NA WIECZO艢膯 NA PUSTKOWIA TO LEPSZE NI呕 ODDANIE MOJEJ DUSZY CH...A...a! Czas jakby zwolni艂 widz膮c jedynie ciemno艣膰...nie ma ju偶 zmartwie艅...nie czuje b贸lu...jest spok贸j cisza...jest tu nawet przyjemnie...ciep艂o...
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 20:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Rhunar, Leon>

<Rhunar zaatakowa艂 jako pierwszy. Ju偶 od pocz膮tku krasnolud walczy艂 bardzo technicznie. Zmy艂ka ,艂atwa do przewidzenia.Ale potem sta艂o si臋 co艣 dziwnego. Dziwnego dla Leona. M艂ot krasnoluda za艣wieci艂 znakami. By艂o pewne ,偶e krasnolud nie trafi a jednak trafi艂. Sile uderzenie w g艂ow臋 wgniot艂o he艂m chaosyty. Rycerz rozw艣cieczony wyprowadzi艂 seri臋 cios贸w ale 偶aden nie doszed艂 celu. Po cz臋艣ci ze wzgl臋du na umiej臋tno艣ci krasnoluda , po cz臋艣ci ze wzgl臋du na dezorientacj臋 rycerza. Leon zaatakowa艂 ponownie ale i tym razem krasnoludowi uda艂o si臋 unikn膮膰
ciosu mieczem. Rhunar wyprowadzi艂 sw贸j cios zdawa艂o si臋 niecelny ale w ostatniej chwili jakby bro艅 zmieni艂膮 kierunek. Tym razem jednak instynkt rycerza zadzia艂a艂 i opadaj膮cy m艂ot zosta艂 zablokowany. Szybka kontra Leona zaowocowa艂a ciosem w g艂ow臋 krasnoluda. Rhunar ugi膮艂 si臋 na nogach a na he艂mie pojawi艂o si臋 du偶臋 p臋kni臋cie w miejscu uderzenia mieczem, a przez otw贸r pop艂yn臋艂a krew. Kolejny cios uderzy艂 w napier艣nik krasnoluda zostawiaj膮c na nim g艂臋boki w偶er i p臋kni臋cie. Nast臋pny cios chybi艂. Przeciwnicy przeszli kilka krok贸w miarkuj膮c ciosy i
wtedy Rhunar ponownie zaatakowa艂. Jego m艂ot rozb艂ysn膮艂 jakby sami Bogowie Przodkowie go prowadzili. Cios by艂 b艂yskawiczny, Leon nie mia艂 szans zareagowa膰. Pot臋偶ne uderzenie m艂ota w g艂owe pogniot艂o doszcz臋tnie he艂m miedzianego rycerza. Si艂a uderzenia cofn臋艂a go o krok.
Leon zachwia艂 si臋 ale utrzyma艂 na nogach. Ka偶da normalna 偶ywa istota nie prze偶y艂a by takiego ciosu, ale ten rycerz musia艂 by膰 chroniony przez najplugawsze z mocy. Leon pr贸bowa艂 si臋 zrewan偶owa膰 ale szok po ciosie zaowocowa艂 trzema chybionymi atakami. Dopiero ostatni si臋gn膮艂 celu. Silne uderzenie miecza pogniot艂o lewy naramiennik i prawie wytr膮ci艂o tarcze z r臋ki krasnoluda. Przeciwnicy zrobili odej艣cie i ponownie na siebie natarli. Krasnolud unikn膮艂 ciosu Leona sam trafiaj膮c. Jednak b贸l w ramieniu nie pozwoli艂 krasnoludowi uderzy膰 zbyt mocno i m艂ot obi艂 si臋 od pancerza. Zdeterminowany rycerz chaosu uderzy艂 widz膮c ,偶e krasnolud s艂abnie. Uderzenie w korpus rozpru艂o napier艣nik krasnoluda zamieniaj膮c przedni膮 p艂yt臋 z z艂om. Na blachach powt贸rnie pojawi艂膮 si臋 krew. Cios w prawe rami臋 zgruchota艂 doszcz臋tnie naramiennik ale si艂a w ramieniu krasnoluda nadal pozosta艂a, cho膰 brodaty wojownik zacz膮艂 chwia膰 si臋 na wszystkie strony. Szybko jednak si臋 otrz膮sn膮艂 i unikn膮艂 nadci膮gaj膮cego ostrza chaosyty. Zebrawszy wszystkie pozosta艂e si艂y Rhunar uderzy艂 raz jeszcze. Cios by艂 silny jednak zamiast trafi膰 w g艂ow臋 , m艂ot uderzy艂 w lewe rami臋 na wysoko艣ci obojczyka. Wgnieciona p艂yta i chrz臋st ko艣ci da艂y znak ,偶e obojczyk Leona zosta艂 z艂amany. Rycerz zatoczy艂 si臋 lekko, po czym ruszy艂 jak rozjuszony byk. Albo krasnolud u偶y艂 czar贸w ,albo sami bogowie zas艂onili go r臋k膮 poniewa偶 dwa pot臋偶ne ciosy Leona nie wyrz膮dzi艂y Rhunarowi 偶adnej krzywdy. Dopiero trzeci z rz臋du cios, rozbi艂 zbroj臋 krasnoluda i przeci膮艂 ko艣ci prawego ramienia. Zbroja krasnoluda zmatowia艂a i straci艂a kolor. Rhunar wypu艣ci艂 z r臋ki m艂ot na ziemi臋 ale nie da艂 jeszcze za wygran膮. Rozpaczliwym atakiem tarcz膮 ,krasnolud chcia艂 po艂o偶y膰 Leona ale by艂o ju偶 za p贸藕no. Zbyt ma艂o si艂 w ciele krasnoluda spowodowa艂o,偶e chaosyta z 艂atwo艣ci膮 unikn膮艂 ciosu po czym sam uderzy艂 krasnoluda na odlew og艂uszaj膮c go. Rhunar upad艂 bez si艂.>



<Leon>

<Ci dwaj ,kt贸rych po艂o偶yli艣cie to napewno jacy艣 krasnoludzcy bohaterowie. Nie trafili ci si臋 jak dot膮d tak 偶ywotni i utalentowani przeciwnicy z rasy krasnoludzkiej. Ledwo stoisz a walka trwa. Jest bardzo za偶arta. Litmann os艂ania Ci臋 aby艣 m贸g艂 doj艣膰 do siebie. S艂yszysz szept swego pana. Pragnie aby艣 zg艂adzi艂 krasnoludzkich bohater贸w. Ale masz w膮tpliwo艣ci, lepiej ich zwerbowa膰 ni偶 zabi膰. Przydadz膮 si臋 w pokonaniu twoich ciemi臋偶ycieli. Mutanty przedzieraj膮c si臋 do wn臋trza kopalni rodziera艂y kolejnych krasnolud贸w na strz臋py sami jednak ponosz膮c straty. Desperacja d艂ugobrodych wzros艂a po tym jak krasnoludzcy bohaterowie padli. Bestie ,kt贸e przywo艂a艂e艣 s膮 silne ale nie nie艣miertelne. Pod ciosami topor贸w i kilof贸w pad艂y dwa mniejszcze i jeden du偶y mutant. Dziesi臋ciu krasnolud贸w odda艂o za to 偶ycie. Kolejny du偶y mutant zosta艂 dobity strza艂ami z kusz krasnolud贸w,kt贸re pokaza艂y si臋 za wami. Kolejny dosta艂 sza艂u i pobieg艂 do wn臋trza kopalni jakby czuj膮c tam co艣 ciekawszego ni偶 krew krasnolud贸w. Zosta艂e艣 tylko ty, Litmann i jeden du偶y mutant ,kt贸ry Ci臋 s艂ucha. Przed wami czterech topornik贸w os艂ania rudego krasnoluda z pistoletami. Za wami mierzy do was czterech kusznik贸w. Brodate szczury tunelowe okaza艂y si臋 znacznie twardsze ni偶 s膮dzi艂e艣. Cie偶ko oddychasz, strasznie boli Ci臋 g艂owa, widzisz troch臋 niewyra藕nie przez pognieciony he艂m. Tak trzeba to naprawi膰 jak najpr臋dzej. U艣miechn膮艂e艣 si臋 sam do siebie. Poczu艂e艣 podniecenie i zrozumia艂e艣. Jaki艣 wewn臋trzny g艂os podpowiedzia艂 ci ,偶e gdzie艣 w tej kopalni ukryty jest spacze艅.>



<Ingwar>

<Ockn膮艂e艣 si臋. Le偶ysz bezw艂adnie na ziemi. Czujesz jak wycieka z Ciebie krew, bardzo powoli. S艂yszysz szepty. >

-Jeszcze nie umieraj, jeszcze nie teraz...

<Otworzy艂e艣 oczy i zobaczy艂e艣, 偶e krasnoludy nadal walcz膮. Czterech topornik贸w i Jordi staraj膮 si臋 ubi膰 wielkiego mutanta ,kt贸ry jako pierwszy rozbi艂 wasz膮 formacj臋. Niestety Rhunar le偶y nieopodal Ciebie. Jego zbroja jest zniszczona ale on jeszcze oddycha. Nie rusza si臋 ale oddycha. Pr贸bowa艂e艣 si臋 podnie艣膰 ale nie masz si艂y. Co艣 ci臋 przygniata>



<Rhunar>

<Mimo wszelkich stara艅 uleg艂e艣. A tak niewiele brakowa艂o. Jeszcze jedno uderzenie. Tylko jedno...Nic nie widzisz ale s艂yszysz ,偶e walka nadal trwa. Na moment mign臋艂a przed tob膮 twarz Melisy. Jak偶e to koj膮cy widok.
-Cokolwiek si臋 stanie jestem z tob膮 Rhunarze <us艂ysza艂e艣 jakby przez mg艂臋 g艂os twojej ulubionej elfki>



<Graurabe>

<Hans wzi膮艂 od ciebie dziesi臋膰 srebrnik贸w i uk艂膮ni艂 si臋 prawie jak dworzanin.>

-Ca艂a przyjemno艣膰 po mojej stronie. Je艣li b臋dziecie mnie potrzebowa膰 to karczmarz po艣le po mnie a ja sam si臋 znajd臋 panie. B臋d臋 szuka艂, je艣li co艣 znajd臋 natychmiast Ci臋 zawiadomi臋. Je艣li masz ochot臋 na bia艂og艂ow臋 to zamawiasz j膮 do pokoju albo... Idziesz po nektar, to has艂o dla uprzywilejowanych.

<Hans odszed艂 u艣miechaj膮c si臋 grzecznie. Skupi艂e艣 si臋 na chwil臋 na karczmarzu>

-Praca? Byli艣cie cz艂owiekiem od zaopatrzenia, wa偶na funkcja. M贸g艂bym was zatrudni膰 na pr贸b臋. Oczywi艣cie najpierw na przyuczenie tygodniowe co ,gdzie i za ile mo偶na kupi膰, a potem za pe艂n膮 stawk臋. Ale to chyba nie interesuje takiego 艣wiatowego cz艂owieka jak Ty panie.
<Karczmarz nala艂 Ci piwa i podrapa艂 si臋 po nad臋tych policzkach. >

-Nie ma szczur贸w i nie by艂o. Podobno to zas艂uga Hrabiego. Jego s艂udzy rozsypuj膮po mie艣cie jaki艣 specyfik ,kt贸ry zabija szkodniki w zarodku. Nie wiem czy tak jest ale ja nie narzekam. Tak dobre miejsce chocia偶 ostatnio dziwne r贸偶ne takie ludzie m贸wi膮. Ale ja klient贸w nie strasz臋...

<Rozejrza艂e艣 si臋 dyskrenie po sali. Wydaj臋 si臋,偶e co艣 tych wszystkich ludzi niepokoi. Najcz臋strze frazy jakie wpad艂y tobie w ucho to: blokada portu, inwazja z艂ego, zej艣cie si臋 ksi臋偶ycy. Nie zauwa偶y艂e艣 na pierwszy rzut oka,偶adnego maga. Kupcy z ochroniarzami , kupcy z wsp贸lnikami, szlachcice z damami. Samotna dama?>

<艁aziki wygl膮daj膮 do艣膰 konspiracyjnie. Szepcz膮 bardzo cicho albo daj膮 sobie jakie艣 znaki bo nic nie s艂yszysz. Razem sze艣膰 postaci. Trudno dojrze膰 bo si臋 zas艂aniaj膮 mimo i偶 siedz膮 na 艣rodku. S膮dz膮c po drogich ,wygl膮daj膮cych jak na zam贸wienie p艂aszczach, ludzie ci maj膮 sporo pieni臋dzy albo okradli kogo艣 bogatego. Zachowuj膮 si臋 spokojnie, a偶 nad wyraz. Troch臋 ci臋 to niepokoi. Jedna z tych os贸b ma srebrny p艂aszcz.
Tak!! przypomnia艂o ci si臋. Rozerwany zakrwawiony srebrny p艂aszcz, a potem stado stworze艅 z piek艂a rodem masakruje mieszka艅c贸w miasta.>



<Alex, Skalf, Wilhelm>

-A wi臋c nie jeste艣cie s艂abi?? Tak my艣la艂em skoro stary magiczny zgred zostawi艂 was w spokoju. Twoja propozycja Alchemiku jest bardzo interesuj膮ca. Podpiszesz ,ze mn膮 pakt ?? Moja wolno艣膰 i pi臋kne zdrowe cia艂o w zamian za wasz膮 wolno艣膰 i pergaminy. To chyba uczciwa wymiana.

<Kolumna tworz膮ca posta膰 zaiskrzy艂a i w r臋c臋 "cienia" pojawi艂 si臋 kawa艂ek jakiego艣 pergaminu ze sk贸ry. >

-Przeczytajcie i podpiszcie...w艂asn膮 krwi膮..hehe

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 20:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie ukrywaj膮c zdziwienia przygl膮da艂em si臋 d艂u偶sz膮 chwil臋 Alexowi, ale on chyba na prawd臋 nie 偶artuje...

Taaak to chyba uczciwy pakt z demonem... jednak co nam pozosta艂o ? W g艂臋bi duszy czuj臋, 偶e jest to b艂膮d, ale potrzebujemy tych zwoj贸w aby uratowa膰 siebie i wysp臋 przed Chaosem. Jest pewna r贸偶nica przed wypuszczeniem jednego widma nazywaj膮cego si臋 Albertem, a ca艂膮 plag膮 chaosu... nie wiem kogo chc臋 oszuka膰. Nie mamy dobrego wyboru pozostaje wi臋c wybra膰 nam mniejsze z艂o. Bogowie os膮dz膮 nasze dzia艂ania.

- Za pergaminy, nasz膮 wolno艣膰 i bezpieczne opuszczenie tego miejsca poza zasi臋giem gniewu hrabiego.

To mo偶e by膰 najwi臋kszy b艂膮d naszego 偶ycia...
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Rademenes
Basztowy
Basztowy


Do潮czy: 23 Gru 2011
Posty: 122
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Wto Gru 27, 2011 21:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Dzi臋kuj臋, Hansie - u艣miecham si臋 do przewodnika - je艣li znajdziesz osob臋, kt贸ra ma problemy, ch臋tnie jej pomog臋.

<zwracam si臋 do karczmarza>

-Mog臋 zaj膮膰 si臋 tym, co mo偶e wystraszy膰 Twoich klient贸w. Robi艂em to ju偶 przedtem. Opowiedz mi o tych niepokoj膮cych doniesieniach, a postaram si臋, by nie zepsu艂y Ci interesu

<zastanawiam si臋 - samotna dama czy m膮偶 w srebrnym p艂aszczu? Najpierw m臋偶czyzna, potem rozmowa z pani膮>
<po rozmowie z karczmarzem podchodz臋 do cz艂owieka w srebrnym p艂aszczu>

-Witaj, panie. Jestem Gerhard zwany 艁owczym, przybywam z Marienburga. Szukam pracy. Wybacz moj膮 艣mia艂o艣膰, ale odnios艂em wra偶enie, 偶e jeste艣 wa偶n膮 osob膮 i 偶e do Ciebie powinienem si臋 zwr贸ci膰. Cz臋sto polegam na swoim instynkcie, jak dot膮d - z powodzeniem. Moim ostatnim pragnieniem jest jednak偶e zepsucie Twego wieczoru. Powiedz s艂owo, i odejd臋.
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 50, 51, 52  Nast阷ny
Strona 3 z 52

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group