Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Rozdzia艂 sz贸sty: Walka o 偶ycie i dusz臋.
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 50, 51, 52  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Nie Gru 25, 2011 23:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ekscytuj膮ce..prawda?>

-Zabi膰 ka偶dego kto jest wojownikiem! <艢miej臋 si臋 w g艂os. Przecie偶 oni wszyscy b臋d膮 walczy膰...Kopalniane szczury...> Oszcz臋d藕cie paru...Potrzebni nam do wydobycia! <Kto艣 musi mi polerowa膰 zbroj臋...> Wy...<Odwracam si臋 do zwierzoludzi.>
Nikt nie mo偶e t臋dy przej艣膰! Zabi膰 ka偶dego kto spr贸buje! Bez wyj膮tku! Wykopa膰 szeroki i do艣膰 g艂臋boki d贸艂 za mostem i zakamuflowa膰! Litmann! B臋dziesz pilnowa艂 moich plec贸w!

<HaHaHaHa...Podoba mi si臋 tutaj!>

-Ruszamy! <Wyci膮gam miecz i ruszam na kopalni臋.> Do ataku!!!

<Ponownie prowadz臋 szturm pewnie i bezwzgl臋dnie. Nic nie mo偶e mnie zatrzyma膰. Zadowolony?>
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 02:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chrz膮kam znacz膮co wskazuj膮c i偶 chcia艂bym by Rhunar mi pozwoli艂 stre艣ci膰 ostatnie wydarzenia.

- Tak wi臋c wiele nie trac膮c wi臋cej czasu...po twoim wyje藕dzie...zajeli艣my si臋 sprawami...gdy nasza misja dobiegla ko艅ca dowiedzieli艣my si臋 i偶 wr贸ci艂e艣 do faktorii tako偶 poszli艣my si臋 z tob膮 zobaczy膰 i przekroczyli艣my progi twoich komnat...wtedy jeszcze nie wiedzieli艣my i偶 ty to nie ty...i opowiedzieli艣my wszystko ze szczeg贸艂ami....b臋d臋 relacjonowa艂 wszystko co powiedzia艂 Jordi fa艂szywy, Rhunar i ja


=====

- Jordi...przywita艂 nas jak dawno nie widzianych przyjaci贸艂.

Rhunar wtedy rzek艂...

- Witaj Mistrzu Jak widzisz jeste艣my cali i zdrowi, chocia偶 um臋czeni i poobijani. Wraz z Ingwarem... - poklepa艂em przyjaciela po ramieniu - ...wyprawili艣my si臋 do kana艂贸w i odszukali艣my Karguna. D艂uga to opowie艣膰 i je偶eli Ci niespieszno to mo偶emy wszystko opowiedzie膰. Odzyskanie listu, moje zapoznanie si臋 z Ingwarem i incydent jaki si臋 mi臋dzy nami przytrafi艂 oraz b艂ogos艂awie艅stwo Grungniego jakie mia艂o miejsce. Tak tak... du偶o jest do opowiadania.

- Mam nadziej臋, 偶e nie wystraszy艂em Ciebie t膮 szkatu艂膮. Jest w niej list, kt贸ry mia艂 zosta膰 Tobie dostarczony. Opatrzy艂em skrzyneczk臋 runami ochronnymi, aby nie powt贸rzy艂a si臋 poprzednia sytuacja.



Nast臋pnie ja rzek艂em...


-Witaj niecierpliwie wyczekiwali艣my na tw贸j powr贸t chocia偶 nie mo偶na powiedzie膰 偶e艣my si臋 nudzili....
Aye Wszystko co stary Ingwar spieprzy艂 zosta艂o naprawione oraz stare d艂ugi zosta艂y sp艂acone.Misja ma zosta艂a wykonana.

- Du偶o rzeczy wydarzy艂o si臋 od twego wyjazdu cho膰 by艂 jak mrugniecie okiem.Mo偶emy ci opowiedzie膰 c贸偶 si臋 wa偶nego wydarzy艂o podczas twojej nieobecno艣ci. I w zwi膮zku z listem,Kargunem jak i mn膮 samym jak ju偶 powiada艂 Rhunar.

- Wysz艂y tak偶e nowe problemy kto艣 da艂 zlecenie za moj膮 lub Rhunara g艂ow臋 tego nie wiemy. Jednak zamachy przeprowadzono na nas obu osobno...w tym momencie my艣l膮 i偶 nie 偶yj臋.
hmmm....zreszt膮 chyba wiekszo艣膰 twierdzy...
Nie mamy wiedzy a trzeba potrz膮sn膮膰 miastem i wywiedzie膰 si臋 co nieco a s膮dz臋 i偶 masz ku temu odpowiednie znajomo艣ci.

- No ale nie zaczynajmy od 艣rodka...



Wtedy odpowiedzia艂 fa艂szywy Jordi...

-Tak szkatu艂a ,list, wiem wiem. Czyta艂em go. Najwa偶niejsze ,偶e dotarli艣cie wszyscy w jednym kawa艂ku.



Wtedy Rhunar zacz膮艂 swoj膮 opowie艣膰...


- My艣l臋, 偶e mo偶e nam zlecie膰 par臋 godzin na tej opowie艣ci.
- Jestem troch臋 os艂abiony, ale niedawno si臋 zdrzemn膮艂em i my艣l臋 偶e jestem w stanie podj膮膰 opowie艣膰... szczeg贸lnie, 偶e przez ostatnie par臋 dni spotka艂o nas tyle rzeczy, i偶 mo偶na by to potraktowa膰 jak prawdziw膮 sag臋.

-Zapewne pami臋tasz nasz膮 rozmow臋. Kiedy ustalili艣my ju偶 wszystko uda艂em si臋 do swojego pokoju. Okaza艂o si臋 偶e kl膮twa by艂a w pe艂ni prawdziwa.

-Reszta dnia by艂a dla mnie zaprawd臋 m臋k膮. B贸le, przywidzenia... zrobi艂em wpis do swojej ksi臋gi, jednak czu艂em si臋 obserwowany i zbrukany jak膮艣 nieczyst膮 moc膮. Nie poszed艂em na kolacje, jedz膮c tylko suchary jakie zosta艂y mi z podr贸偶y i popijaj膮c wod膮. Nie wiedz膮c co dalej robi膰, po艂o偶y艂em si臋 spa膰.

-Tamtej nocy straszliwe mary nawiedza艂y mnie we 艣nie. Wizje straszliwych postaci i istot. Walczy艂em z tym. Walczy艂em z nimi ca艂ym swoim m臋stwem, ale cokolwiek robi艂em, koszmar przybiera艂 na sile. Wzywa艂em ca艂膮 swoj膮 odwag臋 i honor. Wzywa艂em moj膮 rodzin臋 i przyjaci贸艂... jednak... jednak... ostatecznie wizje przedstawia艂y mi siebie samego po z艂ej stronie. Po stronie Chaosu, co wielce poruszy艂o moim sercem. Obudzi艂em si臋 zlany potem. Widzia艂em otwarte drzwi mojego pokoju. S艂ysza艂em szyderczy 艣miech.

-Roztrz臋siony zasn膮艂em zn贸w. Nic mi si臋 tym razem nie 艣ni艂o. Rano zebra艂em si臋 i w sto艂贸wce zjad艂em 艣niadanie. Kucharz rzek艂 i偶 wygl膮dam dok艂adnie jak Mistrz Srebrnopalcy, zanim zmar艂. Rzek艂em mu jednak, 偶e sobie z tym poradz臋 i nie ma co si臋 martwi膰.
Wraz z zako艅czonym posi艂kiem przyby艂 do mnie Gary... ten pos艂aniec-nizio艂ek. Da艂 mi wiadomo艣膰 od Ciebie.

-Po jej przeczytaniu uzna艂em, i偶 dobrze by by艂o wypyta膰 Oriego o kilka rzeczy. Wiecie... im wi臋cej element贸w uk艂adanki kto艣 ma... tym 艂atwiej wszystko do kupy z艂o偶y膰. Tak my艣la艂em ale ostatecznie sko艅czy艂o si臋 na przekazaniu mu wiadomo艣ci, 偶e id臋 szuka膰 elfiej czarodziejki, bo widzicie... Elfy mo偶e i to szuje... ale maj膮 swoj膮 Wysok膮 Magi臋. Jedna z najlepszych rzeczy to przeciw Chaosowi, wi臋c postanowi艂em si臋 nie patyczkowa膰. Wspomnia艂em jeszcze 偶e jak z艂api臋 kl膮twiarza to mu w dup臋 wsadz臋 gar艂acz za艂adowany sol膮 i odpal臋.

-Bez dalszej zw艂oki uda艂em si臋 do bramy gdzie czeka艂a na mnie eskorta wraz z nowym opancerzeniem dla mnie. Wymieni艂em z nimi par臋 s艂贸w i bez ceregieli udali艣my si臋 na miasto, abym m贸g艂 si臋 rozezna膰. Rozmawiaj膮c o przyziemnych rzeczach dotarli艣my do Nimfy o Diamentowych Piersiach. Mia艂em nadziej臋 znale藕膰 tam elfk臋... a jak si臋 okaza艂o pr贸cz niej znalaz艂em r贸wnie偶 Ingwara... chocia偶 nie zamienili艣my zbyt wielu s艂贸w... p贸ki co.

-Wraz z ochron膮 zam贸wili艣my sobie do wypicia drugie 艣niadanie. Powiadomi艂em ich i偶 mam zamiar wytropi膰 przy u偶yciu maga tego kt贸ry zabi艂 Srebrnopalcego.
-Aha... powiem tak. Wi臋kszo艣膰 naszych wsp贸艂braci na s艂owo o wsp贸艂pracy z elfem od razu my艣li 偶e mamy la膰 elfa, porwa膰 go albo 偶e to wszystko to elfia sprawa. Ehhh... Przyznam wam si臋, i偶 w m艂odo艣ci interesowa艂a mnie Wojna o Brod臋 i jej przyczyny. Studiowa艂em przez to elfy i zbiera艂em o nich informacje, aby zrozumie膰 wszystko. Nasz sojusz mia艂 mocny fundament, ale r贸偶nice w naszych charakterach rozbija艂y go niczym pot臋偶ne kilofy i kafary.

-Pojawi艂a si臋. Melissa schodzi艂a z pi臋tra razem ze swoim ochroniarzem. Chyba si臋 spieszyli, ale kiedy zagada艂em znale藕li dla mnie par臋 chwil. W przeciwie艅stwie do tego co Ingwar pr贸buje utrzymywa膰 jest bardzo rozumna, chocia偶 pierwsze co to musia艂em z ni膮 porozmawia膰 o Wojnie o Zemst臋. Ha! Nawet nie wiecie jak wspomnienie tego ich ksi臋cia Melekitha kt贸rego teraz zwie si臋 Wied藕mim Kr贸lem ich wnerwia. Szkoda tylko i偶 my nie pami臋tamy, 偶e to w艂a艣nie on powinien by膰 tym kt贸rego w Wielkiej Ksi臋dze Uraz nazwano 艁amaczem Przysi膮g. To w艂a艣nie on by艂 prowodyrem Wojny, nie m贸wi膮c ju偶 o z艂amaniu przysi臋gi wobec Snorriego Bia艂obrodego. Ale znacie histori臋 przecie偶... Ha... Grombrindal... Je偶eli naprawd臋 to on jest Wielkim Kr贸lem z czas贸w naszej najwi臋kszej 艣wietno艣ci, chcia艂bym go kiedy艣 spotka膰 i z nim porozmawia膰.

-Ale oderwa艂em si臋 od w膮tku. Porozmawia艂em j膮 i zostawili艣my ochron臋 na parterze, a sami dla om贸wienia sprawy poszli艣my do pokoju. Zakupi艂em butelk臋 miodu, z pe艂nym szacunkiem odsun膮艂em przy stoliku krzes艂o i temu podobne. Wiecie... niech wie, 偶e podchodz臋 do sprawy powa偶nie.

- No wiecie... jak Kowal Run z Wielk膮 Czarodziejk膮. W sensie dw贸ch mistrz贸w tajemnych sztuk swoich ras. Po tym mi艂ym wst臋pie zacz臋艂a si臋 rozmowa... ja m贸wi艂em o moich problemach, a ona wypytywa艂a si臋 dok艂adniej o r贸偶ne takie pierdo艂y. Sytuacja by艂a powa偶na. Op臋ta艂 mnie czarnoksi臋偶nik, kt贸ry dowodzi si艂ami chaosu maj膮ce uderzy膰 na wysp臋.

- Kiedy bada艂a dok艂adniej zakl臋cie co艣 wybuch艂o. Rzuci艂o nas na przeciwleg艂e strony pokoju. Nim si臋 zorientowa艂em trzyma艂 mnie za gardziel ten jej ochroniarz V, a moi towarzysze le偶eli na ziemi przygnieceni drzwiami, pr贸cz nizio艂ka. Rany. Czy macie poj臋cie 偶e ten go艣膰 jest ob艂adowany artefaktami? Zbroja ze smoczej 艂uski, cep bojowy krasnoludzkiej roboty... elfi miecz. A偶 dziw, 偶e takie cz艂eczyny istniej膮.

- Odprawi艂em swoich, wyja艣niaj膮c im co zasz艂o i aby powiedzieli o tym Oriemu.

- Melisa wraz z V odprawili nade mn膮 skomplikowany rytua艂. Z艂o偶y艂em przysi臋g臋, 偶e nie wyjawi臋 jego przebiegu. Dzi臋ki temu uda艂o mi si臋 oddali膰 czarownika z mojego umys艂u. Po tym wszystkim porozmawia艂em z nimi. Oboje... s膮 bardzo pot臋偶nymi istotami, 偶e tak to ujm臋. Wiedz膮 te偶 ca艂kiem sporo o obecnej sytuacji na wyspie.

- Mog臋 powiedzie膰 jedno na pewno. Mog臋 im... hmmm... a raczej Melissie w pe艂ni zaufa膰. Dowiedzia艂em si臋 z rozmowy paru rzeczy.... mi臋dzy innymi z kt贸rymi magami mo偶emy zawi膮za膰 wsp贸艂prac臋 oraz... c贸偶... nic odkrywczego. To 偶e Hrabia to kawa艂 klasycznego podst臋pnego cz艂eczyny, kt贸remu nigdy dosy膰 mocy. Zdoby艂 pono膰 w艂adz臋 podst臋pami i oszustwami.

- Magiem z kt贸rym postanowi艂em zawi膮za膰 wsp贸艂prac臋 jest Magister Metalu, Alex. Hrabia chce zwierciad艂a... ale ono chyba nic mu tak naprawd臋 nie da w walce z Chaosem.

- Aha... i najlepiej by by艂o dla nas zwija膰 si臋 z Wyspy jak najpr臋dzej. I... to moje zdanie, kt贸re wywnioskowa艂em z tego co us艂ysza艂em i co widzia艂em przez ca艂y ten czas, wi臋c nie m贸wcie mi tutaj o tym 偶e z g艂owy wyszed艂 mi czarownik, a wlaz艂a tam czarodziejka.

- Potem... c贸偶... poszli sobie. Zebra艂em swoje rzeczy i wyby艂em z pokoju, a tu jak mnie nie pierdzieln膮 po g艂owie czym艣 ci臋偶kim. No... a potem si臋 budz臋, zwi膮zany w worze. Nim si臋 obejrza艂em w贸r zostaje rozci臋ty i widz臋 Ingwara z czubem i toporem stoj膮cego na wozie nade mn膮...




Po opowie艣ci Rhunara zacz膮艂em t膮 histori臋 uzupe艂nia膰 ja chocia偶 wtedy mia艂em jeszcze okrojon膮 pami臋膰...ale Rhunar mi pom贸g艂



- Jak za pewne zorientowa艂e艣 si臋 zacny Kowalu Run...pewne rzeczy si臋 zmieni艂y od jednego zdarzenia i nie pami臋tam zbyt dok艂adnie...przesz艂o艣ci...

- Zr贸bmy tak...ja rzekn臋 jakie obrazy widz臋 z przesz艂o艣ci a ty uzupe艂nisz je tre艣cia...

- Widz臋 jak siedz臋 w karczmie i obserwuj臋 wyst膮pienie jakiego艣 cz艂eczyny, czuj臋 偶e jako艣 jestem z nim powi膮zany jednak nie pami臋tam jak i dlaczego.
Widz臋 jak grupa najemnik贸w wynosi ruszaj膮cy si臋 worek z karczmy co obudzi艂o moja czujno艣膰. Za艂adowali worek na w贸z wsiedli na niego i ruszyli, pechowo dla nich w贸z podskoczy艂 na kanale i wypad艂 m艂ot runiczny na ziemie.
Widz臋 graniczn膮 furie na mojej twarzy, zaczynam biec ile si艂 w nogach bior臋 pot臋偶ny zamach m艂otem i roztrzaskuj臋 ko艂o wozu.
Najemnicy atakuj膮 mnie wskoczy艂em na w贸z i otworzy艂em worek ukaza艂a si臋 w nim twarzy Rhunara.
Nast臋puje jaka艣 wymiana zda艅...
Zabijam jednego...zaraz toczy si臋 g艂owa drugiego...nast臋pny le偶y martwy...jeden ucieka panicznie.
Widz臋 pok贸j w karczmie i d艂ug膮 energiczn膮 rozmow臋 moj膮 z Rhunarem...
Targ...id臋 w jakim艣 oddaleniu za Rhunarem...nagle z艂膮czamy si臋 i ruszmy do faktorii, prowadzona jest nast臋pna dysputa.
W faktorii poszli艣my do jadalni gdzie wyskoczy艂 na mnie jaki艣 kucharz dr偶e twardo g臋b臋 na mnie.Ostra wymiana zda艅 miedzy nim mn膮 a Rhunarem i kucharz rzuci艂 sie na mnie z pokryw膮 u偶ywan膮 jako tarczy.
Zacz臋艂a si臋 bitka, wiec臋j karsnolud贸w otoczy艂o nas, chc膮c mnie zaatakowa膰, wyj膮艂em top贸r.
Cofneli si臋 i zacz臋艂a si臋 ostro wymiana zda艅.
Przez chwile me oczy zrobi艂y sie nie obecne.
Nagle wesz艂o do sali jaki艣 trzech krasnolud贸w, nast臋pna wymiana zda艅.
Moje oczy s膮 zalane czerwieni膮 pe艂na furii, krasnoludy post膮pi艂y ku mnie miedzy nimi a mn膮 stan膮艂 Rhunar zacza艂 co艣 m贸wi膰 i zatrzymywa膰 mnie...
Rozp艂ata艂em mu 偶ebra odrzucaj膮c cia艂o na bok, zacz臋艂a si臋 walka z trzema krasnoludami..zgin膮艂em...-




Dalej zacz膮艂 m贸wi膰 Rhunar....


- Wybacz przyjacielu. Ca艂kiem zapomnia艂em o tym... To co zaraz powiem mo偶e Ci si臋 nie spodoba膰, jednak winy zosta艂y Tobie odpuszczone. Wys艂uchaj wi臋c tego ze spokojem.

- Ten cz艂owiek zwi膮zany z tob膮 by艂 twoim spami臋tywaczem chyba... tak mi si臋 wydaje, ale nie wiem co si臋 z nim sta艂o. C贸偶. Ingwar mnie uratowa艂. Stoczyli艣my walk臋 z najmitami kt贸rzy wie藕li mnie w stron臋 zamku. Jeden z nich uciek艂.

- Wr贸cili艣my po tym do karczmy. Ty Ingwarze mia艂e艣 si臋 skontaktowa膰 z niejakim Cytrynowym Pie艣niarzem, ale Ci to nie wysz艂o. Poprosi艂e艣 mnie, abym za艂atwi艂 to za Ciebie. Dyskutowali艣my tak偶e o paru innych rzeczach... g艂贸wnie czemu kto艣 mia艂by si臋 na mnie uwzi膮膰 oraz czy to Hrabia czy jaki艣 jego przydupas. Pyta艂em si臋 te偶 czy mo偶e w czasie podr贸偶y po wyspie spotka艂e艣 maga metalu i towarzysz膮cego mu krasnoluda.

- Popyta艂em si臋 na rynku o Cytrynowego. Przekraczaj膮c jedn膮 z ulic, rozdzielili艣my si臋 na moment. Wtedy ten do mnie doskoczy艂 i niewidoczny spyta艂 czego chc臋. Poprosi艂em go o to, aby przekaza艂 wiadomo艣膰 panience Leili, wiedzia艂em si臋 gdzie jest Kargun oraz... co doda艂em ju偶 od siebie... aby przekaza艂 Alexowi Zirowi, 偶e wraz ze swoim towarzyszem Skalfem Thoragrinsonem jest oczekiwany przez Runow艂adnego w Faktorii.

- Potem udali艣my si臋 tutaj. W sto艂贸wce Kucharz by艂 na Ciebie w艣ciek艂y. Wygl膮da艂o na to 偶e w jakim艣 amoku Stary Ingwar przyszed艂 tam i wszcz膮艂 burd臋. Stara艂em si臋 za偶egn膮膰 konfliktowi, ale w pewnym momencie wpad艂e艣 w sza艂. G艂upio zrobi艂em. Stan膮艂em przed tob膮 i kiedy d藕gn膮艂em Ciebie palcem w czo艂o z wychowawcz膮 gadk膮. Tamta tr贸jka krasnolud贸w to by艂 Shadowaxe ze swoimi przybocznymi.

- Sko艅czy艂o si臋 na tym 偶e ty przywali艂e艣 mi w 偶ebra z topora, a Shadowaxe rozpru艂 Ci gardziel.

- Potem.... - urwa艂em.

- Spada艂em w otch艂a艅. Rozsypywa艂em si臋 niczym statua z popio艂u. Jednak czu艂em te偶 i偶 moja pos艂uga si臋 nie sko艅czy艂a... 呕e mam co艣 jeszcze do zrobienia. Ale nic zrobi膰 nie mog艂em.

- Z ciemno艣ci us艂ysza艂em g艂os, kt贸ry zawr贸ci艂 mnie z Ciemno艣ci. To by艂... - zamilk艂em na chwil臋, oderwa艂em oczy od pod艂ogi zebra艂em si臋, aby spojrze膰 Jordiemu w oczy - To by艂 g艂os czarodziejki. Wyci膮gn臋艂a do mnie pomocn膮 d艂o艅 i wyrwa艂 z ot臋pienia, a ja ca艂膮 swoj膮 si艂臋 woli pozbiera艂em si臋 do kupy. Od razu przypomnia艂em sobie Ingwara. By艂o mi go niesamowicie 偶al. Tego co si臋 z nim dzia艂o. W Otch艂ani wykrzycza艂em pro艣b臋 do wszystkich z Przodk贸w. Do ka偶dego z osobna, a potem do wszystkich razem, prosz膮c, aby przebaczyli mojemu przyjacielowi, gdy偶 w tym wszystkim nie by艂o jego winy. B艂aga艂em, aby znalaz艂o si臋 jakiekolwiek miejsce dla niego w Halach Grungniego albowiem wracam do 偶ywych i mam zamiar doko艅czy膰 jego misj臋.

- Z pomoc膮 Melissy przedziera艂em si臋 potem do 艣wiata 偶ywych. By艂em przera偶ony tym co widzia艂em po drodze. Cienie i demony... istoty nie z tego 艣wiata, kt贸re zamieszkuj膮 magiczny wymiar... jednak nie oszala艂em. Zachowa艂em wiar臋, 偶e wszystko b臋dzie dobrze.

- Nim zrozumia艂em co si臋 dzieje zbudzi艂em si臋 w lazarecie widz膮c nad sob膮 twarz Chirurga Drimira Artissona. By艂 zaskoczony, i偶 zdo艂a艂em si臋 z tego wyliza膰. Nazwa艂 to nawet cudem, jednak nie powiedzia艂em za czyj膮 spraw膮 powr贸ci艂em.

- Spyta艂em si臋 co z Ingwarem. Zgin膮艂 na miejscu. W sali w kt贸rej le偶a艂em by艂o wej艣cie do kostnicy. Drimnir ju偶 wsta艂, aby uchyli膰 drzwi, abym m贸g艂 spojrze膰 na niego... a tutaj. Drzwi same si臋 otworzy艂y.

- Nawet nie wiecie jak wielce serce mi uros艂o i jak 偶ywo zabi艂o, kiedy go zobaczy艂em. My艣la艂em przez moment, 偶e z rado艣ci zaraz znowu rusz臋 na wycieczk臋 do Pod艣wiata! Ha! Ingwar jak nowy. W prastarej kolczudze, blond w艂osach, toporze i tym kaga艅cu. Ingwar Pies Bog贸w Przodk贸w. Tak g艂osi napis na obro偶y, a to - wskaza艂em na jego czo艂o - Ta runa to prastary symbol oznaczaj膮cy dos艂ownie: Moja Pokuta dla Grungniego.

- M艂odszy Bracie... Chwa艂a niech b臋dzie Przodkom. Chwa艂a niech b臋dzie Grungniemu, 偶e nam Ciebie zwr贸ci艂.





Wtedy podj膮艂em temat ponownie ja....


- Po 艣mierci...b艂膮ka艂em sie po pustkowiach...gdy nawiedzi艂a mnie twarz Grungniego i po pewnej rozmowie kt贸r膮 odbyli艣my zabra艂 mnie do pieca i wyku艂 mnie na nowo...
Znalaz艂em si臋 w ca艂unie w jakim艣 pomieszczeniu.Grungni nakaza艂 mi naprawi膰 b艂edy Rhunara odzyska膰 list, ocali膰 Karguna a przede wszystkim chronic Rhunara do ko艅ca moich lub jego dni.
Jak s艂yszysz nie mam ju偶 wady wymowy, mam par臋 oczu i brod臋 wraz z w艂osami...ulepi艂 mnie tak jak uwa偶a艂 za s艂uszne i..to (wskazuj臋 na obro偶臋).
Pami臋tasz te s艂owa Rhunar kt贸re wypowiada艂em do ciebie jakby w p贸艂 艣nie? Do teraz nie wiem czy ja je m贸wi艂em czy Grungni przeze mnie....
Pamietam...pami臋tam...aa tajemniczy list z odpowiedziami na nasze pytania...tak teraz to uk艂ada si臋 w ca艂o艣膰 w mej g艂owie.
Dowiedzieli艣my si臋 gdzie znajduj臋 si臋 dok艂adnie Kargun w podziemiach zamku...Spotkali艣my si臋 z Leila i zajeli艣my sie spraw膮 listu kt贸ry oto otrzyma艂e艣.Zastanawiali艣my si臋 jak go zabezpieczy膰 by nie powt贸rzy艂a si臋 histori膮 z wcze艣niej i tak zosta艂 umieszczony w tej skrzynce kt贸r膮 tylko Rhunar,ty i ja mogli艣my otworzy膰.Nie ufali艣my twojemu zast臋pcy wystarczaj膮co by przekaza膰 mu ot tak to pos艂anie.
Po za艂atwieniu sprawy listu zajeli艣my si臋 Kargunem dosta艂i艣my si臋 na zamek i weszli艣my do kana艂贸w gdzie okaza艂o si臋 by艂 prastary portal, przez w kt贸ry oczywi艣cie Kargun musia艂 w艣cibi膰 brod臋.
Po przej艣ciu przez portal znalaz艂em sie w jakiej艣 g贸rze pe艂nej lawy gor膮co jak w piecu Grungniego znalaz艂em tam w wiezieniu Karguna i wyci膮gn膮艂em portalem.
Skracaj膮c uda艂o nam si臋 uciec z zamku bez podejrze艅, poszli艣my do karczmy gdzie spotkali艣my oczywi艣cie t膮 ca艂a Shetar co raz z ni膮 ju偶 walczy艂em...
Z tych czy innych powod贸w zmieni艂em karczm臋 gdzie towarzystwo bardziej mi odpowiada艂o jednak na drodze zaatakowali mnie jacy艣 ludzie wytoczyli na mnie beczki z piaskiem ledwo 偶em uszed艂 z 偶yciem a teraz jeste艣my tutaj....
Rhunar, Kargun chcecie jeszcze co艣 doda膰?



Nast臋pnie ko艅cz膮c powoli opowie艣膰 Rhunar doko艅czy艂...


- Dodam to, i偶 szkatu艂a powsta艂a poprzez wsp贸艂prac臋 moj膮 i Alexa Zira. By艂 tutaj razem ze Skalfem. Zapewni艂em ich 偶e jak b臋d膮 mieli k艂opoty mog膮 si臋 schroni膰 u nas. Potraktowali艣my to jako eksperyment, czy jeste艣my w stanie wsp贸艂pracowa膰 i uda艂o si臋. Nie zdradzi艂em jednak do czego dok艂adnie b臋dzie mi potrzebna w przysz艂o艣ci pomoc maga.

- Okaza艂o si臋 przy tym, 偶e zmierzamy w t膮 sam膮 stron臋. Tak jak my, oni dostali si臋 jako艣 do zamku. Wygl膮da na to, 偶e mieli tam te偶 jakie艣 swoje sekretne sprawy do za艂atwienia. Teraz my艣l臋 偶e to nierozs膮dne, i偶 ich zostawili艣my. Trzeba by艂o ich albo tutaj przytrzyma膰 albo si臋 nimi zaopiekowa膰. Co mnie zdziwi艂o. Ingwar opisa艂 mi ich jako dw贸ch m艂odzieniaszk贸w, a teraz obaj wygl膮daj膮 na du偶o starszych... Mag niczym wiekowy starzec, a Skalf... hrrmm... m艂oda twarz, ale broda strasznie d艂uga艣na.

- Portal jaki znale藕li艣my... c贸偶... musia艂em przy nim zosta膰, aby portal by艂 otwarty. Uda艂o mi si臋 spisa膰 run臋 stra偶nicz膮 i odnale藕膰...jaki艣 drogi kruszec
. By艂 po艣r贸d kamieni. Zdo艂a艂em jeszcze dok艂adniej zbada膰 portal. Mo偶na w paru innych konfiguracjach go ustawi膰, co zapewne skutkowa艂oby przeniesieniem do ca艂kiem innego miejsca. Ha! Niesamowite co nasi Przodkowie kiedy艣 tworzyli, bowiem musicie wiedzie膰, 偶e by艂a to w pe艂ni krasnoludzka robota.

- Kiedy tak oczekiwa艂em powrotu Ingwara zosta艂em zaczepiony przez upiora. Nie widzia艂em go z pocz膮tku. Pr贸bowa艂 mi wm贸wi膰 i偶 by艂 krasnoludem, stra偶nikiem tego miejsca, kt贸rego chao艣nicy zamurowali 偶ywcem. Przejrza艂em jednak jego podst臋p i powiedzia艂em, 偶e mo偶e sobie te kr臋tactwa w sw贸j widmowy ty艂ek wsadzi膰. Wtedy si臋 pojawi艂. Przedstawi艂 si臋... zapami臋ta艂em tylko jego przydomek. Z艂odziej. Zapewne nasi go tam zamurowali za kradzie偶. Walczy艂em z nim dzielnie, a runiczna bro艅 wielkie rany mu zada艂a. Niestety zdo艂a艂 wyssa膰 ze mnie prawie wszystkie si艂y, lecz podo艂a艂em. Ostatnim zrywem tak mu przywali艂em, i偶 z wrzaskiem wyparowa艂. Nie mia艂em jednak si艂y z ca艂ym swoim ekwipunkiem si臋 porusza膰, wi臋c zrzuci艂em go i leg艂em przy portalu, aby Ingwar i Kargun mogli przez niego wyj艣膰. O dziwo... nie艣li ze sob膮 ko艣ci jakiego艣 krasnoluda, kt贸ry by艂 przykuty w lochu, tam gdzie siedzia艂 Kargun. Zabrali艣my je na uroczysty poch贸wek...


-Ah... no i co potem si臋 wydarzy艂o. Poszli艣my wypi膰 co艣 na 艣niadanie... w Nimfie o Diamentowych Piersiach spotkali艣my Mroczn膮 Elfk臋... tak samo jak Meliss臋 i V, jednak z nimi nie mieli艣my okazji porozmawia膰. Siedzieli przy jednym stole z paroma tajemniczymi osobnikami. Wtedy te偶 zdo艂a艂em odkry膰... sekret wielkiej si艂y Shetar.

- Jako艣 w jej r臋ce dosta艂 si臋 pot臋偶ny krasnoludzki artefakt. Mign膮艂 mi tylko, ale runy jakie s膮 na nim maj膮 prastar膮 moc. Datuj臋 go na okres Wojny o Zemst臋. Trzy runy. Runa si艂y... niezwyk艂a bo obdarza posiadacza wielk膮 si艂膮. Normalnie taki run wzmacnia tylko si艂臋 ciosu, a ten... ha...

- Kolejne dwie runy to runy zag艂ady, jednak tylko jedn膮 zdo艂a艂em zidentyfikowa膰. To runa niszczenia konstrukt贸w. Budynki, konstrukcje i maszyny nie mog膮 si臋 oprze膰 mocy tego m艂ota. Trzecia jest mi nie wiadomo... gdybym mia艂 zgadywa膰 jest to zapewne runa zag艂ady elf贸w. Podejrzewam 偶e Shetar w swojej arogancji my艣li 偶e m艂ot daje jej tylko nienaturaln膮 si艂臋.


- Rozmawia艂em z ni膮. Musia艂em jej odda膰 honory... brrr... zimna, wredna i opryskliwa... ale co si臋 dziwi膰, w ko艅cu Mroczna, niech j膮 cholera strzeli. Brak jej ch艂opa porz膮dnego!

- Zaproponowa艂em interes. Chcia艂em dorwa膰 ten m艂ot chocia偶 na jeden dzie艅. Tyle by mi wystarczy艂o na spisanie i zbadanie chocia偶 jednej z tych staro偶ytnych run. Ale cena... jak膮 sobie za偶yczy艂a. No cholera.

- Jak mam odwag臋 mam przyj艣膰 tej nocy do jej pokoju i sp臋dzi膰 tam noc. Cholera. Nie mam poj臋cia czy to tylko pr贸ba odwagi czy co ona sobie my艣li 偶e b臋dzie mi robi膰... rzek艂a i偶 je偶eli b臋dzie zadowolona to mi wypo偶yczy or臋偶 na jeden dzie艅.

- Ja nie mog臋... prawd臋 powiedziawszy mia艂em ochot臋 j膮 prze艂o偶y膰 przez kolano i strzeli膰 po ty艂ku jak bachora.



Kargun wtedy rzek艂 i偶 te ko艣ci to ko艣ci ...Frudriga Strzelim艂ota twojego pradziada


Jordi na koniec si臋 rozgada艂 i takimi s艂owami nas uraczy艂...


-Najwa偶niejsze ,偶e jeste艣cie 偶ywi. Nie mniej jednak informacje ,kt贸re przynie艣li艣cie s膮 bardzo cenne. Dobrze ,偶e zdobywacie sojusznik贸w. Kiedy przyjdzie czas, ka偶dy b臋dzie na wag臋 z艂ota. Chocia偶 elfom nigdy nie mo偶na do ko艅ca ufa膰 wi臋c uwa偶aj Rhunarze. Nie zawierzaj a偶 tak tej elficy i nie pozw贸l jej si臋 omota膰.

<Jordi podszed艂 do Ingwara>

-Zaprawd臋 wielkie cuda si臋 dziej膮 skoro Bogowie zwr贸cili nam Ciebie Ingwarze, bardziej zdrowego i silniejszego ni偶 przedtem. Rad jestem bardzo ,偶e tak jest. My艣l臋 ,偶e to na Rhunara kto艣 poluje wi臋c strze偶 go jak oka w g艂owie.

<Jodri poklepa艂 Ingwara po ramionach, u艣miechn膮艂 si臋 , po czym stan膮艂 przed Kargunem i go u艣cicka艂.>

-Witaj zaginiony bracie i niech Cie Przodkowie 艂askami obsypi膮 za tw贸j wk艂ad w uratowanie tych dw贸ch braci naszych i odnalezienie ko艣ci dziadka. Ka偶e go pochowa膰 jak najpr臋dzej oddaj szcz膮tki od藕wiernemu, on si臋 nimi zajmie..

<Jordi wr贸ci艂 na sw贸j fotel i zn贸w przywo艂a艂 starca z przed drzwi, Tamten po wej艣ciu odebra艂 od Karguna worek ze szcz膮tkami zmar艂臋go i wyszed艂 ponownie.>

-Co do mrocznej elfki kategorycznie odradzam ci wizyt臋 w jej komnacie. Mo偶e i wiedza ,kt贸r膮 mo偶esz posi膮艣膰 jest sporo warta ale nie sta膰 nas na utrat臋 ciebie czy jakiegokolwiek innego krasnoluda. Zabraniam Ci kontakt贸w z tym piekielnym pomiotem. Ona zprowadzi tylko z艂o.

<M贸wi膮c te s艂owa Jordi nawet si臋 troch臋 uni贸s艂. >

-Pami臋tacie ,偶e prawie zabi艂a Ingwara. Pomy艣lcie co mo偶e zrobi膰 z kowalem run.

<Jordi odetchn膮艂 cie偶ko >

-Pewnie interesuje was co jest w li艣cie. Ju偶 go przeczyta艂em. Rozkazy kr贸la nie s膮 zbyt optymistyczne. Mamy broni膰 faktorii cho膰by nie wiem co. Nie wa偶ne jak liczny b臋dzi臋 chaos musimy si臋 obroni膰. Nie wolno nam odp艂ywa膰. Poza tym musimy sko艅czy膰 zwierciad艂o dla hrabiego. Przynajmniej wype艂nimy dane s艂owo. Wiem ,偶e wam si臋 to nie podoba ale tak jest najlepiej...

-Problemy w kopalni za偶egnane. Zatopilimy niechciane tunele razem ze szczurami w 艣rodku. Nie b臋d膮 ju偶 przeszkadza膰...

-Wybaczcie przyjaciele ale jestem strasznie znu偶ony i wy chyba te偶. Rozpuszcze go艅c贸w po mie艣cie aby dowiedzieli si臋 kto na was czycha. Je艣li b臋dzie trzeba zap艂ace nawet temu Cytrynowemu Pie艣niarzowi.

-Pomoc ludzkiego maga te偶 si臋 przyda , pami臋taj tylko ,偶e nie mo偶e pozna膰 tajemnicy run. W przeciwnym razie... sam wiesz co sie stanie.

<Jordi przymkn膮艂 oczy jakby chcia艂 ju偶 zasn膮膰. >

-Udajcie si臋 na spoczynek. Odpoczn臋 i uradzimy jaki艣 plan razem z reszt膮 starszych braci. Wielce si臋 przys艂u偶yli艣cie. Postaram si臋 aby wszyscy w faktorii o tym wiedzieli.

<Kargun skwasi艂 si臋 i pomrucza艂 co艣 niezrozumiale pod nosem. Zdaje si臋 by膰 niezadowolony, a mo偶e poprostu zm臋czony>



- Kargun wyczy艂 偶e co艣 by艂o nie tak...stwierdzi艂 i偶 nigdy nie zwraca艂e艣 si臋 do niego w ten spos贸b mnie te偶 zastanowi艂y s艂owa skierowane do mnie jednak nie bra艂em wtedy tych podejrze艅 na powa偶nie...

_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 02:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Graurabe>

<Cz艂owiek wygl膮da jak "przewodnik" innymi s艂owy jest rajfurem. D艂onie ma lekko spracowane ale dba o siebie. Poni偶ej podbr贸dka zauwa偶y艂e艣 na szyi blizne po ci臋ciu. Ubranie jest lu藕ne, mo偶e ewentualnie chowa膰 sztylet lub kastet. Niebieska zwiewna lniana koszula, bia艂a kamizelka chyba at艂asowa , niebieskie pantalony z we艂ny. Buty niskie sk贸rzane, troch臋 znoszone ale zadbane. Twarz poci膮g艂a troch臋 przypudrowana. Zauwa偶y艂 ,偶e go oceniasz ale nie powiedzia艂 na ten temat ani s艂owa.>

-Prawa w Emerald Keep s膮 podobne jak w innych miastach cho膰 jest jedno najwa偶niejsze...Sprzeciwiajac si臋 Hrabiemu, panu miasta, wydajesz na siebie wyrok za zdrade. Oczywi艣cie kar膮 jest 艣mier膰. Utrzymuj porz膮dek, zachowuj si臋 jak dobrze wychowany cz艂owiek, p艂a膰 podatki , podlegaj w艂adzy a b臋dziesz szcz臋艣liwy. Kradniesz, giniesz, zabijasz ,giniesz, oszukujesz trafiasz do lochu lub giniesz. Oczywi艣cie je艣li dasz si臋 przy艂apa膰.
Przybytki rozkoszy, alkohol i 艣rodki uszcz臋艣liwiaj膮ce s膮 jak najbardziej legalne. Nie przypominam sobie,偶eby kiedykolwiek tu by艂y szczury...Nawet w biednej dzielnicy portowej za magazynami ich nie ma. Dziwne bo magazyny zawsze s膮 pe艂ne. Jakby jakie艣 b艂ogos艂awie艅stwo wisia艂o nad miastem. Ha, wybaczcie panie, m贸j brak kultury, to przez zm臋czenie. Nazywam si臋 Hans Blau...
-Miejsce dla 艂owc贸w i przepatrywaczy?? A pewnie s艂yszeli艣cie o lesie po drugiej stronie wyspy. Powa偶ne miejsce, trzeba nie lada odwagi i sprytu by tam i艣膰 i wr贸ci膰. Ma艂o kto wraca, ma艂o kto idzie. Ale praca jest dla wszystkich. Mo偶ecie pyta膰 w zamku, ka偶dego przyjm膮, ale lepiej po kramach lub karczmach. Nasze miasto jest du偶e ale ma tylko trzy karczmy. No dobrze wi臋cej ni偶 trzy ale liczy si臋 jak trzy. Jest Murena Sztormowa ale to dla marynarzy i tych mniej zamo偶nych. Wiecie panie o czym m贸wie. Jest Nimfa o Diamentowych Piersiach, tam najlepiej szuka膰 pracy u bogaczy, tam s膮 najlepsze pokoje, jad艂o i najlepsze dziewczyny, pi臋kne zdrowe, nawet wyuczone. No i jest Karczma Miejska. To 艂膮cznie dziesi臋膰 miejsc, ca艂kiem przyzwoitych, te偶 maj膮 艂adne dziewczyny ale ...wszystkie temiejsca s膮 w艂asno艣ci膮 miasta. Najcz臋艣ciej zajmowane przez 偶o艂nierzy i najemnik贸w, drobnych handlarzy. Powa偶ni kupcy maj膮 swoje domy a powa偶ni rzemie艣lnicy warsztaty z domem.

<Rozgl膮da艂e艣 si臋 za punktami orientacyjnymi. Ca艂y czas szli艣cie pod g贸r臋 g艂贸wn膮 drog膮. Zauwa偶y艂e艣 zamek g贸ruj膮cy nad miastem. Gdzie艣 na lewo wida膰 zielony dym unosz膮cy si臋 z wysokiego komina. Poza miastem dostrzeg艂e艣 dwa wysokie budynki jeden przed Tob膮 drugi za tob膮. Im wy偶ej wchodzicie tym budynki s膮 wy偶sze i bardziej bogate. Dominuj膮 budowle z kamienia i wypalanej ceg艂y. Deptak jest wy艂o偶ony r贸wn膮 kostk膮. Miasto wydaje si臋 nad wyraz spokojne. Obr贸ci艂臋艣 si臋 za siebie i dojrza艂e艣 z g贸ry,偶e port jest chroniony przez dwa forty przybrze偶ne.
W ko艅cu dotarli艣cie na rynek. Stragany ju偶 s膮 zwijane ale jeszcze sporo handlarzy prezentuje swoje towary kupuj膮cym. Gdzie艣 w oddali jest plac z ciekaw膮 fontann膮 i blisko zamek.>

-Tutaj mo偶ecie kupic wszystko, a je艣li nie to w warsztatach. Nie wolno handlowa膰 na ulicach poza rynkiem.
<Hans u艣miechn膮艂 si臋 do Ciebie. Ma jeden z艂oty z膮b.>

-Nie ,nie zawsze by艂em przewodnikiem ale to dobra praca.


<Leon>

<Zostawi艂e艣 zwierzoludzi i ruszy艂e艣 tylko z Litmannem i mutantami na kopalnie. W miar臋 jak si臋 zbli偶ali艣cie dostrzegli艣cie jak du偶a masa metalu stojaca dotychczas przed stra偶nic膮, buchn臋艂膮 par膮 i ruszy艂a w wasz膮 stron臋. >

-Uwa偶aj!! Wygl膮da jak 偶贸艂w ale to jest silne i napewno uzbrojone.

<Krzykn膮艂 do Ciebie Litmann. Posypa艂y si臋 be艂ty w waszym kierunku odbijaj膮c si臋 od waszych zbroji. Te pociski kt贸re trafi艂y mutant贸w utkn臋艂y w cia艂ach ale ,偶aden jeszcze nie poleg艂. Jest was tylko szesnastu, a mo偶e a偶?? Poradzi艂臋艣 sobie z demonem to i z machin膮 powiniene艣 sobie poradzi膰 tylko czy miecz wystarczy?? Kolejna salwa z kusz, kolejne rany twoich wojownik贸w ale s膮 twardzi. Nawet nikt nie zwolni艂. Wtedy machina buchn臋艂a p艂omieniem niczym smok. Jeden z mniejszych mutant贸w zacz膮艂 p艂on膮膰, rzuci艂 si臋 szale艅czo na machin臋 ale zgin膮艂 rozjechany na miazg臋. Dopadli艣cie bramy, staraj膮c si臋 unika膰 machiny. Wtedy wpad艂臋艣 na pomys艂 aby wzi膮艣膰 j膮 na siebie. Uderzy艂e艣 mieczem ale tylko zgrzytn膮艂 i si臋 odbi艂 od pancerza. Wydaje ci si臋,偶e serce machiny jest z ty艂u ale te偶 jest z metalu i bucha gor膮c膮 par膮 i dymem.
<Litmann i mutanci zacz臋li wywa偶a膰 bram臋, a dok艂adniej rozrywa膰 j膮 na kawa艂ki. Kolejne dwa mniejsze mutanty zaatakowa艂y machin臋 pr贸buj膮c j膮 zniszczy膰 ale jak narazie sko艅czy艂o si臋 to dla jednego z nich poparzeniami a dla drugiego urwan膮 r臋k膮. Jak zatrzyma膰 machin臋??>



<Ingwar, Rhunar>

-Du偶o si臋 zdarzy艂o. Bardzo du偶o. Kilka razy prawie was straci艂em ale na Szcz臋艣cie BOGOWIE PRZODKOWIE czuwaj膮 nad wami. Dali艣cie mi wiele powod贸w do rozmy艣lania i zastanowie艅. Mamy naprawd臋 du偶o do zrobienia. Mam nadziej臋 ,偶e szpieg nie zd膮rzy艂 nikomu przekaza膰 informacji ,kt贸re na was zdoby艂. Ciesz臋 si臋 ,偶e jeste艣cie w dobrym zdrowiu i ubolewam nad Kargunem. Mam dla was dwie powa偶ne wiadomo艣ci...

<Us艂yszeli艣cie jaki艣 ha艂as i do izby wpad艂 jeden z topornik贸w.>

-Alarm!! Chaos atakuje!! Jest ich szesnastu ale chyba czaj膮 si臋 w pobli偶u inni.

-Wszyscy na stanowiska!! Do broni rodacy!!

<Chwil臋 p贸藕niej us艂yszeli艣cie ci臋偶kie 艂omotanie w bram臋, kt贸ra zacz臋艂a p臋ka膰.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 02:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zakl膮艂em...wyj膮艂em m艂ot...pokaza艂 si臋 b艂ysk w oku i przyp艂yw adrenaliny

- Kurwa za p贸偶no...! m贸wi艂em 偶e nie mamy ni chwili do stracenia...Rhunar chro艅 Jordiego...!!

Wybieg艂em na zewn膮trz rozejrze膰 si臋 w sytuacji...

" Z chaosem trzeba jak z reszt膮...uci膮膰 艂eb najwi臋kszemu to reszta si臋 rozpierzchnie...trzeba znale藕膰 dow贸dc臋...i go ubi膰...albo chocia偶 spr贸bowa膰..."

Dalej ju偶 nie by艂o czasu na zb臋dne my艣lenie...
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 02:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ingwar>

<Wybieg艂e艣 z budynku koszar pod bram臋. Zebra艂o si臋 tam kilku zaskoczonych g贸rnik贸w z kilofami i toporkami. Dobiegaj膮 nast臋pni i kolejni. Widzisz jak brama p臋k膮 i robi膮 si臋 w niej wy艂omy. Albo maj膮 machiny oble偶nicze albo jakiego艣 silnego potwora. Rhunar, Jordi i czterech topornik贸w wysz艂o za tob膮.>

-Nie ma odwrotu. Nie ma sensu chowa膰 si臋 g艂臋biej. Je艣li jest ich wi臋cej to lepiej przebi膰 si臋 jak najpr臋dzej. Ingwar, nie szalej, Nie jeste艣 sam!!

<Zastanawiasz si臋 co wejdzie przez t臋 bram臋. Tylko szesnastu?? S膮 tak szaleni czy tak silni?? Jest ich mniej ni偶 was. Ponad dwa razy mniej skoro tylko szesnastu.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 02:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zale偶nie od mo偶liwo艣ci po szybkim rozejrzeniu si臋 po okolicy podejmuj臋 jedn膮 z taktyk mo偶liwych...nast臋pnie motywuje moich wsp贸艂braci

Podnosz臋 m艂ot ku g贸rze motywuj膮c wojownik贸w do walki



- NIE L臉KAJCIE SI臉 ! BOGOWIE NA NAS PATRZ膭 SPRAWMY BY BYLI DUMNI Z NAS ! NIECH WIDZ膭 呕E STAJEMY BEZ L臉KU ! BEZ ZAWAHANIA ! GOTOWI NA TO CO PRZYNIESIE LOS ! SPRAWCIE BY WSZYSCY WASI PRZODKOWIE KT脫RYCH SPOTKAMY W SALACH NIECH P臉KAJ膭 Z DUMY!
ZGOTUJMY TEMU POMIOTOWI TUTAJ MASAKR臉 ! NIECH ICH PLUGAWE DUSZ臉 WR脫C膭 DO ICH W艁ADC脫W I NA SAMO WSPOMNIENIE O KRASNOLUDACH NIECH PISZCZ膭 Z PRZERA呕ENIA!!!




- A CI KT脫RZY ODWIEDZ膭 DZI艢 SAL臉 PRZODK脫W NIECH WEJD膭 TAM Z PODNIESION膭 G艁OW膭 DO G脫RY I WYPIJ膭 ZA NAS KOLEJK臉 KT脫RZY TEGO ZASZCZYTU JESZCZE NIE DOZNALI !!




Zaczynam skandowa膰...nie przerywaj膮c i mam nadzieje 偶e do艂膮cz膮 do mnie pozostali...wojsko trzeba podbudowa膰 przed bitw膮 niech walcz膮 jak op臋tani o swe 偶ycie...



- GRUNGNI !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- GRIMNIR !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- VALAYA !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu


- GRUNGNI !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- GRIMNIR !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- VALAYA !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu


- GRUNGNI !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- GRIMNIR !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- VALAYA !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu


- GRUNGNI !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- GRIMNIR !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- VALAYA !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu


- GRUNGNI !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- GRIMNIR !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu
- VALAYA !!!! - opuszczam i podnosz臋 m艂ot ku niebu


....
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek


Ostatnio zmieniony przez Warmlotek dnia Pon Gru 26, 2011 13:50, w ca硂禼i zmieniany 2 razy
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Rademenes
Basztowy
Basztowy


Do潮czy: 23 Gru 2011
Posty: 122
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 03:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podchodz臋 do wyszynku, przy kt贸rym handlarze wychylaj膮 kufelek za dobry utarg lub czerpi膮 otuch臋 i偶 nast臋pny dzie艅 b臋dzie lepszy
-dwa dubeltowe, dla mnie i mojego towarzysza - m贸wi臋 do szynkarza
-to na zm臋czenie - m贸wi臋 do "przewodnika"
-gdzie mog臋 dosta膰 pochodnie i mi贸d lub ko艣ciane groty na ofiar臋 dla Taala? - pytam szynkarza. Staram si臋 przy tym, by dwa skrawki pergaminu na mojej kurtce (jeden z za艣wiadczeniem, 偶e by艂em szczuro艂apem we Freiburgu, a drugi z rang膮 fura偶era i my艣liwego armii Altdorfu) by艂y widoczne
Obok zap艂aty k艂ad臋 dodatkowego szylinga
-S艂ysza艂e艣 mo偶e o pracy dla zwiadowcy i my艣liwego? - pytam szynkarza

Po rozmowie przechadzam si臋 po rynku, zapami臋tuj膮c rozlokowanie kram贸w. Kiedy zapada zmrok, zapalam pochodni臋. M贸wi臋 do Hansa:
-Wska偶 mi drog臋 do "Nimfy". Chyba, 偶e znasz inne ciekawe miejsca...
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 15:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z lekkim westchnieniem zdj膮艂em z plec贸w pot臋偶n膮 tarcz臋 i przesun膮艂em d艂oni膮 po swoim ubraniu. Ah.. no tak... zbroja ju偶 jest aktywna. Niestety wygl膮da na to, 偶e b臋d臋 musia艂 z艂ama膰 to co przyrzek艂em kap艂anowi. Honor, honorem, ale nie mog臋 pozwoli膰, aby chao艣nicy nas pokonali... nie mog臋 dopu艣ci膰... do 艣mierci moich przyjaci贸艂 i towarzyszy.
Wst臋pnie ustalam z Jordim plan bitwy.
Ze swojej torby wyj膮艂em owini臋ty w szmaty m艂ot.

- Mistrzu... podczas spotkania z Razim pope艂ni艂em wielce pochopny czyn. Moj膮 kar膮... moj膮 kar膮 pod gro藕b膮 z艂o偶enia Przysi臋gi Zab贸jc贸w... jest zakaz noszenia i korzystania z or臋偶a. Kara zostanie ze mnie zdj臋ta tylko je偶eli Razi uzna, i偶 odpokutowa艂em... albo je偶eli zginie. Jednak... w tej sytuacji ja nie widz臋 innego wyj艣cia.

Mocnym ruchem odwin膮艂em materia艂 z or臋偶a. Wdrapa艂em si臋 na jakie艣 podwy偶szenie czy cokolwiek i zawo艂a艂em dono艣nie. M艂ot unios艂em nad g艂ow臋 i zamanifestowa艂em moc run贸w poprzez jaskrawe 艣wiat艂o jakie wydoby艂o si臋 z magicznych znak贸w. Jeszcze jeden rozb艂ysk i obuch zacz膮艂 p艂on膮膰 ogniem o barwie runicznych znak贸w.

Poczeka艂em, a偶 Ingwar sko艅czy swoj膮 przemow臋. Zabra艂em powietrza w p艂uca, wskaza艂em m艂otem dr偶膮c膮 w posadach bram臋 i zawo艂a艂em dono艣nie.

- NA KAMIE艃! NA STAL! W OGIE艃 BITWY! NA KOWAD艁O WOJNY!

Nie mia艂em nic wi臋cej do dodania je偶eli chodzi o zagrzanie wojownik贸w do walki, dlatego te偶 zacz膮艂em wydawa膰 z siebie g艂o艣ne pomruki, kt贸re po chwili przesz艂y w s艂owa. Dono艣nym i pot臋偶nym g艂osem zacz膮艂em 艣piewa膰 prastar膮 krasnoludzk膮 pie艣艅 bitewn膮, kt贸r膮 zapami臋ta艂em z jednej kroniki.
Opowiadam w niej o dawnych Urazach. O dawnych bohaterach i wielkich czynach.

Kiedy brama zostanie prze艂amana grzmi臋 niczym burzowa chmura.

- Runk a af waranak drek um grund!
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 15:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podchodz臋 do Rhunara...patrz膮c mu prosto w oczy...wkr臋caj膮c si臋 w amok walki...opieram moje czo艂o o jego czo艂o...

- Walcz dzielnie bracie, i niech bogwie ci sprzyjaj膮...

Odchylam si臋 klepi臋 po obojczyku Rhunara i wysuwam si臋 na czo艂o kolumny.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 15:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Skin膮艂em Ingwarowi g艂ow膮.

- Nie daj si臋 zabi膰. - rzek艂em - Zachowaj spok贸j w ogniu walki, a b臋dziesz jego 藕r贸d艂em, a nie jego ofiar膮.

Chocia偶 Ingwar ostatnimi czasy zaszed艂 mi cholernie za sk贸r臋 mam nadziej臋, 偶e przetrwa bitw臋. Hah... przynajmniej teraz si臋 zachowuje jak na krasnoluda przysta艂o.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 16:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spojrza艂em niepewnie na widmo. A wi臋c to jest z艂odziej, wiedzia艂em, 偶e ich nie zgubi艂em...

Zastanowi艂em si臋 chwil臋 jakby tu rozwi膮za膰 ten problem po czym odezwa艂em nie do ko艅ca pewnym g艂osem.

- Oddaj nam nasz膮 w艂asno艣膰, zwoje s膮 nam potrzebne, na pewni znajdziemy inny 'podarunek' kt贸ry mo偶emy Ci ofiarowa膰.

Musimy jako艣 przekona膰 t膮 istot臋... wyj艣cie jest blisko, ale pewnie je艣li j膮 zaatakujemy to ono zniknie, zatem trzeba wygada膰 sobie dobre warunki...
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 18:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Chowam miecz i wyci膮gam bomb臋, kt贸r膮 dosta艂em od Litmanna. Podbiegam do tylnej cz臋艣ci piekielnej maszyny krasnolud贸w. Staram si臋 znale藕膰 pewne miejsce gdzie mog臋 w艂o偶y膰 lub wrzuci膰 bomb臋. Uwa偶am przy tym na buchaj膮c膮 par臋. W razie potrzeby staram si臋 wej艣膰 na ni膮.Gdy ju偶 mi si臋 to uda odbiegam od niej i czekam chwil臋 na efekty. Chwytam pewnie miecz. Je艣li jakie艣 krasnoludy lub inne istoty wychodz膮 z pojazdu to atakuj臋 ich i zabijam. Zacznij liczy膰 do pi臋ciuset...Posoka... Bior臋 pierwsz膮 g艂ow臋 krasnoluda i unosz臋 nad g艂ow臋, a gdy krew sp艂ywa powoli po moim he艂mie czuj臋 rozpieraj膮c膮 mnie si艂臋 Rogatego Pana. Khornie przyjmij ode mnie te dary..i dodaj si艂 w walce ku Twej wielko艣ci. Nast臋pnie biegn臋 pod bram臋.>

-Litmannie! Znasz rozkazy...Czas si臋 zabawi膰!
<Gdy wrota nie s膮 jeszcze sforsowane wrzeszcz臋 do mutant贸w.> Do roboty! Na Khorne'a!! KRWI!! KRWI!! KRWI!! KRWI!! <Wydobywam z siebie d艂ugi ryk. Pomagam przy sforsowaniu bramy.>
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 19:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Graurabe>

<Kupi艂e艣 dwa litrowe kufle piwa i wychylili艣cie je razem z Hansem na miejscu. Puco艂awaty szynkarza zabra艂 zap艂at臋 i dodatek, razem dwa srebrniki. Piwo jest w porz膮dku ,chocia偶 pija艂e艣 lepsze. >

-Dzi臋kuj臋 bardzo Panie... <Odpar艂 z u艣miechem Hans>

-Panie pochodnie dostaniecie u tego siwego Alfreda co si臋 tam zbiera, mo偶e ma te偶 ko艣ciane groty, cho膰 ostatnio znacznie wi臋kszy popyt jest na stalowe.
<szynkarz wskaza艂 na innego handlarza pakuj膮cego swoje rzeczy na w贸z>

-A je艣li chodzi o mi贸d to w ka偶dej karczmie jest. Tutaj mo偶esz otrzyma膰 tylko pitny mi贸d panie. Przedni gatunek mo偶esz go ofiarowa膰 sobie jak i ka偶demu b贸stw贸 ,kt贸remu zechcesz. Widz臋 i偶 jeste艣 cz艂owiek 艣wiatowy. Zatrudnienia szukaj w zamku , w karczmach lub po bogatszych domach. Gdyby艣cie byli tutejsi panie sam byw was naj膮艂. Ale musicie pozna膰 najpierw co i jak.

<Kupi艂e艣 na targu kilka ko艣cianych grot贸w, pochodni臋 i ruszyli艣cie z przewodnikiem do karczmy.>

-Nimfa jest najlepsza panie. Chod藕my pierwej tam. Jak si臋 wam nie spodoba to poprowadze was gdzie indziej.

<Po kilku minutach dotarli艣cie. Karczma poka藕na,pi臋trowa , wygl膮da dostojnie.Szyld g艂osi : "Nimfa o diamentowych piersiach". Weszli艣cie do 艣rodka. Gobeliny i obrazy na 艣cianach przedstawiaj膮ce r贸偶ne sceny z 偶ycia "bogatych obywateli". Trofea z polowa艅, rogi, lisie kity i r贸偶ne tym podobne drobiazgi. Wi臋kszo艣膰 klient贸w to bogaci kupcy i raczej wysoko urodzeni obywatele. Go艣cie obwieszeni z艂otem i drogimi kamieniami zadzieraj膮cy nosa. Poza tym grupa dziwnych jak na to miejsce osobnik贸w, "poszukiwacze 艣mierci" jak to si臋 m贸wi na 艂azik贸w szukaj膮cych jak najwi臋kszych k艂opot贸w . Jacy艣 grajkowie pl膮saja weso艂o lekk膮 muzyk臋 na swoich harfach i piszcza艂kach. >
<Schludnie ubrany karczmarz 艣redniego wzrostu powita艂 was z u艣miechem na pucowatej twarzy>
-Witajcie panowie, witajcie, wygl膮dacie na znu偶onych podr贸偶nik贸w , kt贸rzy potrzebuj膮 strawy i noclegu...



<Alex, Skalf, Wilhelm>

<Wasz gospodarz zakr臋ci艂 oczami dooko艂a g艂owy i za艣mia艂 si臋.>

-Nazywajcie mnie... Alfred. Co wy mo偶ecie mi da膰 za cztery tak wa偶ne dokumenty , o kt贸rych marzy艂em od tak dawna. Dobrze wiecie ,偶e w odpowiednich r臋kach daj膮 w艂adz臋 nad czterema silnym magami. A moje r膮czki s膮 jak najbardziej odpowiednie...

<Posta膰 zamkn臋艂a na chwil臋 oczy i posmutnia艂a a potem otworzy艂膮 oczy i zacz臋艂膮 艣mia膰 si臋 do rozpuku.>

-Hehehe hahahaha... hehe hahaha Powinnie艣cie wiedzie膰,偶e Harabia w艂a艣nie wr贸ci艂 do gabinetu ... szkoda ,偶e nie widzicie jego miny. Jest taki zadowolony..hahaha... M贸wcie pr臋dko co mi mo偶ecie da膰 i co chcecie mi da膰 za cztery pergaminy, za to 偶e pomog臋 wam wyj艣膰 gdzie indziej ni偶 w gabinecie i za to ,偶e ok艂ami臋 hrabiego??? Wasze dusze to ciekawa ale zbyt niska cena. Nie zastanawiajcie si臋 d艂ugo... Oczywi艣cie mo偶ecie nic mi nie dawa膰 i spr贸bowa膰 odkr臋ci膰 wszystko na w艂asn膮 r臋k臋 hehehe. 呕ycz臋 powodzenia...


<Ingwar, Rhunar>

<Nie starczy艂o czasu na podepchanie w贸zk贸w, woz贸w czy innych rzeczy aby zablokowa膰 korytarz. Ustawili艣cie si臋 w grup臋 szerok膮 na osiem krasnolud贸w w trzech rz臋dach. Pierwszy rz膮d to Ingwar Rhunar i topornicy, drugi g贸rnicy uzbrojeni w kilofy i toporki. Ostatni rz膮d to g贸rnicy z kuszami i kilofami. Czterech kusznik贸w zosta艂o przy otworach strzelniczych w stra偶nicy a czterech topornik贸w razem z Jordim zosta艂o na ty艂ach by broni膰 Mistrza gildii... Zwarli艣cie szyki. Zanim brama uleg艂a zd膮rzyli艣cie zagrza膰 bra膰 krasnoludzk膮 do walki wezwaniami B贸stw i pie艣niami o walce. Us艂yszeli艣cie jaki艣 dono艣ny g艂os i plugawe s艂owa :

-Khorne!! Herthadak shorpa dualise verdim!!
<po czym brama zosta艂a rozcz艂onkowana na cztery spore kawa艂ki, kt贸rych atakuj膮cy u偶yli jako paw臋偶y zas艂aniaj膮c si臋 od pocisk贸w. Sta艂o si臋, wdarli si臋 do 艣rodka. Gdzie艣 na zewn膮trz us艂yszeli艣cie eksplozj臋. Mimo waszych ogromnych wysi艂k贸w bestie rozbi艂y krasnoludzki szyk taranuj膮c was pod os艂on膮 zniszczonej bramy. Kiedy kawa艂y metalu zosta艂y rzucone zabijaj膮c dw贸ch a ci臋偶ko rani膮c kolejnych dw贸ch krasnolud贸w, zobaczyli艣cie swoich przeciwnik贸w. Jest ich teraz dwunastu. Cztery ogromne mutanty na przodzie, to one rozerwa艂y bram臋 na strz臋py, dalej sze艣膰 mniejszych ale r贸wnie paskudnych kreatur i dw贸ch rycerzy chaosu. Jeden w miedzianej zbroi z dwur臋cznym mieczem w 艂apskach. Drugi w czarnej zbroi dzier偶y dwur臋czny top贸r. Kto jest dow贸dc膮 ,trudno stwierdzi膰. Cze艣膰 mutant贸w jest poraniona ale nie zwracaj膮 na to uwagi. Pad艂y pierwsze ciosy i pierwsze ofiary. Rhunar i Jordi chcieli odwo艂a膰 formowanie szyku ale by艂o juzza p贸藕no. Jeden z okromnych mutant贸w zamachn膮艂 si臋 mack膮 ,jakby splecion膮 ze stalowych lin zako艅czonych hakami 偶urawi portowych i rozrzuci艂 krasnolud贸w na dwie strony. Jeden z topornik贸w zosta艂 rozszarpany na p贸艂, drugi staci艂 d艂o艅. Ingwar i Rhunar wpadli艣cie na 艣cian臋. Mutanty przebi艂y si臋 przez szyk trac膮c tylko jednego ze swoich mniejszych kamrat贸w zabitego kilofami g贸rnik贸w. Czy偶by najpierw chcieli dopa艣膰 Jordiego bez wzgl臋du na straty??>


<Leon>

<Dwaj mutanci ,kt贸rzy pomagali ci w walce z machin膮 zgin臋li. Pierwszy sp艂on膮艂 , drugi ugotowa艂 si臋 na sercu stalowego potwora, kiedy umieszcza艂 tam twoj膮 bombe. Kiedy nast膮pi艂a eksplozja machina stan臋艂膮 a pole doko艂a zasnu艂膮 g臋sta chmura gor膮cej pary. Machina chcia艂膮 si臋gn膮膰 Ci臋 jeszcze ognistym oddechem ale oddali艂e艣 si臋 wystarczaj膮co wcze艣nie. Kolejny z mutant贸w pad艂 zastrzelony z kusz, zanim jeszcze brama ust膮pi艂a.
Sforsowali艣cie bram臋 i tak jak zaplanowa艂e艣 pod os艂on膮 zniszczonych skrzyde艂 natarli艣cie na formacj臋 krasnolud贸w. Za to lubisz krasnoludy,偶e 艂atwo przewidzie膰 co zrobi膮. S膮 honorowe i nie b臋d膮 si臋 chowa膰 po dziurach i zastawia膰 podst臋pnych pu艂apek. Co innego ludzie albo elfy. Tych ostatnich zawsze trzeba szuka膰. Formacja pomog艂膮 by krasnoludom gdyby艣 przyprowadzi艂 zwierzoludzi ale nie z tymi bydlakami. Przebili si臋 przez d艂ugobrodych i ruszyli do 艣rodka aby dopa艣膰 dow贸dc臋. Jednocze艣nie zatrzyma艂e艣 ewentualne kontrnatarcie na Ciebie. Zanim krasnoludy zbior膮 si臋 i rusz膮 na Ciebie zd膮rzysz zaplanowa膰 co艣 nowego. Zreszt膮 Litmann piluje twoich plec贸w i flanki. Teraz zacz臋艂a si臋 walka na powa偶nie. Krasnoludy b臋d膮 walczy膰 do ko艅ca. Je艣li chcesz kogokolwiek schwyta膰 trzeba b臋dzie go og艂uszy膰. Krasnolud贸w wida膰 oko艂o trzydziestu. Dziesi臋ciu wojownik贸w, trzech jakich艣 znacznych krasnolud贸w z czego dw贸ch w ci臋偶kich zbrojach i jeden w sk贸rzanym kubraku. Reszta to g贸rnicy. >

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 20:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie spodziewa si臋 kontrataku...my艣li 偶e zajmiemy si臋 wszystkim mutantami...krasnoludy sobie poradz膮 nie mog臋 zajmowa膰 si臋 wszystkim na raz...trzeba si臋 skupi膰 na najwi臋kszym zagro偶eniu czyli dow贸dcy...

- Rhunar ! wesprzyj Jordiego swym runicznym m艂otem i zmie膰 z powierzchni ziemi te ogromne stwory s膮dze i偶 twoja bro艅 nada si臋 idealnie...musimy si臋 rozdzieli膰

Ruszam na czempiona w czarnej zbroi

-Ty obskurna bestio ! Sta艅 do walki ! wyzywam ci臋 a nie chowasz si臋 za plecami swych paskudnych bestii ! Chyba 偶e jeste艣 tch贸rzem jak tw贸j B贸g !!

Id臋 wskazuj膮c na czempiona...

"sk艂adam w my艣lach modlitwe do Grungniego by wspar艂 mnie w tej walce"
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Gru 26, 2011 20:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- ZA KRASNOLUDZK膭 FAKTORI臉!

Ingwar ma racj臋. Jordiego trzeba koniecznie ocali膰.
Obuch m艂ota buchn膮艂 straszliwym p艂omieniem.

- NAPRZ脫D BRODATY LUDU! JESTE艢MY JEDNYM Z KAMIENIEM!

Nacieram na czele grupy g贸rnik贸w na flank臋 mutant贸w, aby zniweczy膰 impet ich szar偶y. Pierwszego przemutowanego uderzam z szar偶y szerokim zamachem m艂ota i szale艅czym okrzykiem. 艁aduj臋 jeszcze w niego par臋 cios贸w.

- Atakujcie razem! Wykorzystajcie to 偶e jest ich mniej!

Pr贸buj臋 poprowadzi膰 i zgra膰 dzia艂ania g贸rnik贸w, tak aby wyko艅czy膰 jak najwi臋cej wrog贸w. Wrogi dow贸dca... nawet po jego 艣mierci mutanci b臋d膮 zagro偶eniem. Praktycznie tutaj to banda krwio偶erczych berserk贸w. Cholera... trzeba by艂o od razu stan膮膰 w rozproszeniu.

Widz膮c, 偶e Ingwar pr贸buje si臋 zaj膮膰 czarnym, mnie pozostaje zaj膮膰 si臋 czerwonym... kurwa. Powinni艣my ich t艂uc we dw贸ch. Szybko skrzykn膮艂em dw贸ch topornik贸w i przez walcz膮cych przebi艂em si臋 do czempiona Khorna.

- Ej miedziany 艂bie, snoci synu jeden! Stawaj do walki!

P艂omie艅 na obuchu zacz膮艂 bucha膰 znacznie mocniej. W艂a艣nie wybra艂em swojego przeciwnika, a m艂ot go zaakceptowa艂. Teraz nie ma odwrotu.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 50, 51, 52  Nast阷ny
Strona 2 z 52

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group