Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt I
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 26, 27, 28  Nast阷ny
 
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Czw Mar 17, 2011 15:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Obowi膮zki, zasady i regu艂y s膮 dobre dla tych, kt贸rzy nie znaj膮 swojego miejsca na tym 艣wiecie.

- Tylko powo艂anie, panie krasnoludzie - powiedzia艂em. - Oczywi艣cie niekt贸rzy mi rozkazuj膮, ale wy艂膮cznie z ch臋ci wykorzystywania moich istotnych umiej臋tno艣ci.

Rzuci艂em okiem na miecze i u艣miechn膮艂em si臋 bardzo pogodnie.

- Jutro ruszam w stron臋 Leichberg. Po drodze mam zatrzyma膰 si臋, jak mniemam, chwilowo na cmentarzu i otrzyma膰 nowe polecenia. A panowie? Wszak tutaj przybywaj膮 jeno hieny 艂ase na maj膮tki zmar艂ych, rzesze zdesperowanych lub znamienitych najmit贸w, fanatycy r贸偶nych religii oraz Morry艣ci. Na 偶adnego z nich mi nie wygl膮dacie. Kim wi臋c jeste艣cie?
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Czw Mar 17, 2011 16:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Mnie zw膮 Dumni. Jestem akolit膮 Gazula.

Siedz臋 bez ruchu wpatruj膮c si臋 w pozosta艂ych.

-Powiedzmy 偶e m贸j cel zbieg艂 do Sylvani po wcze艣niejszej pr贸bie splugawienia cmentarza i tutaj 艣lad si臋 urwa艂. A jak si臋 urwa艂... To oznacza 偶e b臋d臋 musia艂 zacz膮膰 eliminowa膰 ka偶dego kto ma podobne zainteresowania co m贸j cel. W ko艅cu trafi臋 na tego w艂a艣ciwego.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Pia Mar 18, 2011 19:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podnios艂em g艂ow臋 znad papieru i spojrza艂em po swoich towarzyszach. Mroczni i ponurzy, jak noc bezksi臋偶ycowa. A przecie偶 偶ycie nie polega tylko na tym, by spogl膮da膰 na 艣wiat przez pryzmat ciemno艣ci. Zatem- jako chyba jeden z nielicznych w karczmie- by艂em wci膮偶 u艣miechni臋ty, a rzek艂bym nawet- w naprawd臋 dobrym humorze:

- Mnie za艣 zw膮 Eban, za艣 po ojcu mym przej膮艂em nazwisko Val. Jak ju偶 pewnie panowie zauwa偶yli jestem cz艂owiekiem obeznanym w pismach, kt贸re to pozna艂em za spraw膮 ko艣cio艂a Vereny, w kt贸rym to pe艂ni臋 pos艂ug臋 jako nowicjusz od swojego dziesi膮tego roku 偶ycia. W tej chwili mija ju偶 ponad dziesi臋膰 lat, od kiedy mog臋 si臋 uwa偶a膰 za cz艂onka 艣wi膮tyni.


Wzi膮艂em g艂臋boki oddech, by kontynuowa膰 swoj膮 wypowied藕:

- M贸j cel w Sylvani mo偶e wam si臋 wyda膰 niezwykle przedziwny, gdy偶 moim celem g艂贸wnym nie jest ani zagrabienie- sk膮d in膮d ju偶 raczej zrabowanych przed laty- d贸br, walka z umar艂ymi, ani nie jestem r贸wnie偶 fanatykiem religijnym. Pragn臋 przyjrze膰 si臋 b艂臋dom, kt贸re uczynili ludzie, kt贸rzy za bardzo pragn臋li wiedzy i rz膮dni nie艣miertelno艣ci i do czego to ich doprowadzi艂o. Kolejnym aspektem mojej... podr贸偶y jest fakt, 偶e pragn臋 dog艂臋bniej opisa膰 t臋 krain臋 pod czujnym wzrokiem osoby nie-艣wieckiej- by nie by艂y nie tworzy膰 legend, a przedstawi膰 fakty masom ludzkim na kontynencie. No i wreszcie- przyjrze膰 si臋 ludziom, kt贸rzy podr贸偶uj膮 po tej przekl臋tej krainie. Jak ju偶 pan wspomnia艂- do Sylvani przybywaj膮 raczej persony albo chc膮cy uciec od przesz艂o艣ci albo religijne, szukaj膮ce albo pomsty albo jako s艂u偶ba w wierze. Nie licz臋 tu oczywi艣cie o szale艅cach, kt贸rzy pragn膮 pozna膰 tajemnicz膮 i zakazan膮 wiedz臋, gdy偶 ci臋偶ko nazwa膰 takie persony racjonalnymi, z czym si臋 pewnie ze mn膮 zgodzicie.

Ponownie wzi膮艂em oddech w p艂uca:

- Nim zadacie pytanie- w zasadzie ju偶 na nie odpowiem. Nie jestem szale艅cem i idiot膮, kt贸ry pragnie zrobi膰 co艣 ku chwale i wielko艣ci. Pragn臋 jedynie przyjrze膰 si臋 na w艂asne oczy do czego prowadzi pragnienie wiedzy. Jestem 艣wiadom tego, 偶e samotnie zgin臋 w tej krainie, czego by艂em ju偶 blisko, gdy tu przyby艂em. St膮d b臋d臋 szuka艂 ludzi, z kt贸rymi b臋d臋 m贸g艂 podr贸偶owa膰. I uwierzcie mi lub nie- sam nie b臋d臋 sta艂 biernie w chwili, gdy b臋dzie kto艣 atakowa艂(oczywi艣cie je艣li walka b臋dzie toczona na r贸wnym poziomie), gdy偶 miecz nosz臋 nie bez parady i potrafi臋 go u偶y膰.

_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Gariel
Mistrz Rycerski
Mistrz Rycerski


Do潮czy: 28 Cze 2006
Posty: 409
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Sob Mar 19, 2011 12:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W ko艅cu uda艂o mi si臋 gdzie艣 usi膮艣膰. Co prawda droga nie by艂a zbyt d艂uga ale nogi bol膮 mnie ju偶 od tego 艂a偶enia.

- Przepraszam - zagajam dziewczyn臋 - poprosz臋 misk臋 jakiej艣 ciep艂ej zupy, mo偶e roso艂u.

Siedz臋 gdzie艣 w naro偶nym miejscu, 偶eby nie czu膰 smrodu pozosta艂ych przybyszy, albo mieszczan. Sam z reszt膮 nie wygl膮dam lepiej, moje brudne szaty nie pozostawiaj膮 wiele do domys艂贸w, wida膰, 偶e przybywam z daleka i musia艂em przedziera膰 si臋 przez jakie艣 lasy, kurwa.

Grzebi臋 w zupie zastanawiaj膮c si臋 co teraz. Rozumiem, 偶e musz臋 co艣 albo kogo艣 zabi膰, 偶eby zdoby膰 uznanie. Mo偶e najpierw co艣 zjem i si臋 ogrzej臋, potem zaczn臋 my艣le膰 o tym co dalej.

Wyci膮gam zgrabia艂膮 z zimna d艂o艅 偶eby zacz膮膰 je艣膰, r贸wnolegle staram si臋, aby symbol Sigmara nie zanurkowa艂 w tym pysznym daniu, troch臋 zd膮偶y艂 nabra膰 rdzy w tej podr贸偶y. Chowam go w g艂臋bi szat. Kap艂a艅skie odzienie jest jednak o tyle dobre, 偶e jestem troch臋 jak chodz膮ca cebula i jak raz schowam co艣 mi臋dzy kolejnymi warstwami, mo偶e okaza膰 si臋 偶e ju偶 tego nie znajd臋. Tylko ten miecz, trudno go schowa膰. Z reszt膮 co za idiota da艂 mi miecz w 艣wi膮tyni Boga M艂otodzier偶cy, mia艂em nadziej臋 pos艂ugiwa膰 si臋 broni膮 jakiej u偶ywa艂 wszechmog膮cy.

Przy okazji s艂ucham rozm贸w ludzi dooko艂a, mo偶e us艂ysz臋 co艣 ciekawego, w ko艅cu nigdy tu nie by艂em a MUSZ臉 co艣 zrobi膰, 偶eby udowodni膰 wiar臋 i jej si艂臋 przewodnicz膮cemu gremium mojej 艣wi膮tyni. Inaczej nie rusz臋 z miejsca a si艂a i moc Bog贸w musz膮 by膰 dost臋pne na wy偶szym poziomie wtajemniczenia..
_________________
The Emperor is weak, Undead shall rise...

#Sesja Sylvania - Otto Welmann, akolita
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Sob Mar 19, 2011 15:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Nadajesz si臋. - skwitowa艂em kr贸tko - Idziesz ze mn膮. Zobaczysz do czego doprowadza babranie si臋 ciemn膮 moc膮 i strach przed 艣mierci膮.

Popi艂em piwa z kufla. Nie najgorsze nie najgorsze.

-B臋dziesz zagadywa膰 czarownik贸w, aby nie rzucali czar贸w, kiedy my z tym czarnym - wskazuj臋 akolit臋 Morra - b臋dziemy si臋 do nich przebija膰.

Obliza艂em usta z piwa.

-Nie miej z艂udze艅 przyjacielu. W Sylvani nie ma co si臋 spodziewa膰 innej roboty dla nas uduchowionych jak prawienie kaza艅, badanie dziwnych przypadk贸w i odsy艂anie nekromant贸w na wieczny spoczynek.

Szturchn膮艂em jeszcze paluchem ostatniego z naszego kwartetu jaki siedzi przy stole, a wcina teraz zup臋i ma na sobie cholernie zabrudzon膮 szat臋.

-A ty. Co si臋 nie odzywasz?
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Sob Mar 19, 2011 20:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszyscy w karczmie

Nim doczekali艣cie si臋 zam贸wionych potraw do sali, w kt贸rej siedzieli艣cie wkroczy艂 „ochroniarz” kobiety w czerwieni, a tak偶e jej s艂u偶膮cy i skryba. Usiad艂 on ko艂o drwali, i zacz膮艂 z nimi rozmawia膰. Po chwili 艣miech贸w i toast贸w, m臋偶czyzna 贸w oraz jeden z drwali zacz臋li si臋 si艂owa膰 na r臋k臋. Ludzie pocz臋li zbiera膰 si臋 w oko艂o ogl膮daj膮c zaci臋ty pojedynek…


Gustav

Zszed艂e艣 na d贸艂 i zaj膮艂e艣 miejsce tu偶 przy barze oczekuj膮c na posi艂ek. Do momentu wej艣cia kobiety w czerwonej sukni nic nie zwr贸ci艂o Twojej uwagi. Przyku艂a j膮 dopiero jej obecno艣膰. Tak… jeste艣 pewien, 偶e ta kobieta idealnie si臋 nadaje… Poczu艂e艣 dziwne uczucie pod pachami, jakby co艣 zacz臋艂o Ci臋 piec… Tw贸j umys艂 zala艂a fala gor膮ca… Twoje serce zacz臋艂o szybciej bi膰… Twoj膮 uwag臋 przyku艂 r贸wnie偶 ochroniarz. Postawny ch艂op, kt贸ry nie odst臋powa艂 jej na krok.
Postanowi艂e艣 zje艣膰 przyniesione Ci serdelki oraz wpi膰 piwo. Napitek jest ca艂kiem dobry, chocia偶 jedzenie smakuje 艣rednio. Prze艂kn膮艂e艣 jednak, bowiem g艂贸d zwyci臋偶y艂 dobry smak.
K膮tem oka zauwa偶y艂e艣, 偶e jaki艣 m臋偶czyzna pod膮偶y艂 w stron臋 pokoi go艣cinnych, jednak nie przyku艂 on Twojej wi臋kszej uwagi. Cho膰 w pierwszej chwili wydawa艂o si臋, i偶 pod膮偶y艂 za kobiet膮 w czerwieni, to po kilku chwilach wr贸ci艂 do karczmy - zaj膮艂 miejsce w rogu sali i odda艂 si臋 dyskusji z innym m臋偶czyzn膮. Zacz膮艂e艣 si臋 rozgl膮da膰, szukaj膮c czego艣 ciekawszego, jednak „kobieta w czerwieni” wci膮偶 „chodzi艂a Ci po g艂owie”. Jej oczy, usta…
Spojrza艂e艣 w lustro, kt贸re sta艂o za lad膮 barow膮 i zobaczy艂e艣, 偶e dziwnie si臋 u艣miechasz. Z艂owrogo, jakby艣 uknu艂 w g艂owie jak膮艣 my艣l. My艣l, kt贸ra zacz臋艂a kie艂kowa膰 i dojrzewa膰, powoli…
Z zamy艣lenia wyrwa艂 Ci臋 nagle krzyk jakiej艣 dziewki…


Axel

Poza miejscowymi drwalami, kt贸rych ju偶 wcze艣niej widzia艂e艣 reszta to nowi go艣cie. Widzisz ich po raz pierwszy. Zacz膮艂e艣 rozmawia膰 z Bohardem, kt贸ry zdradza艂 oznaki zdenerwowania, co przejawia艂o si臋 zniecierpliwieniem oczekiwaniu na posi艂ek. W ko艅cu jednak kelnerka przynios艂a Ci kufel zimnego piwa oraz pieczone ziemniaki ze sma偶on膮 kie艂bas膮 pokrojon膮 w plastry. Anna, bo tak mia艂a na imi臋, by艂a c贸rk膮 jednego z drwali - chyba Hansa. Pozna艂e艣 j膮 podczas ostatniego pobytu, i twierdzisz, 偶e to bardzo mi艂a dziewuszka. Jednak nigdy si臋 do niej nie zaleca艂e艣, dlatego te偶 nie wiesz czy jej ci膮g艂e u艣miechy to tylko grzeczno艣膰, czy co艣 wi臋cej…


Bohard

Kelnerka, kt贸ra przynios艂a wam straw臋 by艂a 艣redniego wzrostu, szczup艂a dziewoj膮, licz膮c膮 oko艂o osiemnastu wiosen. D艂ugie blond w艂osy zwi膮zane ma w ko艅ski ogon, a zielone, 艣wiec膮ce oczy podkre艣laj膮 jej niewinno艣ci. Ubrana jest w kr贸tk膮 sp贸dniczk臋, powy偶ej kolan, przez co mo偶esz podziwia膰 jej zgrabne nogi. Gdy si臋gn膮艂e艣 wzrokiem wy偶ej, dostrzeg艂e艣 dwie ma艂e, ale za to j臋drne piersi, uwydatnione w do艣膰 obcis艂ej bluzce. Piwo dosta艂e艣 naprawd臋 dobre, za艣 do jedzenia mocno przypieczony kawa艂ek dzika, pieczone ziemniaki i sa艂at臋. Dostrzeg艂e艣 niemal natychmiast, 偶e kelnerka jest szczeg贸lnie mi艂a dla Twojego brata. U艣miecha si臋 do niego w wyj膮tkowy spos贸b, jakby si臋 jej podoba艂.


Bohard / Axel

Wasz spok贸j oraz spo偶ywanie posi艂ku zosta艂o przerwane przez krzyk jakiej艣 dziewki… Skierowali艣cie wasze spojrzenia w kierunku, z kt贸rego dobiega艂...


Garrick

Zapali艂e艣 fajk臋 i delektowa艂e艣 si臋 smakiem tytoniu. Rozgl膮daj膮c si臋 spokojnie po karczmie i ciesz膮c si臋, 偶e mo偶esz spokojnie przeanalizowa膰 pewne sprawy. Tw贸j spok贸j zburzy艂o pojawienie si臋 m臋偶czyzny, kt贸ry bez s艂owa wzi膮艂 krzes艂o i przysiad艂 si臋 do Ciebie. By艂 on szczup艂y, o szpakowatej twarzy i czarnych, delikatnie opadaj膮cych na czo艂o w艂osach. Brod臋 mia艂 kr贸tk膮 i dobrze przystrzy偶on膮. Jego ubranie by艂o ca艂kiem dobrej jako艣ci. Przysun膮艂 si臋 bli偶ej i rzek艂:

- Pan Garrick jak mniemam. Jestem Olbrecht. S艂ysza艂em o Panu du偶o i jeszcze wi臋cej, o Pana niezwyk艂ych zdolno艣ciach... Mam problem, a przyjaciele przyjaci贸艂 twierdz膮, 偶e mo偶e Pan pom贸c mi go rozwi膮za膰. Potrzebuj臋… by kto艣 znikn膮艂…

M臋偶czyzna wyj膮艂 kartk臋 papieru, zwini臋t膮 w rulon i poda艂 Ci j膮 dyskretnie. Odsun膮艂 si臋 delikatnie, daj膮c Ci czas do namys艂u. Mia艂e艣 ju偶 odpowiedzie膰, gdy nagle us艂ysza艂e艣 krzyk jakiej艣 dziewki. Spojrza艂e艣 automatycznie w tamt膮 stron臋…


Molden / Dumni / Eban

Kelnerka dosy膰 szybko przynios艂a wasze zam贸wienie. Jedynie m臋偶czyzna w zabrudzonych szatach nie przedstawi艂 si臋. Wygl膮da艂o to, jakby zupe艂nie Was zignorowa艂 i pogr膮偶y艂 si臋 we w艂asnych my艣lach. Wida膰, 偶e krasnolud ma do艣膰 du偶e poczucie humoru jak na wyznawc臋 Gazula. Gdy byli艣cie pogr膮偶eni w rozmowie, przysiad艂 si臋 do Was m臋偶czyzna. By艂 niskiego wzrostu, mia艂 ca艂kowicie ogolon膮 g艂ow臋 i mysie w膮sy. Ubrany by艂 w prost膮, d艂ug膮, ciemn膮 szat臋, na szyi nosi艂 z艂oty la艅cuszek z krukiem. Spojrza艂 on na Moldena i rzek艂:

- Witajcie. Jestem brat Bruno. Jak mniemam Ty jeste艣 Molden – wskaza艂 na Moryt臋

S艂aby u艣miech pojawi艂 si臋 na jego twarzy.

- Klaus .. – zacz膮艂 lecz nie doko艅czy艂

Ca艂a wasza tr贸jka od razu skierowa艂a wzrok w kierunku sk膮d dobieg艂 przera藕liwy krzyk kobiety. Krzyk pe艂en strachu…


Otto

Pogr膮偶ony w my艣lach nie zareagowa艂e艣 na „zaczepk臋” krasnoluda. Spo偶ywa艂e艣 spokojnie misk臋 roso艂u i kontemplowa艂e艣. R贸偶ne dziwne sprawy chodzi艂y Ci po g艂owie, i tak bardzo Ci臋 poch艂on臋艂y, 偶e nie zauwa偶y艂e艣, jak do waszego sto艂u przysiad艂 si臋 m臋偶czyzna.

Dopiero krzyk kobiety zwr贸ci艂 Twoj膮 uwag臋… Skierowa艂e艣 g艂ow臋 w tamt膮 stron臋…


Wszyscy w karczmie

Odwr贸cili艣cie si臋 w stron臋 sk膮d dosz艂y was krzyki kobiety i ujrzeli艣cie jak przez drzwi 艂膮cz膮ce kuchni臋 z barem wysz艂a kucharka. Ta niziutka, lekko przy ko艣ci brunetka wygl膮da艂a jakby zobaczy艂a przynajmniej zjaw臋. Twarz jej by艂a blada, a usta delikatnie otwiera艂y si臋 i zamyka艂y pr贸buj膮c co艣 powiedzie膰. Dziewoja ca艂a trz臋s艂a si臋, a jej fartuch by艂 we krwi, tak samo jak d艂onie i lew膮 cz臋艣膰 policzka. Wszyscy nagle poczuli, jak w karczmie robi si臋 ch艂odniej. Wiatr, kt贸ry dosta艂 si臋 do 艣rodka, zgasi艂 kilka 艣wiec, tak 偶e w niekt贸rych miejscach karczmy zapanowa艂 p贸艂 mrok. W sali zapanowa艂a absolutna cisza, jakby ka偶dy czeka艂 na s艂owa dziewczyny. Cokolwiek…
Ta, trz臋s膮c si臋 ca艂a, pokaza艂a palcem kuchni臋 i wtuli艂a si臋 w karczmarza. Ka偶dy spogl膮da艂 na siebie nie pewnie, jakby oczekiwa艂, 偶e czycha tam jaka艣 bestia lub inne dzieci臋 mroku. Wida膰 by艂o na ich twarzach obaw臋, lekki strach i zw膮tpienie. Kilku drwali si臋gn臋艂o w ko艅cu po no偶e i niepewnie ruszy艂o w kierunku kuchni. Ochroniarz r贸wnie偶 tam ruszy艂, trzymaj膮c w jednej d艂oni miecz, a w drugiej pusty kufel piwa.


Gerhard

Ruszy艂e艣 powoli do przodu, o艣wietlaj膮c sobie drog臋 lamp膮. P艂omie艅 delikatnie tli艂 si臋, cho膰 wiedzia艂e艣, 偶e nie d艂ugo trzeba b臋dzie zmieni膰 knot. Podchodzi艂e艣 powoli do ka偶dego z grob贸w, zwracaj膮c szczeg贸ln膮 uwag臋 na tabliczki nagrobne, na kt贸rych wypisane by艂o imi臋 i nazwisko. Stan膮艂e艣 przy ostatnim grobie, nie posiadaj膮cym 偶adnego pomnika. Po prostu g贸rka piachu z wbitym palem i tabliczk膮.
Jednak to nie by艂o to, czego szuka艂e艣. Mi膮艂e艣 ju偶 ruszy膰 dalej, gdy zobaczy艂e艣, albo przynajmniej tak Ci臋 si臋 wydawa艂o, jak ziemia si臋 obsuwa. Odsun膮艂e艣 si臋 odruchowo. Nie. To tylko wiatr musia艂 sprawi膰, 偶e obsun臋艂a si臋 jaka艣 grudka ziemi. Przez chwil臋 serce zn贸w zacz臋艂o wali膰 jak oszala艂e, a ty pocz膮艂e艣 si臋 rozgl膮da膰 dooko艂a siebie, o艣wietlaj膮c teren gasn膮cym powoli 艣wiat艂em. Wiatr w tym momencie zawia艂 mocniej, tak 偶e Tw贸j kapelusz spad艂 na ziemi臋. Zimny podmuch, sprawi艂 i偶 po raz kolejny poczu艂e艣 ciarki na swoim ciele. Gdy podnosi艂e艣 kapelusz z ziemi, dostrzeg艂e艣 jaki艣 ruch. Tam, za cmentarzem, na polanie prowadz膮cej do lasu. Co艣 biegnie… Co艣 bia艂ego… To chyba jaka艣 istota. Jednak jeste艣 zbyt daleko, by dok艂adnie to stwierdzi膰. Przez chwil臋 sta艂e艣 jak zahipnotyzowanym. Nagle poczu艂e艣 r臋k臋 na swoim ramieniu... Podskoczy艂e艣 jak ra偶ony piorunem…

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Sob Mar 19, 2011 20:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

S艂owa Dumniego potwierdzi艂y si臋 wr臋cz natychmiast. Jak sam rzek艂 "badanie dziwnych przypadk贸w" w艂a艣nie wesz艂o w rachub臋.

Dziewucha mog艂a poczeka膰. Oto i nowy duchowny zasili艂 nasze towarzystwa, a ta... Ech! Do艣膰 偶arcik贸w.

Prostuj臋 si臋 na krze艣le by mie膰 lepsz膮 widoczno艣膰. Je艣li przys艂owiowo g贸wno widz臋, wstaj臋, lecz nie podchodz臋 bli偶ej.

To, co zasz艂o w kuchni musia艂o nie odbywa膰 si臋 pr臋dko. Zakrwawiony fartuch, d艂onie, policzek... Nic. Poczekamy na rozw贸j wydarze艅, a je艣li - niechaj bogowie uchroni膮 - poprosz膮 nas o pomoc to ech... B臋dzie trzeba si臋 tym zaj膮膰. Tusz臋 jednak, i偶 nikt nie b臋dzie mia艂 tu na tyle rozumu by prosi膰 o pomoc akolit贸w. By艂a by to zbyt dobra decyzja.

I jeszcze jedno... Nie wy艣pi臋 si臋 dzi艣.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Sob Mar 19, 2011 21:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Momentalnie zamilk艂em. Dopi艂em piwo z kufla czym pr臋dzej i zeskoczy艂em z siedzenia. Poprawi艂em kaptur, by zas艂ania艂 mi twarz. Moja twarz z powrotem st臋偶a艂a.
Zn贸w zacz膮艂em przypomina膰 krasnoludzkiego pos艂a艅ca 艢mierci.

Ruszy艂em w stron臋 zbiorowiska przepychaj膮c si臋. W d艂oni trzymam podobnie jak odwa偶ny ochroniarz kufel.

Krew. Krzyki... a to Sylvania. Kobieta by si臋 od tak nie ubabra艂a krwi膮 kogokolwiek. Mo偶e... Hmm... kto艣 wla艂 krew do wiadra w kt贸rej karczmarka po ciemku pr贸bowa艂a my膰 r臋ce i nie zauwa偶y艂a?

Nie. Raczej nie. Nie w tej krainie. Tutaj ludzie nie wycinaj膮 sobie takich durnych dowcip贸w.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Sob Mar 19, 2011 21:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To s膮 te chwile, gdy czas zastyga w miejscu, a ka偶da sekunda trwa wieki. P艂ynnym ruchem ujmuj臋 szpadel w po艂owie drzewca i rozbijam kantem o g艂ow臋 stoj膮cego za mn膮 nieznajomego...

Z pewno艣ci膮 zrobi艂bym to, gdyby nie fakt, 偶e u艂amek sekundy po tym jak poczu艂em czyj膮艣 r臋k臋 na ramieniu rzuci艂em si臋 do panicznej ucieczki. Nie... nie w stron臋 bia艂ej sylwetki za cmentarzem - wr臋cz przeciwnie - w stron臋 odwrotn膮. Ku bramie. Dopiero po przebyciu kilkunastu, do kilkudziesi臋ciu metr贸w jestem w stanie odwr贸ci膰 na moment g艂ow臋 by sprawdzi膰 co to by艂o i czy aby nie chce mi odgry藕膰 g艂owy.

Ewentualnie m贸g艂 to by膰 jeszcze jaki艣 zab艂膮kany ch艂op, ale przed takim te偶 lepiej ucieka膰 jak si臋 ma szpadel w r臋ku i nieczyste zamiary wobec pochowanych cia艂 jego znajomk贸w. I stanowczo lepiej, 偶eby nie zobaczy艂 wtedy twarzy (aktualnie 艣ci臋tej grymasem przera偶enia). Je艣li to nie by艂 ch艂op... c贸偶. Tak czy siak decyzja ucieczki nale偶y do najrozs膮dniejszych, ba! Jest to jedyna s艂uszna na chwil臋 obecn膮.

Wi臋c uciekam... i staram si臋 nie wpa艣膰 do 偶adnego z rozkopanych (cho膰 nie twierdz臋 偶e s膮) grob贸w. Staram si臋 r贸wnie偶 nie krzycze膰. Po co zdradza膰 ewentualnej pogoni, w kt贸r膮 stron臋 si臋 cz艂owiek kieruje? Mo偶臋 deszcz mnie skryje?
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Sob Mar 19, 2011 21:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie lubi臋 jak mi si臋 przeszkadza w odpoczynku je艣li kto艣 na prawd臋 o mnie s艂ysza艂 wiem, 偶e nie lubi臋 natr臋t贸w...

Zadbane ubranie 艣wiadczy o tym, 偶e 'klient' jest kupcem lub szlachcicem albo jednym i drugim. Nie planowa艂em bra膰 kolejnych zlece艅 nie wykonuj膮c tego co ju偶 mam zakontraktowane ale co mi w sumie szkodzi, poszukiwanych ju偶 znalaz艂em, a w艂a艣ciwie sami si臋 znale藕li i z oczu ich nie strac臋 nazbyt 艂atwo.

Rozwin膮艂em kartk臋 aby zapozna膰 si臋 z jej zawarto艣ci膮.

Krzyk i owszem zwr贸ci艂 moj膮 uwag臋 ale nie zapomnia艂em o kartce kt贸r膮 zwin膮艂em schowa艂em do kieszeni p艂aszcza. Nast臋pnie moja r臋ka pow臋drowa艂a w stron臋 miecza i zacz膮艂em wstawa膰... zreflektowa艂em si臋 jednak i pozosta艂em w pozycji siedz膮cej, po艂o偶y艂em jednakowo偶 miecz i kusz臋 na stole odsuwaj膮c tym samym, a mo偶e i str膮caj膮c, talerz po jadle i pusty kufel.

Nast臋pnie dalej popalaj膮c spokojnie fajk臋 obserwowa艂em rozw贸j wydarze艅. Nie lubi臋 艣cisku a kuchni zat艂oczy si臋 pewnie teraz od drwali i inszych kmiot贸w. Cokolwiek, lub ktokolwiek, tam by艂o lub jest zostanie zaj臋te t艂umem i je艣li im dostoi wtedy dopiero trzeba b臋dzie si臋 tym zaj膮膰 po mojemu.

Ciekawi mnie jednak w sumie co zasz艂o... bardzo ciekawi ale jestem cierpliwy dlatego nie wyrywam si臋 aby tam si臋 uda膰 i sprawdzi膰.
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Sob Mar 19, 2011 23:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W chwili, gdy przyby艂 Morrysta, po艂o偶y艂em r臋k臋 na piersi i uk艂oni艂em si臋. W chwili, gdy ju偶 mia艂em wykrztusi膰 jakie艣 s艂owo, przerwa艂 mi wrzask dziewczyny. Bynajmniej- nie jest to dobry znak na to, by co艣 zanotowa膰, lecz z pewno艣ci膮 b臋dzie to warte.

I ja nie wsta艂em ze sto艂u. W karczmie przebywa kilku najemnik贸w, kt贸rzy z pewno艣ci膮 b臋d膮 bardziej ch臋tni od oddania swojego 偶ycia ni偶 ja. O ile mo偶na oczywi艣cie m贸wi膰 tu o czym艣, co sprawi, 偶e kto艣 poniesie jakie艣 koszty w postaci si艂y witalnej.

Tym bardziej nie zdziwi艂a mnie reakcja krasnoluda. Wszak to rasa, kt贸ra s艂ynie ze swojej odwagi, chocia偶 czasami i z艂ej ocenie sytuacyjnej. Hm... w zasadzie moja wiedza o krasnoludach jest nik艂a. B臋dzie trzeba nad tym popracowa膰.

Tak te偶 w og贸le nie ruszy艂em si臋 z miejsca, cho膰 ochoczo spogl膮da艂em w tamt膮 stron臋, b臋d膮c ciekaw co tam by艂o za zaj艣cie.
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Nie Mar 20, 2011 02:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Co to kurwa za wypustki?! Jaka艣 nieudana ta s艂u偶ka...Tym czym艣 nawet goblina by nie wykarmi艂a...Cyc! to kurwa ma by膰 Cyc a nie jaka艣 popierd贸艂ka! Mam nadzieje 偶e znajdzie si臋 co艣 bardziej obfitego na naszej drodze do wyh臋do偶enia..."

Odwracam g艂ow臋 w stron臋 kuchni s艂ysz膮c krzyk kucharki u艣miechaj膮c si臋 lekko

- Pewnie jaki艣 przero艣ni臋ty szczur kuchark臋 przestraszy艂, a widz臋 ca艂a karczma w pory narobi艂a...hehe! To si臋 nazywa odwaga ! Kwiat Imperium nam si臋 tu zebra艂 ka偶dy godny imienia Sigmara! - m贸wi臋 pogardliwie

Prycham lekko i wracam do 偶arcia kr臋c膮c z niedowierzaniem g艂ow膮...

"...Co za czasy nied艂ugo na pierdni臋cie snotlinga b臋d膮 chowa膰 si臋 pod sto艂ami...Musz臋 si臋 wy艂adowa膰 co艣 mnie zaraz trafi czuj臋 si臋 jak zwierzyna 艂owna...Jak on mo偶e tak 偶y膰? Ci膮gle ogl膮daj膮c si臋 za plecy..."
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Nie Mar 20, 2011 19:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dumni

Zacz膮艂e艣 si臋 przeciska膰 i wraz z ochroniarzem i kilkoma drwalami przedostali艣cie si臋 za lad臋. Przez u艂amek sekundy zawachali艣cie si臋 czy otworzy膰 drzwi do kuchni, w ko艅cu jednak zdecydowali艣cie si臋 na ten krok. Kuchnia jak kuchnia, jedynie miejsce, gdzie kucharka przygotowywa艂a potrawy, by艂o ca艂e umazane czarno-czerwon膮, lepk膮 mazi膮. Spojrzeli艣cie si臋 wymownie na kuchark臋, kt贸r膮 karczmarz potrz膮sn膮艂 krzycz膮c…

Wszyscy w karczmie

Wi臋kszo艣膰 z Was zosta艂a na miejscach, poza krasnoludem, ochroniarzem i kilkoma drwalami, kt贸rzy udali si臋 do kuchni. Gdy weszli wida膰 by艂o, 偶e nerwowo rozgl膮daj膮 si臋 po niej, a karczmarz zacz膮艂 krzycze膰 i potrz膮sa膰 kuchark膮:

- No m贸w 偶e kobieto co si臋 sta艂o…??

- PPPP… paj膮k… du偶yy – wrzasn臋艂a kobieta 艂kaj膮c

Drwale zacz臋li si臋 g艂o艣no 艣mia膰 i machn臋li r臋koma na ca艂e zdarzenie. Karczmarz zruga艂 jeszcze ostro kobiet臋 i na kopach wyp臋dzi艂 j膮 do kuchni.W karczmie zrobi艂o si臋 nagle przyjemniej. Jakby wielki ci臋偶ar spad艂 mieszka艅com z serca. Zn贸w rozgorza艂y na nowo rozmowy, dyskusje, 艣piewy… Ochroniarz zn贸w wr贸ci艂 do si艂owania si臋 na r臋k臋 z drwalem, lecz tym razem wida膰 by艂o, 偶e dos膰 szybko osi膮gn膮艂 przewag臋 i pokona艂 go. Kolejne kufle pe艂ne piwa przyw臋drowa艂y na st贸艂, a ochroniarz wraz z nowo poznanymi towarzyszami rozpocz膮艂 libacj臋.
Po chwili podesz艂a do niego kobieta, ta kt贸ra ma przy pasie rapier, a w d艂oni br膮zowy kapelusz. Powiedzia艂a do m臋偶czyzny co艣, co go roz艣mieszy艂o. U艣miech jego trwa艂 jednak sekund臋, a potem ruchem r臋ki zrobi艂 miejsce na stole. Kobieta zacz臋艂a si臋 si艂owa膰 z m臋偶czyzn膮. Pierw m臋偶czyzna traktuje dam臋 艂agodnie, i jego r臋ka zaczyna si臋 przechyla膰 ku przegranej. Ochroniarz wi臋c nat臋偶a mi臋艣nie i szanse zaczynaj膮 si臋 wyr贸wnywa膰. Na czole m臋偶czyzny pojawia si臋 pot, a 偶adne z si艂uj膮cych si臋 nie mo偶e uzyska膰 przewagi. Potem jednak rami臋 kobiety zaczyna dr偶e膰, a偶 w ko艅cu, po zaci臋tym pojedynku, przegrywa. Zaczynaj膮 ze sob膮 rozmawia膰 i wida膰, i偶 m臋偶czyzna zaczyna traktowa膰 kobiet臋 z szacunkiem. Kolejne kufle piwa l膮duj膮 na stole…

Gerhard

Ju偶 mia艂e艣 rzuci膰 si臋 do ucieczki, jednak d艂o艅 zacisn臋艂a si臋 kurczowo na Twoich szatach. Obr贸ci艂e艣 si臋 i wymierzy艂e艣 cios szpadlem.
„Trzask’
Zobaczy艂e艣 jak Werner, miejscowy grabarz, pad艂 na ziemi臋. W jego oczach by艂o wida膰 strach i zaskoczenie. Spojrza艂 na Ciebie i rzek艂 be艂kotliwym g艂osem:

- Noo 艂aaadnieee – wytar艂 r臋k膮 krew z ust i zacz膮艂 si臋 podnosi膰 – aaaa waszzzmo艣膰膰膰c cooo ttuttajj robii

Widzisz, jak Werner podnosi si臋 z ziemi. Twoje serce, przesta艂o wali膰 jak oszala艂e a ty wypusi艣ci艂e艣 powietrze nagromadzone w p艂ucach. Grabarz podszed艂 do Ciebie i gdy tylko otworzy艂 usta, poczu艂e艣 od贸r alkoholu. Spojrza艂 na Ciebie m臋tnym wzrokiem, zakas艂a艂, i charkn膮艂 na ziemi臋.

- Nooo neee 艂艂adnee – us艂ysza艂e艣 po raz drugi. Wida膰, 偶e sk艂adanie s艂贸w przychodzi mu z trudno艣ci膮. – Bijeszzz grabarzaaa?? a my艣lla艂艂e艣艣, 偶e co... duch ja jestem, ccczy co ?

Grabarz odwr贸ci艂 g艂ow臋 i rzygn膮艂 sobie, a nast臋pnie wyj膮艂 manierk臋 i 艂ykn膮艂 z niej soczy艣cie.

- Chcceeszz ??
– zaproponowa艂, wyci膮gaj膮c wymownie r臋k臋 z manierk膮

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Mar 21, 2011 01:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spogl膮dam na kobiet臋 z rapierem przekrzywiaj膮c lekko g艂ow臋 oceniaj膮c j膮 od do艂u do g贸ry...

"...Interesuj膮ca os贸bka, nosi si臋 jak najemnik...a krzep臋 ma niczym w贸艂 jak na kobiete wr臋cz nienaturalna...zastanawiaj膮ce mo偶e da艂a wygra膰 temu ochroniarzowi?..."

U艣miecham si臋 mimo woli lubie偶nie...Otrz膮sam si臋 z zamy艣lenia zwracam si臋 do Axela...

- Ta s艂u偶ka prawie klaszcze udami jak na ciebie patrzy...chyba ju偶 znalaz艂e艣 kogo艣 kto ci ogrzeje twoje zimne ko艣ci na t膮 noc - po tych s艂owach wybucham 艣miechem w stron臋 brata podnosz膮c kufel w toa艣cie

Bior臋 porz膮dny 艂yk...pota艅cowa艂by...po艣piewa艂...a mo偶e zagra艂 w ko艣ci....trzeba si臋 troch臋 zrelaksowa膰 i odstresowa膰.

- Zagra艂bym w ko艣ci...mo偶e po takim solidnym pechu w ko艅cu los si臋 ulituje i powr贸ci do mnie cie艅 szcz臋艣cia... - stwierdzam

- GRYWA KTO艢 TUTAJ W KO艢CI I MA ZE SOBA JAKOWE !!?
- Krzycz臋 dono艣nym g艂osem rozgl膮daj膮c si臋 po lokalu
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Mar 21, 2011 12:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bez s艂owa zawracam i siadam z powrotem przy naszym "艣wi臋tym" stoliku. Pewne rozczarowanie wida膰 po innym u艂o偶eniu w膮sisk.. jeszcze bardziej smutnym.
Postawi艂em przed sob膮 kufel, kt贸ry przed chwil膮 opr贸偶ni艂em. Mia艂em zamiar jeszcze zaczepi膰 tego ob偶artucha co wci膮ga艂 ros贸艂 tak 偶e nas w og贸le nie zauwa偶y艂, ale przesz艂o mi.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 26, 27, 28  Nast阷ny
Strona 2 z 28

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group