Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Wichry P贸艂nocy - Rozdzia艂 Trzeci
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 38, 39, 40  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Wichry P贸艂nocy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Sro Mar 03, 2010 18:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Ziemia chaosu... miejsce plugawego z艂a, kt贸re trzeba wypleni膰. Tylko czemu go tu nie ma...

Powiedzia艂em to z lekkim przek膮sem, jeszcze na statku. Za艂o偶y艂em tylko napier艣nik oraz m贸j str贸j oraz miecz przy pasie. Reszt臋 zostawi艂em przy koniu, kt贸rego nakaza艂em wyprowadzi膰 z pok艂adu, prosto po wyl膮dowaniu. Zeszli艣my na l膮d. Skierowa艂em swoje kroki w stron臋 Martina, jednego z moich podkomendnych, a jednocze艣nie tego, kt贸rego zna艂em najd艂u偶ej. Pe艂ni艂 kiedy艣 rol臋 sier偶anta.

- Powiedz ludziom, by porozlokowali si臋 w tawernach. Trzeba b臋dzie zakupi膰 偶elazne racje, bo to co wzi臋li艣my z Imperium si臋 powoli ko艅czy. Co wi臋cej- sam widzisz, jaki jest mr贸z. Koce, futra, cokolwiek, co tylko pozwoli na zachowanie wzgl臋dnego ciep艂a. Nie dra偶ni膰 tubylc贸w. Mo偶e i wygl膮daj膮 na cywilizowanych, lecz to wci膮偶 Norsmeni- dzikusy i barbarzy艅cy. A nie chcemy chyba na dzie艅 dobry mie膰 z nimi jaki艣 zatarg贸w. 殴le to by 艣wiadczy艂o o cywilizowanym po艂udniu. Ach! Niech ch艂opaki nie przesadz膮 z piciem i ch臋do偶eniem kobiet. Zw艂aszcza tyczy si臋 to Klausa, Starausa, Dobrego i Karla. Z sob膮 wezm臋 M艂odego. Za trzy godziny zbi贸rka w tym miejscu. Jak ju偶 powiedzia艂em- do tego czasu maj膮 ch艂opaki mie膰 pokoje. Ufam, 偶e zrozumia艂e艣. A teraz- spocznij.


Sympatycznie poklepa艂em go po ramieniu, u艣miechaj膮c si臋 przy tym. Spojrza艂em nast臋pnie k膮tem oka na krasnoluda, zak艂adaj膮c r臋kawiczki. Skin膮艂em w stron臋 M艂odego, kt贸ry mia艂 ze mn膮 i艣膰. B臋d臋 mia艂 dla niego kilka zlece艅. Odchrz膮kn膮艂em i odezwa艂em si臋 do krasnoluda:

- I c贸偶, Kazdinie, sprowadza ci臋 do tak odleg艂ej p贸艂nocy? Ch臋膰 podr贸偶y, skarb贸w, s艂awy... a mo偶e jeszcze co innego?
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Sro Mar 03, 2010 20:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

< Uzyskane informacje pomog膮 w poszukiwaniach, jestem zadowolony, 偶e przesta艂em drepta膰 w miejscu, jednak daleko mi do euforii. Szcz膮tki informacji kt贸re uzyska艂em wr贸偶膮 d艂ugie poszukiwania... ale mam czas na poszukiwania... du偶o czasu... trzeba wypyta膰 ludzi...

Z lekkiego zamy艣lenia wyrwa艂y mnie s艂owa Manfreda... przelotnie spogl膮dam na jego rynsztunek, z czystej ciekawo艣ci, po czym odzywam si臋 s艂owami >

- Skarby i s艂awa... to dobre marzenia dla dzieciak贸w albo dla was m艂odych ludzi.

< poprawiam p艂aszcz, torb臋 podr贸偶n膮 oraz z przyzwyczajenia bro艅 za pasem. >

- Jednak je艣li mam odpowiada膰 w kategoriach 'wielkich cel贸w' to przyby艂em aby potwierdzi膰 kilka pog艂osek, a przy okazji je艣li trafi si臋 okazja skopa膰 par臋 ty艂k贸w, niez艂y plan, prawda ?

< u艣miecham si臋 szczerz膮c z臋by. >

- Znajd藕my jak膮艣 gospod臋 i pogadajmy przy kuflu i fajce, je艣li oczywi艣cie chcecie mo艣ci Manfredzie. Nie wydaje mi si臋 aby lokalny klimat sprzyja艂 pogaw臋dk膮 pod go艂ym niebem, nieprawda偶 ?

< narzucam kaptur na g艂ow臋 i id臋 w stron臋, kt贸ra zdradza szans臋 obecno艣ci karczmy w okolicy. >
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Sro Mar 03, 2010 20:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Skopa膰 kilka ty艂k贸w. Mo偶na by rzec, 偶e nasze cele s膮 podobne. Z tym, 偶e jest r贸偶nica mi臋dzy przeciwnikami, z kt贸rymi b臋dziemy walczy膰. I c贸偶- de facto, Okr膮g Myrmidii dzisiaj nas nie wspiera, tak te偶 przyda艂o by ogrza膰 nasze dusze jak膮艣 wod膮 ognist膮.

Odpowiedzia艂em spokojnie z u艣miechem na twarzy, pozwalaj膮c na to, by lekka bryza powiewa艂a moje w艂osy. Poczeka艂em jeszcze na M艂odego, przekazuj膮c mu moje polecenia:

- Wzgl臋dem ciebie b臋d臋 mia艂 jeszcze jedno zadanie. Jeste艣 z nich wszystkich najlepszym zwiadowc膮. Przepytaj ludzi o problemy tej osady i donie艣 mi o wszystkim. B臋d臋 w tawernie z tym偶e jegomo艣ciem- krasnoludem. Z reszt膮- komu ja to m贸wi臋. Sam o tym wiesz. No. Do roboty wi臋c. A o pok贸j si臋 nie martw. Znajd臋 co艣 dla ciebie.

Poklepa艂em jeszcze ch艂opaka po ramieniu, czekaj膮c na to, by przytakn膮艂. Nast臋pnie ruszy艂em za krasnoludem w stron臋 tawerny, ufaj膮c nosowi, bardziej do艣wiadczonego pod wzgl臋dem spo偶ywania alkoholi, khazalidowi.
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ethereal
Landgraf
Landgraf


Do潮czy: 22 Lip 2005
Posty: 2989
Sk眃: Elbl膮g

PostWys砤ny: Sro Mar 03, 2010 20:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ulfir bardzo dok艂adnie obejrza艂 wszystkich zebranych. Zerkn膮艂 przelotnie na Oskara. Sta艂 twardo, nie dr偶膮c i wci膮偶 trzymaj膮c lu藕no top贸r na ramieniu.

W rzeczywisto艣ci, w jego sercu zago艣ci艂 niepok贸j. Spogl膮da艂 na grup臋 kilku zbrojnych, kt贸rzy w tym momencie mordowali kogo艣. Mieli dziwny akcent. W mniemaniu Ulfira, kt贸ry zawsze by艂 nieco podejrzliwy, to oni byli zbieg艂ymi Thrallami - lub przybyszami z dalekich stron, a topielec niekoniecznie by艂 Thrallem.

Nie to jednak by艂o powodem niepokoju. Powodem niepokoju by艂o to, 偶e mia艂 przed sob膮 kilku woj贸w maj膮cych niedaleko gar艣膰 broni, w tym oszczepy. Ulfir i Oskar nie wzi臋li ze sob膮 tarcz, kt贸re wci膮偶 zwisa艂y z sa艅. Pod sob膮 za艣 mia艂 mokry, wci膮偶 g艂臋boki 艣nieg.

Maska he艂mu skrywa艂a uczucia przed obserwatorami.

Rozs膮dny m膮偶 m贸g艂 podj膮膰 jeno tylko jedn膮 decyzj臋.

- Nie godzi si臋 topi膰 ludzi, Thralla czy nie, po mro藕nych wodach byle rzeki. By zabi膰, chy偶ej pod miecz katowski kark mu pod艂o偶y膰 alibo z urwiska w ska艂y wodne pu艣ci膰. Mordujecie 偶ech go jak s艂abi na umy艣le po艂udniowcy topi膮cy "wied藕m臋". Nie ma to jednak sprawa i oddal臋 si臋, pozwalaj膮c wam sprawiedliwo艣膰 wymierzy膰 pod艂ug waszego sumienia. Bywajcie.

Ostro偶nie ruszy艂 do ty艂u i odwracaj膮c si臋, klepn膮艂 m艂odego Bondsmana w rami臋, sycz膮c:

- Poniechaj. Nie godzi si臋 strada膰 偶ywota w b艂ocie pod艂ug zwyczajnego traktu. Tu nie Imperium. P贸jd藕.

Ulfir i Oskar wsiedli na sanie z powrotem. Falki nie pyta艂 si臋 o nic. S艂ysza艂 rozmow臋 i zna艂 Ulfira na tyle, by wiedzie膰 dlaczego podj膮艂 tak膮 a nie inn膮 decyzj臋. I podziela艂 jej m膮dro艣膰 - w ko艅cu mia艂 chroni膰 偶ycie swego styrsmana.

Trzask bicza zbudzi艂 kuca z drzemki. Sanie ruszy艂y w stron臋 Aesirvig.

- Chy偶o, Falki. Zepnij konia. Olric szykuje nam kurhany ze 艣niegu.

Umrze膰 od byle 艣niegu, wichru i mrozu podczas ostatniego tchnienia zimy - to偶 to dyshonor dla prawdziwego Norsa.
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry P贸艂nocy
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Czw Mar 04, 2010 10:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nim zejd臋 na l膮d przygotowuj臋 si臋. Zak艂adam na siebie czarn膮 sk贸rzni臋 a na ni膮 zarzucam d艂ugi czarny p艂aszcz. Miecz przerzucam na plecy a za pasem chowam pistolet. Sztylet r贸wnie偶 ze sob膮 bior臋, gdy偶 nigdy nie wiadomo co si臋 przydarzy. Gdy tylko przybij臋 do portu rozgl膮dam si臋 uwa偶nie, staraj膮c si臋 zapami臋ta膰 statki kt贸re tu ju偶 stoj膮. Wraz ze mn膮 na l膮d schodzi tylko tr贸jka ludzi: Rogmar i Claes oraz William Schultz - wysoki i chudy m臋偶czyzna, o d艂ugich rudych w艂osach i zielonych oczach.
Williama znalaz艂em wiele miesi臋cy temu w porcie w Tillei, gdzie ucieka艂 a dok艂adnie chowa艂 si臋 przed stra偶膮 miejsk膮, kt贸ra poszukiwa艂a go za rozboje, napady, morderstwo, wymuszenia, ci臋偶kie pobicie a nawet obrabowanie jakiego艣 klechy. Na statku siedzia艂 g艂贸wnie na bocianim gnie藕dzie. Ch艂opak mia艂 niespe艂na dwadzie艣cia lat a 偶yciorys do艣膰 ciekawy. W razie k艂opot贸w wiedzia艂 jak pos艂ugiwa膰 si臋 d艂ugim no偶em i gdzie go wbi膰. Takich lubi艂em najbardziej.

Zeszli艣my na l膮d i zaczerpn膮艂em 艣wie偶ego powietrza. Gdy poczu艂em jak pizga okry艂em si臋 mocniej p艂aszczem i ruszy艂em powoli. Ch艂opcy wiedzieli 偶e nie szukamy burd 偶adnych ani awantur wi臋c mieli by膰 "grzeczni". Gdy ujrza艂em wysokiego i postawnego m臋偶czyzn臋 rzuci艂em po cichu:

- Du偶e bydl臋 - u艣miechn膮艂em si臋 przy tym

Podchodz臋 spokojnie do niego i m贸wi臋 w jego j臋zyku:

- Witaj. Zapewne cumowanie nie jest za darmo wi臋c ile taka przyjemno艣膰 b臋dzie mnie kosztowa膰 ? - zapyta艂em patrz膮c mu ca艂y czas prosto w oczy

Gdy odpowiedzia艂 kontynuowa艂em:

- Ja i moi kamraci chcieli艣my uzupe艂ni膰 zapasy, kt贸ry z tutejszych handlarzy nie przetrzepie mojej sakwy zbytnio? i gdzie tu mo偶na zje艣膰, napi膰 si臋 i spotka膰 jakie艣 doborowe towarzystwo olbrzymie? - rzek艂em z u艣miechem na ustach, cho膰 oczy nadal s膮 spokojne i czujne
_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Czw Mar 04, 2010 16:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kain

M臋偶czyzna zmierzy艂 Ciebie wzrokiem zanim odpowiedzia艂. Prawic臋 trzyma opart膮 o g艂贸wk臋 toporka. Lekko uni贸s艂 brew gdy przem贸wi艂e艣 w j臋zyku p贸艂nocy.

- Witaj - g艂os ma basowy, pasuj膮cy do wygl膮du - Pi臋膰 monet w z艂ocie lub setka w srebrze za dwa dni cumowania. Karczmy s膮 dwie. Obie wzd艂u偶 tamtej drogi i wype艂nione kislevitami - machn膮艂 r臋k膮 pokazuj膮c kierunek - Zapasy... przyjd藕cie do domu targowego w po艂udnie. Nie oczekujcie wiele. Wiosna si臋 dopiero zaczyna.

Przyj膮艂 zap艂at臋 w z艂ocie, a wy si臋 udali艣cie w stron臋 karczem. Min膮艂e艣 jedn膮, ale okaza艂a si臋 zamkni臋ta. Drogi s膮 tutaj po prostu ubit膮 i przemarzni臋t膮 ziemi膮. Budynki tylko w okolicach portu s膮 budowane w kamieniu. Im bardziej si臋 oddalasz od portu tym wi臋cej drewnianych konstrukcji, wci膮偶 jednak utrzymywanych w imperialnym stylu. Wyj膮tek stanowi膮 okna. S膮 o wiele mniejsze ni偶 na po艂udniu. Okiennice s膮 zamkni臋te i wypchane sk贸r膮.
Ludzie, kt贸rych mijasz to ponurzy blond i ciemnow艂osi m臋偶czyzni, oraz troch臋 ni偶sze, ale r贸wnie偶 postawne kobiety. Zauwa偶y艂e艣, 偶e do艣膰 powszechne s膮 tutaj warkocze. Nawet u m臋偶czyzn. Ubrani s膮 w futra i sk贸ry, ale zachowuj膮 si臋 jakby zimno, kt贸re wprawia Twoje cia艂o w dreszcze, im nie przeszkadza艂o. Co ciekawsze prawie ka偶dy (pr贸cz kobiet) ma tutaj bro艅.
Przechodni贸w nie ma wielu, a Ci, kt贸rych mijasz, witaj膮 Ciebie nieprzyjaznym spojrzeniem.
Dotarli艣cie w ko艅cu do karczmy, przy kt贸rej stoj膮 przywi膮zane do pacho艂ka dwa konie. Sama karczma jest ju偶 w wi臋kszo艣ci drewniana, pr贸cz kamiennej podbudowy. Przez zamkni臋te, solidnie wygl膮daj膮ce drzwi dobiega do Ciebie gwar rozm贸w.
Gdy wszed艂e艣 do 艣rodka owion膮艂 Ciebie ciep艂y podmuch. Rozpalone na 艣rodku palenisko, skutecznie ogrzewa ca艂e pomieszczenie. Sala jest do艣膰 du偶a. Kilka sto艂贸w umieszczonych wok贸艂 ognia jest zaj臋tych przez go艣ci. Panuje tutaj t艂ok, ale dasz rad臋 gdzie艣 si臋 wcisn膮膰. Gospoda jest do艣膰 prosto wystrojona, ale utrzymana w czysto艣ci. Co dziwne, nie widzisz tutaj ani jednego Norsmena. Wi臋kszo艣膰 go艣ci stanowi膮 kislevici, jak poznajesz po akcencie. Przy ladzie, bardziej na boku, siedzi tr贸jka innych go艣ci. Krasnolud i dw贸ch m臋偶czyzn nie pasuj膮cych do reszty towarzystwa.

--------------

Ulfir

- Bywajcie, oby wam bogowie sprzyjali.

Oskar mrukn膮艂 co艣 do siebie, ale wycofa艂 si臋 razem z Tob膮. Zbrojni przestali topi膰 m臋偶czyzn臋 i czekaj膮, a偶 odjedziesz. Ta lodowata woda musi te偶 nie藕le smaga膰 po nogach oprawc贸w. Gdy odje偶d偶ali艣cie mog艂e艣 si臋 lepiej przyjrze膰 topionemu m臋偶czy藕nie ju偶 z odleg艂o艣ci trzydziestu krok贸w. Zgarbiony i trz臋s膮cy si臋 ciemnow艂osy brodacz z zakneblowanymi ustami. Kl臋cz膮c w rzece, woda si臋ga mu do pasa. Na ciele dostrzeg艂e艣 jakie艣 tatua偶e. Nie potrafisz jednak oceni膰 co przedstawiaj膮.

艢nie偶yca zasta艂a was p贸艂 godziny przed bramami drewnianej palisady Aesirvig. Trza艣ni臋ciem bicza zmusili艣cie kuca do zdwojonego wysi艂ku. Do bramy dotarli艣cie zapr贸szeni i przemarzni臋ci od smagaj膮cego ostro wiatru. Na czas tej 艣nie偶ycy, nawet wartownicy si臋 schowali do chaty stoj膮cej zaraz obok palisady. Musia艂e艣 wi臋c poczeka膰 d艂u偶sz膮 chwil臋, zanim oddzwia zosta艂y rozwarte i wpuszczono was do 艣rodka.

Aesirvig to fjord z艂o偶ony z przesz艂o trzydziestu chat nie licz膮c rodzin, kt贸re 偶yj膮 poza os艂on膮 palisady wzd艂u偶 brzegu ca艂ego fjordu, oraz obszarnik贸w. Ka偶dego roku wyp艂ywa艂o st膮d pi臋膰 d艂ugich snekk nios膮cych m臋偶nych wojownik贸w, w tym Ciebie i Twojego brata. Ju偶 nied艂ugo zn贸w przyjdzie czas na wypraw臋.
Domy s膮 skupione p贸艂okr臋giem wok贸艂 D艂ugiego Domu Morkanta Gniewnego, ulokowanego prawie na samym brzegu. To tam ma si臋 odby膰 uczta tego wieczoru. Chata Twego ojca jest za艣 zaraz obok. To w艂a艣nie przed ni膮 teraz stoisz. Pot臋偶ne drewniane bale z drzew lasu Tanngniost, 艣ci臋te i nawiezione tu za czas贸w twego pradziada, stanowi膮 solidn膮 kosntrukcj臋 domostwa. Ma艂e okna, s膮 zakryte okiennicami i uszczelnione futrem i sk贸rami. Pot臋偶ne drzwi, r贸wnie偶 ze zbitych po艂贸wek belek, ozdobione s膮 wysuszonym zielem, poprzybijanym do drewna w kilku miejscach, by ostry wiatr go nie zerwa艂. Ja艂owiec na odstraszenie duch贸w, ga艂臋zie 艣wierku dla bog贸w. Wszystko owini臋te wie艅cem z trawy, dla pomy艣lnej wiosny.

--------------

Ezehiel

- To mo偶e i m贸j brat stamt膮d zbieg艂. Dobrze by by艂o. Nigdy nie lubi艂em hrabiego. Za wysokie podatki. Tutaj jest lepiej. O... kolejni go艣cie. Ciekawe, 偶e tak t艂umnie przybywacie jednego dnia. Co do noclegu, to miejsce na ziemi si臋 znajdzie. Mog臋 zaoferowa膰 jedynie dodatkowy koc jednako偶.

Wchodz膮cy do karczmy, to krasnolud i cz艂owiek. Ten pierwszy ubrany w czarny p艂aszcz z lekko startym herbem na piersi, przedstawiaj膮cym m艂ot i kowad艂o. Spod szerokiego kaptura wylewa si臋 na p艂aszcz g臋sta czarna broda spi臋ta w po艂owie d艂ugo艣ci z艂ot膮 klamr膮. Cz艂owiek za艣 wydaje Ci si臋 znajomy. Manfred. Kap艂an, z kt贸rym ju偶 wcze艣niej podr贸偶owa艂e艣.

--------------

Khazdin i Manfred

Ch艂opak odszed艂 by wykona膰 polecenia. Wy za艣 udali艣cie si臋 w g贸r臋 ulicy szukaj膮c karczmy. Min臋li艣cie jedn膮, ale okaza艂a si臋 zamkni臋ta. Drogi s膮 tutaj po prostu ubit膮 i przemarzni臋t膮 ziemi膮. Budynki tylko w okolicach portu s膮 budowane w kamieniu. Im bardziej si臋 oddalacie od portu tym wi臋cej drewnianych konstrukcji, wci膮偶 jednak utrzymywanych w imperialnym stylu. Wyj膮tek stanowi膮 okna. S膮 o wiele mniejsze ni偶 na po艂udniu. Okiennice s膮 zamkni臋te i wypchane sk贸r膮.
Ludzie, kt贸rych mijacie to ponurzy blond i ciemnow艂osi m臋偶czyzni, oraz troch臋 ni偶sze, ale r贸wnie偶 postawne kobiety. Zauwa偶yli艣cie, 偶e do艣膰 powszechne s膮 tutaj warkocze. Nawet u m臋偶czyzn. Ubrani s膮 w futra i sk贸ry, ale zachowuj膮 si臋 jakby zimno, kt贸re wprawia cia艂o Manfreda w dreszcze, im nie przeszkadza艂o. Co ciekawsze prawie ka偶dy (pr贸cz kobiet) ma tutaj bro艅.
Przechodni贸w nie ma wielu, a Ci, kt贸rych mijacie, witaj膮 Was nieprzyjaznym spojrzeniem.
Dotarli艣cie w ko艅cu do karczmy, przy kt贸rej stoi przywi膮zany do pacho艂ka ko艅. Sama karczma jest ju偶 w wi臋kszo艣ci drewniana, pr贸cz kamiennej podbudowy. Przez zamkni臋te, solidnie wygl膮daj膮ce drzwi dobiega do Was gwar rozm贸w. Manfred przywi膮za艂 konia do tego samego pojedynczego pacho艂ka.
Gdy weszli艣cie do 艣rodka owion膮艂 Was ciep艂y podmuch. Rozpalone na 艣rodku palenisko, skutecznie ogrzewa ca艂e pomieszczenie. Sala jest do艣膰 du偶a. Kilka sto艂贸w umieszczonych wok贸艂 ognia jest zaj臋tych przez go艣ci. Panuje tutaj t艂ok, ale dacie rad臋 gdzie艣 si臋 wcisn膮膰. Gospoda jest do艣膰 prosto wystrojona, ale utrzymana w czysto艣ci. Co dziwne, nie widzicie tutaj ani jednego Norsmena. Wi臋kszo艣膰 go艣ci stanowi膮 kislevici, jak poznajecie po akcencie. Przy ladzie, bardziej na boku, siedzi jeszcze jeden go艣膰. Manfred, poznajesz w m臋偶czy藕nie Ezehiela. Kap艂ana Morra, z kt贸rym ju偶 kiedy艣 podr贸偶owa艂e艣. Jednocze艣nie, s艂ysz膮c kislevski akcent zda艂e艣 sobie spraw臋, 偶e ani Ty, ani Twoi ludzie, a tym samym M艂ody, nie znacie tutejszego j臋zyka. W艂a艣ciciel tej gospody na szcz臋艣cie wygl膮da na imperialnego.

_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Czw Mar 04, 2010 21:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Gdzie Kislevici dam dobra w贸dka, prawda ?

< u艣miecham si臋 raczej sam do siebie, zacieram r臋ce i id臋 w stron臋 lady. >

- Witam panie karczmarzu, podajcie nam ciep艂ego jad艂a i przedniego napitku, zaczniemy od jakiego艣 grza艅ca a sko艅czymy pewnie na siwusze ale to problem do dysputy na p贸藕niej, 偶ywo gospodarzu.

< szukam wzrokiem miejsca gdzie mo偶na zasi膮艣膰, zrzuci膰 z grzbietu tobo艂y i zapali膰. >
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Czw Mar 04, 2010 23:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Dzi臋kuj臋, skorzystam - rzek艂em. - Z koca r贸wnie偶.

Manfred? By膰 mo偶e aczkolwiek pami臋ci do twarzy nigdy nie mia艂em. Mo偶e to po prostu kto艣 podobny do niego? Wszak nie widzia艂em go... Szmat czasu. Poczekam, je艣li on mnie rozpozna wyda si臋 czy moje my艣li maj膮 racj臋.

Krasnolud? Towarzystwo robi si臋 co raz bardziej zr贸偶nicowane.

Kiedy dostan臋 posi艂ek zaczynam je艣膰. Jem spokojnie, powoli, nigdzie w ko艅cu si臋 nie spiesz臋. Inaczej wygl膮da picie napoju. Napitek wy偶艂opa艂em na dwa razy.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Pia Mar 05, 2010 00:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Na s艂o艅ce bogini. To偶 to nie zajazd, acz sienia. Dom jaki艣 albo co gorsze- siedlisko khana. Ciekawe czy...

Oderwa艂em si臋, nagle, gdy zobaczy艂em Ezehiela. Najpierw zamruga艂em kilka razy, krzywi膮c nieco g艂ow臋. To jest kap艂an Morra, kt贸rego pozna艂em przed wieloma laty w Nuln? Nie- nie mo偶liwe. Chocia偶... podobie艅stwo jest. I to du偶e. No c贸偶- nawet je艣li to nie on, to mi艂o b臋dzie porozmawia膰 z jakim艣 Imperialist膮 w tych stronach. Sw贸j wzrok skierowa艂em do krasnoluda, m贸wi膮c mu:

- Za chwil臋 do ciebie do艂膮cz臋. Musz臋... co艣... a w艂a艣ciwie kogo艣 sprawdzi膰.

U艣miechn膮艂em si臋 lekko, a kosmyki w艂os贸w zafalowa艂y, gdy zacz膮艂em i艣膰 w stron臋 kap艂ana. Mo偶e pora by by艂o wreszcie przystrzyc te kud艂y. Cho膰 z drugiej strony- pozwalaj膮 one mi na zachowanie troch臋 ciep艂a. Poprawi艂em p艂aszcz i podszed艂em do m臋偶czyzny, m贸wi膮c przy okazji:

- Kap艂an Morra Ezehiel, je艣li si臋 nie myl臋?
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Pia Mar 05, 2010 00:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tym razem uda艂o si臋. Moja pami臋膰 nie zawiod艂a.

- Tak, to ja - przytakn膮艂em, a na mej twarzy zacz膮艂 pojawia膰 si臋 u艣miech. - Ty艣 Manfred, jak mniemam ju偶 nie agresywny akolita, hm? Co ci臋 sprowadza na w te mro藕ne krainy?
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Pia Mar 05, 2010 01:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Twoja wola, zaczn臋 pi膰 bez ciebie, pami臋taj tylko aby mnie potem dogoni膰.

< w oczekiwaniu na jad艂o i napitek zasiadam gdzie艣 blisko lady rzeczy trzymam pod r臋k膮. Wyszukuj臋 w baga偶u fajk臋 i kapciuch z tytoniem, nabijam fajk臋, odpalam i zaci膮gam si臋 porz膮dnie ' brakuje tylko jeszcze porz膮dnej tabaki...' my艣l臋 sobie. Wpuszczam kilka 'k贸艂ek' z dymu dla zabawy, potem kiedy w ko艅cu dostan臋 od karczmarza jad艂o zabieram si臋 do jedzenia i picia oczywi艣cie. >
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Pia Mar 05, 2010 09:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Suma jak膮 rzuci艂 m臋偶czyzna sprawi艂a 偶e prawie go tam zat艂uk艂em na miejscu, lecz powstrzyma艂em sw贸j gniew. Nie czas teraz na przepychanki i utarczki. Za艂o偶y艂em kaptur na g艂ow臋 i ruszy艂em w stron臋 karczmy. Szed艂em sobie po "drodze" i obserwowa艂em mijanych ludzi. Gdy wszed艂em do karczmy, nie zdj膮艂em kaptura a rozejrza艂em si臋 spokojnie po przybytku. Gdy dostrzeg艂em krasnoluda, lekko przymru偶y艂em oczy - szlachetna rasa, aczkolwiek t臋pa jak but. Widz膮c 偶e nie ma gdzie usi膮艣膰, da艂em znak moim ludziom by pod膮偶yli za mn膮. Gdy ju偶 przecisn膮艂em si臋 i dotar艂em do lady rzek艂em do barmana, tak偶e w norsme艅skim:

- Trzy kufle... niechrzczonego piwa i jaki艣 posi艂ek. Co polecacie karczmarzu? - zapyta艂em

Uwa偶nie przygl膮dam si臋 zebranym tutaj ludziom. Zar贸wno kislevitom jak i towarzyszom krasnoluda..

- Piwo jest, jad艂o jest.. wypada艂o by teraz poch臋do偶y膰.. - rzek艂em sam do siebie, cho膰 tak by moi ludzie mogli to us艂ysze膰. I tak ju偶 za cz臋sto gadam "do siebie"
_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pia Mar 05, 2010 11:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Zastanawiam si臋 , ws艂uchuje si臋 w og艂osy doko艂a mnie, mo偶e uda si臋 us艂ysze膰 wiatr. Patrze na mapy i my艣le o wszystkim co powiedzieli doradcy. Je艣li wyrusze a , wyruszy膰 musze natychmiast, komu pozostawi膰 gr贸d? Sigmarze wspomo偶 mnie, Vereno mog艂aby艣 mnie o艣wieci膰... Przeci膮gam cisze i wpatruje si臋 przez chwile ceremonialnie w sklepienie. Gwa艂townie przerywam cisze. >

-Ruszymy jeszcze dzi艣. Szykova膰 sneki. Ruszamy do Morkurburga.

<Nurgoth potworze morski mam nadzieje ,偶e mnie nie wystawi艂e艣 na pastwe zimnych ostrzy po艂udnia.>

-Pod moj膮 nieobecno艣膰 v艂adze nad grodem spravova膰 b臋dzie szlachetna Elvira. Gonc贸v pos艂a艂em do ka偶dego z Jarlov i ka偶dy mia艂 czas mi odpoviedzie膰. Bogovie radz膮 polega膰 na tym co jest nie na tym czego nie ma. Koniec Narady.

<呕egnam si臋 grzecznie z wszystkimi i wychodze do swojej komanty. Trzeba si臋 przyszykowa膰.>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Pia Mar 05, 2010 12:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Jak widz臋- pami臋膰 ci臋 nie zawodzi, ojcze.

Odpowiedzia艂em, nie wiedz膮c o tym, 偶e na staro艣膰 ma skleroz臋. Spojrza艂em z u艣miechem w stron臋 karczmarza:

- Mocn膮 w贸dk臋... albo dwie i jakie艣 jad艂o do stolika, tam gdzie siedzi ten krasnolud. Byle t艂uste. Trzeba nabra膰 nieco masy na tych waszych ziemiach.

Po tym, skierowa艂em sw贸j wzrok ponownie na Ezehiela:

- D艂ugo by tu opowiada膰. A s膮dz臋, 偶e najlepiej b臋dzie pogada膰 przy kielichu. Na m贸j koszt.

Wskaza艂em na stolik, tam gdzie siedzia艂 Khazalid. Zacz膮艂em i艣膰 w jego stron臋, ale jednocze艣nie tak, by Morrysta m贸g艂 za mn膮 nad膮偶y膰.
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Pia Mar 05, 2010 13:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Manfred najwyra藕niej dor贸s艂 i przystosowa艂 si臋 do 艣wiata. Zapami臋ta艂em go jako ciamajd臋 i pieniacza, a tutaj w贸deczka, powa偶ne tematy, krasnolud u boku... Ekhm, tak.

Wzi膮艂em sw贸j ekwipunek i ruszy艂em za starym znajomym. Kiedy znalaz艂em si臋 przy stoliku skin膮艂em g艂ow膮 krasnoludowi.

- Dzie艅 dobry - powiedzia艂em zachowuj膮c oboj臋tny wyraz twarzy.

Oba miecze, du偶膮 sakw臋 z mym ekwipunkiem, kusz臋 i r臋kawice postawi艂em ko艂o nogi. Westchn膮艂em ci臋偶ko i podrapa艂em si臋 po, nieogolonym od sporego czasu, policzku.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Wichry P贸艂nocy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 38, 39, 40  Nast阷ny
Strona 2 z 40

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group