Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ciZaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ci   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Sylwania
Id¼ do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Nastêpny
 
To forum jest zablokowane, nie mo¿esz pisaæ dodawaæ ani zmieniaæ na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo¿liwo¶ci zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Wojna Magów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat  
Autor Wiadomo¶æ
Anubis
Chorąży
Chorąży


Do³±czy³: 23 Mar 2006
Posty: 723

PostWys³any: Czw Wrz 03, 2009 20:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wołam do Lectera:

-Inkantuj zaklęcia, dopilnuje by on nie mogl robić tego samego!

Rzucam zaklecie dzięki ktoremu moja kosa stanie sie magicznym orężem. Nacieram na wroga wzmocniony swoim czarem i za wszelką cenę staram sie niedopuścić by wampir był zdolny do rzucenia czaru.

Pierwszym ciosem staram się przeciąć kolana wroga. Wykonuje ruch niemal identyczny do ścinania zboża.
_________________
Lily et Pique: Orderic du Limont
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Czw Wrz 17, 2009 16:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ambrosius

Lucter zaczął inkantować zaklęcie i domyśliłeś się nawet jakie lecz nekrarcha skończył pierwszy... Potężna nekromancka moc uderzyła w Kolegialnego Maga a ten nie zdążył się obronić.. Był zbyt słaby ... mentalnie... widzisz jak z jego rozdziawionych w niemym krzyku ust zaczyna się wydobywać esencja życia... Nekrarcha drugą ręką wyjął mały flakonik do którego owa esencja wleciała... Lucter padł martwy....


Zmaterializowałeś kosę..i ruszyłeś na wampira... Pierwsze cięcie zdołał on uniknąć lecz drugie trafiło go na wysokość uda.. Wampir ryknął i wyzwolił zaklęcie ze swojego kostura.... Kilka przezroczystych kul stworzonych z mrocznej magii trafiło Cię... przeleciałeś kilka metrów... Nekrarcha zaczyna znowu coś inkantować... coś mrocznego.. wyczuwasz jak splugawiony wiatr Shyish subtelnie muska Cię wchłaniając, niegroźnie na szczęście, twoje siły życiowe... lecz to tylko przedsmak tego co zamierza na końcu rzucić wampir


Kerro

Veit wraz z Tobą zaczął inkantować zaklęcie.. Hiril wraz z Mercantem zaczęli również wplatać w nie swoje pomniejsze zaklęcia... Dhar wyło niczym sztorm stulecia... jego mroczna esencja wchłaniała się w wasze ciała... Ziemia drży pod wpływem skumulowanej energii... Skończyliście ułamek sekundy przed liszem... Pierw pognały różowe płomienie które otoczyły nekromantę a następnie potężna fala ognia a dokładnie słup ognia buchnął w miejscu gdzie on stał. Wysoki na 3 metry...sprawił iż jego ofiara dosłownie znikła w objęciach płomienia . Następnie dwa płomienie które krążyły uderzył w środek słupa i usłyszeliście ryk lisza..pełen bólu..cierpienia..gniewu...zaskoczenia... Lecz nim słup opadł poczuliście jak mroczne wiatry ponownie się zebrały i uderzyły w Veita..pierw...

Ten krzyknął tak że aż Mercant się odsunął mechanicznie... Veit padł na ziemię a z jego oczów wydobył się dym...złapał się rękami za głowę i zaczął rwać włosy z głowy, jakby był w amoku, i krzyczeć jeszcze głośniej i przeraźliwiej... Kerro spojrzałeś na niego i dostrzegłeś iż Pan Zmian zadecydował zabrać mu potęgę i moc... Veit stał się ofiarą igraszek Architekta...

Wiatry ponownie się zebrały i uderzyły w Ciebie..raz..drugi...lecz nic Ci się nie stało...dziwne... Spojrzeliście na lisza... nie żyje..został spopielony na amen... Spojrzeliście w kierunku Zamku i wyczuliście iż dwie potężne moce się ze sobą wkrótce zmierzą... Dhar i Fioletowy Wiatr zmagały się ze sobą... a to co żyło do końca umierało i zmartwychwstało..po kilka razy na sekundę....

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Sro Wrz 23, 2009 13:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

< zasłoniłem uszy kiedy Veit krzyczał, oddycham ciężko... jestem zaskoczony przebiegiem spraw. Efekt zaklęcia wypełnił moje oczekiwania zabijając na dobre to ścierwo jednakże jego siła i konsekwencje...

' Veit został wygaszony nie wiem na jak długo... może nawet na zawsze? Ale te dwie fale energii przeszły przeze mnie bez odczuwalnego efektu... co się właściwie wydarzyło ? Magia nie ma granic więc mogło się wydarzyć cokolwiek... gdziekolwiek... a może nawet zaistnieć z opóźnieniem... '

Rozpraszam zaklęcia ochronne i odchodzę na bok. >

- Trzeba oddalić się od tego miejsca... nasz pokaz mógł zwrócić uwagę niechcianego towarzystwa... potem będziemy mogli odpocząć kilka minut i ruszyć na zamek... coś się tam zaczęło i mam przeczucie, że to ważna sprawa. Jeśli Veit nie da rady iść do macie go przenieść, przetoczyć lub ciągnąć za mną, jasne ?

< upewniam się, czy aura nekromanty i jego magicznych przedmiotów zniknęła całkowicie, następnie przesyłam informację do chowańca 'Rev jeśli dostrzeżesz cokolwiek melduj szybko ' . Kiedy oddalimy się od tego miejsca poświęcam kilka minut - nie dłużej - na medytacje i uspokojenie zmysłów. >
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Pon Wrz 28, 2009 13:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kerro

Chwilę odpoczęliście i ruszyliście przed siebie. Stanęliście na skarpie i spojrzeliście w dół. Widzisz ze swoimi sługami jak jakiś Magister Kolegium Śmierci walczy z wampirzym-nekrarchą. Choć wampir-mag przewyższa go szybkością i siłą to wola walki wyrównuje ten pojedynek. Obaj zaczęli się okładać zaklęciami a co jakiś czar Magister przypuszcza ataki kosą - jednym słowem odważne...

SpojrzaÅ‚eÅ› na mury zamku. Tam też dostrzegÅ‚eÅ› Manfreda Von Carsteina.. przywódcÄ™ rodu Von Carstein, spadkobiercÄ™ Vlada... Widzisz jak ubrany w lekkÄ… czarnÄ… zbrojÄ™ z mieczem w rÄ™ku atakuje innego wampira o blond wÅ‚osach. Ten jest ubrany w zÅ‚otÄ… zbrojÄ… od której emanuje bardzo potężna magia, tak samo jak od jego dwóch toporów którymi powstrzymuje ataki Manfreda. WÅ‚adca Zamku Drakenhof wyjÄ…Å‚ jakÄ…Å› różdżkÄ™ i wystrzeliÅ‚ z niej jakiÅ› promieÅ„ w blondasa. SiÅ‚a eksplozji przerzuciÅ‚a go przez dÅ‚ugość muru. Manfred chyba uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i schowaÅ‚ różdżkÄ™. Miecz wbiÅ‚ w ziemiÄ™ i zaczÄ…Å‚ coÅ› inkantować lecz blondas nie pozostaÅ‚ mu dÅ‚użny i z bransolety na jego nadgarstku również huknÄ…Å‚ snop energii a dokÅ‚adniej ognia… Manfred ryknÄ…Å‚ i chwyciÅ‚ za miecz i przypuÅ›ciÅ‚ szarżę.. Pierwsze uderzenie blondas sparowaÅ‚ dwoma toporami a siÅ‚a uderzenia sprawiÅ‚a iż zachwiaÅ‚y mu siÄ™ nogi ale drugie ciÄ™cie już zbiÅ‚ jednym wyprowadzajÄ…c kontruderzenie. Ostrze topora przejechaÅ‚o wzdÅ‚uż tuÅ‚owia po lewej stronie. Von Carstein cofnÄ…Å‚ siÄ™ o kilka kroków broczÄ…c krwiÄ… z wyciÄ…gniÄ™tym mieczem przed siebie. PrzypuÅ›ciÅ‚ kolejny atak zataczajÄ…c mÅ‚ynka nad gÅ‚owÄ…. Blondas na to czekaÅ‚ i dosÅ‚ownie sekundÄ™ po tym jak Manfred wyprowadziÅ‚ ciÄ™cie na jego szyjÄ™ ten zrobiÅ‚ unik i odciÄ…Å‚ mu dÅ‚oÅ„ jednym z toporów. Drugi natomiast wbiÅ‚ mu w bark. Manfred upadÅ‚ na kolana a blondas wyjÄ…Å‚ miecz przewieszony przez plecy i wbiÅ‚ mu w plecy tak że wyszedÅ‚ na wylot przez jego klatkÄ™ piersiowÄ…. OgieÅ„ buchnÄ…Å‚ z miecza a Manfred ryknÄ…Å‚ tak gÅ‚oÅ›no że nawet Wy usÅ‚yszeliÅ›cie. Blondas wziÄ…Å‚ topór i Å›ciÄ…Å‚ mu gÅ‚owÄ™. WyjÄ…Å‚ miecz i schowaÅ‚ do pochwy a topory na chwilÄ™ odstawiÅ‚. ZnalazÅ‚ jakÄ…Å› linÄ™ i przewiÄ…zaÅ‚ trupowi wampira nogi i wyrzuciÅ‚ go zza flanki. Trup „ostatniego” z Von Carsteinów zaczÄ…Å‚ dyndać z murów Zamku Drankenhof- siedziby rodu.

SpojrzeliÅ›cie w dół i zobaczyliÅ›cie jak do dwóch jeźdźców doÅ‚Ä…cza blondas który zmaterializowaÅ‚ siÄ™ z postaci mgÅ‚y. Spokojnie patrzÄ… na ostatni rozgrywajÄ…cy siÄ™ pojedynek. Do wrót zamku podjechaÅ‚ mężczyzna z kosÄ… w dÅ‚oni i od której biÅ‚a niesamowita aura..Å›mierci…Fioletowy Wiatr taÅ„czyÅ‚ wokół niego „ochoczo”… Nawet Ty sÅ‚uga Tzeenta czujesz respekt wobec tej osoby. PoznaÅ‚eÅ› go bez trudu po ciężkich szatach w kolorze purpury – to sam Patriarcha Kolegium Åšmierci. Naprzeciw niego stanęła równie potężna istota. Dopiero gdy zdjęła kaptur rozpoznaÅ‚eÅ› jÄ…. Czaszka w której oczodoÅ‚ach paliÅ‚y siÄ™ dwa rubiny i Å›miech… W rÄ™ku trzymaÅ‚ różdżkÄ™ czarodziejskÄ… a na gÅ‚owie diadem z czerwonym rubinem od którego równie bije magia. Nagash Pierwszy nekromanta wskazaÅ‚ palcem w stronÄ™ Patriarchy i rzekÅ‚:

- Witaj Patriarcho a raczej żegnaj…

A potem sÅ‚owa przemieniÅ‚y siÄ™ w inkantacje. Obaj zaczÄ™li czarować jednoczeÅ›nie. Widać goÅ‚ym okiem iż Patriarcha wkÅ‚ada w To wszystkie swoje siÅ‚y. SkoÅ„czyli jednoczeÅ›nie i dwie potężne fale mocy uderzyÅ‚y w siebie. WybuchÅ‚ może nie poczyniÅ‚ zniszczeÅ„ fizycznych ale nawet Wy poczuliÅ›cie że coÅ› wam odebraÅ‚o trochÄ™ życia. ZwykÅ‚e muÅ›niÄ™cie. Dwaj magowie znowu rozpoczÄ™li inkantacje i tym razem pierwszy skoÅ„czyÅ‚ Nagash. StrumieÅ„ czarnego Å›wiatÅ‚a pomknÄ…Å‚ ku Arcymagowi i otoczyÅ‚ go. Patriarcha upadÅ‚ na kolano lecz po chwili wyszedÅ‚ zwyciÄ™sko z tej próby siÅ‚. I wyprowadziÅ‚ kontratak.. seria koÅ›cistych pocisków pomknęła ku Nekromancie lecz rozbiÅ‚a siÄ™ o zaklÄ™cia ochronne. Kolejne minuty walki przeważyÅ‚y szalÄ™ zwyciÄ™stwa na stronÄ™ Nagasha, który krok po kroku pozbawiaÅ‚ PatriarchÄ™ jakichkolwiek osÅ‚on nie unikajÄ…c Å›ciÄ…gniÄ™cia na siebie wzroku Pana Przemian który co rusz „obdarowywaÅ‚” ich jakimiÅ› niespodziankami. W koÅ„cu obaj znowu zaczÄ™li inkantować potężne zaklÄ™cia. Patriarcha wezwaÅ‚ olbrzymi strumieÅ„ Shyish wokół siebie i uderzyÅ‚ w NekromantÄ™ pozbawiajÄ…c go znacznej części siÅ‚ witalnych, lecz ten nie pozostaÅ‚ dÅ‚użny… Potężna fala mocy wypÅ‚ynęła z gardÅ‚a lisza i poturbowaÅ‚a strasznie ciaÅ‚o Viggo. Krew nie zdąża wsiÄ…kać w ubranie dobrze gdy kolejne rany nasÄ…czajÄ… szaty Patriarchy. Arcymag Kolegium padÅ‚ na ziemiÄ™ i powoli wstaje… Kerro wyczuwasz iż znacznie osÅ‚abÅ‚ z siÅ‚, lecz sam zaczÄ…Å‚eÅ› siÄ™ zastanawiać czy Ty byÅ› przetrwaÅ‚ takÄ… nawaÅ‚nicÄ™. Wielki Nekromanta przygotowuje kolejne zaklÄ™cie.. jego sÅ‚owa odbijajÄ… siÄ™ echem a dÅ‚onie w bardzo szybkim tempie wykonujÄ… bardzo skomplikowane sekwencjÄ™ gestykulacji. Hexensohn nie pozostaÅ‚ dÅ‚użny skupiÅ‚ siÄ™… opierajÄ…c siÄ™ na kosturze… Kerro dostrzegasz jak fioletowy wiatr nadciÄ…gnÄ…Å‚ „zewszÄ…d” otaczajÄ…c PatriarchÄ™. PrzypominaÅ‚o to nadchodzÄ…cÄ… burzÄ™ piaskowÄ…, która niszczy wszystko co napotka na swojej drodze…. Nagash skupiÅ‚ mrocznÄ… Dhar i raz po raz wykonywaÅ‚ dziwne ruchy rÄ™koma w powietrzu. Dhar pochÅ‚onęła go dosÅ‚ownie sprawiajÄ…c iż na chwilÄ™ przestaÅ‚ być widzialny, jakby gÄ™sty ciemny dym go pożarÅ‚. SkoÅ„czyli jednoczeÅ›nie. WyczuÅ‚eÅ› jak ziemia drży, a roÅ›liny usychajÄ…, drobne robactwo umiera w uÅ‚amku sekundy i dwie potężne fale znowu pomknęły ku sobie… Pierwszy trafiÅ‚ Patriarcha i Nagash‘em wstrzÄ…snÄ…Å‚ dreszcz.. zauważyÅ‚eÅ› jak koÅ‚ysze siÄ™ na nogach prawie upadajÄ…c. UjrzaÅ‚eÅ› jak jego oczy pierw robiÄ… siÄ™ szare, potem biaÅ‚e i zaczynajÄ… czarnieć jakby coÅ› odbieraÅ‚o mu wolÄ™ życia, jakby coÅ› wysysaÅ‚o z niego esencjÄ™ życiowÄ… lecz gdy już miaÅ‚y caÅ‚kowicie poczernieć rozbÅ‚ysÅ‚y krwistÄ… czerwieniÄ… w blasku Mannslieba, a blisko jego rogów pojawiÅ‚y siÄ™ gwiazdy, a Lisz wydobyÅ‚ z siebie tryumfalny ryk. SpojrzaÅ‚eÅ› potem na PatriarchÄ™… i dostrzegÅ‚eÅ› jak czar Nagasha dosiÄ™ga Patriarchy… Mroczna chmura otoczyÅ‚a go a nastÄ™pnie wsiÄ…kÅ‚a w ciaÅ‚o Arcymaga. Ten zacisnÄ…Å‚ dÅ‚onie kurczowo na kosie i uklÄ™kÅ‚ na jedno kolano… Kerro wysiliÅ‚eÅ› wzrok i dostrzegÅ‚eÅ› jak aura magiczna Patriarchy zaczyna sÅ‚abnąć w koÅ„cu krzyknÄ…Å‚ i zobaczyÅ‚eÅ› jak jego rÄ™ka rozsypuje siÄ™ w proch. Fala bólu przeszyÅ‚a Arcymagiem a Nagash skupiÅ‚ siÄ™ ponownie na nim… zacząć jakby dokaÅ„czać inkantacje i zobaczyÅ‚eÅ› jak Viggo Hexensohn, Arcymag i zarazem Patriarcha Kolegium Åšmierci walczy o życie, walczy mentalnie lecz każda chwila osÅ‚abia go, krzyk bólu spowija jego ciaÅ‚o aż w koÅ„cu zastyga w bezruchu… by rozsypać siÄ™ na wietrze… Nagash również jest wycieÅ„czony a w dodatku ten czar zwróciÅ‚ uwagÄ™ Pana Zmian. CiaÅ‚em Nagasha wstrzÄ…snęły spazmy, poczym chwyciÅ‚ siÄ™ za klatkÄ™ i ryknÄ…Å‚… Po chwili jednak wstaÅ‚, ciaÅ‚o dla niego to tylko pojemnik wiÄ™c rany fizyczne nie zadajÄ… mu takiego bólu jak te które atakujÄ… jego mentalność czy esencjÄ™ magicznÄ…. ZabraÅ‚ ze sobÄ… kostur Patriarchy i zniknÄ…Å‚ w murach zamku… Tak oto zginÄ…Å‚ drugi z Patriarchów Kolegialnych…

Blondas i jego dwaj towarzysze, choć kim sÄ… nie wiesz gdyż oboje majÄ… pÅ‚aszcze i kaptury zarzucone na twarz że nie sposób rozpoznać kim sÄ… owi jeźdźcy, ruszyli gdzieÅ› na poÅ‚udnie….
Magister gdzieÅ› znikÅ‚ w mrokach… wampir nekrarcha także… A wy stoicie w milczeniu… Pierwszy odezwaÅ‚ siÄ™ Hiril:

- Mistrzu… co teraz ? – w jego gÅ‚osie sÅ‚ychać wyraźnie strach a może obawÄ™ że zechcesz udać siÄ™ do Zamku zmierzyć siÄ™ z nekromantÄ……

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Wto Wrz 29, 2009 12:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Jeszcze nie wiem... wojny wampirów, powrót Nagasha...

< ' Jasna cholera... Van Horstman, Hexensohn, obaj byli silniejsi ode mnie, nie co się oszukiwać... polowanie na osłabionego Nagasha to i tak niebezpieczna sprawa biorąc pod uwagę kogo mam ze sobą... potrzeba mi informacji ... ' >

- Cisza, nie ruszać się, nic nie mówić nic nie robić.

< siadam na ziemi i skupiam swoją wolę, oczyszczam umysł i zaczynam szeptać modlitwy do Tzeentcha aby obdarzył mnie darem jasnowidzenia... muszę się dowiedzieć co planuje Nagash i co przygnało tu istotę zdolną pokonać Von Carsteina... >

- Pahntar ussta solen ulu lil aster, jous uns'aa l' klezn nindel orn shinul, kus uns'aa Dosst dumoas ji usstan xal kla'ath Dos.
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Wto Wrz 29, 2009 14:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kerro

Twój Pan zesłał na Ciebie wizję: przeszłości, przyszłości i czegoś co może a nie koniecznie musi się wydarzyć. Sam wiesz jak kręte ścieżki bywają Architekta. Obudziłeś się patrzysz na swoich towarzyszy. Veit odzyskuje przytomność i moc.. powoli.... Czas nagli.... Czas wyboru

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Czw Paz 01, 2009 17:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

< Wstaję i rozcieram skronie, nie odzywam się przez dłuższą chwilę myślać intensywnie... ' Wizje... im więcej zobaczysz tym więcej wątpliwości... a więc Erhart podąża w tym samym kierunku co ja... Kolegia mają tyle czelności aby wtykać się we wszystko pomimo własnych problemów... Vlad Von Carstein pozostaje na tym świecie, ale tym razem zdaje się nie być władcą tylko podwładnym innych, w dodatku pogromcy jego klanu. Ta nie mogę się udać za duże ryzyko, za małe zasoby ludzkie... pozostaje zamek... ranny Nagash to i tak wielkie wyzwanie... zamek można zbadać po jego zniknięciu ale co to da ? Powstaje jednak zaczepienie do pozostałych wizji walki Nieumarłych w odległych stronach... Valtharys... szukał Egrimma ale Nagash go ubiegł. Chodziło o wiedzę i informacje... wyścig pomiędzy potęgami... muszę uważać... cholernie uważać... chodziło jeszcze o jakiś 'czarny miecz' pojawił się w mojej wizji wcześniej i wspomniał o nim ten nieudacznik Vennegor... czyżby tego wszyscy szukali ?. ' w końcu odzywam się. >

- Zobaczyłem wiele, do waszej informacji: poznałem historie zabójcy Manfred Von Carsteina, oraz że niesławny Vlad powrócił do życia i służy pogromcy swojego rodu... za jeźdźcami nie możemy się udać. Nagash czegoś tu szuka nie wiem dokładnie czego ale zaprowadzi go to na jakąś wyspę gdzie stoczy walkę innym potężnym nekrusem którego mieliśmy okazję spotkać wcześniej... < tu rzucam wymowne spojrzenie Mercantowi > w dodatku kolegialne podnóżki podążają podobną ścieżką... wiele nie wiadomych. Jakieś sugestie ?

< jeśli milczą kontynuuję >

- Poczekamy na odejście Nagasha bo nie jest to przeciwnik z którym mamy szanse się mierzyć w tym stanie rzeczy po czym sami przeszukamy zamek... może trafimy na ślad tego kolegialnego maga który walczył z nekrarchą... jakiś sprzeciw ?
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Pon Paz 05, 2009 10:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kerro

Na zadane pytanie Twój oddział zamilkł. Widzisz tylko że Mercant na Twoje wspomnienie o Valtharysie uśmiechnął się. Widać albo nie docenia przeciwnika albo ma w zanadrzu coś o czym nie masz pojęcia. Oddaliliście się trochę od zamku. Każdy z was oddał się medytacji w celu zregenerowania energii i mocy. Minęło kilka godzin, a słońce zaczęło wstawać. Ruszyliście pod wrota zamku. Dostrzegliście bezgłowe truchło Manfreda zwisające na linie i palące się w blasku promieni słonecznych. Przekroczyliście bramę... i od razu odczułeś tą dziwną aurę tego miejsca. Od stuleci pozostawała to rodowa siedziba Von Carsteinów.. to tutaj wszystko się zaczęło.. Czujesz tą aurę i stwierdzasz że zaczynasz odczuwać lekki niepokój. Stanęliście na środku dziedzińca .. Istnieją trzy drogi : pierwsza to główne drzwi które prowadzą do głównego zamku, oraz drzwi do wschodniej i zachodniej baszty. Nad każdymi drzwiami wyryto z kamienia posąg gargulca który szczerzy zęby z wyciągniętym jęzorem...
Na razie nie wyczuwasz Nagasha... choć w powietrzu nadal unosi się aura tej magii...

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Pon Paz 05, 2009 15:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Poczujmy się jak goście szacownych Von Carsteinów i wejdźmy głowna bramą. Szukajcie śladów magii, nekromanckiej, bo coś może tam jeszcze siedzieć oraz pułapek mechanicznych. Zaczynamy od parteru, rozdzielamy się i badamy poszczególne kondygnacje, ja i Veit piwnica i lochy, Mercant i Heril oraz Ty Rev piętra. Komunikujemy się przez Rev'a ale tylko w wypadku ważnego znaleziska lub zagrożenia pokroju 'legiony truposzy'. Pojedyncze starcia załatwiamy samodzielnie, wszystko jasne ?

< jestem gotowy do podniesienia magicznych zasłon w chwili wykrycia zagrożenia, wchodzę powoli przez bramę, skupiam swoje zmysły na wykrywaniu magicznie zamaskowanych obiektów, drzwi, pułapek itp. tak do końca nie wiem czego tutaj szukam ale muszę liczyć na szczęście oraz na przychylność Architekta. >
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Wto Paz 13, 2009 14:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kerro

Ruszyłeś z Veitem w kierunku piwnic i lochów. Gdy tylko zeszliście na dół poczuliście przykry zapach rozkładającego się mięsa. Widzicie jak zgniłe ciała, lub same kości zamknięte są w lochach i zostawione na całkowite zapomnienie. Idziecie tak długim korytarzem aż doszliście do rozwidlenia. Skręciliście w lewo i szliście tak jeszcze dobrych parę minut, czując że schodzicie coraz niżej i niżej. Doszliście do olbrzymich drzwi zapieczętowanych metalowymi zagrodami i magicznymi zasłonami...

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Wto Paz 13, 2009 15:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

< Mechaniczne zabezpieczenia nie wytrzymają siły magicznej, gorsza jest drzemiąca we wrotach magia... >

- Veit, sondujemy zasłony, ostrożnie bo mogą być zabezpieczone.

< Zaczynam badać magię która buduje zasłony, staram się dostrzec w jej strukturze mocne i słabe punkty, szukam największych skupisk mocy, które mogą świadczyć o obecności dodatkowego katalizatora magii - klejnotu magicznego, spaczeń itp. Kiedy poznam jej strukturę konsultuję swoje spostrzeżenia z Veitem i dopiero wtedy zaczynam próby rozpraszania zaklęć, stopniowo, nic na szybko, bo we wzory magiczne mogą być wbudowane dodatkowe zabezpieczenia. >
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Pon Paz 19, 2009 10:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kerro

Wraz z Veitem zajęliście się zdejmowaniem zaklęć ochronnych i barier zabezpieczających. Minęła prawie godzina gdy skończyliście. Drzwi otworzyły się przed wami otworem. W środku pomieszczenia panował półmrok lecz dostrzegliście cztery słupy stojące na środku komnaty. Słupy wydawały się ciągnąć w nieskończoność ku niebu... podeszliście bliżej...
Ujrzeliście iż pomiędzy słupami wyryto okrąg z dziwnymi znakami... Na końcu komnaty stoi posąg Vlada trzymający księgę....
Veit za pomocą magicznego płomienia rozświetlił całą komnatę ujrzeliście iż ściany komnaty są wymalowane - przedstawiają poszczególnych wampirzych władców. Każdy filar (słup) jest oznaczony dziwnymi runicznymi znakami.. Na samej górze z czterech stron komnaty widnieją witraże przedstawiające przemianę w wampira....

Veit podszedł do Ciebie i rzekł krótko:

- Mistrzu.... co teraz ?

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Pon Paz 19, 2009 19:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

< rozcieram skronie starając się skupić, uważnie obserwuję każdy szczegół komnaty aby dokładnie zapamiętać jej układ, malowidła i witraże. Następnie sondując okolicę na obecność magii podchodzę do posągu i dokładnie go oglądam. Po oględzinach mówię >

- Skupimy się na filarach i okręgu...spróbujemy odszyfrować runy... szukaj charakterystycznych, powtarzających się znaków i staraj się przyporządkować im jakieś znacznie, tak jak przy szyfrach... malowidła mogą okazać się pomocne jeśli zawierają podobne symbole.

< przed rozpoczęciem pracy formuję w pewnej odległości od wejścia do komnaty magiczny alarm, który powiadomi o próbie zbliżenia się do drzwi lub też o próbie jego rozproszenia, dodatkowo wplatam jego strukturę małą pułapkę w postaci mgły Dhar, będzie słabsza niż 'normalna' ale może chociaż na chwilę spowolni potencjalnego napastnika.

Pracuję systematycznie - szukam symboli na malowidłach i witrażach, staram się odgadnąć ich znaczenie z kontekstu, następnie szukam takiego symbolu na filarach. >
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Czw Paz 29, 2009 14:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kerro

Zacząłeś się przyglądać symbolom i witrażom. Szukasz jakiś wspólnych mianowników lub czegoś co pozwoli Ci rozszyfrować zaklęte wskazówki. Mijają długie minuty aż w końcu do was dołączyła pozostała część ekipy. Zamek jest totalnie opuszczony i jesteście tylko wy. Mercant zaczął inkantować zaklęcie uwolnienia magii...Veit i Heril zaczęli sklejać te wskazówki w całość a Ty koordynowałeś ich poczynania pilnując by żaden z nich nie naruszył jakiejś bariery czy zapory... Minęło dobre pół doby zanim w końcu rozszyfrowaliście ostatnią sekwencję i macie już pełen ciąg symbolów które trzeba uruchomić...

Czujesz niesamowitą moc od maszyny i zaklęte w niej dziesiątki dziesiątek zaklęć ...... Rev usiadł Ci na ramieniu i przekazał telepatycznie że to może być niebezpieczne uruchomienie tej machiny...

Mercant podszedł i rzekł:

- Panie mam uruchomić maszynę ?

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Czw Paz 29, 2009 19:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Nie po to marnowaliśmy tyle czasu na ten szyfr aby teraz stchórzyć... Heril, Veit pod drzwi. Każdy musi sobie radzić sam, pełne skupienie i gotowość do obrony. Uruchamiamy na mój znak.

< staje kilka kroków od kręgu i kolumn, przygotowuję zaklęcia ochronne ale jeszcze ich nie uwalniam nie wiem czy to nie zaburzy działania urządzenia. Odzywam się do chowańca w myślach ' Rev musimy to zrobić, wydaję mi się to dość istotne aby wypełniać wolę Architekta. Oczywiście Ty zawsze masz inne zdanie ale wiąże nas kontrakt o czym dobrze wiesz, tym razem mogę na prawdę potrzebować Twojej pomocy. Nie zawiedź mnie. ' Te słowa nie brzmią zbyt dobrze i na pewno ten 'demon' na pewno wyczuwa moją niepewność - Tzeentch jeden wie jaką moc skrywa pod tymi piórami.

Biorę głęboki oddech. ' No to do dzieła i niechaj Architekt prowadzi nas ścieżką życia wedle swojej woli. ' >

- Zaczynajcie.
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo¿esz pisaæ dodawaæ ani zmieniaæ na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo¿liwo¶ci zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Wojna Magów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id¼ do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Nastêpny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group