Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Clar Karond
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
 
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Ziemie Ch艂odu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Anubis
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 23 Mar 2006
Posty: 723

PostWys砤ny: Pia Paz 01, 2010 20:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Opr贸偶ni艂a艣 flakon pozostawiony przez swego 'towarzysza' i niemal natychmiast poczu艂a艣 przyp艂yw si艂. Przed momentem by艂a艣 wycie艅czona i 艣pi膮ca a teraz masz wra偶enie, 偶e wszystkie mi臋艣nie s膮 napi臋te do granic mo偶liwo艣ci a ciebie rozpiera energia. Ciekawe co to by艂o i sk膮d to wzi膮艂.

Kiedy przechodzi艂a艣 obok szynku karczmarz Ci臋 zaczepi艂.

-Szanowna Pani, panicz prosi pani膮... na zaplecze.

Pokaza艂 ci solidne drzwi za swymi plecami. Zaintrygowa艂o ci臋 to, wi臋c postanowi艂a艣 tam wej艣膰.
Odrzwia otwar艂y si臋 niemal bezd藕wi臋cznie i stan臋艂a艣 w s艂abo o艣wietlonym pomieszczeniu. Przypomina艂o nieco loch - w ca艂o艣ci by艂o wykonane z kamienia a wystr贸j by艂 wr臋cz barbarzy艅ski: toporne beczki, p贸艂ki st贸艂 i krzes艂a bez najmniejszej nawet ozdoby. Przy jednej ze 艣cian sta艂 Serbith.

-Ciesz臋 si臋, 偶e wpad艂a艣. Zapraszam.

Podni贸s艂 klap臋 ukryt膮 w pod艂odze tak dobrze, 偶e sama nigdy by艣 jej nie dostrzeg艂a. Zaprosi艂 ci臋 tam gestem lecz widz膮c twoje zawahanie zszed艂 pierwszy, a ty po kr贸tkim namy艣le posz艂a艣 w jego 艣lady. Stali艣cie w ma艂ej klitce z tylko jednymi drzwiami, do tego okutymi. Serbith otwar艂 je kluczem zawieszonym na swej szyi i twoim oczom ukaza艂y si臋 schody wykute w skale a do tego znacznie lepiej o艣wietlone ni偶 komnata w kt贸rej by艂a艣 przed chwil膮.

Zeszli艣cie nimi dobre kilka metr贸w w d贸艂 by stan膮膰 w korytarzu z trojgiem drzwi. Zaprowadzi艂 ci臋 do najdalszych.

- Zas艂u偶y艂a艣 by czyni膰 honory, w ko艅cu odnios艂a艣 spore rany. Pomieszczenie do kt贸rego wejdziemy nie przepuszcza d藕wi臋k贸w.

Otwar艂 kolejne drzwi - zauwa偶y艂a艣, 偶e by艂y dziwnie zbudowane, pomi臋dzy dwoma warstwami desek by艂y warstwy futer i materii. Efektem tego by艂y to chyba najgrubsze drzwi jakie przysz艂o ci ogl膮da膰.
Weszli艣cie do 艣rodka, Serbith zamkn膮艂 za wami, by dostrzec dosy膰 spor膮 komnat臋: na ziemi rozrzucona by艂a gruba warstwa siana, a pod jedn膮 ze 艣cian sta艂y dwa sto艂y. Natomiast naprzeciw ciebie, a偶 przetar艂a艣 oczy, by艂a przykuta do 艣ciany 艂a艅cuchami Tetiana. Zdarto z niej spodnie, najprawdopodobniej przy gwa艂cie, a na ca艂ym ciele mia艂a siniaki, brak jednak by艂o powa偶niejszych obra偶e艅. Zakneblowano j膮 偶elaznym kneblem.

-Zr贸b z ni膮 co zechcesz. Ca艂y asortyment jest do twojej dyspozycji.

Samiec opar艂 si臋 o 艣cian臋, zak艂adaj膮c r臋ce na piersi. Zdaje si臋, 偶e b臋dzie jedynie obserwowa艂. Spojrza艂a艣 na sto艂y i dostrzeg艂a艣 najwi臋ksz膮 kolekcje narz臋dzi tortur: od no偶y i obc臋g贸w po zgniatacz g艂owy
.
_________________
Lily et Pique: Orderic du Limont
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ethereal
Landgraf
Landgraf


Do潮czy: 22 Lip 2005
Posty: 2989
Sk眃: Elbl膮g

PostWys砤ny: Nie Paz 03, 2010 13:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uwaga! Sceny drastyczne!

Serbith musi mie膰 doj艣cia do jakich艣 magik贸w, skoro szasta takimi dekoktami. Rozmy艣lam chwil臋 nad nim. Perspektywa d艂u偶szej znajomo艣ci bardzo by mi si臋 op艂aca艂a, jest jednak偶e jeden mankament. On wie, 偶e to ja zabi艂am przypadkiem tego pomagiera Mengila Manhide'a. Ma na mnie haka. Wi臋c ja te偶 musz臋 mie膰 na niego haka kt贸ry grozi膰 mu b臋dzie 艣mierci膮 po ujawnieniu. Z tym, Serbith nie b臋dzie taki sk艂onny do zdrady.

Z lekk膮 irytacj膮 zmieniam kierunek kroku i schodz臋 do piwnic. W ko艅cu nie mo偶na kaza膰 czeka膰 "paniczowi".

U progu sali tortur staj臋 jak wryta, obserwuj膮c z niedowierzaniem sal臋, Serbitha, narz臋dzia i... Tetian臋. Wargi drgaj膮 mi w u艣miechu. Nie wytrzymuj臋 i wydaj臋 z siebie pomruk kt贸ry przeradza si臋 w histeryczny, z艂owieszczy 艣miech. Spogl膮dam na Serbitha, u艣miecham si臋 do niego zniewalaj膮co i posy艂am mu poca艂unek dmuchni臋ciem z d艂oni.

Podchodz臋 do zebranych narz臋dzi i przebieram w nich. Cz臋艣膰 odrzucam od razu: obcinacz do uszu, pokutne buty, buty na 艣ruby i 偶elazn膮 dziewic臋. Reszt臋 zostawiam. Najpierw rozpalam palenisko za pomog膮 w臋gli i ognia, po czym gotuj臋 nad nim kocio艂ek z wod膮. Zwyk艂膮 wod膮. Widz臋, 偶e Tetiana jest zakneblowana specjalnym, 偶elaznym ustrojstwem. Wykorzystam to.

Kiedy woda si臋 gotuje, pr贸buj臋 si臋 opanowa膰, jednak偶e moja sadystyczna natura zn贸w bierze nade mn膮 g贸r臋. Spogl膮dam na Tetian臋 ze z艂owieszczym u艣miechem i macham do niej palcami. Zaraz potem woda ju偶 jest gotowa. Zdejmuj臋 kocio艂ek i stawiam na stole obok rywalki. Nalewam spor膮 porcj臋 do drewnianego kubka. Bior臋 tak偶e widelec heretyka i montuj臋 go na tej dziwce tak, by twarz mia艂a wysoko.

- Z pewno艣ci膮 jeste艣 spragniona, moja droga Tetiano. W ko艅cu tak ciebie ci okropni m臋偶czy藕ni zmaltretowali. Prosz臋... napij si臋.

Wlewam w otw贸r knebla wrz膮tek. Powoli. Kiedy ju偶 si臋 napije, kiwam g艂ow膮 i nalewam kolejny pe艂en kubek.

- No, to skoro jeste艣 ju偶 nasycona to teraz ma艂a rozgrzewka.

Chlustam na jej cia艂o piekielnie gor膮c膮 wod膮, szczeg贸ln膮 uwag臋 po艣wi臋caj膮c wra偶liwym miejscom - pachom, zgi臋ciom 艂okci, okolicom 艂ona, piersiom i paru innym. Kiedy ju偶 kocio艂ek b臋dzie pusty, odk艂adam go na swoje miejsce i demontuj臋 widelec.

- Hm hm hm. Od czego by tu zacz膮膰. - m贸wi臋 ciekawskim tonem, teatralnie pocieraj膮c d艂oni膮 brod臋 - Wiesz co? Najpierw ci臋 podrapi臋.

Chwytam za "koci膮 艂apk臋." Zaiste mi艂a dla ucha kobiety nazwa, ale wygl膮d by艂 paskudny. Jak motyka karykaturalnego wie艣niaka Chaosu. Nurzam cholerstwo w ogniu i kiedy ju偶 si臋 rozgrzeje, zachodz臋 j膮 od ty艂u i zaczynam swoj膮 robot臋, "delikatnie" dr膮c sk贸r臋 na plecach i r臋kach tu i 贸wdzie. Pilnuj臋 by rany by艂y bolesne lecz nie wyczerpuj膮ce dla mojej przyjaci贸艂ki. Nie chc臋, by zemdla艂a.

- Podoba ci si臋? Zaraz b臋dzie przyjemniej. Zaraz sobie pole偶ysz na pleckach i odpoczniesz.

Kiedy ju偶 z ni膮 sko艅cz臋, ogl膮dam uwa偶nie skrobak kociej 艂apki i smakuj臋 sp艂ywaj膮c膮 po nim krew ze 艣miechem przypominaj膮cym 艣wiergot ptaka.

- Wiesz co Teti? Polubi艂am ci臋! Jeste艣 taka... dobra... dlatego pobawimy si臋 d艂u偶ej. Ale ale, nie jeste艣 ju偶 ma艂膮 dziewczynk膮... - zlizuj臋 krew z ust - ...i dlatego nie trafisz ju偶 na ko艂ysk臋. Po艂o偶ymy ciebie na stole. Serbith, b膮d藕 tak mi艂y i pom贸偶 mi przetransportowa膰 naszego go艣cia na st贸艂, prosz臋.

Kiedy ju偶 przeniesiemy j膮 na st贸艂 do rozci膮gania i uwi膮偶emy, rozwieram jej nogi do艣膰 szeroko w preparacji dla nast臋pnych "zabaw".

- Ooo, ale jeste艣 pi臋kna tam, skarbie. Zaraz si臋 tym zajmiemy. Dostarcz臋 ci wi臋cej przyjemno艣ci ni偶 wszyscy ci mili panowie kt贸rzy chcieli ci dogodzi膰 ostatniej nocy. Obejd臋 si臋 z tob膮 delikatniej ni偶 ty i twoja kusza ze mn膮. Ale najpierw musimy ciebie troch臋 porozci膮ga膰, co nie?

Zaczynam j膮 rozci膮ga膰. Powoli. Tak jak wcze艣niej, dbam o jej przytomno艣膰 i "dobre zdrowie". Daj臋 jej chwile odpoczynku co jaki艣 czas.

- Z pewno艣ci膮 masz do艣膰 tego smoczka, dlatego ci go zabierzemy.

Przygotowuj臋 gruszki i zabieram jej knebel. Chc臋 us艂ysze膰 jej wrzaski. Na tym stadium nie da rady rzuca膰 ju偶 zakl臋膰, ale w razie czego jestem czujna.

Umieszczam jedn膮 z gruszek w jej waginie, lecz na razie nie otwieram. Czerpi臋 dziwn膮 przyjemno艣膰 z tego, 偶e daj臋 jej przyjemno艣膰. Jedn膮 gruszk膮 wykonuj臋 posuwiste i okr臋偶ne ruchy, daj膮c jej rozkosz niczym najlepszy kochanek. Drug膮 masuj臋 j膮 po 艂echtaczce. Robi臋 to coraz szybciej i mocniej. Kiedy zacznie dochodzi膰 (mam czas...) zabieram drug膮 gruch臋 a pierwsz膮 otwieram nagle. Niech wyje z b贸lu.

To samo robi臋 z drug膮, tyle 偶e t膮 umieszczam w jej zadku. Robi臋 tak kilka razy, wyjmuj膮c, bawi膮c si臋 i wk艂adaj膮c. Niech nie odr贸偶nia b贸lu od spazm贸w rozkoszy.

- Patrz, Serbith, mamy w akademii wyznawczyni臋 plugawej 呕mii! Heretyk! Ciekawe, co powie na to.

Zostawiam lekko otwarte gruszki w jej rozepchanych otworach i bior臋 do r膮k rozdzieracz. Najpierw go rozgrzewam, po czym czerwonym metalem wypalam jej znamiona na klatce piersiowej. A potem zaczynam dzia艂a膰 z jej piersiami. Nie wiem za bardzo jak si臋 obs艂uguje to cholerstwo, dlatego jestem nad wyraz ostro偶na. Nie chc臋 przeci膮膰 jej 偶adnych 偶yciodajnych 偶y艂.

Kiedy ona wrzeszczy, chichocz臋 niczym g艂upie dziecko kt贸re dosta艂o zabawk臋. Rzucam jej s艂odkie s艂贸wka przeplatane z obelgami i obietnicami wi臋kszej rozkoszy. Pytam si臋 jej o r贸偶ne rzeczy. Czy s艂u偶y Slaaneshowi, czy chce zgwa艂ci膰 Serbitha, czy mnie kocha i czy nienawidzi Khaine'a. Staram si臋 zmusi膰 j膮 tymi i innymi (je艣li trzeba, bior臋 roz偶arzone w臋gle i koci膮 艂apk臋) torturami do przyznania si臋 do wiary w Ksi臋cia Przyjemno艣ci. B臋d臋 mia艂a atut przed moim mistrzem.
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry P贸艂nocy
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Anubis
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 23 Mar 2006
Posty: 723

PostWys砤ny: Nie Paz 03, 2010 14:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedy wesz艂a艣 Tetiana by艂a ledwo przytomna, ale kiedy us艂ysza艂a s艂owa Serbitha oraz zobaczy艂a ciebie grzebi膮c膮 w narz臋dziach tortur wpad艂a w panik臋. Zacz臋艂a si臋 miota膰 i wierzga膰, staraj膮c si臋 wyrwa膰, lecz 艂a艅cuchy trzyma艂y mocno. Patrzy艂a na was z przera偶eniem. Kiedy zagotowywa艂a艣 wod臋 delektowa艂a艣 si臋 widokiem jej szeroko rozwartych oczu.

Macha艂a g艂ow膮 jak op臋tana w momencie montowania jej 'widelca', ale w chwili kiedy nabi艂a艣 na niego jej podbr贸dek momentalnie si臋 uspokoi艂a. Zrozumia艂a, 偶e ka偶dy ruch g艂owy sprawi jej teraz b贸l. Wtedy podesz艂a艣 z wrz膮tkiem.

Nie da si臋 opisa膰 d藕wi臋k贸w kt贸re si臋 z niej wydobywa艂y podczas wlewania jej do gard艂a wrz膮tku. Pr贸bowa艂a wyplu膰 gor膮c膮 ciecz wydaj膮c przy tym odra偶aj膮cy gulgot po艂膮czony z czym艣, co normalnie by艂oby op臋ta艅czym wrzaskiem, gdyby nie stalowy knebel. Jej twarz sta艂a si臋 czerwona, wr臋cz purpurowa a przez cia艂o przechodzi艂y jej spazmatyczne skurcze, wykr臋caj膮c korpus w pozach kt贸rych jeszcze nigdy nie widzia艂a艣.

Ogl膮danie tego sprawi艂o ci tak wielk膮 przyjemno艣膰, 偶e nie chcia艂a艣 by to si臋 ko艅czy艂o, dlatego wyla艂a艣 na ni膮 reszt臋 wody. By艂o jej du偶o, wystarczy艂oby na ca艂e cia艂o ale skupi艂a艣 si臋 tylko na niekt贸rych miejscach. Mia艂a jeszcze si艂y i przy ka偶dym polaniu wi艂a si臋 w jakim艣 karykaturalnym ta艅cu. Kiedy gotowa艂a艣 jej krocze wr臋cz skaka艂a ku waszej uciesze, ale to nie to. Wiesz, 偶e sta膰 cie na wi臋cej i poka偶esz tej szmacie co znaczy b贸l.

Chwyci艂a艣 za 'grabie' po czym odpowiednio je rozgrza艂a艣. Tetiana dysza艂a i sapa艂a przez metalowy ustnik po ostatniej torturze kiedy z zaskoczenia wbi艂a艣 jej ostrza w plecy. Zdecydowanym ruchem rozora艂a艣 jej sk贸r臋 i mi臋艣nie, a krew chlusn臋艂a ci w twarz. Z jej pod艂ego ryja wydoby艂 si臋 skowyt, kt贸ry zapami臋tasz do ko艅ca 偶ycia, nie znasz s艂贸w kt贸re mog艂yby go opisa膰. Wyrwa艂a艣 koci膮 艂ap臋 kiedy by艂a na wysoko艣ci po艣ladk贸w funduj膮c jej nowy zastrzyk b贸lu - kolce zaopatrzone w zadziory. Z narz臋dzia wisia艂y teraz strz臋py jej mi臋sa, kt贸re teraz rado艣nie skwiercza艂o na rozpalonym metalu. Nie delektowa艂a艣 si臋 zbyt d艂ugo zapachem, w ko艅cu mia艂a艣 ograniczony czas. Rozmy艣lnie unika艂a艣 najwi臋kszych naczy艅 krwiono艣nych funduj膮c jej d艂u偶sze 偶ycie, lecz nie by艂a w stanie wytrzyma膰 d艂u偶ej ni偶 trzy 'u偶ycia' grabi, musia艂a艣 da膰 jej chwile wytchnienia.

Zerkn臋艂a艣 na ni膮. G艂owa wisia艂a jej jakby by艂a szmacian膮 lalk膮, zreszt膮 ca艂a tak wygl膮da艂a. Upodlona istota kt贸ra mo偶e odczuwa膰 jedynie b贸l. Wypowiadaj膮c s艂owa o le偶eniu zauwa偶y艂a艣 偶e nieco si臋 poruszy艂a i cicho st臋kn臋艂a, chyba da艂a艣 jej namiastk臋 nadziei. I wtedy us艂ysza艂a o stole.

Gwa艂townie poderwa艂a g艂owe i spojrza艂a ci w oczy tak jak jeszcze nikt i nigdy tego nie robi艂. Po twarzy p艂yn臋艂y jej 艂zy cierpienia kt贸rego nigdy sobie nawet nie wyobra偶a艂a艣 a g艂owa panicznie lata艂a na boki w ge艣cie oznaczaj膮cym 'b艂agam, nie!'. To cie jeszcze bardziej rozpali艂o, masz dow贸d, 偶e w艂a艣ciwie wykorzystujesz ten czas.

Wraz z Serbithem Przenie艣li艣cie j膮 na kolejne narz臋dzie tortur, co spowodowa艂o 偶e oboje jeste艣cie uwalani w jej krwi. Nie stawia艂a nawet oporu, nie mia艂a na niego si艂. Przypi臋li艣cie j膮 dok艂adnie metalowymi klamrami rozprostowuj膮c jej cia艂o. Mia艂a艣 okazj臋 obejrze膰 skutki wcze艣niejszych 'zabieg贸w': jej cia艂o by艂o pokryte wielkimi p臋cherzami oparze艅 a nogi i plecy zdziry by艂y jedynie och艂apami mi臋sa wisz膮cymi na ko艣ciach, a przynajmniej tak wygl膮da艂y.

Zacz臋艂o si臋 rozci膮ganie. Na pocz膮tku by艂o w spokojnie, klamry dopiero wrzyna艂y si臋 w sk贸r臋, lecz po chwili, mniej wiecej po p贸艂torej obrotu ko艂owrotem poczu艂a艣 op贸r. Nacisn臋艂a艣 mocniej. Uszy rozdar艂 ci przeci膮g艂y kwik Tetiany. Brzmia艂a jak zarzynane prosie, co wprawi艂o cie w szampa艅ski nastr贸j. Da艂a艣 jej chwile na zaczerpni臋cie oddechu i powr贸ci艂a艣 do kr臋cenia. Tym razem do op臋ta艅czo lataj膮cej na boki g艂owy i wrzasku dosz艂y ohydne chrz臋sty i trzaski. Nawet ty nie by艂a艣 w stanie wytrzyma膰 tych d藕wi臋k贸w i musia艂a艣 przesta膰.

Podesz艂a艣 i zdj臋艂a艣 jej knebel. Okaza艂o si臋, 偶e jej wargi i j臋zyk, najpro艣ciej rzecz ujmuj膮c, s膮 ugotowane. Zemdli艂o cie kiedy to zobaczy艂a艣 ale szybko opanowa艂a艣 obrzydzenie. Us艂ysza艂a艣 jej skaml膮ce s艂owa mi臋dzy szlochami:

-Posze n'eee... bagam.. za'ij

Zabawnie m贸wi ofiara z rozgotowanym aparatem mowy. Jej cia艂em wstrz膮sn膮艂 szloch.

Rozpocz臋艂a艣 dawanie rozkoszy, lecz ona nie by艂a w stanie jej ju偶 odczuwa膰. Tak obficie pola艂a艣 te okolice wrz膮tkiem, 偶e by艂y w podobnym stanie co jama ustna. Wargi sromowe napuch艂y do tego stopnia, 偶e mia艂a艣 trudno艣ci z wepchni臋ciem tam gruszki, a 艂echtaczka sta艂a si臋 czerwon膮 purchawk膮. Nie przeszkadza艂o ci to jednak. Kontynuowa艂a艣 swoje zabiegi staraj膮c si臋 da膰 jej przyjemno艣膰, lecz jedyne co mog艂a osi膮gn膮膰 to kr贸tkie st臋kni臋cia i wci膮偶 powtarza艂a przez 艂zy:

-N'EEE! Ko'ec bagam...

Wiec w koncu zdecydowa艂a艣 si臋 otworzy膰 spr臋偶ynow膮 gruche. Sale wype艂ni艂 og艂uszaj膮cy wrzask trwaj膮cy dobre kilkana艣cie sekund, kiedy jej pochwa zosta艂a rozerwana na kawa艂ki. To by艂o ju偶 zbyt wiele dla niej - zemdla艂a.

-Dobrze ci idzie, ale musisz da膰 jej troch臋 czasu. Rzadko kiedy kto艣 wytrzymuje tyle co ona, je艣li nie chcesz by zesz艂a przedwcze艣nie to nie mo偶esz jej ju偶 utacza膰 krwi - us艂ysza艂a艣 cichy g艂os Serbitha. Niemal zapomnia艂a艣 o jego obecno艣ci.

Odczekali艣cie wi臋c oko艂o godziny i ocuci艂a艣 j膮 by kontynuowa膰 zabaw臋. Zacz臋艂a艣 od penetracji odbytu drug膮 z gruszek. Chyba kiedy艣 lubia艂a seks analny, bo faktycznie to zacz臋艂o jej dawa膰 chor膮 przyjemno艣膰, tym bardziej 偶e krew skapuj膮ca ca艂y czas z rozerwanej waginy zapewnia艂a odpowiedni膮 wilgo膰.

Kiedy coraz bardziej j臋cza艂a a oddech przyspiesza艂 zacz臋艂a艣 rozkr臋ca膰 ustrojstwo. Ta gruszka by艂a gwintowana i mog艂a艣 regulowa膰 stopie艅 rozwarcia. Przez kilka pierwszych sekund jej sie to podoba艂o doprowadzaj膮c j膮 na skraj orgazmu, ale potem przerodzi艂o si臋 to w b贸l. Dokr臋ca艂a艣 coraz bardziej powoduj膮c coraz wi臋ksze rozwarcie. W przeciwie艅stwie do pochwy tutaj stopniowo zwi臋ksza艂a艣 dawki b贸lu tak samo zwi臋kszaj膮c nat臋偶enie jej wrzask贸w. Koniec by艂 jednak identyczny - rezerwa艂a艣 jej odbytnice i ko艅cowy fragment okr臋偶nicy. Teraz jednak pozosta艂a przytomna.

Chwyci艂a艣 za rozdzieracz piersi. Pami臋taj膮c rad臋 Serbitha nie rozrywa艂a艣 symbolu kobieco艣ci na strz臋py bo to spowodowa艂oby zbyt du偶膮 utrat臋 krwi. Wbija艂a艣 roz偶arzone kolce powoli i stopniowo sma偶膮c jej biust. Sala by艂a teraz wype艂niona krzykami bez przerwy.

Na twoje pytania odpowiedzia艂a jedynie mi臋dzy wrzaskami

-TAAAAAAAAAAAAAAAAA...!!

_________________
Lily et Pique: Orderic du Limont
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ethereal
Landgraf
Landgraf


Do潮czy: 22 Lip 2005
Posty: 2989
Sk眃: Elbl膮g

PostWys砤ny: Nie Paz 03, 2010 15:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czerpi臋 z tej kator偶ni niczym nie skr臋powan膮 satysfakcj臋 i rado艣膰. Spodziewa艂am si臋, 偶e koniec Tetiany b臋dzie inny. 呕e wymknie si臋 z tego 艣wiata szybk膮 艣mierci膮.

Jednocze艣nie przeklinam swoj膮 nadgorliwo艣膰. Ona nie jest przedmiotem, ma swoje limity (swoj膮 drog膮 i tak d艂ugo si臋 trzyma), tote偶 na przysz艂o艣膰 musz臋 traktowa膰 moje ofiary ostro偶niej.

Gdyby nie jej omdlenia i rady Serbitha, zabawa sko艅czy艂aby si臋 zbyt szybko. Ale tak si臋 nie sta艂o, dzi臋ki Khaine'owi.

- No widzisz Serbith, popatrz. Nasz go艣膰 musia艂 zaiste s艂u偶y膰 Slaaneshowi, skoro czerpie tak膮 przyjemno艣膰 z sodomii! - powiedzia艂am rzeczowym tonem kiedy sprawia艂am jej przyjemno艣膰. Przy okazji jestem troch臋 w艣ciek艂a, bo przesadzi艂am z wrz膮tkiem na 艂onie. By艂oby ciekawiej.

W ko艅cowym etapie tortur, kiedy ju偶 odpowie na moje pytania twierdz膮co, odrzucam wszelkie narz臋dzia.

- Serbith, jeste艣 艣wiadkiem. Ta zbrodniarka przyzna艂a si臋 do konszacht贸w z najbardziej znienawidzonym kultem Chaosu. Przenie艣my j膮 na pozycj臋 pionow膮.

Ostro偶nie, bardzo ostro偶nie, z pomoc膮 m臋偶czyzny przenosz臋 j膮 na stare miejsce i zakuwam w 艂a艅cuchy.

- Serbith, podaj mi jak膮艣 kusz臋. A ty, g艂upia dziwko, s艂uchaj i patrz. Chcia艂a艣 mnie zabi膰 be艂tem z kuszy w plecy, bo艣 tch贸rzliwa i zaprzedana swemu prawdziwemu panu. Ja to zrobi臋 od przodu, bom nie tch贸rzliwy pies 呕mii a prawy s艂uga Krwawor臋kiego. Wiedz, 偶e Khaine okazuje ci 艂ask臋 艣mierci! Ja b臋d臋 jego narz臋dziem sprawiedliwo艣ci! Zabij臋 ci臋 tak, jak ty chcia艂a艣 mnie zabi膰. Odchodz膮c do kr贸lestwa Ereth Khial wiedz, 偶e zosta艂a艣 pokonana PRZEZE MNIE!

Niech do niej to dojdzie. Niech patrzy na grot mierz膮cy w jej cia艂o. A potem strzelam w jej mostek z kilku krok贸w. Niech j膮 przebije tak, jak mnie wczorajszej nocy.
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry P贸艂nocy
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Anubis
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 23 Mar 2006
Posty: 723

PostWys砤ny: Nie Paz 03, 2010 15:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedy odk艂ada艂a艣 narz臋dzia niemal zn贸w zemdla艂a, lecz tym razem ze szcz臋艣cia. Po jej twarzy pop艂yn臋艂y strumienie 艂ez. Podnie艣li艣cie szmat臋 do pozycji siedz膮cej, lecz nie by艂a w stanie utrzyma膰 si臋 w niej o w艂asnych si艂ach, wi臋c Serbith przyni贸s艂 dwa ostro zako艅czone stalowe pr臋ty i wbi艂 je brutalnie pod obojczyki Tetiany. Osun臋艂a si臋 do przodu z j臋kiem m臋czennicy i jej cia艂o opar艂o si臋 na tych dw贸ch 'podporach', wci膮偶 jednak by艂a 偶ywa.

Nie s艂ucha艂a ci臋, jedynie zanosi艂a si臋 szlochem przez kt贸ry przemawia艂 b贸l, nadzieja i ulga. Kiedy zobaczy艂a kusz臋 oraz grot be艂tu zrozumia艂a, 偶e to jej wybawienie i patrzy艂a na nie z nadziej膮.

Naprzeciw ciebie siedzia艂 wrak istoty, zmasakrowany do granic mo偶liwo艣ci. Gdyby nie fakt, 偶e u偶ywa艂a艣 rozgrzanych narz臋dzi, to dawno by si臋 ju偶 wykrwawi艂a. Odczuwasz pewn膮 dum臋 wiedz膮c, 偶e 偶adna inna rasa nie potrafi艂aby tak sprawnie torturowa膰 jak wy. Dziwka dosta艂a to, na co zas艂u偶y艂a.

Z t膮 my艣l膮 wypu艣ci艂a艣 be艂t. Pod wp艂ywem si艂y uderzenia Tetiana spad艂a na glebe z pociskiem w klatce piersiowej. 呕yje jeszcze, lecz wiesz, 偶e potrwa to najwy偶ej pare sekund. Na jej zmasakrowanej twarzy dostrzegasz ulg臋.

W sali rozleg艂 si臋 odg艂os powolnego klaskania.

-Winszuj臋, sprawna robota, sam nie zrobi艂bym tego lepiej. Czas leci jednak nieub艂aganie i musimy si臋 ju偶 zbiera膰, zbyt d艂ugo nie widziano nas w akademii.

Wr贸cili艣cie t膮 sam膮 drog膮 na powierzchni臋. Serbith wymieni艂 jeszcze par臋 s艂贸w z barmanem po czym udali艣cie si臋 do akademii. Wraca艂a艣 tam dumna z siebie i zadowolona z przebiegu wydarze艅. Przyda艂by si臋 jaki艣 hak na twojego towarzysza, ale masz wra偶enie ze mo偶esz na nim polega膰, przynajmniej na razie. Po raz pierwszy w 偶yciu czujesz ze mo偶esz komu艣 w pewnym sensie zaufa膰, mimo 偶e wiesz o nim tak ma艂o.

Po do艣膰 d艂ugim spacerze dotarli艣cie do wr贸t budynku Akademii, nie zastanawiaj膮c si臋 weszli艣cie do 艣rodka.

-Tutaj musz臋 cie opu艣ci膰, te偶 musz臋 si臋 uda膰 do swojego mentora. Do szybkiego zobaczenia.

Po tych s艂owach... chwyci艂 cie za ramiona z si艂膮 kt贸rej by艣 si臋 nie spodziewa艂a i nami臋tnie cie poca艂owa艂. Nim zd膮偶y艂a艣 co艣 zrobi膰 odszed艂 nie ogl膮daj膮c si臋 za siebie. Stoisz sama w atrium i czujesz 偶e mikstura przestaje dzia艂a膰.

_________________
Lily et Pique: Orderic du Limont
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ethereal
Landgraf
Landgraf


Do潮czy: 22 Lip 2005
Posty: 2989
Sk眃: Elbl膮g

PostWys砤ny: Nie Paz 03, 2010 23:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W膮tpi臋, by przekaz do niej dotar艂. Skwasi艂a mi humor na koniec, g艂upia suka. Ale, odczuwam satysfakcj臋. Spe艂ni艂am swe sadystyczne zachcianki i wyeliminowa艂am najgro藕niejsz膮 rywalk臋. Teraz moja droga ku Apostolstwu jest du偶o mniej ryzykowna. Zosta艂 w zasadzie tylko jeden Akolita do usuni臋cia. Przeciwko Serbithowi nie mam zamiaru wyst臋powa膰. Ma na mnie haka i okaza艂 si臋 by膰 sprzymierze艅cem.

Nie zmienia to faktu, 偶e kiedy tylko b臋d臋 mia艂a czas i 艣rodki, znajd臋 co艣 i na niego. Tak dla asekuracji. Przezorny zawsze ubezpieczony, lepiej dmucha膰 na zimne i tak dalej.

Moc eliksiru zanika艂a. Niedobrze, na samo spotkanie z Khardonem Zaronirem. Ale, wyczerpanie mo偶e stanowi膰 dodatkowy dow贸d na poparcie twierdzenia, i偶 zosta艂am zaatakowana przez band臋 zwyrodnialc贸w pod przyw贸dztwem Tetiany - skrytej sekciary Slaanesha.

Ostatni gest Serbitha zaskoczy艂 mnie. Autentycznie. Sta艂am z rozchylonymi ustami i rozwartymi oczyma przez par臋 chwil, pr贸buj膮c poj膮膰 co si臋 wydarzy艂o. Dotkn臋艂am palcami swoich ust i bardzo powoli si臋 u艣miechn臋艂am. No no...

Z rozkojarzeniem udaj臋 si臋 do komnat mojego mistrza. Po drodze staram si臋 na jaki艣 czas odp臋dzi膰 bezwstydne my艣li o tym intryguj膮cym samcze... o tym m臋偶czy藕nie. Awansowa艂 w moich oczach.

Skupiam si臋 na swojej roli zm臋czonej, rannej, lecz tryumfuj膮cej. Nie jest to trudne, bior膮c pod uwag臋 okoliczno艣ci...

Pukam do komnat i wchodz臋 po us艂yszeniu g艂osu, lub wysy艂am niewolnika by mnie zapowiedzia艂. Wchodz臋 do 艣rodka. Chyl臋 mentorowi g艂ow臋 w uk艂onie. R臋ce uk艂adam na piersi, skrzy偶owane w nadgarstkach, z zaci艣ni臋tymi pi臋艣ciami. Uk艂on, jaki sk艂ada swemu mistrzowi wojownik, poddany lub ucze艅.

- N'hakan, mistrzu Zaronir. Jestem na wasze wezwanie. - m贸wi臋 powa偶nie, nadal pozostaj膮c w uk艂onie.
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry P贸艂nocy
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Anubis
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 23 Mar 2006
Posty: 723

PostWys砤ny: Pon Paz 04, 2010 18:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stra偶nicy stoj膮cy przed schodami prowadz膮cymi na pi臋tra przeznaczone dla Aposto艂贸w odebrali ci wszelk膮 bro艅 kt贸r膮 mia艂a艣 ze sob膮 i po konsultacji ze swoim zwierzchnikiem wpu艣cili cie do 'lepszych' poziom贸w. Widzia艂a艣 te偶, 偶e pos艂ali niewolnika z zapowiedzi膮 do twojego protektora. Ju偶 nied艂ugo to TY b臋dziesz mia艂a tam swoj膮 komnat臋 i b臋d膮 ci臋 w ko艅cu nale偶ycie traktowa膰.

Przest臋puj膮c kolejne stopnie obsydianowych schod贸w mia艂a艣 przed oczami wizje swoich przysz艂ych los贸w jako Aposto艂. Obrazy te zadzia艂a艂y niczym najlepszy balsam na twe rany, nawet zm臋czenie wydawa艂o si臋 mniejsze. Pisane ci wielkie rzeczy i wiesz o tym!

Stan臋艂a艣 przed drzwiami apartamentu Kharnora Zaronira i zapuka艂a艣 w nie. Po chwili us艂ysza艂a艣 wrzask z wn臋trza:

-W艁A殴!

To nie wr贸偶y zbyt dobrze. Ostro偶nie otwar艂a艣 odrzwia i wesz艂a艣 do 艣rodka. Na 艣rodku komnaty le偶a艂y zw艂oki niewolnika kt贸rego pos艂ano przed tob膮, w jego rozp艂atanej czaszce wci膮偶 tkwi艂 miecz. Tw贸j mentor chodzi艂 szybkim krokiem po komnacie, najwyra藕niej w skrajnej furii. Bez trudu mo偶esz dostrzec szcz臋ki zaci艣ni臋te go granic mo偶liwo艣ci oraz d艂onie kt贸re na przemian otwieraj膮 si臋 i zaciskaj膮 w pi臋艣ci. Kiedy wypowiedzia艂a艣 swoje s艂owa on gwa艂townie zmieni艂 kierunek swojego 'chodzenia' i ruszy艂 wprost na ciebie. Widzia艂a艣 wyra藕nie 偶膮dz臋 mordu w jego oczach to jak przygotowywa艂 si臋 do zadania ciosu, lecz najwyra藕niej nad sob膮 zapanowa艂. Zatrzyma艂 si臋 na wyci膮gni臋cie r臋ki od ciebie.

Po kilku sekundach milczenia zacz膮艂 m贸wi膰 mimo zaci艣ni臋tych szcz臋k:

- Twoje ostatnie niepowodzenie wystawi艂o mnie na po艣miewisko, ten skurwiel, Louran, o艣miela sie ze mnie drwi膰! Wypatrosze go za to, Khaine mi 艣wiadkiem! Che艂pi si臋, 偶e jego ucze艅 by tego nie spieprzy艂... zobaczymy. Je艣li jutro o tej porze nie podasz mi na srebrnej tacy g艂owy jego ucznia, Mogemona, sko艅czysz znacznie gorzej od niego! <wskaza艂 na trupa le偶膮cego na pod艂odze> A teraz PRECZ!!

_________________
Lily et Pique: Orderic du Limont
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ethereal
Landgraf
Landgraf


Do潮czy: 22 Lip 2005
Posty: 2989
Sk眃: Elbl膮g

PostWys砤ny: Pon Paz 04, 2010 23:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie okazuj臋 irytacji z powodu kontroli przez stra偶e. Przywyk艂am do paranoi wy偶szych Aposto艂贸w, kt贸ra o ile jest zrozumia艂a, to jest dokuczliwa.

Marzenia s膮 dobre, odci膮偶aj膮 umys艂 i pomagaj膮 w motywowaniu, ale trzeba st膮pa膰 twardo po ziemi. Musz臋 czym pr臋dzej zda膰 ostatnie testy, zyska膰 pe艂noprawny tytu艂 i wyzwoli膰 si臋 z okow贸w mojego "mistrza". Jest on furiatem i szale艅cem kt贸ry winien biega膰 wesp贸艂 z Cieniami albo by膰 bitewnym klerykiem na jednej z Wie偶 Stra偶niczych. A tak, zatruwa mi 偶ycie.

Jego krzyk wzdrygn膮艂 mn膮. Tym razem Khardon Zaronir, barbarzy艅ca i wariat, by艂 naprawd臋 w艣ciek艂y. Opanowa艂am niepok贸j i odetchn臋艂am cicho, uspokajaj膮c si臋, po czym wesz艂am. I musia艂am wys艂uchiwa膰 jego krzyk贸w, patrze膰 na marnotrawstwo 偶ycia niewolnika i za wszelk膮 cen臋 zachowuj膮c pokorn膮 acz grobow膮 twarz i postaw臋. Nie odezwa艂am si臋 wi臋cej. W milczeniu wys艂ucha艂am jego s艂贸w, pokiwa艂am g艂ow膮 na znak, 偶e rozumiem. Sk艂oni艂am si臋 raz jeszcze i wynios艂am szybko na korytarz, zamykaj膮c drzwi. Tam偶e, zn贸w odetchn臋艂am.

Opanowa艂am narastaj膮c膮 frustracj臋. Nie ma sensu si臋 denerwowac Zaronirem. Je艣li wykonam jego zadanie kt贸re pokrywa si臋 i tak z moim celem, oczyszcz臋 swoje konto i droga ku Apostolstwu b臋dzie sta艂a dla mnie otworem.

Ten paniczyk Mogemon, wychowanek Lourana, nie prze偶y艂by nawet 膰wierci tego co ja na Ziemiach Ch艂odu i w Clar Karond. Harpia, i tym samym Khaine, odrzuci艂aby go i najpewniej zabi艂a. Ten bydlak, ludzki Khornista te偶 by go zar膮ba艂. Nie prze偶y艂by wichr贸w 艣nie偶ycy ni mro藕nej wody rzeki. Nie da艂by rady pokona膰 niewolnych na wie偶y. Nie prze偶y艂by starcia w uliczce i be艂tu w plecach. Zrzyga艂by si臋 na my艣l o torturach Tetiany. Ale, nie mo偶na go by艂o lekcewa偶y膰. Mia艂 wsparcie swego pana i z pewno艣ci膮 utrzymywa艂 kontakt z rodem, wi臋c zna艂 si臋 przynajmniej na polityce, albo intrygach. Albo na czymkolwiek. Tak czy inaczej, d艂ugo nie po偶yje.

Pytanie tylko, czy za艂atwi膰 to samemu czy zn贸w zad艂u偶y膰 si臋 na cich膮 pomoc u Serbitha. Po chwili namys艂u stwierdzam, 偶e samodzielna akcja b臋dzie najlepsza. W razie wykrycia przynajmniej oka偶e si臋, 偶e by艂am do艣膰 silna i cwana na takie co艣.

Udaj臋 si臋 na miejsce spotkania z Serbithem, w holu g艂贸wnym Akademii i oczekuj臋 tam na niego, siadaj膮c na jednej z odosobnionych, zacienionych 艂aw pod 艣cian膮. Modl臋 si臋 w duchu do Khaine'a o si艂臋.
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry P贸艂nocy
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Anubis
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 23 Mar 2006
Posty: 723

PostWys砤ny: Nie Paz 17, 2010 18:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Usiad艂a艣 na kamiennej 艂awie w p贸艂mroku okalaj膮cym hol. Pomieszczenie ma sw贸j niesamowity klimat: przez 艣rodek biegn膮 kolumnady dziel膮ce pomieszczenie na trzy nawy, jedyne pochodnie jakie si臋 tutaj znajduj膮 zosta艂y umieszczone na kolumnach wzd艂u偶 艣rodkowej nawy. P艂on膮 ogniem kt贸rego nie widzia艂a艣 nigdy dot膮d, jego barwa w po艂膮czeniu z ruchomymi cieniami do z艂udzenia przypomina stygn膮c膮 krew. W miejscu w kt贸rym siedzisz panuje niemal mrok.

Czeka艂a艣 juz dobre kilka minut, mo偶e nawet kwadrans, kiedy us艂ysza艂a艣 kroki na schodach. Zacz臋艂y si臋 przed momentem, kto艣 musi schodzi膰 z pi臋tra akolit贸w. S膮dzi艂a艣 偶e to Serbith i chcia艂a艣 wsta膰, jednak w promieniu 艣wiat艂a pojawi艂 si臋 prywatny niewolnik Mogemona. Dzier偶y jak膮艣 zapiecz臋towan膮 wiadomo艣膰.

_________________
Lily et Pique: Orderic du Limont
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ethereal
Landgraf
Landgraf


Do潮czy: 22 Lip 2005
Posty: 2989
Sk眃: Elbl膮g

PostWys砤ny: Nie Paz 31, 2010 14:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

By艂am ju偶 znudzona oczekiwaniem. W g艂owie pojawia艂y mi si臋 r贸偶ne dziwne my艣li - jak zabi膰 Khardona, jak zabi膰 Mogemona, jak zabi膰 Serbitha, jak zer偶n膮膰 Serbitha... wszystko. M臋tlik kt贸ry niepotrzebnie za艣mieca艂 umys艂 i dobija艂 go. Jedynie patrzenie w p艂omienie z 偶arnik贸w troch臋 uspokaja艂o szalej膮c膮 burz臋 my艣li.

Kiedy us艂ysza艂am kroki, oprzytomnia艂am. Powsta艂am szybko z prze艣wiadczeniem, 偶e Serbith wreszcie wr贸ci艂. Jednak, tak si臋 nie sta艂o. Pierwsz膮 my艣l膮 by艂 gniew. Drug膮 zrozumienie. Trzeci膮 zal膮偶ek diabelskiego planu.

Staram si臋 ukry膰 za filarami lub wygl膮da膰 na niezainteresowan膮 pos艂a艅cem. A jest wprost przeciwnie. Kiedy tylko opu艣ci naw臋, 艣ledz臋 go. Udaj臋 si臋 za nim, by go dorwa膰 w odpowiednim momencie i obezw艂adni膰 i zakneblowa膰, albo og艂uszy膰. Tak, by nie widzia艂 nikt postronny.
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry P贸艂nocy
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Anubis
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 23 Mar 2006
Posty: 723

PostWys砤ny: Wto Lis 30, 2010 19:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie by艂a艣 mistrzem w skradaniu si臋, nie po艣wi臋ci艂a艣 temu tyle czasu co walce czy pos艂ugiwaniu si臋 magi膮, jednak, jak si臋 okaza艂o, twoje umiej臋tno艣ci by艂y wystarczaj膮ce by ta n臋dzna istota ci臋 nie zauwa偶y艂a. Najwi臋kszym wyzwaniem by艂o wyj艣cie przez drzwi, jednak zdarzy艂 si臋 dziwny zbieg okoliczno艣ci i drzwi akademii ust膮pi艂y przed tob膮 za spraw膮 przybycia dostawy nowych niewolnik贸w - to pozwoli艂o ci opu艣ci膰 budynek w odpowiedniej odleg艂o艣ci od 艣ledzonego.

Idziesz juz za nim dobry kwadrans i za cholere nie pojawiaj膮 si臋 idealne sposobno艣ci. Wci膮偶 obiera g艂贸wne drogi na kt贸rych zapewnione jest o艣wietlenie nawet w zapadaj膮cym zmroku a wok贸艂 wiele jest przechodni贸w. Zauwa偶y艂a艣 偶e kieruje si臋 do dzielnicy szlacheckiej, pewnie niesie list do rodziny Mogemona. Ciekawe jaka jest jego tre艣膰...

O艣wietlenie na tych ulicach bedzie przez ca艂膮 noc, chyba 偶e kto艣 'pomo偶e' p艂omieniom zgasn膮膰 a ilo艣膰 przechodni贸w si臋 zmniejsza, jednak nie sadzisz by bylo pusto zanim dotrze do bram 'lepszej' dzielnicy. Tak list b臋dzie bezpieczny z racji du偶ej ilo艣ci stra偶nik贸w na ulicach. Zdobycie listu nie bedzie 艂atwym zadaniem, czas podj膮膰 zdecydowane ruchy, b膮d藕 zrezygnowa膰 i powr贸ci膰 do akademii.

_________________
Lily et Pique: Orderic du Limont
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ethereal
Landgraf
Landgraf


Do潮czy: 22 Lip 2005
Posty: 2989
Sk眃: Elbl膮g

PostWys砤ny: Sob Gru 04, 2010 17:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wprawdzie w膮tpi艂am w swoje umiej臋tno艣ci i nie raz podczas 艣ledzenia tego niewolnego serce podchodzi艂o mi do gard艂a na my艣l o wykryciu (cho膰 nie wiem czemu, konsekwencji praktycznie 偶adnych by to nie mia艂o), to jednak uda艂o si臋. Zaprawd臋, Mogemon mia艂 s艂ugus贸w kt贸rzy byli bardziej t臋pi od niego samego. Wydatnie pomog艂a mi ta "dostawa". Czy偶by znak od Khaine'a? Nie wolno tego zmarnowa膰.

Wysup艂a艂am z sakiewki gar艣膰 miedziak贸w i semis贸w. Te 艣wiat艂a trzeba by艂o zgasi膰. Nie dam rady sama tego zrobi膰, wi臋c rozejrza艂am si臋 gdzie艣 za jakimi艣 parobczakami, m艂odzikami lub inszym hultajstwem, oferuj膮c im pieni膮dz w zamian za zgaszenie przydro偶nych lamp i odci膮gni臋cie uwagi stra偶y od 艣cie偶ki po kt贸rej porusza艂 si臋 pos艂aniec.

---

Sesja przeniesiona na WISE.
_________________
Ulfir Egillsson, Norsmen - Wichry P贸艂nocy
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Ziemie Ch艂odu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 7 z 7

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group