Do潮czy: 01 Kwi 2006 Posty: 25 Sk眃: Z Karak-a-Karak
Wys砤ny: Pia Kwi 28, 2006 19:30 Temat postu:
Przytakn膮艂em g艂膮w膮 zgadzaj膮c si臋 na towarzystwo nieznajomego.
Przygl膮dam si臋 dok艂adnie moimi br膮zowymi oczyma, staram si臋 wychwyci膰 najdrobniejsze szczeg贸艂y typu, blizna na nadgarstku, tatua偶, znami臋, wybrzyszenie pod ubraniem 艣wiadcz膮ce o obecno艣ci sztyletu. Cokolwiek co mo偶e mi powiedzie膰 czym sie ten cz艂owiek zajmuje. Badam go ukradkiem cho膰 uwa偶nie.
Bez s艂owa odsun膮艂em krzes艂o aby usiad艂. _________________ Ungor czy Gor, skaven czy goblin wszystko umiera r贸wnie szybko jak si臋 wpakuje w nie dwie stopy dobrej krasnoludzkiej stali.
<Pochmurniej臋 na twarzy i spogl膮dam na 艣ciane z nienawi艣ci膮.>
-Nie zna艂am was...nigdy nie znam tych, z kt贸rymi walcz臋 i jako艣 nigdy tym si臋 nie przejmowa艂am.Stallion nie b臋dzie nam towarzyszy艂.Jest bardzo zm臋czony i ledwo uszed艂 z 偶yciem, wi臋c nigdzie nie zejdzie dzisiaj.I nawet nie 艣miej o niego pyta膰, bo poszed艂 tam ze mn膮 tylko dlatedo,偶e nie chcia艂 bym sama was ratowa艂a.On nigdy nie by艂 wojownikiem, a mimo wszystko poszed艂 tam by wam pom贸c, cho膰 nie wiem czemu.Zbli偶 si臋 do niego i zaproponuj mu jak膮艣 wypraw臋, a zabij臋 Ci臋 bez skrupu艂贸w i ka偶dego kto tak uczyni.<Spogl膮dam si臋 na Ciebie.> Rozumiesz,czy powt贸rzy膰?<M贸j wzrok 艂agodnieje i zaczynam schodzi膰 po schodach.Odwracam si臋 do stra偶nik贸w.>Niech nikt obcy nie przeszkadza Stallionowi.Idziesz Valdisie?<Schodz臋 powoli na d贸艂.> _________________ Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
<Ismeno, stra偶nik pokiwa艂 g艂ow膮. Nawet dobrze , 偶e od incydentu z mutantem postawiono tutaj te 偶elazne wrota blokuj膮c bezkarne wej艣cie na ostatnie pi臋tro. >
-------------------------------------------------------------------------------------
<Valdis wygl膮da na to 偶e Ismena nie jest w najlepszym humorze. Mo偶e przyda sie wypi膰 z ni膮 kilka g艂臋bszych. Rozmowa tutaj przy stra偶nikach nie mam sensu>
----------------------------------------------------------------------------------------
<Brujah , przesiewasz siedzacych. Szlachta, panny , elfia orkiestra , obs艂uga karczmy, ty , dwa krasnoludy zapraszaj膮ce do towarzystwa jakiego艣 艂az臋ge i chyba nikt wi臋cej... Chwila , jest jeszcze niedzwiedziej postury brodaty m臋偶czyzna. Odziany w d艂ug膮 kilkuwarstwow膮 szat臋 przyozdobion膮 fiku艣nymi guzikami. Nie zwraca uwagi na go艣ci siedzi na stole ze skrzy偶owanymi nogami, ukazuj膮c swoje lekkie materia艂owe buty. >
----------------------------------------------------------------------------------------
<Ulfgar , Moradin, cz艂owiek usiad艂 spokojnie nie przejmuj膮c siewaszymi spojrzeniami i pomrukami. Nie wyr贸偶nia go nic. Jest taki "szary" , 偶e nie da sie go w t艂umie odr贸偶ni膰 od innych. Pewnym spokojnym , przyciszonym g艂osem:>
-Grungar...
<Cz艂owiek ucich艂, wyci膮gn膮艂 ma艂膮 drewnian膮 buteleczk臋 i poci膮gn膮艂 z niej 艂yka, po czym schowa艂 na powr贸t.. Nap贸j 艣mierdzi jak tanie lekarstwo na md艂o艣ci>
--------------------------------------------------------------------------------------
<Netril za drzwiami widzisz do艣膰 dobrze ubranego pazia , tak przynajmniej ci si臋 zdaje. Drobny ch艂opak w ma艂ym br膮zowym kapeluszu, bielusie艅kiej liberi z rudym kotem , czaszk膮 na tarczy i przekrzywionym m艂otem. Blond loki si臋gaj膮ce do ramion. B艂臋kitne spodenki i br膮zowe butu z materia艂u.>
-Pan Netril , czy tak? Prosz臋 to dla pana.
<Podaje ci zapiecz臋towan膮 kopert臋.> _________________ Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Sro Gru 20, 2006 18:16, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
<Wstaj臋 i powoli podchodz臋 do brodatego m臋偶czyzny. Podchodz膮c, bli偶ej mu si臋 przygl膮dam, czy jest co艣 niezwyk艂ego w jego wygl膮dzie. Broni raczej nie wni贸s艂 do karczmy cho膰 nigdy nie wiadomo. Patrz臋 na wyraz jego twarzy. Mo偶e jest podenerwowany? Rozgl膮da si臋 nerwowo po karczmie? rejestruj臋 wszystko co zdo艂am. Gdy jestem ju偶 obok niego, m贸wi臋:>
- Witam, mo偶e Pan usi膮dzie i napije si臋 czego艣 ze mn膮? Samemu smutno... Niech Pan mi wierzy... Wiem co艣 o tym...
<Czekam na jego reakcj臋> _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby cz艂owiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pa艂ac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wr贸g? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
-Ha! Ismeno, sprostuj臋 nieco: nikog nie prosz臋 o wypraw臋. Jestem na us艂ugach Stra偶y, to prawda, ale jestem tutaj bo na to zas艂u偶y艂em. O ma艂o co w kalendarz nie kopn膮艂em... A co do Stalliona, my艣lisz 偶e ja nie zrobi艂bym tego co on? Lata w Inkwizycji wypaczy艂y Ci臋, Ismeno. A tak wog贸le to czemu jeste艣 taka opryskliwa? Czy to przez to 偶e nagle Ci臋 nasz艂em, czy mo偶e przez to 偶e BY艁EM op臋tany?
<m贸wi臋 znacznie ciszej, prawie 偶e do siebie>
-Nie b臋d臋 wspomina艂 kto walczy艂 z Kalimdorem i kupi艂 wam czas, a by膰 mo偶e i 偶ycie.[/url] _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry P贸艂nocy
- Witam... Dzi臋kuje za kopert臋. Prosz臋 chwileczke poczeka膰 - bior臋 od pazia kopert臋. Z sakwy wyci膮gam dziesi臋c szyling贸w i wr臋czam go艣ciowi. - Prosz臋, to za fatyg臋.
Piecz臋膰 zrywam i odczytuj臋 tre艣膰 listu. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Do潮czy: 01 Kwi 2006 Posty: 25 Sk眃: Z Karak-a-Karak
Wys砤ny: Wto Maj 02, 2006 15:44 Temat postu:
Z zaciekawieniem patrze na cz艂owieka zastanawiaj膮c si臋 co mo偶e wiedzie膰. Spokojnym, wyra藕nym g艂osem powiedzia艂em:
- Sugeruje przyjacielu 偶eby艣 przeszed艂 do sedna sprawy. Powiedz mi z k膮d znasz owe imi臋, kt贸re przedchwil膮 wyrzek艂e艣? - staram si臋 aby w moim sposobie m贸wienia da艂a si臋 odczuc nutka zniecierpliwienia. - Radz臋 powiedzie膰 Ci szybko, gdyz m贸j towarzysz nie nale偶y do cierpliwych osobnik贸w. Wydajesz sie spragniony, poczestuj si臋. - wskazuje na dzban piwa. _________________ Ungor czy Gor, skaven czy goblin wszystko umiera r贸wnie szybko jak si臋 wpakuje w nie dwie stopy dobrej krasnoludzkiej stali.
<Ismeno , Valdis siadacie przy stoliku. Wszystkie miejsca przy barze s膮 zaj臋te. Moment p贸藕niej podchodzi do was m艂oda dziewczyna , kelnerka 艣adz膮c po jej ubiorze.>
--------------------------------------------------------------------------------------
<Brujah stoisz obok sto艂u na kt贸rym siedzi brodacz. Nie zauwa偶y艂e艣 偶adnych emocji, nie rozgl膮da si臋. MA zamkni臋te albo bardzo przymru偶one oczy. Nie otwieraj膮c oczu przemawia do ciebie niskim g艂臋bokim g艂osem.>
-Chcesz to siadaj ch艂opcze, mo偶e nie zauwa偶y艂e艣 ale ja ju偶 siedz臋. Skoro tak ci amutno mog臋 z tob膮 wypi膰 , ale dla mnie mleko lub sok pomidorowy...
Podszed艂e艣 do mnie tylko dlatego 偶e ci smutno?? Nie s膮dz臋, m贸w czego chcesz lub odejd藕.
<W jego g艂osie jest co艣 intryguj膮cego. Daaaaaaawno nikt nie powiedzia艂 do ciebie : "ch艂opcze".>
--------------------------------------------------------------------------------------
<Netril otwierasz kopert臋.Pos艂aniec uk艂oni艂 sie wzi膮艂 srebrniki i odszed艂. Opr贸cz listu s膮 do艂膮czone jakie艣 inne kartki. Przegladasz wszystko dok艂adnie i si臋gasz pami臋ci膮 w stecz. Zaczyna Ci 艣wiata膰 o co chodzi.>
--------------------------------------------------------------------------------------
<Ulfgar , Moradin, cz艂owiek chwyci艂 dzban i wych艂epta艂 go do艣膰 szybko. Obliza艂 ciemne wargi, przetar艂 usta poszarpanym r臋kawem i spojrza艂 na was ciekawsko.>
-O tak , pi臋kne imi臋 nieprawda偶 <wycedzi艂 z ironi膮>
-Znam kogo艣 o tym imieniu, niedawno powr贸ci艂 z dalekiej podr贸偶y. Podobno nie藕le sie ob艂owi艂. S艂ysza艂em te偶 偶e 艣ciga go banda morderc贸w krasnoludzkich... Tak przynajmniej rozpowiada na mie艣cie. Wiem...
<Przerwa艂 nagle i zajrza艂 do pustego dzbana po piwie>
-Szlag, one tak szybko sie opr贸偶niaj膮. _________________ Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Tak wi臋c czas na mnie. Zosta艂em wezwany do pa艂acu...
Ubieram si臋, p艂aszcz, kapelusz wk艂adam na g艂ow臋. Doprowadzam si臋 do nale偶ytego porz膮dku. Schodz臋 na d贸艂 karczmy, tam zostawiam przynale偶no艣膰.
Swoje kroki kieruje do pa艂acu. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
-Poprosimy dzban czerwonego wina i dwa kielichy. <Spogl膮dam na Valdisa.>Przepraszam za uszczypliwo艣膰 i z艂o艣liwo艣膰, ale dopiero niedawno rozpocz臋艂am normalne 偶ycie ca艂kiem nie zwi膮zane z walk膮.Nie musimy rozmawia膰 o Tobie...jest tyle spraw, o kt贸rych mo偶na rozprawia膰. _________________ Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
-Ach, zapomnijmy o tym. Oboje 偶yjemy, lecz ty znalaz艂a艣 ukojenie, a ja nie. Nied艂ugo opuszcz臋 wojsko Imperium oraz stra偶 Altdorfu. Jeszcze tylko kilka pomniejszych zada艅 i audiencja u samego Karla Franza. Pi臋kne zwie艅czenie d艂ugiej kariery. Wiesz, jest tylko jedna rzecz kt贸ra nie daje mi spokoju.
<czekam na reakcj臋 Ismeny i m贸wi臋 dalej>
-Moja siostra zgin臋艂a w walce z Zakonem Chaosu, pot臋偶n膮 grup膮 najwi臋kszych morderc贸w jakich mog艂aby艣 odnale藕膰 na naszym 艣wiecie. Wszystkich wyzna艅 Chaosu, niekt贸rzy nawet ateistami byli... No w艂a艣nie. Byli, gdy偶 niedawno zrobi艂em ze znajomymi wielk膮 ob艂aw臋 i wyr偶n膮艂em prawie do cna wszystkich cholernik贸w, razem z ich sojusznikami, najemnikami Chaosu z organizacji "Minotaur贸w". Przyw贸dca Minotaur贸w jest martwy. Wracaj膮c do mojej siostry...
<wzdycham ci臋偶ko>
-Zgin臋艂a w walce z Chaosem w Kislevie. By艂a moj膮 praw膮 r臋k膮 w moim oddziale. Teraz opu艣ci艂em to co zosta艂o z moich ludzi, gdy偶 Imperator mnie wezwa艂 na audiencj臋, jednak by艂 zaj臋ty. Dalsz膮 histori臋 moj膮 znasz... <u艣miecham si臋> Zakonem przewodzili bracia Marcus i Magnus. Magnus by艂 wielkim czarnoksi臋偶nikiem, jednak na szcz臋艣cie skr贸cili艣my go o g艂ow臋. 呕eby dope艂ni膰 mojej zemsty, Zakon musi by膰 zniszczony, za艣 Marcus zabity. Tylko takim sposobem zwyci臋偶臋 i odejd臋 na odpoczynek. B臋d臋 w臋drowa艂, mo偶e znajd臋 sobie miejsce w handlu lub szlachcie. Kto wie? <u艣miecham si臋> Tyle lat ju偶 偶yj臋... Prawie ca艂e 偶ycie w艣r贸d ludzi. Tyle cierpienia i 偶adnego szcz臋艣cia. C贸偶, los mnie przekl膮艂 kiedy opu艣ci艂em Bretonni臋, nie m贸wi膮c o Ulthuanie. <ca艂y czas m贸wi艂em jakby do siebie... w ko艅cu zauwa偶am ponownie, wyrwany z zamy艣le艅, obecno艣膰 Ismeny> Och, ale troch臋 ju偶 przynudzam o tych moich problemach. 呕ycie jest pi臋kne, nie ma co. Nawet jak si臋 rozcina komu艣 艂eb, heheh. A powiedz mi, Ismeno, jakie masz plany ze Stallionem? Pytam prywatnie... _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry P贸艂nocy
Czy偶by by艂 艣lepcem? Mnie to bardziej mo偶na nazwa膰 upiorem ni偶 ch艂opcem...
<Mimo wszystko siadam, mniej wi臋cej na przeciwko niego. Zamawiam brodaczowi mleko. Dla siebie nic. Zwracam uwag臋 na to, czy go艣膰 otwiera oczy i si臋 na mnie patrzy. Albo czy otwiera oczy i spogl膮da byle gdzie>
- Wcale nie podszed艂em do Ciebie by u艂agodzi膰 smutki. Wr臋cz przeciwnie - jestem nawet troche weso艂y. Moja pierwsza noc w艣r贸d tylu ludzi
Do潮czy: 01 Kwi 2006 Posty: 25 Sk眃: Z Karak-a-Karak
Wys砤ny: Pia Maj 05, 2006 19:02 Temat postu:
Nie odrywaj膮c zwroku od przybysza macham na jak膮艣 kelnerk臋, daj膮c wyra藕ny znak by przynios艂a wi臋cej piwa.
- Nie 偶a艂uj sobie. - rzek艂em podsuwaj膮c mu inny. - A wi臋c kontynuuj, powiedz wszystko co wiesz. A nie po偶a艂ujesz. - U艣miechn膮艂em si臋 w duchu gdy przysz艂a mi my艣l i偶 ten cz艂owiek mo偶e nic nie wiedzie膰 i chce sie napi膰. Moradin dosta艂by sza艂u. I nie s膮dze abym zd膮zy艂 w pore zaaragowa膰. _________________ Ungor czy Gor, skaven czy goblin wszystko umiera r贸wnie szybko jak si臋 wpakuje w nie dwie stopy dobrej krasnoludzkiej stali.
-Bardzo mi przykro z powodu siostry. <Pos臋pniej臋.> Ja straci艂am rodzin臋...a w艂a艣ciwie to sama j膮 zabi艂am. Mia艂am 12 lat, a do naszego miasta przyjechali kap艂ani Solkana i Inkwizytor. Chodzi艂y s艂uchy, 偶e w mie艣cie jest chaos. Wtedy by艂am zgorzknia艂a i nienawidzi艂am ich, a solkani艣ci i Inkwizytor wzbudzili we mnie sympati臋. Cz臋sto ich odwiedza艂ami poznawa艂am wiar臋, kt贸r膮 wyznawali. Inkwizytor obieca艂 mi, 偶e je艣li wskarz臋 kogo艣 kto m贸g艂 mie膰 kontakt z chaosem to przyjm膮 mnie pod swoj膮 opiek臋, b臋d膮 naucza膰 i zapeni膮 wikt oraz opierunek. By艂am m艂oda,a tan Inkwizytor przystojny i zauroczy艂am si臋 nim. Sfa艂szowa艂am kilka rzeczy i udowodni艂am,偶e moja rodzina jest przekl臋ta i mia艂a jaki艣 zwi膮zek z chaosem. Najpierw poddali torturom moj膮 matk臋,ojca i siostr臋, a p贸藕niej spalili na rynku. Przygl膮da艂am sie temu wszystkiemu z ukrycia...podoba艂o mi si臋 to...i tak zacz臋艂a si臋 moja kariera. By艂am zadowolona przez te wszystkie lata, lecz ostatnio zacz臋艂 mnie n臋ka膰 brak czego艣...brak czu艂o艣ci,ciep艂a i mi艂o艣ci. Przez lata by艂o mi to obce. By艂am nie lubiana w wioskach i miastach, mia艂am wrog贸w w艣r贸d zwyk艂ej ludno艣ci. Na wsiach bano si臋 mnie...Nie by艂am nigdzie mile widziana, poza oczywi艣cie zakonami i 艣wi膮tyniami Solkana.Zacz臋艂o mnie to n臋ka膰, lecz pojawi艂 si臋 Stallion, z kt贸ry wszystko odmieni艂 i chcemy wie艣膰 w miar臋 spokojne 偶ycie.A Ty..? Nie odczuwasz pustki w sercu, duszy i 偶yciu? _________________ Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca