<Breem podchodzi do łóżka , wyciąga mała butelczynę , pociąga łyk i chowa ją na powrót, po czym podchodzi do stołu i zaczyna:>
-No więc sprawy mają się tak. Wczoraj widziałem dwóch zabłąkanych nieboszczyków ale kiedy chciałem ich dopędzić i ułożyć do snu oni zapadli się pod ziemię. Poza tym jak każdy widzi zaczęło cholernie mocno i długo padać ale jakoś tylko nad cmentarzem. Pracuje tu już ponad pięć lat i wczoraj nic nie piłem a mimo to wydaje mi się ,że cmentarz rośnie z własnej woli. Wczoraj z Elestenem zabłądziliśmy w części cmentarza , której nie znam a przecież złaziłem go tyle razy , że chodzę w nocy na pamięć. Acha no i jeszcze stary Berthold znowu minę zmienił, jest posępny dzisiaj.
<Breem kończy,siada i zapada niezręczna cisza. Kapłan przerywa milczenie oddzywając się do Ortha:>
-No i tak wyglądają sprawy mości magu. Co ty na to ? _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Patrzę po obecnych... "Berthold znowu minę zmienił"? - pytam po chwili milczenia - tylko nie mówcie że Berthold to posąg jakiś, bo szlag mnie zara trafi co to za magię parszywą na tym miejscu pochówku macie... Nie ma co się rozfilozofujać, cza zejść na cmentarz, tam uroki pobadam, wezmne i zobacze z której strony magią siakąś bije najbardziej, a może i jakie znaki obacze co wskażą źródło zamieszania. Proponuje natychmiastowy wymarsz na nekropolie - najlepiej w kupie co by więcej par oczu było.
Czekając na odpowiedź pozostałych zaczynam powoli zbierać swoje rzeczy i opatulać się ciaśniej szatą, zerkam przy tym przez okno na czekającą na nas ulewę. Po chwili namysłu sięgam do mojego pasa z pakuneczkami po jakiś drobny przedmiot. Zgromadzeni rozpoznają co to jest dopiero gdy zaczynam nim sobie dłubać w zębie jednocześnie czekając aż się wybiorą. Jest to miniaturowa malutka parasolka wykonana z wykałaczki i skrawka materiału...
<Wszyscy się zbierają. Grawe podchodzi do szafy i wyciąga trzy płaszcze przeciwdeszczowe. Jeden ubiera a dwa pozostałe rozdziela między Elestena i Breema, po czym mówi do kapłana i maga>
-Przykro mi panowie ale tylko tyle mam i to ubrania robocze więc wybaczcie , że dla was nie mam.
<Zdejmuje ze ściany kuszę samopowtarzalną z metalową cieciwą , ładuje magazynek i gestem rozkazującym każe swoim pomocnikom zabrać po łopacie. >
-No to jak wszyscy gotowi to możemy iść. Gdzie najpierw się chcesz udać mości magu Orth? _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Wychodzę ze stóżówki.
Jak tylko otworzyłem drzwi hałas lejącego deszczu zalał całe pomieszczenie, mało kto usłyszał niedbale wymamrotane przeze mnie słowa "Aqua omnia fleshios securitas carrio"... nie zatrzymując sie wychodzę na ulewę, deszcz jednak spływa i odbija się od całego mojego ciała w odległości okolo 4 centymetrów od mojej skóry, niczym od niewidzialnej, lub szklanej bariery. Odwracam sie do pozozostałych w środku i odpowiadam na pytanie przedeptując w oblepiającym buty błocie:
-... na środek, chciałbym udać się na środek tego podtopionego gówna, mości grabarzu...
<Wszyscy wychodzą i brodząc w błocie po kostki, ruszacie wąską drogą pomiędzy grobami. Ulewa zagłusza wszystko dookoła. Nawet chlupot błota pod waszymi stopami. Mijacie dziesiątki, setki nagrobków, kilka mauzoleów i murowanych grobowców. Kapłan idąc wygląda jakby medytował albo coś, a woda też po nim spływa jak po kaczce. Dochodzicie do posągu mężczyzny o posępnej twarzy i z kosturem w dłoni. Istotnie ma bardzą posępną minę , jakby chciał powiedzieć Cholera co się tu dzieje, niech ktoś tu posprząta)
Grawe krzyczy przez deszcz:>
-Dobra nikt się nie oddala! Oto i Berthold. Możemy się tu zatrzymać albo ruszyć dalej tak jak chciałeś panie. Do środka cmentarza tamtędy. <Pokazuje palcem wybrukowaną podtopioną ścieżkę>
-Ale posąg nie lubi stać w miejscu więc może być w innym troche miejscu. Ale zawsze nie dalej niż 150 kroków od stróżówki. Decydujcie panie.
<Nagle jakaś na pół zgnita łapa wyłania się z pod ziemi i chwyta Elestena za nogę, a potem jeszcze jedna i następna. Elesten szarpie się ale na próżno. Breem zaczyna okładać ręce łopatą odcinając za ciosem jakiś palec. Kapłan Morra zmienia ułożenie rąk i po chwili wygląda jak zmokła kura przemoczony do suchej nitki. Ale ręce zniknęły w błocie. Elesten stoi oniemiały zanurzony po kolana w piaszczystobłtnistej breji. > _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
<Kapłan wygląda teraz całkiem żałośnie zmoczony przez deszcz. Wygląda na to , że nie przewidywał aż takich atrakcji. Odpowiada ci.>
To nic takiego strasznego , to tylko ożywieńcy. Zombii albo podobne jakieś. Ale już śpią na powrót. Przynajmniej na razie. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Gdy już ucicha chwilowe zamieszanie z wyciąganiem Elestena z błota zauważacie że jestem również już przemoczony do suchej nitki a na mojej głowie zarzucony jest kaptur, nie zwracając uwagi na całe zajście z wyciągniętą przed sobą ręką i szeroko rozczapierzoną dłonią powoli obracam się dookoła... Z zamkniętymi oczami staram się wyczuć najsliniejsze źródło z którego dobiega magia [prawdopodobnie rezurektywna]. Kierując się właśnie tymi poszlakami wykrycia śladowej magii, lub jej zagęszczeń staram sie nakreślić kierunek promieniowania. Jeśli tylko uda mi się go ustalić ruszam w tym kierunku powoli korelując cały czas odległość od źródła.
<Orth , wyglada na to, że źródło magii jest wszędzie do koła ale jakieś silne przepięcia energetyczne dochodzą do ciebie z zachodu. Wręcz twoja dłoń drży jakbyś miał chorobę starczą. Z przerażeniem stwierdzasz, że cmentarz ładuje się magią z tej chmury. W każdej kropli spadającej z nieba jest prawie niewyczuwalna cząstka energii magicznej. Już po chwili dostajesz zawrotów głowy i tracisz orientację. Siadasz na czymś i tracisz kontakt z rzeczywistością. Wszystko wiruje jakbyś wpadł na wzburzoną falę morskiej wody. Czujesz ból oczu i uszu jakby tysiące malutkich igieł próbowało przekuć się w tych miejscach do twojego mózgu. Momentalnie wszystko niknie gdy kawał skondensowanej magicznej masy uderza cię w twarz. Ocknąłeś się. Leżysz w błocie , pada deszcz zmywający krew z twojej twarzy. Nad tobą stoi kapłan Morra i Grawe trzymający kuszę z okrwawionym łożem. Oddzywa się do ciebie>
-Już w porządku mości magu? Przepraszam , że tak brutalnie ale musiałem pana ocucić.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
<Elesten widziałeś jak mag coś wyczuwał potem nagle chwycił się za głowę i zaczął tańczyć jak opentany wygadujac jakieś dziwne słowa. Wyglądało jakby przechodził w inne bardzo odległe miejsce, po czym kapłan kazał sprowadzić maga spowrotem do was. Najpierw modlitwą a potem Grawe podbiegł do maga i uderzył go końcem łoża kuszy w twarz. Mag upadł i ocknoł się po chwili.> _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
(...) s sssensus fallaus diabolicus... klnę cicho wracając do przytomności... powoli wstaje opierając sie o nagrobek, patrzę spokojnie jak moja nowa szata upierdoliła się po kołnierz w błocie, spoglądam po obecnych - ciągle jeszcze nieprzytomnym wzrokiem, chwilę zatrzymuję się na twarzy Grawe'a, spoglądam na jego kuszę ufifraną moją krwią, mrużę oczy, po kolejnych sekundach spokglądam na niebo... Niezdarnie otrzepuję błoto z ramienia, po czym spokojnie rzeczę do kapłana:
- kurwa...
Spokojnie wyjaśniam po chwili, że źródłem magii jest sama chmura - lub po prostu zagłusza ona wszelkie inne źródła.
<Elesten, zwróciłeś na siebie uwagę. Wszyscy spojrzeli się na ciebie ze zdziwieniem>
-Uważasz , że to elfy . Nie sądzę mości panie.
<Odzywa się kapłan Morra po czym wraca do rozmowy z magiem>
---------------------------------------------------------------------------------------------
<Orth,stoisz jeszcze trochę oszołomiony ale już wszystko w porządku. Kapłan pyta:>
-Skoro chmura przynosi złą magię na cmentarz to może ją jakoś przegonić lub zlikwidować? Musimy coś zrobić i to szybko. Jeśli wsztaną wszyscy zmarli z tego cmentarza to będzie Ogromny problem. Mimo to uważam , że coś lub ktoś musiał te chmury tu przywołać.
<Grawe i jego pomocnicy spoglądają próbując zrozumieć co i jak. Deszcz zmywa krew z twojej twarzy i kuszy Grawego. Grawe pyta>
-No to co robimy dalej mości magu? Idziemy dalej czy wracamy? Czujesz się na siłach? _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach