Zaśmiałem się pod nosem.
- Chyba słyszałeś jaką opinię o bogach ma Czarny Miecz? - Powiedziałem to z uśmiechem na twarzy. - Ale cóż... Mógłbym okazać się agonanckim pyszałkiem i odprawiłbym cię, ale... Nic nie mam do stracenia. Mogę obiecać, iż poprawię się w jakimś stopniu i ruszylibyśmy razem do Altdorfu.
Upijam Å‚yk.
- A wyruszam jutro, mówiłem ci już. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
- Ateiści... Kiedyś, jak będę umierał, pewnie uwierzę, iż moc bogów może mi pomóc, ale póki co wierzę w miecz - powiedziałem stanowczo. - Kiedy mam ci przysiąc, że się poprawię? Wolałbym mieć to już za sobą... Ach! I jedno, mam nadzieje, że sprawą oczywistą jest to, że gdy napotkam wroga z przeszłości chciałbym z nim wyrównać rachunki. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
- Co do wroga, to jest jasna sprawa. Nikt ci, a w szczególności Prawo i Alluminas, tego nie broni. A co do przysięgi. Powtórz te słowa z prawicą na sercu i lewicą lekko w górze.
Powiedział ci słowa w obco brzmiącym, tajemnym języku.
- A, i pamiętaj... może błysnąć, ale tylko my dwaj ujrzymy ten błysk. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Postępuje wedle jego wskazówek, powtarzam wyraźnie słowa. Gdy skończy się ów "ceremionia" powracam do swego zajęcia.
- A wy macie co do roboty w Altdorie? - Zapytałem. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Błysk, kiedy wypowiedziałeś te słowa, był nieco oślepiający. Masz dziwne uczucie... jakbyś wiedział, że ciąży na tobie pewna odpowiedzialność, jednak jesteś wspierany w tym... przez kogoś. Lub coś. Czujesz... optymizm. Samozadowolenie...
Samuel uśmiechnął się.
- W Altdorfie? Sprawdzić sytuację, obejrzeć parę rzeczy i może pomóc Konkordatowi w ostatkach walki z Chaosem w Reiklandzie. Szukam też ludzi, którzy mogą pomóc mnie i Malekowi w naszym celu-stabilizacji Imperium. Ta ziemia dość już wycierpiała i potrzebuje nowego władcy i rządu. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Po otrząsznięciu się dopijam szybko piwo i ciągne parę głobokich wdechów z fajki.
- Co? Kto? Co mówiłeś? - Mówię zdezorientowany. - Ach... Kolegia, Altdorf... Cóż, obiecałem, że się poprawię. Mogę ci pomóc, wiesz, że to dla mnie nie problem, ale chcę czegoś w zamian. Dawniej władałem magią, prostą, ale magią, niestety gdy zostałem wydalony z Zakonu Rycerzy Sid magia opuściła me ciało. Chciałbym, aby moc magiczna ponownie wstąpiła we mnie. Wiem, że możesz mi w tym pomóc. Ty albo magowie. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
- Są tylko dwa wyjścia, mój przyjacielu... albo przyjmiesz szaty kapłańskie i wyuczysz się kapłańskiej magii, albo udasz się do Konkordatu na badania. Byłeś Sidem i potrafiłeś władać pewną magią, więc jesteś uzdolniony magicznie. Powinni tam określić, z twoją pomocą, do jakiego Kolegium będziesz należeć. To jest duży problem dla ciebie, bo tyś wolny duch, a Kolegia to nauka i restrykcje. Ale może... jakoś uda ci się pobrać nauki na specjalnych zasadach. Ale pewną jurysdykcję ci nałożą. Inaczej zaliczą cię w poczet guślarzy, czarowników czy kogoś pokrewnego-i albo Wygaszą, albo zabiją... _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
- Ja kapłanem? Ha ha! - Zaśmiałem się w domu. - Sam nie wiem... Mógłbym badać, poznawać, lecz nigdy nie pozotać tam na stałe. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie po mojej myśli.
Ziewnąłem. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
- Okaże się w przyszłości. Wiedz, że oko Alluminasa na tobie spoczęło, i każdy Chaos jaki zwalczysz, szczególnie Chaos Obscurasa, zostanie ci wynagrodzony tak samo jak poprawa. Ja idę zamówić dla siebie pokój. Spotkamy się jutro rano w tej sali. Dobranoc...
Samuel wziął młot, dopił piwo i ruszył do szynkwasu, zamawiając pokój. Wziął klucz i ruszył na piętro. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Ruszyłeś do swego pokoju, dostawszy klucz od barmana. Tam, rozebrałeś się, zamknąłeś pokój od środka i poszedłeś spać...
Obudziłeś się o poranku. Słońce jest jeszcze pod kątem. Wygląda to na godzinę siódmą lub ósmą. Ubierasz się i schodzisz na dół.
Zdałeś klucz u barmana i otrzymałeś od niego to co zamówiłeś wczoraj. Sprawdziłeś... wszystko tak jak być powinno, i to w bardzo dobrej jakości.
- Za wszystko łącznie jedna złota korona. -powiedział barman.
Za zapasy takiej jakości oraz dobry pokój, jedna złota moneta wydaje się być niewielką ceną... Możliwe że karczmarz zaniżył ją dla ciebie ze strachu. Zapewne wie kim jesteś. Dużo ludzi wie kim jesteś... _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Daję mu złotą koronę oraz dziesięć srebrnych szylingów, uśmiecham się i zasiadam przy wolnym stoliku. Czekam na mego nowego kompana od podróży. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Karczmarz spojrzał na ciebie przychylniejszym okiem i uśmiechnął się lekko widząc napiwek. Podziękował ci skinieniem głowy.
Po chwili, ze schodów zszedł ubrany w swoją częściową, płytową zbroję kapłan Alluminasa. Na plecach ma przytwierdzony swój młot, a drzewce są złożone bokiem. Sprytny patent-składane drzewce i broń już nadaje się do wygodnego transportu.
- Jestem gotowy, widzę że ty również. W stajni mam dwa wierzchowce. Ruszymy najpierw do ruin Talabheim. Muszę się tam rozeznać w pewnej rzeczy i zaraz potem ruszamy do Altdorfu. Chodźmy już. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Zbieram swoje rzeczy i wstaję. Ostatni raz upewniam się, iż wziąłem wszystko. Idę za kapłanem.
- Możesz mi zdradzić czego tam szukasz? - Pytam zaciekawiony. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach