Ja nie mam jakiejś szczególnej wspaniałej sesji, którą uważam za najlepszą. Jest wiele, z których mógłbym opowiadać mnóstwo rzeczy, które mi się bardzo podobały. Np. klimat, kiedy prowadziłem jednemu kumplowi Zamek Drachenfels (nie podlizuję się! ), czyli taka atmosfera, którą rzadko udaje mi się osiągnąć. Aż się bał, co jest za rogiem. Miło to wspominam, niestety niezbyt często mi się to zdarza, za dużo się śmiejemy. Albo wysiłek, jaki włożyłem z kolegą elfem, gdy grałem, wysiłek, jaki włożyliśmy w wymyślenie pieśni na zawody, w których musieliśmy startować... Śmiechu też było sporo:) _________________ Wenn ist das Nunstrück git und Slotermeyer?
Ja! ... Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput.
Najlepsza sesja niech pomyśle. Było kilka takich ale jedna była wyjatkowa. Przygotowania: Mały ciemny ciasny pokój tak że gracze muszą być bardzo blisko siebie. Nastrojowa muzyka(odpowiednia do prowadzonej przygody) świece i żadne inne źródło światła.
Uczestnicy: Mg , Gracz mężczyzna i gracz kobieta.
Klimat : Groza. Zawilgocone niezbadane podziemia zamku jednego z graczy.
System: Wampir Maskarada.
Przebiegu nie będę opisywał bo to moje wspomnienia. Jak bym je tu opowiedział to byście nie uwierzyli a poza tym nie było by to już takie wyjątkowe wspomnienie Zresztą musiał bym to skonsultować z pozostałą dwójką obecną na sesji. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Czyl;i jednym słowem orgia w jakimś ciemnym tunelu - bądź na łożu madejowym We dwóch na jednĄ.. U nas bywa raczej we trzech na jednEGO... ;P _________________ Zeddicus
Wryła mi się pamięć jedna taka sytuacje gdzie klimat był dosłownie namacalny, chodź nie graliśmy w jakimś szczególnym miejscu.
Grałem już wtedy od jakiś 6 miesięcy wraz z kumplem (on trochę wcześniej grał). Po ostatniej śmierci zrobiłem nową postać, która miała obsesje by dorwać i zabić pewnego zabójcę (związane była ona z historią postaci). I wyobraźcie sobie że spotkałem ją na samym początku gry ale okazało się że gra nią mój kolega! (znienawidziłem lekko mojego MG wówczas). Skończyło się na tym że przez około 30min gadaliśmy między sobą na zewnątrz jakiejś knajpy pośrodku pustyni. Rozmowa pomiędzy nami była taka napięta że w pokoju jeszcze trochę a nie dało by się wytrzymać. Gdy skończyliśmy (obyło się bez walki) wszyscy jednocześnie: Ja MG i kolega powiedzieliśmy "przerwa!", a potem przez kilkanaście minut oddychaliśmy głęboko by się uspokoić, nawet nasz MG był pod dużym wrażeniem (oj posypały się wówczas PD )
No to ja miałem mysle że jedną z lepszych sesji w swoim życiu jak ni enajlepszą.... ale nie była to sesja w WH tylko w wampira graliśmy od 23 do 6 rano.... grało nas 4 przy jednej świecy i zasłoniętej lampce..... zrobił się taki klimat ze nam przechodziły dreszcze po plecach ze strachu w pewnym momencie a wszyscy w takim skupieniu wsłychiwali się w to co mówi MG sesja była super ale gdy wzeszło słońce duża część klimatu wyparowała.... niestety..... ale sesja była SUPER!!!!!
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach