Żegnam Sleevee'a skinieniem głowy i odwracam się do wnętrza pałacu. Chwilę stoję w wejściu napawając się przepychem. Dopiero po kilkunastu sekundach orientuję się, że lokaj nie czeka. Doganiam ich (Skalfa, Astiana i lokaja) szybkim krokiem. Nie rozglądam się już tak otwarcie. Nie jestem na wycieczce. Staram się jednak ogarnąć to wszystko co mnie otacza. Sposób wykonania. Jaki styl tu panuje? Czy to robota ludzi czy może krasnoludów? Straże... ich broń. Standardowa imperialna, czy może jakaś dziwna niespotykana odmiana?
- Te miasto... ludzie... spokój... Toż to jak utopia z księg Mistrza Tomasza Morka - mówię szeptem do siebie... _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
<Mufłaje , za pomoca noża i kamienia obrobiłeś zdobycz. Całkiem sporo mięsa, może starczy na pare tygodni jeśli się nie zepsuje. Skóry i z futrem jest tyle ze spokojnie mógłbyś uszyć sobie ubranie, tylko z kąd wziąść igłe i nitke??? Z żeber wyjdą zakrzywione noże, a nogi możesz traktować jak maczuge. Z łopatek zaiste da się zrobić tarcze tylko jak je konkretnie połaczyć? Sam nie wiesz jak długo pracowałeś kiedy "gospodyni " obudziła się i zaczęła się o ciebie wymownie ocierać, chuchać ci do ucha i lizać cię po twarzy swoim rozdwojonym językiem. Wygląda że z nią lepiej a przynajmniej nie zwraca uwagi na rane.>
<Alex , Astian , Skalf>
<Masywne dębowe odrzwia zostały rozchylone przez lokaja ukazując duża salę jadalną ozdobioną malowidłami i gobelinami na ścianach. Lokaj odchrząknął i was zapowiedział:>
-Trzech gości do Jaśniewielmożnego Hrabiego Bertoldo Vasari...
<Lokaj ukłonił się i odszedł zostawiając was. Przy wejsciu stoi dwóch strażników, podobnie odziani i wyposażeni co ci na zewnątrz. Przy długim uginającym się pod cieżarem jedzenia stole siedzą trzy osoby. Trzech meżczyzn . Dwóch w mundurach J oficerskich, . Odziani w uniform, młodszy, z niebieskiej , a starszy z czerwonej,lśniącej tkaniny, nabijanej złotymi guzikami. Kapelusz z rondem ,fastrygowany po bokach, zdobiony białymi piórami. Jeden zaledwie po dwudziestce,średniego wzrostu, postawny,twarz bardzo zadbana, bez blizn. Uzbrojony w rapier i pistolet za pasem. Buty lekkie skórzane, wyczyszczone na błysk. Drugi starszy ma koło czterdziestu wiosem i złośliwy wyraz twarzy, pooranej zmarszczkami i wysuszonej zapewne przez wiatr , jest podobnie wyposażony. Ostatni mężczyzna jest najstarszy jego lata czterdzieste minęły jakiś czas temu. Okryty obszernym pluszowym płaszczem z białą podpinka. krótkie czarnosiwe włosy opadają swobonie do ramion. Wszyscy trzej zajadają się smakowicie wyglądającą pieczenią i popijają wino. Nieopodal za stołem i biesiadnikami stoi dwóch żołnierzy. Obie osoby są szczupłe , dość wysokie. Ubrane w szczelnie zapięty, czarny, matowy płaszcz z kapturem. Jedna ma czerwoną, druga błękitną chustę na twarzy. U obu na skórzanym pasie ,na plecach przywieszony jest miecz ze zdobioną rękojeścią , jeden zakończony niebieską , drugi czarną wstęgą. Gabarytowo to miecze długie lub półtoraki. Postacie wyglądają jak żołnierze tego samego odziału. Ich wzrost i postura są bardzo podobne jeśli nie identyczne. Alex , Skalf , rozpoznajecie tych żołnierzy spotkaliście ich w lesie, no chyba że jest ich tutaj cała rodzina bliźniaków... Rozpoznajecie też tego młodego oficera który dowodził galerą na której tutaj się dostaliście. Najstarszy człowiek przemówił:>
-O goście! Podejcie podejćie, jeśli chcecie możecie się dosiąść zapraszam was na posiłek. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Czw Gru 18, 2008 17:44, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Podchodzę kilka kroków bliżej i pochylam się w ukłonie z prawą ręką przy brzuchu i lewą nogą lekko wysuniętą do tyłu. Styl preferowany przez rodziny bogatych kupców z Altdorfu, którym tusza uniemożliwia wykonanie zwykłego ukłonu.
- Alex von Zir z Imperium.
Prostuję się, podchodzę do stołu i bez chwili wahania siadam przy nim. Trochę się przejmuję aktualnym wyglądem. Jestem bez koszuli i jestem zarośnięty. Szlachecka duma... Wmawiam sobie jednak, że to nie moja wina. Zbieg okoliczności...
Rozglądam się po stole, po jedzeniu w półmiskach i na talerzach. Wybieram jakieś mięso i nalewam sobie wina, jeżeli służba nie obsługuje. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Sro Gru 17, 2008 22:18 Temat postu:
- Skalf syn Skara, z rodu Thoragrinson, Karaz-A-Karak. <przedstawiam się, po czym zasiadam obok Alexa. Nalewam lub karzę sobie nalać wina, wypijam je duszkiem po czym rozglądam się za czymś do jedzenia. Zasad etykiety nie znam, i nie uważam za konieczne, więc się nie przejmuje tym jak na mnie patrzą.> _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
<Alex, Astian ,Skalf>
<Stół zastawiony kilkoma rodzajami mięsa z czego większość wygląda na gotowaną lub smażoną dziczyzne. Są także potrawy z ptactwa. Kilka rodzajów wina oraz soki owocowe. Świeże pieczywo chleb i bułki , gotowane warzywa , kosze owoców. Nic tylko jeść i pić. Dla każdego przygotowano półmisek i srebrne sztućce, oczekiwano was. Krzesła są bardzo wygodne , obite pluszem. Przy stole każdy sam sobie nakłada na półmisek. Teraz kiedy siedzicie blisko zauważacie , że Hrabia ma na szyi kolje z szmaragdów oprawionych w złoto ,a na każdym palcu nosi złoty pierścień, każdy z odmiennym drogocennym kamieniem. Hrabia znów przemówił, połykając wsześniej soczysty kawalek mięsa:>
-Powiedzcie mi drodzy podróznicy, czego szukacie na mojej wyspie?? Pracy i pieniędzy, chcecie tu zostać na stałe?? A może jesteście poprostu spragnieni nowych doznań i odkryć??
<Hrabia wrócił do jedzenia. Dwaj oficerowie zerkają na was popijając powoli wino>
<Mufłaje>
<Cristabellianea bez ceregieli wciągnęła cię do leża. Jej rana szybko się goi, bardzo szybko. Muskajac cię językiem i delikatnie drapiąc pazurami odwróciła twoją uwagę tak , że nie zwróciłeś uwagi kiedy rozcieła ci ubranie. Gorące pocałunki , czuły , czasem agresywny dotyk ponieciły cię. Kiedy oboje byliście gotowi staliście się jednością. To będzie długa noc a odpoczywać będziesz raczej rano...> _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
W momencie gdy hrabia się odezwał sięgałem po widelec. Zatrzymuję się w połowie drogi.
<`Co za impertynencja! Duszę w sobie złość. W przeciwieństwie do swojego brata jestem szlachcicem i wiem, że jak teraz wybuchnę będę na z góry przegranej pozycji`>
Uśmiecham się kącikami ust i sięgam po ten widelec.
- Cóż... hrabio. Myślę, że przybyliśmy tu by pracować. To oczywiście jedynie mój domysł. Mogę jedynie przypuszczać po cóż moja skromna osoba została porwana przez ludzi posilającego się przy tym stole oficera w niebieskich barwach...
Tutaj skłaniam lekko głowę w stronę młodszego oficera
- Wybacz lecz nie znam twojego imienia ani tytułu
Znów przenoszę wzrok na hrabiego.
- Jednakże zostałem uwolniony, przez czysty zbieg okoliczności. I mimo, że mój ród jest dość biegły w sprawach mszczenia się za zniewagi, staram się walczyć z tym stereotypem. Dlatego póki otrzymam swoje rzeczy, które miałem przed porwaniem na galerę, lub ich równowartość, jeśli, przez czysty zbieg okoliczności przedmioty te leżą teraz na dnie morza, nie będę żywił urazy. No i oczywiście, o ile leży to w gestii hrabiego. Prosiłbym o kilka informacji. Zagubiony podróżnik, jak ja, może być nieco zdezorientowany w nowym miejscu. Potęguje to jeszcze fakt, że w zasadzie nie mam pojęcia gdzie znajduje się Twoja wyspa hrabio.
<`A może oni w ten sposób biorą właśnie pracowników na tej wyspie? Porywając i wypuszczając w tym dziwnym lesie? Jak ten oficer przeżył atak legendy i postrachu mórz? Najsilniejsi przeżyją i dotrą na ziemie hrabiego. Nie mając wyboru pracują tutaj. W ten sposób słabe jednostki zostają wyeliminowane. Potem zakłada się jeszcze jakąś kontrolę... policję typu Sleevee... i mamy utopię. Cholera... oby to nie była prawda`> _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
-Przedstawiłem się publicznie jednak pana pamięć w wyniku zaistaniały wypadków musiała zagubić moją godność, Wilhelm Grodnitz, pierwszy oficer.
<Starszy oficer rozwarł lekko usta pokazując powlekane metalem zęby.>
-Hola mospanku! Nie podoba mi się ton jakim mówisz do mojego bratanka...
<Dało się słyszeć charakterystyczne odciągnięcie kurka a z pod blatu wyłoniła sie pokażna lufa pistoletu celująca w twoją twarz. >
-Koszuli na sobie nie masz a rzucasz się wać pan jak rodzina królewska.
-Spokojnie kapitanie Corseze, chłopak mi sie podoba, nie wstydzi sie swojego pochodzenia newet nago... Poza tym uważaj , to magik...zamieni cie w szczura ..lądowego..
<Hrabia zaczął się cicho śmiać a kapitan schował pistolet troche zdezorientowany czy sie ma śmiać czy pieklić>
Moja wyspa panie Zir leży na drodze ze Starego do Nowego Świata. Bliżej tego drugiego oczywiście. Jeśli posiada sie dobry statek i nieustraszoną załogę to płynąc na północ dotrze sie do południowego brzegu Północnych Pustkowi. Aby dotrzeć do Bretonii w zależności od statku potrzeba od pieciu do dziesięciu tygodni rejsu przy dobrych wiatrach...
Wracając do sprawy pracy...<Hrabia uśmiechnął sie> Sądze że mam coś w sam raz dla osobistości takich jak wy... _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Po chwili namysłu na jaki miałem okazję podczas wymiany zdań hrabiego i oficera biorę do ust pierwszy kęs, ówcześnie nałożonego na talerz, mięsa.
<`Trauma po spotkaniu z tamtą piękna nieznajomą pozostaje, ale gdyby chcieli mnie otruć, to nie siedziałbym teraz przy tym stole`>
- A więc jaki charakter miałaby owa praca, o które zaczęliśmy rozmawiać? Od razu może zastrzegę, że okres wiosłowania dla pana Wilhelma Grodnitza, mimo wspaniałej atmosfery i wspólnych śpiewów, pozostawiłem za sobą. _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Pia Gru 19, 2008 22:41 Temat postu:
< milczę długo, po co wtrącać się w rozmowy pieprzonych szlachciurów, jeszcze zrugają za brak taktu.
Kiedy zobaczyłem pistolet drgnąłem lekko szukając topora przy pasie... szybko jednak uzmysłowiłem sobie, że nie mam go ze sobą. Westchnąłem założyłem ręce na piersi i przemówiłem. >
- Pracę przyjmę jak poznam szczegóły, do rzeczy Hrabio bo nudzą mnie takie pogawędki. _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
<Hrabia wyciszył swój głos i przemówił prawie szeptem:>
-To co powiem jest tylko dla waszych uszu. Jeśli podzielicie się tymi informacjami z kimś innym to wasze ciała zadyndają na najwyższej wieży mojego miasta. <Hrabia zorientował się czy nikt postronny nie słyszy po czym ciągnął dalej>
-Jak zapewne zauważyliście po drugiej stronie wyspy znajduje sie urodzajny las. Niestety jest on w rękach mutantów, zwyrodnialców i wyrzutków skażonych mocami chaosu. Sami w sobie są niegroźni ale posiadają silnego przywódce imieniem Czupacabra. Niestety nikt nie przeżył spotkania z nim aby opowiedziec jak wygląda owe monstrum. Jednakże wy jesteście pierwszymi którym udało się przejść przez las i dotrzeć do miasta. To znaczy że macie w sobie coś, jakąś siłe, moc która was chroni. Dlatego pomyślałem że moglibyście przeniknąć do obozu wroga i pozbyć się tego Czupakabra. Wtedy stwory rozpierzchną się i z łatwością pozbędziemy się tych intruzów z naszej wyspy. Nie wiem kiedy dokładnie się tam pojawili. Z każdym rokiem jest ich coraz więcej , są coraz sprytniejsi i zuchwali. To oni zaatakowali wóz który ocaliliście. To jeszcze bardziej potwierdza waszą unikalność. , kto wie może mają nawet konszachty z tutejszymi ludożercami lądującymi po tamtej stronie wyspy. Oczywiście daje wam czas na zastanowienie sie. Wasze rzeczy zostaną wam zwrócone , także te które wyłowiliśmy z morza. Dostaniecie ubrania jakie będziecie chcieli , jedzenie i picie ile będziecie w stanie udźwignąć a nawet opłace wam rejs spowrotem do domu jeśli oczywiście zgodzicie sie i wykonacie zadanie. Dorzuce jeszcze skrzynie lub dwie złota jeśli przyniesiecie mi głowe tego Czupakabra.Jeśli będzieice chcieli zostać to obdaruje was ziemią. Co wy na to panowie??? Oczywiście nikt nie będzie was zmuszał. Jeśli odmówicie przyjme was z radością w poczet moich wiernych poddanych a sprawe załatwie bardziej krwawo, niestety. Decyzje pozostawiam wam. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach