wysuwam siÄ™ przed Ragnara i rzecze...
Zmierzamy tutaj w celach wyposarzenia się w pożywienie,a że preferuje potrawy rybne to właśnie tutaj chciałbym obkupić się w prowiant na dalszą podróż.
po chwili dorzucam
Hmmm... A coś się stało ?? Ten strażnik z tyłu wygląda na przestraszonego.Niech to odłoży bo może klomuś wyrządzić krzywde.My bynajmniej nie szukamy kłopotów.
patrze strażnikowi głęboko w oczy i oczekuje odpowiedzi _________________ ,,Za chwałe Slaneesha Pana Przyjemności i Rozpusty''
,,wiele jest za mnÄ… i jeszcze sporo przede mnÄ…''
Do³±czy³: 08 Lut 2007 Posty: 58 Sk±d: Z ZaÅ›wiatów
Wys³any: Sob Lut 24, 2007 19:16 Temat postu:
Spoglądam na tego gościa, który myśli, że pilnowanie sakiewki odstraszy złodziei, i pytam cichym głosem;
- Witam, może wejdziemy tam razem? Jakoś nie wydaje mi się, by było to najbezpieczniejsze miejsce - lekkim ruchem ręki wskazuję na świeżo oberwane zawiasy - Jednak najpierw się przedstawię - wyciągam prawicę - Zwą mnie Rudolf Steinkopf.
Lekkim ruchem ręki odrzucam kaptur i przyglądam mu się z zaciekawieniem. _________________ Tzeentch widzi... Tzeentch wie...
SESJE:
Gmachy Gildii - Tomasz Cierniokrzew; człowiek
Bretonnia - Czas Nadziei - Rudolf Steinkopf, człowiek
<Patrze za odchodzącym chłopcem, i zastanawiam się czemu się bał. Odpinam miecz i opieram go o ściane. Przy Mistrzu raczej nie będzie mi potrzebny.
Ruszam szybkim krokiem do komnaty Olbrachta. Kiedy znajde się przed jego pokojem pukam, a kiedy usłysze pozwolenie na wejście otwieram drzwi.>
-Mistrzu. <Kłaniam się.> Stawiłem się tak szybko jak mogłem. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
- A mnie zwą Nie Twój Interes, poza tym tam skąd pochodzę burdy w karczmach są oznaką udanej zabawy. Nie dla karczmarza oczywiście...
Na mej twarzy rysuje się szczery uśmiech, zaraz jednak znika a zastępuje go wyraz twarzy mówiący: nie mam ochoty na pogawędki z obcymi. Podchodzę prosto do szynkwarza i proszę o kufel piwa.
Do³±czy³: 08 Lut 2007 Posty: 58 Sk±d: Z ZaÅ›wiatów
Wys³any: Sob Lut 24, 2007 20:34 Temat postu:
Wzruszam ramionami i zastanawiam się, czy warto tracić czas na takiego mruka, jak ten tutaj. Po chwili namysłu stwierdzam, że chcę mieć kotka. Pięknego, czarnego kiciorka. Na poszukiwania zwierzątka udaję się do portu. _________________ Tzeentch widzi... Tzeentch wie...
SESJE:
Gmachy Gildii - Tomasz Cierniokrzew; człowiek
Bretonnia - Czas Nadziei - Rudolf Steinkopf, człowiek
Jeżeli wytłumaczono mi jak dojść do tych karczm to ide do Białego Lisa, a jeżeli nie to zaczepiam jakiegos jegomośćia
- Wie pan jak dojść do Białego Lisa?
I gdy ten mi wytłumaczy to udaję się w tamtą strone _________________ #Estalia - w poszukiwaniu Prawdy: Sirius
#Bretonia - Czas nadziei: Sagoth
#Przyjaciel czy Wróg?: Garrett The Brox
<Na mojej twarzy maluje siÄ™ wyraz zaskoczenia>
- Teraz pamiętam!... Zmieniłaś się odkąd ostatni raz Cię widziałem. Mała z piegami? Wiedz jednak, że właśnie te piegi zapamiętałem Anno. <Uśmiecham się uradowany> Rad jestem widząc cię ponownie. Czy znajdziesz trochę czasu dla znajomego barda? Gdzieś w mniej zatłoczonym miejscu oczywiście... _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
-Nie dziękuje, dzisiaj nie mam ochoty na towarzystwo.
<zjadam wszystko do ostatniego okrucha dokańczam jedno piwo, a drugie powoli sącze rozmyslając o moich dalszych losach w tym miescie "oby tylko ktoś szybko potrzebował moich usług, kończą mi sie pieniądze, a czymś musze wkońcu płacić za strawe i nocleg"> _________________ #SESJA Wzgórza: Gottri Gortengrot ( Grot )
#SESJA Altdorf: Urgrim Drukenheim - gladiator
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Nie Lut 25, 2007 12:11 Temat postu:
patrze na strażnika z kuszą i mówie
- Naprawde odłóż to synku, bo zrobisz sobie albo nam krzywdę. My chcemy coś zjeść, odpocząć i zaopatrzyć się na drogę. Co to zakazane?? No panowie przepuścicie nas czy nie?
czekam z niecierpliwością, aż w końcu pozwola nam przejść dalej _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Strażnicy popatrzyli na was…..i po chwili pokazali gestem rÄ™ki abyÅ›cie ruszyli dalej
- Tylko żadnych awantur….jesteÅ›cie w cywilizowanym mieÅ›cie – rzekÅ‚ na odchodne
Ralf Bauer
DokoÅ„czyÅ‚eÅ› swój posiÅ‚ek…..czas mija powoli. Ludzie powoli opuszczajÄ… budynek…nagle usÅ‚yszaÅ‚eÅ› cichy gÅ‚os zza pleców
- Pozwoli pan że siÄ™ przysiÄ…dÄ™ ? – cichy gÅ‚os wibruje ci w gÅ‚owie
Annubi
Kobieta uÅ›miechnęła siÄ™…
- OczywiÅ›cie , może przyjdziesz dziÅ› do mnie na kolacjÄ™. Mieszkam w północnej części miasta….Duży biaÅ‚y dom, z ogrodem…to chyba jedyny w okolicy. ProÅ› hrabinÄ™ de Modnego – mówiÄ…c to zaczerwieniÅ‚a siÄ™. Teraz niestety musimy siÄ™ pożegnać, mam sprawy nie cierpiÄ…ce zwÅ‚oki
Kobieta lekko drygnęła i oddaliÅ‚a siÄ™ wraz dwoma ochroniarzami. Po chwili dociera do ciebie że stoisz tak na ulicy bez ruchu…
Sagoth
Przeciskasz siÄ™ ulicÄ… mijajÄ…c pospólstwo. Powoli czujesz że masz już dość tego miasta – przytÅ‚acza ciÄ™ ono. Mijasz „Rajski PaÅ‚ac” ale nazwa odbiega daleko od wyglÄ…du karczmy. Docierasz do strażnicy, oddzielajÄ…cej północnÄ… część od poÅ‚udniowej. Dwóch uzbrojonych strażników zatrzymuje ciÄ™
- A ty dokÄ…d – pyta siÄ™ ostro
Zamir
DostaÅ‚eÅ› piwo zimne, ale Å›mierdzi ale musi ci to na razie wystarczyć. Karczma choć powoli ludzie z niej wychodzÄ… nadal jest peÅ‚na. SiedzÄ… tu szmuglerzy, marynarze …. Każdego rodzaju mÄ™ty. Nawet siÄ™ z tym nie ukrywajÄ… zbytnio. Dostrzegasz nagle dziwnego mężczyznÄ™, stoi on nad drugim ..chyba o czymÅ› rozmawiajÄ…. Mężczyzna ów opiera siÄ™ na lasce, jest ubrany w czerwone szaty…dość dziwne ubranie zważywszy na miejsce w którym siÄ™ znajduje….
Rudolf
Idziesz do portu. Zatrzymano ciÄ™ na przejÅ›ciu. Jeden strażnik rozmawia kimÅ› ubranym w biaÅ‚e szaty. WyglÄ…da on dość dostojnie…Drugi strażnik podchodzi do ciebie
- Ty też tu….- krÄ™ci gÅ‚owÄ… – a ty tu po co ?
- 2 zÅ‚ote korony za przejÅ›cie dodaje po chwili – wyciÄ…ga dÅ‚oÅ„ w twoim kierunku
Quendelen El’dyn
Minęło wiele tygodni od kiedy opuÅ›ciÅ‚eÅ› swoich braci.. PodróżowaÅ‚eÅ› i wedle ustaleÅ„ przybyÅ‚eÅ› do L’Anguille….staÅ‚eÅ› kilka godzin nim przyszÅ‚a kolej na ciebie. Wysoki uzbrojony, bezzÄ™bny strażnik przywoÅ‚aÅ‚ ciÄ™ gestem rÄ™ki
- A ty szpiczasty czego tu – warknÄ…Å‚ groźnie. Wyraźnie jest zmÄ™czony wyczekiwanie i bezsensownym wypytywaniu podróżnych o to samo. Chyba bÄ™dzie lepiej jak siÄ™ sprężysz z odpowiedziami, bo cierpliwoÅ›ciÄ… raczej on nie grzeszy
Berthold
Stales tak chwile, po czym usłyszalęs
- Wejsc...
Wszedles do srodka ujrzales mistrza stojacegow oknie. Wyglada na zamyslonego
- Zamknij drzwi, chlopcze - mowi milym cieplym glosem.Niczym ojciec do syna.
Gdy odwrocil sie do ciebie ujrzales ze wielki smutek a raczej zatroskanie maluje sie na jego twarzy.
- Berthold,jestes tu juz od jakiegos czasu. Byles swiadkiem jak pragnienie wladzy przez szlachte powoli strawia to miasto. Nie ma prawowitego wladcy , ktory by zjednoczyl wszystkich.....Pograzamy sie w chaosie kazdego dnia coraz bardziej. Co wedlug ciebie uratowalo by to i inne bretonskie miasta ? - pyta sie, a jego glos jest cichy i wibrujacy. Kazde slowo uderza w ciebie..... _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
- Witaj zacny człowieku - przywitałem się z nim jak zwykle z uśmiechem na twarzy. Ma mowa, pomimo zmęczenia, jest płynna. - Przybywam do tego miasta z ważną mijsą.
Odsłaniam płaszcz i pokazuję mu symbol Pieśniarzy.
- Przepuść mnie - rzucam krótko. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
- Hrabina... <uśmiecham się do siebie> widać te piegi zwróciły czyjąś uwagę...
<Odwracam siÄ™ w stronÄ™ wyburzonego domu i patrzÄ™ ze smutkiem na gruzy>
- Rzeczywiście... zbyt długo mnie tu nie było... Może się jeszcze kiedyś zobaczymy Tossi...
<Odwracam się i kieruję do najbliższej gospody. O ile dobrze pamiętam, gdzieś w okolicy winien być "Rajski Pałac". Właśnie tam kieruję swoje kroki. Po drodze z ciekawością oglądam kolejne budynki i patrzę na twarze mijanych ludzi.> _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
<Zaskoczyło mnie troche to pytanie i zamilkłem na moment.>
-Wiara Mistrzu, Pani Jeziora na pewno nie zapomni o swych wiernych... Prawdopodobnie to nie wystarczy, więc potrzebny jest właściwy władca, ale tylko Pani mogłaby go wyznaczyć. Ona jedna wybrałaby właściwego.
<Mówie to spokojnym, jakby zmęczonym głosem - takim jak zawsze.> _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Sądząc po jakości piwa, lepiej nie zamawiać nic do jedzenia w tej spelunie... Wypijam zawartość kufla, zerkam jeszcze raz na salę wypełnioną ludźmi i odwracam się do karczmarza.
- Dopiero co tu przyjechałem. Może jakaś dobra rada? Komu nie podpaść na przykład? Da się w tym mieście zarobić trochę grosza? Patrząc na ruch w tej karczmie, nie jest tak źle jak myślałem. Jakby to co sie dzieje nie dotyczyło tego przybytku.
Czekając na odpowiedź rozglądam się jeszcze raz po pomieszczeniu.
-Udaję się do karczmy "Biały Lis"
Więcej nie wyjaśniam i czekam na przepuszczenie _________________ #Estalia - w poszukiwaniu Prawdy: Sirius
#Bretonia - Czas nadziei: Sagoth
#Przyjaciel czy Wróg?: Garrett The Brox
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach