No mieliśmy raz motyw ze MG zrobił tak trudną zagadke ze matura to przy tym pikuś I łaziliśmy po jakims lesie przez 3 godziny i szukaliśmy poszlak..... Jakby chociaż wrzucił jakiegoś pająka to by sie troche rozgrywka urozmaiciła _________________ made in Zielon Góra
hmmm krasnale? Ja wole elfy hy hy ale krasnoludy są w porzo. No kto lubi błyskotki tak jak oni? A powiedźcie mi kto kiedyś widział krasnala bez brody albo krasnoludzką kobiete? _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Krasnale lubie za zadymy, długie brody i to że mogą chlać na maxa i że czasem są obleśne a nago to zawsze są obleśne i za to że elfów nie lubią. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Dlaczego krasnoludy maja takie rzesze fanów?
1. Krasnoludy to twardziele. Życie w górach i ich forma fizyczna to po prostu jest to...
2. Krasnolud zawsze mówi wprost, i MG musi na to przymknąc oko :]
3. Krasnoluda nie spijesz, chocbyś miał zeżrec wlasne onuce.
4. Krasnolud ceni odwagÄ™, dumÄ™ i honor... oraz nigdy nie ucieka (tylko wycofuje sie na z gory upatrzona pozycje.)
5. Słowo Krasnoluda jest jak kamień - predzej zginie niz zlamie wlasne slowo. (dlatego tez grajac krasnoludem, trzeba uwazac na przysiegi i obietnice).
6. Tylko krasnolud moze swobodnie wyrazac przecudne wiązanki na temat elfów, aż uszy więdną :]
7. Po prostu... Krasie Rox. (Rocks znaczy sie :"] ) _________________ 'Rzucam zaklęcie "Ochrona Przed Śmiercią"...' - pewien niedoświadczony gracz w obliczu spotkania z ostateczna realnością (tzn. Śmiercią...)
Coś dziwnego sie tu dzieje. Jak ja mogłem nie napisać za co lubie Krasnale to po prostu nie możliwe.
A tera do rzeczy. Lubie krasnale za całokształt za to że go nie schlasz, że jak mu sie ktoś nie podoba to da mu w morde a nie będzie sie wahać co ma zrobić no i za honor i dume której nie którym brak.
Takie jest moje zdanie na ten temat _________________ #SESJA Wzgórza: Gottri Gortengrot ( Grot )
#SESJA Altdorf: Urgrim Drukenheim - gladiator
Honor, Poswiecenie, Duma, Lojalnosc i wbrew pozorom Rozwaga
Wszystko duzymi literami, w byle jakiej kolejnosci. _________________ Niech Imperium sie modli.
Stary Swiat splynie krwia.
Ludzie nie dotrzega prawdy, nie poczuja dotyku skazy.
Ostatnie Dni nadchodza i zadne z Dzieci Sigmara nie zdola ich powsztrzymac.
Ja lubię krasnoludy za to, że są malutkie, milutkie i można je przytulić A tak na poważnie to za ten ich honor i dumę oraz za to, że zawsze można z nimi wypić i się powygłupiać. A ostatnio gram alkoholiczką Ale i tak jak gram elfami to potrafię zaprzyjaźnić się z krasnoludem, bo to kwestia odgrywania postaci... Jak mi jeden gracz (grał krasnoludem, a ja elfką) zniszczył kompletnie sypialnie gościnną, w której były rzeźbione meble, zabił dwóch służących, a jednego ciężko ranił i wmawiał mi jeszcze, że to był troll górski, który wlazł do jego sypialni to i tak zaprzyjaźniłam się z nim i mu pomagałam. _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
Dla mnie krasnoldy to polaczenie japonczykow i wikingow z wiekow srednich, czyli niemalze fantyczne posluszenstwo, HONOR ponad wszystko, oraz ich dlugie brody, zamilowanie do piwa, i miodu pitnego, oraz ich religia.
A dla milosnikow walki podam opowiem jedna z histori jakie mialy miejsce u mnie na sesji:
Bohaterowie:
Korgan - krasnoludzki zabojca (ja)
Dain - uczen kowala runow
imiona malo oryginalne , ale darujmy to sobie
Pewnego pieknego dnia gdy jak zwykle pilem w karczmie, grupa ludzikow przyczepila sie do pewnego krasnoluda, niewiele myslac postanowilem go bronic :> Schronilismy sie na pietrze karczmy, a konkretnie w pokoju wynajetym przez ludzikow, po uprzednim zlikwidowaniu 3 leczacych tam poterznego kaca osobnikow rasy ewidentnie slabszej Nastepnie po malym przegrupowaniu, przystapilismy do kontrnatarcia na tych ktorzy deptali nam po pietach, pierwszy zza drzwi wynurzylem sie ja, i oberwalem beltem, ale z mala skutecznoscia, za to drugi krasnolud oberwal na tyle powarznie ze myslalem ze odszedl do przodko (o qwa, przeciez to moja wina!! ) szybko przeskoczylem nad jego cialem, poczym zeskoczylem jednemy z bandziorow na twarz ( stali na schodach, kilka stopni podemna ) a jego kompana pozbawilem ciala od pasa w gore, nastepnie dostalem kolejnym beltem gdy stojac na twary zywego, ale lerzacego podemna czlowieka przystapilem do jej kasacji moimi butami, nastepnie wzialem sie za trzeciego napastnika, bilem go z "dyni" tak dlugo, az jego glowa nie wkomponowala sie calkowicie w sciane karczmy, a Dain, ktory o dziwo dla mnie, ale na szczescie przezyl bliskie spotkanie trzeciego stopnia z beltem zaczal odciagac mnie od zwolok nieszczesnika ludzika...
I niech mi ktos powie ze krasnoludy nie sa wporzadku
Ja lubie krasnoludy za ich braterstwo, dumę, honor, wielką siłę i odwagę. Krasnoludy wbrew pozorom są najlepszymi przyjaciółmi. Komuś może się wydawać, że są gburowate, chamskie i wulgarne ale trudno o lepszych wojowników. Lubie je też za to, że są szerokie w barach _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
kocham krasnoludy odkad zetknalem sie z rpgami czyli przeszlo 12 lat temu ... i do dzis gram nimi zawsze nimi gralem ... choc juz teraz rzdziej mam na to czas ( niestety ) ... a lubie je za to ze sa twarde...uparte i wierne swoim przekonaniom do konca... poza tym wierza posiadaja WIARE w swoich przodkow ich mitologia mnie fascynuje... ciezko powiedziec dokladnie za co je tak uwielbiam... poprostu od malego tzn od piatej klasy podstawowki zostalem przez nie wychowany i sam teraz czuje sie jak rasowy przedstawiciel tej jakze dumnej starozytnej rasy!
no tak moradinie... masz racje:-)))) pozdrowienia dla inowrocławia...
ja lubię dwarfy za ich totalną bezpretensjonalność, bezpruderyjność i za miłość do kamienia, którą z nimi dzielę...
Do³±czy³: 01 Kwi 2006 Posty: 25 Sk±d: Z Karak-a-Karak
Wys³any: Wto Kwi 04, 2006 09:12 Temat postu:
Gram ja jednym krasnoludem od czterech lat i żeby wszystko miało sens zacznę odpoczątku...
Śnił mi się niezłomny wojownik, doświadczony w boju i lubujący się we krwi goboskiej. Ale gdy nastąpiły rzuty myślałem że się popłacze "Co to do cholery jest?! To nie krasnolud! To ciota! Na co mi tyle inteligencji?" Tak brzmiały moje słowa. Mój krasnolud nazwany przeze mnie Ulfgar nie miał szałowych statystyk, prócz inteligencji i ogłady czyli tego, czego szanujący się khazad niepotrzebuje. Po paru sesjach zaczął kształtować się mądry i poczciwy staruszek brzydzący się przelewem krwi. Gdy moi kompani z biegiem lat nabywali boskich umiejętności władania orężem ja zbierałem PD, po czterech latach miałem już kilka zer na koncie. Postanowiłem wydać to wszystko na umiejętności. I tak mój krasnolud prócz wszystkich przydatnych umiejętności kupieckich potrafił straszyć demony w ich własnym języku, czytać runiczne pismo, "slyszeć" dalekie rozmowy poprzez czytanie z warg itp. Gdy moi kompani babrali się w błocie zabijając hydry ja finansowałem ich wyprawy bogacąc się na zdobyczach. Siedziałem w Midenheim i robiłem interesy. Gdy zarobiłem odpowiednią sumę otworzyłem małą knajpkę, interes się rozkręcał, otworzyłem sklep złotniczy itp. itd. etc. Następnie z przerażeniem stwierdziłem że to nie ja kształtowałem Ulfgara tylko Ulfgar kształtował mnie, miał wpływ na moje decyzję w realnum życiu! Krasnolud który nie potrafił dobrze walczyć i który sięgał po broń w ostateczności ze zdaniem "To wstyd że muszę uciekac się do przemocy" stał się moją najlepszą postacią i naprawde polubiłem go.
Kocham krasnoludy z jednego powodu: Jeżeli gra się nimi z pasją one "przlewają" swoją duszę do Twojego serca.
Zakrawa to nieco na fanatyzm ale tak jest w istocie. _________________ Ungor czy Gor, skaven czy goblin wszystko umiera równie szybko jak się wpakuje w nie dwie stopy dobrej krasnoludzkiej stali.
Krasnolud to rasa honorowa, dbająca o tradycję, poważna i dumna. Ich pozcja w Starym Świecie jest znacząca, bo bronią granic Imperium przed zielonymi. Nienawidzą zła i nigdy nie "rzucają słów na wiatr", bo znają jego wartość. Dlatego lubię tą rasę.
Rozbroił mnie opis krasnoluda w nowej edycji młotka:
"Większość spraw traktują ze śmiertelną powagą. Wyjątkiem są dość częste przypadki, gdy krasnoludy są pijane."
Może to ja mam spaczone wyobrażenie o tej rasie, ale skoro honor jest ich obsesją (przykładem mogą być zabójcy trolli), to przecież jak się jest pijanym, bardzo łatwo powiedzieć coś za co się potem mocno żałuje. Według mnie oni nie chodza często pijani... owszem uwielbiają zabawę w dobrym towarzystwie i alkoholem nie pogardzą, ale z umiarem...
Na koniec jeszcze dodam, że reżyser "Władcy Pierścieni" (wiem że odbiegam trochę od tematu, ale w sumie większość twórców fantasy korzysta z podobnego modelu krasnoludów), rozbroił mnie przedstawiając Gimliego jak klauna, z któego w każdej scenie ludzie się śmieją... ech... to mnie gryzło, tym musiałem się podzielić _________________ #Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony Poprzedni1, 2, 3Nastêpny
Strona 2 z 3
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach