Wys³any: Wto Kwi 05, 2005 07:52 Temat postu: Warhammer jako "bajka"
Czy zastanawialiÅ›cie siÄ™ kiedyÅ› po co siÄ™ gra? Dużo jest motywów grania, zapewne bardzo dużo. Ale czy próbowaliÅ›cie poprowadzić (jako MG) lub doÅ›wiadczyliÅ›cie problemów życiowych, rozważaÅ„ teolo- filozoficznych? Czy zdarzyÅ‚o wam siÄ™ zastanawiać po zadaniu, czy aby na pewno dobre to byÅ‚o? Czy nie lepiej byÅ‚o by nie zabijać tego potwora? W mojej kampanii, wiekszość przygód konczy siÄ™ przy ognisku, a bard drużynowy przedstawia to co staÅ‚o sie przed kilkoma dniami, mÄ™tne rozmowy, a jednak lepiej byÅ‚o by wogóle siÄ™ nie ruszać z domu, pozostać nieÅ›wiadomymi na zÅ‚o jakie niesie ze sobÄ… cywilizacja. Rabowane miasta Slannów, wszystko dla chciwoÅ›ci. Każda przygoda koÅ„czy siÄ™ mniej, lub bardziej niepowodzeniem, każda... a chÅ‚opacy (bo dziewczyn u nas maÅ‚o) zastanawiajÄ… siÄ™ przez kilka nastepnych godzin co siÄ™ wogóle staÅ‚o na sesji, jakie miaÅ‚a przesÅ‚anie. Mistrzowanie daje tyle możliwoÅ›ci. A jak wy odbieracie Å›wiat mÅ‚otka bojowego? _________________ Make this day like a night... Songs of Darkness, Words of Light †
Zdecydowanie w znacznej większości sytuacji jest tak jak napisałeś.. Gracze mogliby pozostać obojętni na to co się wokół nich dzieje.. I moi gracze tacy są.. Dlatego muszę stosować jakiś haczyk. Zwykle sami nieświadomie wplątują się w coś z czego nie ma już wyjścia, albo sami o czymś decydują (znalezienie mapy piratów zaowocowało 4-przygodową kampanią podróżniczo-zdobyczną). Ja znacznie bardziej wolę to drugie rozwiązanie. Mimo iż podsunąłeś coś graczom to oni i tak mają wrażenie, że sami na to wpadli.
Co do rabowania miasta Slannów - to nie wiem czy dla naszej druzynki można to nazwać niepowodzeniem.. No ale oni stoją nieco po drugiej stronie - albo przynajmniej są w środku - pomiędzy młotem, a kowadłem..
Teologia i filozofia? To zdecydowanie nie w młotku.. I nie z moimi gracami. Jeśli wilkołak wyrywa ręce dzieciom, wampir wypija połowę dziwek w okolicy, człowiek-ryba straszy ludzi i gania się z delfinami, by potem wydymać jakąś martwą panienkę, a sadysta po mutacji z robalami w krwioobiegu znęca się i pastwi nad kimkolwiek, to takiej sytuacji nie można nazwać czynieniem dobra..
Ale to też jest sposób na zycie.. albo istnienie - w jednym przypadku.. _________________ Zeddicus
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach