Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt VI Nowy Porz膮dek 艢wiata
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Nie Sty 29, 2023 00:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiwn膮艂em g艂ow膮 na znak 偶e wys艂ucha艂em uwa偶nie Melisy. Jednak zastanowienie si臋 nad sytuacj膮 zaj臋艂o mi nie wi臋cej ni偶 mrugni臋cie oka.
Melisa polega艂a na mnie i pok艂ada艂a we mnie nadziej臋 - mia艂em zamiar stan膮膰 na wysoko艣ci zadania.

- Najpierw ich znajdziemy. Wszelkie cele drugorz臋dne i okazjonalne potem, tylko je偶eli b臋dziemy mieli na to si艂y i 艣rodki. - powiedzia艂em stanowczo ujmuj膮c jej d艂onie, pewnie, bez dr偶enia.

Cho膰 moj膮 twarz zas艂ania艂a metalowa p艂yta, przez wizjery patrzy艂em elfce w oczy, bez mrugni臋cia i bez strachu.

- Co si臋 sta艂o to si臋 sta艂o. Jeste艣my tu by ich uratowa膰 i na tym si臋 skupmy. Mamy po swojej stronie Bog贸w Przodk贸w i Cadai. Z ich 艂ask膮 uda nam si臋.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Pon Sty 30, 2023 02:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Schyli艂em tylko g艂ow膮 na potwierdzenie聽偶e rozumiem po co przyby艂 Brat Paul. Udali艣my si臋 do obozu wroga, po drodze min臋li艣my bagna i wtedy zostali艣my z Bratem Paulem zatrzymania przez patrol wroga, kt贸ry poprowadzi艂a nas do swojego dow贸dcy.
Nie zareagowa艂em na kpi膮ce s艂owa m臋偶czyzny, gdy si臋 przedstawi艂 odpowiedzia艂em mu.

- Jestem Ecoliono d'Elhuyer Wierny S艂uga Morra m贸j Panie - przynosz臋 list od Wielkiego Mistrza Zakonu Morra.

Po czym poda艂em m臋偶czyznie lista, kt贸ry wyci膮gn膮艂em za pazuchy p艂aszcza.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Nie Lut 12, 2023 23:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Kurt>

<Wr贸ci艂e艣 do karczmy, wypi艂e艣 kubek gorza艂ki i zacz膮艂e艣 gada膰 od rzeczy. Na pomys艂 wyjazdu dziewczyny pokiwa艂y tylko g艂owami>

-I dok膮d pojedziemy Kurt? Nie wydostaniemy si臋 z Imperium, chyba 偶e wyrosn膮 ci skrzyd艂a albo rybie nogi.

<Anika i Etelka s艂ucha艂y ci臋 ale chyba nie podziela艂y twojego zdania.>

-Kurt, we藕 si臋w gar艣膰. Gadasz jak stara baba z podagr膮. Zrobimy co w naszej mocy, zwycie偶ymy, a wtedy ca艂e imperium b臋dzie do podzia艂u.

<Dziewczyna za偶artowa艂a, 偶eby podnie艣膰 ci臋 na duchu.>

-Zawsze lubi艂e艣 bitk臋 Kurt. Co jak co ale po tej stronie muru jest lepiej ni偶 po drugiej, chocia偶 nie bardzo jest gdzie si臋 wybra膰. To chyba ju偶 zauwa偶y艂e艣...

<Dzie艅 w karczmie mija艂 spokojnie, kilku go艣ci zam贸wi艂o to i owo, pojedli popili i poszli. Na wiecz贸r wszyscy 偶ywi z twojej kompani stawili si臋 u ciebie tak jak chcia艂e艣.>


<Klaus>

<Opracowa艂e艣 plan wydostania si臋 z obozu i postanowi艂e艣 dzia艂a膰 jak najszybciej, zanim komu艣 do g艂owy przyjdzie poprowadzi膰 drugi szturm na twierdz臋. Wyruszyli艣cie w nocy, poniewa偶 taki by艂 rozkaz. Mg艂a nad bagniskiem z jednej strony dawa艂a os艂on臋, a z drugiej sprawia艂a, 偶e musieli艣cie by膰 bardzo uwa偶ni. Nie rozdzielali艣cie si臋 zbytnio ze wzgl臋du na pogod臋, a偶 do momentu kiedy nad ranem Frank co艣 us艂ysza艂. Wiedzia艂臋艣, 偶e w okolicy mog膮 by膰 inne patrole ale nie wygl膮da艂o na to, 偶e to "wasi". Frank pod膮偶y艂 za odg艂osami ruchu a ty i Ludo mieli艣cie si臋 przyczai膰 i zaskoczy膰 nieproszonych go艣ci. Ty mia艂e艣 jednak inne plany i jak tylko zostali艣cie we dw贸ch, zar偶n膮艂e艣 nieczego nie podejrzewaj膮cego najemnika, niczym prosi臋. Dwa cienie przemkn臋艂y w oddali we mgle w kierunku obozu wojsk Lucasa. Ty jednak uda艂e艣 si臋 za Fankiem. Zaniepokoi艂e艣 si臋 nie mog膮c go znale藕膰 bo przecie偶 m贸g艂 wyj艣膰 na ciebie w ka偶dej chwili. Niespodziewnie potkn膮艂e艣 si臋 o jego zw艂oki i upad艂e艣 w grz臋zawisko obok niego. Z ty艂u g艂owy mia艂e艣 to piekielne uczucie, 偶e kto艣 ci臋 obserwuje, kto艣 czai si臋 a偶 si臋 poruszysz wi臋c postanowi艂e艣 bezw艂adnie le偶e膰 na po艂aci p艂ywaj膮cej trawy. Wtedy dostrzeg艂e艣 jeszcze dwa trupy, wygl膮dali na najemnik贸w z waszego obozu. Zgin臋li z broni膮 w r臋ku a jednak ich twarze sugerowa艂y, 偶e zostali zaskoczeni. Le偶a艂e艣 tak jeszcze par臋 chwil a偶 twoje ubranie ca艂kiem przemok艂o, jednak uczucie niebezpiecze艅stwa min臋艂o. Wygramoli艂e艣 si臋 na 艣cie偶k臋 i ostro偶nie ruszy艂e艣 w kierunku twierdzy. Z mg艂y wy艂oni艂a si臋 wysoka sylwetka mur贸w twierdzy, gdy mia艂e艣 do bramy jeszcze jakie艣 sto krok贸w. Wszystko wyda艂o si臋 w porz膮dku gdy nagle przywita艂y ci臋 艣wiszcz膮ce strza艂y.>


<Rhunar>

<Zag艂臋bili艣cie si臋 w ponury Altdorf st膮paj膮c ostro偶nie a i tak wpadli艣cie w pu艂apk臋 magicznego ducha. Jednak nie na d艂ugo, poniewa偶 ze wzgl臋du na wasz spok贸j i wysok膮 kultur臋 osobist膮 nie przypadli艣cie Djinowi do gustu. Odnios艂e艣 wra偶enie, 偶e magiczna istota mia艂a wyra藕ne wytyczne do kt贸rych zwyczajnie nie pasowali艣cie. O tyle dobrego, 偶e nawet demony i inne eteryczne stworzenia musz膮 kierowa膰 si臋 pewnymi okre艣lonymi zasadami. Spod spalonego budynku uniwersytetu uda艂o wam si臋 dotrze膰 bez przeszk贸d do g艂贸wnego mostu na rzece Reik. Widok skaven贸w knuj膮cych co艣 niedobrego i wsypuj膮cego, jak powiedzia艂a Melisa, wypalony spacze艅 do rzeki napawa艂 ci臋 du偶ymi obawami. Jednak byli艣cie tylko we dw贸jk臋 a szczur贸w by艂 ca艂y r贸j wi臋c pozosta艂o si臋 przekrada膰. Wspieli艣cie si臋 po zrujnowanej drodze na wy偶sz膮 kondygnacj臋 mostu i cichutko pokonywali艣cie krok za korkiem. Buty od twojego przyjaciela zbrojmistrza Axerunda sprawowa艂y si臋 wy艣mienicie, jednak twoje obawy si臋 sprawdzi艂y i gdy byli艣cie w po艂owie mostu, skaveny wyniucha艂y wasz膮 obecno艣膰. Kamienna platforma by艂膮 na tyle szeroka, 偶e nie by艂by艣 w stanie sam zatrzyma膰 szczur贸w na mo艣cie wi臋c pozosta艂a ucieczka. Razem z elfk膮 p臋dzili艣cie ile si艂 w nogach by przedosta膰 si臋 na drug膮 stron臋. Skaveny szybko si臋 zbli偶a艂y mimo i偶 twoje wyposa偶enie by艂o l偶ejsze ni偶 zwykle. Gdy jednak postawili艣cie stopy na drugi brzegu skaveny da艂y za wygran膮, a wy znale藕li艣cie si臋 na ludzkim cmentarzysku. Zar贸wno most i rzeka znikn臋艂y wam z pola widzenia a w ko艂o rozci膮ga艂 si臋 nie ko艅cz膮cy si臋 widnokr膮g , minionego pola bitwy.>


<Ecoliono>

<Oficer wzi膮艂 od ciebie pismo, obejrza艂 dok艂adnie po czym rzek艂.>

-Zaczekacie tutaj, dop贸ki nie przyjd膮 rozkazy co mam z wami zrobi膰.

<Stali艣cie tak pod stra偶膮 a偶 s艂o艅ce wzesz艂o na niebosk艂on. Nie dali wam ani wody ani miejsca do siedzenia. W ko艅cu jednak ten sam oficer wr贸ci艂 do was i przyni贸s艂 wam list w odpowiedzi na wasze pos艂annictwo. >

-Jeste艣cie wolni, mo偶ecie wraca膰 za swoje mury. Oto odpowied藕 dla waszego Mistrza Zakonnego. Ja osobi艣cie ch臋tnie bym was zatrzyma艂 na przes艂uchanie ale rozkazy s膮 inne. Zapewne nie wiecie nic o tym, 偶e kto艣 pr贸bowa艂 si臋 przekra膰 w mi臋dzyczasie gdy wy przybyli艣cie z listem braciszkowie?


<Elbereth>

<Powr贸t do domu mo偶e i by艂 szcz臋艣liwy ale konsekwencje twoich "zaniedba艅" mia艂y bardzo bolesny fina艂. Po dw贸ch dniach dochodzenia do siebie, czeka艂a ci臋 kolejna kara za to, 偶e ta pierwsza by艂a niesatysfakcjonuj膮ca. Tym razem bezwolnie i bez dodatkowych pomys艂贸w odda艂a艣 si臋 w r臋ce swojego Pani co sko艅czy艂o si臋 do艣膰 zno艣nie bior膮c pod uwag臋 twoj膮 natur臋. Otrzyma艂a艣 obiecane wcze艣niej ubrania i wszystko czego potrzebowa艂a艣 aby wyruszy膰 do Marienburga z powierzon膮 tobie misj膮. Mia艂a艣 jednak bardzo jasne rozkazy, kt贸re nie przypad艂y ci do gustu ale wiedzia艂a艣, 偶e by艂 to kolejny test twojej lojalno艣ci. Nie pozosta艂o ci wi臋c nic innego jak wyruszy膰 i wype艂ni膰 sumiennie swoje obowi膮zki jako Namiestnik Elfiego Miasta w Mairenburgu.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Nie Lut 19, 2023 23:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Troch臋 czekali艣my na odpowiedz, cho膰 ten czas wykorzysta艂em na modlitw臋 - gdy zjawi艂a si臋 oficer i odda艂 nam list, uk艂oni艂em si臋 tylko dworsko i odpowiedzia艂em.

-Nic mi o tym nie wiadomo Panie, a teraz wybacz zgadnie z polecenie oddam list z odpowiedzi膮 Ksi臋cia Elektora Lucasa w r臋ce Wielkiego Mistrza Zakonu Kruka.

Po czym jeszcze raz si臋 k艂aniaj膮c, skierowa艂am si w stron臋 twierdzy - korzystaj膮c z pomocy mojego wsp贸艂brata w wierze i laski.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Ariena
Mod Bog贸w
Mod Bog贸w


Do潮czy: 30 Gru 2004
Posty: 1636

PostWys砤ny: Sob Mar 04, 2023 15:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Stan臋艂am przed swoj膮 Pani膮 gotowa zmierzy膰 si臋 z jej gniewem i przyj膮膰 wszelk膮 odpowiedzialno艣膰 za przewinienia, kt贸rych si臋 dopu艣ci艂am. Zrelacjonowa艂am ca艂膮 sytuacj臋 jaka mia艂a miejsce w Twierdzy oraz powody moich decyzji nie pomijaj膮c przy tym 偶adnych istotnych szczeg贸艂贸w. Id膮c za ciosem podj臋艂am r贸wnie偶 temat pomys艂u na wyzwanie Wied藕my na pojedynek co przypad艂o do gustu Najwy偶szej Kap艂ance Khael Mensha Khaine. Jednak偶e audiencja nie mog艂a trwa膰 w niesko艅czono艣膰, a ja musia艂am ponie艣膰 konsekwencje. Pierwszej karze nie podo艂a艂am trac膮c przytomno艣膰 przy czterdziestym bacie i sp臋dzaj膮c kolejne dwa dni we w艂asnym 艂o偶u. To jednak nie by艂 koniec i gdy tylko odzyska艂am 艣wiadomo艣膰 czeka艂y mnie kolejne dni kar oraz lekcji pos艂usze艅stwa bym w ko艅cu zrozumia艂a jak膮 mam rol臋. Gdy w ko艅cu wr贸ci艂am do domu moje cia艂o nie nosi艂o 偶adnych widocznych 艣lad贸w, czy ran. Jak gdyby nigdy nic zaj臋艂am swoje miejsce przy stole dosiadaj膮c si臋 do Jilii oraz Beltheriona, kt贸rzy jedli 艣niadanie.>

-Ummm鈥 co mam dzi艣 dobrego do jedzenia? <Zapyta艂am lekkim tonem, ale mina dziewczyna zdradza艂a rych艂y wybuch p艂aczu. Zerkn臋艂am na elfa, cho膰 by艂am pewna, i偶 to m贸j ba艂agan i musia艂am go posprz膮ta膰.> Kwiatuszku鈥 moja Pani wymierzy艂a mi sprawiedliw膮 kar臋, a ja si臋 zgodzi艂am. S艂u偶ba, jak膮 mam zaszczyt pe艂ni膰 niesie za sob膮 wielk膮 odpowiedzialno艣膰. Czasem to co robi臋 nagina zasady panuj膮ce w tutejszej kulturze. Ergo. Gdy to czyni臋 musz臋 si臋 liczy膰 z kar膮, jaka mo偶e mnie spotka膰. <U艣miechn臋艂am si臋 艂agodnie.>

-Mo偶e Ci si臋 wydawa膰, i偶 to czego by艂a艣 艣wiadkiem jest zwyk艂ym okrucie艅stwem, ale prawda jest taka, 偶e Najwy偶sza Kap艂anka pr贸buje w ten spos贸b ochroni膰 mnie przed sob膮 sam膮. <Chwyci艂am za kielich by si臋 napi膰, ale nim to uczyni艂am spojrza艂am dziewczynie w oczy.> Koi m贸j rozgor膮czkowany umys艂. Cho膰by za to nigdy nie b臋d臋 w stanie sp艂aci膰 d艂ugu wdzi臋czno艣ci, jaki mam wobec niej. Cokolwiek nie zdecyduje b臋d臋 szcz臋艣liwa. <Popi艂am powoli.>

-Carras, doskona艂e wino! C贸偶 to za rodzaj? Chcia艂abym zabra膰 kilka butelek do Marienburga.

<P艂ynnie przesz艂am do omawiania dalszych przygotowa艅 przed wyruszeniem do Elfiego Miasta. Nie pozosta艂o wiele czasu, lecz wystarczaj膮co by za艂atwi膰 jeszcze par臋 spraw. Opieraj膮c si臋 na ocenie Carras wybra艂am z ni膮 niewolnik贸w, kt贸rzy mieli Nam towarzyszy膰. Wybra艂am r贸wnie偶 jedn膮 z kobiet na osobist膮 s艂u偶k臋 Jilii, tak by odci膮偶y膰 mroczn膮 elfk臋 i sprawi膰 przyjemno艣膰 dziewczynie.>

-Co s膮dzisz o Karin? Wola艂abym j膮 zabra膰 z miasta razem z jej pieskiem, 偶eby nie narobi艂a niepotrzebnych k艂opot贸w. Jest najm艂odsza, zatem powinny si臋 dobrze dogadywa膰, a i dziewczyna b臋dzie mog艂a si臋 uczy膰 prawid艂owej s艂u偶by bez dodatkowego stresu, jakim jest 偶ycie w Tal Ystin Khaine. Chcia艂abym by艣 zapewni艂a r贸wnie偶 dla Nas stosowny 艣rodek transportu. Ja mog臋 jecha膰 konno, ale przyda艂by si臋 Nam pow贸z dla Jilii. Tym razem podr贸偶uj臋 oficjalnie, a ona jako moja podopieczna wraz ze mn膮, wi臋c nie chcia艂abym by uznano, i偶 dochodzi do jakichkolwiek uchybie艅. Jako Ksi臋偶niczka oraz siostra Imperatora pod moj膮 opiek膮 powinna by膰 stosownie ubrana oraz traktowana, 偶eby艣my unikn臋li oskar偶e艅 o wi臋zienie jej wbrew jej woli. My艣la艂am nad tym i przemycanie jej b膮d藕 pr贸by ukrycia mog膮 by膰 uznane za podejrzane je艣li natkniemy si臋 na kogo艣 kto j膮 rozpozna. A ja mam do艣膰 na g艂owie by zajmowa膰 si臋 kolejnymi problemami tego typu. Poza tym trzeba b臋dzie zabra膰 stosowne zapasy. W膮tpi臋 by na miejscu czeka艂y na Nas wype艂nione spi偶arnie oraz dzia艂aj膮ce targowiska. Moja Pani zleci艂a przygotowania zawczasu, wi臋c dopilnuj by wszystko by艂o gotowe wraz z orszakiem. Trzeba te偶 dopilnowa膰 by Rivanath mia艂 stosowne zapasy medykament贸w.

<Po om贸wieniu szczeg贸艂贸w przesz艂am do kolejnego tematu, kt贸ry oznacza艂 uruchomienie ca艂ej dyplomatycznej machiny zwi膮zanej z wyzwaniem Wietrznicy na pojedynek. Zale偶a艂o mi by rozpocz膮膰 oficjalny proces i w miar臋 mo偶liwo艣ci unikn膮膰 niepotrzebnych k艂opot贸w. Mia艂am 艣wiadomo艣膰, i偶 nie wyeliminuj臋 wszystkich pr贸b pozbawienia mnie 偶ycia, ale przynajmniej cz臋艣ci powinnam unikn膮膰. Termin nie m贸g艂 by膰 ani zbyt odleg艂y ani zbyt bliski. W pierwszej kolejno艣ci czeka艂o mnie wywi膮zanie si臋 z obowi膮zk贸w, wi臋c stosowny czas oraz miejsce wybra艂am w porozumieniu z Shasuuviel. Uczuli艂am te偶 Carras by zleci艂a napraw臋 mojej zbroi. Gdy elfka zajmowa艂a si臋 wszystkimi sprawunkami ja zdecydowa艂am si臋 napisa膰 kilka list贸w, kt贸re chcia艂am wys艂a膰 jeszcze przed wyjazdem. Za jej plecami i przy pomocy Beltheriona przygotowa艂am si臋 r贸wnie偶 do ceremonii tak by tym razem towarzyszy艂a mi, jako s艂u偶ka, a nie niewolnica. Kupi艂am dla niej jedwabn膮 koszul臋, czarne sk贸rzane spodnie, wysokie buty oraz p艂aszcz z kapturem. Do kompletu dobra艂am d艂ugi sztylet oraz jednor臋czny miecz. Dzie艅 przed nasz膮 podr贸偶膮 wezwa艂am j膮 do siebie i w obecno艣ci Jilii, Beltheriona, Rivanatha oraz wszystkich niewolnik贸w kaza艂am jej upa艣膰 na kolana.>

-Jeste艣 jednym z pierwszych podark贸w, jaki otrzyma艂am od Najwi臋kszej i Najpot臋偶niejszej Kap艂anki Khael Mensha Khaine. Pami臋tam ten dzie艅 doskonale. Le偶a艂a艣 w tym miejscu, gdy krew odrzuconych zalewa艂a posadzk臋 tych komnat. Niewolnica do mojej dyspozycji. I mimo, i偶 nie wyda艂am Ci takich polece艅 Ty by艂a艣 na tyle bezczelna by urz膮dzi膰 m贸j dom bez konsultacji i to w dodatku na koszt mojej Pani. Potem by艂o tylko gorzej. Bez mrugni臋cia okiem ok艂amywa艂a艣 mnie, 偶e nie ma koszul innych ni偶 jedwabne u tutejszych kupc贸w. <M贸wi艂am powa偶nym tonem.> Z zazdro艣ci chcia艂a艣 zabi膰 Rivanatha w dniu, w kt贸rym sprowadzi艂am go do siebie, jako osobistego medyka. Twoja zazdro艣膰 zmusza mnie tylko do dodatkowego wysi艂ku by艣 nie pozby艂a si臋 innych. <Zamilk艂am na moment spogl膮daj膮c na ni膮 z g贸ry.> Nawet ostatnio w Twierdzy musia艂am Ci臋 zapewnia膰 i to wi臋cej ni偶 raz, 偶e 偶aden z nabytych niewolnik贸w nie zajmie Twojego miejsca. Jakbym nie mia艂a wa偶niejszych spraw na g艂owie.

<Podnios艂am wzrok by spojrze膰 po wszystkich.>

-A mimo to, ta oto elfia niewolnica s艂u偶y mi lojalnie i bez zarzutu dbaj膮c o m贸j dobrostan od pierwszego dnia. Wielokrotnie dowiod艂a, i偶 mog臋 na niej polega膰 bez wzgl臋du na okoliczno艣ci oraz przeciwno艣ci. Dlatego te偶 ja, Elbereth Liranna Kelaris Telrunya, Pierwsza Zaprzysi臋偶ona S艂u偶ka Shasuuviel, Najwi臋kszej i Najpot臋偶niejszej Kap艂anki Khael Mensha Khaine, Mag Bitewny i Namiestnik Elfiego Miasta mianuj臋 Carras na sw膮 S艂u偶k臋. Powsta艅.

<Powiedzia艂am do niej, a gdy wsta艂a wyprostowana kontynuowa艂am oficjalnym tonem.>

-Od dzi艣 b臋dziesz mia艂a prawo pos艂ugiwa膰 si臋 swoim nazwiskiem, a je艣li takowego nie posiadasz to przyjmiesz moje. A oto moje podarki dla Ciebie.
<Zacz臋艂am od wsuni臋cia na jej palec jednego z z艂otych pier艣cieni z ametystowym kamieniem, po czym odwr贸ci艂am si臋 do Yuviel oraz Galliny, kt贸re trzyma艂y przygotowane ubrania oraz bro艅.>
-Skorzystaj z mojej 艂a藕ni by si臋 przygotowa膰 i do艂膮cz do uczty, jak膮 kaza艂am przygotowa膰 na Twoj膮 cze艣膰.

<By艂 to ostatni wiecz贸r naszego pobytu w Tal Ystin Khaine. Po sutym posi艂ku pozosta艂o Nam odpocz膮膰. Jeszcze przed wyruszeniem uda艂am si臋 do Shasuuviel by oficjalnie po偶egna膰 si臋 przed podr贸偶膮. Marzy艂am by odwlec wyjazd o jeszcze kilka dni by zosta膰 u jej boku, lecz nie 艣mia艂am nawet o to prosi膰. Mia艂am swoje rozkazy do wype艂nienia, a Miasto nie mog艂o czeka膰 na moje przybycie w niesko艅czono艣膰. Z stosownymi insygniami, dokumentami oraz ca艂ym orszakiem wyruszy艂am ponownie nie ogl膮daj膮c si臋 za siebie.>
_________________
Poeta to kto艣, kto pragnie w jasny dzie艅 pokaza膰 艣wiat艂o ksi臋偶yca
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email MSN Messenger
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Nie Mar 05, 2023 18:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Plan uwolnienia si臋 od 'koleg贸w' przebiega艂 sprawnie, cho膰 nie do ko艅ca tak jak za艂o偶y艂em. Obecno艣膰 grupy postaci, kt贸ra postanowi艂a akurat tej nocy przebi膰 si臋 w przeciwnym kierunku do mnie, by艂a dla mnie zaskoczeniem. Z jednej strony, skutkiem ich przej艣cia by艂o u艂atwienie mi mojego planu pozbycia si臋 najemnik贸w, z drugiej strony stanowili dla mnie zagro偶enie, bo mogli mnie potraktowa膰 tak samo, jak mych koleg贸w. Le偶膮c w grz臋zawisku pozostawa艂o mi tylko czeka膰, bo czu艂em, 偶e jak si臋 zaczn臋 rusza膰, to sko艅cz臋 jak pozostali. Poza tym w tej pozycji nie by艂em zbyt widoczny i stanowi艂em wi臋ksze zaskoczenie dla kogo艣, kto chcia艂by si臋 zakra艣膰 i mnie zabi膰. Mog艂em si臋 skupi膰 na nas艂uchiwaniu i obserwacji otoczenia. "Hm... Ciekawe kto opu艣ci艂 twierdz臋 i w jakim celu. Nie wygl膮da艂o to na du偶y oddzia艂, kilka os贸b. Ta dw贸jka kt贸r膮 widzia艂em i kt贸ra chyba nie zwr贸ci艂a uwagi na mnie, ale te偶 kto艣 jeszcze, kto obserwowa艂 mnie z ukrycia. Zabili tr贸jk臋 najemnik贸w z zaskoczenia. Przynajmniej tamt膮 dw贸jk臋 musieli zaskoczy膰, bo Frank m贸g艂 si臋 na nich nadzia膰, jak ju偶 pierwsza dw贸jka by艂 martwa. Wyszkoleni zab贸jcy z twierdzy? Hm... Na my艣l przychodzi mi tylko Beltherion. On w sumie chyba m贸g艂by to zrobi膰 w pojedynk臋. Ale jego bym nie dostrzeg艂, nawet w postaci przemykaj膮cych cieni. Nie... Ale on m贸g艂 obserwowa膰 mnie z ukrycia, tak 偶e ledwie to tylko wyczu艂em. No chyba 偶e morryci maj膮 jakich艣 wyszkolonych zab贸jc贸w w twierdzi, o kt贸rych po prostu nic nie wiem. No nic, mo偶e jak uda mi si臋 dosta膰 do 艣rodka to czego艣 wi臋cej si臋 dowiem. Ale musz臋 uwa偶a膰, bo je艣li to tylko forpoczta oddzia艂贸w wypadowych, to zaraz mog臋 wpa艣膰 w powa偶ne k艂opoty.">

<Gdy tylko odczeka艂em pewien czas po tym, jak przesta艂em czu膰 si臋 obserwowany i uzna艂em, 偶e jest w miar臋 bezpiecznie, ruszy艂em ostro偶nie w kierunku bramy. Maj膮c j膮 ju偶 blisko przed sob膮 us艂ysza艂em 艣wist, co oznacza艂o, 偶e zosta艂em zauwa偶ony z mur贸w. Mam ze sob膮 glejt, ale nie ma nim sensu macha膰 spod mur贸w. Nie ma te偶 sensu biec do bramy, bo nawet jak uda mi si臋 tam dotrze膰 bez szwanku, co i tak jest ma艂o prawdopodobne, to zaraz dostan臋 czym艣 w 艂eb znad bramy. W reakcji na ostrzegawczy ostrza艂 podnosz臋 wi臋c r臋ce nad g艂ow臋 i krzycz臋 w kierunku mur贸w.>

- Tutaj Klaus! Wezwijcie dow贸dc臋! Id臋 w kierunku bramy! Tutaj Klaus! Wezwijcie dow贸dc臋!

<Wiedz膮c, 偶e ryzykuj臋, z r臋kami nad g艂ow膮 ruszam powoli w kierunku bramy, uwa偶aj膮c na ewentualny ostrza艂. Wola艂bym si臋 nie zatrzymywa膰, bo jednak p贸ki nie przejd臋 na teren twierdzy, to zawsze kto艣 mnie mo偶e zaatakowa膰 od strony obozu wojskowego, ale je艣li czuj臋, 偶e reakcja obro艅c贸w na moje kierowanie si臋 w kierunku wej艣cia do twierdzy jest wroga, to spowalniam swoje tempo, albo nawet zatrzymuj臋 si臋. Przy okazji daj臋 raz jeszcze zna膰, by wezwano dow贸dc臋. "Jak mi tylko pozwol膮 podje艣膰 do bramy, to b臋d臋 m贸g艂 zosta膰 rozpoznany, a jak nie, to b臋d臋 m贸g艂 okaza膰 glejt. W ka偶dym razie b臋d臋 musia艂 si臋 powo艂a膰 na Czarnego Kruka.">
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Czw Mar 16, 2023 01:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

S艂owa dziewczyn zaskoczy艂y mi臋艣niaka. Nie podejrzewa艂 ich o tak bojowe nastroje.

Na co艣 musz膮 lecie膰 takie 艣licznotki, przecie偶 nie na moj膮 urod臋 ani na moj膮 kas臋. Najwidoczniej kr臋c膮 je faceci kt贸rzy mog膮 spu艣ci膰 porz膮dny 艂omot. Niech i tak b臋dzie. W sumie nie powonieniem mie膰 powodu aby narzeka膰. Nie b臋d膮 narzeka膰 偶e komu艣 obi艂em mord臋. Z drugiej strony鈥 ambitne lisice 鈥 odbi膰 Imperium i sobie podzieli膰. 鈥 Maj膮 rozmach鈥

Gdy dru偶yna by艂a w komplecie powi贸d艂 po nich wzrokiem

- Obronili艣my si臋 i prze偶yli艣my. Walczyli艣my z dobrze dowodzonym i zgranym przeciwnikiem. Jestem z was dumny. Ale to jeszcze nie koniec. Czarodziejka przetr膮ci艂a im kulasy, my艣my dali im po 艂apach ale to jeszcze nie koniec. W ko艅cu nadarza si臋 okazja aby przetr膮ci膰 im i kark. Tyle 偶e b臋dzie to wi臋ksze g贸wno ni偶 ostatnia walka. Nie jeste艣my jednak bez szans. Albo inaczej鈥 nie musimy by膰 wcale bez szans. Im lepiej si臋 przygotujemy tym wi臋cej z na wr贸ci. B臋dzie to wymaga艂o zgromadzenia sprz臋tu i prze膰wiczenia nowej strategii dzia艂ania. Przede wszystkim kusze, liny, sieci i zgrywanie ataku trzech do pi臋ciu na jednego. Zaczynamy jutro rano. 鈥 Rozm贸wi艂 si臋 z lud藕mi wypyta艂 o nastroj臋 i og贸lne nastawienie.

Nim zeszli si臋 najemnicy uda艂 si臋 z k膮saczem do dzielnicy krasnolud贸w. Zapuka艂 do drzwi domu gdzie ostatnio spotka艂 Rhunara.

- Dzie艅 dobry. Szukam kowala Rhunara. Musz臋 go zapyta膰 o runy kt贸re wykona艂 na moim mieczu.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18
Strona 18 z 18

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group