Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt VI Nowy Porz膮dek 艢wiata
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 16, 17, 18  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Nie Wrz 12, 2021 15:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Klaus>

<Po wydostaniu si臋 z karczmy kluczy艂e艣 d艂u偶sz膮 chwil臋 uliczkami miasta. Umy艂e艣 r臋ce w napotkanej beczce z deszcz贸wk膮 i skierowa艂e艣 si臋 na targ niewolnik贸w. Tam ponownie dostrzeg艂e艣 tych dw贸ch podejrzanych typ贸w, kt贸rych widzia艂e艣 wcze艣niej. Ani Gustava, ani 偶adnego z jego ludzi nie by艂o w pobli偶u. Pospiesznie wkroczy艂e艣 wi臋c do pobliskiego szynku z wdzi臋cznej nazwie 艢wie偶e Flaki. Z zewn膮trz przeci臋tny budynek tawerny, w 艣rodku okaza艂 si臋 totaln膮 mordowni膮. Za meble s艂u偶y艂y prymitywne 艂awy i sto艂y z艂o偶one z nieociosanych dech. 艢wiat艂o wpada艂o tylko przez ma艂e okna w 艣cianie. Nie dostrzeg艂e艣 偶adnych lamp ani nawet 艣wiec. Za barem na podwy偶szeniu piwo serwowa艂 karze艂, kt贸ry nie by艂 ani nizio艂kiem, ani krosnoludem. Izba by艂a w po艂owie wype艂niona lud藕mi. Na pod艂odze krz膮ta艂y si臋 szczury, a pod艂oga by艂a zwyczajnym klepiskiem. W p贸艂mroku dostrzeg艂e艣 Gustava i jego ludzi z obozowiska. Mog艂e艣 podejrzewa膰 i偶 wszyscy nale偶eli do jednej bandy, s膮dz膮c po ich bardziej ni偶 nagannej aparycji.>

<Ecoliono>

<Wr贸ci艂e艣 do swoich towarzyszy pomieszkuj膮cych w budynku dawnych koszar. Elfka, nizio艂ki, krasnolud i stara kap艂anka. Wszyscy byli ju偶 po wieczornych mod艂ach wi臋c mogli艣cie swobodnie porozmawia膰. Matheiu czeka艂 na ciebie i jak tylko si臋 pojawi艂e艣 uj膮艂 twoj膮 d艂o艅 i poprowadzi艂 ci臋 do sto艂u siadaj膮c obok. Po kr贸tkiej rozmowie uda艂o ci si臋 otrzyma膰 klepsydr臋 od elfiej wieszczki, 艣wiece od kap艂anki, oraz klepsydr臋 od nizio艂ka przewo藕nika. Oczywi艣cie musia艂e艣 wcze艣niej wyt艂umaczy膰 do czego potrzebne ci te wszystkie rzeczy. Po tym mia艂e艣 jeszcze chwil臋 na nauk臋 ch艂opca zanim ten uda艂 si臋 na spoczynek.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Pia Wrz 17, 2021 20:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozumia艂em pytania moich towarzyszy, niecodziennie spotyka si臋 z tak膮 pro艣b膮 - - postanowi艂em pokr贸tce wyja艣ni膰 mym wsp贸艂braciom i siostr膮 w wierze m贸j plan.
Owych element贸w, czyli kruczych pi贸r, klepsydry, 艣wiec i kadzid艂a by odprawi膰 rytua艂. Moim zamiarem by艂o przywo艂anie kt贸rego艣 z kruczych s艂ug Pana 艢mierci, by za spraw膮 jego zmys艂贸w spojrze膰 na to co dziej臋 si臋 w odleg艂ym Altdorfie - by膰 mo偶e dowiedzia艂bym si臋 czego艣 ciekawego lub te偶 m贸g艂 je艣li Bogowie byli by 艂askawi odwiedzi膰 si臋 co dziej臋 si臋 z moj膮 rodzin膮 i towarzyszami.
Po za tym mia艂em zamiar, zanim udam si臋 na spoczynek pomodli膰 si臋 do Morra i po艣wi臋ci膰 troch臋 czasu na nauk臋 ch艂opca- czytanie i pisanie mia艂 do艣膰 dobrze opanowane, jednak inne ga艂臋zie wiedzy wymaga艂y pilnej nauki.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Sob Wrz 18, 2021 18:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Droga z karczmy na targ przebieg艂a nad wyraz spokojnie. Wygl膮da艂o na to, 偶e nikt mnie nie 艣ciga, ani nie pod膮偶a za mn膮. Jednak gdy na targu, kt贸ry akurat nie pracowa艂, zauwa偶y艂em tamt膮 dw贸jk臋, straci艂em pewno艣膰 siebie. Szczeg贸lnie 偶e jak tam dociera艂em, to na pewno ich nie by艂o. "Czy偶by mnie 艣ledzili? Musz臋 si臋 st膮d jak najszybciej zawin膮膰, bo oszalej臋 przez nich." Wybranie najbardziej podrz臋dnej karczmy w okolicy nie by艂o wielkim problemem i nawet zbytnio nie zdziwi艂o mnie to, 偶e akurat tam znalaz艂em Gustava i jego ludzi.>

<Ciekawski wzrok karczmarza-pokurcza zbywam bez reakcji, od razu kieruj膮c si臋 w stron臋 poszukiwanej osoby. "Nie mam czasu na mitr臋偶enie. Najpierw za艂atwi臋 co mam za艂atwi膰, a potem mo偶e co艣 zjem czy si臋 napij臋. O ile znajd臋 na to czas." Nie chc臋 zaskoczy膰 kogokolwiek z wataszki, co by przypadkowo nie dosta膰 no偶a pod 偶ebra, wi臋c nie skradam si臋 jako艣, a normalnie podchodz臋 do nich, witaj膮c si臋 skinieniem g艂owy z tymi, kt贸rych znam ze spotkania przy ognisku, a nast臋pnie staram si臋 podej艣膰 do samego Gustava, by zamieni膰 z nim kilka s艂贸w. Je艣li po drodze przebiega mi pod nogami jaki艣 szczur, to dostaje solidnego kopa.>

-Witaj ponownie. Ja po obiecanego wierzchowca. - <M贸j g艂os jest spokojny, jakbym rozmawia艂 o pogodzie, a nie o odbieraniu nagrody, za w艂a艣nie wykonane zab贸jstwo. I to tyle co m贸wi臋, spogl膮daj膮c bez emocji na rozm贸wc臋, czy te偶 rozgl膮daj膮c si臋 delikatnie po otaczaj膮cych go ludziach. Po pauzie jednak odzywam si臋 w innej sprawie.> - A tak przy okazji pytanie. Takich dw贸ch si臋 tu kr臋ci po mie艣cie. Tacy niewygl臋dni, niby ze stroju mieszczanie, ale co艣 z nimi nie tak. Byli na targu jak si臋 spotkali艣my. Ty masz dobre oko do wy艂apywania takich indywidu贸w i oceny, czy mog膮 stanowi膰 zagro偶enie czy nie. To jacy艣 lokalni z艂odzieje, bandyci, czy mo偶e jacy艣 znudzeni biedniejsi kupcy, co lubi膮 chodzi膰 trzymaj膮c si臋 za r膮czki? A mo偶e jacy艣 nietutejsi?
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Nie Wrz 19, 2021 00:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurt k艂ad艂 si臋 zm臋czony i zadowolony. Czu艂 偶e co艣 robi. Mo偶e to by艂o niewiele w por贸wnaniu z armi膮 kt贸ra sta艂a pod murami a tym bardziej z si艂ami Lucasa ale przynajmniej nie siedzia艂 bezczynnie. Przy odrobinie czasu zrobi z nich ludzi. Po laniu jakie sprawi艂y im dziewczyny powinni za艂apa膰 do czego mog膮 doj艣膰 jak si臋 wezm膮 do roboty. Nie zawadzi im to rano przypomnie膰. Obudzi艂 si臋 przy swoich dziewczynach. Pog艂adzi艂 delikatn膮 sk贸r臋 艣pi膮cych kobiet. "Nie ma mnie ca艂ymi dniami a zrobi臋 im niespodziank臋" Zszed艂 do kuchni wyci膮gn膮艂 ze sk艂adzika chleb, ser, smalec. Zastawi艂 st贸艂. Pokrojon膮 cebul臋 i zabra艂 si臋 za sma偶enie jajecznicy. Wiedzia艂 偶e nizio艂ki potrafi艂y z jajek i patelni zrobi膰 cuda. Jakie艣 omlety... srety tety. Pr贸bowa艂 czego艣 podobnego gdy robi艂 za r臋kodajnego u kupca sukiennego. NIby dobre ale 偶eby si臋 tym naje艣膰鈥 Na szcz臋艣cie zna艂 swoje ograniczenia wi臋c usma偶y艂 tylko jajka z cebulk膮 na smalcu.

Gdy ko艅czy艂 dziewczyny akurat zesz艂y na d贸艂. Mia艂y na sobie tylko zwiewne halki i w艂osy w nie艂adzie.
- Co tak 艂adnie pachnie... O mon dieu, co tu si臋 sta艂o.- Za艣mia艂y si臋 gdy zobaczy艂y ba艂agan w kuchni. Nie mniej doceni艂y starania. Bez dalszych okrzyk贸w siad暮y do 艣niadania.
- Czym sobie zas艂u偶yli艣my takie traktowanie? Czy dopiero mamy sobie zas艂u偶y膰? - zapyta艂y zalotnie, nachylaj膮c si臋 przy tym tak偶e piersi prawie wyskoczy艂y spod haleczek. Kurt z wra偶enia a偶 rozla艂 wino kt贸re wlewa艂 do puchark贸w. - Ech no鈥 - 鈥淛e to bawi a mnie wino si臋 marnuje. Nadal potrafi膮 mnie zaskoczy膰鈥. Na szcz臋艣cie...鈥


Zam贸wienia przysz艂y jak zwykle o czasie wi臋c gdy rekruci otrzymali bro艅 defiladowym krokiem ruszyli na plac 膰wicze艅. Tam zacz膮艂 jak zwykle od ostrej zaprawy. Gdy poczu艂 przyjemne ciep艂o w mi臋艣niach nakaza艂 przerw臋.
- W kompanii najemnej inaczej ni偶 w wojsku musimy harowa膰 dwa razy wi臋cej na szcz臋艣cie za dwa razy tyle. Wszystko za艂atwiamy sami. Dlatego wa偶ne s膮 wasze umiej臋tno艣ci kt贸re mo偶na wykorzysta膰. Mamy tu bro艅 wsparcia. Ustawcie si臋 w rz臋dach wybierzemy trzech najlepszych strzelc贸w, oraz najlepszych miotaczy. Do lin i sieci wezm臋 ka偶dego kto co艣 b臋dzie umia艂.

Pozwoli艂 im pobawi膰 si臋 broni膮. Trzeba umiej臋tnie dozowa膰 wycisk i rozrywk臋. Jedno i drugie pozwala zbudowa膰 dru偶yn臋 a najlepiej jak id膮 w parze. Wybra艂 trzech najlepszych kusznik贸w spo艣r贸d 鈥渟zeregowych鈥 oraz trzech miotaczy ch臋tnych na oszczepy. Policzy艂 te偶 ch臋tnych do lin i sieci. Policzy艂 wszystkie wydatki w pami臋ci. Skrzywi艂 si臋 na sam膮 my艣l o hudn膮cej sakiewce. 鈥Nie zrobisz jajecznicy jak nie rozbijesz jajek鈥.

-Dzi艣 b臋dziemy 膰wiczy膰 inaczej. Walki w kr臋gu i grupowo. Pierwsze aby艣cie si臋 wprawili. - zrobi艂 pauz臋 - Wysoko urodzeni nazywaj膮 to kr臋giem chwa艂y. Walczymy jeden na jeden. Do pierwszej krwi, czyli trafienia. Martwy le偶y na glebie do zako艅czenia walki. Mo偶na rozpocz膮膰 walk臋 tylko twarz膮 do przeciwnika. Walka ko艅czy si臋 gdy zostanie tylko jeden na placu. Do broni.

Obserwowa艂 walcz膮cych robi膮c za arbitra. 膯wiczenie mia艂o za zadanie przyzwyczai膰 ich do zgie艂ku walki, zamieszania oraz bitwy. Drugi kr膮g walczy艂 razem z nimi.

-Teraz b臋dzie trudniej. Mi艂o艣nicy turniej贸w nazywaj膮 to kr臋giem zdrady. Ka偶dy atakuje ka偶dego. Niewa偶ne jak. Wszystkie chwyty dozwolone. Wygrywa ostatni 偶ywy. Uwa偶ajcie. Taka walka najbardziej przypomina pole bitwy. Cios kt贸ry mo偶e przyj艣膰 z ka偶dej strony. Przeciwnik kt贸ry nie zawaha si臋 przed niczym. Byle prze偶y膰 byle zwyci臋偶y膰.
I tym razem przyj膮艂 rol臋 arbitra. Natomiast wzi膮艂 udzia艂 w drugim. Po walce pozwoli艂 im chwil臋 odpocz膮膰.

-To 膰wiczenie ma wam pokaza膰 czym jest bitwa, oswoi膰 ze zgie艂kiem, ryzykiem, z gor膮czk膮 bitewn膮. Nauczy膰 trze藕wego my艣lenia w obliczy zagro偶enia. Tego nie da si臋 nauczy膰 z opowie艣ci, czy pojedynk贸w. A to s膮 najbardziej zbli偶one warunki. Kolejne 膰wiczenia b臋d膮 w r贸偶nych kombinacjach. Dw贸jkami, cz臋艣ciowo w parach.

Zgodnie z opisem 膰wicze艅 walczyli w parach gdzie jeden pilnowa艂 drugiemu plec贸w. 膯wiczyli w uk艂adzie gdzie po艂owa ludzi by艂a w parach a po艂owa samodzielnie. Wida膰 by艂o trudno艣ci. Zw艂aszcza gdy lesi trafiali na s艂abszych. Po kilku rundach walki parami w r贸偶nych konfiguracjach nauczyli si臋 dba膰 o s艂abszego w parze gdy偶 pozbawiony pary najemnik szybko ko艅czy艂 偶ywot w walce. Uk艂adaj膮c pary do walk pilnowa艂 aby 偶adna para si臋 nie powt贸rzy艂a lub uk艂ada艂 pary s艂absze kt贸re mia艂y szans臋 pokona膰 pojedynczego silniejszego przeciwnika.

Walki zaj臋艂y sporo czasu, zw艂aszcza 偶e chcia艂 aby najemnicy przewalczyli w jak najwi臋cej kombinacji. Da艂o to okazj臋 by lepiej oceni膰 ich umiej臋tno艣ci, post臋py oraz zwr贸ci膰 rekrutom uwag臋 na b艂臋dy.
Zako艅czy艂 trening jak zwykle pod Pantofelkiem. Tym razem poza tradycyjnym 鈥淛ak macie spraw臋 przez godzin臋 czekam tu na was鈥 mia艂 dla nich niespodziank臋.

-Od jutra zaczniemy drugi etap szkolenia. Walk臋 w formacjach. Jest to r贸wnie wa偶ne co umiej臋tno艣ci w艂asne. Ka偶dy oddzia艂 jest na tyle silny co jego wojownik. Ka偶dy wojownik ma si艂臋 oddzia艂u. Dzi艣 dostaniecie insygnia kompani. Te opaski to jest symbol naszego oddzia艂u. Gdy zrobi si臋 gor膮co po tym si臋 poznamy. Razem b臋dziemy silniejsi. Zwyczaj ten zapocz膮tkowali rycerze na turniejach. Wi膮za膰 sobie na kopiach czy ramionach szale swych dam serca. - U艣miechn膮艂 si臋 kpi膮co - Nasz膮 dam膮 serca b臋dzie to. - Podrzuci艂 w g贸r臋 z艂otego Karla kt贸ry b艂ysn膮艂 w powietrzu. - Z ka偶dym zwyci臋stwem To jest zaszczyt, pow贸d do dumy ale te偶 obowi膮zek. Ka偶dy nasz sukces to sukces kompani. Ka偶da pora偶ka pora偶ka kompani. Dop贸ki b臋dziecie to nosi膰 艣wiadczycie o kompani.
Zacz膮艂 po kolei podchodzi膰 do ka偶dego z najemnik贸w. Ka偶demu po kolei wr臋czy艂 opask臋 i u艣ciska艂 rami臋.
-Dzi艣 s膮 puste. Z ka偶dym zwyci臋stwem b臋dziecie dodawa膰 do nich symbol zwyci臋stwa. No艣cie je z dum膮 a b臋d膮 艣wiadczy膰 o waszej odwadze i umiej臋tno艣ciach. Od dzi艣 dzia艂amy jak jedna grupa. Dla niekt贸rych z was b臋d臋 mia艂 ju偶 teraz dodatkowe zadania. A reszta niech pami臋ta. Przez klepsydr臋 czekam tu na was gdyby艣cie mieli jak膮艣 spraw臋. Potem tak jak mnie znajdziecie.


Potem zacz膮艂 wywo艂ywa膰 najemnik贸w do kt贸rych mia艂 spraw臋.


- Lambert, dasz rad臋 dorobi膰 trzonki do topor贸w i drzewc贸w do w艂贸czni? Chc臋 was dozbroi膰. Tu masz czas popracowa膰 na spokojnie, po膰wiczy膰. Ja si臋 sprawdzisz b臋dziesz mia艂 fuch臋. A jak ci si臋 znudzi wojaczka solidne podstawy. A poza tym po co p艂aci膰 obcym skoro mog臋 tobie za dobr膮 robot臋.
To prosta robota, Kurt. W zale偶no艣ci ile tego chcesz i ile mamy drewna, zajmie to wi臋cej lub mniej czasu. Rozumiem, 偶e masz ju偶 ostrza co by je dopasowa膰? 呕adnym miedziakiem nie pogardz臋.
Dopiero p贸jdziemy z Cyrusem i Aronem po uzupe艂nienia.

- Cyrus, Aron Zostaniecie kwatermistrzami. Czekaj膮 nas zakupy. Musimy si臋 dozbroi膰. Potrzebujemy kusz, be艂t贸w sieci, lin na lasso, grot贸w do w艂贸czni i g艂owni do topor贸w. Im wi臋cej zaoszcz臋dzicie tym wi臋kszy dostaniecie procent.
Zgoda. <obaj skin臋li g艂owami.> Wygl膮da jednak na to, 偶e b臋dziemy musieli kupowa膰 od krasnolud贸w. Morryci raczej nic nikomu nie sprzedadz膮. Ile potrzeba? Po sztuce na ka偶dego?
-Nie ma potrzeby. Nie ka偶dy da rad臋 wszystkim si臋 obs艂u偶y膰. Na razie wystarcz膮 ze trzy kusze z be艂tami, Trzy sieci i lassa. Nadto sze艣膰 grot贸w do w艂贸czni i sze艣膰 g艂owni od lekkich topork贸w do rzucania.


-Mark zostaniesz skryb膮 kompani. Zorientuj si臋 ile wyjdzie sk贸rzany tubus na dokumenty oraz ile b臋dzie kosztowa膰 zrobienie trzydziestu trzech patent贸w najemnych. Sporz膮dzisz po jednym dla ka偶dego. Nie wy艂膮czaj膮c mnie Etelki i Aniki. Zorientuj si臋 ile to wyjdzie szczeg贸艂y uzgodnisz ze mn膮 Aronem i Cyrusem.
- Patenty najemnicze? Hmm zwyczajnie m贸g艂bym wzi膮膰 kawa艂 papirusu, pi贸ro i inkaust, po czym je stworzy膰. Ale ty chyba chcesz co艣 wi臋cej na nich. Jakie艣 podpisy, piecz臋cie urz臋dowe? Nie wiem czego dok艂adnie oczekujesz. Nale偶ymy do jakiej艣 gildii?
Kurt podrapa艂 si臋 po rosn膮cym zaro艣cie.
-Chyba troch臋 taki i tak. Gildi nie mamy. Mo偶e si臋 dochrapiemy z czasem ale chwilowo wystarczy patent na pergaminie z miejscem na dopisanie zas艂ug przewin i kampani, oraz piecz臋膰 kompani. - Zawiesi艂 si臋 na chwil臋 - W postaci rekiniej paszczy. Dasz rad臋?


-Greg mam propozycj臋 nie do odrzucenia. Ile pod艂apa艂e艣 na terminie? Przyda艂aby nam si臋 pomoc w Pantofelku. B臋dziesz odpowiada艂 za trunki, a z czasem i za kuchni臋. W zamian posi艂ek, nauk臋 zar贸wno w kuchni jak i szermierki i w zale偶no艣ci od utargu dni贸wk臋. W trakcie misji b臋dziesz naszym odpowiedzialny za aprowizacj臋.
-Czy ja wiem. Umiem uwa偶y膰 piwo i up臋dzi膰 wino czy te偶 inny zajzajer ale do tego potrzeba sprz臋tu i miejsca. Na kuchni znam si臋 s艂abo, nie mam talent贸w kulinarnych. Jak chcesz to mog臋 p臋dzi膰 trunki dla kompani ale nie oczekuj ode mnie zaraz Bugmana czy te偶 XXX. B臋dzie potrzebnych wiele rzeczy jak s艂贸d, cukier, chmiel, przyprawy, 艣wie偶e winogrona lub inne owoce. Nie widzia艂em tu na razie nic opr贸cz zbo偶a. Wi臋c naj艂atwiej wyjdzie gorza艂ka ale jaka b臋dzie, sam Morr to wie.
-To na razie wystarczy. B臋dziesz wa偶y艂 i obs艂ugiwa艂 szynk. A z czasem mo偶e co艣 pod艂apiesz od dziewczyn. Zagadaj z Cyrusem i Aronem oni b臋d膮 robi膰 kwatermistrz贸w czyli b臋da odpowiada膰 za zakupy.

-Markus s艂ysza艂em 偶e przed st膮pieniem do kompani terminowa艂e艣 u czarodziej贸w. Takie umiej臋tno艣ci mog膮 by膰 du偶膮 pomoc膮 zw艂aszcza 偶e do czasu a偶 si臋 st膮d nie wyrwiemy pr臋dzej czy p贸藕niej trafimy na jakie艣 czary mary. W czym m贸g艂by by膰 pomocny? Tylko m贸w prosto. Bo to nie moja dzia艂ka. No i najwa偶niejsze czy chcia艂by艣 si臋 w tym czarodziejstwie rozwija膰?
<Markus spojrza艂 na ciebie jak na barana.> -
To nie jest co艣 o czym si臋 m贸wi Kurt. Jestem tylko uczniem. Potrafi臋 przeczyta膰 to i owo i znam jedn膮 mo偶e dwie sztuczki ale to bardzo dalekie od czar贸w. Gadasz o tym jakby to by艂o zwyk艂e machanie 艂opat膮 i ka偶dy mo偶e to robi膰 jak mu si臋 podoba. Jak b臋d臋 mia艂 okazj臋 to sam si臋 przekonasz co umiem. Nie oczekuj jednak b艂yskawic , promieni z oczu, czy istot z innego 艣wiata. I oczywi艣cie, 偶e chcia艂bym si臋 uczy膰 ale 偶aden czarodziej nie zostawi mnie w kompanii. B臋d膮 chcieli abym siedzia艂 razem z nimi i si臋 uczy艂. To znacznie trudniejsze ni偶 nauka szermierki.
<Kurt spojrza艂 na ch艂opaka wzrokiem m贸wi膮cym 鈥Ech m艂ody鈥 Pieprzysz. Gdyby艣 wiedzia艂 co ja widzia艂em鈥 A tak to ty jeszcze g贸wno wiesz.鈥>
- Wiem o czym gadam i dlatego pytam. A ja jestem twoim dow贸dc膮 wi臋c nie wa偶 swoje s艂owa a 偶e poniek膮d mi odpowiedzia艂e艣. Wi臋c nie ma tematu. Czasy s膮 ciekawe a to znaczy 偶e wymagaj膮 ciekawych rozwi膮za艅. Ty si臋 przyk艂adaj do machania mieczem a ja zobacz臋 co si臋 da zrobi膰 w sprawie innych rzeczy.

-Mutaro, zosta艅 na chwil臋. S艂ysza艂em 偶e w twoim fachu trzeba si臋 zna膰 na ro艣linach w tym, tych leczniczych. Nie my艣la艂e艣 aby 艂ykn膮膰 troch臋 lecznictwa? W dru偶ynie przyda艂by si臋 cyrulik. Moryci maj膮 lazaret. Tam zawsze jest robota. Nauka poprzez praktyk臋. Pocz膮tek mo偶e g贸wniany ale jak si臋 wyka偶esz ch艂opaki ci臋 oz艂oc膮 jak ich polatasz.

Gdy wyda艂 dyspozycj臋 zgdonie z obietnic膮 wyczeka艂 klepsydr臋 potem poszed艂 sprawdzi膰 jak sobie radz膮 jego najemnicy. Odwiedzi艂 艣wi膮tynie aby wype艂ni膰 obowi膮zek wynikaj膮cy z pozostania w go艣cinie. Potem zgodnie z rutyn膮 dnia Pom贸g艂 przygotowa膰 karczm臋 do otwarcia. A przed snem zaliczy艂 jeszcze trening z dziewczynami. To ca艂e ta艅czenie w miar臋 jak nabiera艂 wprawy podoba艂o mu si臋 coraz bardziej.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Czw Wrz 23, 2021 20:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Klaus>

<Naliczy艂e艣 w karczmie co najmniej dziesi臋膰 os贸b poza sob膮. Nie przypatrywa艂e艣 si臋 zbytnio bo to bardzo niegrzecznie. Gustav skin膮艂 na kar艂a, a ten pch膮艂 na blat pe艂ny, drewniany kufel w twoim kierunku. >

-Napijmy si臋. Tw贸j wierzchowiec b臋dzie gotowy lada chwila. Jak tylko st膮d wyjdziesz b臋dziesz mia艂 dwa dni spokoju, gdziekolwiek si臋 udasz. Po tym czasie b臋d臋 ci臋 traktowa艂 jakby艣my si臋 nigdy nie spotkali. Ma to dobre i z艂e strony dla ciebie, o ile spotkamy si臋 po raz kolejny.

<Gustav popija艂 jaki艣 trunek zagryzaj膮c jakiego艣 rodzaju mi臋sne och艂apy na patyczkach. >

-Czy ja wygl膮dam jak darmowe 藕r贸d艂o informacji? Nie. Ale mog臋 powiedzi膰 ci tyle, 偶e to przyjezdni.

<Do karczmy wszed艂 jaki艣 brodaty jegomo艣膰 opatulony w sk贸ry jakby na zewn膮trz膮 szala艂a zima.>
-O, tw贸j wierzchowiec dotar艂. Stoi i czeka za karczm膮. Teraz si臋 pospiesz bo nie wiem jak d艂ugo b臋dzie tam na ciebie czeka艂...


<Ecoliono>

<Po rozmowie z towarzyszami uda艂e艣 si臋 do swej izby. Odm贸wi艂e艣 modlitw臋 do Morra po czym razem z ch艂opcem studiowali艣cie nauki teologiczne. Przed samym spoczynkiem u偶ywaj膮c wszystkich zdobytych przedmiot贸w wprawi艂e艣 si臋 w trans podobny do snu. Ch艂opiec czuwa艂 aby nikt ci w tym czasie nie przeszkadza艂. Dozna艂e艣 wizji dzi臋ki Krukowi kt贸ry do ciebie przyszed艂. Altdorf p艂on膮艂, na ulicach miasta odbywa艂y si臋 tragiczne sceny. Istoty z innego 艣wiata dos艂ownie rozlewa艂y si臋 po mie艣cie morduj膮c i po偶eraj膮c jego mieszka艅c贸w. Zobaczy艂e艣 sw贸j dom, sta艂 w ogniu. Twoja siostra Amata oraz brat Jacqus uciekali 艂odzi膮 razem ze wsp贸lnikiem twojego ojca. Matrin zatrzyma艂 bestie na brzegu na tyle d艂ugo aby reszta odp艂yn臋艂a. Po tym zosta艂 rozszarpany na strz臋py i po偶arty... Tyle ci si臋 uda艂o dostrzec zanim Mathieu ocuci艂 ci臋. >

-Ecoliono, krew s膮czy ci si臋 z nosa. <Powiedzia艂 ch艂opiec> -Czy mam pos艂a膰 po medyka?


<Kurt>

<Kolejny dzie艅 min膮艂 do艣膰 przyjemnie i bez przykrych niespodzianek. Prze膰wiczy艂e艣 wszystkich tak jak planowa艂e艣 i zaj臋艂o to ca艂y dzie艅. Ludzi byli jednocze艣nie zaskoczeni jak i zaciekawieni tym i偶 robicie co艣 wi臋cej poza machaniem mieczem. Oby艂o si臋 bez rannych. Na wiecz贸r porozmawia艂e艣 z interesuj膮cymi ci臋 osobami przedstawiaj膮c swoje propozycje. Wszyscy o dziwo podeszli pozytwynie do twoich propozycji o pracy i rozwoju. Gdy zosta艂e艣 sam czekaj膮c na interesant贸w kilku z twoich ch艂opak贸w, kt贸rym nie zaproponawa艂e艣 偶adnej pracy przysz艂o z zapytaniem : A kiedy b臋dzi臋 brzd臋k?
<Po艣wi臋ci艂e艣 im troch臋 czasu, a potem pomog艂e艣 w karczmie ,by zako艅czy膰 dzie艅 膰wiczeniami z ta艅cem. Zauwa偶y艂e艣, 偶e dziewczyny robi膮 znacznie wi臋ksze post臋py ka偶dego dnia ni偶 ty. 艁atwiej im sz艂o w艂adanie broni膮 ni偶 tobie nauka ta艅ca. >

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pon Wrz 27, 2021 20:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<艁api臋 kufel pchni臋ty przez kar艂a i ju偶 mam zamiar si臋 napi膰, ale s艂owa Gustava wstrzymuj膮 mnie od ugaszenia pragnienia. Wida膰, 偶e zastanawiam si臋 do艣膰 intensywnie. "Zaraz. 呕adnych pyta艅? Tak po prostu przyj膮艂 na s艂owo, 偶e wykona艂em co mi zleci艂? Cho膰 mo偶e kto艣 z jego bandy szed艂 za wieprzem i wr贸ci艂 tutaj po jego 艣mierci, by mu o tym donie艣膰. W sumie jak szed艂 najkr贸tsz膮 drog膮, to m贸g艂 tu dotrze膰 przede mn膮. No ale i tak mi si臋 co艣 nie zgadza." Zajmuje to troch臋 czasu, a偶 w ko艅cu do wn臋trza wchodzi kto艣 nowy, a herszt bandy wypowiada kolejne zdania. Spogl膮dam k膮tem oka na cz艂owieka w sk贸rach, obserwuj膮c przez chwil臋 jego zachowanie, po czym odk艂adam nietkni臋ty kufel na blat i kieruj臋 sw贸j wzrok bezpo艣rednio na Gustava, po czym pewnie i z lekk膮 irytacj膮 wypowiadam s艂owa skierowane prosto do niego, staraj膮c si臋 przyj膮膰 tak膮 pozycj臋, by by膰 zwr贸conym do wszystkich cz艂onk贸w bandy przodem, o ile to jest mo偶liwe, by 偶aden nie sta艂 mi za plecami.>

- O nie nie. Nie tak by艂a umowa. Po pierwsze na targu m贸wi艂e艣 o pi臋ciu dniach, a nie dw贸ch. Po drugie stwierdzi艂e艣, 偶e dasz mi konia, a nie powiesz mi gdzie mam go sobie zajuma膰. To s膮 spore r贸偶nice mi臋dzy zasadami na jakie si臋 zgodzi艂em, a tym jak teraz pr贸bujesz si臋 z tego wykr臋ci膰. By艂em pewien, 偶e akurat Ty dotrzymujesz danego s艂owa, ale chyba zaskoczy艂o Ci臋 to, 偶e uda艂o mi si臋 zrobi膰 tak szybko to, co mi zleci艂e艣. Wybacz. Nie musimy by膰 przyjaci贸艂mi. Mo偶emy by膰 nawet wrogami je艣li tak sobie chcesz. Mi to bez r贸偶nicy. Nie mam zamiaru ju偶 si臋 w tej okolicy wi臋cej pojawia膰. Ale umowa to umowa. Ja zrobi艂em co chcia艂e艣. Teraz Ty wywi膮偶 si臋 ze swojej cz臋艣ci, a ja pojad臋 swoj膮 drog膮 i zapomn臋 o Tobie zaraz jak minie 5 dni z obiecanego czasu, a moje ko艣ci obt艂uczom si臋 porz膮dnie na grzbiecie otrzymanego od Ciebie wierzchowca.

<Robi臋 kr贸tk膮 pauz臋 w wypowiedzi, rzucaj膮c te偶 wzrok na reszt臋 os贸b z jego grupy, staraj膮c si臋 oceni膰 ich reakcj臋. Lew膮 r臋k臋 chowam za plecy, gdzie mam przypi臋t膮 sie膰, 偶eby w razie czego mie膰 szybki do niej dost臋p. "Taaaa. Nawet nie potrzebowa艂e艣 potwierdzenia wykonania zlecenia, bo i tak zap艂ata, kt贸r膮 mi ostatecznie pr贸bujesz zaoferowa膰, nic Ci臋 nie kosztuje. To nie Tw贸j ko艅, wi臋c nic nie tracisz. A nawet ju偶 nie pami臋tasz ile to mia艂o by膰 dni, bo uzna艂e艣, 偶e i tak nie dam rady tego zrobi膰. Cwaniaczek. My艣la艂e艣, 偶e si臋 wypiernicz臋 na tym zadaniu, albo mnie z艂api膮, a Ty b臋dziesz mia艂 us艂ug臋 za darmo. A teraz masz k艂opot.">

- Nie chc臋 niczego wi臋cej Gustavie. Tylko to na co si臋 um贸wili艣my. Tylko tyle.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Nie Paz 03, 2021 20:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Klaus>

<Gustav przekr臋ci艂 lekko g艂ow臋 w twoj膮 stron臋 skupiaj膮c na tobie sw贸j wzrok. Poczu艂e艣 narastaj膮ce napi臋cie w sali.>
-Powiedzia艂em pi臋膰? C贸偶 musia艂em mie膰 dobry humor. Mo偶e by膰 i pi臋膰. Ale je艣li wyobra偶asz sobie 偶e przynios臋 ci konia w r臋kach to zg艂upia艂e艣 do reszty. Wierzchowiec czeka za karczm膮. Skoro go nie chcesz mo偶esz i艣膰 pieszo. Dla mnie nawet lepiej.
<Cz艂owiek w sk贸rach rozsiad艂 si臋 wygodnie przy barze i zagadywa艂 o co艣 kar艂a. >
-Je艣li chcesz tu zosta膰 d艂u偶ej to zostawaj 艣mia艂o, przynajmniej co艣 si臋 b臋dzie dzia艂o.
<Poczu艂e艣 w ko艣ciach, 偶e atmosfera robi si臋 nieprzyjemna. Ludzie zacz臋li spogl膮da膰 na ciebie jak na koguta z kt贸rego robi si臋 zup臋.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Sro Paz 06, 2021 23:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Czuj膮c jak atmosfera g臋stnieje wiem, 偶e nie mam co naciska膰 dalej. "Nic wi臋cej nie ugram. Jestem na jego terenie i w otoczeniu jego ludzi. To ja jestem tutaj intruzem i tak b臋d臋 traktowany. Musz臋 bra膰 co daj膮, cho膰 mi si臋 to zupe艂nie nie podoba, bo czuj臋, 偶e wp臋dz臋 si臋 przez to w kolejne k艂opoty. Ech... A ja naprawd臋 s膮dzi艂em, 偶e on wywi膮zuje si臋 z danego s艂owa, mimo 偶e jest tylko hersztem bandyckiej bandy. No ale kij mu w oko." My艣li przebiegaj膮 mi przez g艂ow臋, jednak w postawie i spojrzeniu staram si臋 zachowa膰 twardo艣膰 i nieust臋pliwo艣膰.>

- Pi臋膰 dni. Od teraz. Pi臋膰 pe艂nych dni Gustavie. - <Moje spojrzenie i ton g艂osu wskazuj膮 nieugi臋to艣膰, a sam cofam si臋 lekko w kierunku wyj艣cia z karczmy, staraj膮c si臋 mie膰 na oku przede wszystkim herszta i jego band臋, cho膰 te偶 k膮tem oka rzucam za siebie, by na kogo艣, czy co艣 nie wle藕膰.> - A co do tamtej dw贸jki przyjezdnych. Rada ode mnie. Rada, kt贸rej pewnie nie chcesz, ale kt贸r膮 i tak dostaniesz. Dla Ciebie i Twoich kompanion贸w. - <Rzucam wzrokiem po ca艂ej grupie.> - Uwa偶ajcie na nich, bo s膮 niebezpieczni. - <Robi臋 kr贸tk膮 pauz臋 i gdy czuj臋, 偶e jestem do艣膰 blisko wyj艣cia sk艂aniam si臋 lekko g艂ow膮 i rzucam kr贸tko.> - Bywajcie - <Po czym odwracam si臋 i wychodz臋 z karczmy, kieruj膮c si臋 za ni膮, by znale藕膰 obiecanego wierzchowca. Robi臋 to jednak uwa偶nie, zwracaj膮c uwag臋 na swoje bezpiecze艅stwo. "Raz, nie wiem czy ten podejrzany duet na mnie gdzie艣 si臋 nie zaczai艂. Dwa, nie wiem jak potoczy艂a si臋 sprawa z odkryciem 艣mierci kupca. A trzy, cholera wie co przy tym koniu zastan臋. Wi臋c w tym przypadku pewno艣膰 siebie musz臋 od艂o偶y膰 na bok, p贸ki nie dosi膮d臋 rumaka i nie wydostan臋 si臋 z tego zapomnianego przez dobrych bog贸w miasta.">
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Czw Paz 07, 2021 21:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ockno艂em si臋 z transu, dobrze 偶e ch艂opiec czuwa艂 i by艂 w pobli偶u - s艂ysz膮c zatroskanie w jego g艂osie odpowiedzia艂em.

-Nie trzeba mi medyka, co najwy偶ej ciep艂a woda, czysty materia艂 i troch臋 odpoczynku.

Ciche westchni臋cie towarzyszy艂o mojemu powstanieu z zimnej posadzki, 艣mier膰 Ojca by艂a... Nie chcia艂em o tym teraz my艣le膰, widzia艂em 偶e brat i siostra byli w miar臋 bezpieczni, gdyby nie po艣wi臋cenie ojca i ich czeka艂by 艣mier膰...Nie wiedzia艂em co dzia艂o si臋 z matk膮, zawsze by艂a przy boku ojca...

Zamy艣li艂em si臋, to co widzia艂em napawa艂o mnie przera偶eniem.
Ca艂e miasto zniszczone, plugawe bestie morduj膮ce, wsz臋dzie ogie艅 i 艣mier膰...

Musia艂em uda膰 si臋 jeszcze raz do biblioteki i by膰 mo偶e to co widzia艂em, mo偶e okaza膰 si臋 przydatne dla Mistrza Kruk贸w i Mistrz Run.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Sro Paz 27, 2021 18:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

鈥淢贸g艂bym nawet tak 偶y膰鈥︹ Pomy艣la艂 przeci膮gaj膮c si臋 leniwie. 鈥Wyrko, robota, 偶arcie i kobiety. 呕eby tak jeszcze kasiorka sama sp艂ywa艂a鈥 E tam鈥 zdziadzia艂 bym i rozty艂. I tak ju偶 si臋 lenie. Dziewczyny si臋 przyk艂adaj膮 a ja to co鈥鈥 Wsta艂 z solidnym postanowieniem aby nadrobi膰 braki. Pocz膮tek dnia przeszed艂 w przyjemn膮 rutyn臋. Zam贸wiony towar przyni贸s艂 pos艂aniec, potem zeszli si臋 najemnicy. Tym razem wszyscy byli o czasie wi臋c tradycyjnie kaza艂 pobra膰 bro艅 i uda膰 si臋 na plac 膰wicze艅.
- Dzi艣 zaczniemy ostatni element treningu. Praca zespo艂owa i trening indywidualny. Ale nim zaczniemy鈥 - U艣miechn膮艂 si臋 z艂o艣liwie - Stara dobra zaprawa.

Rozstawi艂 ich po placu.

- 膯wiczymy. Zastawa pierwsza! Parada! Pchni臋cie! Przej艣cie. Wypad. Zastawa szeroka鈥 Tempo. - Pokaza艂 nowe pchni臋cie i kombinacj臋.

- Walki w parach...

- Kr膮g zdrady...

- Teraz co艣 nowego. Formacje. B臋dziemy mie膰 dwa rodzaje formacji. W sile kompani czyli wszysct i dru偶yny czyli diesi膮tki. Formacja pierwsza: Dwuszereg. Formacja druga: 鈥淭r贸jszereg鈥. Formacja trzecia: 鈥淜lin鈥 Formacja czwarta 鈥淜o艂o鈥.

- W sile dru偶yny b臋d膮 to te same formacj臋 plus dodatkowo Dru偶yny samodzielne czyli 鈥淒ziesi膮tki.鈥 Ustawiacie si臋 w trzech szeregach. Szereg pierwszy miecze i tarcze, szereg drugi sieci i liny oraz trzeci kusze i wsparcie. A na koniec dru偶yny specjalne: Miecznicy, Strzelcy i Wsparcie. To jednak zaczniemy gdy przyjd膮 uzupe艂nienia sprz臋towe.


Zacz膮艂 ich ustawia膰. Dwuszereg, i Tr贸jszereg okaza艂y si臋 proste. W dwuszeregu ka偶dy z dziesi膮tk贸w bra艂 swoj膮 dziesi膮tk臋 i dzieli艂 na dwie linie gdzie pierwsza tworzy艂a pierwszy szereg druga drugi. Ustawiali si臋 od lewej pierwsza kompania w 艣rodku druga a po prawej trzecia. Z tr贸j szeregiem te偶 by艂o prosto. Dziesi臋tnicy dzielili dru偶yny na trzy i ustawiali analogicznie. Z klinem te偶 poradzili sobie bez problemu zmieni艂 si臋 tylko kszta艂t linii. Z ko艂em posz艂o trudniej. Do 艣rodka mieli wej艣膰 strzelcy i miotacze a reszta mia艂a stworzy膰 dooko艂a nich kr膮g. Musieli ustali膰 kto i gdzie w 艣rodku. Kto na zewn膮trz i jakie ciasne ko艂o zorbi膰. Dla zmniejszenia zamieszania podzieli艂 ko艂o na trzy cz臋艣ci tak by ka偶d膮 cz臋艣膰 obstawia艂a jedna dru偶yna. Z dziesi膮tkami posz艂o nawet 艂atwiej gdy偶 wiele ustawie艅 wcze艣niej pokazanych stanowi艂a ich mniejsze odpowiedniki. Gdzie najmocniejsi stanowili trzon, miotacze ty艂y a reszta 艣rodek formacji.

Te osiem ustawie艅 za艂apali wszyscy wystarczy艂o pokaza膰 gdzie kto ma sta膰 by z grubsza za艂apali. Zw艂aszcza 偶e w wi臋kszo艣ci ustawie艅 za bardzo si臋 nie tasowali mi臋dzy sob膮.

Potem zacz臋艂y si臋 schody. Ju偶 samo poruszanie si臋 w formacji by艂o wi臋kszym wyzwaniem ni偶 si臋 spodziewa艂. Zw艂aszcza przy zmianie kierunku. I oczywi艣cie walka w formacji tak aby sobie nawzajem nie wsadzi膰 偶elastwa w plecy鈥 Po kilku pr贸bach postanowi艂 odpu艣ci膰 szczeg贸艂y. 鈥Nie musz膮 wygl膮da膰. maj膮 walczy膰.鈥 Zmieni艂 wi臋c plan treningu. Odpu艣ci艂 krok defiladowy a zacz膮艂 k艂a艣膰 nacisk na walk臋. Dla pierwszej linii Wi臋cej parowania mniej szerokich parad. Walka w dr貌giej linii wyszukiwania "okienek" dla pchni臋cia. Potem 膰wiczyli wycofanie rannego do drugiej linii i za艂atanie dziury w szeregu. Chodzi艂 wzd艂u偶 linii i co chwila uderzy艂 p艂azem "rannego" kt贸ry mia艂 by膰 zast膮piony. Na koniec zosta艂a wsp贸艂praca pierwszej linii z miotaczami i sieciarzami. Na tym postanowi艂 si臋 skupi膰. na dw贸ch rzeczach. Gdy Kurt oceni艂 偶e do艣膰 si臋 na szturchali 艂okciami. Zostawi艂 im 鈥渃zas wolny鈥 gdzie ka偶dy m贸g艂 膰wiczy膰 indywidualnie. Strzelcy strzelanie, miotacze rzut do celu, sieciarze swoj膮 sztuk臋 oraz pozostali w zale偶no艣ci od w艂asnego upodobania. Ci kt贸rzy nie mieli pomys艂u ko艅czyli w sparingach czy ma艂ych kr臋gach walki. Kurt korzystaj膮c z okazji sam skorzysta艂 z okazji do 膰wicze艅 powtarzaj膮c taneczne kroki z broni膮 kt贸re samemu pokazywa艂 dziewczynom. Aby si臋 nie wyg艂upi膰 wola艂 oberk贸w czy innych menuet贸w przy facetach nie 膰wiczy膰.

鈥淣a jutro musz臋 sobie zorganizowa膰 r贸wnowa偶nie鈥

- Lambert jak tam wczorajsze zam贸wienie? Jak sko艅czysz b臋d臋 mia艂 jeszcze jedno. Zrobiz na nasz plac treningowy dwie trzy r贸wnowa偶nie. Czyli wiesz tak膮 belka na dw贸ch s艂upach. Nie musi by膰 wysokie. Ale musi by膰 przeno艣ne tak aby mo偶na by艂o u艂o偶y膰 obok siebie albo jedn膮 za drug膮. I jedn膮 zr贸b na jednym punkcie 偶eby si臋 ko艂ysa艂a. Nie musi by膰 to jakie艣 ekstra bo pewnie tu zostanie.

Kurt przypomnia艂 sobie wczorajsz膮 rozmow臋 z Pantofelka kilku ch艂opak贸w kt贸rzy chcieli kasy. Kurt by艂 o tyle zdziwiony 偶e cz臋艣ciej s艂ysza艂 pomruki zadowolenia ni偶 narzekania.

- B臋dzie robota b臋dzie i Karle. Na razie dostajecie bro艅 na koszt Moryt贸w a szkolenie na m贸j. Chcecie dosta膰 co艣 ekstra. Tsza si臋 wykaza膰. Z racji Tego co si臋 dzieje pod murami pewnie w pierwszej kolejno艣ci przyjdzie nam walczy膰 z wojskowymi. Jakie macie szans臋 skoro baby wam wklepa艂y? Nie znam takiej roboty gdzie p艂ac膮 艣wie偶akom z g贸ry. A wy? Nie b贸jcie si臋. Wkr贸tce trafi si臋 jaka艣 akcja wi臋c i spadn膮 nam metalowe s艂oneczka. A p贸ki co zg艂o艣cie si臋 jutro po treningu a znajd臋 wam okazj臋 aby zarobi膰 co艣 na boku.

Kurt by艂 ciekaw si臋 zg艂osz膮.

- Ch艂opaki mam propozycj臋. Zadanie inne ni偶 nasze 膰wiczenia. Znacie ludzi z kt贸rymi tu dotarli艣cie wi臋c b臋dzie to w sam raz dla was. Gdy tu dotarli艣cie w twierdzy zdarzy艂o si臋 kilka przest臋pstw. Pewnie jakie艣 zadawnione krzywdy lub porachunki kt贸re naros艂y w trakcie ucieczki. Spr贸bujcie wybada膰 sprawc贸w. A ja zobacz臋 co Morycu za to s膮 gotowi odpali膰. Je偶eli nic, nagrod臋 dostaniecie ode mnie. Na razie skromn膮. Ale sprawcie si臋 a b臋d臋 o tym pami臋ta膰.

Zako艅czy艂 trening zwyczajowymi tradycyjn膮 formu艂膮 potem ruszy艂 do g贸rnego zamku. Zahaczy艂 o 艣wi膮tynie. W ko艅cu taka by艂a regu艂a tego miejsca a skoro zamierza艂 zagada膰 z Krukiem dobrze by艂o za艂atwi膰 sobie przychylne ucho u jego szefa. Potem poprosi艂 o audiencj臋. Po jakim艣 czasie zaprowadzono go gustownego gabinetu.

- Dzi臋kuj臋 za spotkanie oraz za udost臋pnion膮 nam bro艅. By艂a to wielka pomoc w zorganizowaniu kompani. Na razie pr贸buj臋 z nich zrobi膰 co艣 wi臋cej ni偶 band臋 przypadkowo zebranych ludzi na szcz臋艣cie wi臋kszo艣膰 naprawd臋 garnie si臋 do trening贸w. Wi臋c gdyby dosz艂o do ataku stan膮 na wysoko艣ci zadania. Co rokuje naprawd臋 dobrze. Niekt贸rzy wykazuj膮 naprawd臋 ciekawe talenty. - Kurt pochwali艂 swoich ludzi. Wiedzia艂 偶e na razie nieco na wyrost ale鈥 Ju偶 kiedy艣 dowodzi艂 grup膮 uchod藕c贸w, kt贸rzy rozbici i zim膮 dali rad臋. Tym bardziej oni sobie poradz膮. - No i oczywi艣cie ciekawe charaktery. I ja w艂a艣nie w tej sprawie. - Kurt nie wiedzia艂 czy si臋 nie wysypa艂 w rozmowie ale brn膮 dalej - Dla cz臋艣ci ch艂opak贸w sam trening to za ma艂o. Wiedzia艂em 偶e ten problem si臋 pojawi ale nie 偶e ju偶 po kilku dniach. [/i]- Przechodzi艂 do meritum. - Szukam zlecenia. Roboty. Wiem 偶e bro艅 i miejsce kt贸re nam udost臋pnili艣cie to ju偶 sporo i za co jestem wdzi臋czny. Ale ludzie potrzebuj膮 zaj臋cia. Krasnoludy przyby艂y tu ze swoim rzemios艂em a ci ludzie uciekali ot tak. Nie maj膮 tu zaj臋cia. Kompania by艂a dla nich okazj膮 nie tylko do zarobku ale przede wszystkim do znalezienia sobie miejsca, gorzej 偶e dla niekt贸rych okazj膮 do zabicia czasu. I dobrze si臋 sta艂o 偶e si臋 zg艂osili, bo kto wie co by co poniekt贸rym strzeli艂o do g艂贸w. Chcia艂em przez to powiedzie膰 偶e moi ludzie s膮 gotowi do przyj臋cia pierwszego zlecenia.

- Przyszed艂em wpierw do Ciebie bo to dzi臋ki Twojemu wsparciu i waszej broni.

Odczeka艂 chwil臋.

- W艣r贸d moich ludzi s膮 te偶 prawdziwe rarytasy. Tacy w kt贸rych warto 艂adowa膰 czas. Przy odrobinie pracy b臋d膮 mogli pom贸c nie tylko z mieczem w gar艣ci ale te偶 swoimi talentami. W艣r贸d rekrut贸w znalaz艂 si臋 pocz膮tkuj膮cy czarodziej, kap艂an Sigmara, cz艂owiek znaj膮cy si臋 na zio艂ach kt贸ry chcia艂by to jako艣 rozwija膰 a nawet skryba. Im nie dam rady pom贸c si臋 rozwija膰 samemu. Z innymi sobie poradz臋. Z rzemie艣lnikami. Dam im robot臋 na rzecz kompani i b臋d膮 mogli dzia艂a膰. Ale z tymi uczonymi to ju偶 inna bajka, nie moja. A tu w twierdzy mo偶e mogliby znale藕膰 okruchy wiedzy dla siebie. Mam nadziej臋 z korzy艣ci膮 dla siebie i dla obro艅c贸w. Chcia艂em prosi膰 o mo偶liwo艣膰 terminu w lazarecie dla mojego cz艂owieka, Dla ucznia czarodzieja chcia艂em prosi膰 o mo偶liwo艣膰 wgl膮du do biblioteki. Ma ch艂opak talent i co艣 ju偶 potrafi ale jak na moje oko brak mu pewno艣ci siebie albo jest na tyle bystry 偶e wie ile jeszcze nie wie. Pozna艂em przynajmniej dw贸ch czarodziej贸w kt贸rych m贸g艂bym poprosi膰 o pomoc ale 偶adnego z nich tu nie mia. Wiem 偶e dla dobrego skryby te偶 si臋 zawsze znajdzie robota tam gdzie jest biblioteka. Mo偶e mogliby razem odwiedza膰 bibliotek臋.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Lis 01, 2021 20:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- To co zwykle m贸j drogi Axerundzie. Kwestie ratowania 艣wiata i takie tam. - rzek艂em witaj膮c si臋 z nim i siadaj膮c naprzeciw niego.

- Odnowili艣my runy na murach. Z tego co o nich wiem b臋d膮 nie do skruszenia o ile oblegaj膮cy nie maj膮 ze sob膮 magicznych kul armatnich lub dostatecznie pot臋偶nych czarownik贸w. Lecz je偶eli ta armia sobie nie poradzi to pojawi si臋 inna i nast臋pna i tak dalej. Albo zn贸w Upad艂e Wzg贸rza obleg膮 jakie艣 nadprzyrodzone ohydztwa. Z Melis膮 mamy plan by 艣ci膮gn膮膰 wsparcie. Musimy si臋 uda膰 si臋 do tego co zosta艂o z Altdorfu i wyci膮gn膮膰 z tamtej otch艂ani jej towarzyszy. A najlepiej to jeszcze zamkn膮膰 wyrw臋 w rzeczywisto艣ci i odci膮膰 naszych wrog贸w od 艂atwego dost臋pu za Zas艂on臋. Potrzebujemy si臋 przygotowa膰 na wypraw臋 do skrajnie niebezpiecznego miejsca w kt贸rym magiczna energia hula sobie jak chce, a istoty z niej zrodzone szw臋daj膮 si臋 jak wioskowe g艂upki po zaoranym polu. Chcemy ciebie oraz twoj膮 szacown膮 ma艂偶onk臋 prosi膰 o pomoc w przygotowaniu si臋 do tej wyprawy.

<Zbrojmistrz popatrzy艂 na ciebie jak na wariata po czym roze艣mia艂 si臋 w g艂os.>

- Ca艂y ty Rhunarze. Zrobimy co w naszej mocy aby Twierdza wytrzyma艂a tak d艂ugo a偶 nie opracujemy planu kontrofensywy. A co do wyprawy鈥 We dw贸jke chcecie to wszystko zrobi膰? Brzmi jakby艣 szed艂 na P贸艂nocne Pustkowia z t膮 r贸偶nic膮, 偶e te s膮 miniaturowe, wielko艣ci stolicy Imperium zaledwie. Takie mniejsze Praag czy te偶 wi臋ksze? Jak mog臋 ci pom贸c poza tym i偶 nie powiniene艣 tam i艣膰,nie we dw贸jk臋. Sam pewnie mo偶esz wytworzy膰 przedmioty na r贸wni z moimi lub nawet lepsze. Jak konkretnie mia艂bym tobie pom贸c? Pancerz, bro艅, amulety? Przyszed艂e艣 do sklepu wi臋c chyba wiesz co chcesz kupi膰? Zgaduj臋, 偶e Melisa b臋dzie negocjowa膰 z moj膮 偶on膮. *

U艣miechn膮艂em si臋 szeroko na wybuch weso艂o艣ci Axerunda.

- Tworz臋 w艂asny pancerz, bro艅 te偶 mam. Nie mam jak razi膰 wrog贸w na odleg艂o艣膰. Potrzebuj臋 te偶 amulet贸w - ochrony przed surow膮 energi膮 Spaczni. O sw贸j umys艂 si臋 nie boj臋, jest jak kamie艅 i stal. Lecz wiem 偶e moje cia艂o mo偶e zawie艣膰 czy to od ran lub mutuj膮c. - pogladzi艂em si臋 po brodzie - Walka na dystans i ochrona. Je偶eli masz pomys艂 co innego w takim wydzielonym kawa艂ku Pustkowii mo偶e si臋 przyda膰 to m贸w. Ch臋tnie wys艂ucham m膮drej rady. Cho膰 najm膮drzejsza by艂aby taka by w og贸le tam nie i艣膰. - za艣mia艂em si臋 - Mog臋 zap艂aci膰 runami. 呕yjemy w takich ponurych czasach 偶e odst臋pstwo od pewnych zasad jest dopuszczalne. *

<Zbrojmistrz podrapa艂 si臋 po brodzie. >

- Je艣li chcesz ochrony przed Spaczniem to musisz rozmawia膰 z moj膮 偶on膮. Ja nie mam nic co w d艂ugotrwa艂ym efekcie nie pogorszy艂oby sytuacji. Mog臋 was zaopatrzy膰 w amulety chroni膮ce przez chorobami i truciznami, oraz w pewnym stopniu przed Spaczniem ale to bardziej odwlecze tw贸j zgon ni偶 mutacje. To tak na powa偶nie. A na 偶arty, nie wiedzia艂em 偶e jeste艣 strzelcem wyborowym. <Krasnolud za艣mia艂 si臋 gromko>
- Je艣li umiesz obs艂ugiwa膰 bro艅 paln膮 to znajd臋 co艣 dla ciebie. Z kusz mam na ten moment tylko ma艂膮, samopowtarzaln膮, kr贸tki zasi臋g, ma艂a moc, ale za to nie zabraknie ci be艂t贸w wi臋c co艣 powiniene艣 trafi膰. Idealna na du偶e ilo艣ci s艂abych wrog贸w.

- Nie znam si臋 niestety na broni palnej. Taka kusza brzmi w sam raz. Hmmm鈥 Rozumiem. Odporno艣膰 na choroby i trutki zawsze si臋 przyda, to o jedn膮 rzecz mniej na kt贸r膮 trzeba by zu偶ywa膰 magiczn膮 energi臋. Hmmm鈥 偶ywno艣膰 i woda musimy zabra膰 w艂asne. Przyda艂by si臋 pojemnik z dodatkow膮 pojemno艣ci膮 albo buk艂ak z run膮 wody. Gdyby艣 mia艂 te偶 jakie艣 obuwie kt贸re zapewni艂oby nam mo偶liwo艣膰 skradania si臋 lub przyspieszy艂oby nas by艂oby 艣wietnie.

Mrucz膮c zacz膮艂em co艣 liczy膰 na palcach.

- W sumie jest jeszcze jedna sprawa. Robi臋 w艂asny pancerz, ale je偶eli ma zosta膰 on uko艅czony szybciej potrzebuj臋 dodatkowych r膮k do pracy. Z pomoc膮 twoj膮 i Melisy m贸g艂bym doko艅czy膰 go du偶o szybciej. Jakbym jeszcze przekona艂 Jordiego to ju偶 w og贸le w dzie艅 z kawa艂kiem powinni艣my da膰 rad臋. Za to wszystko mog臋 zap艂aci膰 wymian膮. Teraz mo偶emy ku膰 runy du偶o, du偶o szybciej. W zamian mog臋 na艂o偶y膰 na przedmioty odpowiednio wysokiej jako艣ci runy kucia, ciosu, 偶elaza, ostrze偶enia, wykrycia wroga, os艂ony i odnowienia.

<Axerund zacz膮艂 krz膮ta膰 si臋 po izbie. Roz艂o偶y艂 na stole kart臋 papirusu i zacz膮艂 notowa膰. >

- Dwa amulety przeciw truci藕nie, Dwa amulety przeciw chorobom, Kusza samopowtarzalna z nieko艅cz膮c膮 si臋 amunicj膮, Buk艂ak z run膮 wody, Buty zwiadowcy dla Rhunara, Elfie wy艣cigowe buty dla Melisy. <wypowiedzia艂 na g艂os zapisuj膮c.>

- Nie daje ci ich, tylko wypo偶yczam. Zap艂acisz po powrocie. Za rzeczy zagubione lub zniszczone zap艂acisz pe艂n膮 cen臋 , za zwr贸cone w nienagannym stanie policz臋 ci jakie艣 drobne. Wtedy te偶 pozwol臋 ci zdecydowa膰 czy chcesz owe przedmioty zachowa膰 czy te偶 zwr贸ci膰. Jestem starym, chytrym khazadem i wol臋 偶eby艣 mia艂 u mnie d艂ug ni偶 zap艂aci艂 od razu. <Axerund zarechota艂 rubasznie po czym podrapa艂 si臋 po brodzie.>

- Chcesz abym pom贸g艂 ci ku膰 pancerz鈥? To mo偶e by膰 interesuj膮ce. Dawno nie wsp贸艂pracowa艂em z kowalem run鈥 Wymienione rzeczy naszykuj臋 i dostarcz臋 na jutro do twojego domostwa鈥 Hmm , zgoda. Pomog臋 ci wyku膰 pancerz ale za to wygraweruj臋 na nim swoje inicja艂y, jako wsp贸艂tw贸rca. Co ty na to przyjacielu?

- Zgoda! - z u艣miechem wyci膮gn膮艂em d艂o艅 do Axerunda a ten j膮 u艣ciska艂 - Z tak膮 pomoc膮 ten pancerz b臋dzie prawdziwie arcymistrzowski.

Jeszcze chwil臋 porozmawia艂em z Axerundem czekaj膮c na wyniki rozmowy Melisy z 偶on膮 zbrojmistrza.
Pozosta艂o jeszcze przekona膰 Jordiego do pomocy.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Nie Lis 14, 2021 15:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Klaus>

-Bywaj. <Pad艂o za tob膮 kiedy wychodzi艂e艣 z karczmy.>

< Uda艂e艣 si臋 na ty艂y budynku gdzie czeka艂 na ciebie wierzchowiec. By艂 osiod艂any ale wygl膮da艂 jako艣 inaczej. By艂 mniejszy ni偶 normalne konie i przypomina艂 troch臋 osio艂ka. Nie bardzo mog艂e艣 si臋 na to po偶ali膰 wi臋c dosiad艂e艣 zwierzaka i ruszy艂e艣 przez miasto. Mia艂e艣 wra偶enie, 偶e odprowadzaj膮 ci臋 spojrzenia wszystkich obecnych na ulicach. Stra偶nicy wypu艣cili ci臋 bez wi臋kszych problem贸w. Obra艂e艣 kierunek na Marienburg i ruszy艂e艣 z kopyta. Mimo i偶 tw贸j wierzchowiec nie by艂 zwyczajnym koniem to nadal porusza艂 si臋 szybciej ni偶 ty biegiem. By艂e艣 szcz臋艣liwy zostawiaj膮c miasto za sob膮. Jecha艂e艣 ca艂y dzie艅,do zmroku. Zrobi艂e艣 postuj na odpoczynek dla ciebie i zwierzaka a偶 do rana, a o 艣wicie ruszy艂e艣 dalej. Gdy ko艅czy艂 si臋 drugi dzie艅 twojej podr贸偶y mija艂e艣 w艂a艣nie rozstaj do majacz膮cego w oddali Altdorfu. By艂e艣 na otwartej przestrzeni i mog艂e艣 stwierdzi膰, 偶e przynajmniej czwart膮 cz臋艣膰 klepsydry, nie by艂o nikogo ani niczego w zasiegu wzroku, co by za tob膮 pod膮偶a艂o.>


<Ecoliono>

<Jak tylko odpocza艂e艣 chwil臋 uda艂e艣 si臋 do biblioteki i opowiedzia艂e艣 o swoim 艣nie Bibliotekarzowi. Ten odpowiedzia艂 i偶 wie co si臋 zdarzy艂o w stolicy kilka dni temu. Mistrz zakonny tak偶e o tym wie. Nie do ko艅ca jednak wiadomo ilu mieszka艅com uda艂o si臋 uj艣膰 z 偶yciem z tej masakry. Nast臋pnie skierowa艂e艣 si臋 do Rhunara aby jemu opowiedzi膰 o swojej wizji. Jak si臋 okaza艂o krasnolud tak偶e dowiedzia艂 si臋 o tym wcze艣niej, od elfki kt贸ra prze偶y艂a atak na Altdorf. Mimo wszystko krasnolud podzi臋kowa艂 ci za informacje.>
<Kolejne dni mija艂y raczej spokojnie. Mimo obl臋偶enia mia艂e艣 du偶o czasu na nauk臋 ch艂opca, pos艂ug臋 wobec Morra i prac臋 w bibliotece. Gdyby ludzie o tym nie m贸wili nawet by艣 nie wiedzia艂, 偶e twierdza jest obl臋偶ona, do czasu a偶 pewnego dnia z nieba zacz臋艂y spada膰 kamienie...>


<Kurt>

<Przeprowadzi艂e艣 bardziej zaawansowany trening i da艂e艣 ludziom zadanie zbadania co si臋 dzieje w twierdzy. Na koniec dnia uda艂e艣 si臋 na audiencj臋 do mistrza zakonnego. Czarny Kruk wys艂ucha艂 ci臋 do ko艅ca i dopiero wtedy zabra艂 g艂os.>

-Dobrze, 偶e si臋 czym zaj膮艂e艣 Kurt. Jeszcze lepiej, 偶e poci膮gn膮艂e艣 za sob膮 ludzi. Niestety nie mog臋 ci zbyt wiele teraz zaoferowa膰. Trenuj ich dalej, a kto wie, za kilka dni mo偶e b臋d臋 mia艂 dla ciebie zadanie poza murami twierdzy. Co do tych wyj膮tkowych uczonych...

<Morryta zamy艣li艂 si臋 na chwil臋.> - Zielarza jako pomocnika medyka mog臋 przyj膮膰. Skryb臋 do pisania kroniki jego w艂asnymi oczami te偶. Czarodzieja jednak nie wyucz臋 i do biblioteki nie wpuszcz臋. Nie ma tam odpowiednich dla niego ksi膮g. Kap艂an Sigmara sam b臋dzie wiedzia艂 co robi膰, je艣li jest kap艂anem. W tej chwili mog臋 tylko na tyle pom贸c. Dzi臋kuj臋 za wizyt臋 i 偶ycz臋 ci aby艣 dobrze wytrenowa艂 tych ludzi. Przyda im sie to ju偶 niebawem. Tego jestem pewien.

<Morryta nie m贸g艂 po艣wi臋ci膰 ci wi臋cej czasu. Kolejne dni schodzi艂y ci bardzo szybko. Trening rekrut贸w, pomoc w karczmie, tw贸j w艂asny trening z dziewczynami. Czas mija艂 a obl臋偶enie nie posuwa艂o si臋 naprz贸d. Po kilku dniach ludzie kt贸rym zleci艂e艣 rozeznanie w mie艣cie przynie艣li ci skromne wie艣ci.>

-By艂o kilka przest臋pst ale po podejrzanych s艂uch zagin膮艂. Zupe艂nie jakby zapadli si臋 pod ziemi臋.
-Ponad to jest kilka miejsc gdzie ludzie m贸wi膮, 偶e straszy nawet w dzie艅. Nikt poza morrytami tam nie chodzi.

<Niczego wi臋cej si臋 nie dowiedzia艂e艣. Prawie tydzie艅 po tym jak rozpocza艂臋艣 treningi swojej kompani co艣 zacz臋艂o si臋 dzia膰...>


<Rhunar>

<Rozmowy przebieg艂y pomy艣lnie. Ismene sprzeda艂a Melisie kilka mikstur w tym tak偶e dwie chroni膮ce czasowo przez rujnuj膮c膮 pot臋g膮. Propozycj臋 wsp贸lnego kucia pancerza Jordi przyj膮艂 z miejsca bez marudzenia. To by艂 owocny dzie艅. Nast臋pnego ranka dostali艣cie pakunki od Axerunda i Ismene, a po 艣niadaniu zebrali艣cie si臋 Ty, Melisa, Axerund I Jordi aby razem w twojej ma艂ej ku藕ni zabra膰 si臋 za kucie pancerza. By艂o troch臋 t艂oczno ale szybko ka偶dy znalaz艂 swoje miejsce i praca ruszy艂a z kopyta. Ca艂y dzie艅 po okolicy roznosi艂y si臋 radosne d藕wi臋ki uderzania m艂otk贸w o stal, a tw贸j warsztat roz艣wietlony by艂 snopami b艂yskaj膮cych iskier. Z przerwami na jedzenie i picie oraz fajk臋 sp臋dzili艣cie ca艂e dwa dni ale pancerz by艂 gotowy 艂膮cznie z grawerunkami Axerunda. Teraz zosta艂o ju偶 na艂o偶enie run gdyby艣 mia艂 na to ochot臋 w przysz艂o艣ci. >

-No to by by艂o na tyle. Ubawi艂em si臋 i jestem zadowolony z naszego tworu. Wybra艂e艣 odpowiednie materia艂y i dobrze dobra艂e艣 proporcje Rhunarze. Ciesz臋 si臋, 偶e mog艂em pom贸c.<O艣wiadczy艂 zbrojmistrz.>

-Ja te偶 ciesz臋 si臋, 偶e poprosi艂e艣 mnie o pomoc. Prawd臋 m贸wi膮c to m贸j pierwszy pancerz. Z regu艂y wytwarzam narz臋dzia lub machiny. <Doda艂 Jordi>

<Melisa otar艂a chusteczk膮 tw贸j policzek i obdarowa艂a ci臋 ca艂usem.>
- Teraz chyba jeste艣my gotowi wyruszy膰? Elbereth oferowa艂a swoj膮 pomoc je艣li wr贸ci, a je艣li nie wr贸ci wtedy wyruszymy sami.



<Kurt, Ecolione, Rhunar>

<Si贸dmego dnia obl臋偶enia na twierdz臋 zacz臋艂y spada膰 kamienie i ma艂e p艂on膮ce pociski. W kilku miejscach wybuch艂 po偶ar, pewne domostwa zosta艂y lekko uszkodzone. Domy by艂y wzniesione g艂贸wnie z kamienia, przez krasnoludzkich budowniczych wi臋c opiera艂y si臋 bombardowaniu i ogniowi. Jednak kamienie by艂y wielkim zagro偶eniem dla ka偶dego kto nie kry艂 si臋 za solidn膮 os艂on膮. Du偶e kamienie rozbija艂y si臋 z 艂oskotem na zewn臋trznym murze i wygl膮da艂o na to, 偶e nie wyrz膮dzaj膮 mu wi臋kszej krzywdy. Wychodznie na zewn膮trz, treningi czy droga do 艣wi膮tyni sta艂y si臋 jednak bardzo niebezpieczne.>

_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Lis 15, 2021 20:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powita艂em wszystkich w swojej ku藕ni. Kiedy ka偶dy przygotowywa艂 robocze ubrania oraz narz臋dzia, ja zaj膮艂em si臋 przygotowaniem samego pomieszczenia. Wygl膮da艂o to tak jakbym by艂 kap艂anem i przygotowywa艂 艣wi膮tyni臋 przed nabo偶e艅stwem.
Gdy w ko艅cu w czworo zebrali艣my si臋 wok贸艂 Kowad艂a Zag艂ady wszyscy pokiwali艣my g艂owami na znak gotowo艣ci.
Wzi膮艂em g艂臋boki oddech.

- Niechaj bogowie patrz膮 przychylnie na nasz膮 prac臋. Niechaj spod naszych r膮k wyjdzie dzie艂o, kt贸re b臋dzie napawa膰 dum膮 naszych patron贸w - rzek艂em unosz膮c wysoko d艂o艅.

Roz艂o偶y艂em na stole kilka przedmiot贸w kt贸re mia艂y pos艂u偶y膰 ofierze bra艂em je po kolei i sk艂ada艂em w 偶arze kowalskiego pieca.

- Porcja piwa dla Valayi. Z艂oty samorodek dla Grungniego. Krwi... - wzi膮艂em ze sto艂u niewielki n贸偶 i zaci膮艂em swoj膮 d艂o艅, by m贸c strzepn膮膰 ciemnoczerwon膮 esencj膮 w p艂omienie - krwi kropli par臋 dla Grimnira. 呕elazny trybik dla Morgrima. Sztabka stali dla Smednira. Kamie艅 runiczny dla Thungniego. Pukiel w艂os贸w dla Gazula. - odci膮艂em sobie z brody pasemko kt贸re r贸wnie偶 rzuci艂em w ogie艅.

To nie by艂y wszystkie ofiary, wi臋c sk艂oni艂em lekko g艂ow臋 przed Melis膮 i kontynuowa艂em.

- Jako 偶e b臋dziemy pracowa膰 z elfi膮 dama, niech r贸wnie偶 i dla elfich bog贸w zostanie oddany ho艂d.

- Porcja wina dla Ishy. Pergamin dla Hoetha. Ose艂ka dla Vaula. - po kolei kolejne podarki znika艂y we wn臋trzu pieca.

Sk艂oni艂em g艂ow臋 i odst膮pi艂em od ognia by reszta te偶 mog艂a z艂o偶y膰 swoje ofiary i mod艂y do bog贸w.

***

U艂o偶one na Kowadle Zag艂ady blachy nabiera艂y po偶膮danych kszta艂t贸w pod ciosami m艂ot贸w. Ka偶d膮 z blach skropi艂em w艂asn膮 krwi膮 by nada膰 im mocy i potencja艂u do przyj臋cia w przysz艂o艣ci run. Bardzo cieszy艂em si臋 mog膮c pracowa膰 z przyjaci贸艂mi i ukochan膮, a zapewne zar贸wno Jordi jak i Axerund nie raz i nie dwa widzieli jak wpatruj臋 si臋 w Melis臋. Rozpozna艂em to po ich ukradkowych u艣miechach i tr膮caniu si臋 od czasu do czasu 艂okciami. W k膮cie czeka艂a woda, wino, mi贸d i piwo do gaszenia pragnienia. W przerwach na posi艂ek 偶artowali艣my, 艣miali艣my si臋 i weselili艣my zapominaj膮c o trwaj膮cej poza ku藕ni膮 zawierusze.
Podczas pracy zauwa偶y艂em 偶e to co robimy mia艂o na pancerz podobny wp艂yw jak wola i skupienie kt贸re w to wk艂adali艣my. Czy偶by to by艂a przychylno艣膰 bog贸w? A mo偶e tak dzia艂a艂o Kowad艂o Zag艂ady? Metal zdawa艂 si臋 przyjmowa膰 zamierzany kszta艂t du偶o 艂atwiej ni偶 powinien, a jego barwa wskazywa艂a 偶e temperatura by艂a w sam raz pod kolejne dzia艂ania.

Gdy pod wiecz贸r drugiego dnia wszystkie elementy nabra艂y kszta艂tu i zosta艂y wyko艅czone mogli艣my sobie pogratulowa膰 udanego przedsi臋wzi臋cia. Podzi臋kowa艂em wszystkim serdecznie i u艣ciska艂em. Wsp贸lne dzie艂o zosta艂o uko艅czone, co wi臋cej ju偶 nied艂ugo b臋d臋 m贸g艂 go sprawdzi膰 w polu. U艣miechn膮艂em si臋 do Melisy i j膮 przytuli艂em.

- Zosta艂 nam ostatni szlif Ukochana zanim wyruszymy i jeszcze raz poprosz臋 Ci臋 o pomoc. Trzeba go jeszcze tchn膮膰 moc膮 by stawia艂 lepszy odp贸r magii. Wystarczy jedna runa.

- Nie mia艂a艣 od niej 偶adnych informacji? C贸偶... zobaczymy jutro rano. Mo偶e si臋 jeszcze zjawi. Je偶eli nie... tak. Wyruszymy sami.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Pia Lis 19, 2021 20:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Spokojne opuszczenie karczmy przyj膮艂em z ulg膮, podobnie jak brak problem贸w z przej臋ciem wierzchowca czy wyjazdem z miasta. Jednak sam 'rumak' wygl膮da艂 znowu na pewne oszustwo ze strony Gustava. Nie mia艂em jednak czasu, si艂 ani mo偶liwo艣ci, by wymusi膰 dok艂adnie to, co zosta艂o mi obiecane, wi臋c wzi膮艂em co by艂o. Czuj膮c, 偶e w kwestii pi臋ciu dni spokoju mo偶e by膰 podobnie, ruszy艂em natychmiast, obieraj膮c t膮 sam膮 tras臋, kt贸r膮 tutaj przyby艂em. Nie sz艂o tak szybko, jak sobie zak艂ada艂em, ale przynajmniej nie m臋czy艂em w艂asnych si艂 i w razie problem贸w mog艂em wykorzysta膰 ich pe艂en zapas na dzia艂anie. Pierwsze dni spokoju nie zwiastowa艂y k艂opot贸w, ale tutaj wszystko mog艂o si臋 wydarzy膰 - 艣cigaj膮cy mnie bandy 艂owc贸w niewolnik贸w, si艂y podleg艂e Pani tamtego miasta, si艂y Lucasa, czy tamta dziwna dw贸jka. Nie mia艂em 偶adnego interesu w pozostawaniu d艂u偶ej w okolicy, a pos臋pna panorama Altdorfu, wraz z wiedz膮 jak膮 na jego temat mia艂em od El, dodatkowo motywowa艂y mnie do zostawienia go jak najdalej i jak najszybciej za sob膮.>

<Pozostawanie na g艂贸wnym szlaku na grzbiecie zwierz臋cia mog艂o si臋 sko艅czy膰 藕le, gdybym natkn膮艂 si臋 na ciekawski patrol wojsk uzurpatora. Jednak chc膮c wykorzysta膰 dany mi czas spokoju i przyspieszy膰 powr贸t do twierdzy Morryt贸w postanawiam jednak nie zsiada膰 i nie chodzi膰 op艂otkami, a korzysta膰 z tego co mi dano i kontynuowa膰 powr贸t do przyjaci贸艂, tak jak go rozpocz膮艂em. Bior臋 jednak poprawk臋 na to, 偶e musz臋 uwa偶nie obserwowa膰 zar贸wno szlak przede mn膮, jak i ogl膮da膰 si臋 za siebie, by w razie dojrzenia potencjalnego niebezpiecze艅stwa zej艣膰 z traktu i skry膰 si臋 na chwil臋 gdzie艣 w kniejach obok, staraj膮c si臋 zapanowa膰 nad konikiem, tak by i on zachowa艂 w takim przypadku spok贸j.>

<"Hm... Ciekawe co tam si臋 dzieje na Upad艂ych Wzg贸rzach i jak tam sobie radz膮 towarzysze. Ciekawe co tam za si艂y nadchodzi艂y jak opuszcza艂em twierdz臋? I czy droga do niej jest otwarta? No ale to potem. Na razie musz臋 w tamte okolice najpierw dotrze膰, a to wcale nie musi by膰 takie proste, znaj膮c moje szcz臋艣cie. Musz臋 si臋 skupi膰 na razie na tu i teraz.">
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Nie Lis 28, 2021 11:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurt nie by艂 do ko艅ca zadowolony z rozmowy z Krukiem chocia偶... Pewnie ci臋偶ko by by艂o uzyska膰 wi臋cej. Moryta nie za偶膮da艂 zwrotu broni. Za艂atwi艂 praktyki dla felczera i skryby. By艂 rozczarowany brakiem fuchy dla maga鈥 C贸偶 m艂ody ze swojego ko艅ca mia艂 chyba wi臋cej racji.

Przy nast臋pnym treningu przekaza艂 swoim 鈥渁som鈥 dobre wie艣ci. M艂odemu adeptowi sztuki magicznej 偶e na wznowienie nauki b臋dzie musia艂 jeszcze poczeka膰. Natomiast kap艂anowi 偶e mo偶e bez przeszk贸d szerzy膰 kult Sigmara. Zapyta艂 o najbli偶sze nabo偶e艅stwo. Zamierza艂 si臋 na nie wybra膰. Chcia艂 okaza膰 mu wsparcie oraz zach臋ci膰 ludzi. Liczy艂 zaskarbi膰 sobie wsparcie zar贸wno kap艂ana jak i jego boga. Jemu te偶 poleci艂 szczeg贸lnej uwadze ich kompani臋 kt贸ra pr臋dzej czy p贸藕niej mia艂a stawi膰 czo艂a wrogom Imperium.

Na treningach przyj膮艂 ju偶 ustalony schemat. Najpierw zaprawa, potem pokazywa艂 co艣 nowego z wachlarza swoich umiej臋tno艣ci, potem sparingi, kr臋gi i formacje a na koniec trening w艂asny. W tym czasie bra艂 si臋 za w艂asne 膰wiczenia. W tym szermierk臋 na r贸wnowa偶ni oraz 膰wiczenia ze by艂ymi cyrkowcami.

Na zako艅czenie aby pokaza膰 si臋 Morytom i innym mieszka艅com twierdzy, oraz dla treningu zacz臋li ca艂膮 formacj膮 chodzi膰 do 艣wi膮tyni Morra. by dope艂ni膰 obrazu karnej kompani oraz jako 偶yw膮, chodz膮c膮 reklam臋. Mo偶e co艣 si臋 znajdzie. W tym czasie te偶 dopilnowa艂 dozbrojenia swojego oddzia艂u. Pochwali艂 swoich wywiadowc贸w.

Po kilku kolejnych dniach spokoju zacz臋艂y gra膰 katapulty. Wbrew pozorom zako艅czenie bierno艣ci przyj膮艂 z entuzjazmem. Jakkolwiek by艂o mu dobrze w domowych pieleszach a formacja pozwoli艂a mu si臋 rozrusza膰 to akcja by艂a jego 偶ywio艂em.

Po pierwszym dniu bombardowa艅 rozda艂 ludziom bro艅.
Od dzi艣 nie zdajecie broni do 鈥淧antofelka鈥 Jeste艣cie wojownikami macie by膰 gotowi na wszystko. Dop贸ki nie zaczn膮 si臋 walki odpadaj膮 膰wiczenia na placu ale to nie znaczy 偶e b臋dziemy le偶e膰 bukiem. B臋dziecie 膰wiczy膰 w ma艂ych grupach w bezpiecznych miejscach. Dodatkowo b臋dziecie obserwowa膰 ostrza艂. Jak g臋sto spadaj膮 pociski. Po jakiej linii spadaj膮 i gdzie. Licz臋 na codzienne raporty.

Mia艂 nadziej臋 偶e znajdzie jaki艣 schemat. 鈥淢o偶e uda si臋 ustali膰 w jakich cz臋艣ciach dnia miotaj膮 g臋艣ciej kiedy sobie odpuszczaj膮. Gdzie celuj膮 oraz jak spadaj膮 pociski. Bardziej pionowo czy bardziej p艂asko. Mo偶e od strony mur贸w pociski nie spadaj膮?鈥 Chcia艂 osi膮gn膮膰 kilka rzeczy. Po pierwsze dowiedzie膰 si臋 jak 鈥渄zia艂a鈥 taki ostrza艂 katapultowy. Czy i gdzie s膮 bezpieczniejsze i bardziej ryzykowne miejsca. Po wt贸re da膰 ludziom zaj臋cie oraz da膰 okazj臋 oswoi膰 si臋 ludziom z codzienno艣ci膮 obl臋偶enia. Aby poznali ostrza艂 i nie kulili si臋 jak kury przed soko艂em. 鈥Wr贸g znany przestaje by膰 straszny.

Przypilnowa艂 te偶 aby ca艂膮 kompani膮 maszerowali do 艣wi膮tyni. Zacz臋li zaraz po rozmowie z Krukiem. Zwart膮 kolumn膮, chocia偶 niekoniecznie marszowym krokiem. Kontynowa艂 t膮 鈥渢radycj臋鈥 nawet w czasie gdy zacz臋艂y gra膰 katapulty. Oczywi艣cie w marszrucie uwzgl臋dni艂 ostrza艂 dopasowuj膮c drog臋 do luk w ostrzale. Nim ustalili bezpieczn膮 drog臋 szli podzieleni na ma艂e grupki. Propaganda i pokazy swoj膮 drog膮 ale nie by艂o potrzeby da膰 si臋 ustrzeli膰 z katapulty za frajer. Mia艂 nadziej臋 偶e wzbudzi膰 tym zainteresowanie, podziw w艣r贸d mieszka艅c贸w a zw艂aszcza w艣r贸d p艂ci pi臋knej. Liczy艂 偶e zachwyt podziw jak wzbudz膮 b臋dzie kolejnym elementem kt贸ry przekona ich 偶e lepiej s艂u偶y 鈥渦czciwie鈥 w jego kompani ni偶 szuka膰 szcz臋艣cia pod skrzyd艂ami Randala.

Po kolejnym dniu ostrza艂u uda艂 si臋 do krasnolud贸w. Zapuka艂 do drzwi Rhunara. Po zwyczajowych powitaniach i uprzejmo艣ciach przeszed艂 do sedna.

- No moje ch艂opaki powoli zaczynaj膮 si臋 nudzi膰. Zaczynam szuka膰 roboty dla tych darmozjad贸w. Wiem 偶e w czasie obl臋偶enia nie ma wielu opcji ale wiesz, nie warto zapyta膰 no nie? - Wyszczerzy艂 si臋 do krasnoluda.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 16, 17, 18  Nast阷ny
Strona 12 z 18

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group