Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt V "W drodze do Celu".
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 36, 37, 38  Nast阷ny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Sro Kwi 04, 2018 01:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Posiadanie dziewczyn przy sobie zdecydowanie mia艂o plusy. Spok贸j. Wi臋kszo艣膰 lokalnych naci膮gaczy odpuszcza艂a albo na widok Kurta albo Aniki i Etelki. Leniwy potok my艣li najemnika zak艂贸ci艂 drab albo zbyt g艂upi albo zbyt zdesperowany. Jedno i drugie dyskwalifikowa艂o go z dalszej rozmowy.

- A czy wygl膮dam na takiego kt贸remu co艣 braknie? – Obi膮 ramionami dziewczyny i pos艂a艂 mu najbardziej znudzone spojrzenie na jakie si臋 zdoby艂.
Ka偶dy „naganiacz byd艂a” powinien sypa膰 odpowiedziami jak z r臋kawa wi臋c gdy tylko zacz膮艂 otwiera膰 g臋b臋 Kurt popchn膮 K膮sacza nog膮 tak aby miecz z cichym brz臋kiem opar艂 si臋 o st贸艂.

To na szcz臋艣cie starczy艂o za ca艂o艣膰 rozmowy bo rajfur oddali艂 si臋 mamrocz膮c co艣 o us艂ugach i przysz艂o艣ci.

Gdy facet znikn膮 mu z oczu Kurt si臋 rozlu藕ni艂 i ku w艂asnemu zaskoczeniu poczu艂 si臋 bardzo zm臋czony. Przeliczy艂 w my艣lach fundusze i wysz艂o mu 偶e z tym co znalaz艂 przy truposzu powinno starczy膰 na kilka dni 艣rednio skromnego 偶ycia albo nawet na tydzie艅 bieduj膮c, przy czym na to ostatnie nie mia艂 najmniejszej ochoty.

- Dziewczyny mnie te偶 si臋 tu podoba ale poszukajmy czego艣 nieco skromniejszego na t臋 noc i mo偶e nast臋pn膮. - Uprzedzi艂 pytanie - Do tamtej rudery nie wr贸cimy ale tu chwilowo jest za drogo.

Chwil臋 pogrzeba艂 w pami臋ci przypominaj膮c sobie co ciekawsze miejsca z czas贸w pracy u kupca. W ko艅cu zdecydowa艂 si臋 na „Miedzian膮 chochl臋”. Knajp臋 prowadzi艂 nizio艂ek. By艂a za par臋 miedziak贸w wi臋cej da艂o si臋 znale藕膰 nad podziw czysty pok贸j i jedzenie wi臋cej ni偶 zno艣ne. A to dzi臋ki klienteli gdy偶 wi臋kszo艣膰 stanowili nieludzie. Kurt podejrzewa艂 偶e lokalizacja i obskurne obej艣cie mia艂o zniech臋ci膰 wi臋kszo艣膰 ludzkich klient贸w co w wi臋kszo艣ci si臋 udawa艂o. Stary Helingu gdy zobaczy艂 Kurta z dziewczynami zacz膮艂 gl臋dzi膰 co艣 o p贸藕nej godzinie o zamtuzach niemniej op艂acenie kolacji i kilku dni z awansem uspokoi艂o uprzedzenia i sumienie nizio艂ka.

Porz膮dna micha, porz膮dnie przespana nic oraz mi艂y poranek jaki zgotowa艂y mu dziewczyny podzia艂a艂o prawie tak dobrze jak b艂ogos艂awie艅stwo Shallyi. Wi臋c gdy zszed艂 z dziewczynami na 艣niadanie czu艂 si臋 prawie jak nowy cz艂owiek.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Arya
Klucznik
Klucznik


Do潮czy: 12 Lip 2012
Posty: 683

PostWys砤ny: Nie Kwi 08, 2018 15:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Tellan stan臋艂a przed pot臋偶nym, w por贸wnaniu do okolicznych budynk贸w, fortem przygl膮daj膮c si臋 uwa偶nie witaj膮cym j膮 krasnoludom. >

- Szukam mojego towarzysza- Rhunara. Jest jednym z was. By艂 w towarzystwie Jordiego Strzelim艂ota, kiedy go niedawno widzia艂am. Mam piln膮 spraw臋 do obojga. Nie wiecie przypadkiem dok膮d si臋 udali?- wypowiedzia艂a spokojnie zerkaj膮c to na jednego, to na drugiego z krasnolud贸w.

<Kobieta mia艂a nadziej臋, 偶e nie opu艣cili jeszcze miasta. Sama nie by艂a pewna ile czasu min臋艂o od kiedy zabrali jej zbroj臋. Dr臋czy艂o j膮 dziwne przeczucie. Nie wiedzia艂a sama czego si臋 bardziej obawia. Tego, 偶e zbroja mo偶e zaw艂adn膮膰 kim艣 innym, 偶e mo偶e dosta膰 si臋 w niepowo艂ane r臋ce, a mo偶e tego 偶e zniszcz膮 jej chocia偶 jeszcze nie tak dawno samo my艣la艂a o tym, 偶e tak powinno si臋 sta膰. Tellan nie by艂a przekonana, kt贸re z rozwi膮za艅 by艂o w艂a艣ciwe...>
_________________
Przyjaciel czy Wr贸g : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to gi颅ve bir颅th to a burning star"
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Nie Kwi 08, 2018 15:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Axerund nie spuszczaj膮c ci臋 z oka odpi膮艂 sobie sk贸rzany pas i rzuci艂 go w twoj膮 stron臋. > - Zdejmij sw贸j lub u偶yj liny. Trzeba Jordiego zwi膮za膰. Ciebie te偶 dopadnie to tylko kwestia czasu skoro go dotyka艂e艣. Na szcz臋艣cie to tylko zwyk艂e r臋kawice ale...Masz przy sobie inne przedmioty nape艂nione moc膮. Na twoim miejscu bym ich nie u偶ywa艂 i co najmniej odda艂 je do 艣wi膮tyni na oczyszczenie. To co tobie powiem nie mo偶e opu艣ci膰 tych 艣cian, rozumiesz Rhunarze Ragnissonie?

Bez s艂owa protestu zdj膮艂em sw贸j pas i skr臋powa艂em Jordiego, aby po przebudzeniu nie m贸g艂 si臋 ruszy膰. Odda膰 magiczne przedmioty na oczyszczenie? To m膮 ju偶 mocniej wzruszy艂o - mia艂em zaufanie do run, kt贸re wi膮za艂y moc w moim or臋偶u i amulecie...
Spojrza艂em jeszcze na Jordiego. Na wszelki wypadek oderwa艂em kawa艂ek materia艂u ze swojej koszuli i zatka艂em mu uszy. Skin膮艂em g艂ow膮 Axerundowi.
- Rozumiem. - powiedzia艂em kr贸tko.

-Dobrze. D艂ugo by t艂umaczy膰 sk膮d jak i dlaczego. Mam w posiadaniu pewne 藕r贸d艂o wiedzy, kt贸rego mie膰 nie powinienem ale dzi臋ki temu wiem co le偶y u naszych st贸p. To nie jest pancerz, nie w takim rozumieniu jak ka偶dy inny. Nawet u偶ycie okre艣lenia 呕ywa Zbroja jest zbyt ubogie. To jest jednocze艣nie kawa艂ek istoty i istota. Dzi臋ki mocy magicznej i krasnoludzkiemu kunsztowi wygl膮da jak wygl膮da. Ale to nie Tarmackson stworzy艂 to co lezy u naszych st贸p, on to tylko uformowa艂 w swej niewiedzy i pysze. Nazwy tego ani nie chc臋 wymawia膰 ani nawet nie rozumiem. To co rozumiem to to, 偶e dzi臋ki Tarmacksonowi ta istota nauczy艂a si臋 kopiowa膰. Potrafi wnikn膮膰 w ka偶dy przedmiot obdarzony moc膮 bez r贸偶nicy czy to runy, eliksiry, wysoka magia czy zwyk艂e kolegialne wiatry. Wprowadzilie艣cie nas wszystkich w pu艂apk臋. To chcia艂o tutaj dotrze膰. Wyobra藕 sobie, 偶e mi臋dzy tym czym艣 a ca艂ym magazynem magicznych przedmiot贸w stoj膮 tylko te dwie krasnoludzkie figury za mn膮 tworz膮ce barier臋 przeciw mocy. Z tym musimy sobie jako艣 poradzi膰 ale teraz bardziej martwi mnie ta kobieta. Napisane jest, 偶e je艣li nosz膮cy pancerz, nie odda go dobrowolnie lub zginie, ta rzecz jest nie do opanowania. Najwi臋ksze szale艅stwo ro艣nie w poprzednich w艂a艣cicielach kiedy nie maj膮 tego czego艣. Innymi s艂owy albo oddamy to tak, 偶eby jej nie zdenerwowa膰 albo musimy j膮 zabi膰. Je艣li nie ma przy sobie 偶adnych przedmiot贸w z moc膮 to powinno by膰 wykonalne ale je艣li ma...lepiej 偶eby nie mia艂a. Powiedz, 偶e to zwyk艂y rycerz Rhunarze...

Przy艂o偶y艂em d艂o艅 do twarzy i nacisn膮艂em palcami na nasad臋 nosa w ge艣cie konsternacji.
- W takich chwilach chcia艂bym aby Bogowie Przodkowie rozst膮pili ziemi臋, abym m贸g艂 cisn膮膰 w czelu艣膰 wszystkie problemy w jakie si臋 艂aduj臋. Nawet sam bym skoczy艂, je偶eli by to co艣 pomog艂o. - wymamrota艂em - Ta kobieta ma przy sobie miecz dwur臋czny, taki wielki, cholernie niepor臋czny, z run膮 niezniszczalno艣ci... bez pancerza raczej b臋dzie mia艂a problem macha膰 tym kawa艂em 偶elastwa.
Odetchn膮艂em przez moment.
- Pr贸bowa艂em j膮 przekona膰, 偶eby odda艂a pancerz po dobroci. Nawet zaproponowa艂em, 偶e sfinansuj臋 jej t膮 wypraw臋 na P贸艂noc i dam zapasy. By艂a gotowa To odda膰. Ale w ostatniej chwili si臋 rozmy艣li艂a. Ta istota jej grozi艂a, 偶e zabije j膮 i jej nienarodzone dziecko. Dlatego zdecydowa艂em si臋 na drastyczne 艣rodki. Mo偶e zdo艂a艂bym j膮 przekona膰 teraz, kiedy nie ma tego na sobie.
Dopiero mnie po chwili o艣wieci艂o. To by艂 bardzo straszny przeb艂ysk... bo zda艂em sobie spraw臋.
- Niech to szlag wszystko jasny trafi. Je偶eli ten pancerz jest istot膮 to mo偶na spr贸bowa膰 go zniszczy膰 w konwencjonalny spos贸b. Ale miecz... miecz ma run臋 niezniszczalno艣ci! Je偶eli istota zdo艂a艂a go zainfekowa膰...
Potrz膮sn膮艂em g艂ow膮.
- Dobra nie ma czasu na u偶alanie si臋. To by艂 jedyny pancerz tej dziewczyny. Czasu nie min臋艂o wiele. Albo j膮 przekonam, albo b臋d臋 musia艂 j膮 zabi膰. A pancerz... Cholera. Rozbi膰 m艂otem wodnym albo do skrzyni i sru na dno oceanu, niech ci艣nienie i korozja ze偶r膮 skurwysyna.

<Kiedy wspomnia艂e艣 Axerundowi o mieczu z run膮 niezniszczalno艣ci krasnolud zas臋pi艂 si臋.> - Co偶 je艣li jeste艣 pewien, 偶e j膮 przekonasz to spr贸buj ale je艣li nie to powiedz i zastawimy na ni膮 jak膮艣 pu艂apk臋 p贸ki czas. Co do zniszczenia przedmiotu, mo偶na to zrobi膰 je艣li istota si臋 nie rozmno偶y艂a i ca艂a jej energia jest skupiona w jednym jednak potrzeba do tego du偶ej magii. I nie zgodze si臋 aby to po prostu gdzie艣 porzuci膰. Co艣 wymy艣le, potrzebuj臋 tylko troch臋 czasu..

- Tak. Pozostawienie to zbyt du偶e ryzyko. W razie czego... je偶eli ta kobieta jest w mie艣cie to zapewne reszta jej dru偶yny te偶. Po艣r贸d nich by艂 jeden czarodziej - taki m艂ody weso艂ek idealista. Nie boj膮cy si臋 ryzyka. Nie ba艂 si臋 w艂adowa膰 w czar niszcz膮cy tyle mocy, aby zamieni膰 golema w kup臋 偶u偶lu. Lub spr贸buj臋 si臋 jako艣 skontaktowa膰 z Meliss膮... Pu艂apk臋 tak czy tak trzeba zastawi膰. Nie jestem w stanie powiedzie膰 czy dostatecznie zdo艂am na ni膮 wp艂yn膮膰.

-W porz膮dku. Zak艂adam, 偶e ona znajdzie nas niebawem. Wiem ju偶 co zrobi臋 je艣li chodzi o pu艂apk臋 Zbroja zostaje tutaj tak jak le偶y. Zamykam sklep a ty ruszaj przekona膰 dziewczyn臋. W razie czego uciekaj tutaj a ja postaram si臋 j膮 zatrzyma膰 nim tutaj dotrze. Jordiego ukryj臋 a偶 wszystko si臋 uspokoi. I jeszcze jedno, nie tra膰 czujno艣ci. To co艣 wie o tobie i nie odpu艣ci.

Skin膮艂em g艂ow膮.
- Aye. Powiedz mi jeszcze jedn膮 rzecz. Czy jest co艣 na co mog臋 zwr贸ci膰 uwag臋, aby rozpozna膰 czy istota przenikn臋艂a do tego miecza?

-Ja zak艂adam, 偶e tak zrobi艂a, przynajmniej ja na jej miejscu maj膮c tak膮 mo偶liwo艣膰 tak bym zrobi艂. Wypatruj u kobiety wszelkich nienormalnych zachowa艅 a tak偶e zmian w aurze jej i or臋偶a.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Pon Kwi 09, 2018 03:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spojrza艂am na kap艂an przera偶ony i odpowiedzia艂em dr偶膮cym g艂osem, wci膮偶 maj膮c prze oczami przera偶aj膮cy widok rzezi miasta.

-Nie, bracie mia艂em kolejn膮 wizje - tym razem jeszcze gorsz膮 od poprzedniej. Bestia, a raczej demon zniszczy艂 ca艂e miasto, wsz臋dzie by艂 ogie艅, krew i martwe cia艂a mieszka艅c贸w. Widzia艂 oczy bestii ciemno艣ci przepe艂nione rz膮dz膮 krwi i mordy, ona te偶 mnie widzia艂a - pr贸bowa艂em uciec.
Nasz Pan Morr pr贸buj臋 nasz przestrzec, mrok i skryte w nim z艂o nadci膮ga - musimy by膰 gotowi.

Obr贸ci艂em si臋 w stron臋 rycerza kruka i powiedzia艂em.

-Jestem got贸w, ruszajmy nie ma co zwleka膰.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Kwi 23, 2018 15:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[color=orange]<Od MG>


<Rhunar>

<Zamieni艂e艣 z Axerundem jeszcze kilka zda艅 i zostawi艂e艣 go ze zwi膮zanym Jordim i porozrzucanym na pod艂odze pancerzem.Nurtowa艂o ci臋 wiele pyta艅 ale mia艂e艣 nadziej臋, 偶e p艂atnerz nie dotknie zbroi a ca艂a sprawa szybko si臋 rozwi膮偶e. Opu艣ci艂e艣 sklep Axerunda z zamiarem odnalezienia Tellan ale to ona znalaz艂a ciebie i to troch臋 zbyt szybko. Ledwo uszed艂e艣 ze sto krok贸w a kobieta wypad艂a na ciebie z bocznej uliczki z krzykiem i mieczem gotowym do walki.>

-Zatrzymaj si臋 krasnoludzki z艂odzieju i oddaj m贸j pancerz!!

<Nie musia艂e艣 si臋 zbytnio wysila膰 aby zauwa偶y膰, 偶e jest w艣ciek艂a. Pytanie tylko czy to by艂y jej normalne emocje czy ju偶 nie? Od razu wasza dw贸jka
wzbudzi艂a du偶e zainteresowanie. Wykrzykiwa膰 na g艂os w krasnoludzkiej dzielnicy, 偶e krasnoludzki kowal run jest z艂odziejem nie mog艂o przej艣膰
niezauwa偶one. Mieszka艅cy pobliskich dom贸w, r贸偶nych profesji i wieku wylegli na ulice aby zobaczy膰 co to za dziwy si臋 dziej膮. Szybko posk艂ada艂e艣 fakty i u艣wiadomi艂e艣 sobie, 偶e wszystko zmierza ku najgorszemu scenariuszowi. Nawet bez pancerza Tellan w przyp艂ywie agresji zdawa艂a si臋 m贸c operowa膰 "kawa艂em 偶elastwa" bardzo p艂ynnie.>



<Tellan>

<Klasnoludy mierzy Ci臋 wzrokiem jakby oceniaj膮c ile z tego co m贸wisz mo偶e by膰 prawd膮 bo dlaczego niby krasnoludzki kowal run jakim by艂 Rhunar mia艂by by膰 towarzyszem takiej "obszarpanej 艂obuzicy" jak ty? Czeka艂a艣 na odpowied藕 i r贸s艂 w tobie gniew. By艂a艣 uprzejma najbardziej jak tylko mog艂a艣 a te dwa brodacze kpi艂y z ciebie gapi膮c si臋 w ciszy. Ju偶 zacz臋艂a ci臋 艣wierzbi膰 r臋k膮 kiedy ten stoj膮cy po prawej od drzwi odezwa艂 si臋 od niemrawo.>

-Tw贸j towarzysz Rhunar razem z Jordim Strzelim艂otem udali si臋 gdzie艣 tam <krasnolud wskaza艂 r臋k膮 kierunek w g艂膮b dzielnicy> ale gdzie dok艂adnie tego nie wiem. Musisz sama szuka膰 dalej.Bywaj...

<Niezadowolona z odpowiedzi odesz艂a艣, wiedzia艂a艣 pod艣wiadomie ,偶e to co powiedzia艂 straznik to prawda. Z ka偶dym kolejnym krokiem robi艂a艣 si臋 coraz
bardziej nerwowa, wiedzia艂a艣 偶e zbli偶asz si臋 do swojej zbroi, cz臋艣ci ciebie kt贸r膮 tobie podst臋pnie odebrano. Parszywe krasnoludy nie mia艂y odwagi nawet o ni膮 zawalczy膰. Sz艂a艣 coraz dalej i dalej, a偶 gdzie艣 mi臋dzy domami dostrzeg艂a艣 poruszaj膮ca si臋 znana sylwetk臋 kowala run. Przy艣pieszy艂a艣 kroku aby zaj艣膰 mu drog臋. Pospiesznie opracowa艂a艣 najkr贸tsz膮 tras臋 i zasz艂a艣 krasnoluda z lewej. Doby艂a艣 wielkiego miecza i we w艣ciek艂o艣ci, kt贸ra jeszcze w tobie wzros艂a poniewa偶 krasnolud nie ma przy sobie pancerza, krzykn臋艂a艣 bez namys艂u.>

-Zatrzymaj si臋 krasnoludzki z艂odzieju i oddaj m贸j pancerz!!



<Ecoliono>

<Manaleli poklepa艂 ci臋 po ramieniu.>

-Spokojnie bracie Ecoliono. Nie wszystkie sny i wizj臋 si臋 sprawdzaj膮. Chod藕my wytropi膰 tego z艂odzieja kobiecych dusz, kt贸rego widzia艂e艣, a mo偶e w mi臋dzy czasie zapobiegniemy i zniszczeniu miasta. <Krasnoludzki kap艂an zarechota艂 rubasznie jakby艣cie szli na jaki艣 bal gdzie daj膮 du偶o darmowego jad艂a i napitku.>

<Obr贸ci艂e艣 si臋 w stron臋 rycerza Morra, kt贸rego przyprowadzono. M艂oda twarz Cedrica w niczym nie przypomina艂a budz膮cego groz臋 rycerza, mimo to chyba m臋偶czyzna chyba by艂 starszy od ciebie. Czarna zbroja z wyt艂oczonym na napier艣niku krukiem nie pozostawia艂a w膮tpliwo艣ci co do przynale偶no艣ci zakonnej rycerza.>

-Prowad藕 wi臋c ojcze Ecoliono, pochwy膰my tego zbrodniarza czym pr臋dzej...

<Kobiety i nizio艂ki zosta艂y w klasztorze a Ty razem z Cedrikiem i Manalelim wyruszyli艣cie na poszukiwania domu i m臋偶czyzny z twoich sn贸w. Z pocz膮tku
sz艂o 艂atwo. Sprawnie przeszli艣cie przez dzielnice bretonczyk贸w a potem ulice tilea艅sko-estalijskie. Wtedy musia艂e艣 si臋 skupi膰, jaki艣 g艂os ci膮gn膮艂 ci臋 na
p贸艂noc. Weszli艣cie do dzielnicy krasnolud贸w i poruszali艣cie si臋 bardzo wolno. Czasem wydawa艂o ci si臋, 偶e prowadzi was kruk a czasem twoja intuicja. W
pewnym momencie trafili艣cie na jakie艣 zamieszanie na ulicy co艣 si臋 dzia艂o i wtedy zn贸w przysz艂a do ciebie wizja zniszczonego i p艂on膮cego miasta.>



<Kurt>

<Rzeczywi艣cie spokojna noc i mi艂y poranek kiedy ma ci臋 kto przytuli膰 i wymasowa膰 dzia艂aj膮 cuda. Nadal jednak minie jeszcze troch臋 czasu zanim b臋dziesz w pe艂ni zdr贸w. Usadowi艂e艣 si臋 przy stole z dziewczynami i czekali艣cie na 艣niadanie. Nizio艂ek pos艂ugacz w przybrudzonym siwym fartuchu postawi艂 na stole przed wami ciemne piwo korzenne i sma偶one kie艂baski z chlebem. Troch臋 od niechcenia burkn膮艂. >

-Tamten ma podobno dla was prac臋...

<Nizio艂ek skina艂 g艂ow膮 na wielkiego mieszczanin o d艂ugich siwych w艂osach i raczej do艣膰 m艂odej twarzy. Siedzi sam przy stoliku i co艣 popija. Kojarzysz,
偶e widzia艂e艣 go wczoraj w nocy w karczmie 艢piewaj膮cy Ba偶ant. Cz艂owiek wygl膮da przeci臋tnie chocia偶 masz wra偶enie jakby by艂o w nim co艣 nienaturalnego, na pewno ma jakie艣 z艂oto. Niespodziewanie drzwi do karczmy otworzy艂y si臋 i jaki艣 krasnolud krzykn膮艂: > Szybko!, bedom siem bi膰.. <Okrzyk zadzia艂a艂 tylko na krasnoludy, kt贸re czym pr臋dzej opu艣ci艂y karczm臋 i wybieg艂y na ulic臋. Reszta klient贸w a szczeg贸lnie nizio艂ki pozosta艂y na ca艂膮 sytuacj臋 niewzruszone bo
jak mo偶na przerywa膰 sobie poranny posi艂ek czymkolwiek?>[/color]
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus


Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Sro Sie 15, 2018 12:35, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Nie Maj 06, 2018 23:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odezwa艂em si臋, ca艂e to zamieszanie nie by艂o dzie艂em przypadku,

-To tutaj, kruk wskaza艂a to miejsce - ale to nie by艂 wizja mordercy tylko zag艂ady miasta. Zobaczcie co to za ha艂as, tylko b膮d藕cie czujni - bestia mo偶e nadal si臋 ukrywa膰.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Wto Maj 08, 2018 20:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Od MG>

<Tellan, Rhunar>


- Gdzie jest to co mi zabrali艣cie podst臋pem!- <Tellan stanowczo wypowiedzia艂a w stron臋 krasnoluda zaciskaj膮c d艂onie na r臋koje艣ci miecza. Jeszcze przed chwil膮 waha艂a si臋 czy dobrze robi szukaj膮c zbroi, ale teraz czu艂a, 偶e tak w艂a艣nie musi zrobi膰.>
<Krasnolud odsun膮艂 si臋 wyra藕nie, staraj膮c znale藕膰 poza zasi臋giem miecza.>
- Oszala艂a艣 kobieto?! Nic ci nie zabra艂em!
Wiedzia艂, 偶e przyjdzie mu m贸wi膰 od groma p贸艂prawd i k艂amstw. Chocia偶 z jego perspektywy tak naprawd臋 ratowa艂 t膮 kobiet臋... i by膰 mo偶e kawa艂 艣wiata.
- Uspok贸j si臋!
<S艂owa krasnoluda tylko bardziej zdenerwowa艂y Tellan. Wewnetrzny g艂os rozumu podpowiada艂 jej, 偶e Rhunar k艂ama艂. K艂ama艂, 偶eby zagarn膮膰 zbroj臋 dla siebie!!>

- Id藕 do stra偶y jak ci臋 okradli!
<Rhunar przypomnia艂 sobie o uwadze Axerunda i spr贸bowa艂 spojrze膰 na Tellan i otoczenie swoimi nadnaturalnymi zmys艂ami.>

- 艁偶esz !!! Nikt inny si臋 ni膮 nie interesowa艂. Tylko wy chcieli艣cie j膮 zabra膰. Gdzie j膮 ukryli艣cie?! - wojowniczka zmarszczy艂a brwi a jej twarz zala艂a si臋 purpur膮.
<Tellan kipia艂a gniewem, ca艂e powietrze wok贸艂 niej przesycone by艂o agresj膮. Mog艂a rzuci膰 si臋 na krasnoluda i si艂膮 wudusic z niego gdzie jest zbroja i prawdopodobnie nikt by jej nie przeszkodzi艂. Tylko jakie艣 strz臋pki nerw贸w trzyma艂y j膮 w ryzach ale to mia艂o si臋 zmieni膰...>

<No tak... to co m贸wi艂 kowal dzia艂o si臋. Ale... skupi艂 spojrzenie na mieczu. Musia艂 wyczu膰 czy istota i ten przedmiot zainfekowa艂a.>
- Sk膮d wiesz kto si臋 ni膮 interesowa艂? To ma by膰 podstawa aby napada膰 mnie w bia艂y dzie艅?

<Rhunar cofn膮艂 si臋 jeszcze bardziej. Musia艂 da膰 Axerundowi czas. Cokolwiek si臋 wydarzy m贸g艂 si臋 powo艂a膰 na sw贸j stan i tak samo wywin膮膰 si臋 jak
bezczelnie wywijali si臋 szlachcice ze swoich sprawunk贸w. Najwy偶ej wyp臋dz膮 go z dzielnicy albo z miasta, ale co to za koszt.>

- Nie mam twojej rzeczy. - rzek艂 g艂o艣no - Uspok贸j si臋 i odejd藕, a nie b臋d臋 偶ywi膰 do ciebie Urazy za twoje zniewagi!
<My艣li Tellan kr膮偶y艂y w jej g艂owie z zawrotn膮 pr臋dko艣ci膮. Kobieta mia艂a do艣膰 k艂amstw. Najwyra藕niej krasnoludy nie by艂y takie nieskazitelne jak m贸wiono.
Czas na rozmowy si臋 sko艅czy艂 trzeba zacz膮膰 dzia艂a膰, je艣li odpu艣ci krasnoludowi mo偶e ju偶 nigdy nie odzyska Iruyha. Krasnolud gra艂 na czas! Mo偶e w艂a艣nie w tym momencie kto艣 niszczy艂 zbroj臋!!>

<Tellan na moment jak by uwierzy艂a w s艂owa Rhunara. Chcia艂a nawet opu艣ci膰 miecz, jej r臋ce zmierza艂y ju偶 ku do艂owi, jednak po chwili na nowo przyj臋艂a postaw臋 agresora. Rozejrza艂a si臋 na boki widz膮c gromadz膮cych si臋 wok贸艂 pobratymc贸w krasnoluda. Zrobi艂a kilka krok贸w do przodu ostro偶nie badaj膮c otoczenie. Po chwili lustrowania krasnoluda rzuci艂a w jego stron臋.> - Mam do艣膰 tych 艂garstw. Oddaj mi to co ukrad艂e艣!!! Oddaj po dobroci, albo sama to sobie odbior臋!!!

<Rhunar nic nie odpowiedzia艂, zamiast tego wpatrywa艂 si臋 w ogromny miecz trzymany przez Tellan. Krasnolud albo mia艂 omamy wzrokowe spowodowane
silnym stresem albo kobieta nie by艂a sama. Wir magicznych b艂yszcz膮cych drobin otacza艂 j膮 i promieniowa艂 tworz膮c jakby dziwne twarze u艣miechaj膮ce si臋 wrogo do kowala run.>

<Twarz krasnoluda spowa偶nia艂a, a wzrok sta艂 si臋 bardzo ponury.>
- Nie masz tego przy sobie, a i tak to w艂ada nad tob膮. I ty chcesz ratowa膰 swojego m臋偶a? - powiedzia艂 to cicho, aby nikt z gapi贸w go nie us艂ysza艂 - Ju偶 nie jeste艣 w stanie nic sama uczyni膰 bez tego czego艣? To grozi艂o twojemu potomstwu!
<Wycofywa艂 si臋 kieruj膮c powoli w kierunku z kt贸rego przyszed艂.>

<"Kpi z niej pomy艣la艂a Tellan, udaje towarzysza, a p贸藕niej j膮 okrada. Powo艂uje si臋 na Iruyha, a od samego pocz膮tku go nie znosi艂. Jest fa艂szywy. I tak pewnie nie kiwn膮艂 by palcem aby cokolwiek pom贸c..." .Wojowniczka nie odpowiedzia艂a ju偶 ani s艂owem tylko ruszy艂a w kierunku krasnoluda kieruj膮c miecz z zamiarem wymierzenia ciosu.>

- Wolisz mie膰 to przy sobie i nara偶a膰 swoje dziecko? - sykn膮艂 krasnolud cofaj膮c si臋 gwa艂townie i si臋gaj膮c po tarcz臋. - Taaaak... bardziej zale偶y ci na tym ni偶 na dziecku i m臋偶u -po tych s艂owach si臋gn膮艂 po m艂ot. ten stary, wypr贸bowany.

<Wojowniczka wymierzy艂a z impetem cios w tarcz臋 Rhunara wyprowadzaj膮c miecz od g贸ry, a nast臋pnie odsun臋艂a si臋 nieznacznie przygotowuj膮c do
zablokowania ewentualnej odpowiedzi krasnoluda. Cios ten mia艂 si臋 sta膰 odpowiedzi膮 na jego kpi膮c膮 uwag臋 o jej s艂abo艣ci.>

<Rhunar odpowiedzia艂 nie cofni臋ciem si臋, ale szybkim krokiem do przodu i w bok staraj膮c si臋 zej艣膰 z linii uderzenia. Tarcz臋 ustawi艂 lekko po skosie, aby cholernie ci臋偶ka bro艅 mog艂a si臋 ze艣lizgn膮膰 po metalu.
- Wnosz臋 Uraz臋. - mrukn膮艂.
<Chwyci艂 trzonek tu偶 pod samym obuchem i wykona艂 kr贸tkie pchni臋cie w 艂okie膰 kobiety. Spos贸b uderzenia nie dawa艂 pe艂nej mocy z jak膮 potrafi艂 uderza膰, jednak nie o to chodzi艂o.>

<Tellan s艂ysza艂a s艂owa krasnoluda, ale z jej strony nie pad艂o ani s艂owo. Widz膮c posuni臋cie krasnoluda spr贸bowa艂a sparowa膰 cios zas艂aniaj膮c si臋 z ukosa kling膮. Zaraz po tym wykona艂a szybki obr贸t trzymaj膮c miecz blisko cia艂a ostrzem skierowanym ku ziemi aby uderzy膰 p艂azem w plecy krasnoluda.>

<Tellan zada艂a pierwszy cios. Ci臋偶ka klinga 艂upn臋艂a w tarcz臋 rozrywajac j膮 na p贸艂 a ostrze z艂ama艂o krasnoludowi lewy obojczyk. To cud, 偶e nie straci艂 lewego ramienia. Kowal run by艂 zbyt wolny aby umkn膮膰 w bok. Zdo艂a艂 jednak wyprowadzi膰 cios celny jak si臋 wydawa艂o ale kobieta rycerz szarpn臋艂a swoj膮 broni膮 prawie wy艂amuj膮c sobie nadgarstki ze staw贸w i zdo艂a艂a odbi膰 cios krasnoluda, piekielnie szybko zatoczy艂a ostrzem p贸艂okr膮g chc膮c zdzieli膰 Runara z p贸艂 obrotu w plecy jednak tym razem krasnolud umkn膮艂. Widz膮c co si臋 dzieje t艂um ruszy艂 na pomoc runiarzowi.>

<Kiedy Tellan zobaczy艂a poruszenie w艣r贸d t艂umu rzuci艂a g艂o艣no>
- Oddaj to co moje, a dam Ci spok贸j.!!!-


<Rhunar warkn膮艂 z b贸lu, ale zaraz odwin膮艂 si臋 i wyprowadzi艂 cios od do艂u prosto w podbr贸dek kobiety.
Korzystaj膮c z jej dziwnych manewr贸w i momentu rozkojarzenia.>

<Runar nie czekaj膮c chcia艂 po艂ama膰 Tellan szcz臋k臋 , kobieta jednak pozosta艂a na tyle czujna, 偶e odchyli艂a g艂ow臋 w ty艂 i wykona艂a odej艣cie w bok zanim runiczny m艂ot zdo艂a艂 j膮 tkna膰.>

- G艂upia umgi! Nie mam nic twojego! Nie jeste艣 u siebie! Tu nie b臋dziesz nikim pomiata膰!
<Krasnolud przy艂o偶y艂 do swojej piersi r臋k臋 ze sm臋tnie zwisaj膮c膮 na niej resztk膮 tarczy.>

<Jak tylko wojowniczce uda艂o si臋 unikn膮膰 ciosu w brod臋 wyprowadzi艂a kolejny tym razem r臋koje艣ci膮 miecza staraj膮c si臋 uderzy膰 w kark przeciwnika po czym unios艂a miecz w pozycji pionowej przygotowana na zablokowanie ciosu m艂otem.>

<Krasnolud opad艂 ni偶ej na nogach i zrobi艂 dwa szybkie kroki, aby unikn膮膰 ciosu wymierzonego w do艣膰 konkretny punkt jego cia艂a. D艂o艅 na trzonku
prze艣lizgn臋艂a si臋 dalej ni偶 poprzednio, a rami臋 wzi臋艂o szeroki zamach po 艂uku jak do ciosu na nogi... lecz w momencie, kiedy cios ju偶 lecia艂 krasnolud
zacisn膮艂 mocniej d艂o艅 i wyrwa艂 cios do g贸ry bij膮c z ca艂ym impetem w 艂okie膰 rycerki.>

<Tellan z du偶膮 si艂膮 opu艣ci艂a r臋koje艣膰 miecza na krasnoluda ale ten jej si臋 wymkna艂 i przeprowadzaj膮c bardzo sprytny manewr zaatakowa艂 艂okie膰 rycerki. Kobieta jednak przesz艂a bardzo intensywny trening pod okiem swojego m臋偶a i chocia偶 by艂a znacznie m艂odsza od Runara umia艂a w walce ju偶 bardzo du偶o co pozwoli艂o jej odbi膰 cios krasnoluda. G艂uche trza艣ni臋cie metalu o metal roznios艂o si臋 po najbli偶szej okolicy. Pobliskie krasnoludy zbli偶y艂y si臋 i zaraz wejd膮 w zwarcie, wida膰 planuj膮 przewr贸ci膰 kobiet臋 napieraj膮c na ni膮 mas膮 swoich cia艂.>

<Kobieta walczy艂a du偶o lepiej ni偶 Rhunar przypuszcza艂. Nie martwi艂o go to 偶e przegrywa艂. Martwi艂o go to 偶e by艂a w stanie parowa膰 wszystkie brudne
uderzenia... a ka偶dy kontakt tego przekl臋tego miecza z jego broni膮 m贸g艂 spowodowa膰 przeniesienie si臋 na ni膮 tego plugawego stwora.
Mia艂 nadziej臋 tylko 偶e zdo艂a kupi膰 Axerundowi do艣膰 czasu, aby ten zastawi艂 pu艂apk臋... i 偶e Tellan w swoim szale nie o艣mieli si臋 zaatakowa膰 postronnych.
Nie o艣mieli si臋? Rhunar sta艂 got贸w do dalszej walki. Musia艂 u偶y膰 zdolno艣ci Tellan przeciw niej... musia艂...
Zacz膮艂 wodzi膰 m艂otem szykuj膮c si臋 do ataku. Robi艂 kroki naoko艂o kobiety zmuszaj膮c j膮 do stawania plecami do t艂umu.

<Kiedy krasnolud zacz膮艂 kr膮偶y膰 ze swoim wiruj膮cym m艂otem pr贸buj膮c wepchn膮膰 Tellan w otaczaj膮cy j膮 t艂um wojowniczka nie zamierza艂a da膰 si臋 zap臋dzi膰 w kozi r贸g. Stanowczym ruchem miecza ku g贸rze przecinaj膮c powietrze, zatoczy艂a 艂uk niczym m艂yniec zamierza艂a zetrze膰 si臋 z broni膮 krasnoluda w nast臋pnej chwili. Trzymaj膮c obur膮cz miecz w艂o偶y艂a ca艂膮 si艂臋 aby nie da膰 go sobie wytr膮ci膰. Mia艂a nadzieje, 偶e na moment powstrzyma to te偶 pobratymc贸w Rhunara od przy艂膮czenia si臋 do tej jatki>

<Tellan wiedzia艂a, 偶e ma niewiele czasu, zawin臋艂a mieczem 贸semk臋 aby odstraszy膰 gapi贸w i trzasn臋艂a z wielkim impetem mieczem w m艂ot krasnoludzkiego kowala. Runar zadzia艂a艂 instynktownie i wypu艣ci艂 bro艅 z r膮k unikaj膮c przy tym okaleczenia i prawdopodobnie zniszczenia swojej broni. M艂ot poszybowa艂 gdzie艣 nad g艂owami t艂umu i znikn膮艂 Runarowi z oczu. >
- Nie doprowadzaj mnie do ostateczno艣ci, oddaj zbroj臋 albo trupy zasypi膮 t臋 dzielnice.

<Zadziwiaj膮ce, 偶e mimo swojej w艣ciek艂o艣ci Tellan nadal panowa艂a nad sob膮 na tyle aby nikogo nie mordowa膰. Rycerka zawin臋艂a mieczem w ko艂o siebie aby nakre艣li膰 t艂umowi stref臋 艣mierci co podzia艂a艂o bardzo skutecznie. Wygl膮da艂o na to, 偶e mimo wszystko z艂e moce nie mia艂y nad Tellan ca艂kowitej
w艂adzy...jeszcze. Chocia偶 to mog艂o si臋 zmieni膰 w ka偶dej sekundzie>

- Jak na kogo艣 kto wzywa imi臋 bogini mi艂osierdzia... ch臋tnie grozisz innym 艣mierci膮... - warkn膮艂 Rhunar.
<Wiedzia艂, 偶e nie zdo艂a sprosta膰 jej w walce. Gdyby mniej siedzia艂 w ku藕ni albo nad ksi臋gami... a tak. My艣la艂 gor膮czkowo. Nad tym czy Axerund zd膮偶y艂
cokolwiek przygotowa膰... czy jego m艂ot nie zosta艂 splugawiony... w ko艅cu kiedy wydawa艂o si臋, 偶e b臋dzie stawia艂 dalszy op贸r rzek艂.

- Nie pozwol臋, aby艣 po raz kolejny urz膮dza艂a rze藕... nie nara偶臋 moich ziomk贸w... pomog臋 ci To znale藕膰.

<Tellan ,Runar, Ecoliono.>

-Przej艣cie dla s艂ugi Boga sn贸w i spokojnej 艣mierci...

<Przez zacietrzewione krasnoludy przepycha艂 si臋 m臋偶czyzna kt贸rego twarz z pozoru wydawa艂a si臋 艂agodna. Na Swojej czarnej p艂ytowej zbroi wyt艂oczony mia艂 symbol kruka, nikt nie mia艂 w膮tpliwo艣ci, 偶e by艂 to rycerz Morra. Tu偶 za nim drepta艂 krasnoludzki kap艂an Gazula a na samym ko艅cu 艣lepy ojciec Ecoliono. Krasnoludy zrobi艂y przej艣cie dla nowo przyby艂ych. Rycerz Morra i Kap艂an Gazula od razu stan臋li mi臋dzy walcz膮cymi.>

-Co si臋 tutaj dzieje? Dlaczego walczycie?Kim jeste艣cie?
- Ojciec Ecoliono mia艂 wizj臋 i wiemy, 偶e stanie si臋 tutaj co艣 co mo偶e spowodowa膰 du偶o z艂ego..

<Rycerz zada艂 pytania Tellan a krasnolud post膮pi艂 podobnie wobec Rhunara. T艂um nerwowych mieszka艅c贸w wyrywa艂 si臋 z odpowiedziami ale "duchowni" uciszyli gawied藕 oczekuj膮c odpowiedzi tylko od bior膮cych udzia艂 w zaj艣ciu. >
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pia Maj 18, 2018 22:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gazulowi niech b臋d膮 dzi臋ki za jego s艂ugi, pomy艣la艂 Rhunar trzymaj膮c si臋 za zranion膮 r臋k臋. Spojrza艂 w oczy kap艂anowi.

- Jestem Rhunar Ragnison... kowal run. Ta... kobieta... oskar偶a mnie o kradzie偶 jej przekl臋tego pancerza. My艣li, 偶e to ja... bo wczoraj przyszed艂em do niej i zaproponowa艂em 偶e odkupi臋 go od niej... odkupi臋, aby zniszczy膰 i uwolni膰 j膮 i 艣wiat od jego kl膮twy. Ona... ona zrobi wszystko, aby odzyska膰 t臋 rzecz. Jest gotowa zabija膰 niewinnych i postronnych.

- Sp贸jrz na jej miecz... - mrukn膮艂 cicho w khazalidzie do kap艂ana - Kl膮twa obj臋艂a te偶 jej or臋偶. Dojrzyj aur臋 z艂a, kt贸ra go otacza...
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Arya
Klucznik
Klucznik


Do潮czy: 12 Lip 2012
Posty: 683

PostWys砤ny: Sob Maj 26, 2018 14:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Kiedy t艂um si臋 rozst膮pi艂 tworz膮c przej艣cie dla kap艂an贸w Tellan opu艣ci艂a bro艅 i odst膮pi艂a od Rhunara na bezpieczn膮 odleg艂o艣膰. Przyj臋艂a wyprostowan膮 postaw臋 i spojrza艂a w kierunku rycerza Morra, kt贸ry do niej podszed艂.>

- Jestem Tellan Shaterherbye Bringen- odpowiedzia艂a spokojnie rycerzowi odk艂adaj膮c bro艅 na plecy.- Przysz艂am odzyska膰 rzecz, kt贸ra zosta艂a mi skradziona przez tego krasnoluda. Chocia偶 sie wypiera wiem, 偶e to on za tym stoi. Nie chcia艂 polubownie za艂atwi膰 tej sprawy. Nie chc臋 nikogo skrzywdzi膰. Chc臋 tylko odzyska膰 przedmiot i odda膰 go we w艂a艣ciwe r臋ce...
_________________
Przyjaciel czy Wr贸g : Tellan
Przeznaczenie czy przypadek?: Erin
.........................................................................
"One must feel chaos within, to gi颅ve bir颅th to a burning star"
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Pon Cze 04, 2018 23:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wzajemne oskar偶enie kt贸re pad艂y ze strony krasnoludzkiego kowala run i Panny Tellan by艂 powa偶ne i karane surowo.
Tellan by艂a w 艣wi膮tyni Pani Mi艂osierdzia i to ju偶 by艂o dla mnie do艣膰 konfunduj膮c - zreszt膮 powinienem co艣 zauwa偶y膰, cho膰 z艂o od zawsze potrafi艂o ukrywa膰 a wydarzania w klasztorze nada艂a pozosta艂y 艣wie偶e w mej pami臋ci. Z kolei kowal run musia艂 by膰 szanowan膮 postaci膮 w spo艂eczno艣ci krasnolud贸w, nie grozi艂 by kl膮tw膮 i mordem gdyby nie mia艂 ku temu powodu.
Zmarszczy艂em brwi, pokiwa艂am pytaj膮co g艂ow膮 i odezwa艂em si臋 do krasnoludzkiego kap艂an.

[i]-Wybacz braci, nie znam waszej mowy a bior膮c pod uwag臋 padaj膮ce tu oskar偶enia lepiej by by艂o tw贸j pobratymca m贸wi艂 w j臋zyku zrozumia艂ym dla wszystkich. Niech obja艣ni swe zagadkowe s艂owa, skoro jest to tak dla niego wa偶ne.[/i]

Skin膮艂em delikatnie g艂ow膮 w stron臋 rycerza Morra wola艂em by by艂 przygotowany na niespodziewany atak - przy okazji staraj膮c si臋 zachowa膰 otwarty umys艂, zacz膮艂em si臋 modli膰 a nie by艂 to zwyk艂e modlitwy, lecz egzorcyzmy skierowane do bog贸w Sigmara, Morra i innych dobrych b贸stw.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Sro Cze 06, 2018 10:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Jeste艣cie Wielebni w stanie patrze膰 przez Zas艂on臋? Sp贸jrzcie na ni膮 oczami duszy, sp贸jrzcie na or臋偶 kt贸ry dzier偶y. - powiedzia艂 Rhunar wpatruj膮c si臋 w Tellan z wyrzutem samemu pr贸buj膮c dostrzec aur臋 jej i miecza - Nie mam jej zbroi. Zaatakowa艂a mnie tylko na podstawie swojego podejrzenia...
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Pon Cze 18, 2018 00:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<KURT>
<W sumie nie do ko艅ca pami臋ta艂 kiedy znalaz艂 si臋 z dziewczynami w 艂贸偶ku no i mia艂 wra偶enie 偶e ca艂kiem sporo z tego co si臋 dzia艂o mu uciek艂o. Natomiast mia艂 pewno艣膰 偶e to by艂 udany wiecz贸r od pocz膮tku do ko艅ca. No i sam poranek gdy obudzi艂 si臋 mi臋dzy dwoma nagimi i bezsprzecznie pi臋knymi kobietami. Przez chwil臋 bezsprzeczn膮 b艂ogo艣膰 chwili zm膮ci艂a my艣l o tym 偶e sypianie z podw艂adnymi przynosi pecha ale zdecydowanie postanowi艂 martwi膰 si臋 tym p贸藕niej zw艂aszcza gdy dziewczyny u艣miechn臋艂y si臋 do niego po przebudzeniu. Naprawd臋 musia艂 u偶y膰 ca艂ej swojej si艂y woli by ko艅cu wyswobodzi膰 si臋 po艣cieli oraz obu bretonek. Gdy ju偶 stan膮 go艂ymi stopami na zimnej pod艂odze wr贸ci艂a jasno艣膰 my艣li. „Ciuchy, K膮sacz, 艣niadanie. Zdecydowanie 艣niadanie” Pomy艣la艂 gdy kiszki zacz臋艂y dono艣nie domaga膰 si臋 jedzenia. „Potem robota” Klapsem pogoni艂 dziewczyny do szybszego opuszczenia 艂贸zka.

- Wczoraj nas tak zagania艂e艣 dzi艣 wyganiasz – Pisn臋艂a przesadnie ura偶onym tonem Anika jednocze艣nie u艣miechaj膮c si臋 zalotnie. ”Zdecydowanie to si臋 musi 藕le sko艅czy膰” Pomy艣la艂 maj膮c nadziej臋 偶e jutro te偶 si臋 obudzi mi臋dzy dziewczynami.

Pomimo udawanych d膮s贸w i 艣miech贸w dziewczyny mimo wszystko wyszykowa艂y si臋 do艣膰 sprawnie. A widz膮c jak wychodz膮c na korytarz 艂api膮 zapachy z kuchni domy艣li艂 si臋 偶e do szybszego opuszczenia wyrka zach臋ci je g艂贸d ni偶 ponaglania Kurta.

Spa艂aszowali kie艂baski na tyle powoli by nacieszy膰 si臋 smakiem ale te偶 aby "kontrahent" si臋 nie zniecierpliwi艂. Potem podszed艂 do stolika.
- Witam. Pono膰 szuka pan pracownik贸w

<MG>
<M臋偶czyzna podni贸s艂 g艂ow臋 znad kufla i przygl膮da艂 wam si臋 chwil臋 jeszcze zanim odpowiedzia艂.> - Mo偶liwe, 偶e tak. Mo偶liwe, 偶e mo偶ecie mi pom贸c, wygl膮dacie na na takich , kt贸rzy wykonuj膮 swoj膮 prace solidnie. Ot贸偶 straci艂em pewn膮 rzecz, kt贸ra do mnie nale偶a艂a i chcia艂bym j膮 odzyska膰. To nic wielkiego , pami膮tka rodzinna ale dla mnie ma spor膮 warto艣膰 sentymentaln膮. Zainteresowani?

<KURT>
- No Ba. Nikt nie p艂aci za fuszerk臋 wi臋c do nie ma co si臋 obija膰 w robocie. - Powiedzia艂 sentencjonalnie - Odzyskiwanie pami膮tek rodowych bywa ciekawym zaj臋ciem i nie powiem byli by艣my zainteresowani. - Kurt u艣miechn膮 si臋 potem spowa偶nia艂. - No ale 偶eby dobi膰 interesu potrzeba wi臋cej szczeg贸艂贸w. - Pami膮tki rodowe bywaj膮 k艂opotliwe cho膰 dobrze p艂atne, mog膮 by膰 zastawione, a kto艣 wykalkulowa艂 偶e taniej b臋dzie zap艂aci膰 za odzyskanie precjoz贸w ni偶 sp艂aci膰 d艂ug a wtedy trzeba wykalkulowa膰 czy ryzyko si臋 op艂aci mog膮 by膰 te偶 skradzione sprzedane dalej a nawet przetopione. Kalkulowa艂 w g艂owie najemnik. - Co to jest, jak to co艣 znikn臋艂o kiedy, mo偶e jakie艣 podejrzenia gdzie lub kto to mo偶e mie膰?
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pia Cze 22, 2018 21:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[color=orange]<Od MG>

< Ecoliono.>

<Kap艂an Gazula oraz Ojciec Ecoliono wpatrywali si臋 w ogromny miecz Tellan. Co dostrzeg艂 Manalleli to wiedzi艂 tylko on ale chyba nie by艂o to co Rhunar chcia艂 mu pokaza膰. Ecoliono skupi艂 si臋 na mod艂ach i szybko ujrza艂 jak dooko艂a Tellan lataj膮 czarne kruki na przemian z czym艣 co przypomina艂o m艂ode wiwerny z opowie艣ci starszych zakonnik贸w. Miecz Tellan na pewno by艂 bardzo 艣mierciono艣ny jednak by艂o w nim co艣 jeszcze, co艣 co pozwala艂o Ecoliono dostrzec go wyra藕nie w swoich wizjach. Miecz zdawa艂 si臋 patrze膰 na Morryt臋 setkami oczu. >

<Tellan, Rhunar, Ecoliono.>

<Kap艂an Morra wszed艂 na chwil臋 w trans , jakby zasn膮艂 na chwil臋 po czym si臋 ockn膮艂. Do tego czasu t艂um krasnoludzkich gapi贸w uspokoi艂 si臋 i patrzy艂 na ca艂e zaj艣cie z zainteresowaniem.>

-Rhunarze Ragnisonie, jeste艣 ranny czy chcesz aby ci臋 opatrzy膰, rana wygl膮da powaznie? <Odezwa艂 si臋 Manalleli gmeraj膮c w swojej torbie. Rzeczywi艣cie kowal run krwawi艂 spod ubrania a b贸l ramienia i okolic po艂amanego obojczyka stawa艂 si臋 coraz bardziej niezno艣ny.>

<Tellan nadal nerwowa wtr膮ci艂a si臋.> - Niech ten kowal run przysi臋gnie na honor sw贸j i swojej rodziny ,偶e nie ma nic wsp贸lnego z kradzie偶膮 pancerza nale偶膮cego do mnie, poniewa偶 ja jestem pewna i偶 macza艂 w tym palce. On i jeszcze jeden krasnolud.. nazywa艂 si臋 Jordi Strzelim艂ot... <Morryta uciszy艂 Tellan gestem d艂oni.>

-Czy rzeczywi艣cie mia艂e艣 co艣 wsp贸lnego z kradzie偶膮 owej rzyczy Rhunarze Ragnisonie? Odpowiadaj zgodnie z prawd膮 a szybciej zako艅czymy spraw臋. <Odezwa艂 si臋 tym razem rycerz Morra. > - Ty tak偶e pani z艂贸偶 przysi臋g臋 przed bogiem sn贸w i 艣mierci Morrem i偶 wed艂ug twojej wiedzy nie oskar偶asz fa艂szywie tego krasnoluda. Lepiej aby wszystko wyja艣ni艂o si臋 tu i teraz. W przeciwnym razie b臋dzie trzeba przeprowadzi膰 艣ledztwo, kt贸re skoro w gr臋 wchodza czary, poprowadzi oddzia艂 inkwizycyjny...


<Kurt>

<By艂e艣 jeszcze cz臋艣ciowo my艣lami w 艂贸偶ku z Anik膮 i Etelk膮 kiedy m臋偶czyzna przy stole kontynuowa艂 rozmow臋.>

-Kiedy przemierza艂em okoliczne mokrad艂a, napad艂a na mnie zgraja zb贸jc贸w i odebra艂a mi bogactwa kt贸re mia艂em przy sobie. Mnie interesuje tylko odzyskanie
naszyjnika rodowego, kt贸ry dosta艂em od ojca mego ojca. <M臋偶czyzna wyci膮gn膮艂 z kieszeni kawa艂ek pergaminu z naszkicowanym rysunkiem przedstawiaj膮cym co艣 na kszta艂t w臋偶a ze skrzyd艂ami i nogami.> - Tak wygl膮da i jest zrobiony ze z艂ota. Je艣li go dla mnie odzyskacie hojnie was wynagrodze.
Niestety nie wiem gdzie mie艣ci si臋 kryj贸wka zb贸j贸w ale wiem, 偶e najwi臋kszego z nich wo艂ali Skoon czy jako艣 tak. By艂em ju偶 u stra偶y miejskiej ale oni odprawili mnie z niczym t艂umacz膮c, 偶e poza murami miasta s膮 bezsilini...

<Twoje towarzyszki z du偶ym zainteresowaniem wpatruj膮 si臋 w obcego m臋偶czyzn臋 jakby by艂o w nim co艣 szczeg贸lnego.>[/color]
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus


Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Sro Sie 15, 2018 12:35, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Cze 25, 2018 11:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- B贸l... zaczyna by膰 dokuczliwy. Je偶eli to nie b臋dzie problemem... prosi艂bym o pomoc. - powiedzia艂 Rhunar do krasnoludzkiego kap艂ana.

Kowal Run ws艂ucha艂 si臋 w s艂owa ludzi. Na wspomnienie zarzekania si臋 na honor rodziny w jego oczach pojawi艂 si臋 ch艂odny b艂ysk i gdyby nie opanowanie jakim zwykle si臋 szczyci艂 splun膮艂by kobiecie w twarz. U偶ywa膰 honoru krasnoluda przeciw niemu.
Jednak ludzie chcieli pozna膰 prawd臋. Chcieli... wyja艣nienia. A on musia艂 kupi膰 Axerundowi jak najwi臋cej czasu. Kto wie, mo偶e ju偶 kupi艂 do艣膰. M贸g艂by oczywi艣cie sk艂ama膰 i ci膮gn膮膰 fars臋 dalej, bo sprawa by艂a do艣膰 wa偶na, aby nie przejmowa膰 si臋 honorem... Chocia偶 zarzekaj膮c si臋 na honor rodziny musia艂by potem sam si臋 wygna膰... Wtedy nigdy nie m贸g艂by ju偶 zabra膰 Melissy do G贸r Szarych...

- Obawiam si臋, 偶e nie ma dobrego wyj艣cia z sytuacji. Je偶eli inkwizycja dowie si臋 co ona wnios艂a na teren miasta to sp艂ynie ono krwi膮. Je偶eli za艣 sprawa wyja艣ni si臋 tu i teraz... wtedy ona b臋dzie musia艂a zabi膰 wszystkich, kt贸rzy us艂ysz膮 prawd臋... aby chroni膰 siebie i to co艣 od czego ona nie umie si臋 uwolni膰.

- Taka b臋dzie cena prawdy. - krasnolud spojrza艂 t艂umie krasnolud贸w - Wi臋c radz臋, aby wszyscy, kt贸rzy nie s膮 z tym zwi膮zani odeszli do dom贸w.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Orthan
M艂odszy Prochowy
M艂odszy Prochowy


Do潮czy: 17 Lip 2014
Posty: 202

PostWys砤ny: Sob Cze 30, 2018 01:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odezwa艂em si臋 cicho do towarzysz膮cego mi krasnoludzkiego m艂odego kap艂ana i rycerza kruk贸w.

-Krasnolud m贸wi prawd臋, ten miecz nie jest zwyk艂am or臋偶em bardziej przypomina 偶yw膮 istot臋 o ile mo偶na tak powiedzie膰 - patrzy setkami oczu istot kt贸rych nie potrafi臋 nazwa膰 偶adnym j臋zykiem. Z pewno艣ci膮 nie jest to wytw贸r r膮k ludzi, krasnolud贸w czy nawet elf贸w - bardziej podobny jest do przekl臋tych mieczy z p贸艂nocy.
_________________
Ecoliono d'Elhuyer-Sesja Przyjaciel czy Wr贸g
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wr贸g? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 36, 37, 38  Nast阷ny
Strona 5 z 38

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group