- AAaa.. Uciszcie się w reszcie bo i dajcie spokojnie odpocząć! Jak na razie cokolwiek robicie ciągnie was z jednego gówna w drugie. Co do ciebie to zamiast zaraz nadziać cię na kawał drąga a nam za pomoc złagodzić wyrok zamknęli nas wszystkich w tej klatce. Jak żeś chciał wywinąć się katu przez samobójstwo to qrde ci nie wyszło. Bo za to co ten niziołek mówił pieniek cię nie minie a teraz doszedła i druga napaść.
<Wywnętrzaniam się na kręcącego po celi krasnoluda>
- Na wszystkich bogów jeszcze wczoraj byłem wolnym człowiekiem jako pewnie i wy a dziś siedzę w śmierdzącej celi i czekam aż może mnie skażą albo i nie. I pomyśleć że parę dni temu chciałem z imionami bogów na ustach stanąć przeciw wojskom Lukasa. Mór i zaraza. I co tak ostukujesz te ściany. Myślisz że się wyślizgniesz? A nawet jeśli dziś ujdziecie jutro wsadzą wam bełta między łopatki i to każda ze stron bo przestaną krasnoludom w ogóle wierzyć.
<Wściekłem się na obydwu przekomarzających się krasnoludów za całą ogólną sytuację>
„Ta zaproponujÄ… mu współprace na podÅ‚ych warunkach… popracuje z katem jako manekin do nauki dla jakiegoÅ› ichniego terminatora na przyuczeniu” _________________ Przyjaciel czy wróg? --> Kurt, czÅ‚owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Słysząc propozycję Laily oczy szeroko mi się otwarły. Chwyciłem ją za dłonie i z uśmiecham na twarzy przemówiłem.
- Bardzo mi schlebiasz moja droga i wiedz, że bardzo bym tego chciał ale na przeszkodzie jest jedna sprawa. Otóż obiecałem memu bogowi, Urlykowi czystość. Choć ostatnie sprawunki jakie napotkałem na swej drodze nadwyrężyły mą wiarę, to nadal się waham. Nie wiem teraz czy nadal dochować swego słowa, czy zmienić swe postępowanie. Myślę, że nie długo podejmę decyzję, a wtedy mam nadzieje, że wrócimy do tej rozmowy i do tego tematu. A teraz życzę ci dobrych snów moja droga.
Przytulam ją i całuje delikatnie w usta. Następnie kłaniam się i idę do swej komnaty. _________________ "Przyjaciel czy Wróg?" ==>Pascal Wittenberg, człowiek "Przeznaczenie czy Przypadek?" ==>MG (Mały Głód)
Człowiek jest strasznie rozeźlony. Nie można mu mieć tego za złe. Chcąc dobrze władował się w niezłą kabałę i teraz tylko zależy od jego "przełożonego" co z nim dalej będzie.
Ingwar natomiast znów jest w jednym ze swoich szałów. Przecież nawet Zabójca Smoków Kurik Kaznagar nie pokonał siłą smoka, który siedział na królewskich skarbach. Zamiast tego walczył cały dzień w pieczarze, dając czas saperom do zaminowania jaskini i pogrzebania obu pod tonami skał. A ten tu... jak młokos który słucha historii i nie bierze pod uwagi morałów... jak... ech.
Nieważne. Siadam pod jedną ze ścian i milczę. Rozważam całą sytuację i wypowiadam w umyśle słowa runicznej litanii, aby chociaż trochę zregenerować moc, która drzemie we mnie. Wolę nie robić tego na głos... tylko jeszcze bardziej podminowałbym obu towarzyszy niedoli.
Pomimo wszystko mam nadzieję, że wydostaniemy się z tej kabały w jakiś sposób, który nie będzie kosztował nasze żywota. _________________ Przyjaciel czy wróg? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
<Iruyh podał ci wszystkie trzy pergaminy a kiedy je przeczytałaś zasmuciłaś się i zamarłaś w zamyśleniu. Długo rozmiawiałaś o ich treści z Iruyhem przy śniadaniu i sporo się wyjaśniło. Zmieniliście treść dokumentów a potem wróciliście do treningu ,który jak zwykle okazał się bardzo trudny i wyczerpujący. >
<Pascal>
<Pożegnałeś Laial i udałeś się do komnaty na spoczynek. Odchodząc widziałeś ,że dziewczyna była trochę zawiedziona ale raczej zrozumiała twoje powody. Przebrałeś się i ułożyłeś do spokojnego snu.>
Koniec Aktu Pierwszego _________________ Jestem mieczem i zbrojÄ…. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony Poprzedni1, 2, 3 ... 57, 58, 59
Strona 59 z 59
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach