Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt II: M贸j przyjaciel wampir
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 19, 20, 21  Nast阷ny
 
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Nie Lip 01, 2012 20:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Siedz臋 przez d艂u偶szy czas bez reakcji. Popijam piwo i zagryzam resztki jedzenia. Nie mam ju偶 si艂y, ale wiem, 偶e musz臋 wyr贸wna膰 poziom energii po dzisiejszej ci臋偶kiej pracy. Na s艂owa Gerharda odpowiadam kr贸tko:

- 艁owca ma racj臋, dobrze by spa膰 wsp贸lnie i pilnowa膰, czy co艣 nie b臋dzie chcia艂 si臋 tu dosta膰. Zamkni臋cie mutant贸w w piwnicy przez naszego pomara艅czowo-w艂osego towarzysza... - tu sk艂aniam rzucam spojrzenie na Warsunga - ...powinno rozwi膮za膰 z nimi problem. A co do tego co uciek艂, mhm... Dla mnie to jeden z tych mutant贸w, ale nie znam fauny tego obszaru, wi臋c mog臋 si臋 myli膰.

Wstaj臋 i zaczynam zbiera膰 wszystkie swoje rzeczy do kupy - obmywam i chowam narz臋dzia do torby lekarskiej. Kolekcjonuj臋 wszystko ko艂o sto艂u z rannym wo藕nic膮.

- Co do mnie, to jak widzicie jestem medyczk膮. Kto艣 mo偶e powiedzie膰, 偶e jestem m艂od膮 i niedo艣wiadczon膮 smarkul膮, kt贸ra tylko udaje 偶e zna si臋 na medycynie. Ale o tym powinny 艣wiadczy膰 czyny a nie wygl膮da albo s艂owa.

U艣miecham si臋 pod nosem nie spogl膮daj膮c nawet na towarzyszy 'z przymusu'. Id臋 na g贸r臋 i szukam w pokoju jakiego艣 siennika. Znosz臋 go na d贸艂, uk艂adam ko艂o moich rzeczy, a na wierzch k艂ad臋 sw贸j koc. Gdy widz臋 jak jestem upaskudzona krwi膮, zar贸wno na koszuli jak i spodniach, rozgl膮dam si臋 za kuchni膮 by umy膰 i siebie, jak i upra膰 rzeczy. Wtedy przypominam sobie o pergaminie. Wi臋c wyci膮gam go zza koszuli, odwracam si臋 do sali;

- Przez zabieg na kap艂anie wylecia艂o mi to zupe艂nie z g艂owy. Badaj膮c tego niby karczmarza znalaz艂am przy nim co艣 takiego. - rozwijam pergamin i g艂o艣no oraz wyra藕nie czytam napisany j臋zykiem klasycznym tekst:

"Zaprawd臋 powiem wam, 偶e widzia艂em to. M贸j Pan. Tek, kt贸ry da艂 偶ycie wieczne s艂abym istotom stworzy艂 swoje wiekopomne dzie艂o. Pracowa艂 nad ni膮 ponad wiek lecz w ko艅cu dope艂ni艂o si臋. Ci pierwsi kt贸rych stworzy艂, kt贸rzy okazali si臋 niegodni jego 艂aski, jego m膮dro艣ci, wiedzy i 艂askawo艣ci sczezn膮 wkr贸tce. Pierw by艂o dwunastu lecz m贸j Pan doprowadzi艂 do tego jak przywo艂a膰 trzynastego. On b臋dzie uosobieniem pot臋gi, si艂y, braku s艂abo艣ci i wszystkiego co Ci, co prze偶yli gniew mego Pana, prezentowali..."

- Kolejne zdania s膮 nieczytelne, ale potem znowu w j臋zyku klasycznym jest napisane:

"Widzia艂em tej nocy Pana studiuj膮cego dok艂adnie swoje dzie艂o. Widzia艂em jak zastanawia艂 si臋 co zrobi膰 a potem zamkn膮艂 ksi臋g臋. Ob艂o偶y艂 j膮 jakimi艣 zakl臋ciami, tyloma 偶e nie zdo艂a艂em ich policzy膰 i cho膰 ten nie widzia艂 mnie, to us艂ysza艂em jak m贸wi do siebie:

- I tak dzie艂o przeros艂o Mistrza.."


- Potem jest co艣 w j臋zyku, kt贸rego nie znam. Czyli ani w klasycznym, ani w staro艣wiatowym, ani tym bardziej w tiela艅skim. Mo偶e to jakie艣 runy? W ko艅cu jednak tekst wraca znowu do klasycznego i idzie tak:

"Potem Pan przywo艂a艂 swoich uczni贸w i kaza艂 im pochowa膰 to gdzie艣 gdzie wzrok chciwych i g艂upc贸w nie b臋dzie pada艂. Nast臋pnie kaza艂 mi zabi膰 ich jak tylko wykonaj膮 jego rozkaz. Tak te偶 uczyni艂em. Ciekaw jestem c贸偶 m贸j Pan takiego stworzy艂, 偶e ba艂 si臋 tego. Raz zapyta艂em o to mego Pana a ten.. odebra艂 mi oko. Rozgniewa艂em go bardzo a w jego oczach widzia艂em strach. Strach u kogo艣 kto mierzy艂 si臋 z Bogiem i 偶y艂 przez tysi膮ce lat. C贸偶 to za wiedza w tej ksi臋dze by艂a... Mo偶e lepiej niech pozostanie pochowana wraz z nieumar艂ymi strze偶ony przez czterech 艣lepych stra偶nik贸w."


Podchodz臋 do najbli偶szego sto艂u i k艂ad臋 na nim ostro偶nie roz艂o偶ony pergamin.

- Mo偶e kt贸ry艣 z was odczyta tam co艣 wi臋cej... Mo偶e uda wam si臋 zidentyfikowa膰 ten nieczytelny fragment, albo ten w dziwnym j臋zyku. Jak dla mnie w ka偶dym razie wygl膮da mi to dziwnie... Ale nie mam ju偶 dzisiaj si艂 by nad tym my艣le膰. Zostawiam to wam.

Odwracam si臋 w kierunku kuchni i id膮c tam rozpinam powoli koszul臋 i zdejmuje spodnie, zostaj膮c tylko w majtkach. Na miejscu bior臋 cz臋艣膰 wody i grzej臋 ja na ogniu, a drug膮 porcj臋, zimn膮, wlewam do balii i stoj膮c myj臋 sw贸j str贸j, by pozby膰 si臋 krwi. Potem pozbywam si臋 brudnej wody, a w jej miejsce lej臋 zagrzan膮 i bior臋 k膮piel. Mocz臋 si臋 tak d艂ugo, a偶 woda nie zrobi si臋 zimna. Rozwieszam ubranie tak by przesch艂o, a potem prawie 偶e nago, bo mokre majtki niewiele zakrywaj膮, id臋 do g艂贸wnej sali nie zawracaj膮c na towarzyszy zupe艂nie uwagi. K艂ad臋 si臋 na swoim sienniku i przykrywam kocem i zapadam w sen. Zm臋czenie powoduje, 偶e nic nie b臋dzie mnie raczej mog艂o obudzi膰. "Mam nadziej臋, 偶e nie przyjd膮 偶adne sny, bo nie chce tego znowu prze偶ywa膰."
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Pon Lip 02, 2012 13:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odprowadzi艂em dziewczyn臋 wzrokiem po czym wzruszy艂em ramionami. Skoro ona nie robi sobie wiele z obna偶ania si臋 przed nami my r贸wnie偶 nie powinni艣my z tego robi膰 afery. Nie b臋d臋 si臋 na ni膮 gapi艂, zerkanie potajemne uchybia etykiecie ale na takie drobne uchybienie mo偶na sobie pozwoli膰, nie jest to formalna sytuacja.

Rozpi膮艂em klamry napier艣nika i zrzuci艂em z siebie kolczug臋 zostaj膮c znoszonym i lekko pocieranym ubraniu kt贸re nosz臋 na co dzie艅 pod zbroj膮. Wszystko starannie u艂o偶y艂em na jednym ze stolik贸w. Nast臋pnie uda艂em si臋 do kuchni aby zebra膰 sobie co艣 do jedzenia dyskretnie zerkaj膮c na Ann臋. Je艣li to zauwa偶a i w jakikolwiek spos贸b komentuje to u艣miecham jakbym nie wiedzia艂 o czym m贸wi.

- Spraw臋 znaczenia tych zapisk贸w zostawi艂bym na poranek podobnie jak Warsung, wieczorem 艂atwo wyolbrzymi膰 pewne sprawy. Na spokojnie si臋 to jeszcze raz przeczyta i poszuka znaczenia. Zgoda ? Co do samych wart mog臋 czuwa膰 jako pierwszy.
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Pon Lip 02, 2012 15:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W przeciwie艅stwie do wielu, jednak Lafel zdecydowa艂 si臋 nie przygl膮da膰 k膮pieli Anny, gdy偶 trzeba uszanowa膰 jej prywatno艣膰. Jednak偶e... jaka艣 kobieta by si臋 w ko艅cu przyda艂a, w ko艅cu tyle czasu bez rozkoszy alkowy mo偶e negatywnie wp艂yn膮膰 na m臋偶czyzn臋.

Wiedzia艂 jedno- nie jest dobrze by膰 jedyn膮 kobiet膮 po艣r贸d swawolnej kompani.

- Wezm臋 i ja z wami wart臋, jak i r贸wnie偶 m贸j druh, Mruk, mo艣ci rycerzu.


Podrapa艂em wilczura za uchem:

- W ko艅cu ci臋偶ko znale藕膰 lepszego stra偶nika od psa.
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Wto Lip 03, 2012 13:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszyscy

Noc min臋艂a spokojnie. Ka偶dy z was si臋 wyspa艂, odpocz膮艂 i zregenerowa艂 si艂y. Trupy zosta艂y zaci膮gni臋te do piwny, gdzie khazad przezornie im odr膮ba艂 poszczeg贸lne cz臋艣ci cia艂a. Zjedli艣cie 艣niadanie i przygotowali艣cie si臋 do podr贸偶y. Gdy tylko otworzyli艣cie drzwi karczmy zobaczyli艣cie, 偶e przez g艂贸wn膮 bram臋 wchodzi grupa m臋偶czyzn, dowodzona przez m臋偶czyzn臋 w ciemnych szatach.



Towarzyszy艂o mu oko艂o pi臋tnastu 偶o艂nierzy. Wszyscy uzbrojeni w tarcze i miecze. Za nimi by艂 jeszcze jeden m臋偶czyzna ale sta艂 on bokiem do was a kaptur zarzucony na g艂ow臋 uniemo偶liwia艂 dostrze偶enie jego twarzy.

Ten kt贸ry wydawa艂 si臋 dowodzi膰 podszed艂 na odleg艂o艣膰 10 krok贸w i zatrzyma艂 si臋. Jego 偶o艂nierze zrobili to samo, a on przem贸wi艂:

- Witajcie. Jestem Thoren, sier偶ant Thoren. Dow贸dca garnizonu Naubonum, na s艂u偶bie u Hrabiego Petra von Stolpe. Kim jeste艣cie i gdzie Arnold ?

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Wto Lip 03, 2012 22:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powstrzyma艂em si臋 od parskni臋cia 艣miechem, ale oczy wbi艂em na moment w niebo gratuluj膮c w duchu bogom udanego 偶artu. Przetoczy艂em spojrzeniem po zbrojnych szybko odrzucaj膮c scenariusze natychmiastowego ataku i obrony w obl臋偶eniu karczmy. Ale... mo偶e tym razem trafimy na rozs膮dnych ludzi... albo kolejnych mutant贸w. Innymi s艂owy - kolejny dzie艅, kolejne k艂opoty. Przekl臋ta Sylvania. Wzrok w ko艅cu zatrzyma艂 si臋 na sier偶ancie.

- Witajcie. Gerhard Kufstein. Licencjonowany 艂owca wampir贸w, a od wczoraj hobbystycznie kultyst贸w i mutant贸w. To za艣 moi towarzysze na szlaku - nie bez powodu wskazuj臋 tylko na rycerza - Nie jestem do ko艅ca pewien kim jest Arnold, ale je艣li szukacie go w tej karczmie istnieje wysokie - chrz膮kn膮艂em - prawdopodobie艅stwo, 偶e le偶y bez ducha w piwnicy. Ba... mo偶liwe 偶e sam by艂 kultyst膮. Wtedy to 艣mier膰 spotka艂a go zas艂u偶enie.

U艣miecham si臋 lekko przy ostatnich s艂owach. R臋ce spokojnie trzymaj膮 kapelusz, kt贸ry przed chwil膮 chcia艂em za艂o偶y膰 na g艂ow臋.
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Sro Lip 04, 2012 08:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"O nie! To偶 to kurwa przekle艅stwo chyba. Moim powo艂aniem nie jest mordowanie 偶ywych a tu jak na z艂o艣膰 pchaj膮 mi si臋 pod top贸r. Spokojnie Warsung. Mo偶e nie trzeba b臋dzie ich u艣mierca膰. Niech cz艂owiek z cz艂owieczkiem gada. Hmm... Sier偶ant wypicowany jak na jakie艣 przyj臋cie, a nie do bitki. Mo偶e jest tch贸rz i zawsze chodzi z tak膮 obstaw膮. Tylko kim jest ten zakapturzony. 艢mierdzi od niego kr臋tactwem na mile."

- A niech mnie! Jaki smr贸d!

"Czy ja to powiedzia艂em na g艂os?"

Rozgl膮dam si臋 po towarzyszach i si臋 u艣miecham.
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Sro Lip 04, 2012 15:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

„No 艂adnie byle by nie by艂o „z deszczu pod rynn臋”. Jako艣 tak ciulowo trafili艣my ze kogo spotkamy to ubijamy na miejscu. Parami czy te偶 pospo艂u…”

Odsuwam si臋 od wej艣cia do karczmy tak by zrobi膰 miejsca temu co chcia艂by wej艣膰 do 艣rodka. Krzywie si臋 z niezadowoleniem na s艂owa krasnoluda.

„Eee… Nie ma co strz臋pi膰 j臋zyka. Je偶eli s艂owa tego 艂owcy nie wystarcz膮 temu czarnemu to cokolwiek innego si臋 doda od siebie tylko pogorszy sytuacj臋. No ale przezorny zawsze ubezpieczony… Zw艂aszcza 偶e reszta chyba woli rozwi膮zania si艂owe. Albo… Albo ci tu to te偶 parszywe mutanty.”

Ukryt膮 od p艂aszczem r臋k膮 sprawdzam czy szlufka do kt贸rej przytroczony jest bicz 艂atwo si臋 odepnie. I udaj膮c uwa偶ne „badanie” pogody przymierzam si臋 na stoj膮cego najbardziej po prawej stronie wojaka by w razie czego jednym ruchem zwi膮za膰 nogi atakuj膮cego wojaka a w nast臋pnej kolejno艣ci toporkiem usadzi膰 go na glebie.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Sro Lip 04, 2012 21:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Warsung, smr贸d to pewnie z piwnicy trup ma to do siebie, 偶e gnije.

Rzek艂em mimochodem staj膮c obok Gerharda, przejecha艂em r臋k膮 po napier艣nik贸w stukaj膮c palcem symbol.

- Wolfgang Eberhardt, herbu Eberhardt wiecie ten taki: W polu czarnym, na ko艣cielnej chor膮gwi srebrnej o trzech polach ze z艂otymi ko艅cami, razem klin tworz膮cymi, trzy z艂ote obr膮czki... i tak dalej.

Zakr臋ci艂em d艂oni膮 w nadgarstku w starym ge艣cie symbolizuj膮cym ostatnie s艂owa jakie wypowiedzia艂em.

- Z 艂aski Myrmydii jestem rycerzem Zakonu P艂on膮cego S艂o艅ca, s艂yszeli艣cie mo偶e ? A偶 dziw, 偶e do tej pory wi臋kszo艣膰 ludzi o czym艣 takim nie s艂ysza艂a.


Wyszczerzy艂em z臋by w u艣miechu przygl膮daj膮c si臋 przy okazji uwa偶niej pozosta艂ym kt贸rzy przybyli z tym sier偶antem Thorenem.

- Wracaj膮c jednak do sedna sprawy. Zjawiacie si臋 w sam膮 albowiem chcemy z艂o偶y膰 doniesienie, 偶e w tej oto karczmie nas napadni臋to. Sprawcami byli Hans Jinkers maj膮cy czelno艣膰 nazywa膰 si臋 stra偶nikiem dr贸g i jego, wybaczcie sformu艂owanie, przydupasy, oraz karczmarz kt贸ry zapewne zwa艂 si臋 Arnold, niestety nie pami臋tam aby si臋 przedstawi艂. W wyniku ich zdradzieckiego ataku i jak zauwa偶y艂 m贸j druh Gerhard faktu, 偶e byli zmutowanymi kultystami 偶ycie straci艂 jeden z naszych kompan贸w a inny zosta艂 ci臋偶ko raniony ale wy偶y艂.

Zrobi艂em kr贸tk膮 pauz臋 obserwuj膮c reakcj臋 sier偶anta. Je艣li mi nie przerwa艂 kontynuowa艂em.

- To by w zasadzie by艂o wszystko, nie s膮dz臋 aby donos o wczorajszym ataku mutant贸w na nasz pow贸z na trakcie nie opodal mia艂 jak膮艣 zasadno艣膰 albowiem zwierzoludzie to typowa przeszkoda. Niespokojn膮 macie tutaj krain臋 mo艣ci Thorenie.
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Sro Lip 04, 2012 23:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Jak nie sraczka to przemarsz Chaosu... Co za cholerna okolica! Mam nadziej臋, 偶e tym razem panowie nie zastosuj膮 'rozpoznania bojem', bo t膮 raz膮 偶ywo z tego by艣my ju偶 nie wyszli."

Rozgl膮dam si臋 uwa偶nie po towarzyszach wyszukuj膮c oznak nerwowo艣ci, chwytania ukradkiem za bro艅 i innych niebezpiecznych zachowa艅. Nast臋pnie przygl膮dam si臋 przyby艂ym. Moj膮 szczeg贸lna uwag臋 przykuwa tajemniczy m臋偶czyzna, nie pasuj膮cy do grupy.

"To mi wygl膮da jakby on ten oddzia艂 tu przys艂a艂 i pilnuje zdarze艅. Tylko, czy nas艂a艂 ich na nas, czy na kultyst贸w. Cholera wie, oby to drugie."

S艂ucham w spokoju s艂贸w wypowiadanych przez towarzyszy, a nast臋pnie tak by mnie widziano podchodz臋 do noszy z wo藕nic膮, poprawiam koc narzucony na niego i sprawdzam stan rannego. Chc臋 by sier偶ant zwr贸ci艂 uwag臋 na mnie, a przez to te偶 na obecno艣膰 ci臋偶ko rannego cywila.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Czw Lip 05, 2012 01:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czemu mnie nie obudzi艂e艣, cholero jedna, pomy艣la艂 Lafel, spogl膮daj膮c z wyrzutem na Mruka, kt贸ry podwin膮艂 tylko ogon i zasn膮艂. C贸偶... musia艂 te偶 mie膰 ci臋偶ki dzie艅, a do tego jeszcze doprawiony deszczem. Ale mimo to, winien by膰 czujny. W ko艅cu to zwierz臋.

Lafel narzuci艂 na siebie sw贸j- mia艂 nadziej臋- suchy p艂aszcz i nak艂adaj膮c na pas pochw臋 z mieczem i wychodz膮c na zewn膮trz. Stra偶nicy... lub te偶 kolejni obwiesie ich udaj膮cy. Co艣 za du偶o przebiera艅c贸w w tych okolicach. Niekt贸rzy nawet w wilczej sk贸rze, jak to si臋 mawia. Cieszy艂 si臋, 偶e du偶o nie pi艂 wczoraj, przynajmniej nie ma kaca:

- Lafel Ulmar, zwiadowca. Sir Wolfgang ma racj臋, przybyli艣cie w sam膮 por臋, bo to miejsce okaza艂o si臋 by膰 siedliskiem jakiego艣 kultu chaosu. Jednak偶e, by uzyska膰 pewno艣膰, kim jest rzeczony cel waszego przybycia? Pytam si臋 o owego Arnolda/
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Czw Lip 05, 2012 12:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszyscy

呕o艂nierze na polecenie sier偶anta wparowali do karczmy. Przejrzeli j膮 i oczywi艣cie obejrzeli sobie trupy..to znaczy cz臋艣ci jakie z nich pozosta艂y, bowiem Khazad zrobi艂 z nich gulasz. Sier偶ant chwil臋 pomy艣la艂 i rzek艂:

- Dobrze. Chcia艂bym by艣cie towarzyszyli mi do miasta. W Naubonum przedstawicie swoj膮 wersj臋 wydarze艅 Hrabiemuo Petrowi von Stolpe.

Widz膮c 偶e macie rannego wo藕nic臋 sier偶ant rzuci艂 do dw贸ch swoich ludzi:

- Stirlitz, Reus.. pom贸偶cie Pani. Cz艂owiek ranny trzeba mu pom贸c.


M臋偶czyzna w kapturze m贸wi膮c tradycyjnym j臋zykiem ola艂 was i wszed艂 do karczmy. Za nim pod膮偶y艂o dw贸ch ludzi. Sier偶ant spojrza艂 na was i zapyta艂:

- To co, mo偶emy rusza膰 ?

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Pon Lip 09, 2012 19:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przejecha艂em d艂oni膮 po g艂owie uk艂adaj膮c w艂osy i za艂o偶y艂em kapelusz. Poprawi艂em paski na ramieniu od plecaka i przewieszonej kuszy. Sprawdzi艂em czy ko艂czan z be艂tami przy pasie jest dobrze przymocowany i splun膮艂em na ziemi臋.

- Ano - mrukn膮艂em - jeno konie we藕miemy.

Je艣li nikt z towarzyszy nie wpadnie na genialny pomys艂 atakowania oddzia艂u zbrojnych, ruszam wraz z sier偶antem przed oblicze hrabiego. Od razu przed jego oblicze, je艣li reszta dru偶yny nie b臋dzie mia艂a innego zdania. Co jak co, ale szlachciury do najcierpliwszych nie nale偶膮. Ot taki stereotyp. Bezpieczniej si臋 go trzyma膰.
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
luko
Ochmistrz
Ochmistrz


Do潮czy: 26 Mar 2012
Posty: 574

PostWys砤ny: Wto Lip 10, 2012 08:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odprowadzam wzrokiem zakapturzonego cz艂eka wchodz膮cego do karczmy

"No na kurw臋 orka! Czy oni nie widz膮 tego smrodu unosz膮cego si臋 spod p艂aszcza tego cz艂eczyny? Ola艂 nas ciep艂ym jeszcze moczem. Pies go kurwa dyma艂!"

Zwracam si臋 do picusia - sier偶anta

- Ch臋tnie z wami p贸jdziemy, przynajmniej ja. Nie trudno przeoczy膰 tak膮 grup臋, a to mo偶e oznacza膰 nie ma艂膮 bitk臋. Na wszystkich bog贸w oby dopisa艂o nam szcz臋艣cie! Co do Hrabiego. Je艣li b臋dzie piwo i jad艂o to ch臋tnie opowiem historyje o tym co tu si臋 wydarzy艂o.

Podchodz臋 bli偶ej sier偶anta, nast臋pnie m贸wi臋 do niego szeptem

- Zacny cz艂owieku powiedz ano kim jest ta posta膰? ...wskazuje wzrokiem zakapturzon膮 posta膰... Nie mowa, czy co?
_________________
"Przyjaciel czy Wr贸g?" ==> Pascal Wittenberg, cz艂owiek
"Przeznaczenie czy Przypadek?" ==> MG (Ma艂y G艂贸d) Wink
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Lokim
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 21 Sty 2012
Posty: 731
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Wto Lip 10, 2012 21:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spogl膮dam si臋 bacznie na ruchy 偶o艂nierzy, kt贸rych zawo艂a艂 mi do pomocy sier偶ant. Widz膮c, 偶e nie nawykli do obchodzenia si臋 z rannymi, a raczej do bitek, a ich ruchy s膮 zbyt gwa艂towne, od razu si臋 wtr膮cam.

- Nie tak szybko, z wyczuciem i powoli, prosz臋... On jest ci臋偶ko ranny i ka偶dy gwa艂towny ruch mo偶e spowodowa膰 krwotok wewn臋trzny i szybk膮 艣mier膰.

"Te偶 mi pomoc. Ju偶 wola艂abym, 偶eby ni贸s艂 go nasz krasnolud i arab. Jestem przekonana, 偶e bardziej by si臋 troszczyli ni偶 ci tutaj. Ale pomocy nie nale偶y odmawia膰."

Odrywam na chwil臋 wzrok od wo藕nicy i zerkam ukradkiem na kap艂ana. Pr贸buj臋 oceni膰 po zachowaniu jego stan. Nie pytam si臋 go jednak bezpo艣rednio o to jak si臋 czuje, bo nie wiem czy nadal nie jest w nastroju podobnym do tego z wieczoru. Niby jest twardy ale mocno dosta艂 i nie chcia艂abym, 偶eby mi si臋 przekr臋ci艂 po drodze. Zaraz potem wracam wzrokiem do 偶o艂nierzy, kt贸rzy niezdarnie poczynaj膮 sobie z noszami.

-Panowie 偶o艂nierze, prosz臋 o wi臋cej ostro偶no艣ci. - m贸j g艂os robi si臋 mi臋kki i delikatny, prawie 偶e uwodzicielski - Na pewno potraficie i艣膰 bardziej mi臋kko. Biedaczek przez to wasze walenie buciorami jeszcze mi tu wstrz膮艣nienia m贸zgu odstanie.

U艣miecham si臋 uwodzicielsko i kontynuuj臋

- Jestem Anna, a panowie to Stirlitz i Reus, czy偶 nie? A kt贸ry z was kt贸ry, bo nie chcia艂abym pope艂ni膰 jakiej艣 gafy?.

"Jak zawi膮偶e z nimi przyjacielsk膮 relacj臋 i oka偶e troch臋 ciep艂a to i oni oka偶膮 go i wo藕nicy, a jego zdrowie jest tu najwa偶niejsze... Chyba jeszcze tyle udawanego zainteresowania i sympatii wobec obcych mi ludzi jestem w stanie z siebie wydoby膰 w s艂usznej sprawie?"

Kontynuuj臋 mi艂膮 pogaw臋dk臋 z 偶o艂nierzami id膮c tu偶 ko艂o noszy, co pewien czas sprawdzaj膮c stan wo藕nicy. Jestem mi艂a, gadatliwa, przyjacielska, a nawet lekko flirtuje. Jednocze艣nie od czasu do czasu rzucam wzrokiem na swoich towarzyszy, jak i sier偶anta i tego zakapturzonego, ale do nich si臋 w og贸le nie odzywam.

"Nie mam zamiaru opu艣ci膰 rannego a偶 do szpitala. Bez moich wskaz贸wek wo藕nica nawet przy dobrej opiece mo偶e z tego nie wyj艣膰, wi臋c hrabia i kto tam jeszcze na nas czeka w mie艣cie, b臋d膮 musieli poczeka膰.... Przynajmniej na mnie."
_________________
Przyjaciel czy wr贸g?- Klaus Jurgiel

Telegram: @LokimR
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
harry
Chor膮偶y
Chor膮偶y


Do潮czy: 05 Mar 2012
Posty: 732

PostWys砤ny: Sro Lip 11, 2012 00:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na s艂owa sier偶anta robie niezadowolona min臋.

- Dziwna kraina dziwne zwyczaje. Napadni臋tych 偶eby przed oblicze hrabiego bra膰.

Robie bezradna min臋.

-Nie rozumiem. Pan mnie wyja艣ni膰 czemu…– tu robie efektown膮 pauz臋 – Jak mawia膰 znajoma kapitan „Co kraj to obyczajno艣膰”. Je偶eli tego prawa wymaga膰. P贸j艣膰 do hrabia opowiedzie膰 o napa艣膰 i z艂o偶y膰 skarga na bezpiecze艅stwo na trakt i w karczma.

Czekam na reakcj臋 i odpowiedz sier偶anta. Gdy odpowiedz oka偶e si臋 wyczerpuj膮ca poprawiam plecak i ruszam ze wszystkimi. Je偶eli jednak sier偶ant mnie zbyje milczeniem lub byle jak膮 odpowiedzi膮 zaczynam go inwigilowa膰 艂amanym imperialnym by uzyska膰 jak najwi臋cej informacji o powodzie naszej przymusowej audiencji. Ca艂y czas m贸wi臋 z silnym akcentem. Je偶eli zaczn臋 dyskutowa膰 z sier偶antem wtr膮cam arabijskie wyra偶enia do rozmowy.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? --> Kurt, cz艂owiek
Przeznaczenie czy Przypadek --> Rudolf "Rudi" von Karien
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 19, 20, 21  Nast阷ny
Strona 9 z 21

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group