Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt I
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 26, 27, 28  Nast阷ny
 
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Czw Sty 26, 2012 11:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lafel uni贸s艂 tylko r臋k臋 do g贸ry, maj膮c j膮 otwart膮. Delikatnie zszed艂 ni膮 w d贸艂, a nast臋pnie zgi膮艂 nogi, jakby staraj膮c si臋 ukry膰. Mia艂 艣wiadomo艣膰 jednej rzeczy. Je艣li p贸jd膮 teraz do pozosta艂e艣 grupy nara偶膮 pu艂apk臋 na niepowodzenie, a co wi臋cej, bestia mo偶e mie膰 du偶e pole do manewru je艣li chodzi o atak. Cz艂owiek nie mo偶e by膰 tak g艂upi, by 艣piewa膰 piosenk臋 w czasie polowania. Mo偶e mie膰 ona jaki艣 zwi膮zek z sam膮 besti膮. Przynajmniej mu si臋 tak wydawa艂o. Problem by艂o skomlenie Mruka. Wyci膮gn膮艂 z kieszeni kawa艂ek kie艂basy i da艂 j膮 psu, by si臋 uspokoi艂. Je艣li kt贸ry艣 z najemnik贸w lub sier偶ant si臋 poruszy艂, wyci膮gn膮艂 zn贸w do przodu r臋k臋, powstrzymuj膮c go:
- 呕adnego bohaterstwa... czekamy, a偶 tamta grupa wybawi besti臋 ze 艣rodka. Lub wyjdzie. Wtedy dopiero ruszymy. Je艣li zale偶y wam na 偶yciu oczwi艣cie. Je艣li nie, droga wolna.
Demon... czy bestia? Oto jest pytanie, na kt贸re w stanie nie by艂 odpowiedzie膰 w 偶aden spos贸b. Widzia艂 szybkie zwierz臋ta, ale nie takie, kt贸re znikaj膮 w tym samym momencie, co si臋 pojawiaj膮. Pewne jest, 偶e na czym艣 si臋 poruszaj膮. Czyli nie s膮 form膮 duchow膮 czy jak takie dziadostwa si臋 zwie. Inaczej Mruk na pewno by tego nie wyczu艂. Czeka艂 na ruch pozosta艂ych. Zwierz臋 widzi w ciemno艣ci. St膮d 偶adne zbli偶anie si臋 nie ma sensu. Powoli na艂o偶y艂 ci臋ciw臋 na 艂uk i przyszykowa艂 ko艂czan ze strza艂ami. Z艂o偶y艂 kr贸tk膮 modlitw臋 do Taala o to, by jego strza艂a trafi艂a w to wynaturzenie.

Alexander von Spitch odskoczy艂 w bok w bezpieczny spos贸b, tak aby nie poci膮膰 si臋 w艂asn膮 broni膮. Odruchowo przyj膮艂 postaw臋 szermiercz膮 z lekko ugi臋tymi kolanami ale wtedy u艣wiadomi艂 sobie, 偶e one za bardzo si臋 trz臋s膮 i g贸wno z tego wyjdzie... ale mimo to stara艂 si臋 jako艣 trzyma膰. Szybko i nerwowo rozejrza艂 si臋 dooko艂a szukaj膮c wzrokiem bestii i innych os贸b aby nie sta膰 osamotniony - samotny cel jest zbyt 艂atwy

Gerhard sta艂 albowiem strach ma to do siebie 偶e ro艣nie cholernie szybko. Potem troch臋 wolniej. W ko艅cu stabilizuje si臋 na pewnym poziomie z kt贸rym umys艂 cz艂owieka si臋 oswaja i traktuje jako naturalny element otoczenia. To ju偶 nie jest przera偶enie, kt贸re parali偶uje. To jest strach, kt贸ry pozwala dzia艂a膰 i pobudza adrenalin臋. Mniej wi臋cej to w艂a艣nie 艂owca wampir贸w odczuwa艂 widz膮c wyrw臋 w 艣cianie. Powstrzymuj膮c dreszcze i rosn膮c膮 gdzie艣 na dnie 偶o艂膮dka zimn膮 kul臋 strachu. Wi臋cej nie uro艣nie. Nie mia艂 wi臋kszego 偶o艂膮dka, dlatego te偶 prze艂kn膮艂 jedynie 艣lin臋, westchn膮艂 ci臋偶ko i ponownie przypomnia艂 sobie o z艂ocie.
- Dumni i Zagubowicz na ulice po obu stronach. Krzycze膰, jakby bestia zmieni艂a kierunek biegu. Reszta za mn膮...
M臋偶czyzna chcia艂 co艣 jeszcze powiedzie膰, ale wtedy zauwa偶y艂, 偶e nie ma tu Bitte. Gdzie艣 si臋 zwin膮艂. Sam. 艢wietnie. Jednocze艣nie pojawi艂a si臋 w g艂owie niepokoj膮ca my艣l, 偶e na takie du偶e stworzenie to bez dzia艂 lepiej nie wychodzi膰. Najlepiej kilku. Mo偶e stacjonuje tu akurat regiment os艂awionej artylerii imperialnej? Nie? Szkoda... Mo偶e chocia偶 jaki艣 legendarny, magiczny or臋偶 si臋 znajdzie?
Ruszy艂 przez wyrw臋 do s膮siedniego domu w kierunku, w kt贸rym pobieg艂a bestia.
- Kurewsko du偶e... - mrukn膮艂 jeszcze na koniec.

Dumni na polecenie skin膮艂 tylko g艂ow膮. Nie potrzeba wi臋cej gest贸w. Ruszy wi臋c razem z Kislevczykiem. Narwaniec... ale wygl膮da na bitnego. Bez powod贸w by si臋 nie przechwala艂, szczeg贸lnie 偶e pochodzi z kraju kt贸ry na co dzie艅 musi sobie radzi膰 z Chaosem.
Krasnolud prawie si臋 u艣miechn膮艂, przypominaj膮c sobie w co graj膮 Kislevczycy na wsiach. Tutaj w snotballa si臋 gra - kopanie snotlinga do bramki... tam w beastballa - kopanie g艂owy zwierzoludzia.
Kiedy zwalniamy Kap艂an stara艂 si臋 i艣膰 szeroko na nogach, aby mie膰 bardziej stabiln膮 postaw臋. Ludzie wygl膮daj膮 niekt贸rzy na troch臋 roztrz臋sionych.
"C贸偶... jestem krasnoludem. Nie imaj膮 si臋 mnie ich przywary." - pomy艣la艂 Dumni i ruszy艂 dalej

Lafel
Spokojnie czeka艂e艣 lecz zauwa偶y艂e艣 偶e grupa zaczyna pakowa膰 si臋 do 艣rodka. Deszcz leje ju偶 naprawd臋 nie mi艂osiernie 偶e nawet pies ma do艣膰. Paskudna pogoda na polowanie.

Axel / Reinhard
Pop臋dzili艣cie za besti膮. Przebili艣cie si臋 do kolejnej 艣ciany i zobaczyli艣cie dziur臋 w drzwiach, to znaczy w miejscu gdzie powinny by膰 drzwi ale one s膮 na chodniku, po drugiej stronie ulicy (nie t膮 gdzie wy byli艣cie). Deszcz leje lecz wy biegli艣cie dalej. Axel k膮tem oka zobaczy艂e艣 jak bestia popierdala po dachach domu, skacz膮c jak jaka艣 偶aba co ma ADHD. Gdzie艣 tam skoczy艂a, przeskoczy艂a i odskoczy艂a wam.. mo偶na jedynie si臋 domy艣le膰 偶e bydle chce opu艣ci膰 miasto.
Zatrzymali艣cie si臋 wiedz膮c 偶e na pewno jej nie dogonicie..od tak od razu.

Reszta
Ruszyli艣cie za Axelem. Weszli艣cie pierw do tego budynku gdzie on si臋 znajdowa艂. Tam te偶 dostrzegli艣cie..dwie zajebiste dziury po przeciwnych stronach mieszkania w 艣cianach. Takie na prawie 3 metry wysoko艣ci, od jakby kto艣 sobie przebieg艂. Czujecie si臋 nieswojo, ale idziecie dalej. Drzwi w drugim pomieszczeniu, gdzie najpewniej udali si臋 wasi “bohaterscy” towarzysze s膮 wyjebane w pizdu na drug膮 stron臋 ulicy. Kto艣 艂adnie w nie przypierdoli艂. Du偶a si艂a.
Patrzycie jak Axel i Reinhard stoj膮 w deszczu i gapi膮 si臋 na budynki albo w niebo. Tak 艂adna pora na podziwianie architektury miasta, b膮d藕 te偶 niebosk艂onu. Czy偶by zastanawiali si臋 nad zmian膮 profesji? A mo偶e po prostu.. kurwa a偶 wydaje si臋 to nie mo偶liwe.. bestia mkn臋艂a po dachach lub co gorsza wyros艂y mu skrzyd艂a i odlecia艂..? Ta noc jest dziwna


Axel u艣miechn膮艂 si臋 w duchu„No to sobie pobieg艂. Uciek艂 na widok wkurzonego “艂owcy wampir贸w i wilko艂ak贸w”. No to koniec polowania”
M臋偶czyzna ostro偶nie odblokowuj膮c pu艂apk臋 ,zwolni艂 zapadk臋 ,偶eby pu艂apka si臋 zamkn臋艂a. Axel postanowi艂, 偶e mocuje pu艂apk臋 z innymi i wr贸ci艂 do Gerharda i innych.
-Koniec polowania. Bestia uciek艂a na dachy i pogna艂a o tam. <Zrobi艂 gest g艂ow膮>
-To dobry moment ,偶eby i艣膰 do karczmy i wypi膰 kielicha lub dwa... <Wszed艂 do uszkodzonego domu 偶eby chocia偶 na g艂ow臋 deszcz mu nie pada艂.>

Alexander si艂膮 woli stara艂 si臋 trzyma膰 zamkni臋t膮 g臋b臋, bo nie przystoi cz艂owiekowi jego stanu 艣wieci膰 uz臋bieniem ze zdziwienia. Ca艂a sprawa rozwin臋艂a si臋 zupe艂nie inaczej ni偶 si臋 spodziewa艂.
- Lub nawet ca艂膮 butelk臋... oj dzia艂o si臋 dzi艣 sporo i mam wra偶enie, 偶e jeszcze b臋dzie si臋 dzia艂o.
Bior膮c przyk艂ad z Axela szlachcic postanowi艂 wej艣膰 do budynku, tam wytrz膮saj膮c ewentualn膮 wod臋, kt贸ra nalecia艂a mu do pochew, otar艂 z kropli deszczu bro艅 i schowa艂 j膮. Zapami臋tuj膮c tak偶e, aby naby膰 w najbli偶szym czasie pistolet.
- Parszywa noc...

Dumni by艂... niepocieszony. Co prawda w ko艅cu zobaczyli艣my na w艂asne oczy wilko艂aka i bydle zosta艂o przep臋dzone, ale szkoda zosta艂a poczyniona, a potw贸r nie odni贸s艂 偶adnej rany.
Schroni艂 si臋 przed deszczem i gwa艂townym ruchem strzepn膮艂 z miecza wod臋.
- Parszywa, nie parszywa. Je偶eli reszt臋 nocy sp臋dzimy na opierdalaniu si臋, nie dostaniemy wyp艂aty i potem nie b臋dzie za co pi膰. Proponuj臋 wyruszy膰 w taktym kierunku. Bestia... mo偶e nawet zdo艂ali艣my j膮 odp臋dzi膰. Je偶eli pozostawimy potraktujemy spraw臋 po macoszemu, sko艅czy si臋 to 藕le dla kogo艣.

Gerhard podszed艂 do towarzyszy rozgl膮daj膮c si臋 wok贸艂. Pod膮偶y艂 za nimi do budynku. Troch臋 uspokojony my艣l膮, 偶e bestia mog艂a ju偶 uciec potrz膮sn膮艂 g艂ow膮 strzepuj膮c z ronda kapelusza grube krople deszczu. Wytar艂 ostrze miecza o wewn臋trzn膮 stron臋 p艂aszcza i schowa艂 or臋偶 do pochwy. Pomimo nat臋偶aj膮cego si臋 uczucia suchoty w gardle postanawi艂 na razie zignorowa膰 my艣l o napitku, chocia偶 Sigmar nam 艣wiadkiem, 偶e po tym co dzisiaj prze偶yli艣my, nale偶a艂o si臋 nam. Szkoda 偶e wilko艂ak zdo艂a艂 uciec. Szkoda ciebie nieznana, martwa kobieto. Requiem in pace.
- Czy kto艣 j膮 zrani艂? - g艂os 艂owcy wampir贸w zazgrzyta艂 w ciemno艣ciach i dawa艂o si臋 wyczu膰 w nim nutk臋 nadziei - Tamci mieli psa - rzek艂 kr贸tko gwoli wyja艣nienia - Napijemy si臋 jak sko艅czymy polowanie..

Zagubovicz jak zawsze w dobrym humorze rzek艂:
- Ha! Ha! Uciekasz wilczysko!? Uciekaj, przed Mo艣cim Zagubowiczom i tak nie uciekniesz! Porazi艂o ci臋 m臋stwo prawdziwego Kislevianina! Pr臋dzej czy p贸藕niej wypij臋 kvasu z twego czerepu he he...
Stan膮艂 zdyszany lekko. Podrapa艂 si臋 po czole, rozwa偶aj膮c za i przeciw. My艣la艂, my艣la艂... my艣la艂... wymy艣li艂 i wypowiedzia艂 si臋 rzeczowo:

- Waszmo艣ciowie, gwoli 艣cis艂o艣ci... wie kto艣 z waszmo艣ci贸w, ile ma wynosi膰 nasze honorarium za te zmagania z bestyj膮? Ile na 艂ebka, czy b臋d膮 jakie艣 dodatki za rany... ale mnie okrutnie suszy...
Wa偶ac w swym umy艣le argumenty za i przeciw... „op艂aca mi si臋 marnowa膰 czas na uganianiu si臋 za jakim艣 tam wilkocz艂ekiem. Mo偶e lepiej by艂oby uda膰 si臋 do karczmy za spoczynek...”
- Tfu, z tak膮 robot膮.


Reinhard wyprostowa艂 si臋 i rzek艂:
-My艣l臋, 偶e Dumni ma racj臋. Udajmy si臋 w miejsce, w kt贸rym widzieli艣my go ostatni raz. Po 艣wicie trzeba b臋dzie tu wr贸ci膰 i obejrze膰 to miejsce, mo偶e mial jaki艣 pow贸d, by si臋 tu zatrzyma膰. Warto te偶 dowiedzie膰 si臋, kim by艂a ofiara, mo偶e to da nam jaki艣 trop. Ale to w dzie艅.
-Uciekaj膮c po dachach, bestia zrobi艂a nam prezent. 呕eby zachowa膰 przyczepno艣膰 w tak膮 pogod臋, musia艂a wbija膰 pazury w dachy, poza tym takie 艂upni臋cie nad glow膮... trudno, 偶eby nikt nie us艂ysza艂. Teraz mo偶emy spotka膰 osoby, kt贸re j膮 s艂ysza艂y lub po ktorych dachach bieg艂a, a w dzie艅 przesledzi膰 jej tras臋 szlakiem rozwalonych dach贸wek i strzech. Poza tym po drodze mo偶e jeszcze wpa艣膰 do jakiego艣 domu i narobi膰 rze藕ni. A jak zeskoczy艂a gdzie艣, to musial pozosta膰 wyra藕ny 艣lad, ze wzgl臋du na jej wag臋 i pazury. Trudno, by deszcz go rozmy艂 w par臋 minut. Polowanie jeszcze nie sko艅czone. Chod藕my!



Wyszli艣cie z budynku i udaliscie si臋 do Helana i jego ekipy. Lafel Tw贸j pies z pewno艣ci膮 si臋 teraz przyda, cho膰 wida膰 偶e niezbyt pasuje mu latanie po deszczu. Tak wi臋c ruszyli艣cie powoli, zn贸w dw贸jkami chroni膮c siebie i koleg贸w z ty艂u. Chuj wie gdzie jest bestyja. W ko艅cu pies zaprowadzi艂 was do bramy wyj艣ciowej. Tam na miejscu jak si臋 okaza艂o, le偶a艂y trzy cia艂a. Dwa z nich to byli stra偶nicy miejscy pilnuj膮cy bramy wej艣ciowej, kt贸ra teraz by艂a otwarta. Cia艂a stra偶nik贸w by艂y zmasakrowane delikatnie m贸wi膮c. Pomijaj膮c fakt 偶e wn臋trzno艣ci ludzi wala艂y si臋 po ziemi, bowiem Wilczu艣 musia艂 rozora膰 im pazurami brzuch, to i twarze mia艂y spotkanie trzeciego stopnia zapewne ze 艣cian膮, co sko艅czy艂o si臋 zmia偶d偶eniem po艂owy twarzy. Trzeci膮 person膮, le偶膮c膮 by艂 jeden z dw贸ch krasnolud贸w, ale to nie by艂 Balin. Lewa r臋ka zwisa艂a nieruchomo a w miejscu gdzie powinna by膰 prawa by艂a jaka艣 resztka czego艣, jakby mu j膮 odgryziono. Krasnolud nie mia艂 jednego ucha, jakby mu je obci臋to a twarz ca艂膮 pokrywa艂a krew. Brzuch r贸wnie偶 by艂 rozpruty aczkolwiek rana nie by艂a a偶 tak g艂臋boka jak u stra偶nik贸w. Podni贸s艂 oczy i rzek艂;

- Hkhee..hgfeee.. byyy..ddlleee fff stfoonnee ffsii possslloo.. Balldinn, Thornne..poszli za nim

Wida膰 偶e czas jego bliski i tylko m臋czy si臋. Wzrok krasnoluda w臋drowa艂 ku ziemi jakby poszukiwa艂 czego艣. Czego艣 wa偶nego dla niego.
Dumnie zrozumia艂e艣.. topora.. Tego szuka艂. A top贸r le偶a艂 kilka metr贸w na prawo od niego. Wiesz 偶e Tw贸j pobratymiec zaraz umrze. Cierpi, ale zgin膮艂 w m臋偶nej i nie r贸wnej walce.

W oddali widzicie oddalaj膮ce si臋 postacie. Zapewne to Thorne i jego ekipa, ruszyli 艣ladem potwora. Ludzie sier偶anta zacz臋li zajmowa膰 si臋 martwymi towarzyszami, lecz sam Sier偶ant wida膰 by艂o 偶e pali si臋 do wyruszenia. Hrabia, jak to Hrabia gdzie艣 si臋 zapodzia艂 czyli wykona艂 manewr taktyczny na z g贸ry upatrzone pozycje. Czas decyzji. Czas rusza膰 lub zosta膰. Cz臋艣膰 z was mo偶e nie wr贸ci膰, cz臋艣膰 mo偶e wr贸ci.
Fortuna favet fortibus jak mawiaj膮.

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Sty 30, 2012 17:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Patrze za oddalaj膮cymi si臋 "艂owcami". Mnie si臋 nie chce.>

-Gerhard je艣li p贸jdziesz teraz za tym zwierzakiem to p贸jd臋 z tob膮, wko艅cu razem jeste艣my 艂owcami w膮pierzy i reszty ta艂atajstwa. Ale chce 偶eby艣 wiedzia艂 i偶 bestia wr贸ci a ja sikam ciep艂ym moczem na tych baran贸w co polecieli do lasu. My艣leli 偶e b臋dziemy przyn臋t膮 kt贸r膮 to stworzenie po偶re i mo偶e si臋 ud艂awi a oni zgarn膮 nagrod臋. C贸偶 ,nie uda艂o si臋 hehehe. Mo偶emy na bestie zapolowa膰 w dzie艅. Zrani艂em wilko艂aka tak jak chcia艂e艣. Napewno go to nie zabije ale masz sw贸j 艣lad. Ja bym si臋 napi艂 gor膮cego piwa i posadzi艂 na moim rumaku gorac膮 dziewke co by mnie zagrza艂a w galopie...Nie mam zamiaru ta艅cowa膰 z w deszczu po nocy z tym wielkim psem. Jednak je艣li b臋dziesz na tyle szalony 偶eby tam rusza膰 teraz p贸jd臋 bo kto艣 musi ci臋 pochowa膰 hehehe...
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Pon Sty 30, 2012 17:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spojrza艂em do g贸ry tylko po to, aby poczu膰 deszcz na twarzy. Przemy艂em twarz d艂oni膮 po czym potrz膮sn膮艂em g艂ow膮 i poprawi艂em kapelusz. U艂o偶y艂em na nowo ko艂nierz p艂aszcza.

`Ki艂a i mogi艂a... i co... mam teraz im kaza膰 rusza膰 w las za bajecznym potworem, kt贸ry 偶ywi si臋 lud藕mi, w艂asnor臋cznie ich obrabiaj膮c? Sigmarze... to偶 ja nie szlachetka, ani duchowny aby tak膮 w艂adz臋 posiada膰. Im to zawsze 艂atwo przychodzi艂o posy艂a膰 dziesi膮tki i setki na 艣mier膰. Ojojojoj... zostan臋 ja rozliczony, zostan臋. Co艣 czuj臋, 偶e kolejn膮 desk膮 mi dzisiaj zabili wej艣cie do ogrod贸w Morra`

- Wracamy po konie. Ruszamy do wioski. Kto teraz zrezygnuje niech wie, 偶e nie b臋dzie to ujm膮 na honorze - mrukn膮艂em si艂膮 woli powstrzymuj膮c si臋 przed zg艂oszeniem si臋 samemu do tego pomys艂u - Widzieli艣cie co bestia potrafi zrobi膰. Kto rozwa偶ny p贸jdzie w karczm臋. Nie ma tu miejsca na bohaterstwo, bo herosi za艣cielaj膮 pola bitew i 艣pi膮 w mogi艂ach - tu rzuci艂em cytatem z jakiej艣 dawno przeczytanej ksi臋gi, kt贸ra zapad艂a mi w pami臋膰 - Ale besti臋 trzeba ubi膰, tak jak gn贸j kt贸ry trzeba przerzuci膰 p贸ki jeszcze mo偶na wej艣膰 do stajni.

Na tym sko艅czy艂em swoj膮 przemow臋. Chcia艂em pompatycznie i z uniesieniem. Wysz艂o jak wysz艂o. Nie czekaj膮c na innych odwracam si臋 z zamiarem ruszenia do stajni. Zatrzymuj臋 si臋 jednak przy Axelu i nachylam si臋 do jego ucha szepcz膮c.

- Nie mieli艣my srebra. Naprawd臋 mam nadziej臋, 偶e ta rana wystarczy by w dzie艅 zidentyfikowa膰, ale musimy chocia偶 wiedzie膰 czy przez noc nie zbiegnie dalej. Musimy pod膮偶a膰 jej tropem. O poch贸wek za艣 si臋 nie martw. Lepiej jak mnie zjedz膮 wilki. Przynajmniej potem nie wstan臋.
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Rademenes
Basztowy
Basztowy


Do潮czy: 23 Gru 2011
Posty: 122
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Wto Sty 31, 2012 16:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

REINHARD VON GALTEN

-Dobry pomys艂, Gerhard. Nie mo偶na odpu艣ci膰. Polowanie przegrywa ten, kto jest mniej wytrwa艂y. Chod藕my po konie. - <ruszam dziarsko, by przegna膰 ch艂贸d z ko艣ci.>

-Ja zajd臋 jeszcze do karczmy po co najmniej tuzin pochodni i zapasowe hubk臋 i krzesiwo. Skoro nie mamy srebra, przyda nam si臋 ogie艅. Przyda艂by nam si臋 proch, ale moja kaleta 艣wieci pustkami. - <przeganiam pokus臋 gor膮cego posi艂ku i grza艅ca. Widzia艂em, jak po spe艂nieniu tej zachcianki wygl膮daj膮 rany brzucha i 艣mier膰 w m臋czarniach. Wspomnienie skutecznie blokuje apetyt.>
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Wto Sty 31, 2012 17:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

WSZYSCY

Ruszyli艣cie wi臋c po konie, a Ci kt贸rzy nie mieli dostali je od Hrabiego. Sier偶ant Helan wraz z dw贸jk膮 zwyk艂ych 偶o艂nierzy r贸wnie偶 ruszyli z wami. Wyjechali艣cie zza mury miasta, kieruj膮c si臋 w stron臋 Hoetmar. Przed wsi膮 b臋dzie cmentarz, kt贸ry nie kt贸rzy znaj膮 do艣膰 dobrze. Ciemne chmury przykry艂y ksi臋偶yc a wiatr wzm贸g艂 si臋 jeszcze bardziej. Deszcz jakby troszk臋 zel偶a艂, ale teraz to wam wszystko jedno. Wszyscy, bez wyj膮tku s膮 przemoczeni do suchej nitki. Woda sp艂ywa po waszych twarzach. Jedziecie powoli, ostro偶nie rozgl膮daj膮c si臋 dooko艂a siebie, w ko艅cu bestia jest szybka i naprawd臋 gro藕na.

Lafel pies kroczy dzielnie tu偶 ko艂o Ciebie, pr贸buj膮c znale藕膰 jaki艣 trop. W ko艅cu zacz膮艂 szczeka膰 w kierunku cmentarza, sk膮d dosz艂y was krzyki jakiej艣 osoby. Brzmia艂o to tak jakby kto艣 obdziera艂 kogo艣 偶ywcem ze sk贸ry.

Ruszyli艣cie i dostrzegli艣cie z daleka 偶e z cmentarza jak膮艣 postawn膮 posta膰. Wyj臋li艣cie bro艅 instynktownie lecz dostrzegli艣cie po chwili 偶e to nie bestia, tylko jeden z ludzi Thorna. Pow艂贸czy艂 nogami i gdy by艂 metr od was pad艂 na kolana. Helan mia艂 ze sob膮 latarnie, a wy rozpalili艣cie wcze艣niej pochodnie kt贸re za艂atwi艂 Reinhard, tak wi臋c mogli艣cie dostrzec i偶 m臋偶czyzna nale偶a艂 do grupy Thorna. To by艂 ten mi臋艣niak z m艂otem. Teraz jego twarz by艂a pozbawiona sk贸ry, jakby kto艣 j膮 oderwa艂 p艂atami od tak. Z oczodo艂贸w wyp艂ywa艂a czerwona ma藕 sp艂ywaj膮c po twarzy nieszcz臋艣nika. D艂o艅, kt贸ra by艂a chroniona r臋kawic膮 zosta艂a odgryziona tu偶 przed miejscem, gdzie owa r臋kawica zaczyna艂a chroni膰 cia艂o. Ch艂op ju偶 nigdy macha膰 nie b臋dzie m艂otem, co najwy偶ej m艂oteczkiem ale 艣lepemu ci臋偶ko w cokolwiek trafi膰.
- Ludzie.. pomocy.. jest tu kto...??

M臋偶czyzna pr贸bowa艂 wsta膰 z kolan lecz upad艂 twarz膮 do gleby. Zobaczyli艣cie 偶e lewa noga jest ca艂a we krwi, co艣 musia艂 mu przeci膮膰 lub przegry藕 bydle jedne. Ponad to czujecie zapach moczu i fekali贸w od tego cz艂owieka. Widocznie strach, ten prawdziwy strach zajrza艂 mu w oczy.

Dw贸ch 偶o艂nierzy od sier偶anta po prostu pu艣ci艂o pawia. S膮 na skraju za艂amania nerwowego. Cmentarz tu偶 tu偶, a mimo i偶 wydawa艂 si臋 ma艂y to taki nie jest, a tu偶 za nim rozpoczyna艂 si臋 las.

Gerhard jak偶e znajomego uczucia dozna艂e艣, gdy znalaz艂e艣 si臋 w pobli偶u cmentarza. Wszak ostatnim razem spotka艂e艣 pewn膮 uprzejm膮 person臋.. Prze艂kn膮艂e艣 艣lin臋 na sam膮 my艣l o nim..



Post piszemy na FORUM

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Rademenes
Basztowy
Basztowy


Do潮czy: 23 Gru 2011
Posty: 122
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Wto Sty 31, 2012 17:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

REINHARD VON GALTEN

"Je偶eli teraz si臋 wycofam" pomy艣la艂em "Ju偶 do ko艅ca 偶ycia b臋d臋 ucieka艂, prze艣ladowany tym widokiem. Jak mo偶na pozwoli膰 na tak膮 potworno艣膰! Nie jestem moralist膮, ale wstrz膮sa to mn膮 do g艂臋bi."

-Za pozwoleniem - m贸wi臋 do sier偶anta Helana - my艣l臋, 偶e warto by艂oby tego cz艂owieka opatrzy膰 i odtransportowa膰 do miasta.

<Zbli偶am si臋 do niego i szepcz臋 na ucho>

-Sp贸jrz na 偶o艂nierzy, panie. Niew膮tpliwie dzielnie by stawali przeciw 艂otrom i bandytom, ale wobec bestii...w tej chwili...to twoi ludzie, panie, nie mnie decydowa膰.

-Niestety, nie jestem bieg艂y w odczytywaniu 艣lad贸w. Czy kto艣 z was potrafi stwierdzi膰, gdzie to zwierz臋 pobieg艂o? - <Zwracam si臋 do wszystkich.>

<Lustruj臋 uwa偶nie okolic臋, ale nie chodz臋 po niej, by nie zadepta膰 艣lad贸w.>[/i]


Ostatnio zmieniony przez Rademenes dnia Wto Sty 31, 2012 19:56, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Wto Sty 31, 2012 18:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zaciskam d艂o艅 na r臋koje艣ci miecza, ale nie wysuwam go z pochwy. Przeczesuj臋 wzrokiem cmentarz wypatruj膮c jakiego艣 ruchu. Bestia sprytna, to mo偶e i zastawi艂a teraz na nas pu艂apk臋. Witam si臋 zatem spojrzeniem ze znajomymi nagrobkami. Szukam cieni, kt贸re definitywnie nie pasuj膮 do tego miejsca. Gdy to robi臋, krok za krokiem podchodz臋 do rannego.

- Spokojnie. S膮 tu ludzie. M贸w napr臋dce gdzie pobieg艂a bestia.

Mam nadziej臋, 偶e tego bladego skurczybyka nie ma nigdzie w pobli偶u. Niby mam ju偶 ko艂ki i or臋偶... ba nawet oddzia艂 ludzi za mn膮 si臋 pa艂臋ta. Mimo to nie lubi臋 niespodzianek.

- Nie rozdziela膰 si臋 - rzucam jeszcze do towarzyszy z ty艂u

Gdy ju偶 b臋d臋 przy rannym kucam przy nim, ale dalej staram si臋 obserwowa膰 okolic臋 nie skupiaj膮c na nim wzroku. Cholera... gdzie艣 przy tej alejce wykopywa艂em zw艂oki tamtej dziewczynki. Ciekawe jak si臋 czuje i czy dalej szuka ojca.

- M贸w - ponaglam p贸艂trupa
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Czw Lut 02, 2012 14:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Cmentarz. Ciekawe gdzie pochowali mojego brata. Mam nadziej臋 ,偶e dali mu chocia偶 drewnian膮 skrzynke a nie bach w piach i tyle. Czego bestia mia艂a by szuka膰 na cmentarzu?? Koleg贸w, jedzenia? Bez sensu. Patrze z politowaniem na umieraj膮cego cz艂owieka. Hehe tak si臋 rzucali, tacy byli pewni. Najpierw krasnolud, teraz ten. Tak naprawd臋 ucieszy艂 bym si臋 widz膮c zdychaj膮cego Thorne. Poda艂 bym 艂ap臋 wilko艂akowi i mu przyklasn膮艂. Uwzi臋艂y si臋 mendy na biedne zwierz膮tko. Je艣li kto艣 mo偶e go z艂apa膰 to na pewno ja i Gerhard. Oczywi艣cie wcale nie zamierzam wilko艂aka zabija膰. To by by艂o zwyk艂e marnotrastwo. Poza tym czuj臋 ,偶e to stworzenie mnie lubi. Sam nie wiem ,mo偶e czuje 偶e wi臋kszo艣膰 偶ycia sp臋dzi艂em w lesie albo ten wywar z grzyb贸w i gnij膮cego mchu go otumani艂. A mo偶e to samica i polubi艂a mnie od pierwszej rany...U艣miecham si臋 sam do siebie. Mam nadziej臋 ,偶e wilko艂ak wyko艅czy ca艂膮 grupe Thorne. >
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus


Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Czw Lut 02, 2012 18:32, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Czw Lut 02, 2012 16:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W ko艅cu dzicz. A przynajmniej cmentarz, kt贸ry nie znajduje si臋 przecie偶 jako tako w mie艣cie. Ale i tak deszcz pada, co nieco pogarsza moje zdolno艣ci 艂owcze, zw艂aszcza je艣li chodzi o widoczno艣膰. Takie my艣li przechodzi艂y przez g艂ow臋 Lafela, w chwili, gdy si臋 zjawili przy cmentarzu. Zeskoczy艂 z konia, daj膮c psu zn贸w kawa艂ek kie艂basy w nagrod臋 za to, 偶e nas tutaj doprowadzi艂 i mam nadziej臋 b臋dzie to robi艂 dalej. Spojrza艂 zaraz potem na innych ludzi. Niech prowadz膮 rozmow臋. On si臋 do tego kompletnie nie nadawa艂, za to wola艂 si臋 dok艂adnie przyjrze膰 jakim艣 艣ladom. Piasek. I woda. To si臋 r贸wna b艂oto. A b艂oto oznacza do艣膰 wyra藕ne 艣lady. Nachyli艂 si臋 nad powierzchni膮, staraj膮 si臋 znale藕膰 jakie艣 dziwne odciski st贸p. Nie ludzie i nie konne. Cho膰 jak b臋d膮 r贸wnie偶 ludzie, to te偶 dobrze. B臋dzie wiedzia艂 dok艂adnie w kt贸r膮 stron臋 poszed艂 jeszcze 偶ywy towarzysz Thorna. Ci膮gle go jednak nurtowa艂o pytanie, jakie to jest zwierz臋. Lub te偶 bestia. Szybka niczym b艂yskawica, silna jak tur. No i dzia艂aj膮ca w ukryciu. Zwierzocz艂ek? Mo偶liwe... ale to znaczy, 偶e bardzo stara ta bestia musi by膰.
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys砤ny: Pia Lut 03, 2012 16:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<My艣l臋.
Co to kurwa jest!? Ani krasnoludy, ani ludziska nie da艂y rady jednemu przero艣ni臋temu, inteligentnemu wilkowi? Tfu, tutaj trzeba Kislevian. Z pot臋g膮 w musku艂ach, o celnym oku i po kielichu... buk艂aku... wiadrze... a co sobie ch艂opy b臋d膮 偶a艂owa膰. Ja tutaj o suchym pysku, jak wi贸r na stepie szerokim, musz臋 siedzie膰 i si臋 gapi膰 na flaki, na wn臋trzno艣ci, na krew. Do tego mokn臋! Skandal mo艣ci panowie! Skandal! W贸dki! Dajcie mi w贸dki!

Podrapa艂em si臋 po g艂owie i dalej snuj臋.

Ciekawe... taka bestia silna, to pewnie futro z niej fortun臋. Albo lepiej, suchy proszek z pr膮cia wilczyska. C贸偶 to musi by膰 za rarytas! Pewnie wiele cudownych mocy musi posiada膰. Na obwis艂膮 ku艣k臋, na moc w 艂apach, na w臋ch et cetera et cetera kurwa jego ma膰. Przyda艂aby mi si臋 z tego tabaka, na me musku艂y.

Ockn膮艂em si臋 z zamy艣lenia na tego typu tematy. Musz臋 by膰 bowiem silny, zwarty i gotowy. Ujrza艂em cierpienie biednego, okrutnie poranionego cz艂owieka. Krzykn膮艂em wi臋c>

- Wy tam! Jeden z drugim. Opatrzcie mu rany, jeno chy偶o. Nie widzicie, 偶e cierpi!? Chleba mu z paj臋czyn膮 ugnie艣膰 i spirytusu do gard艂a nala膰! Ruchy! <ciszej, sam do siebie dodaj臋, ze smutkiem w g艂osie> Wiele mu to ju偶 nie pomo偶e, ale przynajmniej l偶ej b臋dzie umiera膰 brate艅ce.

<Nowa my艣l

Mo偶e sam bym odeskortowa艂 rannego do... dajmy na to... karczmy? Tym sposobem zazna艂bym przynale偶nych wojownikowi uciech sto艂u, lo偶a... a ju偶 na pewno pociechy duchowej! Jednocze艣nie nie straci艂bym wynagrodzenia za to polowanie>
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pia Lut 03, 2012 16:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bez s艂owa zeskoczy艂em z wierzchowca i pobieg艂em szybko do cz艂owieka. To by艂o podejrzane. Zdarta twarz, uci臋ta r臋ka, pogryziona noga. Cud 偶e 偶ycie... cud... albo... albo wilk przeni贸s艂 swoj膮 zaraz臋 na niego.

Strach. Strach zagl膮da mi w oczy. Ta oszpecona... to ju偶 nawet nie jest twarz. A偶 mnie skr臋ca jak widz臋 nonszalancj臋 tych wszystkich ludzi. To co si臋 sta艂o z Zab贸jc膮...

Pokr臋ci艂em g艂ow膮 mimowolnie. Szybko obejrza艂em, aby oceni膰 jego stan. Przemywanie tej rany zabije b贸lem tego cz艂owieka...
... mo偶e lepiej, aby wys艂a膰 go do Ogrod贸w Morra, aby si臋 ju偶 bardziej nie m臋czy艂?
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Pia Lut 03, 2012 20:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pomimo ch艂odnej nocy i deszczy rozpinam kilka g贸rnych guzik贸w koszuli prze艂ykaj膮c przy okazji 艣lin臋 staraj膮c si臋 zmusi膰 偶o艂膮dek do utrzymanie posi艂ku kt贸ry wydaje mi si臋 tak odleg艂y jakby by艂 spo偶yty co najmniej dekad臋 temu. Tej nocy zdarzy艂o si臋 zdecydowanie za wiele...

Bardziej z przestrachem ni偶 z czujno艣ci膮 zaczynam si臋 rozgl膮da膰 na bok, nie tak mia艂o wygl膮da膰 to polowanie, nie tak mia艂a wygl膮da膰 ca艂a ta wyprawa do Sylwanii... w co ja si臋 kurwa wpakowa艂em ? Gdyby nie 艣wiadomo艣膰 stracenia twarzy przed t膮 ho艂ot膮 to bym si臋 teraz wycofa艂, ale szlachta musi zachowa膰 rezon!

Zeskoczy艂em z konia i poci膮gn膮艂em go za uzd臋 podchodz膮c do Gerharda nachyli艂em si臋 do niego i powiedzia艂em cicho.

- Je艣li mamy kontynuowa膰 po艣cig to trzeba go szybko przepyta膰 i rusza膰 dalej, niech Morr czuwa nad jego dusz膮 ale cia艂o ci臋偶ko b臋dzie uratowa膰.
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Sro Lut 08, 2012 17:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszyscy

Nim 偶o艂nierze si臋 ogarn臋li biedaczysko wyzion膮艂 ducha, nawet na pytanie Gerharda nie zdo艂a艂 odpowiedzie膰, na szcz臋艣cie kap艂an Gazula odpu艣ci艂 mu jego winy, wykonuj膮c kilka dziwnych i 艣miesznych gest贸w. Wilko艂ak trzy, My艣liwi zero.

Jedno by艂o pewne. Wilko艂ak gdzie艣 na tym cmentarzu sobie czeka艂 na was, chyba 偶e zajada艂 si臋 samym Thorn'em. W ko艅cu wilko艂ak tez zwierz, 偶re膰 musi.

Sier偶ant widz膮c 偶e Ci dwa, zejd膮 zaraz ze strachu w 偶o艂nierskich kilku s艂owach kaza艂 im po prostu, wypierdala膰 i nie p艂aka膰. Wida膰 偶e i sier偶ant ma do艣膰 ca艂ej tej sytuacji.

Gerhard znasz to miejsce. Znasz wej艣cia, wyj艣cia. Znasz zau艂ki. Czas rozpocz膮膰 polowanie, przecie偶 ma艂e dzieci膮tko.. w艂a艣nie...

Axel.. zdaje Ci si臋 偶e s艂yszysz.. niby p艂acz dziecka...gdzie艣 z g艂臋bi cmentarza..

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Sob Lut 11, 2012 06:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiwam g艂ow膮 w stron臋 cia艂a zmar艂ego. Moje usta bezg艂o艣nie wypowiadaj膮 pozdrowienie w j臋zyku klasycznym, kt贸re 艣l臋 do duszy nieboszczyka. Rozgl膮dam si臋 potem z roztargnieniem po cmentarzu.

Ogl膮dam si臋 na towarzyszy oceniaj膮c, czy kt贸ry艣 z nich mo偶e nie chce da膰 dyla. W sumie daj臋 im t膮 jeszcze jedn膮 szans臋, co sam bym z ch臋ci膮 z niej skorzysta艂. Tyle 偶e co艣 mnie trzyma na miejscu i ka偶e przeszuka膰 cmentarz. Co艣... z艂oto. Powiedzmy sobie szczerze. Za z艂oto chcia艂em sprzeda膰 cia艂o martwej dziewczynki. Mo偶e to wi臋c nie艣wiadoma ch臋膰 odkupienia? Bzdura...

- Zasada pierwsza. Nie rozdzielamy si臋. Idziemy maksymalnie trzema alejkami, aby pozostawa膰 w zasi臋gu wzroku. Ktokolwiek si臋 od艂膮czy ten zgubiony. Zasada druga. Nie b贸jcie si臋 depta膰 grob贸w. Zmar艂ym to nie przeszkadza. Jak pisane im wsta膰 tej nocy, to i tak wstan膮. W takim wypadku obcinam im r臋ce i nogi. Bez ko艅czyn nie s膮 tacy straszni - mam przynajmniej tak膮 nadziej臋 - Aha... i pami臋ta膰, 偶e to ju偶 nie s膮 ludzie. Zasada trzecia. Pilnujcie jebanych pochodni.

Ruszam do przodu zag艂臋biaj膮c si臋 w g艂贸wn膮 alejk臋 prowadz膮c膮 wg艂膮b cmentarza.
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Sob Lut 11, 2012 12:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Przygotowuje sobie pu艂apk臋 , tak jak zrobi艂em to w mie艣cie.>

-Gerhard...Gdybym na chwil臋 si臋 oddzieli艂 nie martw si臋. Poradze sobie...nawet jak spotkam Wilko艂aka...

<Wskazuje r臋k膮 na cmentarz. Orientacyjnie w kierunku z kt贸rego s艂ysz臋 p艂acz dziecka.>

-S艂yszycie. Tam le偶y dzieciak! To napewno pu艂apka ale je艣li chcecie..znaczy chcemy go ratowa膰 to trzeba si臋 pospieszy膰.

<Ruszy艂em pewnie w kierunku gdzie s艂ycha膰 p艂acz. Tak jak m贸wi膮. Pr臋dzej czy p贸藕niej ka偶dy zawita na cmentarz. Hehe to ci historia. Nie by艂em na cmentarzu od pogrzebu babki ponad dwadzie艣cia lat temu...>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus


Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Pia Lut 17, 2012 16:17, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 26, 27, 28  Nast阷ny
Strona 22 z 28

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group