Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt I
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 26, 27, 28  Nast阷ny
 
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Pia Maj 06, 2011 16:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bohard
Wi臋zy by艂y mocne, ani drgn臋艂y. Pr贸bowa艂e艣 si臋gn膮膰 dyskretnie po sztylet jednak偶e musia艂em zrezygnowa膰 z tego pomys艂u. Za du偶o ruchu. Zamar艂e艣 jak kamie艅. Modlisz si臋 do ka偶dego znanego Ci Boga o 艂ask臋 i zbawienie, tylko o to by bestia s膮dzi艂a 偶e艣 martwy. Czekasz, Twoje serce wali jak oszala艂e. Mimo i偶 pr贸bujesz nie ba膰 si臋, nie udaje Ci si臋. Bestia podesz艂a do klatki, zacz臋艂a j膮 obchodzi膰 co jaki艣 czas drapi膮c w艣ciekle pazurami. Co jaki艣 cios trafia i Ciebie rozrywaj膮c twoje ubranie i bole艣nie Ci臋 rani膮c. Gryziesz j臋zyk do krwi, byle tylko nie wyda膰 odg艂osu 偶adnego. Bestia zrezygnowana rzuca w艣ciekle klatk膮, w kt贸rej jeste艣 Ty, o drzewo. Pr臋ty si臋 zaginaj膮. Czujesz jaki艣 przeszywaj膮cy b贸l, lecz milczysz. Nawet nie patrzysz w miejsce, sk膮d promieniuje ten cholerny b贸l. Widzisz 偶e bestia odchodzi i znika gdzie艣 pomi臋dzy drzewami. Wypuszczasz delikatnie powietrze. B贸l, „kurwa ma膰” chcesz krzykn膮膰. Patrzysz na nog臋. Widzisz jak kawa艂ek u艂amanego pr臋ta, pewnie u艂ama艂 si臋 podczas uderzenia, rozora艂 Ci nog臋. Krew leje si臋 g臋sto i widzisz nawet kawa艂ki swojego mi臋sa. Rzyga膰 si臋 chce. B贸l jest niesamowity. Kopn膮艂e艣 drzwi klatki. Pu艣ci艂y. Jeste艣 wolny…
Wyczo艂ga艂e艣 si臋. Szperasz w nodze i znajdujesz sztylet. Rozcinasz nim wi臋zy. Dopiero teraz dostrzegasz 偶e wilko艂ak gdy macha艂 pazurami 艂adnie pokiereszowa艂 Twoje cia艂o. Krew leje si臋 z prawego uda. Widzisz 偶e ksi臋偶yc b臋dzie si臋 chowa艂 za chmurami, z kt贸rych zaczyna la膰 coraz wi臋kszy deszcz. Zaczynasz dr偶e膰.

Axel
Zabra艂e艣 najpotrzebniejsze rzeczy, osiod艂a艂e艣 konia i ruszy艂e艣. Jecha艂e艣 tak przez dobre p贸艂 godziny gdy dojecha艂e艣 do rozwidlenia. Deszcze leje coraz mocniej, tak 偶e jeste艣 ca艂y przemokni臋ty. Widoczno艣膰 jest coraz gorsza. Ziemia robi si臋 coraz bardziej grz膮ska. I jeszcze to pieprzone rozwidlenie. Mo偶esz uda膰 si臋 w kierunku: Koningstein (czyli na p贸艂noc ), Leichberg (Wsch贸d), Swartzhafen (po艂udniowy zach贸d). Zostaje tak偶e ma艂a przysta艅 sk膮d mo偶na dop艂yn膮膰 do Black Run River wp艂yn膮膰 a stamt膮d do Aver River i prosto do Averlandu praktycznie. Czas nagli. Trzeba podj膮膰 decyzj臋. Zaczynasz marzn膮膰.

Garrick
Odpowied藕 by艂a do艣膰 kr贸tka i rzeczowa:

- Nasz wsp贸lny znajomy kaza艂 mi co艣 przekaza膰. Skoro jednak woli Pan rano, to niech i tak b臋dzie.

Us艂ysza艂e艣 oddalaj膮ce si臋 kroki.


Eban / Dumni / Molden / Otto
Stan臋li艣cie ko艂o Moldena, kt贸ry otworzy艂 drzwi. Wyjrzeli艣cie na korytarz, lecz tam pustka. Cisza cho膰 nadal czu膰 ch艂贸d. S艂yszycie jednak jakie艣 ha艂asy. Wyt臋偶yli艣cie zmys艂y i wiecie ju偶 jedno: dochodz膮 one z sali jadalnej. Dziwne bowiem gdy opuszczali艣cie j膮, 艣wieci艂a ona prawie pustkami. A teraz ha艂asy, 艣piewy, ta艅ce. Dziwne, naprawd臋 dziwne. Korytarz jest pusty, lecz na pewno to co s艂yszycie nie jest urojeniem ani przes艂yszeniem.


Gustav
Chcia艂e艣 pom贸c lecz nie da艂e艣 rady. B贸l jest zbyt wielki. Zamykasz powoli oczy. Czujesz 偶e dopada Ci臋 zm臋czenie. Kobieta co jaki艣 czas wstaje od „ukochanego” i podchodzi do Ciebie i przemywa Ci g艂ow臋 wod膮. Daje Ci popi膰 wino. Czujesz jak 艣wiat wiruje Ci w g艂owie. Pr贸bujesz wsta膰 lecz nie dajesz rady. Kr臋ci Ci si臋 coraz bardziej w g艂owie. S艂yszysz jak drzwi do pokoju otwieraj膮 si臋. Pr贸bujesz odwr贸ci膰 wzrok w tamt膮 stron臋 ale … ogarnia Ci臋 ciemno艣膰. Tracisz przytomno艣膰.


Gerhard
Pchn膮艂e艣 szkielet tak 偶e zdoby艂e艣 kilka metr贸w przestrzeni. Zacz膮艂e艣 ucieka膰. Bieg艂e艣 coraz szybciej omijaj膮c, a w艂a艣ciwie depcz膮c nagrobki, przewracaj膮c dzbany z kwiatami, tabliczki nagrobne. Bieg艂e艣 i zorientowa艂e艣 si臋 偶e pobieg艂e艣 w przeciwnym kierunku ni偶 dom grabarza. Rozejrza艂e艣 si臋 nerwowo dooko艂a siebie. Pusto. Cicho. Ju偶 mia艂e艣 odetchn膮膰 gdy nagle.. znalaz艂e艣 si臋 na ziemi. Co艣 Ci臋 przygniata. Co艣 w ciebie trafi艂o i si艂膮 rozp臋du powali艂o na gleb臋. Ci臋偶kie to nawet.
Zrzucasz „to” z siebie i widzisz.. Widzisz cia艂o martwej dziewczynki. Jest ca艂a we krwi. Kto艣 wyrwa艂 jej serce. Wielka dziura w ciele a z niej krew sp艂ywa. Ta krew tak偶e sp艂ywa na Ciebie. Zbiera Ci si臋 na wymioty. Trup to trup niby ale nigdy wcze艣niej nie dosta艂e艣 … zw艂okami. R贸偶nymi rzeczami i przedmiotami bito Ci臋 czy ciskano w Ciebie ale trupem nigdy. Oczy martwej dziewczynki patrz膮 na Ciebie niemal b艂agalnie, lecz wiesz 偶e ona nic nie powie. Jej w艂osy, ubranie s膮 lepkie od krwi.
Us艂ysza艂e艣 nagle dziki skowyt. Do艣膰 niedaleko, a mo偶e to echo.. Czujesz 偶e dr偶ysz.

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pia Maj 06, 2011 19:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozgl膮dam si臋 po okolicy rozszerzonymi 藕renicami zaciskaj膮c kurczowo sztylet, oddycham szybko. Spogl膮dam na nog臋 sycz臋 lekko z b贸lu.

"Bogowie... dzi臋ki wam! poszed艂...poszed艂...uf...uf...nie mog臋 uwierzy膰, prze偶y艂em spotkanie z Wilko艂akiem!..........Aaaa!....kurwa偶 co za b贸l..."

Nagle moje my艣li przerywa pulsuj膮ca fala b贸lu...tn臋 spodnie sztyletem i przygl膮dam si臋 ranie uda i oceniaj膮c j膮.
Rozgl膮dam si臋 za jakim艣 alkoholem w tym co si臋 wysypa艂o z wozu by odkazi膰 ran臋 powierzchown膮 i przewi膮zuj臋 j膮 lekko.

Nast臋pnie zajmuj臋 si臋 t膮 powa偶niejsza ran膮 na udzie od pr臋ta...
Najpierw oczyszczam okolice rany i je偶eli mam czym to odka偶am TYLKO okolic臋 rany. Brzegi rany rozchylam i usuwam wszelakie cia艂a obce je偶eli takowe si臋 w niej znajduj膮.
Nast臋pnie pruj臋 nogawk臋 i robie z niej trzy pasy zawi膮zuj臋 wok贸艂 uda pierwszy pas kt贸ry ma zatrzyma膰 mi臋so na miejscu, nast臋pnie drugim pasem dociskam troch臋 mocniej ni偶 pierwszy.
Na ko艅cu obwi膮zuj臋 trzecim pasem materia艂u ju偶 ca艂kiem mocno by jak najbardziej zatamowa膰 krwawienie.
Tak stworzy艂em trzy warstwowy opatrunek.

Przy zawi膮zywaniu pas贸w sycza艂em, j臋cza艂em z b贸lu ale pr贸bowa艂em jako艣 panowa膰 nad sob膮 by nie zwabi膰 przypadkiem wilko艂aka z powrotem.
Strach pomaga艂 mi si臋 w miare mo偶liwo艣ci opanowa膰.

Gdy dojd臋 w miar臋 do siebie staram si臋 delikatnie stan膮膰 na jedn膮 nog臋 i ku艣tykaj膮c podchodz臋 do wozu sprawdzam czy jakie艣 moje rzeczy nie by艂y na wozie.
Nie widzia艂em tego wcze艣niej czy w贸z by艂 ci膮gniety przez jednego konia czy przez dwa je偶eli przy wozie znajduje si臋 ko艅 wr贸ce do karczmy za jego pomoc膮.
Je偶eli jednak szcz臋艣cie nie dopisze mi i okazuj臋 si臋 偶e jedynego konia jaki by艂 wzi臋艂a Ursula, b臋d臋 zmierza艂 艣rodkiem traktu w drog臋 powrotn膮 do karczmy.
Wycieram zakrwawione r臋ce o p艂aszcz i naci膮gam kaptur na g艂ow臋.
Sprawdzam w jakim stanie jest m贸j ekwipunek, czego mi brak i z tego co pami臋tam co pozosta艂o w karczmie w moim pokoju.Rozgl膮dam si臋 tak偶e za jakimi艣 przydatnymi rzeczami.
Szukam czego艣 na czym m贸g艂bym si臋 opiera膰 jak na kuli bym nie obci膮偶a艂 zbytnio poranionej nogi.
Nie trac膮c czasu dalej ruszam w drog臋 powrotn膮 ka偶da chwila si臋 liczy b臋d臋 s艂abn膮膰 z czasem...

Nast臋pne s艂owa wykrzykuj臋 w niebo

- Ursulo!!...Bogowie chcieli bym prze偶y艂 !!...A to oznacza 偶e nie ma wystarczaj膮co g艂ebokiej i ciemnej nory na tym 艣wiecie przed kt贸r膮 mog艂aby艣 si臋 przede mn膮 schowa膰!!!!.
呕er偶n臋 ci臋 suko!! a potem poder偶n臋 ci gard艂o jak kwicz膮cej 艣wini!!!.
Na Bog贸w!!! Chocia偶 mia艂a to by by膰 ostatnia rzecz jak膮 mam zrobi膰 na tym 艣wiecie !!!
- krzycz臋 m艣ciwym g艂osem, to osobiste przyrzeczenie
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek


Ostatnio zmieniony przez Warmlotek dnia Czw Maj 12, 2011 15:11, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Sob Maj 07, 2011 11:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Na lito艣膰 wszystkich Imperialnych bog贸w... je艣li nawet to jest duch, to jako艣 wyj膮tkowo 偶a艂osny, staraj膮cy si臋 nas zwabi膰 tanimi sztuczkami. Notabene mog膮 to by膰 w艂a艣ciwie inni go艣cie, kt贸rzy nagle si臋 przebudzili i wr贸cili z powrotem do zabawy.

Schowa艂em z powrotem ostrze do pochwy. Zimno. Je r贸wnie偶 da si臋 racjonalnie wyt艂umaczy膰- cho膰by faktem sporej wyrwy w dachu, powoduj膮c przewiew powietrza. No i przecie偶 pada. Doprawdy- ta Sylvania to naprawd臋 przereklamowana kraina, gdzie zamiast strachu egzystuje po prostu jaki艣 偶a艂osny cyrk.

Nie maj膮c ju偶 w zasadzie ochoty na dalsze badanie tych zjawisk, po prostu uda艂em si臋 z powrotem do 艂贸偶ka, odk艂adaj膮c sw贸j miecz na bok, gdy偶 nie wiadomo, jaka persona non grata mo偶e przej艣膰 w nocy. A ja zdecydowanie wol臋 by膰 wyspany rano.

- Id臋 spa膰. Dobrej nocy, panowie.
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys砤ny: Sob Maj 07, 2011 19:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mog膮c nic zdzia艂a膰 wi臋cej opadam coraz g艂臋biej w czelu艣ciach snu. Nie obchodzi mnie ju偶 kto otwar艂 drzwi, stan pacjenta, m贸j stan, kto mnie porani艂 i czy si臋 zbudz臋. Nie jestem wstanie trze藕wo, ani w og贸le my艣le膰, wi臋c pozosta艂o mi tylko oczekiwa膰 na to co przyniesie sen...
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Nie Maj 08, 2011 10:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Po jak膮 choler臋 偶e艣 przy艂azi艂 ?

Mrukn膮艂em zirytowany, wr贸ci艂em do 艂贸偶ka zdj膮艂em be艂t z kuszy a n贸偶 rzuci艂em w nogi 艂贸偶ka, sam za艣 ponownie si臋 po艂o偶y艂em czekaj膮c na nadej艣cie dnia lub snu. Zale偶y co b臋dzie pierwsze.
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Pon Maj 09, 2011 11:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

S艂ysz膮c to wszystko 偶a艂uj臋 tylko, i偶 nie jestem jeszcze w stanie dopatrze膰 si臋 nie偶ywych jak - rzekomo i nie z ca艂膮 pewno艣ci膮 - potrafi膮 to kap艂ani wy偶szej rangi. Mi, skromnemu i ma艂emu akolicie, pozostawa艂o liczy膰 na sw贸j niedo艣wiadczony rozum i jakoby zbyt gor膮ce serce.

- Id臋 sprawdzi膰 c贸偶 to za nierz膮d si臋 tam wyprawia, grzeszne duszyczki - powiedzia艂em chowaj膮c miecz z powrotem do pochwy. - Gdybym nie wr贸ci艂 za kwadrans to znak, 偶e ma d艂ugie, kruczoczarne w艂osy. Dwa, spore przekonywuj膮ce argumenty i sylwetk臋 smuk艂膮 jak 艂asica.

Za艣mia艂em si臋 szczerze albowiem lubi臋 swoje 偶arciki. Pomagaj膮 mi roz艂adowa膰 stres.

Ruszam na d贸艂.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Pon Maj 09, 2011 13:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zamykam oczy. Zaciskam powieki mocno odmawiaj膮c szybk膮 modlitw臋 po kolei do wszystkich b贸stw, kt贸re znam. Staram si臋 opanowa膰 dreszcze. To tylko trup tylko trup tylko trup... TRUP!

Przetaczam cia艂o dziewczynki na bok i przecieram wierzchem d艂oni usta (zwracam wpierw uwag臋 czy nie s膮 ubabrane w krwi). Wstaj臋, rozgl膮dam si臋 po cmentarzu szukaj膮c pogoni. Potem znowu przygl膮dam si臋 dziewczynce.

Lekko zgarbiony sk艂adam r臋ce do modlitwy i wznosz臋 oczy ku niebu.

- Dzi臋ki ci... - wypowiadam bezg艂o艣nie s艂owa

Rozgl膮dam si臋 dooko艂a w poszukiwaniu jakiej艣 p艂achty do zawini臋cia dzieciaka. Mo偶e grabarz zostawi艂 przez przypadek ca艂un? Od biedy u偶yj臋 w艂asnej kurtki. Pora i pogoda jeszcze nie sprzyja w臋dr贸wkom mieszka艅c贸w. Jak tylko uporam si臋 z dzieckiem ruszam do domu doktora.

Troch臋 szkoda, 偶e musia艂em zostawi膰 sw贸j sprz臋t. B臋d臋 tu musia艂 wr贸ci膰 po kolejnym zmroku...
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Pon Maj 09, 2011 19:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ostatnimi czasy Bohard pracowa艂 w okolicach Averlandu i my艣l臋 ,偶e tam chc膮 go dosta膰 najbardziej. Ruszam do przystani je艣li nie znajd臋 偶adnych 艣lad贸w wskazuj膮cych na przejazd wozu niedawno w jakim艣 konkretnym kierunku. Nie mam innego pomys艂u. Nie ma si臋co zastanawia膰,czas ucieka. Je艣li oka偶e si臋,偶e to nie ta droga zostanie tylko modli膰 si臋 do Ranalda 偶eby Bohard jako艣 sobie poradzi艂. Trzymaj si臋 bracie, jad臋 po Ciebie. Dobrze ,偶e pada. W tak膮 pogod臋 napewno nie zasn臋.>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Gariel
Mistrz Rycerski
Mistrz Rycerski


Do潮czy: 28 Cze 2006
Posty: 409
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Sro Maj 11, 2011 19:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Nie ma sprawy, ale pami臋taj, 偶e jutro czekaj膮 nas PRAWDZIWE problemy, zostaj臋 z reszt膮 - powiedzia艂em, po czym zirytowany zachowaniem poltergeist贸w wracam do 艂贸偶ka.

Siedz臋, chwil臋, czekaj膮c na dalszy bieg wydarze艅. Nie b臋d臋 podnosi艂 si臋 z 艂贸偶ka co pi臋膰 minut.
_________________
The Emperor is weak, Undead shall rise...

#Sesja Sylvania - Otto Welmann, akolita
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Sro Maj 11, 2011 22:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Heh... id臋 z tob膮.

Ruszam za Morryt膮. Niesamowicie denerwuje mnie postawa vere艅czyka, kt贸ry chyba p贸ki mu co艣 nie przywali w czap臋 to nie zm膮drzeje dostatecznie.

Heh... i trzeba przypilnowa膰 tego tutaj. Got贸w jeszcze zachowa膰 si臋 nierozs膮dnie.

Cz艂eczyny cz艂eczyny... co my z nimi mamy.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Czw Maj 12, 2011 16:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bohard

Docz艂apa艂e艣 si臋 w ko艅cu do wozu, lecz nie znalaz艂e艣 nic po偶ytecznego na nim.. No chyba 偶e za co艣 po偶ytecznego mo偶na uzna膰 martwego konia, kt贸rego g艂owa zosta艂a cz臋艣ciowo odgryziona. Tak偶e p艂acht臋, do艣膰 sporych rozmiar贸w znalaz艂e艣 lecz do czego Ci ona b臋dzie teraz potrzebna. No mo偶e jako ochrona przed deszczem, jednak偶e po艂a jest ci臋偶ka i do艣膰 du偶a.
Nie odnalaz艂e艣 偶adnego kijka lub czego艣 na czym m贸g艂by艣 si臋 wspiera膰. Zacz膮艂e艣 krzycze膰 i bluzga膰 ku niebu co w efekcie sprawi艂o 偶e „odpowiedzia艂o” ci dzikie wycie wilk贸w. Tak, s膮 nie daleko a Twoja noga jest ca艂a we krwi. Wida膰 Bogowie Ci臋 nie lubi膮, a mo偶e po prostu to tylko zwyczajny pech. W d艂oni trzymasz n贸偶. Z nieba leje ju偶 tak 偶e po chwili by艂e艣 ca艂y mokry i twoim cia艂em wstrz膮sn膮艂 ponownie dreszcz.
S艂yszysz jak z oddali coraz wyra藕niej s艂ycha膰 ujadanie. Grupa czego艣 dzikiego i g艂odnego si臋 zbli偶a…

Axel

Ruszy艂e艣 wi臋c traktem kieruj膮c si臋 do przystrzani. Ziemia zacz臋艂a si臋 robi膰 coraz bardziej grz膮ska, tak 偶e po jakim艣 czasie musia艂e艣 zej艣膰 z konia. Prowadzi艂e艣 go spokojnie, dzi臋ki czemu nie parska艂 tak cz臋sto. W ko艅cu dostrzeg艂e艣 z oddali jakie艣 艣wiat艂a. Podszed艂e艣 w miar臋 cicho i dostrzeg艂e艣 jakie艣 trzy sylwetki stoj膮ce na barce. Pochyla艂y si臋 nad czym艣 co by艂o w worku, o ile dobrze dostrzegasz. Nie wiesz kim s膮 te postacie bowiem maj膮 na sobie d艂ugie p艂aszcze a twarze zakryte kapturami. I tylko dzi臋ki dw贸m lampom kt贸re ledwo si臋 jeszcze pal膮 na przystani dostrzegasz sylwetki tych postaci.
Czy to oni? Czy ten worek to Bohard? Czy jest ich tylko tr贸jka?
Rozgl膮dasz si臋 i nie widzisz nikogo wi臋cej, ale nie masz pewno艣ci. Te trzy postacie o czym艣 rozmawiaj膮, nie s艂yszysz ich, tylko widzisz ich gestykulacje r臋kami.

Dumni / Molden

Ruszyli艣cie powoli ku sali go艣cinnej. Id膮c zauwa偶yli艣cie 偶e ha艂asy nie ustaj膮 a jeno nasilaj膮 si臋. Otworzyli艣cie drzwi i zobaczyli艣cie, 偶e sala karczemna jest pe艂na go艣ci. Karczmarz i kelnerki uwijaj膮 si臋 w ukropie. Wszystko niby przypomina艂o ten dzisiejszy wiecz贸r, gdyby nie to 偶e postacie poruszaj膮ce si臋 po tej cz臋艣ci karczmy ,by艂y jakby niewyra藕ne, jakby to by艂y duchy. Stali艣cie tak przez chwil臋 w przej艣ciu nie wiedz膮c co zrobi膰, przygl膮daj膮c si臋 temu sielankowemu obrazowi gdy nagle przez drzwi karczmy wpad艂 m臋偶czyzna. Przeci臋tnego wzrostu, ubrany w jakie艣 艂achmany typowe dla rolnik贸w m臋偶czyzna 贸w by艂 ca艂y we krwi. Jego twarz zdobi艂y 艣lady, g艂臋bokie 艣lady od pazur贸w. Ubranie na wysoko艣ci brzucha by艂o rozdarte i pokryte czerwon膮 mazi膮. M臋偶czyzna pad艂 i zacz膮艂 co艣 be艂kota膰, brudz膮c pod艂og臋 krwi膮. Nie s艂yszeli艣cie co m贸wi bowiem gromada „ludzi” zebra艂a si臋 wok贸艂 niego. Karczmarz wida膰 po jego minie, 偶e nie by艂 zadowolony 偶e trupa b臋dzie mia艂 w karczmie…

Reszta w karczmie posz艂a spa膰.


Gerhard

Zawin膮艂e艣 trupa w sw贸j p艂aszcz i przerzuci艂e艣 go przez rami臋. Zacz膮艂e艣 biec. Zatrzyma艂e艣 si臋. Przecie偶 nie dobiegniesz do Leichberg z trupem na ramieniu. Kurwa.. pomy艣la艂e艣. Dom graba偶a.. Gdzie.. A masz.. Ruszy艂e艣 i momentalnie stan膮艂e艣. Na Twojej drodze zmierzaj膮 kolejne zast臋py trup贸w. Jeden.. Dwa.. Trzy.. Pi臋膰
Au膰.. Co艣 z艂apa艂o Ci臋 za nog臋. Patrzysz. Widzisz jak wydostaj膮cy szkielet z ziemi chwyci艂 Ci臋 za nog臋. Trz膮sn膮艂e艣 nog膮 i kopn膮艂e艣 wychodz膮cego umarlaka prosto w twarz. G艂owa mu odskoczy艂a i gdzie艣 si臋 poturla艂a. Patrzysz i nie dowierzasz. Szkielet dalej wype艂za spod ziemi. Powoli i mozolnie. Patrzysz na g艂ow臋 kt贸r膮 kopn膮艂e艣 a ta nie zachowuje si臋 normalnie. Rzuca si臋 i wierzga szcz臋kaj膮 z臋bami.
Trupy. Tak. To na nie musisz uwa偶a膰. Zbli偶aj膮 si臋. Przekl臋ty cmentarz. Przekl臋ta noc. Widzisz jednak w oddali domek grabarza. 艢wiat艂a si臋 pal膮. Mo偶e nie zachla艂 totalnie mordy i nie zamkn膮艂 drzwi. Jest szansa, ale jak wyt艂umaczy膰 trupa na ramieniu.

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Czw Maj 12, 2011 16:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

" KURWA !! CO JESZCZE MNIE DZI艢 SPOTKA ?!?!??! TEGO JESZCZE BRAKOWA艁O...STADO WILK脫W...ZAJEBI艢CIE...DAJCIE CO艢 WI臉CEJ...PEWNIE... CZEMU NIE!?...BO WILKO艁AK TO ZA MA艁O NIBY..." - macham r臋k膮 wymy艣laj膮c bogom za ich kiepskie 偶arty

Rozgl膮dam si臋 szybko i zaczynam zasuwa膰 jak najszybciej potrafi臋 w stron臋 z kt贸rej przybyli艣my...jak nie daje rady na dw贸ch to na czterech ale ewakuuje si臋 st膮d jak najszybciej.

"Musz臋 jak najszybciej oddali膰 si臋 od zakrwawionego konia to on 艣ci膮ga uwag臋 wilk贸w tyle krwi z niego cieknie i偶 wcale mnie to nie dziwi...z konia 偶arcia starczy dla nich wszystkich w膮tpi臋 i偶 za mn膮 pod膮偶膮 zajmie im chwile 偶e偶arcie ca艂ego konia...呕ryjcie! zasrane wilki a偶 p臋kniecie... byle nie Boharda!..."
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Pia Maj 13, 2011 18:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wznosz臋 na moment oczy ku niebu.

- Chcia艂em jednego trupa...

Ruszam biegiem w stron臋 domku grabarza. P臋dz臋 nie na prze艂aj a alejkami, coby nie potkn膮膰 si臋 o 偶adnego ze wstaj膮cych umarlak贸w. Trupa na ramieniu jako艣 wyt艂umacz臋... jako艣.

Na usta ci艣nie si臋 "POMOCY", ale nie zamierzam krzycze膰. Chodz膮ce trupy... kto by pomy艣la艂. I wszystko pewnie win膮 tego w膮pierza. Jak bog贸w kocham, nawlek艂bym to jego przekl臋te serce na osinowy ko艂ek...

... ciekawe ile p艂ac膮 za serce wampira?
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Pon Maj 16, 2011 11:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z ca艂膮 pewno艣ci膮 wypytam kogo trzeba o tego typu sytuacje. Sam nie jestem w stanie nic zaradzi膰 albowiem nie zdoby艂em jeszcze odpowiedniej wiedzy opisuj膮ce zjawisko, kt贸re mam przyjemno艣膰 ogl膮da膰.

No, mo偶e nie przyjemno艣膰... Wierz臋, 偶e krwawi膮cy m臋偶czyzna to mi艂y cz艂owiek aczkolwiek narobi艂 ba艂aganu.

- Dumni, widzia艂e艣 kiedykolwiek co艣 podobnego? - Szcz臋dz臋 sobie poczucia humoru.

Wszak natkn膮艂em si臋 dawniej na wzmianki o odtwarzaniu wydarze艅 przez duchy. I cho膰 nie pami臋tam skali j膮k膮 owe odtwarzania dotyczy艂y to jestem pewien, 偶e to nie by艂a ca艂a karczma.

- Si膮d藕my z boku i obserwujmy, dobrze? - Rzuci艂em do Dumniego.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pon Maj 16, 2011 22:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Mam wra偶enie... 偶e ten cz艂owiek to nasz huncwotowy duch. - odpar艂em - Si膮d藕my i obserwujmy. Mo偶e si臋 dowiemy o co mu chodzi.

Ruszy艂em do jednego z wolnych stolik贸w. Odruchowo unios艂em d艂o艅 jak do zamawiania piwa, ale opu艣ci艂em j膮.

- Obserwujmy... - powt贸rzy艂em.

Przygl膮dam si臋 scenie z uwag膮 staraj膮c si臋 wy艂apa膰 jak najwi臋cej szczeg贸艂贸w.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 26, 27, 28  Nast阷ny
Strona 8 z 28

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group