Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼iZaloguj si, by sprawdzi wiadomo禼i   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Akt I
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 26, 27, 28  Nast阷ny
 
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nast阷ny temat  
Autor Wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Nie Kwi 10, 2011 13:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zrobi艂em si臋 purpurowy jestem maksymalnie wkurwiony na...SIEBIE ! Tak da膰 si臋 z艂apa膰 jak szczeniak...

"Kurwa...zafalowa艂a cyckami a ja straci艂em g艂ow臋, czujno艣膰, wszystko! My艣la艂em tylko o jej mokrej cipie...呕A艁OSNE!!"

- Tak te偶 s膮dzi艂em...ile ci obieca艂 za dostarczenie mnie?.Nie b膮d藕 tak zadowolona z siebie straci艂a艣 ca艂kiem upojn膮 noc...nie wszystko w 偶yciu mo偶na przeliczy膰 na z艂ote monety. Teraz zostan膮 ci brudasy z Averheim dto ba艂amucenia. - kpi臋 lekko


Zagaduj膮c j膮, rozgl膮dam si臋 po klatce i sprawdzam czy jest jaka艣 droga ucieczki jakbym pozby艂 sie wi臋z贸w. Dyskretnie jak bed臋 pewny i偶 nikt nie patrzy sprawdzam czy mam sztylet w bucie dalej, a tak偶e rozgl膮dam si臋 za moim rzeczami...

Kr臋c臋 g艂ow膮 z niedowierzaniem a偶 w ko艅cu zaczynam si臋 艣mia膰...

- Da艂em si臋 podej艣膰 jak szczeniak...u艣pi艂a艣 moj膮 czujno艣膰 male艅ka...dobra jeste艣. Szkoda i偶 nie spotkali艣my si臋 w innych okoliczno艣ciach...ale zaj臋czysz jeszcze pod Bohardem...zobaczysz.
- u艣miecham si臋 lekko lubie偶nie

Pod mask膮 nonszalancji twardo umys艂 pracuje...

"Trzeba co艣 wymy艣li膰 nie zamierzam zosta膰 papk膮 dla 艣wi艅 rze藕nika, mo偶e trafi si臋 okazja, b臋dzie trzeba j膮 wykorzysta膰. Na Axela liczy膰 nie moge w tym momencie.Chocia偶 ko艅 z je藕d藕cem porusza si臋 dwa,trzy razy szybciej ni偶 w贸z z klatka. Jakby tylko da艂o si臋 jako艣 ich op贸藕ni膰...mo偶e jacy艣 bandyci zapoluj膮 z okolicznych las贸w na w贸z.Wszystko jest mo偶liwe..."

"Dalej jak patrz臋 na ni膮 to a偶 krew buzuje mi w 偶y艂ach...jest pi臋kna i teraz mog臋 to powiedzie膰 bez ogr贸dek te kr膮g艂o艣ci..."

Ziewam lekko

- Mog艂a艣 mnie u艂o偶y膰 w lepszej pozycji...偶wawo wo藕nico 艣winie czekaja i s膮 g艂odne. Nie chce tu kurwa zgni膰 zanim doturlasz si臋 tym g贸wnem do Averheim!

"Nie pozwole by jaka艣 suka puszy艂a si臋 jak paw nade mn膮 ! Kurwa co tu zrobi膰? co tu zrobi膰?...my艣l Bohard my艣l !!. Jeszcze stan臋 nad ni膮 i zobaczymy kto b臋dzie mia艂 min臋 zwyciezcy..."


- Wty艂umacz mi j臋dn膮 rzecz...masz urok i drapie偶no艣膰 to nie podlega w膮tpliwo艣ci...jeste艣 silna i inteligentna....i podejrzewam 偶e tym rapierkiem machasz r贸wnie zr臋cznie co uwodzisz... Co ju偶 mi zaprezentowa艂a艣 w pe艂nej okaza艂o艣ci...
- robi臋 pauz臋 bo ka偶dym wywodzie chce by analizowa艂a i zacze艂a po prostu si臋 namy艣la膰 i rozwa偶a膰

M贸wi臋 dalej spokojnym, r贸wnomiernym i mi艂ym g艂osem

-Masz wszystko by zosta膰 dobrym najemnikiem...wolnym strzelcem jak wolisz....a jednak pracujesz dla tego 艣winopasa jak jaki艣 s艂uga i niewolnik.
Jak znam tego pierdziela to p艂aci膰 wam fortuny tak偶e nie p艂aci...M贸j pistolet jest wart 100 z艂otych Koron male艅ka...to ma艂a fortuna...
- pauza przed kontynuacj膮 mojej tyrrady

- Rze藕nik wie bardzo dobrze jak wyposa偶eni s膮 Stra偶nicy Dr贸g i nie przepu艣ci bokiem takiej sumy,za艂o偶臋 si臋 i偶 nie kaza艂 wam przys艂a膰 tylko mojego dupska...chciwo艣膰 rzecz naturalna...b臋dzie m贸g艂 sobie odebra膰 d艂ug i zaj膮膰 sie mn膮 w jednym czasie...a wam zostanie dalsze lizanie jego zawszonej dupy... - pauza...

- Po prostu nie rozumiem Ursulo...co艣 takiego jest dobre dla ludzi kr贸tkowzrocznych bez 偶adnych ambicji i cel贸w...dla robak贸w kt贸rych jedyna ambicj膮 jest by膰 kopanym w dup臋 i zarabianie och艂ap贸w...
Tak panie...Nie panie...Dziekuje panie....Mo偶e cie uca艂owa膰 w dup臋 panie?
- pauza...

- A ja ju偶 po twoim b艂ysku w oku w tawernie widzia艂em 偶e do takich ludzi nie nale偶ysz male艅ka wida膰 to w twojej postawie,zachowaniu dlatego te偶 podszed艂em do waszego stolika i wiesz co...nie 偶aluj臋...偶a艂uje tylko 偶e ten pacan sta艂 za drzwiami...za m膮dra na to jeste艣...Inteligencja w tych czasach do rzadka rzecz szczeg贸lnie je偶eli idzie w parze z umiejetno艣ciami...Jak mo偶na chciec byc owca jak urodzi艂o si臋 wilkiem? - ko艅cz臋 tryrrad臋 wzdychaj膮c ci臋偶ko kr臋c膮c lekko g艂ow膮 z niedowierzaniem jak bardzo ludzie nauczyli si臋 偶y膰 pod czyim艣 ja偶mem

- Za m膮dr膮...za pi臋kna...i zbyt ambitna...by 偶y膰 jak owca... - m贸wi臋 ju偶 艣ciszonym g艂osem jakby wydawa艂o si臋 i偶 bardziej do siebie jednak by us艂ysza艂a chocia偶 cze艣膰 je偶eli nas艂uchuje...

- Ja tam 偶yj臋 jak wilk i wole zdechn膮膰 jak wilk ni偶 zy膰 po wieczno艣膰 jak owca...- tak偶e 艣ciszonym g艂osem...
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek


Ostatnio zmieniony przez Warmlotek dnia Pia Kwi 15, 2011 15:15, w ca硂禼i zmieniany 1 raz
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do潮czy: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk眃: Brama wymiar贸w p贸艂nocnego bieguna:)

PostWys砤ny: Nie Kwi 10, 2011 17:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Za szybko, to wszystko dzia艂o si臋 za szybko. Mia艂em si臋 nie spieszy膰 a da艂em si臋 ponie艣膰. To diablica nie dziewczyna. Sporo zawodowych prostytutek mo偶e si臋 przy niej wstydzi膰. Jak na tak m艂od膮 dziewoj臋 jest bardzo do艣wiadczona i 偶ar艂oczna. Czy kogo艣 podpatrywa艂a czy te偶 j膮 przyuczono do tego, dziewczyna wie co robi. Mimo i偶 przesadzi艂em z szybko艣ci膮 z jak膮 to wszystko si臋 rozegra艂o to jestem zadowolony.
Absolutnie nie jest to czas na spanie. Pora jeszcze wczesna. Zabior臋 jej ca艂膮 przerw臋. Mo偶e i zm臋czony ale nadal j膮 trzymam. Spogl膮dam 艂apczywie i jednocze艣nie z u艣miechem na Anne. Przytulam j膮 mocno i ca艂uje delikatnie po twarzy w usta i piersi. Napawam si臋 chwil膮, zapami臋tuje nasz zapach i jej min臋. U艣miecham si臋 do dziewczyny czule. >

-Anno ,jeste艣 pi臋kna niczym sarenka z Lorien i dzika niczym klaczka pe艂nej krwi z Nowego 艢wiata. By艂o cudownie,b臋d臋 tu cz臋sto wraca艂 cho膰by po to 偶eby ci臋 zobaczy膰.

<Musz臋 si臋 wyk膮pa膰. Pachn臋 przepi臋knie ale zbyt intensywnie, ka偶dy 艂owca nawet w lesie by mnie wyczu艂. Bior臋 k膮piel je艣li to mo偶liwe razem z Ann膮. Je艣li nie to u siebie. Kiedy si臋 ubior臋 g艂aszcze dziewczyn臋 po karku i daje jej goracy poca艂unek na do widzenia.>

-Napewno do Ciebie wr贸c臋..

<Po k膮pieli czas poszuka膰 Boharda. Strach pomy艣le膰 co zrobi艂膮 z nim ta najemna dupa skoro ta ma艂a mnie da艂a takie obci膮偶enie. U艣miecham si臋 w duchu. Wypytuje s艂u偶b臋 i go艣ci o Boharda je艣li nie znajd臋 go w sali g艂贸wnej lub naszej izbie do spania. Chyba nie by艂 na tyle g艂upi 偶eby spa膰 u tej kobiety?>
_________________
Jestem mieczem i zbroj膮. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Cranmer
Graf
Graf


Do潮czy: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk眃: z nienacka :D

PostWys砤ny: Wto Kwi 12, 2011 22:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wzruszam ramionami i chowam sztylet do pochwy przy pasie. Skoro robi膮 zadym臋 to niech to robi膮 beze mnie. Nie mam ochoty, no chyba, 偶e umowa zgodzi艂em si臋 zabi膰 ale ten debil zacz膮艂 si臋 wtr膮ca膰 wi臋c w sumie zerwa艂 umow臋... jednak trzeba mie膰 jakie艣 zasady.

Jako, 偶e nikt si臋 mn膮 nie zajmuje si臋gam do plecaka wyci膮gam z niego z艂o偶on膮 sie膰. Nast臋pnie kilkoma wprawnymi rucham rozk艂adam j膮 i zarzucam na Gustava, unieruchomiony ptaszek b臋dzie 艂atwym celem dla Olbrechta.

- Za艂atwcie szybko te porachunki bo zaraz ci偶ba ca艂a si臋 tu zleci i zaczn膮 si臋 pytania, stra偶 i inne problemy.
_________________
#Wichry P贸艂nocy, Kazdin
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Gariel
Mistrz Rycerski
Mistrz Rycerski


Do潮czy: 28 Cze 2006
Posty: 409
Sk眃: Warszawa

PostWys砤ny: Sro Kwi 13, 2011 23:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ten.. duch, lub zjawa. Je偶eli to normalne na tych ziemiach to faktycznie jest si臋 czego ba膰. Ciekawe, czy to mia艂o co艣 oznacza膰. Kim by艂 cz艂owiek, albo raczej jego martwy duch, kt贸ry nam si臋 objawi艂. Ta ziemia jest jednak na prawd臋 przekl臋ta.

Spogl膮dam ponuro po towarzyszach, raczej nie wygl膮daj膮 najlepiej po tych "pr贸bach" przegonienia zjawy.

- Musz臋 si臋 po艂o偶y膰, lepiej zm贸wcie mod艂y przed snem bo nikt was nie uchroni przed zjawami w umys艂ach.

Po tych s艂owach zaczynam kierowa膰 si臋 w stron臋 pomieszczenia sypialnianego, do艣膰 ju偶 mam na dzisiaj atrakcji.
_________________
The Emperor is weak, Undead shall rise...

#Sesja Sylvania - Otto Welmann, akolita
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk眃: Olsztyn

PostWys砤ny: Czw Kwi 14, 2011 02:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zakl膮艂em szpetnie przewracaj膮c si臋 do rowu. Gdy z g艂臋bi worka wy艂oni艂a si臋 r臋ka i us艂ysza艂em jej g艂os...

- Cccccooo!?

Macam ziemi臋 dooko艂a siebie. Nie czekaj膮c, a偶 dziewczynce zn贸w zbierze si臋 na werbalizacj臋, chwytam pierwsze co wpadnie w moje r臋ce (kamie艅, szpadel, od biedy zrobi臋 to kopniakiem) i uderzam tam gdzie powinna by膰 g艂owa.

- Ttty pprzecie偶 nnie 偶yjjesz... - ponawiam cios, aby si臋 upewni膰 偶e to tylko zw艂oki... a nie j臋cz膮ce zw艂oki - Jjjak!?

Ju偶 chc臋 si臋 zrywa膰 do ucieczki, gdy jedna my艣l osadza mnie w miejscu. Zlecenie. Brz臋cz膮cy pieni膮dz nie zarobi si臋 sam. A za takiego trupa co m贸wi, na pewno dostan臋 podw贸jn膮 stawk臋...

Oceniam swoje szanse na zwi膮zanie trupa. Do torby mam przytroczone 10 metr贸w liny. Chwytam za zw贸j i 艂api臋 za wysuni臋t膮 lew膮 d艂o艅 dziewczyny. Obwi膮zuj臋 j膮 lin膮. Czekam czy nie wysunie przez przypadek drugiej - wtedy j膮 艂api臋 i zwi膮zuj臋 lin膮 z pierwsz膮. Potem tylko zakneblowa膰, zwi膮za膰 nogi... Uwa偶am aby mnie nie pogryz艂o... to co艣...

Serce mi bije jak oszala艂e i w zasadzie nie do ko艅ca wiem co robi臋. Cz臋艣膰 mnie widzi jak zn臋cam si臋 nad biedn膮 martw膮 dziewczynk膮. Mo偶e to rzeczywi艣cie halucynacje? A je艣li nie? A je艣li nie, b臋d臋 bogaty! Poza tym... przeor m贸wi艂 - co le偶y w ziemi powinno tam zosta膰. Taka dziewczynka nie mo偶e lata膰 samopas po wiosce. Jeszcze wie艣niacy j膮 pobij膮 za straszenie...

Co ja plot臋. Strach odbiera mi zmys艂y. Dopiero po chwili dochodzi do mnie, 偶e zacz膮艂em do siebie m贸wi膰:

- Z艂a dziewczynka. Nie powinna艣 wstawa膰 z grobu. Spa膰. Ju偶. Zabieram za kar臋 do doktora. Z艂a dziewczynka...
_________________
#Przyjaciel czy Wr贸g => Alex Zir, cz艂owiek, magister alchemik.
#Przekle艅stwo Wzg贸rz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przekl臋tych => Gerhard, cz艂owiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Czw Kwi 14, 2011 23:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wol臋 zachowa膰 wszelakie spostrze偶enia dla siebie aczkolwiek sumienie radzi bym teraz koniecznie zabra艂 Ebana ze sob膮. Duchowny, z odpowiednimi 艣wi臋ceniami, powinien rzuci膰 na niego okiem czy aby kl膮twa jaka czy inna cholera nie postanowi艂a si臋 na nim uwzi膮膰.

- Mi hochlandzkiej, je艣li 艂aska - rzuci艂em do karczmarza kiedy dowiedzia艂em si臋 o darmowej kolejce. Wypi艂em j膮 momentalnie.

Wracam do koleg贸w.

- Albo w umys艂ach albo we flakach, ha! - Odpowiedzia艂em 偶artem na s艂owa Ottona i klepn膮艂em Ebana w rami臋. Za艣mia艂em si臋 przy tym g艂o艣no albowiem per艂y mojego 偶artu zawsze doceniam tylko ja.

O tak, 艣wiat cierpi na brak zrozumienia przednich dowcip贸w.

- No, ale co racja to racja. Je艣li macie ch臋膰 to id藕cie spa膰 - powiedzia艂em. - Obecno艣膰 zjawy rozbudzi艂a mnie znacznie tak偶e teraz nie zasn臋 艂atwo. Ech... Mo偶e jeszcze jedn膮 kolejk臋?
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys砤ny: Pia Kwi 15, 2011 10:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Usi艂uj臋 czym pr臋dzej si臋 podnie艣膰. Ten osobnik stanowczo przesadzi艂, nie szuka mo偶liwo艣ci doj艣cia do kompromisu satysfakcjonuj膮cego obydwie strony. Oburzaj膮ce.

Podniecaj膮ce!
Przela艂 moj膮 krew. Taaaaaak, czuj臋 to. Te ciep艂o uchodz膮ce z mego cia艂a, sp艂ywaj膮ce po mym policzku. Delikatnie i zmys艂owo, pieszcz膮c moj膮 sk贸r臋 ta piek膮ca rana, ten zbawienny b贸l. CZUJ臉 I呕 呕YJ臉!
Dotykam powoli policzka praw膮 r臋k膮, mam nadziej臋 i偶 zbytnio swego ubioru nie pobrudz臋. Bior臋 na palec wskazuj膮cy troch臋 krwi, potem kieruj臋 r臋k臋 w stron臋 agresora. Pokazuj臋 mu j膮, palcem wykonuj臋 gest "Nie wolno!". Powoli, a me usta wykrzywiaj膮 si臋 w grymasie rozbawienia, ekscytacji i gniewu. Kolejno palec okrwawiony wk艂adam do ust i wyjmuj臋 z cmokni臋ciem.
I si臋gam po miecz, nim przeciwnik si臋 ocknie.

- Nie 艂adnie m贸j panie, baaaardzo nie 艂adnie. Zas艂ugujesz na klapsa. Z艂y. Ch艂opczyk

Nie nacieram jednak. C贸偶 to za przyjemno艣膰 mordowa膰 og艂uszonego?
Spora!
M膮 uwag臋 rozprasza ta nieszcz臋sna, urodziwa niewiasta. Taki skarb w rekach parweniusza, barbarzy艅cy i brutala. Co za szkoda...
Kto艣 powinien j膮 pocieszy膰! Mo偶e ja? U艣miecham si臋 do siebie w my艣lach, c贸偶 to za ciekawa perspektywa. Seks i przemoc... r贸wnocze艣nie... ale co ona pomy艣li, je偶eli rozszarpi臋 to 艣cierwo tu i teraz? Je偶eli b臋d臋 je d藕ga艂 i ci膮艂, a偶 nie zostanie krwawa miazga? Ojej! Jeszcze si臋 zl臋knie i przestanie mnie kocha膰!
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pia Kwi 15, 2011 13:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wracam na swoje miejsce bez s艂owa. Jestem ponury. Oto objawi艂a nam si臋 zjawa. Ludzie si臋 tym nie przejmuj膮 za bardzo, a towarzysz, kt贸ry pr贸buje pokazywa膰 偶e jest najlepiej wykszta艂cony i najinteligentniejszy z tego kwartetu, to kompletny palant.

- Je偶eli nie mo偶esz zasn膮膰 to mo偶e poszukamy truch艂a tego eterycznego dziadostwa i wy艣lemy je p艂omiennym kopniakiem do bram otch艂ani?

Bior臋 jedno darmowe piwo i s膮cz臋 je powoli. Jestem niepocieszony. Nie tylko tym 偶e to wszystko posz艂o tak kiepsko, ale te偶 tym 偶e zjawa zdo艂a艂a mi zszarga膰 nerwy swoim wygl膮dem.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Xsary
Markgraf
Markgraf


Do潮czy: 09 Sty 2005
Posty: 2039
Sk眃: Nowa S贸l

PostWys砤ny: Pia Kwi 15, 2011 14:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kr臋c臋 g艂ow膮.

- Nie nam os膮dza膰 czy dusza trafi w otch艂a艅 czy pod opiek臋 Morra - powiedzia艂em surowo. - Zwa偶ywszy na to, i偶 psotna to istota zaczekamy z tym.

Skin膮艂em g艂ow膮 na t艂um, a nast臋pnie wskaza艂em na moje podbite oko.

- Zjawa z pewno艣ci膮 b臋dzie niepocieszona widz膮c, 偶e szukamy jej cia艂a - rzek艂em tak by tylko m贸j rozm贸wca to us艂ysza艂. - Chcesz by kto艣 tu zgin膮艂 przez brak cierpliwo艣ci? Skoro zjawa zaatakowa艂a mnie s艂ysz膮c m膮 mow臋 pe艂n膮 spokoju to jak zareaguje kiedy b臋dziemy pr贸bowa膰 j膮 zdj膮膰 z tego 艣wiata?

U艣miechn膮艂em si臋 pogodnie i wejrza艂em na gospodarza. Powt贸rzy艂em s艂owo "hochlandzka".

- Zajmiemy si臋 tym w dzie艅.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy wr贸g? - Frank albo Fred
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email Odwied stron autora
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Pia Kwi 15, 2011 15:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Jak dla mnie zjawa wkurzy艂a si臋 bo ten ba艂wan zacz膮艂 si臋 wyg艂upia膰! - warkn膮艂em wskazuj膮c na akolit臋 Vereny, m贸wi臋 dalej cicho grobowym g艂osem - A je偶eli nast臋pnym razem widmo nie b臋dzie chcia艂o si臋 bawi膰, a spr贸buje go op臋ta膰?


Czuj臋 si臋 rozgniewany. Czy偶by ca艂a ta kraina by艂a jednym nekrofilskim poligonem na kt贸rym zmarli wstaj膮 samoistnie nawet?!
Jeszcze bardziej mnie denerwuje, to 偶e w og贸le to si臋 dzieje i takie lekkie podej艣cie do problemu. Ale mo偶e tak tutaj to powinno wygl膮da膰?

W sumie guzik mnie to obchodzi. Skoro cz艂owieki m贸wi膮 偶e u nich tak trzeba niech b臋dzie.

Czuj臋 jednak pewn膮 wy偶szo艣膰. Krasnoludzcy zmarli nie wstaj膮 sobie od tak z grobu jak ci tutaj. Mi臋tkie 艂ajzy z tych ludzi.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
pawelczas
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 15 Cze 2009
Posty: 326
Sk眃: si臋 wzi膮艂 Alice Cooper?

PostWys砤ny: Pia Kwi 15, 2011 20:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O na wszystkich bog贸w prawo艣ci- czego艣 takiego jeszcze nie prze偶y艂em. I to zdecydowanie by艂o do艣膰 interesuj膮ce prze偶ycie. I my艣l臋, 偶e b臋d臋 musia艂 to jako艣 opisa膰 w swoich notatkach. Ale na wszystko przyjdzie czas.

Czuj膮c si臋 ju偶 zdecydowanie lu藕niej, odetchn膮艂em tylko i wr贸ci艂em z powrotem do stolika, siadaj膮c z powrotem na taborecie i zamykaj膮c jednocze艣nie ka艂amarz. Na dzisiaj wystarczy w zasadzie pisania, a rano jak b臋d臋 mia艂 艣wie偶szy umys艂- zaczn臋 z powrotem pisa膰.

S艂ucha艂em w zasadzie rozmowy i niemal zach艂ysn膮艂em si臋 piwem, gdy khazalid powiedzia艂 na temat rzekomego op臋tania. O ile mi wiadomo w literaturze nie spotka艂o si臋 z op臋taniem przez duchy. Co innego przez demony, kt贸re przyjmuj膮 formy duchowe, a co innego zwyk艂e dusze, o kt贸rych raczej w og贸le si臋 nie znam. A przynajmniej na razie. W czasie... mo偶e dowiem si臋 czego艣 nowego.

Spojrza艂em za to na Moldena, kt贸ry zdawa艂 si臋 sta膰 samozwa艅czymi liderem grupy. Jak to si臋 m贸wi- przyw贸dca nie powinien zosta膰 wybrany w spos贸b demokratyczny, ale sam si臋 wybra膰, je艣li czuje si臋 na tyle odpowiedzialny za ludzi, kt贸rym ma pokierowa膰. Odpowiedzialno艣膰 to dobra cecha. Ja za bardzo bujam w 艣wiecie niematerialnym, by by膰 przyw贸dc膮:

- Racja. W dzie艅 winni艣my by膰 w jaki艣 spos贸b bezpieczni. Nie insynuuj臋, 偶e b臋dziemy mieli na pewno odporni na dzia艂anie zjawy, nie mniej... w jaki艣 spos贸b jej dzia艂ania mog膮 by膰 skierowane przeciwko nam.

Spojrza艂em po innych duchowych uczonych, zw艂aszcza na Moldena i krasnoluda:

- Powiedzcie co wiecie na temat dusz, kt贸re teoretycznie winny si臋 znale藕膰 w kr贸lestwie Morra lub te偶 w innej dziedzinie, jak to przypadku krasnolud贸w. Odnosz臋 si臋 do was, gdy偶 wy macie wi臋ksze eksperiencje w tej kwestii ode mnie.
_________________
Manfred, Rycerz P艂on膮cego S艂o艅ca- Wichry P贸艂nocy
Robert, B艂臋dny Rycerz z Bretoni- Miasto
Lafel, 艁owca-Zwiadowca- Sylvania
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do潮czy: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys砤ny: Nie Kwi 17, 2011 14:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Jestem tylko akolit膮. Nie mog臋 ci powiedzie膰 wiele, pr贸cz tego co sam zdo艂a艂em si臋 dowiedzie膰, a jest tego niedu偶o.

Poprawi艂em kaptur. Zamilk艂em zastanawiaj膮c si臋, a偶 w ko艅cu powiedzia艂em g艂osem r贸wnie ponurym co atmosfera w krasnoludzkiej krypcie.

- Tego typu eteryczne istoty to duchy trzymane na tym 艣wiecie przez to, 偶e co艣 przeszkadza im wkroczy膰 w za艣wiaty. Czasem jest to kl膮twa, czasem przyrzeczenie, rzadko kiedy sprawka nekromant贸w, bo byle kt贸ry nie jest w stanie zapanowa膰 nad duchem.

- Duchy maj膮 r贸偶n膮 moc. Jedne zabijaj膮 brzmieniem swojego wycia, inne poruszaj膮 przedmiotami, a jeszcze inne s膮 po prostu 艣miertelnie niebezpiecznymi wojownikami. Z tymi istotami nie ma 偶art贸w. Mo偶e je zrani膰 tylko pob艂ogos艂awiona, magiczna lub runiczna bro艅, albo magia. Zwyk艂a przechodzi przeze艅 jak przez powietrze.

- Niekt贸re bardziej wredne... mog膮 ciebie op臋ta膰. Wtedy przejmuj膮 kontrol臋 nad twoim cia艂em. Im kto艣 ma silniejsz膮 wol臋 tym wi臋cej trudno艣ci ma nieumar艂y z uczynieniem tego.

- Tyle mog臋 przywo艂a膰 z mojej wiedzy na obecn膮 chwil臋.
_________________
Przyjaciel czy wr贸g? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
kain
Mod Mag贸w
Mod Mag贸w


Do潮czy: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys砤ny: Pon Kwi 18, 2011 11:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bohard
Ursula w spokoju i milczeniu wys艂uchiwa艂a Ci臋, co jaki艣 czas nawet kiwaj膮c przytakuj膮c g艂ow膮. Zobaczy艂e艣, albo tak Ci si臋 przynajmniej zdawa艂o, 偶e zaczynasz do niej dociera膰. U艣miechn膮艂e艣 si臋 w duchu, gdy偶 liczy艂e艣 偶e dasz rad臋 „przekona膰” j膮 do siebie. To wszystko jednak p臋k艂o niczym domek z kart, gdy Ursula powiedzia艂a, ca艂y czas u艣miechaj膮c si臋 do Ciebie:

- Oj Bohardku, Bohardku.. wiesz nak艂ania膰 c贸rk臋 przeciwko ojcu. Nie 艂adnie, nie 艂adnie – pogrozi艂a Ci palcem

Nasta艂a cisza. Ty zacz膮艂e艣 gor膮czkowo my艣le膰. Ca艂y tw贸j plan poszed艂 w pizdu. Wiatr coraz mocniej wia艂, a z chmur spada艂 coraz g臋stszy deszcz. Spogl膮da艂e艣 tak w otaczaj膮cy Ci臋 las. W mrok dooko艂a was. I ta cisza. S艂ycha膰 wasze bicie serc. Wpatrywa艂e艣 w ten mrok coraz bardziej czuj膮c jak p臋tla na Twojej szyi si臋 zaciska. Ka偶dy pomys艂 jaki mia艂e艣 od razu, gdzie艣 wypala艂 si臋 na samym starcie. Wystarczy艂o 偶e spojrza艂e艣 na Ursul臋. Jej spok贸j, opanowanie i ten u艣mieszek.
B艂ysk.. co艣 dostrzeg艂e艣 w tym mroku. Co艣 w tym lesie jest. Skupi艂e艣 si臋 i us艂ysza艂e艣 co艣.. jakby trzask 艂amanych ga艂臋zi…

Otto
Uda艂e艣 si臋 na spoczynek [Sala 1], bowiem to co prze偶y艂e艣 dzi艣 utkwi艂o Ci w pami臋ci. B臋dziesz mia艂 czas w 艂贸偶ku przeanalizowa膰 zdarzenia dzisiejszego wieczoru a tak偶e by oceni膰 swoich nowych przyjaci贸艂. Wzi膮艂e艣 k膮piel i po艂o偶y艂e艣 si臋 do 艂贸偶ka. By艂o na pewno wygodniejsze ni偶 to, na kt贸rym spa艂e艣 w zakonie. Pok贸j dzieli膰 b臋dziesz z reszt膮 akolit贸w , bowiem widzisz jeszcze 3 艂贸偶ka. Sala jest do艣膰 du偶a by was wszystkich pomie艣ci膰. 艢wiece w lampionach delikatnie si臋 tl膮 o艣wietlaj膮c pok贸j.

Molden / Dumni / Eban
Zostali艣cie sami przy stoliku. Molden co chwil臋 zamawia艂 napitek, tak jak i reszta. Najbli偶sza godzina up艂yn臋艂a na rozmowach. Eban skrz臋tnie notowa艂 informacje, kt贸re przekazywali mu Molden i Dumni. Poczuli艣cie si臋 zm臋czeni zar贸wno noc膮 jak i alkoholem, kt贸ry niekt贸rym uderza艂 powoli do g艂owy.

Gustav / Garick
Gustav gdy si臋 podnosi艂e艣 z ziemi i powoli delikatnie i zmys艂owo, pie艣ci艂e艣 swoj膮 sk贸r臋 kto艣 narzuci艂 na Ciebie sie膰. Upu艣ci艂e艣 miecz, i zacz膮艂e艣 si臋 szamota膰 coraz bardziej zapl膮tuj膮c si臋 w ni膮.

Garick zarzuci艂e艣 na Gustava sie膰 i widzisz jak ten miota si臋 jak przys艂owiowa mucha w smole.

Olbrecht powoli wsta艂 z ziemi i wyj膮艂 zza pazuchy sztylet. Olbrecht rzuci艂 si臋 na Gustava krzycz膮c:

- Morderco, nigdy jej nie dostaniesz. Nigdy!!!- 艂zy lecia艂y mu z twarzy a on d藕gn膮艂 sztyletem w Gustava

Gustav poczu艂e艣 jak stal zag艂臋bia si臋 w Twoim boku. Poczu艂e艣 niesamowity b贸l. B贸l , kt贸ry przeszy艂 Twoje cia艂o. Musisz tak偶e zatamowa膰 krew, ale jak to zrobi膰 gdy jeste艣 skr臋powany przez sie膰. Oczy same Ci si臋 zamykaj膮, czujesz jak mrok Ci臋 ogarnia. Tracisz przytomno艣膰. Mrok. Ciemno艣膰. Pustka.

Olbrecht przymierzy艂 si臋 po raz drugi lecz cios nie doszed艂 do skutku bowiem wtr膮ci艂 si臋 w to szlachcic. Mia艂 on wywlec kochanka za wszarz, gdy zobaczy艂 jak dokonuj si臋 tutaj samos膮d. Potraktowa艂 z buta Olbrechta, kt贸ry po tym straci艂 przytomno艣膰 i spojrza艂 na Garicka m贸wi膮c do niego ostrym tonem:

- Nie godzi si臋 nikogo zabija膰 jak psa, chyba 偶e nim jest – po tych s艂owach zdj膮艂 z Gustava sie膰 i rzuci艂 j膮 Garickowi

- Waszmo艣膰 doko艅czcie to jak m臋偶czy藕ni, jeden na jeden a nie we dw贸ch mordujecie tutaj tego cz艂owieka. Gdzie艣 mam wasze porachunki, ale szlachcic na morderstwo nie b臋dzie patrzy艂 oboj臋tnie.

- Anno – fukn膮艂 szlachcic do niewiernej kobiety – bierz tego cz艂owieka i si臋 nim zaopiekuj!!! rankiem widz臋 Ci臋 w dworku mym.

Po tych s艂owach zacz膮艂 wychodzi膰 wraz z kochankiem Anny na zewn膮trz. Chyba dokona samos膮du, wbrew temu, co wcze艣niej prawi艂 o tego typu praktykach

Garrick postanowi艂e艣 si臋 nie miesza膰 na razie w to. Uda艂e艣 si臋 na kielicha by przemy艣le膰 spraw臋. Gdy wr贸ci艂e艣 tamtych dw贸ch nie by艂o ju偶. Mo偶e poszli spa膰.. Usiad艂e艣 w rogu karczmy. Widzisz kilku jeszcze drwali pij膮cych, dw贸ch m臋偶czyzn siedz膮cych z krasnoludem. Kelnerki poza jedn膮 wysz艂y ju偶 do domu i nawet karczmarz nie kwapi si臋 by komu艣 us艂ugiwa膰. Prawie p贸艂noc, jak nie pierwsza si臋 zbli偶a.

Gustav b贸l sprawi艂, 偶e tamten odszed艂. Zosta艂 tylko ten niewinny. Otworzy艂e艣 oczy i widzisz jak膮艣 kobiet臋 przy sobie, spogl膮dasz na siebie i masz ca艂e ubranie we krwi. Ale tym razem to Twoja krew. Z boku leje si臋 z Ciebie, cho膰 masz farta. Kilka centymetr贸w wy偶ej i by艂o by po Tobie. Jeste艣 w jakim艣 pokoju, nie wiesz co si臋 dzieje. B贸l sprawia 偶e 艂zy lec膮 Ci z oczu. Kobieta podnosi Twoj膮 bluzk臋, polewa czym艣.. Kuurwaaa jak to piecze… owija banda偶em, siada ko艂o Ciebie i m贸wi:

- Ju偶 dobrze, wyjdziesz z tego.

Kto艣 wchodzi do pokoju. S艂yszysz szloch kobiety. Nie masz nawet si艂y podnie艣膰 g艂owy. Nie s艂yszysz s艂贸w. Boli…

Axel
Wzi膮艂e艣 d艂ug膮 i przyjemn膮 k膮piel z Ann膮. Dopiero teraz dostrzeg艂e艣 偶e nad praw膮 piersi膮 ma tatua偶. By艂 to krab, kt贸ry w swoich szczypcach trzyma艂 liczb臋 sze艣膰. Anna widz膮c, 偶e spogl膮dasz si臋 na tatua偶 u艣miechn臋艂a si臋 figlarnie i przylgn臋艂a do Ciebie i zamrucza艂a Ci do ucha:

- Podoba Ci si臋.. mo偶e zrobisz sobie taki sam ?
– poczu艂e艣 jak jej usta muskaj膮 Twoje ucho

Anna nie zamierza艂a da膰 Ci si臋 spokojnie wyk膮pa膰 bo zn贸w zacz臋艂a pobudza膰 Twoj膮 m臋sko艣膰 a gdy osi膮gn臋艂a ona odpowiednie gabaryty dosiad艂a Ci臋 zn贸w. Zn贸w oddali艣cie si臋 igraszkom , tym razem w bali pe艂nej wody. Zn贸w przej臋艂a pa艂eczk臋 i zn贸w doprowadzi艂a Ciebie i siebie do orgazmu. Gdy ubiera艂e艣 si臋 Anna le偶膮c na brzuchu ca艂y czas przygl膮da艂a Ci si臋. Zanim wyszed艂e艣 rzuci艂a tylko:

- Wr贸膰 do mnie a jak b臋dziesz grzeczny i pos艂uszny to mo偶e zaprosz臋 przyjaci贸艂k臋
– u艣miechn臋艂a si臋 po czym odwr贸ci艂a si臋 do Ciebie plecami a ty wyszed艂e艣.

Po gruntownym badaniu okaza艂o si臋 偶e Bohard jak i tajemnicza kobieta znikn臋li z karczmy. Nikt nie widzia艂 jej i jego wychodz膮cych a Tw贸j pok贸j i jej pok贸j [ karczmarz po usilnych namowach wskaza艂 Ci drzwi i da艂 zapasowy klucz] jest pusty. O ile rzeczy Boharda by艂y w waszym pokoju, tak w jej pokoju nie by艂o nic. Tylko otwarte okno… Masz z艂e przeczucia. Bardzo z艂e przeczucia. A do tego czujesz si臋 zm臋czony, tak pokoj贸wka wyssa艂a z Ciebie wi臋kszo艣膰 si艂. Diablica z niej w 艂贸偶ku prawdziwa..

Wszyscy w karczmie

W karczmie praktycznie ju偶 nic si臋 nie dzia艂o, poza tym 偶e szlachcic dorwa艂 niewiern膮 偶on臋 i jej kochanka. M艂odzian zosta艂 sprany na kwa艣ne jab艂ko i wyci膮gni臋ty z karczmy. Wr贸ci艂 po kwadransie ca艂y poobijany a na plecach mia艂 krwawe pr臋gi. Ko艂ysz膮c si臋 na nogach uda艂 si臋 do swojego pokoju. Wida膰 jak krew sp艂ywa po jego koszuli. Na twarzy wymalowany widok ha艅by, wstydu, bezsilno艣ci.

Gerhard
Zacz膮艂e艣 kopa膰 w艣ciekle po twarzy zombiaka, i pewnie by to przynios艂o skutek na kim艣 kto 偶yje. Jednak to, nie czuje b贸lu, zm臋czenia, niczego nie czuje. Rzuci艂e艣 lin臋 na jej r臋k臋 i zawi膮za艂e艣. Chyba bogowie Ci sprzyjaj膮. To jednak wysz艂o ju偶 z worka i zacz臋艂o pe艂zn膮膰 do Ciebie. Macha obiema r臋koma na o艣lep. Puste oczy wpatruj膮 si臋 w ciebie jak w … obiad. To otworzy艂o usta i z z臋b贸w pociek艂a jaka艣 ma藕 sp艂ywaj膮c po ustach, brodzie. Pr贸bujesz z艂apa膰 drug膮 r臋k臋..au膰.. trafi艂o Ci臋 rozrywaj膮c kawa艂ek sk贸ry na Twojej d艂oni. Zacz膮艂e艣 si臋 wycofywa膰, krew sp艂ywa po Twojej d艂oni. Piecze jak cholera. 艢ciana. A to pe艂znie ku Tobie na czworakach. Wolno ale Ty nie masz gdzie uciec. W drugiej d艂oni trzymasz ca艂y czas lin臋. Szpadel.. dostrzeg艂e艣 szpadel. Chwytasz i walisz w amoku. Si艂a uderzenia skrzywia szcz臋k臋 potwora. Monstrum jednak dalej prze na prz贸d, jakby to uderzenie nic nie znaczy艂o. Strach. Zaczynasz coraz bardziej si臋 ba膰. Odpychasz to co艣, nog膮. Uff..ale to znowu pe艂znie ku Tobie wal膮c r臋kom na o艣lep. Z艂apa艂o Ci臋 za nog臋. Machasz ni膮, kopiesz, pr贸bujesz si臋 wyswobodzi膰 z u艣cisku. Z艂apa艂o Ci臋 drug膮 i ugryz艂o w kostk臋. Krew polecia艂a, a stw贸r wygryz艂 kawa艂ek mi臋sa z Twojej nogi. Kurwa to boli.. walisz 艂opat膮 po raz drugi. Masz chwil臋..decyzja: wyci膮gasz si臋 z rowu czy te偶 pr贸bujesz dalej walczy膰?

_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry P贸艂nocy: Kain

Kobiet potrafi膮cych s艂u偶y膰 za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze 艣wiat贸w. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadaj膮cego materaca nie jest ju偶 takie proste
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys砤ny: Pon Kwi 18, 2011 13:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Sycz臋 przez z臋by, jestem przera偶ony. Sk膮d ta rana kuta na moim boku, co ja tutaj robi臋... dlaczego krwawi臋?

Co tu si臋 do kurwy n臋dzy dzieje!? Powinienem przecie偶 teraz spa膰 w wygodnym, mi臋kkim 艂贸偶ku, a nie le偶e膰 we w艂asnej krwi i kona膰? Na lito艣膰 wszystkich bog贸w! Gdzie s膮 me narz臋dzia, przecie偶 to trzeba opatrzy膰 fachowo...

Dlaczego to ja zawsze p艂ac臋 za wszystko co on pope艂ni? Bydle, z艂amany chuj, gn贸j pierdolony...

B贸l...>

- Szo se tu kuffa dseje? Gdse ja jeztem, kim ty jeztesz? Gdse me psysondy, wo艂aj kogosz po me psysondy, prose latuj mnie, wo艂aj pomoc. Plooose... chlip...

<K膮tem oka staram si臋 oceni膰 opatrunek. Przyda艂oby si臋 te偶 lustro, wrz膮tek, wi臋cej banda偶y... je偶eli rana jest g艂臋boka to potrzeba b臋dzie sporo wypoczynku, oczywi艣cie zaszy膰 ran臋... ale samemu?>

- Umies sycz? Tsa bedsze to zesycz, samo zatamofanie krrrfafienia to troche za ma艂o.
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do潮czy: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk眃: Pu艂awy

PostWys砤ny: Pon Kwi 18, 2011 14:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

" Ostrzec ich czy nie ostrzec? Jak ich ostrzeg臋 to uciekn膮 i zawioz膮 mnie na karm臋 dla 艣wi艅. Podejrzewam 偶e mog膮 to by膰 zombii...s艂ysza艂em w karczmie opowiastki o atakuj膮cych zombii na traktach...Je偶eli b臋d膮 chcieli prze偶y膰 b臋d膮 musieli mnie uwolni膰...bym m贸g艂 walczy膰...Poza tym w tej klatce jestem w miar臋 bezpieczny...poczekamy i zobaczymy jak sytuacja si臋 rozwinie..."

Staram si臋 jako艣 poluzowa膰 wi臋zy na nadgarstkach...pracuj臋 nad nimi cierpliwie, systematycznie, bez po艣piechu i nerwowych ruch贸w...dobrze 偶e mam sztylet dalej w bucie to zwi臋ksza minimalnie szanse na prze偶ycie.

- Ojciec ? - zwracam si臋 zszokowany do Ursuli

- Nie wierze ! C贸ra tego pastucha wygl膮da艂a by jak po艂膮czenie kozy ze 艣wini膮 na dw贸ch nogach...Nie...Jeste艣 za pi臋kna by by膰 jego c贸r膮...nie wierze.... - m贸wi臋 ci膮gle zszokowany

- Nie nak艂aniam ci臋 do niczego male艅ka, m贸wi臋 jak jest...my艣liwy sta艂 si臋 zwierzyn膮...co za kurwa ironia losu... - wybucham 艣miechem, nie chce te偶 by za wcze艣nie us艂yszeli to co ja zobaczy艂em i us艂ysza艂em

- Wiesz jednak Ursulo 偶e los lubi by膰 przewrotny...ma swoje kaprysy, w ci膮gu chwili zwyci臋stwo mo偶e obr贸ci膰 si臋 w pora偶k臋, szcz臋艣cie w pecha, wrogowie stan膮 si臋 przyjaci贸艂mi, a przyjaciele wrogami, a wszystko to z jednego powodu... - nie ko艅cz臋 zdania

Jak zauwa偶臋 i偶 zaczn膮 co艣 wyczuwa膰 i 偶e to "co艣" b臋dzie wystarczaj膮co blisko by je us艂ysze膰 zaczynam m贸wi膰 do nich tymi s艂owami...

- Wilk te偶 ma swoje s艂abe strony...Ursulo... 艢lepy, g艂uchy i niezbyt czujny wilk szybko staje si臋 owc膮...i z my艣liwego staj臋 si臋 zwierzyn膮...- pauza - ...Tak jak ty teraz... - u艣miecham si臋 z艂owieszczo, w ironii u艣miechu...a偶 wybucham 艣miechem....

- hahaha Tak, tak Ursulo...owca....hahaha

_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wr贸g? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ci臋偶kie jest 偶ycie na morzu==>Hektor Lombard, cz艂owiek
Powr髏 do g髍y
Zobacz profil autora Wy秎ij prywatn wiadomo舵 Wy秎ij email
Wy秝ietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo縠sz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo縧iwo禼i zmiany post體 lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Sylvania - Ziemia Przekl臋tych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 26, 27, 28  Nast阷ny
Strona 6 z 28

 
Skocz do:  
Nie mo縠sz pisa nowych temat體
Nie mo縠sz odpowiada w tematach
Nie mo縠sz zmienia swoich post體
Nie mo縠sz usuwa swoich post體
Nie mo縠sz g硂sowa w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group