Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ciZaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ci   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Rozdział piąty: Pakty i zobowiązania.
Id¼ do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 69, 70, 71  Nastêpny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo¿liwo¶ci zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wróg?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat  
Autor Wiadomo¶æ
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk±d: PuÅ‚awy

PostWys³any: Wto Mar 08, 2011 01:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

...Wstaję wyciągam się, podchodzę do bali obmywam gębę z ostatków snu ręce wycieram w spodnie. Zakładam płaszcz, uprząż i wkładam w nią topór, przypinam pas poprawiam mieszek, zakładam buty. Jak Baldus się jeszcze nie obudził kopię w łózko...

- Wstawaj ! Śpiomca królywno ! Ogarnij sim i złaź na sniadani ! Czas na poranny kufyl ALE ! - mówię z werwą


...KÅ‚adÄ™ klucz na stole od pokoju...

- Zamknij pokój i przyniś mi klucz a swojom drogom mogłyś sobi wynajomć własny pokój, pół nocy wbijałyś mi łokci w żybra wircił żyś sim jakoby ci zgraja dymonów goniła - śmieję się rubasznie
- Idym zamówim sobi sniadani dopóki żym jyszczy dobrzy ni otworzył oczu, z rana widok gymby karczmarza moży znichyncić nawyt apytyt ogra!
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wróg? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ciężkie jest życie na morzu==>Hektor Lombard, człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Skrobo
Odźwierny
Odźwierny


Do³±czy³: 17 Sty 2011
Posty: 106
Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk

PostWys³any: Wto Mar 08, 2011 10:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rzeczywiście czas wstawać. Wstaję, przeciągam się, przemywam twarz.

- Ja Tobie łokieć?? a kto mnie kolanami po nerkach kopał co chwila, jeszcze jedno uderzenie i całkiem byś mi je odbił...
Masz rację, czas na śniadanie, zejdę na dół i zamówię.

Schodzę na dół i szukam Dawina. teraz chętnie z nim pogadam...
_________________
#Przyjaciel czy wróg? => Baldus (zazwyczaj), człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys³any: Wto Mar 08, 2011 14:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ugodowe krasnoludy, to ja lubię. Szukam fajki, aby zapalić. Przywdziewam rękawiczki, płaszcz i poprawiam kapelusz, a potem entuzjastycznie mówię>

- No to w drogę! Do tej podłej knajpy dla marynarzy i najemników, poszukamy zguby. Potem do strażnicy po odpis mego pozwolenia na handel, poszukamy jakiegoś subiekta, pomyślimy jak spieniężyć broń, czyli nad kramem... i rozglądniemy się za pewnym sprzedawcą kradzionego tytoniu...

<biedny brzusio - musisz być dzielny>
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Wto Mar 08, 2011 16:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Na brodę mojego ojca...!! teraz już wiem czemu nie było żadnych śladów!!

Stwierdzenie, że się boję było by nie pełne, jestem raczej przerażony. To nie jest bezpieczny lot... i pewnie za chwilę skończymy jako posiłek tej bestii...

Krzyczę... na pewno przez jakiś z mojego gardła wydziera się jeszcze krzyk strachu... gdzie ta wiwerna leci ? co z nami zrobi ?
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do³±czy³: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk±d: Olsztyn

PostWys³any: Pia Mar 11, 2011 15:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W pełni się zgadzam ze spostrzeżeniem Skalfa, który zasugerował, że to właśnie wiwerna... czy może wiwern (istnieją samce, albo też odmiana entymologiczna?) jest odpowiedzialna/y za zniknięcie strażnika z płaskowyżu. Co więcej, nie sądzę żeby owa bestia miała coś wspólnego z Hrabią lub mieszkańcami lasu. Chyba, że jedna ze stron wiąże widzi swoje zwycięstwo w paktowaniu z chaosem. Równie szokującym odkryciem jest fakt, że to stworzenie jest pod kontrolą plugawych sił. Niewiedza w zakresie bestii wychodzi na wierzch.

Przyznałbym rację mojemu towarzyszowi, a także podzielił się dodatkowymi informacjami, do których łatwo można było dojść, gdyby nie prostu fakt, że moje usta są zajęte KRZYKIEM!

Rosnąca w sercu Panika jest co prawda trzymana w ryzach przez żelazną logikę i bardzo konserwatywny światopogląd, według którego jak się jest bardzo wysoko ponad ziemią, zawieszony na pazurze latającej bestii, nie należy się szarpać zbyt mocno. Ot... żeby tylko właśnie zaspokoić Panikę.

Jednakże zaprzęgając wszystkie siły w próbę opanowania swoich odruchów, zwyczajnie nie wystarcza mi środków by przerwać krzyk. Dlatego wrzeszczę ile tylko powietrza w płucach, nadwyrężając wyraźnie swoją krtań.
_________________
#Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email Odwied¼ stronê autora
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Pia Mar 11, 2011 16:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wilhelm wstał rankiem i od razu zauważył że porządny sen i ciepłe wygodne łóżko to było to czego potrzebował. Cieszył się że nim poszedł spać wyjął zmoczone ubranie i rozwiesił je. Rankiem było już całkiem suche. Wziął od razu gorącą kąpiel i ogolił się. Tak samo włosy związał w kok. Po wykonaniu jakże tych prostych czynności nie mógł się nadziwić. W końcu wyglądał jak człowiek. Jak podróżnik. Odkrywca.

Założył na siebie szarą koszulę a także szare spodnie, po czym zarzucił na siebie płaszcz- który również wywiesił na noc by wysechł. Spakował swoje rzeczy i zszedł na dół karczmy. Zamówił jajecznicę z grzankami z pieczonym serem i grzybami a do po picia gorący kubek wina. Zapłacił zapewne nie mało ale wiedział że pewnie będzie musiał udać się w głąb lądu w poszukiwaniach... Lecz nim wyszedł podszedł do karczmarza zasięgnąć języka: potrzebował dowiedzieć się kto tutaj jest najlepiej poinformowaną personą, która wie wszystko co się dzieje w mieście i okolicach? Kto wie kto nowy pojawił się w mieście, kto wie jakie statki tutaj przybijają czy nawet rozbijają się w pobliżu?

Gdy tylko zjadł pierwszym miejscem jakie zamierzał odwiedzić był cmentarz. Od razu udał się do grabarza z pytaniami czy nikt nie "dostarczył" zwłok jego przyjaciela tutaj. Opisał go dokładnie, i włożył w dłoń grabarzowi pięć miedziaków za pomoc. Nie omieszkał również zapytać kto jest najlepiej poinformowaną osobą w mieście o przybyszach czy nowych gościach ?

Kolejnym miejscem jakie poszedł odszukać była biblioteka. Tak.. czuł że potrzebuje zgłębić swoją wiedzę na temat tego miejsca, jego kultury i historii. Jeżeli by nie było udał się w poszukiwaniu największej speluny, najgorszej karczmy na tym zadupiu. I tam też, oczywiście za kilka srebrników zapewne, spróbować dowiedzieć się na temat czegoś "przyjaciela" którego poszukiwał ... I nim wyszedł zapytał się również o to kto jest tutaj największą kopalnią informacji.. bowiem w każdym mieście ktoś taki jest..
_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do³±czy³: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk±d: Brama wymiarów północnego bieguna:)

PostWys³any: Pia Mar 11, 2011 18:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Runar>

<Przyjrzałeś się zbroi. Solidna krasnoludzka robota, trochę używana ale cała, zadbana. Wcisnąłęś się w pancerz i stwierdzięłś,że cię trochę uwiera. Odwykłeś od noszenia cieższych pancerzy niż skórznie. Może się jeszcze uleży. Zabrałeś co trzeba było i ruszyłeś ze swoją nową brygadą krasnoludzkohalflińską na podbój miasta. Obeszliście kilka głównych ulic. Zobaczyłeś z bliska zamek Hrabiego i główną bramę zamku. Zwiedziliście targ ,który się dopiero rozkładał z racji wczesnej pory. Dowiedziałeś się także gdzie jest port, szpital , grabarz i cmentarz. Poza tym,że do miasta zjeżdżają coraz to nowi najemnicy i czasem łamane jest prawo to nie dowiedziałeś się więcej nic interesującego. Handlować można tutaj wszystkim jeśli ma się pozwolenie i odprowadza podatek. Wyznawać można każdą religię ale trzeba przestrzegać prawa. Wolno budować kapliczki ale nie światynie. W mieście nie ma ani jednej świątyni!!>
<Nie było potrzeby maszerować po całym mieście bo zabrało by wam to cały dzień a może i więcej. Nie niepokojeni we czwórkę dotarliście do karczmy o wdzięcznej nazwie: Nimfa o diamentowych piersiach ,szyld jest bardzo zachęcający. Weszliscie do środka. Karczma ma wysokie standardy i pewnie jest piekielnie droga. Gobeliny i obrazy na ścianach. Trofea z polowań i różne tym podobne bzdety. Większość klientów to bogaci kupcy i raczej wysoko urodzeni. Goście obwieszeni złotem i drogimi kamieniami zadzierający nosa. Spora grupa gości zabiera się za śniadanie. Z miejsca rozpoznałeś Ingwara i człeczynę który mu towarzyszy. Nie widać żadnych elfów. Wchodząc minęliście wychodzącego człowieka. Gdzieś mu się spieszy...>


<Ingwar,Baldus>

<Obmyślicie się z resztek snu i obaj pospieszyliście na dół. Ingwar zamówił śniadanie a Baldus przysiadł się do karczmarza ,który czeka na wyjaśnienia w związku z wczorajszym dniem. Ten człowiek który się wam wczoraj przyglądał właśnie wyszedł. Do karczmy wszedł krasnolud z faktori zwany Rhunarer, w towarzystwie dwóch innych krasnoludów i niziołka. Ingwar dostał bochen chleba , miske owoców i smażony bekon. Do tego dzbanek piwa.>

-Więc co takiego się stało,że waszmość nie przyszedł???



<Filip>

<Zapaliłeś sobie jeszcze przed wyjściem. Zabrałeś Skaga ze sobą i pomaszerowaliście do miasta, do portu. Po drodze natknąłeś się znowu na tego człowiek, który wczoraj pytał o szpital. Dzisiaj już nie śmierdział aż tak morzem jak wczoraj i chyba nawet się wykąpał. Gdzieś bardzo mu się spieszyło. Ale co Ciebie to obchodzi. To tylko człowiek... Po długim marszu przez miasto weszliście ze Skagiem do portu i skierowaliście się do karczmy. Piętrowy ,przybrudzony murowany budynek. Okna pootwierane na oścież.Nad wejściem szyld: "Murena sztormowa". Słychać hałasy i pokrzykiwania, wyzwiska i dzwięk tłuczonych kufli.>

-Pan uważa na głowę. Lubią się tutaj okładać po ryjach i rzucać czym popadnie...<Ostrzegł Cię Skag>



<Alex, Skalf>

<Wiverna trzymając was mocno w szponach i nie zwracajac uwagi na wasze krzyki zaniosła was ...na plażę, na której zwierzoludzie wyładowują kamienie z łodzi. Bestia zniżyła lot i będąc kilkanaście stóp nad ziemią puściła was. Upadliście w piach zyskując nowe siniaki. Otoczeni przez mutanty i zwierzoludzi czekaliście co się stanie. Przepychając się przez tłum wyszedł do was rycerz zakuty w blachę. Zbroja nosi znaki róży wiatrów i jeszecze inne ,których nigdy wcześniej nie widzieliście. >

-Będziecie współpracować....czy zdychacie?? <Wychrypiał zbrojny jakby miał problemy z wymową. Wskazał jednocześnie na poszlachtowane ciało jakiegoś krasnoluda.>



<Wilhelm>

<Oporządziwszy się zszedłęś na śniadanie. Byłeś pierwszy. Dostałeś wszystko co sobie zażyczyłeś płacąc sporo srebra bo aż 8 sztuk. Posiliłeś się , popiłeś winem i wypytałeś karczmarza. Mężczyzna odparł,że najlepiej poinformowane osoby to Hrabia, Christian Sleevee dowódca straży i tajnej milicji, i Cytrynowy Pieśniarz ,ktoś kogo nikt nie widział ale on sam znajdzie każdego i wszędzie, oraz magowie z tutejszych wież poza miastem. Po tej rozmowie opuściłęś karczmę mijając w wejściu jakieś krasnoludy i niziołka i zostawiając za sobą tę parę człowieka i krasnoluda, której sie wczoraj przyglądałeś. Pośpieszyłeś na cmentarz. Okazało sięto całkiem spory kawał drogi. Spotkałeś tam grabarza, jak się okazało to ten sam którego pytałeś gdzie jest szpital. Ślepy krasnolud w płaszczu z kapturem. Opisałeś mu poszukiwanego.>

-Mimo iż brak mi oczu to widzę wiele. Nie mogę ci jednak człowieku zagwarantować,że nie spotkałem kogoś takiego. Obejrzyj ciała na wozie. To wszystkie , które zebrałem w ostatnich dwóch dniach. Ostrzegam jednak. Niektóre wyglądają straszniej... Musze popakować ich do trumien i zakopać jeszcze dziś więc pospiesz się...
-Najbardziej poinformowana osoba w mieście?? Hrabia i ten pieśniarz co go nikt nie widział...

_________________
Jestem mieczem i zbrojÄ…. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus


Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Pia Mar 11, 2011 19:02, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk±d: PuÅ‚awy

PostWys³any: Pia Mar 11, 2011 19:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

...Zaczynam pałaszować dzbanek z piwem...podjadam powoli bekon z chlebem.Owoce powoli także znikają z talerza...Spoglądam przelotnie na Rhunara i jego świtę...

"Przydałaby się broń runiczna do zabicia tej elfiej mrocznej suki...przyjdzie jeszcze czas zemsty oj! przyjdzie!!.Trolli raczej na tej wyspie nie znajdę jednak Hydra idealnie wynagrodzi mi tą niedogodność. Mam nadzieje iż Bogowie uznają że me winy nie są zbyt zaawansowane by Hydra nie dała mi odkupienia...Nic to zawsze pozostają Chaośnicy którzy podobno atakują puszcze od czasu do czasu może nawet jakiś demon, albo smok się pokaże.Hah! Aye to by była dopiero śmierć! Jednak nie...najpierw Kargun...potem elfia suka,a potem nadejdzie czas odkupienia..."

...Zaczynam drżeć na sama myśl...Patrząc dalej na Rhunara w zamyśleniu...Moje oczy strasznie posmutniały,zacisnąłem rękę na owocu odruchowo miażdżąc go całkowicie...nawet nie zwróciłem na to uwagi...Patrząc na te krasnoludy przypominają mi się moje dni w tunelach Karak Kadrin oraz to co utraciłem...

".................Za spokojnie w tej karczmie! Poczekam na niziołka i jego informacje a następnie przeniosę się do jakiejś innej nic tu sie nie dzieje...Nie ma na czym nawet się wyładować...Przydałoby się obić parę mord przy dzbanie piwa od razu będzie lepiej."
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wróg? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ciężkie jest życie na morzu==>Hektor Lombard, człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do³±czy³: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys³any: Pia Mar 11, 2011 19:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Zasiądźmy przy wolnym stoliku. Jeżeli któryś z was jest głodny zamawiajcie śmiało posiłek. Ja zadowolę się kufelkiem albo... hmm... ciekawe czy mają tutaj miód pitny.

Bogata karczma... pewnie mają, a ja mam trochę złociszy w mieszku za koszulą. Ahhh... miód! Dobrze przygotowany potrafił mieć smak niezwykle wyrazisty i ostry, a przy tym rozweselał oraz rozgrzewał.

-Po posiłku rozmówię się z karczmarzem za informacjami. A... każdy płaci za siebie. - dodałem z lekkim uśmiechem.

Zamawiamy sobie posiłek, ja zamawiam napitek (miód jak rozsądna cena, piwo jeżeli jest inaczej). Kiedy przychodzę obok Zabójcy unoszę lekko dłoń na powitanie.
Siadamy przy stole.

Kiedy już spożywają posiłek, a ja popijam sobie trunek zapytuję moich towarzyszy.

-A wy sami... wiecie coś o magach przebywających na wyspie? Poza tym że jest kilku na dworze Hrabiego?
_________________
Przyjaciel czy wróg? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Jaracz
Markgraf
Markgraf


Do³±czy³: 29 Cze 2005
Posty: 2221
Sk±d: Olsztyn

PostWys³any: Pia Mar 11, 2011 21:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podnoszę się na kolana i powoli wstaję przyglądając się rycerzowi. Nie zwlekam z odpowiedzią dłużej niż trzeba.

- Będziemy...

Kładę dłoń na ramieniu Skalfa i dodaję półgłosem:

- Wszystko aby przeżyć...

Oceniam ich liczebność. Było uciekać z płaskowyżu od razu. Trzeba było słuchać Skalfa. Ale teraz nie czas na wypominanie swojej głupoty. Decyzja została podjęta. Już zaczęła kształtować osobowość. Nie można żałować tego kim się jest, bo to równoznaczne z przyznawaniem się do porażki...
_________________
#Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email Odwied¼ stronê autora
Skrobo
Odźwierny
Odźwierny


Do³±czy³: 17 Sty 2011
Posty: 106
Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk

PostWys³any: Sob Mar 12, 2011 03:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zasmucony rozpoczynam rozmowÄ™ z Dawinem.

- Wybacz, przyjacielu, w związku z planowanym pokazem postanowiłem udać się do krasnoludzkiej faktorii by zakupić odpowiednie dla mojego specyfiku naczynia - zdobione butle. Dla bezpieczeństwa zabrałem ze sobą krasnoluda. - dodaję

Robię naprawdę smutną minę, kręcę głową...

- niestety nie dane mi było spokojnie brać udział w interesach. Najpierw jakiś dziesiętnik przeszukał mnie, naobrażał i zatrzymał przez dłuższy czas, a następnie antyszambrowałem w komnacie mistrza gildii.

Wzdycham, znowu kręcę głową.

- po rozmowie ze starszym gildii, która okazała się niestety bezowocna, ów nadgorliwy dziesiętnik ponownie mnie zatrzymał, gnida i wesz, nic więcej. Tak to mniej więcej wygląda. Władza nie lubi tu chyba przedsiębiorczych obywateli, oj nie...

MilknÄ™ na chwilÄ™.

- Ale co się odwlecze to nie uciecze - pokaz odbędzie się, tym razem Dawinie sam ustal godzinę i dzień, a jakem Coriolanus nie zawiodę Cię!
Jako zadatek mogę wręczyć Ci kilka koron, dla zabezpieczenia kosztów.

Na twarz wypełza uśmiech, łapię go za ramię, poklepuję po plecach, pełna fraternizacja...
_________________
#Przyjaciel czy wróg? => Baldus (zazwyczaj), człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Cranmer
Graf
Graf


Do³±czy³: 17 Sie 2006
Posty: 1751
Sk±d: z nienacka :D

PostWys³any: Sob Mar 12, 2011 10:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spluwam z odrazą... tego mi jeszcze brakowała...

- Będziemy...

... do czasu przynajmniej a potem skończysz z moim toporem w czaszce. Gniew płonie w moich żyłach ale chęć przeżycia jest zbyt silna.

- Czego chcesz ?
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys³any: Sob Mar 12, 2011 13:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- hmmm...

<Otwieram ostrożnie drzwi karczmy. Co widzę w środku? Jakieś znajome gęby?>
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
kain
Mod Magów
Mod Magów


Do³±czy³: 20 Lut 2005
Posty: 2262

PostWys³any: Pon Mar 14, 2011 11:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wilhelm obejrzał ciała, które wskazał mu "grabarz". Sprawdzał dokładnie, szukając swego "towarzysza". Miał mało czasu, jeśli się okaże że jednak przeżył musiał go znaleźć nim wyrządzi szkody komuś. Taki z niego psotnik był i wiedział że był jedyną osobą, mogącą go utemperować.

Gdyby jednak nie znalazł zapytał się o drogę do Hrabiego, do którego zamierzał udać się ale dopiero po wizycie w najgorszej spelunie na tym zadupiu.

Zamierzał realizować swój plan, krok po kroku.
Drugi raz ktoś mówił o hrabim i pieśniarzu... zaczęło go to zastanawiać..
_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do³±czy³: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk±d: Brama wymiarów północnego bieguna:)

PostWys³any: Pon Mar 14, 2011 14:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ingwar>

<Jakby na twoje życzenie po schodach zeszła do wspólnej sali mroczna elfka w towarzystwie tego podejrzanego ,wytaułowanego na głowie łysola. Usiedli przy tym samym stoliku co wczoraj. Położyli hełmy na blacie. Mroczna elfka puściła ci wyzywające spojrzenie uśmiechając się szyderczo. Odniosłeś wrażenie ,że mogła by walczyć z tobą tu i teraz. Jeden z niziołków od razu przyniósł im antałek wina, ukłonił się nisko i uciekł na zaplecze w podskokach. Oboje nalali sobei wina do pucharków i zaczęli żywo dyskutować w jakimś paskudnym języku...
Niziołka z odpowiedzią narazie nie widać. Zdawało ci się ,że Rhunar wchodząc pozdrowił Cię ale nie zwracałęś zbytnio uwagi.>



<Rhunar>

<Ingwar nie odwzajemnił pozdrowienia, może jest nie w humorze?? Rozsiedliście się przy stole. Zamówiłeś butelke miodu pitnego za którą zapłaciłeś bagatela sztuke złota!! Ale raz się żyje , poza tym dawno nie piłeś. Krasnoludy zamówiły sobie po dzbanku piwa a niziołek całą miskę jedzenia tłumacząc się, że nie jadł nic od drugiego śniadania. Miód jest wyśmienity, młody, słodki ,nawet lekko cierpki. Delikatny zapach zachęca do szybkiego opróżnienia butelki. Wszyscy dostaliście w końcu to co zamówiliście i zabraliście się do konsumowania.>

-Ja nic nie wiem. Magowie niby są sle i ch nie ma, ja nie widziałem <odparł Jotun>

-Ja też żadnego nie widziałem <rzekł Garil>

-A ja widziłem jednego jak byłem na dworze wielmożnego Hrabiego Bertoldo Vasari... <Ralf wpakował sobie do buzi wielką łyżkę pełną smażonego makaranu z boczkiem> ładnie wyglądał, normalnie tak ludzko. Miły był i nawet napiwek mi dał. Nazywał się Petrae.. <kolejna łyżka makaronu zatkała usta niziołkowi> A co do tych za miastem to nikt jeszcze żywy od nich nie wrócił...<mlask mlask> straszliwe potwory pilnują wejścia i skarbów...<mlask mlask mlask>




<Alex, Skalf>

<Przeciwników jest około dwóch tuzinów i chociaż wielu ustawia jakieś dziwne czarne kamienie to każdy jest uzbrojony. Wszyscy nosząznak róży wiatrów czy to na pancerzach, orężu czy nawet wypalone znaki na ciele. Rycerz jest przeciętnych rozmiarów jak na woja. Zakuty w blachy ma osłonięte całe ciało. Napewno nie jest ani krasnoludem ani niziołkiem. Usbrojony w topór dwuręczny, zdaje się przewodzić tej tutaj grupie. Bije od niego zapach rozkłądającego się mięsa.>

-A więc przypieczętujmy naszą współpracę...

<Jeden ze zwierzoludzi, koziogłowy, niesie w waszą stronę żarzący się pręt ze znekiem róży wiatrów. Mimo iż nie widać żadnego ogniska w któym mógłby być rozgrzany, znak wydaje się być piekielnie gorący. Wygląda na to,że was oznakują.>



<Baldus>

<Wytłumaczyłeś karczmarzowi na swój sposób ,dlaczego pokaz się nie odbył. Dawin pokiwał zrozumiale głową i rzekł.>

-Mogę w to uwierzyć. Pewnie powiedziałeś coś nie tak albo zachowałeś siępodejrzanie i dlatego Cię zatrzymano. A mówiłem Ci, że powinieneś zezwolenie wypisać na nas obu to by ludzie bardziej wieżyli w twoje słowa a tak co?? Pewnie zatrzymali Cię bo nie masz żadnego zezwolenia na handel na swoje imię i pochodzenie... Pokaz odbędzie się dzisiaj w południe. Mam nadzieję ,że jesteś gotowy i masz ten specyfik. To ponad cztery klepsydry na przygotowania, sądzę,że wystarczy...

<Dawin postawił przed tobą kufel piwa>


<Filip>

<Otwarłeś dzwiczki do karczmy i już przeleciałnad twoją głową kufel. Gdybyś byłwyższy niechybnie dostałbyś w głowę. W półmroku dostrzegasz majtków, marynarzy, rzemieślników i najemników. Opijają się, gadają , krzyczą, niektórzy się okłądają po pyskach. Jest też kilku mieszczan gdzieś w głębi. Sala jest ogromna więc znaleźć tutaj kogoś bez wchodzenia do środka będzie bardzo trudne. Nawet nie wiesz kiedy ktoś rzucił jakimś pijakiem tak ,że ten wyleciał przez drzwi i wylądował obok ciebie. Smierdzi od niego wymiocinami i kałem. Chyba narobił w gacie...Nieprzytomnymi oczami człęk spojrzał na ciebie i wymamrotał>

-Nap..hiujmy...siem...bhra..cie..



<Wilhelm>

<Obejrzałeś po kolei wszystkie ciała. Rzeczywiście wyglądają okropnie. Niektóre porąbane lub rozszarpane na kawałki, inne bez głów, ogryzione przez ryby. Robiłeś sobie kilka razy przerwę a i tak zwymiotowałeś kiedy odór smierdzących zwłok dotarł do twojego mózgu. Jesteś pewien ,że nie ma tutaj osoby ,której szukasz. Rozpoznałeś jednak ciało jednego z marynarzy ,który płynął na tym samym statku co ty. Jego ciało jest napuchniętę i sine ale poznałeś go. To on przynosił ci jedzenie do kajuty. Grabarz jasno Ci wyjaśnił jak dostać się do zamku Hrabiego. Przy okazji dowiedziałęś się ,że zamek ma bibliotekę ale trzeba sporo zapłacić za korzystanie z niej. Najgorsza speluna w mieście to lokal którego unikają nawet strażnicy miejscy. Sama nazwa "Końskie Szczyny" nie zachęca do odwiedzin tego miejsca położonego gdzieś między magazynami portowymi. Nie zmieniając postanowienia udałęś się tam błądząc początkowo po porcie ale w końcu ktoś cię pokierował. Duży budynek podobny do magazynu wyróżnia się tylko szyldem nierówno wyrytych w ścianie nad wejściem liter: Końskie Szczyny. Otwarłeś solidne okute drzwi i wszedłeś do środka. Cuchnie tu moczem. Może naprawdę sikają tu zwierzęta i nie tylko...Jest dość ciemno. Na kilku stołach palą się świeczki. Nie widać karczmarza. Mimo paskudnej atmosfery lokal zdaje się mieć powodzenie. Są tu conajmniej dwa tuziny ludzi. Ledwo wszedłeś do środka a już poczułeś, że ktoś czai się na twój skalp. >

_________________
Jestem mieczem i zbrojÄ…. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo¿liwo¶ci zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wróg? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id¼ do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 69, 70, 71  Nastêpny
Strona 11 z 71

 
Skocz do:  
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group