forum.drachenfels.pl

[Jaracz]

Zaczynam zbierać zioła i upychać w torbie. Uważam by przy ich zrywaniu nie dotykać palcami ust. Niektóre są pewnie trujące.

- Cokolwiek tu się stało, wypadałoby chyba poinformować krasnoludów z miasta. W końcu to twoi pobratymcy.

Zastanawiam się już w duchu nad składnikami do odpowiednich... specyfików. Trzeba to będzie rozegrać jak najdelikatniej. Muszę mieć trochę czasu na przygotowanie tego wszystkiego. Nie wejdziemy do zamku hrabiego z marszu. Najpierw najmiemy pokój...
_________________
#Przyjaciel czy Wróg => Alex Zir, człowiek, magister alchemik.
#Przekleństwo Wzgórz Hager => Brokk Imrakson, krasnolud
#Sylvania - Ziemia Przeklętych => Gerhard, człowiek
#Lily et Pique - Blaise Cillianmour, szlachcic

[Warmlotek]

(Przed wejściem do domu kupca zwracam się jeszcze do Johana)

- Czy Przy kimś użyłym twojygo prawdziwygo iminia? Ni musisz mi tłumaczyć rzyczy oczywistych.Ni zwykłym kłamać dopóki ni znałym twojygo iminia nazywał żym ci Coronalius, potym zminiłyś na Baldus byłyś Baldus, tyraz jystyś Spamintywacz, magistyr lub człyczyna,a twojy prawdziwy imi pozostani w otchłaniach twygo umysłu.Tak chyba byndzi najlypij.
Dotychczas przydstawiałyś sim Coronalius innym tak winc lypij nich tak zostani na tyj wyspi.

(Wchodzę do środka omiatając wzrokiem pomieszczenie)

- Zaisty możysz mić racjym moży walka zasingowa byndzi lypszym wyjścim dla cibi, chociaż somdzym iż wyrobiłbyś sim. Ni od razu Karak Kadrin zbudowano! Zastanów sim jydnak czy łuk i strzały ni byndom lypszym wyjścim, łukim strzylasz szybcij jyzd lżyjszy bardzij porynczy i ni wymaga tyly czasu i siły by go naciomgnąć. Rozważ dobrzy zanim wybirzysz.Kusza dajy winkszom siły udyrzynia i na wojnach sprawdza sim idyalni jako iż są ochraniani pryz przydni szyrygi i majom czas na przyładowani.Poza tym na wojni dużo jyzd ludzi w cinżkich pancyrzach co takoż ni jyzd byz znaczynia. W lasach i na codzin wydajy mi sim iz łuk byłby lypszy jako iż w czasi oddania z kuszy jydnygo strzału i przyładowania z łuku oddasz dwa moży trzy strzały jak dojdzisz do wprawy.Długi łuk zasing ma podobny do kuszy jydnak ni ma taki mocy za to w szybkości jyzd róźnica - drapię się po zaroście rozważając moje słowa skierowane do Spamiętywacza

(Pochodzę do blatu stołu)

- Winc ni traćmy czasu.

(Kładę na stole topór dwuręczny, wyjmuję z pasa obie bronie młot kładę po lewej stronie topora dwuręcznego, a po prawej topór jednoręczny)

- Na dodatyk mam jyszczy dwi obrynczy którym chcy wyminić na monyty
(wyjmuję z kieszeni misternie rzeźbione złote obręcze wytwarzane przez krasnoludzkich rzemieślników)

- Pokaż co masz i powidz co ywyntualni możysz sprowadzić i w jakim czasi bo ni mogym za długo czykać. Intyrysyjy mni tylko broń mistrzowskigo wykoniania najprzydnijsza jakom posiadasz.Najlypij jakbym mógł w razi potrzyby używać jyj jydnoryczni a jakbym chciał potyżni pirdolnomć i zdruzgotać pyłnom płytym użyc dwóch romk.
Ma takży nadawać sim do parowania, moży być jydnosiczna lub obosiczna różnicy mi to ni robi.Moży być młot moży być i topór.
Ma być jydyna w swoim rodzaju jyżyli masz do takowych dostymp. - mówię krótko

(Widzę jak z każdym słowem rośnie cena w oczach krasnoluda)

- W zamian dajy ty trzy broni...(wskazuję najpierw na topór jednoręczny).
Tyn oto Krasnoludzki Topór Bojowy wymaga spycjalnygo tryningu by go sprawni używać i jyzd to moja najlypsza broń. Tworzona przyz najprzydnijszych kowali z Karak Kadrin.Praca nad tom broniom Trwała długo i była bardzo skomplikowana. Jako iż mam pywny doświadczyni w kowalstwi wim co mówim. Na potwirdzyni moich słów widzisz ( przejeżdżam po ostrzu topora) tu oto som runy ozdobny wzdłuż ostrza.

(Następnie kładę ręke po lewej na młocie jędnoręcznym)

- Tyn oto Młot Krasnoludzki Najlypszyj jakości jyzd tworzony na spycjalny zamówini dla Klanu Orr`Khraman. Zdobią go takoż runy który wykuwa sim na najprzydnijszych ostrzach. Spycjalni dla tygoż klanu dodany zostały dwa szpikulcy na młoci (wskazuje najpierw górny potem tylny)
By można było nadziać lub przebić przyciwnika ciosym powrotnym i jugo pancyrz. Ni nadajym sim jydnak on jako broń do parowania takoż najczynścij jyzd używany wraz z tarczom.

(Ostatnia już broń... lewą i prawą ręke które dotychczas leżały po obu stronach Topora Dwuręcznego kładę na nim)

- Ostatnim ostrzym jakim dysponujy jyzd tym Topór Dwuryczny któryn ni przyszydł chrzystu bojowygo. Rynkojyść z dymby owininta w mijscu trzymania skórom. Dajyj tyj broni dużom ylastyczność coby sim ni łamała.Jak widzisz Topór jyzd jyszczy świżo naoliwiony co wskazujy iz nidawno wyszydł spod młota - kończe swoją prezentacje

(Prostuje się odsuwając ręce od broni tak by kupiec mógł sam je obejrzeć)

- Szukałym krasnoludzkigo kupca jako iż wim ży docyni jakość tych broni i zna sim na rzyczy ni ma co rozmawiać z laikami na tymat rzyczy o którym ni majom pojyncia. Ni przyszydł bym do cibi z byly jakim złomym i liczym na to iż tyż ni pokpisz mni pokazując mi złom...
_________________
#Sesja Przyjaciel czy WrĂłg? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ciężkie jest życie na morzu==>Hektor Lombard, człowiek

[kain]

Wilhelm skinął tylko głową i wyszedł. Coraz mniej mu się podobała sytuacja.

"A może jednak nie przeżył. A może muszę wrócić i to powiedzieć. Nie, pierw muszę zobaczyć jego ciało inaczej zawróci mnie tutaj znów.."

- Ta. na cmentarz - rzekł ponuro podróżnik i ruszył w kierunku najbliższej karczmy

Nim jednak ruszył zatrzymał się. Skupił się i rzucił monetą, w którą stronę ma pójść. Gdyby los jednak nic mu nie podpowiedział udaje się na wypoczynek do jakiegoś przybytku. Tam prosi o nocleg...
_________________
#sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain

Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste

[Cranmer]

- Nie sądzę abyśmy mieli szansę. Pamiętasz tego krasnoluda którego spotkaliśmy po drodze do wieży ? On zmierzał do miasta i raczej nie wspominał będzie o nas i o mnie zbyt dobrze.

Przyglądam się chwilę dłużej aby się upewnić.

- Statek nie odpływa a jego załoga jest na brzegu i robią jakieś zamieszanie spójrz sam. Znasz jakiś sposób aby spoglądać w dal ? A może zakradniesz się tam jako ptak ?
_________________
#Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera

[Blackswordsman]

<Baldus ,Ingwar>>

<Baldus,Kupec lekko ci się odkłonił by nie być niegrzecznym. >

-Szybko i bez udziwnień , to mi się podoba. Myśliwska

kusza z kozią nogą, bełty i skórznia. Przeciętna krasnoludzka robota będzię cię kosztować 45 sztuk złota tylko dlatego,że przyszedłeś w towarzystwie krasnoluda i masz ładną gębę.

<Ingwar,Axerund podszedł do stołu i obejrzał dokładnie

wszystkie trzy sztuki broni. Obmacał je , nawet obwąchał. Pokiwał niezrozumiale głową. Mruknał.>

-Są w dobrym stanie a jako że jesteś krasnoludem zaoferuje Ci za nie wszystkie 150 sztuk złota razem. I ta suma nie podlega już dyskusji...Jeśli ją podważasz równie dobrze możecie z tąd natychmiast wyjść. Twoje wymagania zabójco znacznie zawężają ilość sztuk broni z
której możemy wybierać...Topór kawaleryjski z dokutą do styliska listwą do parowania. Dobra broń dla takich jak ty krasnoludów. Jednak wymaga dużo treningu. Mocno ciągnię w dół dlatego zadaje się nią ciosy z góry na dół lub pod skosem na dół. Odsprzedam go za 100 sztuk złota. Z broni średnio drogich mam młot dwuręczny ze skróconym styliskiem i głownią przystosowaną do parowania. Dodatkowo ma specjale właściwości przeciw zmarłym których ciała ożywiono dlatego nie mogę go sprzedać
taniej niż 500 sztuk złota. Mam też jeden rarytas ale raczej was nie stać więc nie pokażę go jeśli nie dysponujecie dużą ilością złota. W ciągu jednego dnia jestem w stanie sprawdzić czy na wyspie ktokolwiem ma
broń jaką sobie życzycz. Można ją oczywiście wykuć ale to potrwa conajmniej dwa,trzy tygodnie.

<Kupiec klasnął w ręce i zawołał>

-Meine Eyefrau...ChodĹş do nas..

<Drzwi naprzeciwko otwarły się i wyszła z nich elfka. Wysoka szczupła kobieta w obcisłym skórzanym, lakierowanym ,czerwonym pancerzu,buty, spodnie ,kurta, rękawiczki. Całe ubranie lśni się jak zaczarowane. Wygląda przepięknie. Ma szlachecką bladą cerę i
śnieżobiałe włosy. Niebieskie oczy, głębokie jak studnie ale chłodne. Małe czerwone soczyste usta, zgrabny nosek, kształtne piersi podkreślone przylegającą kurtą, Zgrabne ale silne nogi. Porusza się powoli ale z gracją, jakby urodziła się by ją oglądać. Za nią cichutko wtoczył się
wózek na dużych kółkach. Kobieta lekko się skłoniła i przyciągnęła wózek aż do stołu. Nie uśmiecha się, jest śmiertelnie poważna, mimo to przepiękna.>

-Panowie, moja Ĺźona Ismena...

<Axerund podszedł do wózka i wyciągnął po kolei za skrzyń kłądąc broń na stole, kuszę myśliwską z ciemnego drewna razem z kozią nóżką do naciągu,dwa kołczany bełtów, szeroki topór o metalowym stylisku z łańcuchem i obręczą na ramię oraz metalową listwą do parowania, młot
dwuręczny ze skróconym okutym styliskiem,zaopatrzony w dziwnie wyprofilowaną głownię w kształcie łzy ze serczącymi metalowymi rogami na szczycie.>
<Baldus chyba się zakochałeś...>

<Ingwar,jest w tej kobiecie coś niepokojącego. Jej nienaturalny spokój i chód bardziej przypominający chód tygrysa niż kozicy.>



<Filip>

<Woźniaca i Krag zaczęli wnosić do magazynu skrzynie mijając się z Grunem wynoszącym ciała lub to co znich zostało. Snag wydymał usta na zewnątrz tak że skojarzył ci się z brodatą małpą zakutaną w zbroje z metalowych kółek.>

-Ja wiem, nie wiem. Dla mnie ten niziołek wyglądał niewinnie i naprawdę nie zdawał sięmieć więcej tytoniu...Masz pomacaj jak lubisz. Ja wole palić tytoń...a jakby waliło ogrzym gównem to bym nie kupował <rzucił na koniec i zaczął się śmiać>

<Krasnolud podał ci szczypte tytoniu taką by móc nabić fajkę. Dotknąłeś i obwąchałeś. Zdaje się,że nie ma żadnych domieszek. To napewno twój tytoń.>

-Ładna buda. To jej mamy pilnować? Dopóki nie znajdziesz najemników..?



<Alex,Skalf>

<Alex pozbierałeś zioła do worka. Niektóre rozpoznałeś z marszu, innym będziesz musiał się przyjrzeć dokładniej. Są wsród nich zarówno zioła lecznicze jak i trujące. Trzeba uważać,żeby ich nie pomieszać. Zerknąłeś w stronę wskazaną przez skalfa i rzeczywiście coś tam jest ale masz za słabe oczy.>
<Skalf ,Alex zebrał jakieś zielsko i popatrzły we wskazanym ciebie kierunku. Jesteś pewien,że jakieś postacie się tam ruszają. Co do krasnoludów w mieście to dopóki nie udowodnią ci winy jesteś niewinny. W najgorszym wypadku czeka Cię sąd boży.>


<Wilhelm>

<Rzuciłęś monetą. Ta zaczęła kręcić się jak szalona tocząc się to w prawo , to w lewo, kręcąc bączki, aż w końcu zatrzymała się na krawędzi nie wskazując nic. To jednak coś znaczy. Twoja moneta nigdy wcześniej się tak nie zachowywała. Czyżby to aura tego miejsca?? Ruszyłeś na poszukiwanie noclegu. Na szczęście ulice są oświetlone i zadbane, bez problemu dotarłeś do ładnego budynku z odważnym szyldem głoszącym: Nimfa o diamentowych piersiach. Wszedłeś do środka nie czekając aż Cię zaproszą. Karczma ma wysokie standardy i pewnie jest piekielnie droga. Gobeliny i obrazy na ścianach. Trofea z polowań i różne tym podobne bzdety. Większość klientów to bogaci kupcy i raczej wysoko urodzeni. Goście obwieszeni złotem i drogimi kamieniami zadzierający nosa. Poza tym kilku krasnoludzkich rzemieślników i kilku dziwnych osobników przy innym stole. Jacyś grajkowie pląsają wesoło lekką muzykę na swoich harfach i piszczałkach. >
<Schludnie ubrany karczmarz średniego wzrostu powitał ciebie z uśmiechem na pucowatej twarzy>

-Witajcie panie. Wyglądacie jakbyście potrzebowali kąpielu ,pokoju i nowego ubrania..


<Runar>

<Zerwałeś się z łóżka. Nikogo nie widać. Jest cisza poza tym przeklętym śmiechem ,który nie chce się od Ciebie odczepić. Rzuciłeś się pod łóżko by sprawdzić czy jest wszystko. Nikt nieczego nie ruszał. Nikt się nie oddala od twoich drzwi. Poza tobą nie ma tu nikogo choć masz głupie uczucie jakby cały czas ktoś cię podglądał>

_________________
Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus

[Martin von Carstein]

<Mój tytoń... w rękach jakiegoś oszusta, a być może złodzieja, który chciał się szybko pozbyć towaru... no nic, dzisiaj nie ma sensu gonić za marami, trzeba się jakoś urządzić, mówię do Snagi>

- Tak, ta... buda... to obiekt, który macie ochraniać. Już raz mnie napadnięto, była tu ostra jatka Snago, być może znów będzie... <sposępniałem> czas przyrządzić kolację, otworzyć butelkę... ale najpierw ureguluję rachunek u Pana Bystrego...

<Ruszam w stronę Gruna, zapytać się ile to będzie wynosić i poprosić o tą laskę... z metalową rękojeścią, metalem lepiej okładać żebraków>
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com

[Skrobo]

Stoję jak urzeczony, oczy utkwione w elfce, na broń prawie nie patrzę. Trwa to chwilę. Chcę zapamiętać jak najwięcej szczegółów, nie widziałem takiej kobiety od wieków, może nigdy... Po chwili zwracam z powrotem uwagę na Axelrunda.

- kuszę wezmę z chęcią, wygląda mi na dobrą rzecz... skórznię jeszcze, napierśnik chociaż by się przydał, dobry z wołowej skóry coby i lekki i wytrzymały był macie?

Niespecjalnie słucham krasnoluda, patrzę elfce w oczy.
_________________
#Przyjaciel czy wróg? => Baldus (zazwyczaj), człowiek

[Warmlotek]

- Oscylujymy w okolicach 150 sztuk złota Axerundzie, tak winc zostajy tylko Topór Kawalyryjski. (Biorę topór do rąk oceniając go okiem kowala jakość wykonania oraz jak bardzo profesjonalnie został wykuty)

- Zróbta mi trocha mijsca chcy sim nim zamachnomć pary razy ni kupuja kota w worku(cofam się o parę kroków by nic ani nikogo nie zawadzić)

(Zaciskam Topór w prawicy robię nimi próbne wymachy od góry do dołu po skosach, następnie sprawdzam czy poziome ciosy wchodzą w rachube przy mojej sile i idące od dołu do góry.
Po sprawdzeniu jak topór sie prowadzi jedną ręką dokładam drugą i ten sam zestaw ciosów jednak z większą szybkością i większa siłą wytrenowane latami ciosy przechodzą płynnie jeden za drugim. Wezme go jedynie jeżeli będzie leżał komfortowo w dłoni i swobodnie będę nim zadawać ciosy.
Nagle zatrzymuje topór namyślając się nad swoją decyzją...
Sprawdzam także czy da radę nosić go za pasem czy też muszę kupić jakaś uprząż na niego lub coś w tym stylu by nosić go na plecach.)
_________________
#Sesja Przyjaciel czy WrĂłg? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ciężkie jest życie na morzu==>Hektor Lombard, człowiek

[Stalowy]

Palnąłem się w czoło. Pogroziłem sufitowi. Zamknąłem drzwi i dalej wygrażam pięścią.

-Zafajdana klątwa. Nie możesz mnie zniszczyć fizycznie, nie możesz mnie przykabacić to robisz ze mnie paranoika. Załatwię ciebie i tego fajfusa co cię wypisał na kartce. - mówię przesączonym złością szeptem - Wsadzę ci młot z runą ognia w dupsko i odpalę.

Otrząsnąłem się.
Ciągle słyszę ten pieprzony śmiech.
Cóż.. jeżeli nie zaakceptuję tego śmiechu to zwariuję. Niech się śmieje.
To ja. Prawdziwy, krasnoludzki, runotwórczy ja będę się śmiał, a nie jakieś wyimaginowane dziwadło pobudzone zasraną klątwą.

Niestety, jeżeli ta złośliwa menda, klątwa znaczy, ma być tak upierdliwa, będę musiał sięgnąć po drastyczne środki w jej wypędzeniu.

Póki co zbieram swoje rzeczy i robię przygotowania. Kiedy już wszystko będzie w pełnej gotowości czekam na porę śniadaniową, aby udać się do stołówki.
_________________
Przyjaciel czy wrĂłg? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn

[Blackswordsman]

<Filip>

-Damy radę...Ja i Krag nie z takich opałów wychodziliśmy... Rozładujemy wóz i będziemy pilnować.

<Udałeś się do Gruna zobaczyć jak mu idzie i ile będzię chciał za pochówek. Trochę jeszcze trwało zanim Bystry pozbierał wszystkie kawałki umrzyków. Przykrył ich płótnem na wozie i odsapnął. W tym czasie pozostałe krasnoludy rozładowały broń i umieściły ją w magazynie. >

-Jesteś i czekasz na rachunek? Już mówię. Pietnaście ciał to piętnaście srebrnych szylingów. Te odmieńce nie wyglądają na zarażajace więc policze za nie normalnie. Dziesięć szlifowanych trumien dla ludzi to dwadzieścia srebrnych szylingów. Transport zawarty jest w cenie. Razem to trzydzieści pięć srebrników za pozbycie się ciał i dziesięć pogrzebów w trumnach. Mam coś napisać na ich grobach? Chcecie jakieś symbole? Oczywiście to będzie kosztowało. A tę dodatkową trumnę przywiozę jutro.


<Baldus>

<Nie możesz oderwać oczu od elfki. Sam byś chciał mieć taką żonę i mieć z nią potomstwo. Jej niebieskie głębokie oczy choć zimne zdają się Ciebie zauważać. Ależ ona jest wspaniała. Te kształty, ta linia, bez odzienia musi wyglądać jeszcze lepiej...>

-Tak oczywiście,że mam skórzany kaftan z wołowej skóry. Już go pokazuje...

<Kupiec wyciągnął ze skrzyni skórznie i rozłożył ją na stole ty jednak masz ochotę patrzeć na kobietę. Gdybyś tylko mógł ją dotknąć, może skraść całusa...>


<Ingwar>
<Topór jest tak ciężki jak dwuręczny ale waga jest inaczej rozłożona. To krasnoludzka robota, solidna, Ten kto go wykuwał napewno był zawodowym kowalem, przewyższającym Cię umiejętnościami ponieważ broń kuta koniec końców z części, bo nie wyobrażasz sobie nawet jak można zrobić coś takiego z jednej bryły metalu, wygląda jednolicie. Odsunąłeś się od wszystkich i zacząłeś wymachiwać. Z góry na dół idzie tak gładko,że ledwo możesz wyhamować przed podłogą. Ciosy poziome idą bardzo ciężko a ciosy pod górę nawet dla Ciebie jedną ręką są niemożliwe. Dołożyłeś drugą rękę i pociągnołeś w dół z całej siły. Nie dałeś rady już zatrzymać tego ciosu. Broń ze szczękiem i sypiąc iskrami grzmotnęła ostrzem o podłogę odłupując odprysk na kamiennej podłodze. Robiąc poważną minę machnąłeś bronią poziomo a potem pod górę. Dwoma rękoma ciosy poziome wychodzą normalnie , te pod górę idą jednak opornie. Obejrzałeś ostrze. Zdaje się,że nie ma żadnych uszkodzeń. Nie odważyłeś się go przecierać. Szerokie ostrze połyskuje w świetle lamp na ścianie. Trudna broń ale warta swojej ceny. Nie da rady nosić tej broni za pasem. Jest zbyt ciężka a ostrze zbyt szerokie, będzię cię krępować i możesz się poranić.>



<Runar>
<Przygotowałeś się do śniadania, rozejrzałeś raz jeszcze po pokoju i uczucie obserwacji zniknęło. Wszystko jest w porządku. Udałęś się na stołówkę. Dziś wyjątkowo jesteś pierwszy, po kucharzu oczywiście. Podszedłeś z michą a kucharz wpatrzył się w Ciebie.>

-Kiepsko wyglądasz zupełnie jak... Srebrnopalcy... Wszystko w porządku??

<Dostałeś trzy pajdy chleba i jajecznice z boczkiem>
_________________
Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus

[Stalowy]

-Dzięki za troskę. Gównianie się czuję. Ktoś mi złorzeczy z głębi serca, bo miałem paskudny koszmar. Pewnie ten sam skurwysyn co zabił waszego przyjaciela. - zaciągnąłem się zapachem jadła - Jak dorwę drania wsadzę mu garłacz w dupę załadowany solą i pociągnę za spust. - dodałem i zasiadłem przy najbliższym stoliku.

Muszę zjeść szybko i udać się do Jordiego po moją eskortę oraz spis magów, a przede wszystkim opowiedzieć mu co robi klątwa.
_________________
Przyjaciel czy wrĂłg? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn

[Martin von Carstein]

<Ech, wszędzie tylko koszta i koszta... nabijam fajkę tytoniem od Snaga... lub Kraga, zapalam, zaciągam się i puszczam kółko z dymu... lekko gestykuluje, cena mnie dobiła. Monopol dobra rzecz... trza się jakoś zrelaksować>

- Ile by kosztowało wyrycie symbolu Myrmidi i Morra na ich nagrobkach? <Imion i tak nie pamiętam> a napis taki "Polegli śmiercią wojowników"? Swoją drogą, może się pan napije? Mam tu całkiem nienapoczętą butelkę Brendy... zagryzka się też znajdzie. Pogadamy o lasce i fajce dla mnie...

<35 srebników... za taką kwotę sam bym ich zatachał do morza...>
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com

[Warmlotek]

Uśmiecham się szeroko jak dziecko dostające nową zabawke, rozszerzonymi źrenicami obsewuje topór. W jednej chwili wraca kamienna maska spoglądam na kupca. Kim byłby krasnolud jakby sie nie potargował, nie odmówię sobie tej przyjemności...

Zaczynam zabawę...zaczynam mruczeć pod nosem z trochę skwaśniałą miną,potrząsam głową kupiec zna tą gre napewno bawi się w nią codziennie...Krasnolud nawet jakby skarb dostał za pół darmo w trakcie kupna bedzie narzekać że i tak przepłacił.

- 150 powiadasz za trzy broni..hmm..hmm...hm...nich byndzi moja strata jako iż uważam ży masz ładny zakład...
Jydnakoż toporzyc ni jyzd wincyj wart niż 80 cinżki jyzd i trochy jakby źli wyważony..no sam ni wim sam ni wim...potrząsam nim pretesjonalnie. Ni da sim go nosić przy pasi jakowa uprząż na nigo by sim zdała...hm..hm..hm...obydrzyć chcysz mni z ostatnigo grosza kupczy czy to tak przystoi?
Wyzmym Topór i dorzucisz uprząż na nigo by dało sim nosić na plycach i zostani 60 złociszy dla mni z tych 150...to dobra ofyrta
Czyli 90 za Toporzyc i uprząż... wychodzi Aye!...Aye...to dobra oferta...

Kiwam głową pewnie

- Powidz mi jyszczy czy ktokolwik robi tutaj tatuaży? Mam jyszczy ty dwi obrynczy na sprzydaż.Wskazuję na dwie misternie wykonane obręcze na brodę
_________________
#Sesja Przyjaciel czy WrĂłg? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ciężkie jest życie na morzu==>Hektor Lombard, człowiek

[Skrobo]

- Tak, tak, to też wezmę, zaraz dam pieniądze.

Nawet nie patrzę na towar, uśmiecham się lekko do elfki, puszczam do niej oko.

Co za kobieta... taka to przyczyną wojen mogłaby być...

Przepiękna...

- wybacz, o pani, Ty także jesteś zbrojmistrzynią, wybacz śmiałość, ale wyglądasz na wielką damę, nie zaś na kowalkę...
_________________
#Przyjaciel czy wróg? => Baldus (zazwyczaj), człowiek

[Blackswordsman]

<Runar>

<Kucharz wyszedł zza lady i usiadł przy Tobie. Wpatrywał się w ciebie badawczo. W końcu rzekł>

-Ty też umrzesz prawda?? Ciebie też otruli?? Nigdy wrzyciu nie widziałęm tak bladego krasnoluda, aż nie zobaczyłem Nimira Srebrnopalcego, ty jesteś drugi. Nie znam się na medykamentach ale wiem kiedy ktoś źle wygląda i wcale nie chodzi mi o to jak bardzo paskudny ma pysk... Nie smakuje Ci??


<Filip>

<Zaciągnięcie się dymem uspokoiło Cię, poczułeś się rozluźniony i bezpieczny. Zaprosiłeś grabarza do środka na kielicha lub dwa... Mimo iż nie ma już ciał walających się na prawo i lewo to zapach śmierci pozostał. Ślady krwi też. >

-Za napisy będzie 5 srebrników za wszytkie dziesięć czyli razem 40 srebrników za kompletny pogrzeb i pozbycie się wszystkich zwłok. Mogę wejść na chwilę, w końcu trupy nie odejdą.

<Wożnica pozegnał się i odjechał zostawiając Cię w towarzystwie Gruna, Snaga i Kraga>



<Ingwar>

-Strata? Chyba sobie kpisz, 150 sztuk złota to jak najbardziej odpowiednia cena za twoje bronie. A Mój topór jest świetny, jak dla ciebie za ciężki to jesteś za słaby , trzeba umieć nim władać a jak ktoś nie umie to będzie mówił ,że źle wywarzony. Najlepiej własne wady przerzucić na broń ale broń też umie mówić...Cena wynosi sto sztuk złota za ten topór. Marudzisz jak panienka więc dorzuce ci uprząż w cenie broni... 100 za topór i uprząż. Jak znajdziesz lepszą ofertę to proszę bardzo...Drzwi są otwarte...

<Elfka spojrzała się na ciebie ale ty z jakiegoś powodu odwróciłeś głowę, może to wstyd a może strach??>


<Baldus>

<Elfka zerknęła na Ingwara a potem na Ciebie. Zalotnie do Ciebie mrugnęła i na moment jej oczy stały się trochę cieplejsze. >

-Tak, tworzę pancerze, ale przede wszystkim jestem żoną mojego męża...

<Słowa mimo iż wypowiedziane bardzo formalnie utkwiły ci w uszach i nawet kiedy kobieta zamknęła już usta ty nadal słyszysz jej głos. Delikatny jak jedwab, słodki jak miód , ale też wyniosły i stabilny jak dobrze wyciosana kolumna z marmuru. >


_________________
Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus