Forum forum.drachenfels.pl
Forum Zamku Drachenfels
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UzytkownicyUzytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ciZaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ci   ZalogujZaloguj 
[Strona Glowna Zamku]    [Komnata Konstanta]
Rozdział piąty: Pakty i zobowiązania.
Id¼ do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 69, 70, 71  Nastêpny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo¿liwo¶ci zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wróg?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat  
Autor Wiadomo¶æ
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do³±czy³: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk±d: Brama wymiarów północnego bieguna:)

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 18:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Ingwar, Baldus>

<W końcu obaj siedzicie przy jednym stole, niczym wyrzutki odsunięte na bok. Chociaż tyle, że jedzenie jest dobre. Nikt na was już nie krzyczy, nikt nie bije, nikt nie ściga. Są jednak spojrzenia pełne pogardy, litości, zdziwienia , potępienia. Trudno będzię znaleźć tu przyjaciół ale też i wrogów. Jedno jest pewne , trudno wśród krasnoludów o oszusta.>
<Baldus zastanawiasz się czy aby napewno dobrze zrobiłeś przyłączajac się do krasnoluda. Zarobiłeś złoto ale zmarnowałeś interes w karczmie, pewnie szynkarz jest wściekły , rachmistrz może też. Niby masz tutaj spokój ale wszystko wskazuje na to, że prędzej lub później spadną na was kłopoty.>
<Ingwar, może uda sięprzebłagać Jordiego ,żeby Johan został honorowym gościem gildii albo chociaż najemnikiem. Będziesz musiałjednak przedstawić solidne argumenty.>
<Kiedy zjedliście podszedł do was krasnolud. Stanął szeroko, pewnie. Odziany w jedwabne pantalony i aksamitny kubrak w kolorze błękitu, pod tym biała wykrochmalona koszula, pręzentuje się całkiem elegancko. Bujna kasztanowa broda, rozczesana, wyeksponowana na pierwszym miejscu. Zakręcone kasztanowe włosy mimo iż w nieładzie zdajasię być specjalnie ułożone. Piwne oczy obserwująwas dokładnie.>

-Chciałeś ze mną handlować zabójco...



<Wilhelm>

<Mężczyzna spojrzałna ciebie poważnie ale przyjaźnie>

-Cóż przyjacielu. Nie ma żadnych nowych żywych topielców przybyszów. Dziś rano wysłaliśmy cały wóz na cmentarz. Jeśli twój przyjaciel trafił tutaj to teraz tam powinieneś go szukać. Cześć szpitala wynajmują najemnicy bo miejsca po karczmach nie starcza. Pójdą w bój to się miejsca zwolnią dla rannych i się szpital zapełni. Przykro mi ale jestem pewien ,że tutaj twego przyjaciela nie ma...


<Filip>

<Grun zatrzymał wóz przed wejściem do magazynu. Jakimś gestem dłoni przywitał się z oczekującą na ciebie trójką krasnoludów i zabrał się do pracy. >
<Z bliska widzisz dokładnie,że pykające fajki postacie to krasnoludy. Jeden blondyn w skórzanej kamizelce, spodniach i butach. To chyba on przyjechał wozem. Dwaj pozostali w zbrojach kolczych są do siebie bardzo podobni. Czarne kudły wystają spod czepców kolczych, czarne brody zwiazane w cienckie warkocze. Obaj maja niebieskie oczy , wyglądają jak blizniacy. Różni ich jednak oręż. ten po prawej ma na plecach tarcze i topór z pasem, ten po lewej ma dwuręczny młot bojowy na plecach. Cała trójka uśmiecha się i rozmawia po krasnoludzku. Coś tu jednak nie gra. Oni palą twój tytoń!! Rozpoznajesz zapach. To twoja mieszanka. Ale jak to możliwe skoro jeszcze sprzedawaliście go tutaj?>


<Runar>

<Przebudziłeś się z okropnego koszmaru. Tak ci się przynajmniej wydawało. Zlany zimnym potem i cały we łzach rozejrzałeś się po małej izbie i ujrzałęś siebie takim jakim jesteś teraz. Dumny, wyprostowany.>

-Ależ ty jesteś beznadziejny. Beczysz jak ludzka baba albo owca idąca na rzeź. Ty się nazywasz krasnoludem? Kiedy nadarza się okazja zdobycia potęgi trzeba po nią siągać. Nie musisz mordować. Możesz zapobiegać. Pomyśl ilu masakrom mógłbyś zapobiec z taką władzą... a może wolisz zmarnować szansę i doprowadzić do tego... bo nie ma ucieczki...

<Pokój zawirował i znalazłeś się na jakichś moczarach. Biegniesz rozchlapując szlam i przedzierając się przez sitowie. Gonią Ciebie. Ludzie, krasnoludy, nawet niziołki z pochodniami i bronią.>

-Na stos z kreaturÄ…!! - Zniszczmy diabelskie nasienie!!

<W ksieżycowym blasku przejrzałeś się w lustrze zmąconej wody. Ciało pokryte łuską jak u ryb, rogi i kły jak u dzikiego zwierza. Pokryte sierścią ramiona i na bogów druga głowa...Mniejsza, nienaturalnie zwierzęca.>


<Alex,Skalf>

<Wzgórzę zdaje się być bezpieczne. Nie ma w pobliżu nikogo. Alex znalazłeś niewielki ślad krwii, wiedzie do krawędzi a potem się urywa. Ten ranny najwidoczniej odleciał sam lub wleczony przez coś. Dostrzegłeś,że rośnie tu wiele przydatnych ziół. Skalf usiadłeś sobie i od czasu do czasu zerkałęś we wszystkich kierunkach. W pewnej chwili coś przykuło twoje bystre oczy. Ten statek, stoi w miejscu, nie płynie. Co więcej na linii gdzie ląd spotyka się z wodą ,coś się dzieje. Gdybyś tylko miał szkło dalekowidzenia nazwane przez jakiegoś przygłupa Lunetą.>

_________________
Jestem mieczem i zbrojÄ…. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 19:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<SSSSSKAAAAAAAAARB! MÓJ SSSSSSSSKAAAAAARB! Podbiegam do Krasnoludów, wymachując rękami, oczy rozszerzają mi się z szalonego podniecenia, zaczynam się ślinić, oblizuję się i chichoczę pod nosem... sssskaaarb!>

- SkÄ…d to macie, skÄ…d go macie skÄ…dskÄ…d!? hihi hihi... ssskÄ…d!?

<staram się jakoś opanować, ale bliskość mojego sskarbusia to utrudnia>
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Skrobo
Odźwierny
Odźwierny


Do³±czy³: 17 Sty 2011
Posty: 106
Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 19:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie zwracając zbytniej uwagi na dalsze docinki i marudzenia dosiadam się do Ingwara i w milczeniu jem swój posiłek.
_________________
#Przyjaciel czy wróg? => Baldus (zazwyczaj), człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk±d: PuÅ‚awy

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 19:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(Podaje drugą połówkę chleba Johannowi, odsuwam od siebie miskę jak skończyłem posiłek.Zwracam się do kupca w staroświatowym tak by rozumiał nas też człowiek)

- Aye, mam na sprzydaż lub najchyntnij wymianym trzy broni, a potrzybujym jydnyj która byndzi spyłniała mojy wymagania.
Mam Topór krasnoludzki najprzydnijszyj jakości z runami ozdobnymi twirdzy Karak Kadrin.Jak wiadomo każdymu w tamtyjszych kopalniach wydobywa sim najprzydnijszy i najczystszy kruszec żylaza, a kowaly som nadwyraz umijyntni.
Jyst to unikalna broń i trzyba ni lada umijyntności by nim si posługiwać.
To samo sim tyczy Młota Krasnoludzkigo takoż jydnoryczny i z tygo samygo mijsca.
Żal mi si z nimi rozstawać...jako iż to przydnia broń jydnakoż przypominajom mi o czasach...
(zawieszam głos, milkne)...zaszłych...
Takoż mam tyn oto dwuryczny topór któryn takoż jyst na sprzydaż.


- Ty broni ni mało som warty i poszukujy toporca wartygo ich wszystkich razym wzintych. Chcym by bardzo krzypki krasnolud był wstani nim walczyć jydnoryczni aly jydnakoż była możliwość użycia dwóch romk do nadania broni mordyrczygo pyndu.

- Jydnak to ni mijscy na pokazy możym przyjdzimy gdziś i ubijymy intyrys.

- Mój Spamintywacz takży potrzbujy tarczy, jakijś lykkij skórzni i długigo micza. Jydnakoż on płaci za sibi osobno [/i](Przenoszę wzrok na Johanna i moje spojrzenie utwierdza go w przekonaniu iż rzeczywiście bedzie tego potrzebował)

- Mam tyż dwi złoty obrynczy na brody który chciałbym wyminić na monyty
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wróg? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ciężkie jest życie na morzu==>Hektor Lombard, człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do³±czy³: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 19:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Płacz... krasnolud płacze tylko kiedy ktoś bliski umrze, albo kiedy następuje coś niezwykle ważnego. Pamiętaj synku... musisz być silny. Płacz nie jest oznaką słabości - mama

-Chaos nie daje władzy nad niczym, synu. Daje komuś władzę nad tobą. Myślisz że taki Srarchaon ma władzę? Nad kim, do cholery? Nad hordą przygłupów z mięśniami zamiast mózgu i metalowe płyty w czaszce! Nad magami którzy tylko patrzą jakby wbić mu sztylet w plecy, są przemutowani jak ja pierdolę! Ale jest marionetką! Marionetką istot, które pożrą jego duszę, jak tylko ten okaże nieposłuszeństwo! - tata

-Nie skusisz mnie, nie ugnÄ™ siÄ™ - ja

-Duma to nie honor - mama

-Droga do potępienia jest wybrukowana dobrymi chęciami - Mistrz Białogrzywy

-Ucieczka? Nie można uciec? To się do cholery staje do walki! Zawsze można walczyć! - tata

-Szybka droga do potęgi to droga ku Chaosowi - Mistrz Białogrzywy

-Oni kłamią. Zawsze kłamią. Kuszą i kłamią. Wszyscy zostaną osądzeni po śmieci, żadne kłamstwo nie zostanie zapomniane, więc nigdy nie kłam, dobrze moje dziecko? - mama

-Twoja vizuki jest tutaj, tu, malutki! Ndiya! I to ona twoja jest! A jak będziesz źle posiadać to będzie Papy Legba i on zrobi tańcząca kukiełka! - wujek Ngoma

-Do cholery! Elfy nie dają się Chaosowi oprócz tych co tam się biczują i chędożą od rana do nocy, albo i dłużej! Pfu! Ale widziałeś aby kiedy takie elfisko z imperialnych lasów przeszło na ich stronę? Zwalczają do cholery! Jesteśmy odporniejsi na magię niż oni i co?! Mamy nie zwalczać?! GÓWNO! BĘDZIEMY! JA BĘDĘ PÓKI MI PARY STARCZY! - dziadek Gragni


GÅ‚osy moich bliskich. GÅ‚osy mojej rodziny.


-Oni są słabi. Nie wierz im. Mówią to co im wpojono. Nie znają prawdy. Nie znają prawdy o prawdziwej mocy. - demoniczny głos chaośnickiego mnie - Nie przepuść okazji. Nie daj się zabić. Możesz to wykorzystać. Będziesz sobie panem. Będziesz panem innych! Oni to tylko tło. Ty się liczysz.


Głosy rzeczywiście zlewają się w tło. Przestają być osobno

Dalej, synek! Dalej! Jeszcze trochÄ™ i siÄ™ podciÄ…gniesz!
Rhunar nie leń się i wstawaj!
Widziałeś, wnusiu, gdzie spadło to cholerne latające zmutowane draństwo?
Czasem podbieram vizuki złych ludzi. Papa Legba nie lubi jak długo trzymam vizuki w torbie. Ndiya!
Chłopcze. Cierpliwość... cierpliwość i rozwaga. To droga do mądrości i prawdziwej potęgi
Ci południowcy oddali się malalitom. Zasrane chaośniki za dychę.
Ile mam na ciebie czekać? Odrzuć go!
Będziesz dalej słuchał tego pierdolca czy pójdziemy dalej?
Nie ma szans. Widzisz jakie brednie mówi? Co ci pokazuje?
On chce twoje vizuki! Ale njambe Ngoma jest tu! Wujek Ngoma jÄ… ochroni!

-A ja? Pozwolisz abym został niepomszczony? Pozwolisz aby moje dzieło uległo zniweczeniu? Pozwolisz aby twoi bracia zginęli? Skażesz ich na śmierć? Masz przytłaczające brzemię, ale czyż krasnolud nie jest w stanie podźwignąć tego co zmiażdży człowieka i elfa? - mówi nie znany głos.

Ale wiem kto to jest. To głos Srebrnopalcego. Nie znam go. Nie widzę go. Ale wiem że to on.

-Jesteśmy kowalami run! Dzierżymy najstarsze dziedzictwo. Widzę twoje myśli. Boisz się. Nie martw się. Oni nie przenikną twojej duszy.


Jestem bestią. Staję w miejscu i rozkładam ręce. Nie przestraszą mnie mutacją. Nie ugnę się.
Obraz siÄ™ rozmywa.

StojÄ… przede mnÄ….

Rodzina. Bliscy. Ci którym na mnie zależy. Jest wśród nich Srebrnopalcy nie widzę jaki jest. Ale jest tam.

-Walcz. Mają dostęp do ciebie, ale od ciebie zależy czy przełamią twoje mury i wedrą się do środka.
-Kochamy ciebie synku. Jesteśmy z ciebie tacy dumni.
-Nidya! Twoja vizuki ma nie trafić do Papy Legba! Trzymasz ją, albo posiedzi u mnie w torbie!
-Szkoliłem się tyle dziesięcioleci. Z powodu jednej klątwy mają ciebie złamać?

-Oni są słabi! Nie słuchaj ich!!

Za nimi wyrasta demoniczny krasnolud. Oczy płoną mu krwistym płomieniem zaś broda rozczapierza się i porusza niczym żywa. W dłoniach pojawiają mu się topory.

-Wszyscy zginÄ…! Krew dla boga krwi! Oni nic nie znaczÄ…!

Tak jak wcześniej uratowałem swoje młodsze ja, swoją esencję, swoje młodzieńcze marzenia teraz próbuję uratować moich bliskich.

Demon zabija wszystkich dwoma cięciami toporów. Ciała rozwiewają się jak pył na wietrze. Czuję jak ten był omiata moją twarz, moje ciało i osadza się na brodzie.

-Oni ci nie pomogą. Oni nie mają znaczenia. Jest tu i teraz. A ty nie możesz uciec.


-Nie słuchaj go.
-On sam jest słaby.
-Nie doskonali siÄ™, wybiera Å‚atwÄ… drogÄ™.
-Nidya! Jego vizuki tylko na tarczę przeciw złe voodoo, nadaje!
-Każdy może się wzmocnić. To zależy tylko od niego samego.
-Nie zdecydujemy za ciebie. Możemy ci tylko doradzić.
-Poddając się pozostawisz urazy niedokończone i stworzysz nowe. Przeciw sobie.

Postacie znikły, ale ich głosy nie.

-Walcz z nim!
-ZABIJ GNOJA!
-Nie daj siÄ™!
-Oddaj go Papa Legbie!
-Ngoma ma racje! Ubij dziada!
-Pomścij urazy!
-Kamień i stal!
-Kamień, stal i beczka krasnoludzkiego ale!

Demoniczny kolos. Uzbrojony i opancerzony. Ruszam na niego.
Będę twardy jak kamień.
Mocny jak stal.
Ma pamięć będzie mym pancerzem.!
Mój honor mym młotem!

Az a dawi! Dawi anu drung af!
_________________
Przyjaciel czy wróg? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn


Ostatnio zmieniony przez Stalowy dnia Sro Mar 02, 2011 20:41, w ca³o¶ci zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Skrobo
Odźwierny
Odźwierny


Do³±czy³: 17 Sty 2011
Posty: 106
Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 19:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z wdzięcznością przyjmuję chleb, spoglądam na Ingwara z lekkim zmieszaniem.

- długi miecz, tarcza? Ingwarze, swoje ostrze mam, tarczy zaś w życiu w ręku nie miałem, dajże spokój...
_________________
#Przyjaciel czy wróg? => Baldus (zazwyczaj), człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do³±czy³: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk±d: Brama wymiarów północnego bieguna:)

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 20:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Filip>

-Ej ej. Nizioł opanuj się bo w łeb. O co chodzi?? Nie mamy kiełbasy...

-To jest ten wasz Szef...

-Szef?...Nizioł? Na Grimnira ...Składam pisemną rezygnacje...

-Hehehehehe... Nie możemy zrezygnować Snag, jesteśmy w gildii.

-No dobra to pozbędziemy się niziołka i powiemy ,że robota się skończyła...

<Wszystkie trzy krasnoludy spojrzały się na Ciebie złowieszczo... a potem zaczęły się śmiać...>

-Hheehehehe bahahahaha... Czarny lud...

-Tytoń? Chodzi ci o tytoń?? Kupiliśmy na targu bo co?? Palisz? Nie wiesz ,że dzieciom nie wolno palić..buahahaha...


<Ingwar, Baldus>

<Krasnolud odpowiedział grzecznie w staroświatowym>
-A wiec ten człowiek to twój spamientywacz. To wiele wyjaśnia ale i tak nie powinno go tu być...
-Moje imię już znacie ale przypomnę. Axerund Flintson ,kupiec krasnoludzki i płatnerz... Zjedzcie spokojnie ale szybko. Udamy się do mego sklepu i tam omówimy interesy a Ty pokażesz co masz.

-Jeśli nie spodoba ci się to co mam , sprowadzę coś na zamówienie...

-Ruszam przodem. Kiedy zjecie to przyjdźcie...


<Runar>

<Przemogłeś głos "Rozsądku" i rzuciłęś się na wielkiego krasnoluda. Zacząłęś go okładać z całych sił a on tylko stał i się śmiał. Smiał się coraz głośniej, coraz rubaszniej. Wściekłeś się i zaatakowałeś jeszcze mocniej ale on nadal się śmiał.>

-Widzisz, jesteś taki słaby i beznadziejny, że nie możesz mi nic zrobić.

<W końcu zmęczyłeś się i stanąłeś w miejscu. Wielki krasnolud pchnał cię nogą a ty upadłeś. Jego pancerny but wgniót Cię w ziemię, ledwo możesz oddychać.>

-Nie zabije Cię. A wiesz dlaczego? Bo jestem twoim jedynym prawdziwym przyjacielem. Myśl i wybierz dobrze, z moją pomocą zdobędziesz wszystko co zechcesz. Niebawem znów się spotkamy...

<Wszystko się rozpłynęło. Ocknaleś się na łóżku w swojej izbie. Jest ciemno , nikogo poza sobą nie widzisz. Czujesz się piekielnie zmęczony, jak nigdy w życiu. Czy to tylko sen?? Zdaje Ci się ,że w korytarzu ,za izbą słyszysz ten złowieszczy śmiech>

_________________
Jestem mieczem i zbrojÄ…. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 21:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Nie zwracam uwagi na docinki kudłatych, prymitywnych pokurczów, którzy nie zdają sobie sprawy z wagi tego odkrycia. To przecież ssskarb, mój ssskarb!
Staram się opanować, piszczę, szybko mówię, gestykuluje żywiołowo, wpatruję się w twarz tego całego Snaga i się pytam stanowczo
>

- U kogo dokładnie? Imię i nazwisko, stoisko, opis mord tych bydlaków. Palicie MÓJ tytoń. Tytoń, który jeszcze wczoraj wieczorem leżał w tym magazynie, za który zginął prawie tuzin ludzi. Ziele Fajkowe Ziołochętnych!
No Mów-żeee...
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do³±czy³: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 21:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Opadam z powrotem na łóżko. Śmiech. Koszmarny śmiech. Dręczy mnie. Czuję się strasznie. Zmęczony.

Czuję jak wypełnia mnie rozpacz. Zmieszana ze zmęczeniem jest straszliwą obezwładniającą mieszanką. Sprawia że wszystkiego się odechciewa.

I kiedy już mam odpłynąć w kolejną rozpacz, w kolejną podróż do świata snu, która może tak jak ten zniszczyć psychicznie, przypominam sobie głosy. Rozbrzmiewają cichutko i niezrozumiale. Ale wiem co mówią. To one są moim światełkiem w mrocznym tunelu. To one dadzą mi siłę, aby oprzeć się słowom mrocznego.

Przykryłem twarz dłońmi.

"Sam jesteś słaby. Wybierasz łatwą drogę. Drogę szybkiej potęgi. Mogę być teraz słaby." - myślę - "Ale walczę z tobą. Walczę z tobą a to ważniejsze niż to ile mam sił. Skoro mam odwagę stanąć przeciw tobie, to znaczy że gówno mi możesz zrobić."

Odsłaniam dłonie i wpatruję się w sufit. Jestem zmęczony, ale nie ma już tej rozpaczy. Światełko w tunelu świeci jasno i pewnie. Nie jest duże, ale wystarczy, aby wskazać mi kierunek. Słuszny kierunek.

"Zamęczysz mnie na śmierć? Nie dasz mi się wyspać? Powstrzymam ciebie, a wtedy twoje drobne złośliwości, będą niczym."

Chcę dalej mówić do siebie w myślach, ale uświadamiam sobie, że przecież mówiłem Jordiemu o klątwie. O tym że mnie będzie zabijać powoli.

Czy tak to ma wyglądać? Czy będę dręczony przez swoją ciemną plugawą stronę męczony.

NIE! To nie jest moja ciemna strona! To jest to czym mogę się stać jeżeli się nie postawię! To to czym się stanę jeżeli się ugnę! To to czym się stanę jeżeli się poddam! To jest to czym się stanę jeżeli oddam się Chaosowi!

Widziałem już moją ciemną stronę. To było kiedy indziej. Wiedza, zrozumienie rzeczy.. wiara w potęgę runotworzenia.
Ale wtedy Białogrzywy mi uświadomił to. Że stawianie się powyżej innych, kimkolwiek by się nie było będzie do tego prowadzić.

Ciemna strona to nie Chaos.
Ciemna strona to droga na krawędź Chaosu.
Ciemna strona to to co może cię tam zaprowadzić i popychać na drugą stronę.

Ale to nie Chaos.


Czuję zawroty głowy od myśli jakie mi się kołaczą w głowie. Leżę wpatrzony w sufit. Próbuję się uspokoić.
Wróg jest w mojej głowie i stworzyła go klątwa. Ale to nie sama wyobraźnia. To coś więcej.
I jeżeli temu czemuś "więcej" się poddam, to oszaleję i przekroczę granicę zza której już nie powrócę.

Cholera by to.

Jeżeli się nie uspokoję to nie zasnę.
Ale bojÄ™ siÄ™. BojÄ™ siÄ™ kolejnej konfrontacji. Kolejnej walki.
Mam silną wolę, ale i ją można zmęczyć.
To co? Mam nie spać?

W końcu skupiam się na głosach. Na postaciach moich bliskich. Na nich.
Na wspomnienia o nich.
Dobrych wspomnieniach. Bo nawet te smutne i nieprzyjemne są dobre. Nauczyły mnie czegoś. Pozwoliły mi poznać ich lepiej.
Zamykam powoli oczy.
Otaczam swój umysł murem tych którzy najwięcej dla mnie znaczą, tych którzy dobrze mi życzą.
_________________
Przyjaciel czy wróg? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Warmlotek
Mod Czarnej Biblioteki
Mod Czarnej Biblioteki


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 1443
Sk±d: PuÅ‚awy

PostWys³any: Sro Mar 02, 2011 23:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- Tom wykałaczkom to możysz niziołki straszyć, a ni wojowników potrzybujysz prawdziwyj broni. Przyszkolim ci raz, dwa jak tarczy używać na placu tryningowym takoż samo pokażym ci pary podstaw z użycia broni (uśmiecham się szeroko). Podszkolim ci ni martw sim. To ni jyzd kwystia wygody to kwystia twojygo życia lub śmirci...

(Skończyłem jeść, czekam aż Johan zje wstaje poprawiam bronie przy pasie i ruszam do kupca)

- Wyź topór dwurynczny i chodź przyzwyczajaj romczki do żylastwa. Ramiona masz grubości ylfij paninki, aly poprawim to. Żapywniam ci.
_________________
#Sesja Przyjaciel czy Wróg? ==> Ingwar Ingersson, krasnolud
#Ciężkie jest życie na morzu==>Hektor Lombard, człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Skrobo
Odźwierny
Odźwierny


Do³±czy³: 17 Sty 2011
Posty: 106
Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk

PostWys³any: Czw Mar 03, 2011 00:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jem, w końcu za dużo w misce nie mam. Nie jestem zachwycony pomysłem Ingwara. Miecz, zbroja, tarcza, ja sobie jakoś i bez tego radziłem już ładnych parę lat, w końcu świat jest niebezpieczny i bez broni, a noszenie jej bezpieczeństwa wcale nie poprawia...

- Ingwar, powiedz ty mi, po jakie licho ci ktoś kto zawadza tylko w walce? Jak chcesz się troszczyć o coś to kup sobie szczeniaczka, bo tyle ze mnie w walce wręcz pożytku co i z niego.

Pokazuję moje ładne dłonie, zdecydowanie nienawykłe do robienia mieczem, miękkie i niepoobcierane...

- Jak możesz robić coś takiego takim dłoniom? Zresztą, nie przydałby Ci się bardziej kompan co z daleka by szył do wrogów srodze ich raniąc lub przynajmniej spowalniając, nim staliby się łupem twojego topora??
Kuszę kupię - i strzelać jako tako potrafię i pod rękami Ci się plątać nie będę, zgoda??

Robię chwilę przerwy, przełykam ostatni kęs. nachylam się do krasnoluda.

- I jeszcze jedno. jesteś najprawdopodobniej jedyną osobą na świecie która zna moje prawdziwe imię. Nie używaj go pochopnie. Baldus lub Coriolanus wystarczy. Johan tylko jak jesteśmy sami...
_________________
#Przyjaciel czy wróg? => Baldus (zazwyczaj), człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Blackswordsman
Mod Bestii
Mod Bestii


Do³±czy³: 18 Sty 2005
Posty: 3965
Sk±d: Brama wymiarów północnego bieguna:)

PostWys³any: Czw Mar 03, 2011 00:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Filip>

<Krasnoludy lekko zbite z tropu po chwili znów zaczęły się śmiać.>

-Kurcze, jesteś taki poważny jakby ci rodzinę wymordowano...A po co tuzin ludzi miał by się bić i umierać za woreczek tytoniu. Jest dobry trzeba przyznać ale kupiony po okazyjnej cenie. Już nie ma jeśli cię to interesuje. Kupiliśmy wszystko co miał i to za srebrnika... I jest nasz, zapłaciliśmy za niego. Nie bratam się z każdym straganiarzem na rynku. Kupiec jak każdy. Młody nizioł jak ty, tyle że miał skromniejsze łachy. Mało miał i tanio więc wziąłem wszystko. Ale jak chcesz i grzecznie poprosisz to nabiję ci fajkę...
<odpowiedział spokojnie Snag>

-Wiesz , ten niziołek rzuca się do nas. Ja bym go wyprostował... <odparł Krag>

- Nie,nie to tylko desperacja. Co innego jakby wyciągnął broń... wtedy byśmy musieli go sprać <odprał trzeci krasnolud>

-To gdzie chcecie mości Ziołochętny żeby wyładować broń???


<Runar>

<Skupiłeś się i uspokoiłeś. Zebrałeś się w sobie i zasnąłeś nawet nie wiesz kiedy. Tym razem nic ci się nie śniło. Kompletnie nic. A może to też coś znaczy? Obudziłeś się obolały nad ranem czując ,że słońce już wstało. Jeszcze za wcześnie na śniadanie ale nie masz ochoty zamykać oczu. Masz wrażenie jakby ktoś był w twojej izbie. Drzwi do pokoju są otwarte.>



<Ingwar,Baldus>


<Po delikatnej wymianie zdań i skończonym posiłku udaliście się razem do krasnoludzkiego kupca.
Johan wziałeś topór dwuręczny krasnoluda tak do przymiarki. Cieżkie to żelastwo jak cholera. Samo noszenie sprawia ci trudność a co dopiero machanie. Kiedy poczułeś ,że ręce ciebie bolą oddałęś topór krasnoludowi. Pancerz jakiś może i się przyda ale wystawianie cię do walki wręcz to samobójstwo>
<Ingwar, człowiek ma racje. Lepiej,żeby szył do wrogów z kuszy niż mieszał się do walki wręcz. Każdy ork czy nawet wysoki goblin zeżre go żywcem i wysra na polu bitwy. Niech lepiej robi to co umie, to w czym czuje się dobry. >
<Dotarliście do sklepu kupca w obrębie faktorii. Duży pobielany wapnem budynek, cały z kamienia. Żelazne drzwi mają wykute runiczne znaki ale nie jesteście w stanie stwierdzić czy to tylko ozdoba czy coś więcej. Weszliscie do środka. Od razu rzuciły wam się w oczy dwa kamienne posągi przypominające krasnoludzkich rzemieślników,zwrócone twarzami do wejścia. Ustawione po obu stronach zdają się pilnować i obserwować wchodzących. Mały krótki hall i wielki kamienny stół z blatem na wysokości krasnoludzkiego pasa. Dalej ustawiono ścianę i drzwi zapewne do składu broni. Wokół stołu poustawiane są krzesła. Na jednym z nich siedzi Axerund z założonymi na pierś rękoma.>

-Późna pora ale jeszcze was przyjmę. Co oferujecie i co was interesuje? Pokażcie co macie i dokładnie opiszcie czego pragniecie...Może to mam..

_________________
Jestem mieczem i zbrojÄ…. Moja droga tam gdzie krew.

MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email
Stalowy
Namiestnik
Namiestnik


Do³±czy³: 31 Paz 2010
Posty: 1246

PostWys³any: Czw Mar 03, 2011 00:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

-Co jest...?

Poderwałem się na tyle szybko na ile mogłem patrząc czy wszystko jest na swoim miejscu. Potem nasłuchuję czy ktoś się nie oddala od mojego pokoju. Zaraz też zerkam pod łóżko czy wszystko jest tam gdzie było.

A może to Ori przyniósł raport? A może to przyszła moja zbroja kolcza?

Klątwa jak nie zabije mnie bólem i koszmarami to zrobi ze mnie cholerny kłębek nerwów!
_________________
Przyjaciel czy wróg? - Rhunar Ragnison, Magnus Regenbogen
Lily et Pique - Gundrik Grundisonn
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Skrobo
Odźwierny
Odźwierny


Do³±czy³: 17 Sty 2011
Posty: 106
Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk

PostWys³any: Czw Mar 03, 2011 00:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Skłaniam głowę. rozglądam się po warsztacie, ale krótkim spojrzeniem.

- Mistrzu, potrzebuję kuszy. Prostej, lekkiej, najlepiej myśliwskiej, bez kołowrota czy windy, tylko z kozią stópką do ładowania, tak ze 30 bełtów i skórzany napierśnik, taki coby na mnie pasował... Ile się należy?
_________________
#Przyjaciel czy wróg? => Baldus (zazwyczaj), człowiek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Martin von Carstein
Rycerz Zamku
Rycerz Zamku


Do³±czy³: 11 Cze 2010
Posty: 376

PostWys³any: Czw Mar 03, 2011 00:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

<Odparłem>
- Do magazynu oczywiście i dobrze ją zabezpieczcie. I uważajcie na plamy krwi...

<Do Snaga i Kraga, te krasnoludy są naprawdę durne, skoro nie mogą pojąć wagi sytuacji. Gorzko, z wyrzutem jak do marnotrawnego syna>

- Wyobraź sobie, że to nie był woreczek. Tylko cholerna ilość, którą pomieścił handlowiec. Góry złota w Imperium za tyle zielska, być może tutaj i więcej bym zarobił. Tytoń to skarb dla niziołka, dla mojej rodziny najwyższa wartość. Rodzina jest najważniejsza dla niziołka, ten niziołek i jego pracodawcy, bo to był tylko marny pionek napluł na jej, więc i mój honor... niech ja tylko go dorwę... daj lepiej powąchać i pomacać ziele, nie dość, że was nabrał na numer z "ostatkiem" to pewnie są tam różne cudowne domieszki. Choćby suszone odchody ogra...

<Niech ja tylko dorwÄ™ tÄ… czarnÄ… owcÄ™... grrrrrrr...>
_________________
http://vaevictis15mm.blogspot.com
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez mo¿liwo¶ci zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum.drachenfels.pl Strona Glowna -> Przyjaciel czy Wróg? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Id¼ do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 69, 70, 71  Nastêpny
Strona 6 z 71

 
Skocz do:  
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group