Wys³any: Pon Lut 13, 2006 16:40 Temat postu: NizioÅ‚ki :D
Jak u was jest z niziołkami ?? Czy są one bezwzględnymi złodziejami/wałamywaczami, grubymi kucharzami, tajemniczymi zabójcami a może wszystko na raz?? A może niziołki zawsze was śmieszyły, wydawały się bardzo wesołą rasą?? Oceniajcie
Ja raz miałem dość zabawną sytuację kiedy pewien człowiek (uczeń czarodzieja) który chciał zostać czarnoksiężnikiem składał ofiary Khorne'owi. Wyniósł niziołka na tyły karczmy, wsadził do wielkiego śmietnika, nalał oliwy podpalił i zamknął. Może troche sadystyczne ale mieliśmy ubaw _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
trzeba mu bylo wytlamuaczyc ze Khorne jest bogiem wojny, a nie magji, to moze wtedy z tej ofiary bylby jakis efekt
a tak na powarzeni, to jako MG nigdy nie przykladalem specjalnej wag do niziolkow, moze dlatego ze moi gacze sa rwno podzieleni miedzy wyznawcow krasnoludow i elfow, czasami nawet nie musze sie przygotowywac do sesji, poprostu ich klutnie sa bardzo dobrym tematem na pojedyncza przygode jeszcze kiedys w zamierzchlych czasach 1ed umieszczalem niziolkow, jako karczmarzy, kucharzy, albo kieszonkowcow, bylo kilku nizolkow rzemieslnikow, albo bakierow, nawet byl niziolek najemnik, ktory mial troche zmodyfikowane rozwiniecia... na tyle ze sie nawet krasnoludy podlamaly
ale teraz w czasach 2ed niziolki jakos przestaly u mnie wystepowac, na poczatku nie maily gdzie, bo druzyna tulala sie po bezdrozach, a teraz gdy aktualnie wolny czas spedzaja na rabowaniu w ciemnych uliczkach Nuln zapominam o niziolkach
jeden z moich graczy zapytal sie nawet czy niziolki wystepuja w drugiej edycji, bo jakos ich w krajobrazie nie widzi, na co odparlem mu ze w czasach przejsciowych miedzy 1, a 2ed kraina zgromadzen zostala otoczona przez przewazajaca grupe krasnoludow rasistow, spacyfikowana i zrownana z ziemia... co mu mialem powidzeiec?? ze zapomnialem??
Niziołki świetna rasa najlepiej się sprawia kiedy gracze myślą że są kozakami i nagle dzieje się coś niespodziewanego zostają wplątani w jakieś morderstwo i okazuje się że to gildia nizołków zabujców i wtedy gracze myślą no nie jakieś niziołki nas łoją jak to możliwe i zaczynają oceniać racjonalniej sytuacje i spadają do pionu. Ale tez osobiście żadko korzystam z tej rasy.. raczej jako kupcy handlarze....
Cóż, halfy pojawiają się u mnie jedtnie jako BN, moi gracze nie chcą grać tymi małymi istotami A szkoda, szkoda.
W przygodach moim halfy to raczej kucharzy lub sługusy, rzadko jako najemnicy lub (co gorsza) zabójca _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
Ludzie zmiłujcie się . Umieszczajcie te tematy tam gdzie ich miejsce. Przecież masz specjalny dział poświęcony Halflingom i tam powinieneś umieścić ten temat. Tak samo temat Krasnoludzki Zabójca, przecie tmiejsce tego tematu to Karak-Hirn. A nie Dział ogólny.
A żeby off-topu nie robić. To z niziołkiam jest umnie dokładnie tak samo jak u Xsaryego. Nikt nie chce grać Niziołkiem, u mnie staje sie nim za kare _________________ #SESJA Wzgórza: Gottri Gortengrot ( Grot )
#SESJA Altdorf: Urgrim Drukenheim - gladiator
Zjade trochę na offtopic. Sory za nie umieszczenie tematu tam gdzie jego miejsce. Zawsze mam problem GDZIE TU K***A UMIEŚCIĆ TEN TEMAT??? Dlatego tak mało tematów zakładam
Oj dawno mnie tu nie było. Pewnie już nik mnienie pamięta. Ja jestem miłośnikiem Halfów i obecnie nimi gram. Nie ma to jak mały wygadany halfi kapłan ktry walczy z prostytucjąi konkubonatem wśrud swojego ludu. O Esmeraldo dopomóż naszym dzieciom co by z domów nie wychodziły i rodzinki zakładały" A gracze nie wcielają się Halfy bo uważją że są słabe, wolą Ylfy bo są przewypasione i strzelają z uku<rzygam> Halfem trzeba kombinowac i więcej myślec co niekturym graczom sprawia trudność i ból.
PS. Przepraszamże troszkę to nieskładnie napisałem. _________________ Możemy życ bez poezji, muzyki i sztuki.
Możemy być bez sumienia, możemy bez duszy.
Możemy żyć bez przyjaciół, możemy żyć bez pisarzy.
Lecz cywilizowana isota nie przeżyje bez KUCHARZY.
Taaa pamietam czasy gdy jednym naszym kompanem byl halfling a dokladnie kobieta halfling toz to prawdziwy unikat! nieprawdaz? Otoz ten halfling bo ciezko powiedziec halflinczka czy jakos tak. Wiec ten halfling byl kucharzem i to niezlym zawsze paletal sie z garnkiem i jedyna miloscia jego rzycia bylo eksperymentowanie z nowymi posilkami dlatego tez z nami podrozowal bo mogl dzieki temu zbierac przepisy z roznych czesci imperium i nietylko. A ze niezle nam gotowala, zawsze mielismy fanatastyczne posilki to w dowod wdziecznosci po roku grania uzbierala sie niezla sumka i otworzylismy jej dobra gospode w Nuln. Przepisy zebrane po calym swiecie pozwolily wyrobic jej renome! moze jadaliscie juz albo slyszeliscie o slawnej Getsy jedynej w swoim rodzaju kucharzu!!! Ponoc sam imperator tak byl zafascynowany jej potrawami iz kazal sprowadzic ja do zamku w trakcie jednej z wydawanych uczt gdy przyjmowal poslow z Marienburga! Postac ta stala sie npc w momencie gdy osiadla na stale w swej gospodzie ale nadal sie przyjaznimy! i zawsze pamietamy o niej wedrujac przez pustkowia! nasza kolezanka ktora grala nia, zaprzestala grac w rpg z przyczyn, ze tak sie wyraze stania sie mama a jej maz ma wielkie szczescie mogac jadac jej potrawy bo wieze ze robi rownie dobre co Getsy! Oh alem sie rozczulilem te wspomnienia ...ach..
Nizołki są o tyle fajna rasąi, że nikt ich tak naprawedę poważnie nie traktuje, więc można grać naprawdę różnymi dziwnymi postaciami z tej rasy i jednocześnie nie zwracać na siebie ywagi. Znałem kiedyś halflińskiego kucharza, który był w rzeczywistości znakomitym nożownikiem-zabójcą i podróżowł z drużyną, zbierał jej zaufanie jako wybitny kucharz i wesoły ale strachliwy kompan tylko po to by w najmniej spodziewanym momencie uderzyć na członka drużyny na którego miał zlecenie...Nie muszę chyba muwić, że musiało mu się to udać...
He he też pamiętam tego nizołka. Niezły nicpoń był. Bał sie przeraźliwie wszystkich bestii chaosu, tulił się pod prześcieradłem, a może kocem nie pamiętam juz co to było , do swoich kompanów. A potem nagle zaatakował z wysokiej trawy. Jeden nóż , drugi , trzeci i inkwizytor leżał martwy w karocy. Niestety biedny half przyjął firebala a chwile potem lightninga Nie było co zbierać , tylko dymiące buty, ale o tym juz gdzieś pisałem. A jakie miał imię . Chwila on sie nazywał : Ząbek z domu Drzazga w tyłku. _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
A ja gram aktualnie niziołkiem, który został paserem...
Jednak w związku z postępującą schizofrenią (18 po) zaczyna zachowywać się coraz dziwniej. Tym bardziej, że w posiadaniu ma księgi magiczne, a dokładniej nekromantyczne. Zdążył je już przestudiować, lecz nie na tyle by poznać do końca ich treść.
Jego celem jest zarabianie pieniędzy w celu wprowadzenia nowego porządku (halfling, w którym rodzi się chęć wpływu). Cóż, niedługo nie będzie już ważne czy żyw dojdzie do celu... _________________ "- Spalić heretyka?
- Nie. Podam go dziÅ› na kolacjÄ™."
Moi gracze nie grywali niziołkami mając ich za frajerów, ale pamiętam udało mi się wykreować kilka ciekawych postaci niziołków np. ciągle marudzący grubasek Bodo, którego marzeniem było latać.
Osobiście grałam niziołkiem raz w życiu przez 6 sesji, nie wiem czy wyszło czy nie, dawno to było _________________ "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokuj, a te ptaki budzą mnie, tłukąc się do okien"
Do³±czy³: 20 Sty 2008 Posty: 67 Sk±d: z wszechÅ›wiata
Wys³any: Pia Lut 15, 2008 22:18 Temat postu:
Ja osobiście lubię halfy, między innymi za to jakie są nie pozorne... Jednego dnia można zrobić z siebie w karczmie głupka, a kolejnego okraść ją jak jeszcze wszyscy śpią, po popijawie....
A oprócz tego (jak już gdzieś napisałem) takiemu naprawdę ukraść sakiwkę (chyba, że jest się halfem, albo leży na ziemi, czego w tłumie nie doradzam).
Jak się takim halfem nabędzie zdolność "chodu!", to się prawie złapać nie da, jeszcze z jego wrodzoną zwinnością... _________________ "Ten, który walczy z potworami, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich... kiedy sopoglądasz w otchłań, ona również patrzy w ciebie..."
- Friedrich Nietzsche
Do³±czy³: 17 Sty 2011 Posty: 106 Sk±d: Wolne Miasto GdaÅ„sk
Wys³any: Pia Sty 21, 2011 19:53 Temat postu:
Odświeżam:)
Ja nie chwaląc się stworzyłem kiedyś świetnego niziołka - grałem jako strażnik pól, w wyniku kampanii przeżyliśmy spotkania z nieumarłymi, więc, jako bardzo odważny niziołek postanowiłem zostać "Zabijaczem Nieumarłaków" - dążąc do "Zabijacza Wąpierzy".
Oprócz dostarczania reszcie drużyny masy radości i powodów do kpin, był mój nizioł świetnym strzelcem, i mimo że miał problemy z artykulacją swoich myśli - za szybko i zbyt makaronicznie gadał, był naprawdę specjalistą od nieumarłych i nekromancji...
Niestety, wezwany przez przeciwników bloodletter zakończył jego wesoły żywot...
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach