Wys³any: Pon Cze 14, 2010 19:21 Temat postu: Nathan Long "Zabójca Orków" 8 Tom
Zapraszam do wystawiania recenzji i komentowania tej pozycji ze świata Warhammera. _________________ #Sesja Przyjaciel czy Wróg? ==>Ingwar Ingersson, krasnolud #Ciężkie jest życie na morzu==>Hektor Lombard, człowiek
Ostatnio zmieniony przez Warmlotek dnia Sro Sty 11, 2012 17:22, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Pierwszy Tom G&F pod przewodnictwem nowego autora Nathana Longa.
Mi osobiscie bardziej lezy pioro W.Kinga genialnie wprowadzal humor w ta opowiesc jak i opisy walki mnie zniewalaly.
Juz w "fragmentach Moich podrozy z gotrekiem" poczulem roznice miedzy nimi,jednak nic mi nie przeszkodzilo w tym zeby ksiazke pochlonac w jedna noc nieprzespana^^.
Ksiazka w/g mnie nie jest gorsza ani lepsza poprostu inny styl pisania.
Jednak nathan long ukazal troche bardziej gotreka jako istote z krwi i kosci ktora takze moze zginac, pamietacie zapewne jego chybienia toporem zasapany po kopaniu tunelu.
U kinga bardziej go odbieralem jako mozna by ujac polboga ktory jest jak maszynka do miesa i przez wszystko przechodzi jak przecinak,i co tu mowic Nie ma Mocnych:).
Genialne ukazanie natury krasnoludow:) jak potrafia byc irytujace ze swoimi zatargami.
Plus za Zabójce w masce oraz starego przyjaciela Gotreka naprawde ciekawe postacie.
Także przeciwnik w tej cześci troche odmienny i chwile musialem poczytac książke by sie przestawic.
Dodatkowo pod koniec ksiażka zaskakuje:).Podbały mi sie ich podróz po kopalniach dobrze opisane bardzo przejrzyscie i czułem jakbym tam byl z bohaterami:).
Minusy z tej ksiazki:
Podchodzenie do felixa krasnoludow(zaloze sie ze ta wiadomosc obleciala kazdy wychodek w Gorach Kranca Swiata ze spamietywacz Gotreka uzyl ich swietej broni przeciw demonowi... (to sie nie zdarzalo od Sigmara Mlotodzierzcy).
Jaki krasnolud nie bylby odwazny i dumny to olej w glowie ma i nazywanie tchorzem i wyzywanie zabojcy to raczej madre nie jest.
Jeszcze jakies podrostki co broda do pepeka nie dochodzi.
Jakby nie patrzec Gotrek jest juz mroczna legenda w swojej rasie.
King genialnie stworzyl postac Snorriego i Malakaia czy Maxa sa jedyne w swoim rodzaju i mam nadzieje ze Long podola by utrzymac ich nature,sposob mowienia zachowywania sie etc.
To jest nie lada wyzwanie szczegolnie ze kazdy pisarz na swoje wyobrazenie postaci i swoj sposob pisania.
Ja osobiscie odczulem roznice w Felixie i jego rzucaniu Ironii:)
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach