Mrugam kilka razy, wpatrując się z ociąganiem i niedowierzaniem w całą scenę. Zrywam się w końcu szybko, siadając i rozglądając się uważnie. Szukam wzrokiem swoich rzeczy.
Po chwili, podmuch wiatru zakołysał ogniem i okrył chłodem moje odsłonięte piersi. Trochę się zatem zreflektowałam, i zakryłam się skórami, zostawiając jedynie ramiona i wyżej odkryte.
Oglądam te mięso, obwąchuje. Po chwili zaczynam je piec nad ogniem, jeśli już nie są pieczone.
Jem szybko i jeśli odnalazłam wzrokiem swój ekwipunek, chcę go ze sobą wziąć. Szczególnie zależy mi na odzieniu. Naga pod skórami! I ktoś mnie musiał rozebrać? Co za afront! _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Nie dostrzegasz swoich rzeczy nigdzie w pobliżu, a otaczający cię chłód jaskini skutecznie zatrzymuje w ciepłym 'posłaniu'. Sięgnęłaś po upieczone mięso i wgryzłaś w nie łapczywie, trawiona przez uporczywy głód. Mięsiwo ma dziwny smak, nigdy takiego nie jadłaś... ale jest całkiem niezłe.
Światło wpadające przez wejście do jaskini zostało nagle zasłonięte przez jakąś wielką sylwetke. Widzisz czarny zarys ogromnego torsu i niewiarygodnie szerokich barków.
Odtarł do ciebie basowy głos:
-Smacznego. To jeden z twoich. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Na podkreślenie słów mężczyzny, spluwam z obrzydzeniem w ogień i odrzucam... mięso Mrocznego Elfa.
Rozglądam się i kombinuję, jak wydostać się z tej sytuacji.
- Dlaczego mnie nie zabiłeś? Czego chcesz?
Wie, że zostałam wysłana aby go pojmać. Nie mają zatem sensu inne słowa czy pytania o imię. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Podszedł bliżej i kucnął przy ogniu naprzeciwko ciebie.
-Żyjesz bo tak chciala Valkiria. Gdyby nie ona, już dawno urwałbym ci łeb za to co robili mi twoi pobratymcy. Czego chce? Chwały. Wiem, ze nie wydostane sie z tych ziem, ale nim zgine zadbam by moje imie budziło wśród was groze.
Wziął plat mięsa i zaczął odgryzać wielkie kawały, ktore znikaly w jego gardle.
Ma nieco toporną szczękę, wygladającą jakby mozna na niej wyginać stalowe sztaby. Na jednym policzku, pośród kilkudniowego bląd zarostu, ma blizne po jakimś sporym szponie. Włosy barwy siana spięte w kucyk.
-Swój ekwipunek dostaniesz za chwile i bedziesz wolna. Wrócisz do tego waszego miasta i powiesz gdzie mnie znaleźć. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Zdaję sobie sprawę z tego, iż te świeże mięso Druchii musiało pochodzić od Cienia. Dał się złapać w zasadzkę tej człeczyny.
- Dostałam polecenie, by ciebie odnaleźć, spętać i w kajdanach przytargać do miasta.
Nie dodaję nic o ciężkich robotach w dokach przy budowie statków. Nie byłoby to mądre w mojej sytuacji.
- Ale skoro Harpia chce, bym ja żyła, a ty zginął w bitwie to... kim jestem, by zignorować nakaz wysłanniczki mego pana? Potrzebuję jednakże dowodu. Moi przełożeni zabiją mnie, jeśli mi nie uwierzą na słowo.
Mrużę po chwili oczy, wiedząc że nieco się zagalopowałam i przedwcześnie uwierzyłam temu kafarowi.
- Skąd mam wiedzieć, że otrzymam moje rzeczy i puścisz mnie wolno? _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Kiedy wspomniałaś o sprowadzeniu go do miasta zaśmiał się tubalnie.
-Spróbuj kobietko, ale wtedy moze stać ci sie krzywda.
Potem spoważniał.
-Odzyskasz swoje rzeczy i zachowasz zycie bo tak przysiągłem Valkirii. To ze twoja rasa nie zna honoru nie znaczy ze ja go nie mam.
Wstał i zagłębił się w jaskinie by po kilku chwilach wrocić z rekami pelnymi twoich rzeczy, łącznie z bronią.
Po ubraniu się i uzbrojeniu wyszłaś na zewnątrz, obiecując w myślach temu zwierzęciu tyrade w stoczni, az po kres dni. Błądziłaś, lecz w koncu dotarłaś do pamiętnej wartowni. Przegłodzona i wycieńczona ale żywa. Stamtad bylo już blisko do miasta... do Clar Karond.
Clar Karond _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony Poprzedni1, 2
Strona 2 z 2
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach