Stary urzędnik miał już zamykać, gdy do środka wszedł jakiś dziwak. Miał na sobie połatany płaszcz wędrowca, przewieszoną przez ramię sporą torbę i kij w ręku. Na domiar tego na ramieniu miał sporego czarnego kota z białym pyskiem.
- Czego? - stary urzędas nie lubił kotów.
- Jak to "Czego?". Chcę móc tu legalnie przebywać, a podobno po to trzeba się zapisać w tym waszym spisie - kot przybysza prychnął, jakby podkreślając słowa swego pana.
- No tak... Więc, godność?
- Sędzimir Gazłowski. Jestem zielarzem.
- No tak... W takim razie życzę nie wdawania się w awantury - staruszek wypowiedział te słowa bez większego przekonania, po czym zamknął drzwi za oddalającym się gościem. Miał nadzieję, że już nikt go nie nawiedzi tego wieczora.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Id¼ do strony Poprzedni1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach