Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Pon Kwi 02, 2007 18:43 Temat postu:
kolejny mag na moim szlaku ..tfu.. spuwam z odrazÄ…
- Nie wiem, nie chce wiedzieć nie chce o tym rozmawiać...tfu... kolejny odmieniec na mojej drodze... wiesz za niedługo chyba zmienie profesje, bo magów spotykam częśćiej niz trolle! uśmiecham sie paskudnie ale opuszczam topór. Dobra pójdźmy dalej przyjżeć się temu siedliszczu zła, nie wiem czemu ale jak narazie nie mam ochoty cie zabijać, ale jeśli wydasz mi sie odrobinę bardziej podejrzany spodziewaj sie topora lecącego w twój czerep.
kieruję się ostrożnie w stronę zamku, ignorując Arkhama, który jednak poszedł w ta stronę jego decyzja. _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
-Poczekaj mości krasnoludzie. Jeszcze tylko jedno. Wiem ze mi nie ufasz ale byłoby mi miło gdybyś zwracał się do mnie po imieniu, nie "per magu". Nazywam się Herman Sander. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Pon Kwi 02, 2007 22:49 Temat postu:
- Ja jestem Cranmer. Skoro już sie znamy z imienia i że tak rzekne z profesji przystąpmy do rzeczy, znaczy naszego zwiadu, bo z naszej dwójki robi się juz czwórka... a to utrudnia sprawny zwiad tu wymownie patrze na elfa. _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
Udając że nie widziałem miny krasnoluda idę dalej dumając
"poco on sie tu pcha jeśli nas złapią złapią wszystkich przecież to całkowity brak rozsądku ehh te krasnoludy ciągle chojrakują nie dziwie się że tyle z nich zostaje tymi zabójcami " _________________ #Sesja Wichry Północy - Lestat Lioncourt
- Poprosimy gospodarza o konie i prowiant...
- Gospodarzu...potrzebujemy koni i prowiantu na kilka dni
< Spoglądam na sakiewke złota...biorę ja >
- Może się przydać - mówie do Beherita usmiechając się - pierw obejrzymy faktorie i strażnice, potem obejrzymy garnizon....a co dalej czas pokaże _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
-Dobrze... a teraz pozwól że powiem coś więcej o moich dawnych towarzyszach... no więc tak: Cranmer, twardy krasnolud, w górach praktycznie nieśmiertelny, zna się na nich jak nikt inny. Z tego co pamiętam jak walczy to najpierw idą w ruch małe toporki a potem walczy wielkim toporem. Potrafi też nadzwyczajnie bić się pięsciami i nogami, dziwne bo krasnolud to mały troche, ale w końcu zabójca. Konrad, świetny wszechstronny wojownik, posługuje się łukiem, toporem i szablą. Był żołnierzem i cały czas szuka chaosu żeby go zwalczać. Arkham... tu nie wiele moge powiedzieć... podobno magus jakiś, i tyle tylko o nim wiem... _________________ #Estalia - w poszukiwaniu Prawdy: Sirius
#Bretonia - Czas nadziei: Sagoth
#Przyjaciel czy Wróg?: Garrett The Brox
Podkradacie się w stronę zamku tak blisko, na ile jest to możliwe. Bojąc się zauważenia przez szkielety bądź jakiegoś obserwatora z wieży przemykacie od jednego występu skalnego do drugiego. Kilka godzin zajmuje Wam dotarcie do zamku na tyle blisko, aby przyjrzeć się dokładniej temu miejscu. Szkieletów jest kilka tysięcy, ale na pewno nie więcej niż pięć. Nie są dobrze uzbrojeni, mają jedynie pordzewiały oręż lub ociosane z drewna pałki, nieliczni noszą zbroje - również pordzewiałą. Zamek wygląda solidnie, tak jak gdyby ktoś wybudował go kilka lat temu. W każdym oknie widzicie światło i co jakiś czas przemykający na jego tle cień. Twierdza tętni życiem! Bramy do niej są zamknięte, ale nie ma żadnej fosy czy palisady. Wokół kręcą się szkielety w grupkach po kilkudziesięciu. Większość szkieletów w poszczególnych grupkach wygląda niemalże identycznie. Z chwili zadumy wyrywa Was chrzęst otwieranej bramy. Szkielety rozstępują się, a z wnętrza twierdzy wyjeżdża dwóch jeźdźców. Niestety jest za daleko, by dokładniej się im przyjrzeć...
ISMAEL, BEHERIT
Jakiś służący przynosi Wam potrzebny prowiant i ekwipunek, o który poprosiliście. Pełne zbroje kolcze nie są pierwszej świeżości, ale wyglądają na solidne. Lokaj głosem pełnym sztuczności zwraca się do Was:
- Wierzchowce stoją na placu. Kiedy już będziecie gotowi do drogi poprowadzę Was do nich. Mój Pan kazał Wam przekazać jeszcze te plany zamku, gdyby w przyszłości miało dojść do oblężenia - sługa wręcza Wam zwitek papieru i odchodzi.
Po kilku godzinach jesteście gotowi do podróży. Schodzicie na dziedziniec
i dosiadacie dwóch wierzchowców. Otwiera się brama, szkielety rozstępują się robiąc Wam przejście. Tylko dokąd teraz?...
_________________ Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota już nie.
rozglądam się jak wygląda zejście czy udało by mi się zejść bokiem czy musiałbym iść na przeciw głównemu wejściu jeśli mogę zejść jakoś trochę z dala od głównego wejścia robie to gdy owe postacie odjadą Jeśli towarzysze sprubóją mnie zatrzymać pokazuję im źródło zielonego światła i mówię że chcę się lepiej przyjrzeć i żeby się trochę oddalili w razie wpadki nie chcę nikogo narażać po czym schodzę w obranym kierunku obraną drogą _________________ #Sesja Wichry Północy - Lestat Lioncourt
-To ma być armia? Nie jest w stanie zagrozić żadnemu państwu. Nie z takim monotonnym i żałosnym uzbrojeniem i nie z taką liczebnością. Fakt, że to trupy-może się ona zwiększyć. Narazie patrzymy na żałosną hołotę porównywalną do chłopskiego powstania. Za kilka dni, tygodni, będziemy patrzeć na groźną armię. Zobaczymy tylko czy groźnych ona ma przywódców... A ta poświata przypomina mi początek naszej wyprawy i znajomości tam na trakcie przed Nuln. Ten nekromancki kryształ. To by wyjaśniało wszystko co do tej pory nam się przydarzyło. Panowie... Ja jestem za drogą do Bretonni by wspomóc tamtejszych ludzi ostrzeżeniem, zbrojnym ramieniem, tęgim umysłem i wiedzą o wrogiej fortecy. Ten kasztel nie oparłby się zmasowanemu szturmowi z machinami oblężniczymi. Nie ma fosy, a z dupy ci fosy nie zrobią. Nawet nie widzę tu strumienia, ni jeziora, choć mogę się mylić.
Drapię się po głowie.
-Oczywiście, możemy też wszystko rzucić w cholerę i iść dalej w góry albo z powrotem do Imperium. Decydujcie się. _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
-Koscieje musialy zostac powolane do ich namiastki zycia. Wystarczy zniszczyc ich twórce a wszystkie one rozpadna sie w proch.
<Widzac ze elf gdzies odszedl zwracam sie do Konrada i Cranmera>
- Ja ruszam do tego zamku, jesli wy wybierzecie inna droge to pewnie juz sie nie zobaczymy, chociaz bardzo bym sobie tego zyczyl. _________________ Lily et Pique: Orderic du Limont
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Pia Kwi 06, 2007 22:59 Temat postu:
- Powinniśmy przeczekac przemarsz tego.. szukam w myślach właściwego słowa ..może lepiej tej kupy kości, jeśli bedziemy podróżwać szybko zdązymy ostrzec okoliczne wioski przed zagrozeniem... ale równie dobrze możemy wejść w legowisko zła, jest nas czwórka: dwóch wojowników, dwóch..tfu...magów. jesli nekromanta tam pozostaje to mam zapewne niewiele sług bo te właśnie wysłał do boju..może nam sie udać...co wy na to?
milkne na chwile ..
- Ciekawe kim są ci jeźdźcy, może to nasz bliski 'przyjaciel' Aidan, czy jakoś tak mu było...w kazdym razie tymi dwoma też trzeba sie zająć.. w swoim czasie... _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
-Aidana znaleźliśmy martwego, nie pamiętasz? Kryształ mu zabrano... Zapewne to był ten nekromanta. Teraz mamy okazję go pomścić, kimkolwiek Aidan był, pomścić też twoich dawnych towarzyszy krasnoludzkich. Może się udać... ale nie musi. Ja myślę by przeczekać pierwsze najazdy wrogów i dopiero kiedy Bretonnia się zmobilizuje, przybyć jej na pomoc, nie jako zwykli ochotnicy, a jeno jako ważni ludzie-znający położenie i potęgę ich fortecy! Pomyśl! A ty magu zginiesz jak tam pójdziesz sam. Mam nadzieję że elf też się tam nie pcha... _________________ Ulfir Egillsson, Norsmen -Wichry Północy
Do³±czy³: 17 Sie 2006 Posty: 1751 Sk±d: z nienacka :D
Wys³any: Sob Kwi 07, 2007 13:26 Temat postu:
- Dobrze prawisz Konradzie! Trzeba przeczkać..ale co powiecie na mały wypad do obozu wroga, wydaje mi się, że bylibyśmy w stanie sie do nich zakraść i zrobić trochę zamieszania... zamek może jednak poczekać. Pomyśl magu, teraz zajmiemy sie armią a potem wrócimy tu z Bretończykami i rozniesiemy ten zamek w proch i pył! Pozatym nekromatna z pewnością dowodzi swoja armią! Ale z informacjami trzeba uważać, ludzią są nieufni, gotowi pomyśleć żeśmy z nimi w zmowie! _________________ #Wichry Północy, Kazdin
#Ciężkie jest życie na morzu, Miguel Rodriguez de Gillera
< Spinam lejce i ruszam >
- Ruszamy na południowy - zachód.....obejrzymy sobie faktorie i strażnice a potem zobaczy sie
< Ruszam pędem, pilnując by Beherit się nie zgubił > _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach