Hehe to u nas byl motyw jak wszyscy byli w lazni i kumpel wyzywal sie z bn krasnoludem i wkoncu mowi rzucam mydlem i rzucil 00 0 i sie zabil no tak kazdy lal poprostu pech ale smiechu bylo co niemiara
Gralem z kumplami z klasy w warha (chcieli sprobowac...)
Grali: Najemnik - czlowiek, gornik - krasnal i giermek - czlowiek.
Nudzilo im sie o swicie a obudzeni byli tylko gornik i giermek:
gornik: to ja wchodze do luzka najemnika i sie do niego przytulam
giermek: ja tez to robie...
MG (ja): budzisz sie i widzisz ze przylepia sie do ciebie krasnal i giermek - chyba chca cie zmolestowac
najemnik: <to ja wyskakuje z luzka i wolam:> Spier..... z mojego luzka pedaly!!
gornik: to przechodzimy do mojego luzka... ( )
giermek: to ja go zapycham w dupe...
(zeby sie niespedalili to kazalem im kulac Zr czy "trafia" )
giermek: 23 - trafilem
gornik: to ja go jade w ucho (!!!!)
(wykulal rowne 100 )
MG: czujesz ze twoj wacek utknal w jego uchu
giermek: to ja mu go odcinam
(i tak mi cala kampanie rozwalili - gornik tez odciol giermkowi, a sam czlowiek smigal z penisem w uchu )
To się nazywa nabijanie a nie granie. Nie radze dla nich prowadzić A jeśli już to wziąść tabletki uspokajające
Jeśli już jesteśmy przy kłótniach drużynowych to mogę opowiedzieć taką krótką bajkę:
Pewien elf wkurzył się na krasnoluda więc chciał mu dokuczyć. Ów elf zrobił kupę, i wsadził ją w rękę i w usta śpiącego krasnoluda, który długo nie wiedział kto mu wyciął taki śmierdzący kawał.... _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
Anubisie, nie słuchaj Brujaha. Zamiast uspokajających dla siebie, daj im pavulonu...
A żeby nie było offtopu...
Gracz wylądował w celi z halflingiem. W pomieszczeniu wiadro, małe okienko z prętami uniemożliwiającymi ucieczkę i wspomniany halfling. Nizioł wnerwił Gracza (BG akurat był osobą, na którą w ludzkich społecznościach mówi się"zły człowiek"). Zmasakrował halflinga tak, że dało się przecisnąć go przez kraty na zewnątrz. Na tym etapie biedak jeszcze żył, ale upadku z piętra już nie przeżył. BG zawołał strażnika.
Strażnik:<Gdzie nizioł??!!>
BG:<Uciekł przez okno.>
Strażnik więzienny wyjżał przez kraty i nie uwierzył włanym oczom. Sekundę później wielce zdziwiony leżał na posadzce ogłuszony wiadrem.
Rada: tak się ucieka z celi... zaskocz straż tak, żeby im neurony w mózgu przestały zapiep%$@&. _________________ ...
Gracz, który nie wie jak działa rusznica, znając tylko niejasną teorię na ten temat, wyjeżdża do MG z tekstem:
"biore tą hałasującą rurę i hałasuje w tamtą strone"
Kolejny przykład, jak to mój krasnolud imieniem Tragmar wypytuje szczegółowo pewnego ludzkiego szlachcica:
ja: obwÄ…chuje go
ja: "jak często się wać pan myjesz?"
mg: "nooo tak dwa razy w tygodniu"
ja: "łeee, ja na dwóch razach bym poprzestał" wybucha śmiechem
Kolejny przykład, jak to mój krasnolud imieniem Tragmar wypytuje szczegółowo pewnego ludzkiego szlachcica:
ja: obwÄ…chuje go
ja: "jak często się wać pan myjesz?"
mg: "nooo tak dwa razy w tygodniu"
ja: "łeee, ja na dwóch razach bym poprzestał" wybucha śmiechem
A kto powiedział, że krasnoludy to brudasy??? _________________ Aaaaaaaaa!!!
Kumpel zrobił nam maraton całonocny. 3-4 rano, wiekszosc juz powoli opada z sil, ale nie daje nic po sobie pozanc. W grupie mamy druida, kapłana Morra, 2 krasnale, elfa skrytobójce. Elf po 2 godzinach [to nie żart ani przesada!!] w końcu wymyslił sposób na likwidacje swojego celu. Wpadł do niego do pokoju, rozpieprzając drzwi....itd. Uciekł wyskakując przez okno. Ucieka do kanałow
elf - wchodze do kanałow, czekam az poscig zgubi mój trop
MG - no dobra, scigajacy cie poszli na druga strone miasta
elf -siedze i nadal czekam
[5 minut później, elf sie zastanowil co dalje]
elf - wychylam sie delikatnie z kanałow, co widze?
krasnolud -walec
kolega nie wytrzymał, my tez _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
No dobra..mój zonk ze zlotu : Dysputa z krasnoludem i nagle ni stąd ni zowąd rzucilem : a co ja supermarket ?
Na co gracze a co to supermarket ??
Setka oczów skierowana we mnie,
No wiec dziarsko mówie
Supermarket to taki dziad , stojący pod bladachimem co sprzedaje ...no te....ogórki
,<lol> nie kloccie sie z krasnoludem !!! _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Do³±czy³: 12 Wrz 2005 Posty: 567 Sk±d: Z Wezendorfu
Wys³any: Nie Lip 30, 2006 15:53 Temat postu:
Ja mialem piekna sytuacje normalnie plakalismy przy tym przez godzine....
Mianowicie....
Ciemne lochy gdzie dzielny Gwardzista (Człowiek dobry swiatły i cholernie pobozny) i zlapany przez niego nożownik (Niepełny Wilkołak) uciekaja przed potwornosciami brodząc w rzece krwi.....Ze scian wychodzą dziwne postacie. Nasi dzielni bohaterowie uciekaja przedsiebie. I w pwnym momecie gwardzista krzyczy z powagą i przejęciem do ociagajacego sie wilkołaka.....
"Biegnij Burek Jeśli Ci życie miłe!!!!!" _________________ #Przyjaciel czy Wróg? => Ludiver, człek
W domku, w którym gramy mamy zegar na ścianie, który zawsze pokazuje 18.00. Gramy gramy aż tu nagle jeden z graczy się pyta:
- Dlaczego ten zegar pokazuje zawsze szóstą?
Wszyscy się zamyślili, ale po chwili wznowiliśmy grę. Godzina już dobiegała 21.00. Wszyscy już troche zmęczeni, ja także. W końcu mój wzrok przykuwa zegar. Patrze się, patrzę i mówię:
- Już wiem, dlaczego ten zegar pokazuje szóstą.
- Dlaczego? - wszyscy.
- Bo grawitacja jest do dołu...
To było takie głupie, że aż śmieszne
Albo gracze znaleźli się w wiosce. Biedna wioska, brakuje wody i żywności. Mieszkańcy wioski chodzą z wiadrami i butelkami po wodę do niemal wyschniętej rzeki oddalonej o 1 km. Jeden gracz potrzebował święconej wody, żeby się chronić przed wampirami gdyby jakiś zaatakował (Sylvania w końcu ). Wyszedł na środek wioski i krzyczy:
- Ludzie! Macie butelki!? Zapłace 4 szylingi za butelkę!
Podeszli do niego dwaj tutejsi strażnicy:
- Ej, k***a, co sie tak drzesz? - spytali kulturalnie.
- zbieram butelki - odparł gracz..
Też mieliśmy niezłą polewę z tego tekstu _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
Na jednej z ostatnich sesji na żywo, miałem jednego gracza]
Wprowadzam go w klimat, noc domek,skrzypeinie podłog, jakies odgłosy na zewnątrz,. witar wieje gałezie uderzaja o okna. Gracz sie wczuł sie bardzo....naprawde.W koncu mówie ze w drzwi zaczyzna cos walic, zaraz sie wyłamia z zawiasów.Gracz z epłna powaga wyjmuje miecz, chowa za swoimi plecami biednych staruszków...[ ciegnałem to z kilkadobrych minut,] ale powaga gracza w pewnym momencie mnie rozwala wiec mówie drzwi z zawasów wypadaja na podlege [ piekny opis ] z mgły wychodzi [ cghwila konsternacji,nie ma to jak potrzymac gracza w niepewnosci ] , i na luzie mówie "widzisz Sz.Majewskie go który krzyczy :MAMY CIE"
wiem ze zwalilemklimat ale nie moglem sie powstrzymac, Mg tez moze sobie pozowlic na lekki dowcip _________________ #sesja Miasto: Dante Cavenaghi
#sesja Wichry Północy: Kain
Kobiet potrafiących służyć za materac jest wiele na tym naszym nie najweselszym ze światów. Ale znalezienie dowcipnie czy roztropnie gadającego materaca nie jest już takie proste
Po wypatroszeniu wilka i wyciągnięciu mu kompletnie wszystkiego na zewnątrz
Elf: A może by go tak obrzezać ?
------------------------------------------------------------------------------
Elf do Mg: Czy ta wioska jest monitorowana ?
MG:NIE (Zaskoczony)
Elf: to mogę ich wszystkich zabić
jak przypomnę sobie coś więcej to dopisze ;D _________________ [...]Nie pierwszy raz wzniesiemy miecz, Nie pierwszy raz popłynie krew
Nie pierwszy raz ulegnie wróg, Nie pierwszy raz,lecz już ostatni [...]
Oblezenie krasnoludzkiej twierdzy. Pod murami czeka armia orkow ale jakos nie kwapia sie do ataku. Szarlej krasnolud, ktory posiadal umiejetnosc trzezwolek**, zaczyna klnac i stwierdza, ze zanim oni zaatakuja on jeszcze zdarzy sie napic. Zeskakuje z murow i pedem leci do swojej ulubionej karczmy. Gdy ma juz karczme w zasiegu wzroku uderza w nia pocisk z katapulty i karczma idzie w drzazgi.
- Ta zniewaga krwi wymaga - rzekl Szarlej
Obrocil sie na piecie i pognal z powrotem na mury. przeskoczyl przez jeden z otworow strzelniczych i ruszyl sam na cala armie orkow.
Krasnolud obsluguje bombarde i probuje trafic elfa. Z racji tego iż jednak trudno jest uniknac pocisku pedzacego z taka predkoscia MG mowi do elfa rzuc k100. 1-50 unikasz w lewo, 51-100 unikasz w prawo. Rzut=23, uniknoles w lewo.Krasnolud troche chybil i posick polecial na lewo.
- MG: no coz miales pecha, oberwales z bombardy, zginoles.
Elf juz klnie i chce targac postac.
- Ja: chwila chwila zostaw ta postac, krasnolud strzeli w lewo, ty uniknoles w lewo, ale z racji tego, iz staliscie na przeciwko siebie to krasnolud strzelil w twoje prawo, a ty uniknoles w jego prawo, wiec cie nie trafil.
MG zamotany bo nie wie o czym ja mowie, pomyslal chwile i przyznal mi racje. _________________ http://www.swiat-reklam.net/pages/index.php?refid=pietrzas http://www.dolarek.com/pages/index.php?refid=pietras
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach