-hmmmm no więc Arletto poprosze obiad jak już tak późna pora <uśmiecham się cały czas do kobiety a gdy słysze chcałas odruchowo odwracam głowę aby spojrzec kto właśnie wtoczył się do głównej sali w karczmie>
- Ani chwili spokoju, a miałem odpocząć - mamrocze.
Rozglądam się w lewo i prawo, jeśli nic nie przykuje mojej uwagi zamykam drzwi i dalej piję wino. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
<Po przerwanym, przez wejście dziewczynki, pocałunku spodlądam na Stalliona z miłością i rozbawieniem.>
-Dziękuję...za wszystko.Miło będzie wrócić do Twojego pokoju, napić się wina...<Uśmiecham się i szepczę tak, by tylko on słyszał.>...i cudownie spędzić czas tylko we dwoje.<Mrugam i ujmuję jego dłoń swoją.> Co Ty na to? A później zejdziemy na dół na jakiś czas. Tam się poznaliśmy w dość ciekawych okolicznościach. Jutro pójdę kupić sobie jakieś dwie może trzy sukienki, gdyż żadnych nie mam, a Ty chyba nie chcesz bym chodziła w zbroi skórzanej i napierśniku z naplecznikiem na codzień... Chodźmy.<Uśmiecham się do niego i siadam na łóżku.>Willow...Czy mogłabym pożyczyć od was jakiś szlafrok lub sukienkę do jutra? _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
-Kto zacz!!! - drę się w stronę młokosa - Jeśliś taki skory do bitki, to zapraszam tutaj na dół!
<Czekam na jegomościa, aż coś zrobi.> _________________ Aaaaaaaaa!!!
<Vlad otwierasz drzwi i patrzysz. Na korytarzu stanęła na chwilę Ferie, spojrzała na schody w dół i kogoś kto zchodzi. Podciągnąłe leciutku sukienkę do góry i pobiegła na wyższe piętro. Z drzwi nieopodal wysunął ktoś łeb i rozgląda się. Zauważył cię. Ma długie czarne włosy do ramion i spogląda na cię piwnymi zimnymi oczami. Zauważasz , że ma coś starannie ukrytego w rękawie.Ktoś wbiega po schodach.>
-------------------------------------------------------------------------------------
<Brujah pomogłeś człowiekowi wstać. Zmierzył cie wzrokiem pytająco ala(czy ty masz coś w spólnego z moim upadkiem??). Ruszyłeś szybciutko po schodach mijając niskiego młodzieńca w elegancikm ubraniu. Wszedłeś na piętro i dostrzegłeś dwóch gapiących sie na siebie, zza drzwi, ludzi. Jeszcze cię nie dostrzegli ale będziesz musiał koło nich przejść , żeby dostać sie do swego lokum. Jeden z nich to ten którego już widziałeś co miał kapelusz i patrzyła siena ciebie a ty na niego.Drugiego wcześniej nie widziałeś choć zdaje się znajomy.Jest do połowy nagi , raczej blada cera, szpiczasty nos i tajemnicze błękitne oczy, wyglada jakby wyszedł z kąpieli. Ciemne włosy ma jeszcze mokre.> --------------------------------------------------------------------------------------
<Abuk dostrzegasz mężczyzne z blizną , na pierwszy rzut oka to jakis pijak który szuka awantury. >
-Prosze oto twój obiad. Życzę smacznego.
<Na talerzu paruje gorąca kasza z sosem i gulaszem chyba wieprzowym. Na krawędziach naczynia ułożono dekoracyjnie gotowaną marchew i pietruszkę.>
-Nie pochwalisz się z kim byłeś w łaźni?? ... Kurcze byle nie było bijatyki.
--------------------------------------------------------------------------------------
<Netril widzisz uciekającą na pietro kobietę i plecy kogoś kto schodzi po schodach. Jest ładnie ubrany, raczej niski typ. Spoglądasz w prawo i widzisz gapiącego się na ciebie faceta. Tak jak ty stoi w drzwiach tylko mniej sie chowa. Jest do połowy nagi , raczej blada cera, szpiczasty nos i tajemnicze błękitne oczy, wyglada jakby wyszedł z kąpieli. Ciemne włosy ma jeszcze mokre. Ktoś wbiega po chodach >
--------------------------------------------------------------------------------------
<Ismeno, dziewczynka wybiegła tak samo szybko jak się pojawiła. Stallion odwzajemnia twój uśmiech i również szepcze ci do ucha. >
-Z chęcia Najdroższa ale nie jestem jeszcze na tyle ozdrowiały aby ... no wiesz. Tak możemy zejść na dół ale nigdzie dalej.
<Stallion opiera nogi o podłogę i próbuje wstać. Kolebiąc sie lekko na boki łapie pion , rozluźnia sie w miare możliwości , robi krok a na jego twarzy pojawia sie grymas bólu.>
-Tak na dół i absolutnie nigdzie dalej. Jeśli chcesz możemy ruszać.
Co do sukienek...nigdy Cię jeszcze w żadnej nie widziałem. Na pewno wyglądasz w nich ślicznie,dlatego...dlatego pójdziemy jutro na zakupy.
<Chwiejąc się pochyla się do Ciebie i składa delikatny pocałunek na Twoim czole.>
<Słysząc Twoje słowa o ubraniu Willow gwałtownie wstaje,podbiega do szafy i wyciąga jakieś zawiniątko.Następnie truchcikiem wraca do was.Dając Ci paczuszkę uśmiecha się i mówi prawie jakby śpiewając.>
-Proszę weź ją.Niedawno dostałam tę paczuszkę od mojego stryja.Jesteś trochę postawniejsza ode mnie,ale ubranie na pewno będzie pasować.
--------------------------------------------------------------------------------------
<Ezra,blady jegomość pomógł Ci wstać,bardziej naciągnął kapelusz na twarz i pomknął po schodach na górę.Chwilę potem jak się wydarłeś ujrzałeś u podstawy schodów owego młodziana,który Cię z nich zrzucił.Zaiste jest od Ciebie o ponad głowę niższy i znacznie szczuplejszy.Oceniasz,że ma 15 może 16 lat.Jego błyszczące,falujące blond włosy ledwo zasłaniają uszy.Jest tak urodziwy,że można by pomylić go z dziewczyną.Głębokie błękitne oczy spoglądają na Ciebie wyzywająco.Jest ubrany w białą koszulę, błękitną kamizelkę i tegoż samego koloru spodnie.Oczywiście wszystko jest z jedwabiu,wyszywane złotymi nićmi,na kamizelce,które przedstawiają ptaki w locie.W lewej dłoni trzyma drogi ozdobny wachlarz,zasłaniając nim trochę nieśmiale podbródek i usta.Przemawia do Ciebie cichym i słodkim głosikiem.>
-Jestem Diuk d'Anqua.Taka szmata z plebsu jak Ty nie musi wiedzieć nic więcej.Podniosłeś swe brudne łapy na niewłaściwą osobę...mego dziadka.A teraz za to zapłacisz.Gotuj się na śmierć... _________________ Jestem mieczem i zbroją. Moja droga tam gdzie krew.
MG tu i tam ^^
#Sesja Przekleństwo Wzgórz Hager Gatz
#Sesja Miasto Darrow
#Sesja Wichry Aderus
-Och...Stallionie...Jesteś taki kochany. Na dół nie zejdziemy dopóki nie będziesz czuł się w pełni sił. <Uśmiecham się do niego i figlarnie całuję jego nos.> Zaopiekuję się Tobą i zadbam o Ciebie...zasługujesz na to. A z zakupami mi się nie śpieszy. Nic się nie stanie jak pójdziemy za dwa lub trzy dni kiedy oboje będziemy wypoczęci i zdrowie. <Wstaję z łoża, podchodzę do niego i przytulam się delikatnie przylegając swoim ciałem do jego. Szepczę mu do ucha.> Jesteś wszystkim co mam...
<Gdy podeszła do mnie Willow z pakunkiem odwróciłam się i przyjęłam zawiniątko.>
-Jesteś nieoceniona Willow. Bardzo Ci dziękuję...za wszystko i wam wszystkim, za to, że się nami tak troskliwie zaopiekowałyście. Nie wiem jak mam się odwdzięczyć za tyle dobroci z waszej strony. <Uśmiecham się i otwieram delikatnie zawiniątko, które wręczyła mi Willow.> _________________ Poeta to ktoś, kto pragnie w jasny dzień pokazać światło księżyca
Uśmiecham się jakby od niechcenia. Nic szczególnego się nie dzieje, chyba mogę powrócić do mojego poprzedniego zajęcia. I własnie to czynię, chowam się w pokoju. Zamykam się w pokoju, zasiadam na krześle i popijam wino. _________________ #Sesja Przyjaciel czy wróg? - Frank albo Fred
<Na chwilę podnoszę kapelusz, patrzę się w oczy jegomościa ze spiczastym nosem>
Może choć jeden sprzymierzeniec?
<Zaciągam kapelusz na oczy. Następnie pukam do pokoju gościa, który na mnie się gapił. Jeśli nikt nie otwiera, ide do swego pokoju> _________________ #Altdorf - Brujah, tak jakby człowiek
#Dzielnica Kupiecka - MG Falandar Von Geldhaben (NPC)
#Pałac Mordu - Wolfram "Nachtmann"
#Przyjaciel czy Wróg? - Domarasc Ungardt "Marzyciel"
-Hmmm... że tak powiem Moja miła a zebym to ja wiedział co to była za kobieta.... <uśmiecham się lekko i zaczynam jeść > -Hmmm posiłek pyszny brakowało mi czegoś dobrego do zjedzenia... A co do bijatyki to hmmm... nie wydaje mi się żeby był jakiś problem ale kto wie... <po zjedzonym posiłku mówię > -DZiękuje Moja droga obiad był pyszne <płacę za posiłek zostawiam napiwek w wysokości 1 korony następnie udaje się spokojnie do siebie do pokoju i sprawdzam czy wszystko mam swoją broń na miejscu sztylety w butach i czy składniki w torbie są w wystarczającej ilości jak wszystko się zgadza schodze na dół spowrotem do sali głównej>
<Próbuję dostrzec czym może być ta rzecz ukryta w rękawie czarnowłosego jegomościa, po czym spoglądam na wbiegającą postać.> _________________ Tutaj znajdziesz odpowiedzi na wszelkie dręczące Cię pytania!
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach